Skocz do zawartości

master22221

użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 606
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez master22221

  1. A czym zaślepiony? Porządną kupną blachą, czy alu z puszki po piwie? Bo jak to drugie, to mogło wypalić dziurkę i... już wiadomo co się dzieje... Pozdr.
  2. To Twoja teoria. A moja praktyka jest taka, że w zeszłym roku po wymianie butli, 1,5 km zrobiłem jadąc z górki kilkukrotnie próbując przełączyć na LPG, a silnik zaraz gasł, jakby LPG nie było (a właśnie wyjechałem ze stacji po zatankowaniu). W końcu się udało, bo już zacząłem się zastanawiać, czy podczas wymiany zbiornika nie zagiąłem gdzieś rurki... Wytłumaczysz to jakoś? Pozdr.
  3. Chodzi o to, że jak rurka jest pusta, to zanim LPG ciekły doleci do parownika, to ci silnik zgaśnie. Wypalanie LPG z tej rurki po zakręceniu zaworu na butli na wolnych obrotach trwa nieraz z 10 minut, a zgaśnięcie samochodu po przełączeniu na LPG ułamek sekundy, więc sobie policz ile razy musisz przełączyć, żeby się rurka napełniła, przecież układ butla-rurka-parownik jest szczelny i żadne ciśnienie w butli nie napełni rurki w pół sekundy. Chyba, że na postoju będziesz robił przegazówki do 5000 obr., przełaczał na LPG i jak dodając gazu poczujesz, że chce gasnąć, wracał na benzynę i tak kilkanaście razy, aż nie będzie chciał zgasnąć. Nie zdążysz zakręcić pokrywki zanim gaz wydmucha uszczelki, przestawi magnes i zamrozi cały filtr i Tobie palce, to głupi pomysł. A kto Ci każe sam naprawiać, daj płytkę koledze-elektronikowi... Pozdr. Pozdr.
  4. Kolego, zastanów się, co piszesz... W TAKIM wypadku, w którym gaśnica została uszkodzona, pasażerowie nie uduszą się proszkiem, bo: - pasażerowie zginęli na miejscu, ale jeśli cudem przeżyją, to: - gaśnica samochodowa nie jest pod ciśnieniem i proszek nie rozpręży się po kabinie, najwyżej wysypie trochę A wracając do meritum: gaśnica powinna być łatwo dostępna, a w bagażniku, często pod stertą bagaży nie jest. Nadal uważam, że powinna być w kabinie, dobrze przymocowana do nadwozia (a nie luzem na tylnej półce...). Jesli się da, to pod przednim fotelem, niestety, w AG tam nie ma miejsca (wiązka przewodów przeszkadza...). Pozdr.
  5. Źle się wyraziłem, "zapowietrzyć" miałem na myśli, że w rurce nie ma LPG płynnego, jest tylko LPG w fazie lotnej, bo płynny LPG został wykorzystany przez silnik, gdy zawór na butli był zamknięty, a ty próbowałeś jeździć na LPG. Po wymianie butli mamy podobną sytuację, tylko w rurce jest powietrze. Uważam, że próba na postoju, którą opisałeś nie potwierdzi zimnych lutów lub wypalonych ścieżek, jeśli w rurce nie ma gazu musiałbyś kilkanaście razy przełaczyć na LPG, żeby rurka napełniła się, nie starczy ci akumulatora, trzeba to zrobić podczas jazdy. A czy nie prościej wyjąć płytkę i ją dokładnie obejrzeć ew. pomierzyć? Jeśli faktycznie są, przelutować styki lub dosztukować ścieżki, robota na 15 minut.
  6. I to chyba najlepsze miejsce, uważam, że gaśnica powinna być w kabinie, ale w wielu samochodach widziałem, że fabryczny uchwyt na nią znajduje się na ściance bagażnika... Pozdr.
  7. W bagażniku po lewej stronie koło lampki jest wnęka z gumą zapinaną na jaskółczy ogon, tam ja trzymam gaśnicę i trójkąt w podłuznym pudełku, tam już była, jak auto kupiłem od pracownika serwisu Opla... Pozdr.
  8. Teraz wszystko jasne! Możliwe, że na płytce sterownika zrobił się zimny lut przy przekaźniku lub pinie złącza odpowiedzialnym za włączanie cewek (niebieski przewód) lub przewód jest częściowo uszkodzony, np. przez korozję, a ponieważ cewki łącznie biorą dość duży prąd, zimny lut bądź miejscowa korozja wprowadza spadek napięcia i jedna z cewek nie załącza się, możliwe, że ta na butli, bo ma najdalej i tam będzie najniższe napięcie na przewodzie niebieskim. Trzeba płytkę wyjąć i dokładnie obejrzeć ścieżki od tego przekaźnika do złącza. Po podłączeniu cewki na butli na stałe opisane wyżej zjawisko może nadal występować, albo układ rurek się zapowietrzył i auto nadal gaśnie, mimo, że wszystkie cewki otwierają zawory: gaśnie, bo do parownika nie dochodzi LPG w fazie ciekłej. Trzebaby zrobić próbę przełączenia kilka, kilkanaście razy, żeby się to odpowietrzyło (miałem tak po wymianie butli). Aby oszczędzić akumulator, najlepiej robić to podczas jazdy, jeszcze lepiej z górki, jak auto zgaśnie, łatwo je ponownie zapalić... Przed takim testem, podłączyłbym na stałe jeszcze jedną cewkę i pozostawił nie podłączoną tę przy parowniku... Pozdr.
  9. Straszny chaos w wypowiedzi, nic nie rozmumiem. Zrób testy w sposób uporządkowany, np.: Zapłon w samochodzie wyłączony. 1. odłącz "zasilania" od wszystkich cewek, masy pozostaw 2. weź długi przewód, min. 0,75 mm2, jeden koniec do [+] akumulatora, drugim dotykaj [+] cewek po kolei i słuchaj, czy stukają, wyniki od razu zapisuj, nie dotknij czasem do masy auta!!! Dla cewek, które nie stukały: 3. odłącz przewód masy cewki 4. dodatkowo podłącz drugi przewód od [-] akumulatora do masy cewki powtórz punkty 1 i 2 i zapisz, czy teraz stuka Opisz wyniki w wątku. Pozdr.
  10. Asmet puszka, miałem przez chyba 2 wymiany, ogólnie byłem zadowolony, teraz testuję droższy Walker skorupowy, jest trochę cichszy i mam nadzieję, że bardziej trwały, mam LPG, które zżera tłumiki parą wodną i intensyfikuje korozję... Pozdr.
  11. 14 lat tłumik nie zmieniany? A konkrety dot. "zwykłego" tłumika: marka, model, cena? Pozdr.
  12. Nie da się bezpiecznie i legalnie! A po drugie moja rada: nie pozwalaj dzieciom jeść i pić podczas jazdy, zaksztusi się taki i może zostać pacjentem: http://www.klinikabudzik.pl/pl , poważnie, znam takie przypadki Pozdr.
  13. "Zasilanie" to przewód niebieski, ten sam, co idzie do innych elektrozaworów. Przewody idące w kierunku tyłu pojazdu są w igielitowej koszulce (ochrona przed wilgocią) i zwykle gazownicy spinają ją trytytkami razem z rurką miedzianą idącą od butli do komory silnika. PS. 1. A masę sprawdziłeś, czy jest? Bo bez niej elektrozawór też nie działa... 2. Czasem wystarczy przyciąć przewód i zarobić nowy konektorek! Pozdr.
  14. Sprawdź, czy z któregoś elektrozaworu nie wypadł kabelek (lub może urwał się): na butli, przy filtrze, przy parowniku. Pozdr.
  15. Dziwne, że EPC pokazuje na obrazkach moją wersję: http://ecat24.com/opel/catalog/part/1/8/600/2541/26843/ poz. 3 10456604 1238938 - dotyczy silnika Z16XE... No, ale Ty jesteś praktykiem, ja teoretykiem, więc pewnie masz rację... Pozdr.
  16. Czujnik położenia WK jest chyba po drugiej stronie, za kołem pasowym, pod rozrządem, w każdym razie u mnie tam jest, a to podobne silniki są... Pozdr.
  17. Bo jest uszkodzony EGR, potencjometr pewnie lub która z jego 3 nóżek, albo zaślepka blokuje ruchy grzybka, nie wiem, jak tam to u Ciebie jest zaślepione. A szarpanie pewnie jest spowodowane tym, że badziewna blaszka nie do końca uszczelnia układ i przepuszcza lewe powietrze lub spaliny do dolotu, albo... nie ma związku z EGR-em... Pozdr.
  18. Może filtr węglowy par paliwa jest uszkodzony, zapchany, były wątki o nim, poszukaj... A blaszkę od piwa radzę wymienić na grubszą i płaską... Pozdr.
  19. IMO, napięcie +12V na pinie E pojawia się dopiero podczas i po uruchomieniu silnika, sprawdź ten trop... PS. Czym zaślepiłeś EGR? Bo jak blaszką Al z puszki po piwie, to już dawne jej nie ma (przepaliła się i wpadła do kolektora... i spaliła się...) Pozdr.
  20. Ja też nie wiem, jak jest w AH, ale jesli są listwy podobne jak w AG, to wystarczy wcisnąć palcem zaślepkę i ją przesunąć, aby uzyskać dostęp do rantu mocowania belki... Pozdr.
  21. O ile pamiętam, ciśnienie w instalacji, przy wyłączonej klimie, powinno wynosić te ok. 6 bar i wtedy LP = HP. Ciśnienie to zależy od temperatury otoczenia (czyli czynnika w układzie) i w zimie będzie mniejsze... Po włączeniu klimy, sprężarka zaczyna pracować i ciśnienie HP (te HP mierzymy opkompem) się zwiększa, a jego wartość zależy w przybliżeniu od temperatury otoczenia, a właściwie od róznicy temperatur czynnika gorącego i schłodzonego oraz od intensywności chłodzenia skraplacza (zwanego "chłodnicą klimatyzacji"). Z moich obserwacji wynika, że HP przy temp. otoczenia ok. 20-22*C oscyluje w granicach 11-12 bar, ale kiedyś mierzyłem przy upałach +30*C, to ciśnienie rosło nawet do 16bar. Serwisant klimatyzacji kiedyś mi powiedział, że ciśnienie HP może wzrosnąć w pewnych warunkach nawet do 20 bar. Jeśli jednak ciśnienie wzrośnie nadmiernie (np. stoimy w korku, +35*C, wiatraki nie dają rady...), sterownik wyłączy sprężarkę i nic się nie stanie. PS. A ciśnienie najlepiej mierzyć zestawem manometrów, wtedy wyniki są prawdziwe. W AG na przykład, sterownik silnika i sterownik klimatyzacji pokazują różne wartości ciśnienia HP, różnice są na poziomie istotnym, jak kiedyś zmierzyłem: ECU / Moduł chlodz.: 4,0 / 2,7 4,8 / 3,4 Pozdr.
  22. Ja miałem 2 przygody z takimi śrubami, wyglądału naprawdę zdrowo, a jednak, i w dodatku są bardzo twarde... 1. podczas wymiany jednego z tłumików 1 ze śrub urwała się, część z gwintem pozostała. Miałem szczęście, że w pobliżu był warsztat naprawy rowerów - pożyczyłem wiertarką, prąd i dobre, naprawdę dobre wiertło (nie z biedry kpl. za 2 zł) i udało się rozwiercić pozostałości po śrubie. Dostałem nawet śrubę + nakrętkę z nierdzewki, do tej pory ją mam. Kosztowało mnie to 2 browce, potu wylanego nie liczę... 2. wymiana plecionki w warsztacie u kolegi, naprawdę u kolegi (przymusowo, bo pod blokiem nie mam migomatu ). Konieczne okazało się odkręcenie dwururki od kolektora (kiedyś to robiłem delikatnie z czuciem i nic się nie stało...), kolega nie ma czucia w rękach, albo cierpliwości w działaniu WD-40 i urwał 1 z 4 śrub. 2 godziny rozwiercał pozostałości, zmarnował chyba z 20 wierteł, widać, że gówniane były, ale dał radę... Już nie piszę, ile mu zapłaciłem za robotę, ale zrobiłem to z litości i przyzwoitości za włożony trud i czas, dałem więcej, niż chciał... Rada: przed grzebaniem przy śrubach w układzie wydechowym zaopatrz się w: - oryginalne śruby, stare wyrzuć oraz tak, na wszelki wypadek: - prąd - dobrą wiertarkę - naprawdę dobre wiertła PS. z palnikiem to naprawdę dobry pomysł, tylko trzeba mieć, w ostateczności od acetyl. tlenowych są bardziej dostępne i mobilne palniki LPG, ogień wypali korozję, ale żeby do czerwoności to IMO przeginka, stal straci swoje właściwości... W ostateczności w razie braku palnika, po zastosowaniu WD-40, a przed odkręcaniem, warto dobrze ciężkim młotkiem walnąc w łeb śruby, i po każdym drgnięciu podczas odkręcania - cel taki jak przy palniku - zniszczenie połaczeń "korozyjnych"... Pozdr.
  23. Swego czasu testowałem takie funkcje w swoim aucie i najtańszą wersją jest tzw. Tech2naPC, interface na 2 tranzystorach, można zrobić na szybko na tzw. pająka + 3 przewody z pinami ze spinacza biurowego, program za darmo i liczniki VDO i tylko VDO przestawiał. Druga opcja to opcom, ma tę funkcję, ale nie próbowałem, czy działa, bo po co? PS. Jeśli ten Twój fejs działa z ABCom, to może z Tech2naPC zadziała? U mnie na tym 2-tranzystorowym ABCom hulał też... Oczywiście tylko COM, żadna tam USB wydumki bym nie zaryzykował... Pozdr.
  24. Teraz się zgadza Dzięki za odpowiedź. Pozdr.
  25. Patrząc na schemat to raczej zapłon pozwoli włączyć (w obwodzie musi pojawić się napięcie), co najwyżej zablokuje stacyjkę i nie pozwoli uruchomić silnika w tych pozycjach lewarka, mylę się? Pozdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.