Skocz do zawartości

Żle naprawiona Honda w ASO i zmiana właściciela


fin323

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłem Hondę, która wiedziałem że była walona w lewy przód. Naprawa w styczniu tego roku, kupiłem w sierpniu. Poprzedni właściciel nie zwrócił na to uwagi. Dzwoniłem do aso które naprawiało, powiedzieli że konstrukcyjnie samochód nie był ruszony, jedynie poszycie. Patrząc na samochód od góry, tak to wyglądało.

Dziś przy wymianie gum stabilizatora okazało się że podłużnice były prostowane (żle to zrobili) i sanki są krzywe. Poza tym niektóre elementy mają rozwiercone otwory na śruby i jest jedna zaj...cie krzywa śruba prawy przód do przykręcenia sanek (duża).

Ogólnie spieprzyli naprawę.

Jaka jest teraz szansa żeby to naprawili, jest jakaś gwarancja/rękojmia na naprawę ?

Czy nie ma szans ?

Problem też w tym, że aso jest w Nowym Sączu, a samochód nie nadaje się do jazdy, więc nie dam rady nim zrobić tylu kilometrów, żeby czy porozmawiać, czy dostarczyć im auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laweta.

Pewnie się wypną i zostaną sądy, rzeczoznawcy, bo przecież oni dobrze naprawili, a ty lub poprzedni właściciel uszkodziłeś itd.

Na twoim miejscu pretensje miałbym przede wszystkim do siebie, że nie sprawdziłem dokładnie jak to zostało naprawione.

Masz AC cfaniaczek.gif?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Laweta.

> Pewnie się wypną i zostaną sądy, rzeczoznawcy, bo przecież oni dobrze naprawili, a ty lub poprzedni

> właściciel uszkodziłeś itd.

No właśnie tego się obawiam. Ale jest chyba coś takiego jak rok rękojmi po naprawie ?

> Na twoim miejscu pretensje miałbym przede wszystkim do siebie, że nie sprawdziłem dokładnie jak to

> zostało naprawione.

I tak i nie. Byłem dziś serwisować u gościa co kiedyś pracował w ASO. Powiedział że bardzo udany zakup, widać że walona jedynie po pierdołach typu: kabel nie tak idzie, pęknięta kostka, rurka powinna iść cm bardziej w lewo. Dopóki nie odkręcił sanek przy wymianie gum. Złapał się za głowę i powiedział, że to jakiś partacz naprawiał. Nie mógł spowrotem spasować sanek, jeżdżę na 3 śrubach, czyli praktycznie samochód stoi.

Także trudno było to wyłapać.

> Masz AC ?

Mam. niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupiłem Hondę, która wiedziałem że była walona w lewy przód. Naprawa w styczniu tego roku, kupiłem

> w sierpniu. Poprzedni właściciel nie zwrócił na to uwagi. Dzwoniłem do aso które naprawiało,

> powiedzieli że konstrukcyjnie samochód nie był ruszony, jedynie poszycie. Patrząc na samochód

> od góry, tak to wyglądało.

> Dziś przy wymianie gum stabilizatora okazało się że podłużnice były prostowane (żle to zrobili) i

> sanki są krzywe. Poza tym niektóre elementy mają rozwiercone otwory na śruby i jest jedna

> zaj...cie krzywa śruba prawy przód do przykręcenia sanek (duża).

> Ogólnie spieprzyli naprawę.

> Jaka jest teraz szansa żeby to naprawili, jest jakaś gwarancja/rękojmia na naprawę ?

> Czy nie ma szans ?

Szanse zawsze są.

To była naprawa z ubezpieczenia?

Jeśli tak, to tym bardziej są.

Zadzwoń do nich, napisz pismo, zadzwoń do przedstawiciela na kraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowa sprawa to musisz dostarczyć auto do tego serwisu, w którym było naprawiane. Tam przedstawisz swoje racje, a oni przeprowadzą oględziny i zajmą jakieś stanowisko. I od tego momentu powinieneś się zastanawiać co dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szanse zawsze są.

> To była naprawa z ubezpieczenia?

Tak, naprawa z ubezpieczenia.

> Jeśli tak, to tym bardziej są.

> Zadzwoń do nich, napisz pismo, zadzwoń do przedstawiciela na kraj.

Tylko czy bez np. oceny rzeczoznawcy jest sens ? Auta też tam nie dostarczę, bo się boję jechać przy takim stanie auta, a laweta pewnie wyjdzie mnie tyle ile naprawa na własny koszt.

Chyba już mnie rezygnacja ogarnęła buu.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, naprawa z ubezpieczenia.

> Tylko czy bez np. oceny rzeczoznawcy jest sens ? Auta też tam nie dostarczę, bo się boję jechać

> przy takim stanie auta, a laweta pewnie wyjdzie mnie tyle ile naprawa na własny koszt.

> Chyba już mnie rezygnacja ogarnęła .

No to albo rybki albo akwarium.

bez dostarczenia auta raczej nic nei wskórasz.

A jeśli było z ubezpieczenia, to IMO można powalczyć z nimi.

Zadzwoń do nich, pogadaj i ewentualnie potem umów się na oględziny. A na dojazd niech może mechanik na tyle połata, by nie rozkraczyło się po drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Podstawowa sprawa to musisz dostarczyć auto do tego serwisu, w którym było naprawiane. Tam

> przedstawisz swoje racje, a oni przeprowadzą oględziny i zajmą jakieś stanowisko. I od tego

> momentu powinieneś się zastanawiać co dalej.

Nie chcę jechać 350 km niesprawnym autem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to albo rybki albo akwarium.

> bez dostarczenia auta raczej nic nei wskórasz.

Boję się że dostarczę i też nic nie wskóram. A stracę czas i pieniądze.

> A jeśli było z ubezpieczenia, to IMO można powalczyć z nimi.

No z ubezpieczenia ale nie mojego, tylko poprzedniego właściciela.

> Zadzwoń do nich, pogadaj i ewentualnie potem umów się na oględziny.

Dobra, przemyślę dzień i jutro na chłodno podejmę decyzję. Jakoś marne szanse na to widzę.

> A na dojazd niech może mechanik na tyle połata, by nie rozkraczyło się po drodze.

Nie da rady. Musiałby blacharz ponaciągać konstrukcję, czyli byłaby to już ingerencja, poza tym jakby ponaciągał to by było naprawione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie chcę jechać 350 km niesprawnym autem.

Rozumem że teraz już wiesz o jego niesprawności,ale jak do tej pory jeździłeś to może i te kilkaset km przetoczysz się do ASO?

Ciekawi mnie jak samochód zachowuje sie po takiej naprawie na śliskiej -ośnieżonej nawierzchni hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To na ile wycenił ci naprawę twój mechenes?

No niestety skierował mnie do blacharza. On się tylko mechaniką zajmuje.

Natomiast ma znajomych w aso i może uda się używkę włożyć.

Tylko jeszcze nie wiem ile za robociznę zaśpiewają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a do tej pory jeździłeś ?

> wymyślasz jak cnotka niewydmka ...

> co się niestety dała wydy....

Tak, do tej pory jeździłem, bo był skręcona na 4 śruby.

Dziś po rozkręceniu rozprężyło się, i nie da się 1 śruby wkręcić, bo otwory się rozjeżdżają o pół cm. Niby niedużo, ale ręcznie nie da rady nagiąć konstrukcji auta ani sanek.

Z 270747800-sex.gif, no cóż, pewnie jest trochę racji. Ale według mnie nie było to do sprawdzenia,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rozumem że teraz już wiesz o jego niesprawności,ale jak do tej pory jeździłeś to może i te kilkaset

> km przetoczysz się do ASO?

Teraz jest bardziej niesprawny niż był.

> Ciekawi mnie jak samochód zachowuje sie po takiej naprawie na śliskiej -ośnieżonej nawierzchni

Przyspieszanie nie ma różnicy (może leciutko ściągał), hamowanie też w miarę ok.

Ale jak jechałem w tą największą śnieżycę z Warszawy do Przemyśla, 2 razy przód mnie próbował wyprzedzić. Myślałem że to wina kolein wyrobionych przez ciężarówki.

Natomiast przy dodaniu gazu przy skręcie w prawo lekko wyrywał kierownicę z ręki (niestety doświadczone po zakupie) i niepewnie skręcał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Teraz jest bardziej niesprawny niż był.

> Przyspieszanie nie ma różnicy (może leciutko ściągał), hamowanie też w miarę ok.

> Ale jak jechałem w tą największą śnieżycę z Warszawy do Przemyśla, 2 razy przód mnie próbował

> wyprzedzić. Myślałem że to wina kolein wyrobionych przez ciężarówki.

> Natomiast przy dodaniu gazu przy skręcie w prawo lekko wyrywał kierownicę z ręki (niestety

> doświadczone po zakupie) i niepewnie skręcał.

Jeśli to było z ubezpieczenai robione, to dziwne, ze tak źle naprawili. Jakiś przekręt tu wyczuwam.

Zadzwoń do nich i wypytaj co jest grane.

Jeśłi będą ściemniać, zatrudnij rzeczoznawcę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie może warto naprawić z własnego AC.Na bezpieczeństwie oszczędzać nie wolno.Ale warto wcześniej jeszcze poznać zdanie ASO w tej sprawie.Nawet na zasadzie wymiany korespondencji. cfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupiłem Hondę, która wiedziałem że była walona w lewy przód. Naprawa w

A może po prostu zadzwoń do przedstawicielstwa Hondy i opisz im sytuację.

Może będą w stanie zaproponować oględziny w lokalnym ASO. I jeśli to ASO stwierdzi, że to naprawa została źle przeprowadzona to pozostanie złożyć reklamację.

A może będą mieli lepsze rozwiązanie problemu. Przedstawicielstwo powinno być zainteresowane reputacją marki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A da się bez dzwonka naprawić z AC ?

Troche z innej beczki,ale znajomemu w Seacie Altei kończylo sie AC a,miał troche poprawek parkingowych do zrobienia i naprawil to własnie z polisy AC.Szczegółów nie znam ale widocznie sie da...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A może po prostu zadzwoń do przedstawicielstwa Hondy i opisz im sytuację.

> Może będą w stanie zaproponować oględziny w lokalnym ASO. I jeśli to ASO stwierdzi, że to naprawa

> została źle przeprowadzona to pozostanie złożyć reklamację.

> A może będą mieli lepsze rozwiązanie problemu. Przedstawicielstwo powinno być zainteresowane

> reputacją marki.

Zaproszą go do serwisu i stwierdzą, że naprawa została źle przeprowadzona. Serwis, który przeprowadzał naprawę powie, że oni naprawili dobrze i aktualny stan auta wynika z jakiejś innej niefachowej naprawy. Jedyna nadziej w tym, że podczas oględzin przed naprawą, była robiona dokumentacja foto, na której widać uszkodzenia, które są i teraz. Jeżeli tego nie ma to serwis stwierdzi, że uszkodzenia mogły powstać w czasie od stycznia do teraz, a reklamujący to naciągacz.

Chyba, że podłużnice były lakierowane (a były?) krzywe. Jeżeli rzeczoznawca potwierdzi, że była przeprowadzana tylko jedna naprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W takim razie może warto naprawić z własnego AC.Na bezpieczeństwie oszczędzać nie wolno.Ale warto

> wcześniej jeszcze poznać zdanie ASO w tej sprawie.Nawet na zasadzie wymiany korespondencji.

A jakim cudem ma to naprawić z AC? Najpierw ma w coś umyślnie przywalić przodem? AC nie chroni przed wadami samochodu, a na pewno nie przed czymś co było przed wykupieniem AC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wystarczy doczytać(to nie boli), ze po wymianie gum w zawieszeniu nie można poskręcać tego do

> kupy..

> tez bym się dwa razy zastanowił, wczesniej jezdzil nie swiadomie

tyle ze jakoś nie możliwe technicznie jest to że coś co było skręcone teraz już nie daje się skręcić to po pierwsze

a po drugie stabilizator nie jest niezbędny do jazdy autem smirk.gif

przypominam Ci że są auta z identycznym zawieszeniem i w jednej wersji jest stabilizator a w drugiej nie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No niestety skierował mnie do blacharza. On się tylko mechaniką zajmuje.

> Natomiast ma znajomych w aso i może uda się używkę włożyć.

> Tylko jeszcze nie wiem ile za robociznę zaśpiewają.

wiesz co ... a może napisałbyś jaka to Honda ...

270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tyle ze jakoś nie możliwe technicznie jest to że coś co było skręcone teraz już nie daje się

Quote:

Dopóki nie odkręcił sanek przy wymianie gum. Złapał się za głowę i powiedział, że to jakiś partacz naprawiał


ja zrozumiałem ze sanki były odkręcane, poprzez nie rozumiem ramę na która mocuje się silnik oraz trzyma w kupie cały przód

> skręcić to po pierwsze

> a po drugie stabilizator nie jest niezbędny do jazdy autem

> przypominam Ci że są auta z identycznym zawieszeniem i w jednej wersji jest stabilizator a w

> drugiej nie ...

ok.gif

nigdzie nie napisałem ze tak nie jest, tylko tu chyba nie chodzi o staba.

Wygląda to tak ze ktoś naciągnął budę tylko po to, aby skręcić wszystko i olał resztę (chyba ze się mylę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wygląda to tak ze ktoś naciągnął budę tylko po to, aby skręcić wszystko i olał resztę (chyba ze się

> mylę)

silnik mocuje się do podłużnic w autach które znam .

do sanek jest zazwyczaj jedna poduszka która pełni fukcję ustalającą silnik na ruchu w osi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna nadziej w tym, że podczas oględzin przed naprawą, była

> robiona dokumentacja foto, na której widać uszkodzenia, które są i teraz.

Była robiona, bo jak dzwoniłem do serwisu pytając się co było robione podczas napraw, powiedzieli co. Upewniłem się że nie była ruszona konstrukcja - potwierdzili.

Powiedzieli, że jak już będę właścicielem, to mogę przyjechać i nawet dadzą mi zdjęcia sprzed naprawy. Ale wątpię, aby były tak dokładne, żeby wykazały krzywe sanki albo pogięte podłużnice.

>Jeżeli tego nie ma

> to serwis stwierdzi, że uszkodzenia mogły powstać w czasie od stycznia do teraz, a reklamujący

> to naciągacz.

W sumie też tego na 100% nie wiem. Poprzedni właściciel też prawny nie musiał mówić, że to jedyny dzwonek.

> Chyba, że podłużnice były lakierowane (a były?) krzywe. Jeżeli rzeczoznawca potwierdzi, że była

> przeprowadzana tylko jedna naprawa.

Są zapaciane czymś rdzawym w kontach i na łączeniach. Trudno ocenić czy były malowane całe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> silnik mocuje się do podłużnic w autach które znam .

możliwe, mechanikiem nie jestem, nie mam większego doświadczenia jak wygląda to w innych modelach, ale u mnie silnik jest osadzony na sankach, inaczej pisząc poduszki (jeśli to są jeszcze poduszki) są na dole bloku silnika.

Nigdy aż tak bardzo sie nie przyglądałem ale nie wiedziałem aby był mocowany bez pośrednio do "budy"

> do sanek jest zazwyczaj jedna poduszka która pełni fukcję ustalającą silnik na ruchu w osi

ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wygląda to tak ze ktoś naciągnął budę tylko po to, aby skręcić wszystko i olał resztę (chyba ze się

> mylę)

Tak, nie dogiął tylko naciągnął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wprawne oko na 100 % zauważy takie uszkodzenia ... no chyba że będą to fotki wnętrza i tyłu

W sumie może najpierw wysępić (mam nadzieję że mailowo da radę) od nich te zdjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> http://allegro.pl/honda-accord-sanki-2-4-benzyna-2008-2009-2010-i1336457857.html

> tyle że najpierw przekątne śrub pomierzyć itp. pierdoły

Nie dopisałem

Rok 2004.

No ale co mi da pomierzenie ?

I nie wiem czy w moim czy na allegro. Sam tego nie odkręcę i nie mam gdzie, żeby móc zostawić samochód na dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie dopisałem

> Rok 2004.

> No ale co mi da pomierzenie ?

to czy wogóle jest szansa zamontować proste sanie ... 270751858-jezyk.gif

a poważnie to jesteś w czarnej dupie ... i z Twoim poziomem wiedzy motoryzacyjnej ( bez urazy ...stwierdzam stan faktyczny ) jeśli nie znajdziesz kogoś kto Ci pomoże nie próbując Cię dymnąc ponownie ... to masz problem crazy.gif

weź jeszcze pod uwagę to że ASO może mówić prawdę ... oni naprawili np. tylko błotniczek...

a gość pomiędzy ta naprawą a sprzedażą miał total dzwona którego wyrzeźbił u Henia w stodole i pogonił auto skromny.gifskromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i już zacząłem szukać sanek i mam parę na allegro upatrzonych. Pytania do wystawiających poszły.

Teraz chyba tylko zostało znalezienie odpowiedniego blacharza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i już zacząłem szukać sanek i mam parę na allegro upatrzonych. Pytania do wystawiających poszły.

> Teraz chyba tylko zostało znalezienie odpowiedniego blacharza.

jeśli Cię interesuje Lublin to mogę polecić ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto będzie też zgłosić się po zdjęcia z oględzin auta przez ubezpieczyciela. Zobaczyć będzie można jak było walone przed naprawą i jakie elementy były zakwalifikowane do wymiany itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Warto będzie też zgłosić się po zdjęcia z oględzin auta przez ubezpieczyciela. Zobaczyć będzie

> można jak było walone przed naprawą i jakie elementy były zakwalifikowane do wymiany itd.

A jest szansa żeby mi to udostępnili ? Nie wiem czy poprzedni właściciel tego nie oleje. Ubezpieczyciel to Generali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaproszą go do serwisu i stwierdzą, że naprawa została źle przeprowadzona. Serwis, który

> przeprowadzał naprawę powie, że oni naprawili dobrze i aktualny stan auta wynika z jakiejś

Nie przekona się jak nie spróbuje. Telefon i oględziny nic nie kosztują.

Czasami najprostsze rozwiązania okazują się najskuteczniejsze a przedstawiciel ma możliwości nacisku na ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Była robiona, bo jak dzwoniłem do serwisu pytając się co było robione podczas napraw, powiedzieli

> co. Upewniłem się że nie była ruszona konstrukcja - potwierdzili.

Ja bym jeszcze zainteresował ubezpieczalnię poprzedniego właściciela. W końcu (jeżeli faktycznie naprawa została tak przeprowadzona i poprzedni właściciel nie wykonał czegoś pomiędzy naprawą a sprzedażą auta Tobie) zostali wydymani na kasę, bo przeciez płacili za przywrócenie auta do pełnej sprawnośći - a coś takiego nie nastąpiło. A TU bardzo nie lubią jak ktoś im to robi. Chyba, że to oni kogoś zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja bym jeszcze zainteresował ubezpieczalnię poprzedniego właściciela. W końcu (jeżeli faktycznie

> naprawa została tak przeprowadzona i poprzedni właściciel nie wykonał czegoś pomiędzy naprawą

> a sprzedażą auta Tobie) zostali wydymani na kasę, bo przeciez płacili za przywrócenie auta do

> pełnej sprawnośći - a coś takiego nie nastąpiło. A TU bardzo nie lubią jak ktoś im to robi.

> Chyba, że to oni kogoś

Z własnego doświadczenia powiem Ci, że prawdopodobnie będą mieli to gdzieś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.