Skocz do zawartości

Jak oni to robią - czyli jazda po czarnym lodzie.


joshua79

Rekomendowane odpowiedzi

A18 - piątek 17.12. b.r. godziny mocno wieczorne, odcinek Legnica - Olszyna. Gołoledź jak cholera, prędkość powyżej 50 km/h to jazda mocno po bandzie, próba hamowania grozi sunięciem do przodu jak saniami, próba przyspieszenia - piruetem w stylu dowolnym.

Oszczędzę sobie aspekt humanitarny (daj żyć innym) bo nerwy sobie wystarczająco zjadłem i przejdę do czysto technicznego:

Jakim cudem kierowcy TIRów i autobusów sunęli lewym pasem, prosto i tudzież po łuku grubo ponad 8-90 km/h wyprzedzając takich emerytów jak ja?

1/ super właściwości trakcyjne ciężarówek w takich warunkach?

2/ nieposkromiona wiara we własne umiejętności?

3/ "tumiwisizm" ogólny?

Poza 2 przypadkami (bus w rowie, ciąbgnik z naczepą złamany na barierce, dziesiątkom innym uszły takie manewry "na sucho".

Może ktoś się orientuje jak to jest bo dotychczas wydawało mi się że cięższe pojazdy w zimie owszem mają lepiej ale "do czasu" wpadnięcia w poślizg, bo potem to już tylko jeszcze większe i mniej manewrowalne sunące 4o tonowe sanki....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A18 - piątek 17.12. b.r. godziny mocno wieczorne, odcinek Legnica - Olszyna. Gołoledź jak cholera,

> prędkość powyżej 50 km/h to jazda mocno po bandzie, próba hamowania grozi sunięciem do przodu

> jak saniami, próba przyspieszenia - piruetem w stylu dowolnym.

> Oszczędzę sobie aspekt humanitarny (daj żyć innym) bo nerwy sobie wystarczająco zjadłem i przejdę

> do czysto technicznego:

> Jakim cudem kierowcy TIRów i autobusów sunęli lewym pasem, prosto i tudzież po łuku grubo ponad

> 8-90 km/h wyprzedzając takich emerytów jak ja?

poczytaj i pooglądaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio wujek opowiadał jak tak ok. 80km/h właśnie jechał lewym pasem na autostradzie, a za nim tir mu zaczął mrugać długimi, że ma zjechać no to wujek zjechał, a za 3km droga zablokowana i zgadnij co ? Ten tir który go wyprzedzał jakimś "cudem" się rozwalił i zablokował pół drogi spineyes.gif Ja myślę, że wielu kierowców tak ma, że skoro jakoś udało się rozpędzić do danej prędkości to tak można jechać, a nie myślą o tym, że może być sytuacja wymagająca awaryjnego hamowania i wtedy im się oczka otwierają grinser006.gif

Ja mimo młodego wieku jeżdżę teraz po mieście często 30-40km/h i czuję wręcz "oddech na plecach" czasami jak jedzie jakiś "mistrz kierownicy" za mną na zderzaku bo ja przecież tak wolno jadę jak ciota, emeryt, lewus, gej i w ogóle, a przecież co z tego, że śnieg, że lód skoro da się samochód rozpędzić do 50km/h i takie jest ograniczenie to minimum tak trzeba jechać, a co tam jak pieszy wyskoczy, a co tam jak ktoś z podporządkowanej wyjedzie bo nie wyhamuje na lodzie, który często się zdarza 1-2m przed skrzyżowaniem trudno najwyżej będziemy w nich walić wpysk.gif

Ja wolę jechać 10km/h wolniej bezstresowo ze świadomością, że jak coś się stanie to moja reakcja da jakiś skutek niż jechać jak "kozak" a później tego żałować, niestety niektórzy nawet na błędach się nie uczą. Mam kumpla który Hondą HRV skosił betonowy płot, a nadal jeździ jak za przeproszeniem idiota czasami hehe.gif

Co do samych kierowców ciężarowych czy autobusów to jak ja ostatnio jechałem na wycieczkę do elektrowni Łagisza to kierowca na nieodśnieżonej autostradzie wypowiedział złotą myśl: "to jest taka droga, żeby tylko jechać, a nie hamować" i też wyprzedzał tiry lewym pasem mikolaj.gif

"Zobacz sobie od czego zależy siła tarcia a co za tym idzie możliwości trakcyjne" no tak, ale jest jeszcze bardzo ważna siła BEZWŁADNOŚCI i o niej też nie należy zapominać szczególnie jak hamujemy na maxa, a za nami jedzie załadowany zestaw... Tak samo są filmiki na YT jak koleś na mokrym łatwo traci przyczepność przy przyspieszaniu zestawem więc to wszystko nie jest takie proste i oczywiste i rozpatrywać by trzeba wszystkie siły działające i wektory wypadkowe o raz stosunki tych sił, żeby można było coś obiektywnie stwierdzić grinser006.gif Nie bez powodu w samochodach sportowych dąży się do minimalizacji masy i odpowiedniego rozłożenia jej centralnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobote na slasku byl spory opad . Na prawym mozna bylo lyzwy zakladac, rozpedzajac sie na lewym pasie trakcja sie tracila przy ok 130kmh.. delikatne zejscie na 110-120 i mozna bylo jechac . Chociaz zdazali sie pacjenci ktorzy jeszcze mrugali dlugimi ze "malo" . Zjechac na prawy pas przy takiej predkosci trauma oslabiony.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sobote na slasku byl spory opad . Na prawym mozna bylo lyzwy zakladac, rozpedzajac sie na lewym

> pasie trakcja sie tracila przy ok 130kmh.. delikatne zejscie na 110-120 i mozna bylo jechac .

> Chociaz zdazali sie pacjenci ktorzy jeszcze mrugali dlugimi ze "malo" . Zjechac na prawy pas

> przy takiej predkosci trauma

Czyli że jak? Gołoledź trzyma z zasady tylko na prawym pasie? Lewy nie mógł być po prostu "rozjeżdżony (większa intensywność ruchu na prawym). Poza tym na otwartych przestrzeniach właśnie na lewym sporo nawianego śniegu spod bariery rozdzielającej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sobote na slasku byl spory opad . Na prawym mozna bylo lyzwy zakladac, rozpedzajac sie na lewym

> pasie trakcja sie tracila przy ok 130kmh.. delikatne zejscie na 110-120 i mozna bylo jechac .

co znaczy trakcja się traciła ? icon_eek.gif

> Zjechac na prawy pas przy takiej predkosci trauma

a jakby trzeba wyhamować, ominąć przeszkodę ?

bo np z poprzedzającego pojazdu coś by odpadło hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czytałem, tyle że zdarzyło mi się jechać lewym pasem i wcale nie było lepiej. Oczywiście mogło tak

> być gdzieniegdzie - głównie poruszałem się prawym.

ok.gif tak pewnie było, niestety ludziom się wydaje że są nieśmiertelni, przeraża tylko że są wśród niech zawodowi kierowcy icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co znaczy trakcja się traciła ?

nie czujesz samochodu ze sie nie klei do drogi ?

Trakcja sie traci wtedy kiedy ty swoje a auto swoje.

> a jakby trzeba wyhamować, ominąć przeszkodę ?

facepalm.gif ty powaznie ? Jezdzisz i patrzysz na koncowke swojej maski ? oslabiony.gif

> bo np z poprzedzającego pojazdu coś by odpadło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie czujesz samochodu ze sie nie klei do drogi ?

> Trakcja sie traci wtedy kiedy ty swoje a auto swoje.

raczej mi się nie zdarza hmm.gif

> ty powaznie ? Jezdzisz i patrzysz na koncowke swojej maski ?

nie, staram się przewidywać

możesz patrzeć na km - o ile jest taka widoczność, a zwłaszcza jak droga jest biała/mokra,

a coś nagle wyskoczy, odpadnie z auta przed lub obok ...

droga to nie zamknięty tor icon_rolleyes.gif

jeśli mam w coś przywalić, to wolę to zrobić mając 50km/h niż 100km/h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie czujesz samochodu ze sie nie klei do drogi ?

> Trakcja sie traci wtedy kiedy ty swoje a auto swoje.

> ty powaznie ? Jezdzisz i patrzysz na koncowke swojej maski ?

> > bo np z poprzedzającego pojazdu coś by odpadło

Tez przeczytalem to co napisales i bez obrazy, ale to nazywa sie brakiem wyobrazni.

Niewazne czy masz 100 czy 130kmh jak jest slisko to Tobie tylko sie wydaje ze panujesz nad samochodem. I fajnie jest jak ktos inteligentny inaczej nie zajedzie Ci drogi lub nie wywinie innego numeru zmuszajacego Cie do przyhamowania lub zmiany pasa.

W sobote taki facet wyprzedzal wszystkich, niestety przy rondzie braklo mu miejsca do hamowania i przez rondo przejechal prosto przy czym auto do jazdy sie nienadawalo. A to przeciez audi a4 z napedem na obie osie bylo. Pan byl zdegustowany swoim samochodem bo przeciez nawet 100km/h jechal szarpal kierownica i nic sie nie dzialo. a tu taka niespodianka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hmm, wydaje mi się, że cięższym samochodem będzie ogólnie lepiej się jechało po lodzie (czy ogólnie

> po śliskiej nawierzchni) niż lżejszym.

Chciałem tylko wskazać, że to nie jest takie proste zlosnik.gif

Masz większą masę, dysponujesz większym tarciem, ale przy tej samej prędkości masz też proporcjonalnie do masy większy pęd, z którym to tarcie musi walczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chciałem tylko wskazać, że to nie jest takie proste

> Masz większą masę, dysponujesz większym tarciem, ale przy tej samej prędkości masz też

> proporcjonalnie do masy większy pęd, z którym to tarcie musi walczyć.

W takim razie trzeba by wziąć pod uwagę stosunek nacisku jednostkowego do masy całkowitej....

pozdrawiam,

bromsky

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A Ty zobacz od czego zależy pęd

ok.gif

Ale bardziej energia kinetyczna niż pęd. To ona odpowiada totalną demolkę pojazdów, których kierowcy przesadzili z prędkością, bo jest wprost proporcjonalna do kwadratu prędkości.

Pęd też jest przydatny, ale do obliczania prędkości wypadkowej podczas zderzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hmm, wydaje mi się, że cięższym samochodem będzie ogólnie lepiej się jechało po lodzie (czy ogólnie

> po śliskiej nawierzchni) niż lżejszym.

> pozdrawiam,

> bromsky

masz rację. Wydaje Ci się.

Na lodzie im ciężej tym gorzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chciałem tylko wskazać, że to nie jest takie proste

> Masz większą masę, dysponujesz większym tarciem, ale przy tej samej prędkości masz też

> proporcjonalnie do masy większy pęd, z którym to tarcie musi walczyć.

A i tak w końcu fizyka pokazuje jednemu "mistrzowi" z drugim, gdzie jest jego miejsce. Pół biedy, jeśli nikogo do rowu ze sobą nie zabierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sobotę pierwszy raz jechałem zestawem w warunkach zimowych. W jedną miałem na naczepie tylko puste kosze i efekt był taki, że jechało się tragicznie, w ogóle nie czułem zestawu, na ciasnych zakrętach naczepa wypychała mi tylną oś ciągnika... pod górę jechałem z rozpędu, do póki drogi nie zajechał mi bus, który stanął bokiem. Zahamowałem, potem mogłem tylko powoli "doślizgać" się do krawężnika i po nim powoli się wspinać, co kilka minut ostro pracując łopatą. Odległość 1km jechałem 6 godzin. Mijały ogólnie sporo kierowców miało problemy z podjazdem, ale każda mijająca mnie ciężarówka była mocno obciążona. Kierowca walczący przede mną, jadący solówką po protu przesunął sobie wózki, które miał na pace nad tylną oś i za chwilę zniknął za szczytem....

W drugą stronę auto miałem już załadowane, wszystkie ciężkie kosze wepchnąłem do przodu i jechało się pięknie. Na autostradzie wyprzedzałem wszystkie auta (za wiele ich nie było-chyba więcej porzuconych na poboczu stało) dociągałem do 80km/h i pierwszy raz bałem się zwalniać. Do póki naciskałem gaz, auto ostro parło do przodu przez błoto i bryły śniegu. Zwalniałem tylko na szczytach wzniesień, żeby mieć zapas na zjazdach.

Nie mam dużo doświadczenia i bałbym się tak cisnąć w gęstym ruchu, bo z tego co w sobotę się nauczyłem, wychodzi, że hamowanie w takich warunkach jest bardzo trudne, wprost proporcjonalnie do łatwości jazdy z gazem w podłodze. Kierowcy czują się pewnie, bo przyspieszają szybko, ale jak coś im wyskoczy, jeszcze na łuku, to leżą, nie ma panowania nad autem, szczególnie zestawem, który po prostu się składa jak scyzoryk-tylko w sobotę 3 takie widziałem.

P.S. Czy na zimówkach, czy normalnych-nie ma znaczenia po takiej brei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> droga to nie zamknięty tor

> jeśli mam w coś przywalić, to wolę to zrobić mając 50km/h niż 100km/h

Wytłumacz to "mistrzom" ,którzy mają opanowany osiedlowy/marketowy parking crazy.gif. Owszem umiejętności zdobyte na ćwiczeniu się przydają ,ale na drodze nie przewidzisz pewnych sytuacji i.....buuuum frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> P.S. Czy na zimówkach, czy normalnych-nie ma znaczenia po takiej brei.

Po brej to akurat ma znaczenie, czy jedziesz na letnich czy na zimach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W takim razie trzeba by wziąć pod uwagę stosunek nacisku jednostkowego do masy całkowitej....

Też, rozłożenie masy na osie napędowe, kierujące i setki innych uwarunkowań, stąd teza, że to nie takie proste jak sugerowałeś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to normalne.... im większa masa tym większy nacisk koła na jezdnię czyli tym większe ciśnienie a im większe ciśnienie tym szybciej lód zamienia się w wodę .... woda zamiast lodu = przyczepność.... i dlatego na gołoledzi ciężkie składy ważące po 40 ton mogą sobie pozwolić na jazdę szybciej niż osobówki

Kilka razy jak mi zamarzły spryskiwacze w aucie to tylko jazda za takim kolosem powodowała, ze mogłem "umyć szybę" a to dlatego, że ta woda dosłownie rozpryskuje się za nim

Ale jak coś takiego straci trakcję to czacha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> prędkość powyżej 50 km/h to jazda mocno po bandzie, próba hamowania grozi sunięciem do przodu

> jak saniami, próba przyspieszenia - piruetem w stylu dowolnym.

> Jakim cudem kierowcy TIRów i autobusów sunęli lewym pasem, prosto i tudzież po łuku grubo ponad

> 8-90 km/h wyprzedzając takich emerytów jak ja?

Dzisiaj rano obwodnica Trójmiasta wyglądała podobnie. Na jezdni był lód lekko przysypany śniegiem. Na pasie wyjazdowym rozpędziłem się do 100 ciężko było wbić się na lewy pas, bo wszyscy jechali prawym 40-50. Przy tych 100 czułem, jak auto trochę żyje własnym życiem, ale po zwolnieniu do 80-90 można było spokojnie jechać. Wydaję mi się, że przy niepogodzie większość kierowców przesadza w drugą stronę, albo ci wszyscy, co jechali 50 mieli letnie i łyse opony, lub po weekendzie parowały im procenty z głowy. Przeważnie gdy warunki na drodze są fatalne, na powiedzmy 40 aut, które wyprzedzę, trafi się jedno, które wyprzedzi mnie. Jeżdżę tak bezwypadkowo od 13 lat. Wcześniej, przez rok jeździłem dużo szybciej, ale do czasu zaliczenia dwóch obrotów auta przez dach.

Proponuję założyć dobre opony, sprawdzić geometrię zawieszenia, ustawić fotel i złapać fajerę oburącz. Rozkojarzenie zostawić w domu, a w aucie skupić się na prowadzeniu i będzie na pewno dużo szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po brej to akurat ma znaczenie, czy jedziesz na letnich czy na zimach...

Wczesniej jezdzilem z butlami z gazem i jak przyslali auto (12T wiec popierdolka jeszcze) to bylo na zwyklych szosowych kapciach. Jak po roku wymieniali, to poprosilem o cos, co lepiej nedzie soboe radzilo na blocie, bo na farmy czesto jezdzilem. Zalozyli m+s i na bloto czy kopny snieg byly dobre, lepsze od pierwszych, ale na gololedzi, blocie posniegowym, takiej wlasnie brei to bylo praktycznie bez roznicy. Domyslalm sie, ze na takim ciezkim zestawie roznica jest nawet mniejsza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sobotę jechałem do Wrocka, wracałem w niedzielę. Było podobnie - miejscami na czarnej jezdni warstewka lodu. Co ciekawe, tak gdzie były 4 pasy, lód był na prawym pasie, a na lewym czysto - stąd leweym można szybciej zlosnik.gif

W nocy jechałem 7 od Radomia, sporo ryzykowałem, bo pomykałem lewym sporo szybciej od innych, na szczęscie lodu chyba nie było facepalm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim zdaniem dosc odwazna teoria, ze z powodu nacisku opony samochodowej, lod staje sie woda .

> Znaczy da sie zrobic, ale to sa inne naciski i inne powierzchnie nacisku .

Wszystko zależy od grubości warstwy lodu i nacisku na cm kwadratowy.... byłbym szalony twierdząc, że 10 mm warstwa lodu zamieni się w wodę pod naciskiem koła naczepy przy -15C hehe.gif

Wynika to z właściwości wody.... temperatura wrzenia to 100 C ale pod warunkiem że jesteś na poziomie morza i jest ciśnienie około 1 atmosfery a jak jesteś w górach i jest mniejsze ciśnienie to już to jest znacznie niższa temperatura wrzenia... podobnie z temperatura zamarzania - przy ciśnieniu atmosferycznym = 1 atmosfery masz 0C ale już przy znacznym ciśnieniu ( nacisku opony) to bedzie znacznie niżej i woda zamarznie dopiero przy...-1 ....-2....-3.... i tak dalej

Ale możesz sam sprawdzić jadąc za dużym mobilkiem po suchej wydawało by się jezdni i za zwykłą osobówką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.