Skocz do zawartości

przebiegi samochodow w polsce


Codename47

Rekomendowane odpowiedzi

> tak na szybko z glowy

> pobieranie oleju ( silniki m54 ) wada fabryczna

A w jakim wespółczesnym BMW jest stosowany?

> pekajace klapy w dolocie niszczace silnik ( wiekszosc diesli bmw )

W jakich konkretnie współcześnie produkowanych?

> problemy z silnikami 4 cylindrowymi

Konkrety jakieś ?

> padajace automaty ( szczegolnie w mocnych dielsach )

Te ośmiombiegowe mówisz padają ? Jeszcze nie spotkałem sie by ktoś opisał usterke. Ale moze Ty słyszałeś, podaj linka.

> pare by sie tam jeszcze znalazlo ktore moim zdaniem w poprzednich modelach nie wystepowaly

Ale moze podaj konkretnie co. Bo ja mogę Ci podać multum przeróżnych zestawień i rankingów gdzie wspolczesne beemki są w czołówce aut bezawsryjnych. Nie tylko tych niemieckich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko jak stwierdzic, ze w DE bylo tluczone na autostradzie, a nie w miescie (korkow chyba tam

> mniejszych niz u nas nie maja)?

w De majom same autobahn i to nawet w miastach wiec siłą rzeczy sa mniej tłuczone hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mała uwaga (równiez co do wpisu Adiego) - poza ASO i "na odwal się, byle taniej" istnieje jeszcze

> szereg porządnych warsztatów i sklepów z markowymi, dobrymi gratami.

> Amorki, hamulce - tego typu rzeczy zawsze robię poza ASO.

Tyle, że chcąc zachować odpowiednią jakość to z ceny ASO zejdziesz 30%, a nie do 3% ceny wyjściowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tyle, że chcąc zachować odpowiednią jakość to z ceny ASO zejdziesz 30%, a nie do 3% ceny

> wyjściowej.

Albo i nie - w mojej okolicy jest nieautoryzowany serwis Lexusa i Toyoty i wymiana oleju u nich kosztuje wiecej niż w autoryzowanym. Nie wiem za bardzo po co ludzie tam jeżdżą, ale myśle ze po prostu zakładają ze u dealera na pewno będzie drożej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> z tymi 5 chodzi mi ze tyle jest sredni lat gwarancji na nowe auta...

A mi chodzi o to, że - wbrew Twojej tezie - rynek wtórny na tzw Zachodzie ma się BARDZO dobrze, samochody w wieku 10+ nie są tam rzadkością, tyle tylko, że dla Polaka są NIEDOSTĘPNE.

Ze względu na ich CENĘ.

Polak jak żuk-gnojarek - zbiera z rynku syf i wywozi do swojej norki.

Po drodze przepoleruje i pcha jako "okazja, igła, nic-nie-puka-nic-nie-stuka".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Albo i nie - w mojej okolicy jest nieautoryzowany serwis Lexusa i Toyoty i wymiana oleju u nich

> kosztuje wiecej niż w autoryzowanym. Nie wiem za bardzo po co ludzie tam jeżdżą, ale myśle ze

> po prostu zakładają ze u dealera na pewno będzie drożej.

A to już insza inszość.

W Polsce ten mechanizm też działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najciekawsze jest to, ze ASO chwalą tylko ci ktorzy kupili nowy samochod i MUSZĄ jezdzic do ASO

> zeby nie stracic gwarancji (swoja droga ciekawe czemu im zalezy na tej gwarancji jak w tym

> wątku sie dowiedzialem ze na gwarancji auta sie nie psują )

> A dopiero jak juz okres "obowiazkowych" wizyt w ASO minie, to wtedy nagle znajdują rownie dobre

> nieautoryzowane serwisy...

Mówisz?

Zapamiętam sobie Twe prorocze słowa :->

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a tak swoją drogą, kupiłbyś nowe auto BEZ gwarancji za powiedzmy 20% mniejszą kasę?

Ja bez zastanowienia. Nie wiem czy masz świadomość, ze przedłużenie gwarancji kosztowało mnie na 3 rok ok 900 zł w BMW. Gwarancj na 6 lat 160 tys km kosztuje ok 10 proc wartości auta ale jest w tym tez pełen serwis razem z klockami i tarczami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ty, ale 20% to bardziej okolice 20kPLN wychodzą, a nie niecały tysiąc...

Dlatego przy takiej obniżelce olal bym gwarancje. A za 900 zł wole spać spokojnie. Generalnie ta kwota obrazuje dobrze skale usterkowosci statystycznej w tym aucie w trzecim roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego przy takiej obniżelce olal bym gwarancje. A za 900 zł wole spać spokojnie. Generalnie ta

> kwota obrazuje dobrze skale usterkowosci statystycznej w tym aucie w trzecim roku.

a jaki jest limit przebiegu? Bo 6 lat i 160kkm to już wiemy że dość w sumie licho jak na nowego diesla zlosnik.gif Jak miałem GIV TDI to WSZYSTKO zepsuło się gościowi który go odkupił przy 250kkm zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale to bardziej kwestia wiary w niezawodność - nie psuje się to po co wydawać więcej kasy skoro

> taki super

Nie. W USA możesz kupić genialną gwarancję od firmy trzeciej za kilka tysięcy $. Często jest ona lepsza niż gwarancja fabryczna bo pokrywa wymianę takich rzeczy jak klocki i tarcze, paski itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a jaki jest limit przebiegu? Bo 6 lat i 160kkm to już wiemy że dość w sumie licho jak na nowego

> diesla Jak miałem GIV TDI to WSZYSTKO zepsuło się gościowi który go odkupił przy 250kkm

Takie są warunki gwarancji łącznie z pełnym serwisem. Nie jestem w stanie ocenić jaki jest koszt samej gwarancji. Tyle ze np wymiana kompletu klocków i tarcz potrafi kosztować kilka tysi, a są tacy co je zajezdzaja w 20 tys km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale to bardziej kwestia wiary w niezawodność - nie psuje się to po co wydawać więcej kasy skoro

> taki super

Nie, kolego.

Kwestia ILOŚCI posiadanych pojazdów i efektu skali.

Jeżeli masz 1 samochód, to tylko idiota nie wykupywałby AC.

Jeżeli masz 1000 samochodów - tylko fakt, że wymaga tego ustawa o CIT sprawia, że wykupuje się casco - jest to kasa w błoto.

Przełóż to sobie wstawiając w miejsce "casco" słowo "gwarancja".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie. W USA możesz kupić genialną gwarancję od firmy trzeciej za kilka tysięcy $. Często jest ona

> lepsza niż gwarancja fabryczna bo pokrywa wymianę takich rzeczy jak klocki i tarcze, paski

> itp.

... i w totalu kosztuje więcej, nisz koszt rzeczywisty, bo ubezpieczyciel musi z czegoś żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Który konkretnie artykuł ustawy? Nie widziałem takiego...

> mar00ha

Żeby móc zaliczyć koszta naprawy pokolizyjnej w koszty uzyskania przychodu musisz mieć ubezpieczenie casco.

NA SZCZĘŚCIE - ustawa nie precyzuje JAKIE, więc można się bez większego bólu wypiąć na płacenie haraczu ubezpieczycielom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O CIT to nie wiem, ale przy VATcie od szkody ubezpieczeniowej chyba trzeba miec - coś tam mi

> dzwoni, ale nie wiem, w którym kościele.

VAT to inna kwestia.

Chodzi o zaliczenie w koszt uzyskania przychodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żeby móc zaliczyć koszta naprawy pokolizyjnej w koszty uzyskania przychodu musisz mieć ubezpieczenie casco.

Ale nie ma obowiązku ubezpieczania wymaganego przez ustawę o CIT?

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czyli ustawa o CIT nie wymaga od nikogo AC?

> mar00ha

Klik

Quote:

Art. 16. 1.Nie uważa się za koszty uzyskania przychodów:

50) strat powstałych w wyniku utraty lub likwidacji samochodów oraz kosztów ich remontów powypadkowych,
jeżeli samochody nie były objęte ubezpieczeniem dobrowolnym
,


Prosz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale nie ma obowiązku ubezpieczania wymaganego przez ustawę o CIT?

> mar00ha

Jest pośredni - jeżeli nie masz casco, nie zaliczysz kosztów (WSZELKICH!) związanych z naprawą w koszty uzyskania przychodu.

Ergo -> jest obowiązkowe.

Na szczęście nie jest powiedziane JAKIE - to jest klucz do optymalizacji tego bandyckiego kosztu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trzeci rodzaj prawdy. Nie ma obowiązku zaliczania jakichkolwiek kosztów w koszty uzyskania

> przychodu.

OMG.

Ale żarzysz, że z zerowym KUP daleko nie zajedziesz?

Dlatego - jak mówiłem - całkowita rezygnacja z casco jest nieopłacalna - brak KUP zeżre całe potencjalne oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale żarzysz, że z zerowym KUP daleko nie zajedziesz?

Ty mi, Olo, tego nie tłumacz...

Za to pisanie, że AC jest obowiązkowe z tytułu ustawy o CIT to taki typowy, jarkowy skrót myślowy.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mały przerywnik może, bo coś odbiegacie od tematu

> Z dzisiaj:

no ale że co? zlosnik.gif

My puntem mkII dojechalismy gdzies do 600kkm (nie wiem dokladnie bo po 400kkm sie wyzerowal licznik i auto jezdzilo okolo 80kkm na wyzerowanym, a nowy licznik dobił do 123kkm). Czym mój ojciec udowodnił że " się da", Co nie zmienia faktu że po 300kkm ktos sie tym autem powinien golić - bo koszty napraw były ogromne i auto czasami raz na tydzień stało w serwisie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w De majom same autobahn i to nawet w miastach wiec siłą rzeczy sa mniej tłuczone

śmiej się śmiej ..... W DE te auta jeżdżą po mieście z v max 50km/h i nikt prędkości nie przekracza.... Jak ktoś jedzie do innego miasta to autostradą... Chyba widziałeś jaka tam jest sieć dróg.

Może małe samochody są "tłuczone" w mieście , ale dużych aut do jazdy po mieście nikt tam nie kupuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.