Skocz do zawartości

przebiegi samochodow w polsce


Codename47

Rekomendowane odpowiedzi

> Akurat AK uwazam za powazne forum i jesli czytam poszczegolne kąciki roznych modeli samochodow, to

> na ich podstawie uwazam ze mozna jakies wnioski wyciagac...

Nooo...

Mnie rozczula, jak gdy sprawa schodzi na np kwestie kupowania padliny, to nagle się okazuje, że na tym forum WSZYSCY kupujący padlinę trafili okazję życia.

Normalnie taki zbiorowy Czak Noris (Czaka Norisa nikt nie wydymał na Allegro. Nigdy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No dobra, a jak mi padl ten akumulator ze starosci w tym Punto (chyba po 7 latach) to awaria czy

> eksploatacja? IMHO eksploatacja, normalna spodziewana rzecz. Sprzeglo juz nizej omowilismy

Akumulator to też eksploatacja, można dopisać do tamtej mojej "listy" ok.gif Aczkolwiek nigdy nie zdarzył mi się "pad" akumulatora na gwarancji hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Żaden samochód który _TY_ eksploatujesz nie będzie sprawny.

Napisales "dla mnie samochód SPRAWNY to taki stan, w jakim opuścił bramy fabryki jak był nowy"

Czyli jesli po 50kkm klocki hamulcowe sa czesciowo zuzyte, to zeby _TWOJ_ samochod byl sprawny to od razu je wymieniasz, bo musza miec taka grubosc jak po wyjechaniu z fabryki? Nie sądzę wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nooo...

> Mnie rozczula, jak gdy sprawa schodzi na np kwestie kupowania padliny, to nagle się okazuje, że na

> tym forum WSZYSCY kupujący padlinę trafili okazję życia.

> Normalnie taki zbiorowy Czak Noris (Czaka Norisa nikt nie wydymał na Allegro. Nigdy).

Dokladnie tak samo uwazam. To samo dotyczy tematu kupowania nówek - nagle sie okazuje, ze WSZYSCY ktorzy kupili nówke w salonie nie mają zadnych awarii, a tym bardziej nie muszą nigdy korzystac z gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No generalnie cały samochód jest jedną wielką zbieraniną części eksploatacyjnych :-)

No w sumie zlosnik.gif Ale mówimy o przebiegu 100 kkm, czyli gwarancyjnym. Silnik nie ma prawa się zużyć przy takim przebiegu (pomijam wandalizm użytkownika), jak i np. sprzęgło czy alternator. A to, że w samochodzie może COŚ (łącznie z silnikiem) się zepsuć po przekroczeniu 150kkm jest dla mnie oczywiste, akceptowalne i nie dziwi wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Internet ma to do siebie, że pisze się w nim wyłącznie negatywne opinie. Wyobrażasz sobie post na

> MK "w moim aucie nic się nie zepsuło przez 100 kkm, polecam"? Zjedliby żywcem.

Stale takie widuję.

Choćby Twój przedpiszca.

Natomiast mnie rozśmiesza swoista schizofrenia.

Ktoś kupuje (np) Skodę Fabię (przykład luźny, wpisać co-kto-tam-chce).

Ona'ż Skoda jest NAJLEPSZYM, absolutnie zebest i w ogóle achoch.

Każdy, kto wypowie się negatywnie - wróg. Natychmiast jest kontrola co-tam-wróg-ma-w-profilu i celna riposta "a ta Twoja hąda to co, nie psuje się może???"

Po jakimś czasie Skodofil sprzedaje Skodę i kupuje np Hjundaja.

I nagle okazuje się, że Skoda jednak w trakcie eksploatacji przysparzała siwych włosów, wcale taka idealna nie była i w ogóle "to nie to co Hjundaj". I generalnie Skoda to kupa jest. W odróżnieniu od Hjundaja.

A dalej - patrz wyżej...

> Moja opinia jest jednak taka, że nowe samochody psują się mniej. Ale nie znaczy to, że samochody z

> lat 90. jakoś strasznie się psuły, nie, ale mówienie, że "paaaanie, 15 lat temu to były

> samochody, a teraz szmelc" jest po prostu bzdurą. Albo dorabianiem ideologii do tego, że kogoś

> po prostu nie stać na nowe.

Opinia opinią.

Statystyka to potwierdza.

A - przede wszystkim - należy uwzględnić POZIOM KOMPLIKACJI KONSTRUKCJI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Napisales "dla mnie samochód SPRAWNY to taki stan, w jakim opuścił bramy fabryki jak był nowy"

> Czyli jesli po 50kkm klocki hamulcowe sa czesciowo zuzyte, to zeby _TWOJ_ samochod byl sprawny to

> od razu je wymieniasz, bo musza miec taka grubosc jak po wyjechaniu z fabryki? Nie sądzę

Nie, kolego.

To o czym piszesz to właśnie są "kwestie eksploatacyjne".

Natomiast nie dopuszczam sytuacji, gdzie COKOLWIEK nie działa, bądź działa wadliwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No w sumie Ale mówimy o przebiegu 100 kkm, czyli gwarancyjnym. Silnik nie ma prawa się zużyć przy

> takim przebiegu (pomijam wandalizm użytkownika), jak i np. sprzęgło czy alternator. A to, że w

> samochodzie może COŚ (łącznie z silnikiem) się zepsuć po przekroczeniu 150kkm jest dla mnie

> oczywiste, akceptowalne i nie dziwi

Dla mnie też, ale ja - jak powszechnie wiadomo - jestem dziwakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie, kolego.

> To o czym piszesz to właśnie są "kwestie eksploatacyjne".

> Natomiast nie dopuszczam sytuacji, gdzie COKOLWIEK nie działa, bądź działa wadliwie.

A to w tym sie zgadzam z Tobą. Ja tez nie dopuszczam sytuacji gdy w moim aucie cokolwiek by nie dzialalo tak jak fabryka zrobila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A - przede wszystkim - należy uwzględnić POZIOM KOMPLIKACJI KONSTRUKCJI.

Oczywiście. Dziś byle budżetowa popierdółka klasy B ma więcej elektroniki, niż wypasiona fura klasy E z 1995 roku. I jest przynajmniej tak samo niezawodna. Ale to, że samochód jest prosty (a wręcz prymitywny) też wcale nie gwarantuje niezawodności - Dacia pomimo swojej prostoty jest niziutko w rankingach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście. Dziś byle budżetowa popierdółka klasy B ma więcej elektroniki, niż wypasiona fura klasy

> E z 1995 roku. I jest przynajmniej tak samo niezawodna.

Ale fura z 1995 roku po 15 latach byla mniej awaryjna, niz fura z 2012 roku za 15 lat bedzie - tak mi sie przynajmniej wydaje - tego nie wiemy, ale patrzac na poziom skomplikowania jest to calkiem mozliwe...

Fura z 1995 roku po przebiegu 500kkm vs. fura z 2012 roku po przebiegu 500kkm - jak myslicie ktora bedzie mniej awaryjna przy takim przebiegu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Słabo szukali

> Ja osobiście największy cud jaki widziałem, to Golf III 1.9D z 750kkm na 180kkm

Przy mnie skrecali kilkanascie aut z ponad 700 na niecale 200. I byly to w miare mlode fury (no max. 10 letnie). I naprawde wygladaly niezle, zwlaszcza wewnatrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przy mnie skrecali kilkanascie aut z ponad 700 na niecale 200. I byly to w miare mlode fury (no

> max. 10 letnie). I naprawde wygladaly niezle, zwlaszcza wewnatrz.

Do nas po paczki przyjeżdża co jakiś czas Jumper.

Auto głównie lata na wahadle w międzynarodówce.

Auto z 2007r, dzisiaj na blacie miał 780kkm zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dacia pomimo swojej prostoty jest

> niziutko w rankingach.

Zauważ tylko pewną rzecz, o której się milczy.

Dacia to samochód budżetowy.

W komentarzach do wyników jakiegoś-tam rankingu jasno powiedziano - niska pozycja wynika z ZANIEDBAŃ SERWISOWYCH.

Wiesz - szkło w garść i szorujem zad...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak wlasnie mysla kupujacy, ze pora zaczac wymieniac pewne elementy.

> Te, ktore wymieniles to i tak juz pewnie byly wymieniane, ale po 100 zaczac trzeba przewaznie

> poprawiac zawieszenie, blizej 200 wydech, katalizator, sprzeglo (albo i wczesniej), a u nas

> ciagle pokutuje mit "kupilem 10-latka i przez 3 lata kompletnie nic nie robilem" i kazdy by

> chcial takie cos nabyc.

dla mnie to nic takiego

czasami kosztuje więcej kosztują przeglądy gwarancyjne niz samodzielna(albo poza ASO) wymiana sprzęgła, tarcz, klocków i pare elementów zawieszenia wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dla mnie to nic takiego

> czasami kosztuje więcej kosztują przeglądy gwarancyjne niz samodzielna(albo poza ASO) wymiana

> sprzęgła, tarcz, klocków i pare elementów zawieszenia

Czy to nie ty przypadkiem chciales kleic chlodnice w Punto, ktora kosztuje mniej niz 100PLN? hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy to nie ty przypadkiem chciales kleic chlodnice w Punto, ktora kosztuje mniej niz 100PLN?

nie chłodnice, a zbiorniczek wyrównawczy co jest razem z chłodnicą i myslalem ze jest droższa

i tak ja wymienilem pod blokiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale fura z 1995 roku po 15 latach byla mniej awaryjna, niz fura z 2012 roku za 15 lat bedzie - tak

> mi sie przynajmniej wydaje - tego nie wiemy, ale patrzac na poziom skomplikowania jest to

> calkiem mozliwe...

Wg tej logiki fura z 1980 roku powinna być mniej awaryjna, niż ta z 1995 roku, a tak nie jest.

> Fura z 1995 roku po przebiegu 500kkm vs. fura z 2012 roku po przebiegu 500kkm - jak myslicie ktora

> bedzie mniej awaryjna przy takim przebiegu?

Przy takim przebiegu i jedno i drugie jest struclem wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zauważ tylko pewną rzecz, o której się milczy.

> Dacia to samochód budżetowy.

> W komentarzach do wyników jakiegoś-tam rankingu jasno powiedziano - niska pozycja wynika z

> ZANIEDBAŃ SERWISOWYCH.

> Wiesz - szkło w garść i szorujem zad...

Całkiem możliwe, że tak właśnie jest. W myśl zasady "ASO to złodzieje, 500 zł kasują za wymianę oleju" hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Całkiem możliwe, że tak właśnie jest. W myśl zasady "ASO to złodzieje, 500 zł kasują za wymianę

> oleju"

W bmw kasuja 80 zł z przeglądem podstawowym. Skąd wy te ceny bierzecie ? Oczywiście bez ceny oleju. Pomijając już fakt ze wymiany są w cenie auta do 100 tys km/5 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Całkiem możliwe, że tak właśnie jest. W myśl zasady "ASO to złodzieje, 500 zł kasują za wymianę

> oleju"

Najciekawsze jest to, ze ASO chwalą tylko ci ktorzy kupili nowy samochod i MUSZĄ jezdzic do ASO zeby nie stracic gwarancji wink.gif (swoja droga ciekawe czemu im zalezy na tej gwarancji jak w tym wątku sie dowiedzialem ze na gwarancji auta sie nie psują wink.gif )

A dopiero jak juz okres "obowiazkowych" wizyt w ASO minie, to wtedy nagle znajdują rownie dobre nieautoryzowane serwisy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najciekawsze jest to, ze ASO chwalą tylko ci ktorzy kupili nowy samochod i MUSZĄ jezdzic do ASO

> zeby nie stracic gwarancji (swoja droga ciekawe czemu im zalezy na tej gwarancji jak w tym

> wątku sie dowiedzialem ze na gwarancji auta sie nie psują )

Nie psują się m.in dlatego, że są robione przeglądy.

> A dopiero jak juz okres "obowiazkowych" wizyt w ASO minie, to wtedy nagle znajdują rownie dobre

> nieautoryzowane serwisy...

Gdzie to wyczytałeś? Bo chyba nie z własnego doświadczenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najciekawsze jest to, ze ASO chwalą tylko ci ktorzy kupili nowy samochod i MUSZĄ jezdzic do ASO

> zeby nie stracic gwarancji (swoja droga ciekawe czemu im zalezy na tej gwarancji jak w tym

> wątku sie dowiedzialem ze na gwarancji auta sie nie psują )

> A dopiero jak juz okres "obowiazkowych" wizyt w ASO minie, to wtedy nagle znajdują rownie dobre

> nieautoryzowane serwisy...

ja mam samochód już dawno po gwarancji. Jeżdżę do ASO bo wychodzi mnie to lepiej i w efekcie taniej ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A dopiero jak juz okres "obowiazkowych" wizyt w ASO minie, to wtedy nagle znajdują rownie dobre nieautoryzowane serwisy...

Bo ASO nie ma zbyt wiele a warsztatów jest dużo. Że ASO = totalna amatorszczyzna i złodziejstwo wiem nie od dziś - dotyczy to Citroena, Renault, Hyundaia, częściowo (tzn. amatorszczyzna) Iveco. Oczywiście chodzi o ASO, które mam w pobliżu - ale trudno jest jechać samochodem 150 czy 200 km na przegląd - to "lekka" przesada.

Przykłady? Citroen - klasyczny problem z przełącznikiem zintegrowanym - na gwarancji problemu nie zauważali - nie dało się skutecznie zareklamować, miesiąc po gwarancji sami zaproponowali wymianę za "jedyne" niemalże 3000 złotych - "bo panu się przełącznik rozleciał". O fachowych naprawach gwarancyjnych pt. opaski zaciskowe i blachowkręty naszym przyjacielem nie wspomnę. Filtr kabinowy "wymieniali" co przegląd - ale dziwnym trafem mieli ogromny zapas filtrów z 2004 roku (rocznik auta) wink.gif W nowszym Berlingo po stłuczce naprawili tylne wzmocnienie, po czym zażądali zapłaty na nowe, "bo z magazynu ktoś pobrał i nie da się żeby za część nikt nie zapłacił" rotfl.gif

Renault - nie potrafili z VIN-u odczytać potrzebnych materiałów eksploatacyjnych, druga sprawa - rozbiłem owiewkę lusterka - zaproponowali jedyne możliwe rozwiązanie - tj. wymianę całego lusterka za 1100 złotych "bo owiewka nie istnieje jako część zamienna". A tu figa z makiem - owiewka istnieje, kupiłem za niecałe 100 złotych i mieli wielki problem z oddaniem zaliczki (przy zamówieniu lusterka informowałem, że odbiorę zaliczkę, jeżeli wbrew ich słowom lusterko da się naprawić).

Hyundai - "wymieniali" materiały eksploatacyjne, wszelkie części (nawet filtry) zamawiać trzeba z Korei (i czekać minimum 3 tygodnie), bo "w europejskich magazynach nie ma" - drzwi w drzwi jest sklep motoryzacyjny - najdłużej czekałem tam na części 3 dni, bo znaleźli w innej hurtowni taniej i poczekałem.

Iveco - 4 razy podchodzili do naprawy czujników cofania, 3 razy do naprawy ABS. Przy czujnikach cofania stwierdzali, że chyba "CAN poleciał" bo nie ma komunikacji z centralką czujników (prosta sprawa - nie ma takowej... czujniki obsługuje komputer a problem polegał na zaśniedziałym połączeniu pod autem), ABS chcieli naprawiać na moje ryzyko - tzn. wymieniać po kolei wszystko (modulator, pompę, czujniki, pierścienie itp. itd.), aż trafią. Okazało się, że uszkodzona (nadcięta) była wiązka - typowa awaria w tym modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najciekawsze jest to, ze ASO chwalą tylko ci ktorzy kupili nowy samochod i MUSZĄ jezdzic do ASO

> zeby nie stracic gwarancji (swoja droga ciekawe czemu im zalezy na tej gwarancji jak w tym

> wątku sie dowiedzialem ze na gwarancji auta sie nie psują )

> A dopiero jak juz okres "obowiazkowych" wizyt w ASO minie, to wtedy nagle znajdują rownie dobre

> nieautoryzowane serwisy...

Ja mam ASO za darmo znaczy w cenie auta, ale wymieniam olej dwa razy częściej i tez robię to w ASO. Przeplacam niby 60 zł w stos do ceny w ABC, ale mam dodatkowo przegląd, mycie, i info o stanie bieznika. Moim zdaniem sie opłaca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W bmw kasuja 80 zł z przeglądem podstawowym. Skąd wy te ceny bierzecie ? Oczywiście bez ceny oleju.

> Pomijając już fakt ze wymiany są w cenie auta do 100 tys km/5 lat.

Jest to uwzględnione w cenie zakupu, więc można to pominąć zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Internet ma to do siebie, że pisze się w nim wyłącznie negatywne opinie. Wyobrażasz sobie post na

> MK "w moim aucie nic się nie zepsuło przez 100 kkm, polecam"? Zjedliby żywcem.

> (...)

Ja tak pisuje o moich Chevroletach odpowiednio po 50, 100, 150 i 200kkm to sie ze mnie smieja. Bo Chevrolet to nie VW, nie moze dobrym autem byc i basta!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Fiat Stilo to konstrukcja z lat 90 (premiera 2000), porównaj Stilo chociażby z nowym Bravo Nie

> jestem fanem Fiata, ale zupełnie obiektywnie trzeba przyznać, że zrobili olbrzymi postęp

> jeżeli chodzi o jakość.

mylisz jakość z trwałością ok.gif chciałbym zobaczyc dzisiejsze modele mercedesa tak jak widzę W 123. Nie dojeżdżą ich wieku ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mylisz jakość z trwałością chciałbym zobaczyc dzisiejsze modele mercedesa tak jak widzę W 123. Nie

> dojeżdżą ich wieku

A dużo widzisz tych W123? Bo ja już na tyle rzadko je widuję, że się potrafię za nimi obejrzeć i wpatrywać dłuższą chwilę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo to prawda. Sprawdź sobie ile kosztuje książkowy przegląd auta w ASO przy takim przebiegu.

A kto z takim przebiegiem auta jeździ do ASO? Wymiana oleju, filtrów, co 2-3 lata płynu hamulcowego, sprawdzenie klocków hamulcowych i tarcz, pobieżne sprawdzenie ewentualnych luzów zawieszenia i jazda...

To nie kosztuje 20% wartości auta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czy faktycznie jest tak, że kupując auto w DE, cofajac licznik i potem robiac serwis czy dwa czy

> trzy w aso w PL, historia serwisowa i sprawdzenie numeru vin w aso nie ujawni prawdziwego

> przebiegu?

czy dokladnie tak w kazdej marce jest to ci na pewno nie powiem

jak bylem sprawdzic moją 7 u dilera w NL to faktycznie po wklepaniu nr vin w kompa sprawdzili historie i ostatnie wpisy w ksiazce tez zgadzaly sie z kompem, wyposazenie oraz data 1 rejestracji tez sie zgadzalo. przypuszczam ze jest bardzo mozliwe jak by teraz tez zrobic tam przeglad to by wbili aktualny stan w kompa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale fura z 1995 roku po 15 latach byla mniej awaryjna, niz fura z 2012 roku za 15 lat bedzie - tak

> mi sie przynajmniej wydaje - tego nie wiemy, ale patrzac na poziom skomplikowania jest to

> calkiem mozliwe...

> Fura z 1995 roku po przebiegu 500kkm vs. fura z 2012 roku po przebiegu 500kkm - jak myslicie ktora

> bedzie mniej awaryjna przy takim przebiegu?

ja osobiscie uwazam ze starsze konstrukcje byly bardziej "z glowa" projektowane , i byly projektowane przez inzynierow a nie osoby zwiazane z ksiegowoscia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A jakie to problemy maja te nowe, bo nie zauważyłem?

tak na szybko z glowy

pobieranie oleju ( silniki m54 ) wada fabryczna

pekajace klapy w dolocie niszczace silnik ( wiekszosc diesli bmw )

problemy z silnikami 4 cylindrowymi

padajace automaty ( szczegolnie w mocnych dielsach )

pare by sie tam jeszcze znalazlo ktore moim zdaniem w poprzednich modelach nie wystepowaly

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mylisz jakość z trwałością chciałbym zobaczyc dzisiejsze modele mercedesa tak jak widzę W 123. Nie

> dojeżdżą ich wieku

A po co one maja dojezdzac takiego wieku?

Auta robia sie relatywnie tanie, szczegolnie takie 3-5 letnie, wiec nie bardzo widze powod, zeby jezdzic 15 letnim mercedesem.

Z reszta koszty serwisu tych aut sprawia, ze bedzie to nieoplacalneok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Potem Fiat wypuscił np. Stilo - wystarczy poczytac ich kącik zeby sie dowiedziec ze co chwile

> jezdzili do serwisu bo komputer im pokazywal jakies "failtury"... To jest postęp?

to było pierwsze auto fiata z szyną p. danych CAN

, podobnie miał wv w golf5 ,

czyli różne głupie komunikaty wynikające czasami z błędów w transmisji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo to prawda. Sprawdź sobie ile kosztuje książkowy przegląd auta w ASO przy takim przebiegu. I cenę

> tego przeglądu odnieś do rynkowej wartości auta. W zależności od auta daje to jakieś 10-20%.

> To JEST dużo.

> mar00ha

nie potrzeba na to 200 000 km. Moje auto ma właśnie 123 000 km. Ostatnio przy 120 000 km na przeglądzie robiłem:

- rozrząd

- tarcze klocki przód i tył

- olej, filtry

- płyn hamulcowy

- serwis klimy (odgrzybianie i wymianna czynnika)

- i jeszcze pare gówien z długiej listy co to ASO wpisuje, nic nie robi i tylko kasuje klienta

Koszt: 3,8 kzł

Tydzień temu:

- nowe amortyzatory przód i tył. Stare były lux torpeda. na trzepaku pokazywały 60% i w SKP Pan powiedział: "Panie jeszcze Pan dwa sezony spokojnie przelatasz" No ale ja frajer, czułem że auto nie prowadzi się tak jak powinno więc trzeba wymienić

- amortyzatory Bilstein komplet 570 zł (sklep, nie ASO)

- "bałwanki", łozyska kolumn i robota - 700 zł (ASO)

Czyli razem 1270 zł

To i poprzednie daje razem ponad 5000 zł przy przebiegu ok. 120 000 km. Wartość auta jaką wyliczyli mi do polisy to 23 000 zł. Czyli włożyłem w nie ponad 20% wartości. A przecież wszystko było ok i można było dalej jeździć.

Nie trzeba więc 200 000 km na takie wydatki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To i poprzednie daje razem ponad 5000 zł przy przebiegu ok. 120 000 km. Wartość auta jaką wyliczyli

> mi do polisy to 23 000 zł. Czyli włożyłem w nie ponad 20% wartości. A przecież wszystko było

> ok i można było dalej jeździć.

> Nie trzeba więc 200 000 km na takie wydatki

Dokładnie, prawidłowe serwisowanie samochodu, jeżeli się chce żeby on był sprawny, nie robione na odwal się, byle taniej, niestety kosztuje

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie, prawidłowe serwisowanie samochodu, jeżeli się chce żeby on był sprawny, nie robione na

> odwal się, byle taniej, niestety kosztuje

ponieważ autem jeździć jeszcze bardzo długo, biorę pod uwagę, że nadejdzie taki moment że pewnego dnia nastąpi moment, że w serwisie zostawię sumę równą wartości rynkowej samochodu.

Nie będę przy tym marudził, że nie opłaca się robić bo auto za mało warte, bo jakie to ma znaczenie?

Tutaj ciekawostka: Panowie w ASO powiedzieli mi że czasy czynności serwisowych ustalone przez producenta dla Octavii I są dłuższe niż w dla Octavii II

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie, prawidłowe serwisowanie samochodu, jeżeli się chce żeby on był sprawny, nie robione na

> odwal się, byle taniej, niestety kosztuje

Mała uwaga (równiez co do wpisu Adiego) - poza ASO i "na odwal się, byle taniej" istnieje jeszcze szereg porządnych warsztatów i sklepów z markowymi, dobrymi gratami. grinser006.gif

Amorki, hamulce - tego typu rzeczy zawsze robię poza ASO. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mała uwaga (równiez co do wpisu Adiego) - poza ASO i "na odwal się, byle taniej" istnieje jeszcze

> szereg porządnych warsztatów i sklepów z markowymi, dobrymi gratami.

ależ doskonale się z Tobą zgadzam. Wiem że można można zrobić poza ASO gdzie będzie taniej i lepiej niż w ASO.

Natomiast ja korzystam z ASO (jednego konkretnego) bo ceny jakie mi dają, są dla mnie akceptowalne i jakość usług na wysokim poziomie.

> Amorki, hamulce - tego typu rzeczy zawsze robię poza ASO.

amortyzatory kupiłem poza ASO bo oryginały niestety nie są dobrej jakości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostka dotycząca zużycia/awarii w samochodzie z dużym przebiegiem:

Wielokrotnie tu meldowałem o przebiegu Corolli E11 '99, która jest w rodzinie od nowości. Kilometraż na dzień dzisiejszy to 441 kkm. Gumy stabilizatora oryginalne przeżyły 120 kkm. Każde kolejne wystarczały na trochę mniej. Jednak koszt i komplikacja wymiany przypominała PF126p. Ostatnio okazało się, że wymiana gum nie eliminuje luzu i stuków. Sam drążek stabilizatora poprzecznego wyrobił się tak od współpracy z gumą, że pomoże tylko jego wymiana. Cena nowego 800 zł. Cena używki na Allegro 60 zł. icon_rolleyes.gif

Do pół miliona na pewno nie dotrzymają fabryczne:

- amortyzatory

- tłumiki

Czterystu nie dotrzymał alternator. Rzutem na taśmę 400 zaliczył termostat. Resztę zjada rdza. frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dokladnie

> w mojej e36 poza eksplotacja przez 100tkm ktore zrobilem padl jeden czujnik ( polozenia walka )

> pozatym nic :D

> teraz juz jest po mnie hahaha

A jak w takim Punto 3 x sprzęgło przy tym samym przebiegu to jest eksploatacja czy awaryjność ? grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.