Skocz do zawartości

Auto po nauce jazdy


Roswell

Rekomendowane odpowiedzi

> Kupił ktoś z was kiedyś takie auto ?

Ja zawsze po ojcu brałem zlosnik.gif

> Jakie są za i przeciw ?

Za - niska cena. Przeciw - wszystko inne.

> Jest jakikolwiek sens pchania się w takie auto ?

IMO nie.

> Załóżmy że zrobiło ~200 tys na nauce.

Auto po nauce jazdy jest bardzo mocno wyeksploatowane. Te auta naprawdę dostają ostro w kość... Moim zdaniem branie czegoś takiego to proszenie się o kłopoty. Poza tym wiele szkół jazdy to filozofii jak taksówkarze z taksówkarskim podejściem do serwisowania samochodów...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupił ktoś z was kiedyś takie auto ?

> Jakie są za i przeciw ?

> Jest jakikolwiek sens pchania się w takie auto ?

> Załóżmy że zrobiło ~200 tys na nauce.

Miałem kilka. Co się może więcej psuc? Zawieszenie może być do zrobienia bo wiadomo kursanci nie omijają dziur. Sprzeglo to wiadomo. Może rozrusznik bo odpalane kilkadziesiąt razy dziennie. Poza tym co więcej niż w innych autach? Nic ponad norme ok.gif

Jak dobra cena to bierz smialo ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupił ktoś z was kiedyś takie auto ?

> Jakie są za i przeciw ?

> Jest jakikolwiek sens pchania się w takie auto ?

> Załóżmy że zrobiło ~200 tys na nauce.

Tak, kupowałem dla dziadka Punto 2FL po nauce, a właściwie był to pojazd egzaminacyjny. Z jedynych minusów to dziury po kamerach i po pedałach z prawej strony, ale dało się to prosty i szybko ogarnąć.

Za to auto było tańsze (dzięki dużym upustom auto jako nowe było tanie), dobrze wyposażone i miało przebieg ok 16kkm.

Dziadek jeździ zadowolny nim juz czwarty rok ok.gif

Przy wiekszym przebiegu pewnie będzie coś do zrobienia, m.in sprzęgło grinser006.gif. Plus jest taki, że zazwyczaj te auta są zadbane i serwisowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, kupowałem dla dziadka Punto 2FL po nauce, a właściwie był to pojazd egzaminacyjny.

> Dziadek jeździ zadowolny nim juz czwarty rok

Egzaminacyjny a szkoleniowy to dwa różne światy. Do egazminacyjnych wsiadali ludzie nauczeni zdawania egzaminów. Nauczeni wrzucania dwójki przy 15km/h, trójki przy 30 i czwórki przy 45. Nauczeni, że jak silnik wyje, to nie dobrze, bo można oblać. Do szkoleniowych wsiadali zieloni, którzy potrafili piłować pod 4-5krpm na półsprzęgle, nie zważając przy tym, że silnik jest zimny.

> Przy wiekszym przebiegu pewnie będzie coś do zrobienia, m.in sprzęgło .

Plus jest taki, że

> zazwyczaj te auta są zadbane i serwisowane.

Z ostatnim zdaniem się zgodzę, jeśli piszesz o egzaminacyjnych. Bo o szkoleniowych to jednak nie bardzo.

Kiedyś jak myślałem o Clio III z dieslem, to sądziłem, że to bezpieczny zakup - bo przecież na L-kach diesle nie jeżdżą. Wyprowadził mnie z błędu autokącikowy instruktor jazdy kategorii B. crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak, kupowałem dla dziadka Punto 2FL po nauce, a właściwie był to pojazd egzaminacyjny. Z jedynych

> minusów to dziury po kamerach i po pedałach z prawej strony, ale dało się to prosty i szybko

> ogarnąć.

> Za to auto było tańsze (dzięki dużym upustom auto jako nowe było tanie), dobrze wyposażone i miało

> przebieg ok 16kkm.

> Dziadek jeździ zadowolny nim juz czwarty rok

> Przy wiekszym przebiegu pewnie będzie coś do zrobienia, m.in sprzęgło . Plus jest taki, że

> zazwyczaj te auta są zadbane i serwisowane.

Nie piszesz o samochodzie do nauki jazdy, a o samochodzie do egzaminowania. Jak ktoś nizej napisał - to zupełnie rozne przeznaczenia samochodów i zupełnie inaczej zużyte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie piszesz o samochodzie do nauki jazdy, a o samochodzie do egzaminowania. Jak ktoś nizej napisał

> - to zupełnie rozne przeznaczenia samochodów i zupełnie inaczej zużyte.

to w czym gorszy bedzie po nauce jazdy ?

Samochody do nauki jazdy to raczej male auta, tanie w naprawie, wiec jak wypadnie przyguby czy sprzeglo wymienic to nie bedzie kosztowac majatku. Plus taki, ze zazwyczaj takie auta maja znana historie i byly na biezaco serwisowane.

Z moim zakupem, to że to było auto egzaminacyjne (ito rezerwowe) wyszło już przy samej procedurze kupna. Jak jechałem go ogladać i wykonywałem pierwsza jazdę to komis twierdził, że to nauka jazdy była, co wcale mnie jakoś nie wystraszyło wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to w czym gorszy bedzie po nauce jazdy ?

W niczym. Ja nie narzekam na auta po nauce jazdy jakie miałem. Tylko mowie ze to inne przeznaczenie. Na egzaminacyjnym nikt się nie uczy jezdzic, a na nauce jazdy jak sama nazwa wskazuje każdy się uczy. To dwa rozne sposoby użytkowania pojazdów.

> Samochody do nauki jazdy to raczej male auta, tanie w naprawie, wiec jak wypadnie przyguby czy

> sprzeglo wymienic to nie bedzie kosztowac majatku. Plus taki, ze zazwyczaj takie auta maja

> znana historie i byly na biezaco serwisowane.

Egzaminacyjne sa serwisowane, nauka jazdy nie jest - zero historii. Ale fakt ze raczej sa sprawne bo musza pracować, przestoje więcej kosztują niż naprawy, wiec raczej się je naprawia porządnie.

Ja bym bral po nauce jazdy i się nie martwil. A egaminacyjne jakby mi się trafilo to inna klasa - tym bardziej natychmiast bym kupil ok.gif

> Z moim zakupem, to że to było auto egzaminacyjne (ito rezerwowe) wyszło już przy samej procedurze

> kupna. Jak jechałem go ogladać i wykonywałem pierwsza jazdę to komis twierdził, że to nauka

> jazdy była, co wcale mnie jakoś nie wystraszyło

Przeciez to nie była nauka jazdy, tylko auto egzaminacyjne, komis sam sobie odstrasza klientów tak mówiąc hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ktoś mi tu kiedyś powiedział ze egzaminacyjne na bank będziem iało blacharkę robioną przód, tył, cześto boki... sprawdziłęm kiedyś wpraktyce przyemirzająć się do zakupu takiego (ostatecznie nie kupiłem)-ważne żeby wioedziać co było robione, jak i gdzie...często są dostępne fotki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moim zdaniem branie czegoś takiego to proszenie się o kłopoty. Poza tym wiele szkół jazdy to

> filozofii jak taksówkarze z taksówkarskim podejściem do serwisowania samochodów...

Też mi się tak wydaje, najbardziej bym się chyba obawiał skrzyni biegów i silnika hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Miałem kilka. Co się może więcej psuc? Zawieszenie może być do zrobienia bo wiadomo kursanci nie

> omijają dziur. Sprzeglo to wiadomo. Może rozrusznik bo odpalane kilkadziesiąt razy dziennie.

> Poza tym co więcej niż w innych autach? Nic ponad norme

> Jak dobra cena to bierz smialo

No nie wiem jak np skrzynia zniesie częstą jazdę 1-2-R itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w mieście to mam takie wrażenie, że każde z aut po eL-ce miało trzaskany tył - wredni instruktorzy zakładają hak na złość, żeby zrobić większe szkody. Sam miałem taki przypadek, że "L" stanęła na środku drogi, bo... nie wiem co, po prostu droga prosta, żadnego czerwonego światła czy znaku STOP ani nic, nawet się światła stop nie zapaliły - może nie ten bieg i auto zgasło (a może to sposób na wymuszenie odszkodowania celem zreperowania auta) - w każdym razie prawie się w to auto władowałem, bo z reguły jednak jeżdżę daleko od "L", ale światła stop powinny się zaświecić - całe szczęście dobre mam hamulce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kurcze myślałem że wypełnią ją zgodnie z pierwowzorem, no cóż zaskoczyli mnie

Jest tylko wpis z aktualnym właścicielem. Przerabiałem jak przy sprzedaży okazało się że zasiałem gdzieś KP. Akurat dużo wpisów w niej nie było - raptem jeszcze poprzedni właściciel - firma leasingowa. Koszt 75,50 i chyba ze 2 tygodnie czekania.

Można nawet sprzedać auto bez karty a nowy właściciel sobie wyrobi wtórnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ot i "polska kombinatoryka"

Przypadkiem się dowiedziałem jak zgubiłem swoją KP. Też myślałem że będzie tam 'historia' a tam pusto zlosnik.gif

W sumie za 75zł (tyle kosztuje wtórnik) może się handlarzom opłacać kombinacja żeby ukryć 5 poprzednich właścicieli którzy się 'przejechali' na sprzęcie i szybko pozbywali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczy się 1 ewentualnie 2gi właściciel, potem może być i 30 i nikt nie pyta...:)

Co do auta do nauki jazdy-imho wszystko kwestia ceny, jak na tyle niska by zostało na wszelką ewentualność np 13 tyś a wartość realna 16, czyli 3 tyś w zapasie-to warto.

Znam 2 przypadki, że instruktorzy dla siebie wykupowali bo wiedzieli że auto jest ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Liczy się 1 ewentualnie 2gi właściciel, potem może być i 30 i nikt nie pyta...:)

zlosnik.gif

> Co do auta do nauki jazdy-imho wszystko kwestia ceny, jak na tyle niska by zostało na wszelką

> ewentualność np 13 tyś a wartość realna 16, czyli 3 tyś w zapasie-to warto.

> Znam 2 przypadki, że instruktorzy dla siebie wykupowali bo wiedzieli że auto jest ok.

Spoko, ja mam auto po wypożyczalni na przykład (druga w kolejce po elkach a przed 'demówkami' wg 'specjalistów' pod względem zakatowania przez poprzednich użytkowników) zlosnik.gif

Różnica w cenie wynagradzała moralne cierpienia zlosnik.gif a nic się nie zepsuło przez rok odpukać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko że nawet jak nie ma wpisów taxi, L to na karcie pojazdu jest stempel duplikat i dla mnie

> takie auto jest już podejrzane.

Co znaczy podejrzane?Bo to jedną KP wcięło ludziom?Lekka przesada w ten sposób myśląc.

Poza tym tutaj kolega chyba chce świadomy wybór podjąć, więc trzeba zbadać stan techniczny dojść do porozumienia z ceną i zadecydować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też mi się tak wydaje, najbardziej bym się chyba obawiał skrzyni biegów i silnika

skrzyni jak najbardziej, ale silnik to raczej spoko - silnik praktycznie cały czas ciepły i pracujący na niewysokich obrotach , bo kursanci sobie 40km/h jeżdżą po mieście i rzadko szybciej. Puntem II dojechaliśmy do 600kkm i silnik nadal był bezproblemowy (wszystko co do niego przykręcone juz nie bardzo).

Ogólnie Lki to są auta pod każdym względem bardziej zużyte - wnętrze jest o wiele bardziej zniszczone, paręnaście osób wsiada i wysiada z niego, poza tym ludzie się nie myją... Kierownica wyślizgana o wiele bardziej niż w normalnym aucie z podobnym przebiegiem, mechanizm zmiany biegów - kursant całą swą siłą i godnością osobistą szarpie za lewarek, często zapomina o sprzęgle wink.gif, Lka ma statystycznie więcej stłuczek, obcierek - częste gwałtowne hamowania i dużo manewrowania w wykonaniu niewprawnych wink.gif

U ojca Lka robi prawie 100kkm/rok, więc te auta naprawdę dużo jeżdżą. I trzeba tyle jeździć, żeby nie dokładać do interesu i wyjść na swoje. Ojciec serwisuje auta w ASO, ale większość instruktorów robi to "taksówkowo" - czyli jak najszybciej, jak najniższym kosztem.

IMO 5 letnia Lka z nalotem 200kkm to śmiech na sali i na pewno nie oryginalny przebieg wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to to auto ma L na dachu, żebyś się trzymał od niego z daleka. Mimo to pierwszą Lką ojciec zainkasował równe 20 stłuczek ,z czego większość to własnie wjazd w tył.

Druga L dostała na tylną klapę eligancki napis - ZACHOWAJ ODSTĘP - no i ta miała tylko 2 stłuczki zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, jestem instruktorem i dbam o swoje auto (eLka) jak o prywatne, jest bardzo zadbane i wszystko robione na bieżąco...mam toyote yaris wcześniej miałem Grande Punto na nauce jazdy...po 2 latach faktycznie we fiacie było czuć luzy w przednim zawieszeniu ale wymiana zużytych elementów nie droga, reszta w stanie idealnym, srodek jak nowy bo mam bzika na punkcie utrzymania auta czystości i dobrego stanu, faktem jest że alki często dostają w tył, ja miałem we fiacie 3 przygody:

jedno pukniecie z lekkimi wgnieceniami nie robiłem tego, drugie w ogóle nie widoczne i trzecie otarcie

Nowy właściciel był bardzo zadowolony i zdziwniony jak na nauce jazdy auto może być tak zadbane, zderzak mu nie przeszkadzał-powiedział że za 300 da sobie go polakierować

innych uszkodzeń nie było i żadnych poważnych smile.gif

Prawda znam instruktorów którzy nie dbają...niszczą albo po prostu traktują auto jako wół roboczy.....zależy jak trafisz

Potwierdzam też że auto na nauce jazdy mimo dbania i starania się o stan techniczny będzie wykazywało zużycie większe niż w aucie jeżdżonym prywatnie...mam na myśli komfort jazdy itp.

ale jak dobrze trafisz i dobrą cene będziesz miał to się opłaca wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupił ktoś z was kiedyś takie auto ?

> Jakie są za i przeciw ?

> Jest jakikolwiek sens pchania się w takie auto ?

> Załóżmy że zrobiło ~200 tys na nauce.

kupiłem nieświadomie i wymieniłem pół auta hehe.gif nie warto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Liczy się 1 ewentualnie 2gi właściciel, potem może być i 30 i nikt nie pyta...:)

> Co do auta do nauki jazdy-imho wszystko kwestia ceny, jak na tyle niska by zostało na wszelką

> ewentualność np 13 tyś a wartość realna 16, czyli 3 tyś w zapasie-to warto.

Auta po nauce jazdy sa tansze niż to co mówisz. Wartosc 16 , a kupic po L za 13 to slaby deal. Kupic za 10 - to smialo mozna ok.gif

> Znam 2 przypadki, że instruktorzy dla siebie wykupowali bo wiedzieli że auto jest ok.

Ja znam takich przypadkow ze 20 zlosnik.gif No ale ja siedze w branzy gdzie każdy bierze auta po nauce jazdy dla siebie zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko że nawet jak nie ma wpisów taxi, L to na karcie pojazdu jest stempel duplikat i dla mnie

> takie auto jest już podejrzane.

Karty często ludzie gubią. Ja sprzedawałem kiedyś Ibize salonową I wł , w ogole bez karty pojazdu - bo zgubil. I tak sprzedaliśmy bez karty ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U mnie w mieście to mam takie wrażenie, że każde z aut po eL-ce miało trzaskany tył - wredni

> instruktorzy zakładają hak na złość, żeby zrobić większe szkody. Sam miałem taki przypadek, że

> "L" stanęła na środku drogi, bo... nie wiem co

Czlowieku, przecież jest tablica na dachu - niebieska z literą "L". To oznacza nauka jazdy. Zachowaj szczegolna ostroznosc jadac za takim pojazdem ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kupił ktoś z was kiedyś takie auto ?

W 2000 roku kupiłem punto I po elce. To był dwulatek ze stosunkowo niskim przebiegiem 60 kkm (chociaż jak tak myślę z perspektywy czasu to pewnie miał 160 zlosnik.gif). W krótkim czasie ~10 kkm poleciało sprzęgło. I w zasadzie tyle - pozostałe usterki jak to w fiacie grinser006.gif, a jeździłem nim naprawdę dużo. Ja "wysiadłem" z niego w 2006 ale służył dzielnie jeszcze do zeszłego roku w bliskiej rodzinie - niestety poszedł na żyletki bo podłogi to już tam nie było frown.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Offtop - silnik już w yarisie zmieniałeś?

> Masz objawy typu - chodzi na zimnym jak traktor, czasami zgaśnie i ciężko go uruchomić?

Wiesz co w Toyocie przy przebiegu 9tyś miałem robiony silnik, wymiana dyszy olejowych itp.

stuki silnika miałem na początku zimy i od naprawy spokój...innych objawów nie mam auto jeździ bez zarzutu

kolega miał robione to samo ale już 3 razy ASO brało go na lawete bo nie mógł go zapalić tłumaczyli cały czas że to wina paliwa bo zadnych usterek nie znaleźli crazy.gif

słysze trochę złych opinii na temat Yarisa 3 że problemy są z tymi silnikami...trochę mnie to martwi, poprzednia wersja yarisa z 2010r jeździ 3 rok bez problemów nie wiem co oni zchrzanili z tym silnikiem a punto w ogóle nie robiło problemów jeśli chodzi o silnik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> skrzyni jak najbardziej,

podaj moze dlaczego skrzynia jest wyexpluatowana ?

> Ogólnie Lki to są auta pod każdym względem bardziej zużyte - wnętrze jest o wiele bardziej

> zniszczone, paręnaście osób wsiada i wysiada z niego, poza tym ludzie się nie myją...

ale pierdulki wypisujesz, pokazal bym Ci fure po nauce jazdy, i bylbys przekonany, ze prawie igla.

Smrod mozn abez problemu bardzo szybko zlikwidowac czy to w naturalny sposob, czy tez chemia - neutralizator, jonizator.

To z myciem, to po prostu smieszne.

> Kierownica wyślizgana o wiele bardziej niż w normalnym aucie z podobnym przebiegiem, mechanizm

nastepna bzdura

> zmiany biegów - kursant całą swą siłą i godnością osobistą szarpie za lewarek, często

> zapomina o sprzęgle

no jak sie nie zamontowalo pedalu sprzegla, to pozniej takie siupy moga wyjsc

> Lka ma statystycznie więcej stłuczek, obcierek

no i ? Jezeli zostalo to fachowo poprawione i odzwieciedla sie w cenie to w czym problem ? Ile salonowych nowek juz kupiles ?

> częste gwałtowne hamowania i dużo manewrowania w wykonaniu niewprawnych

buhahahhahaha zobacz jak to co niektorzy ze sportowym zacieciem expluatuja fury.

> U ojca Lka robi prawie 100kkm/rok, więc te auta naprawdę dużo jeżdżą.

Na dwie zmiany jezdzi ? L-ka , L – ce nierowna, sa fury ktore robia 70 000 rocznie ( osobiscie nieznam wiekszych przebiegow, sa takie ktore robia 38 000 rocznie a trafiaja sie i takie ktore robia srednio poi 20 000 km rocznie, kwestia tego, czy dana szkola szkoli tylko jedna kategorie, czy szkoli na drugim aucie z automatem i czy szkoli motocykl.

Dla przykladu aby zredukowac duze przebiegi mam dwa do trzech aut. Jednym dojezdzam do pracy odpisuje z podatku dojazdy do pracy, drugim szkole i odpisuje jako pojazd sluzbowy.

Srednia wychodzi mi po 20 000 km rocznie. Wypowiesz sie wiec co w takim pojezdzie bedzie mocniej wyexpluatowane ?

> trzeba tyle jeździć, żeby nie dokładać do interesu i wyjść na swoje.

Jakos przez 7 lat nie dolozylem, wrecz odwrotnie, zarobilem i jak pisze stac mnie na kilka pokjazdow a szkole sam.

> IMO 5 letnia Lka z nalotem 200kkm to śmiech na sali i na pewno nie oryginalny przebieg

Jak wyzej smiech na sali z tego co piszesz.

Przyklad, w VW POLO pieprzy mi sie co kawalek cos tam. Jako, ze mam darmowy Service do 90 000 km, jade wiec wymienic nawet zarowke ktora sie przepalila.

Wszystko jest skrupulatnie notowane w bazie dynych co pozniej jest latwe do sprawdzenia, czy przebieg jest autentyczny. Polo ma obecnie 20 miesiuecy i przebieg cos Kolo 35 000 km. Mazda ma 14 miesiecy i przebieg ca. 25 000 km rowneiz male pierdolki w bazie daynych.

Pytam sie wiec skad te Twoje teorie ?

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.