Skocz do zawartości

Auto od "fana marki"


r1sender

Rekomendowane odpowiedzi

to przeczytaj początek i opis tego co ja widziałem- ma się nijak do tego co Ty piszesz hehe.gif

Owszem w starym grzmocie może być gdzieś ruda, tapicerka zębem czasu ruszona, lakier nie taki czy wyposażenie nie zawsze działające ale na miłość boską podstawowe elementy odpowiedzialne za jazdę samochodem czy jego bezpieczeńswto to w moim odczuciu muszą być sprawne. Nie muszą to być graty markowe ale mają być całe.

Tego nie wszyscy użytkownicy są w stanie pojąć, a nasz oferent wyszedł z założenia, że chyba znaczek na masce jest wart 10 koła zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy widziałeś, ale ja do Ciebie nic nie napisałem wink.gif Auta, które oglądaliście, też nie komentuje, bo go nie widziałem, także nie wiem co Ty do mnie piszesz 270751858-jezyk.gif Ale skoro już piszesz, mógłbyś gdzieś podesłać link ogłoszenia, o ile gdzieś ono jest, bo ciekaw jestem czy kojarzę tego CRXa zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie mam żadnego linka, nic a nic. Kumpel zadzwonił i poprosił, żebym obejrzał w miarę czasu, bo jego córa gdzieś wynalazła na jakimś forum gościa który chce je spylić. Zaproponowałem niedzielę, wziąłem klucze od warsztatu, a ogra oni już wydzwaniali. Sam z ciekawości otomoto oglądałem ale z pomorskiego są tylko 3 i żadnej czerwonej beksa.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Rynek decyduje ile auto jest warte. A fanowi marki nikt nie zabroni marzyć o cenie sprzedaży którą

> sobie wymyślił.

Taaak, w przypadku punciaków i pasków w tedeiku. Rynek rodzynków jest trochę inny. Czeka się na klienta, który doceni i zapłaci, a nie takiego co potrzebuje coś do wożenia ziemniaków z pola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Taaak, w przypadku punciaków i pasków w tedeiku. Rynek rodzynków jest trochę inny. Czeka się na

> klienta, który doceni i zapłaci, a nie takiego co potrzebuje coś do wożenia ziemniaków z pola.

rynek jest rynek. to że do paska w tdi ustawiają się kolejki a do CRX nie, nie zmienia zasad smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Generalizujesz. Ja jak widzę na naszej forumowej giełdzie auta, to te które znam zawsze są w bardzo

> rozsądnych cenach, w porównaniu do ich stanu.

wszystkie od fanów marki? smile.gif ja swoje tam też sprzedawałem, a fanem żadnej marki nie jestem szczególnym smile.gif

> Został wyśmiany, bo czepia się 1 malutkiego odprysku na masce w 20 letniej hondzie. Zrozum to.

> Kolega przez telefon już mówił, że nie bawi się w żadne negocjacje. Cena jest - podoba się

> bierz, nie podoba, to nie. Ja wiem, że ten naród tak ma, że będzie się targować, nawet jak

> ktoś coś chce sprzedać za 50% wartości, a jak zobaczy "obniżkę" w Tesco, gdzie towar tak

> naprawdę kosztuje 150% wartości przedmiotu, ale ma ten magiczny napis "promocja", to ludzi się

> zabijają i wyrywają sobie towar z rąk. Zawsze są takie cyrki przy tych niby większych

> promocjach. Facet został wyśmiany, bo robi z siebie głupka. Tyle w temacie.

> I na marginesie. Na serwisie ogłoszeniowym, ten CRX stał za 9 tyś. (na forum tylko było 8.5k),

> dzisiaj przyjechał facet. Obejrzał, przejechał się, powiedział, że jest w szoku, jak to auto

> jest utrzymane. Wyjął z kieszeni 9k, nawet chwilę się nie targował, bo wiedział, że i tak ma

> mega szczęście, że za tą kasę takie auto wyrwał. Po prostu jak ktoś zna dany model, to wie też

> ile warty jest jaki egzemplarz.

no ok, ale potargować się można. a koleśnie wykładał wam 5 tysia na stół, tylko chciał zbic 500 PLN. na paliwo symbolicznie sie odpuszcza... albo i nie. ale wysmiewanie kolesi? moze był prawdziwym fanem marki i w oko go kuło to na masce... i chciał zrobić porządnie a nie "zaprawką"... a chłopaki go wysmiali... cóż, taki lajf, nigdy nie wiesz na kogo trafisz smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wszystkie od fanów marki? ja swoje tam też sprzedawałem, a fanem żadnej marki nie jestem

> szczególnym

> no ok, ale potargować się można. a koleśnie wykładał wam 5 tysia na stół, tylko chciał zbic 500

> PLN. na paliwo symbolicznie sie odpuszcza... albo i nie. ale wysmiewanie kolesi? moze był

> prawdziwym fanem marki i w oko go kuło to na masce... i chciał zrobić porządnie a nie

> "zaprawką"... a chłopaki go wysmiali... cóż, taki lajf, nigdy nie wiesz na kogo trafisz

podzielam ten pogląd zlosnik.gif

z wątku dowiedziałem się, że fan marki to pojęcie szerokie, Miłośnik czy fan marki to taki który ma korbę na punkcie swojego auta i taki któremu niedoskonałości techniczne czy wizualne nie przeszkadzają. Gdybym ja był fanem marki to moje auto było mechanicznie tip top, a wizualnie kuło w oczy, że próżno szukać miejsca do którego się przyczepić waytogo.gif bynajmniej ja te pojęcia tak rozumiem i miałbym prawo oczekiwać ceny z kosmosu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> podzielam ten pogląd

> z wątku dowiedziałem się, że fan marki to pojęcie szerokie, Miłośnik czy fan marki to taki który ma

> korbę na punkcie swojego auta i taki któremu niedoskonałości techniczne czy wizualne nie

> przeszkadzają. Gdybym ja był fanem marki to moje auto było mechanicznie tip top, a wizualnie

> kuło w oczy, że próżno szukać miejsca do którego się przyczepić bynajmniej ja te pojęcia tak

> rozumiem i miałbym prawo oczekiwać ceny z kosmosu.

podobnie rozumujemy smile.gif jak ja robie auto weekendowe to nie ma ze ma 20 lat... celem dla mnie jest doprowadzenie takiego auta do niespotykanego w danym wieku stanu i... punktem wyjścia jest 100% sprawność i nieskazitelny wygląd, a nie tłumaczenie sie ze ma już swoje lata...

stąd moje wcześniejsze posty - na zlotach/spotach sami fani marki, a co któreś auto to nie "klasyk" a "staroć" być może z potencjałem, ale chwalić się nie ma często czym... ale nikomu też niczego nie narzucisz, ogłoszenie przyjmie wszystko smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

claps.gif przecież zawsze trzeba się potargować lub ,z punktu widzenia sprzedającego, coś opuścić.. 500zł to nie jest jakiś dramat. Ja na każdym aucie "coś opuściłem", ale jak kupowałem to zawsze udawało się coś urwać z ceny. Takie prawo rynku.. No chyba że komuś nie pali się ze sprzedażą to można ustawić zaporową cenę i czekać..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wszystkie od fanów marki? ja swoje tam też sprzedawałem, a fanem żadnej marki nie jestem

> szczególnym

Ja się nikogo nie pytam, czy jest "fanem marki", ale podejrzewam, że duża część, która kupuje auta typu CRX, jest "fanami modelu".

I na marginesie, Ty nie musisz być fanem marki, a ktoś może. Jakie auta sprzedawałeś też nie wiadomo. Bo fanów Fabii czy innych tego typu aut raczej nie ma zbyt wielu.

> no ok, ale potargować się można. a koleśnie wykładał wam 5 tysia na stół, tylko chciał zbic 500

> PLN. na paliwo symbolicznie sie odpuszcza... albo i nie. ale wysmiewanie kolesi? moze był

> prawdziwym fanem marki i w oko go kuło to na masce... i chciał zrobić porządnie a nie

> "zaprawką"... a chłopaki go wysmiali... cóż, taki lajf, nigdy nie wiesz na kogo trafisz

Czepiasz się tego tematu, a niewiele chyba wiesz o modelu, który kolega sprzedawał. Podsumujmy to tak - jak Ty będziesz sprzedawał świetne auto poniżej jego wartości, a w dodatku w niespotykanym stanie, a przyjdzie Ci klient i będzie jeszcze marudził targował, to mu spuść ile chcesz, a nawet oddaj za darmo, bo "okruszek leży na dywaniku". Twoja sprawa. My z kolegą działamy trochę inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> podobnie rozumujemy jak ja robie auto weekendowe to nie ma ze ma 20 lat... celem dla mnie jest

> doprowadzenie takiego auta do niespotykanego w danym wieku stanu i... punktem wyjścia jest

> 100% sprawność i nieskazitelny wygląd, a nie tłumaczenie sie ze ma już swoje lata...

> stąd moje wcześniejsze posty - na zlotach/spotach sami fani marki, a co któreś auto to nie "klasyk"

> a "staroć" być może z potencjałem, ale chwalić się nie ma często czym... ale nikomu też

> niczego nie narzucisz, ogłoszenie przyjmie wszystko

No i ja myślę bardzo podobnie, jestem fanem konkretnego modelu (bo marki nawet nie lubię). I tak samo ma bardzo wielu fanów modelu o którym mowa w wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przecież zawsze trzeba się potargować lub ,z punktu widzenia sprzedającego, coś opuścić.. 500zł

> to nie jest jakiś dramat. Ja na każdym aucie "coś opuściłem", ale jak kupowałem to zawsze

> udawało się coś urwać z ceny. Takie prawo rynku.. No chyba że komuś nie pali się ze sprzedażą

> to można ustawić zaporową cenę i czekać..

To jest mentalność polaków - targowanie. W każdym cywilizowanym kraju jedziesz auto oglądać i jak się podoba - płacisz. To nie targ. Ty chcesz spuszczać to spuszczaj. Kolega z góry mówił, że cena nie podlega negocjacji. I czekać kolega też nie czekał, sprzedał za więcej niż chciał. Także nikt nic nie musi opuszczać. Ja sprzedając swoje pierwsze CC miałem tak, że facet pooglądał i chciał negocjować. Powiedziałem, że nie opuszczę ani złotówki. Stwierdził, że jak nie sprzedam za tyle ile on chce, to pojedzie sobie i nie wróci. Pożegnałem go. Za chwilę chciał kupić za moją cenę. Z racji, że typek mi się nie spodobał, a wiedziałem, że auto jest warte trochę więcej, kazałem dopłacić 200 zł, do ceny wyjściowej, albo nie sprzedam. I co najlepsze facet dopłacił jeszcze te 200 zł, bo wiedział, że auto i tak jest tyle warte. Tak jak pisałem, polak zawsze będzie targował, nawet jak nie ma z czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i ja myślę bardzo podobnie, jestem fanem konkretnego modelu (bo marki nawet nie lubię). I tak

> samo ma bardzo wielu fanów modelu o którym mowa w wątku.

dlatego w tytule wątku jest cudzysłów- ech panowie nie kłócić się zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja się nikogo nie pytam, czy jest "fanem marki", ale podejrzewam, że duża część, która kupuje auta

> typu CRX, jest "fanami modelu".

> I na marginesie, Ty nie musisz być fanem marki, a ktoś może. Jakie auta sprzedawałeś też nie

> wiadomo. Bo fanów Fabii czy innych tego typu aut raczej nie ma zbyt wielu.

to prawda. ale w tym wypadku działa na niekorzyść CRX, bo skoro to auto dla fana, to oczekujesz więcej po nim...

> Czepiasz się tego tematu, a niewiele chyba wiesz o modelu, który kolega sprzedawał. Podsumujmy to

> tak - jak Ty będziesz sprzedawał świetne auto poniżej jego wartości, a w dodatku w

> niespotykanym stanie, a przyjdzie Ci klient i będzie jeszcze marudził targował, to mu spuść

> ile chcesz, a nawet oddaj za darmo, bo "okruszek leży na dywaniku". Twoja sprawa. My z kolegą

> działamy trochę inaczej.

kolektywne sprzedawanie jednego auta i obrona honoru 20 letniego CRXa smile.gif jakaż to wiedza tajemna o CRX daje mu takie właściwości, że nie wiem jak takiego sprzedać/kupić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jest mentalność polaków - targowanie. W każdym cywilizowanym kraju jedziesz auto oglądać i jak

> się podoba - płacisz. To nie targ. Ty chcesz spuszczać to spuszczaj. Kolega z góry mówił, że

> cena nie podlega negocjacji. I czekać kolega też nie czekał, sprzedał za więcej niż chciał.

> Także nikt nic nie musi opuszczać.

łomatko ale wymyślasz? a w jakim cywilizowanym kraju nie targujesz sie przy umowie cywilnoprawnej? niemcy, uk, usa? oglądasz coś Tv? kwestia indywidualnych przypadków czy targować się da i jak bardzo jesteś napalony i kto kogo rozgryzie... ale targujesz sie zawsze...

i nie dorabiaj ideologii narodowej do tego. w każdym wypadku wyśmiewanie ludzi jest nie na miejscu, za to że prowadzą negocjacje...

> Ja sprzedając swoje pierwsze CC miałem tak, że facet

> pooglądał i chciał negocjować. Powiedziałem, że nie opuszczę ani złotówki. Stwierdził, że jak

> nie sprzedam za tyle ile on chce, to pojedzie sobie i nie wróci. Pożegnałem go. Za chwilę

> chciał kupić za moją cenę. Z racji, że typek mi się nie spodobał, a wiedziałem, że auto jest

> warte trochę więcej, kazałem dopłacić 200 zł, do ceny wyjściowej, albo nie sprzedam. I co

> najlepsze facet dopłacił jeszcze te 200 zł, bo wiedział, że auto i tak jest tyle warte. Tak

> jak pisałem, polak zawsze będzie targował, nawet jak nie ma z czego.

no tak to ma sens. targowanie jest be, ale jak Ty się targujesz i tak naprawdę w tym wypadku zmieniasz zdanie i pewnie wiążącą prawnie ofertę cenową z ogłoszenia, to tutaj nie ma problemu... mlot.giffacepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to prawda. ale w tym wypadku działa na niekorzyść CRX, bo skoro to auto dla fana, to oczekujesz

> więcej po nim...

Z odpowiednio wysokim budżetem jak najbardziej. Jednak jak ktoś chce kupić CRXa powiedzmy za 5k, no to już nie bardzo.

> kolektywne sprzedawanie jednego auta i obrona honoru 20 letniego CRXa

Nie obrona honoru, mówię po prostu jak to wyglądało w przypadku kolegi i w wielu innych przypadkach jest podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i ja myślę bardzo podobnie

nie do konca, bo tutaj piszesz jedno, a potem dajesz do zrozumienia jak absurtalne jest lakierowanie elementu, skoro mozna zrobić zaprawki na masce... to troche sprzeczne z tym co ja napisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z odpowiednio wysokim budżetem jak najbardziej. Jednak jak ktoś chce kupić CRXa powiedzmy za 5k, no

> to już nie bardzo.

> Nie obrona honoru, mówię po prostu jak to wyglądało w przypadku kolegi i w wielu innych przypadkach

> jest podobnie.

mowa była o 10 koła, dla mnie to nawet 5 nie warte było- gdybym chciał takie auto dla siebie robić porządnie ale bez wowodotrysków to lekko kolejnę 10 by pożarło. Cena zakupu 10+ 10 na zrobienie- imo lepiej szukać gdzie indziej zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> łomatko ale wymyślasz? a w jakim cywilizowanym kraju nie targujesz sie przy umowie cywilnoprawnej?

> niemcy, uk, usa? oglądasz coś Tv? kwestia indywidualnych przypadków czy targować się da i jak

> bardzo jesteś napalony i kto kogo rozgryzie... ale targujesz sie zawsze...

> i nie dorabiaj ideologii narodowej do tego. w każdym wypadku wyśmiewanie ludzi jest nie na miejscu,

> za to że prowadzą negocjacje...

Na przykład w Anglii, gdzie znajomy pracuje w komisie. Oczywscie zdarza się, że ktoś przychodzi i się targuje, ale z reguły ludzie wykładają kasę bez negocjowania.

I tak jak pisałem, mnie śmieszy, jeżeli ktoś chce targować cenę, która już jest bardzo niska. Ciebie nie musi. A z tym wysmiewaniem też chyba nie zrozumiales. Po prostu się kolega uśmiechnął, podziękował i wskazał bramę. Tyle. I nie ma co kontynuować.

> no tak to ma sens. targowanie jest be, ale jak Ty się targujesz i tak naprawdę w tym wypadku

> zmieniasz zdanie i pewnie wiążącą prawnie ofertę cenową z ogłoszenia, to tutaj nie ma

> problemu...

Oferta cenowa z ogłoszenia nie jest wiążąca w momencie kiedy wystawiam auto na allegro na licytacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie do konca, bo tutaj piszesz jedno, a potem dajesz do zrozumienia jak absurtalne jest

> lakierowanie elementu, skoro mozna zrobić zaprawki na masce... to troche sprzeczne z tym co ja

> napisałem.

czlowieku wez juz sie ogarnij. po pierwsze nie mowilem nic o tym, czy to jest absurdalne. po drugie nie widziales odprysku to sie nie wypowiadaj. zwykly malutki odprysk ktorego nawet nie widac, od malego kamyczka. nawet warstwa lakieru zostala, korozja nie ma prawa tam wystapic. maluj sobie maske po takim czyms, powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na przykład w Anglii, gdzie znajomy pracuje w komisie. Oczywscie zdarza się, że ktoś przychodzi i

> się targuje, ale z reguły ludzie wykładają kasę bez negocjowania.

to ciekawe, bo afaik rynek jest taki sam jak u nas pod tym względem.

> Oferta cenowa z ogłoszenia nie jest wiążąca w momencie kiedy wystawiam auto na allegro na

> licytacji.

ok, nie wnikam. przyeszdł oglądac i była jakas cena. zmieniłeś zdanie w górę... interpretacje zostawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mowa była o 10 koła, dla mnie to nawet 5 nie warte było- gdybym chciał takie auto dla siebie robić

> porządnie ale bez wowodotrysków to lekko kolejnę 10 by pożarło. Cena zakupu 10+ 10 na

> zrobienie- imo lepiej szukać gdzie indziej

Ja piszę generalnie, od CRXa za 10k można wymagać już dużo wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na przykład w Anglii, gdzie znajomy pracuje w komisie. Oczywscie zdarza się, że ktoś przychodzi i

> się targuje, ale z reguły ludzie wykładają kasę bez negocjowania.

Bo w tej kulturze jest to uznawane za niegrzeczne.

> I tak jak pisałem, mnie śmieszy, jeżeli ktoś chce targować cenę, która już jest bardzo niska.

A co Ci szkodzi spróbować zbić jeszcze na piwo?

> Ciebie nie musi. A z tym wysmiewaniem też chyba nie zrozumiales. Po prostu się kolega

> uśmiechnął, podziękował i wskazał bramę. Tyle. I nie ma co kontynuować.

I klient wyszedł i nie kupił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czlowieku wez juz sie ogarnij.

oooook. już, poprawiłem fryzure, tiszert w spodniach.

> po pierwsze nie mowilem nic o tym, czy to jest absurdalne.

uznałes targowanie się o 500 setek (ok. tyle kosztuje lakierowanie elementu) za bzdurny argument ze strony kupującego, który uznał, że się kwalifikuje...

> po drugie

> nie widziales odprysku to sie nie wypowiadaj. zwykly malutki odprysk ktorego nawet nie widac,

> od malego kamyczka. nawet warstwa lakieru zostala, korozja nie ma prawa tam wystapic. maluj

> sobie maske po takim czyms, powodzenia.

moje maski są w porządku... bez obaw. świeżutkie jak z fabryki.

klosze przednie w BMW musze natomiast wymienić, bo są odpryski... ale to jakieś grosze za nówki i same szkła wymienialne, takze w wolnej chwili sie zrobi.

co sie tak spinasz? auto sprzedane, postawiliście na swoim. nie załapałeś istoty... znowu smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jest mentalność polaków - targowanie. W każdym cywilizowanym kraju jedziesz auto oglądać i jak

> się podoba - płacisz. To nie targ. Ty chcesz spuszczać to spuszczaj. Kolega z góry mówił, że

> cena nie podlega negocjacji. I czekać kolega też nie czekał, sprzedał za więcej niż chciał.

> Także nikt nic nie musi opuszczać. Ja sprzedając swoje pierwsze CC miałem tak, że facet

> pooglądał i chciał negocjować. Powiedziałem, że nie opuszczę ani złotówki. Stwierdził, że jak

> nie sprzedam za tyle ile on chce, to pojedzie sobie i nie wróci. Pożegnałem go. Za chwilę

> chciał kupić za moją cenę. Z racji, że typek mi się nie spodobał, a wiedziałem, że auto jest

> warte trochę więcej, kazałem dopłacić 200 zł, do ceny wyjściowej, albo nie sprzedam. I co

> najlepsze facet dopłacił jeszcze te 200 zł, bo wiedział, że auto i tak jest tyle warte. Tak

> jak pisałem, polak zawsze będzie targował, nawet jak nie ma z czego.

Owszem to targ.. Skoro mogę negocjować cenę nowego samochodu w salonie to mogę również negocjować cenę używanego auta. Chcesz płacić sztywną cenę - proszę bardzo. Ja lubię się targować - szczególnie przy zakupie samochodów. No ale co kto lubi. W każdym cywilizowanym kraju negocjacje przy kupnie to rzecz normalna ok.gif mam szwagra anglika i on kupując samochód (czy to używany czy nowy) po prostu się targuje , bo szanuje swoje zarobione pieniądze. Zawsze utargowana kwota może zostać przeznaczona na tankowanie, opłaty, czy co tam człowiek chce. Skoro ludzie dopłacają Ci do samochodów to otwórz komis ok.gif typowy Mirek to pikuś..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo w tej kulturze jest to uznawane za niegrzeczne.

Racja

> A co Ci szkodzi spróbować zbić jeszcze na piwo?

500 zł piwo raczej nie kosztuje 270751858-jezyk.gif

> I klient wyszedł i nie kupił.

Kupił następny za sporo wyższą cenę. Kolega raczej nie będzie płakał wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Owszem to targ.. Skoro mogę negocjować cenę nowego samochodu w salonie to mogę również negocjować

> cenę używanego auta. Chcesz płacić sztywną cenę - proszę bardzo. Ja lubię się targować -

> szczególnie przy zakupie samochodów. No ale co kto lubi. W każdym cywilizowanym kraju

> negocjacje przy kupnie to rzecz normalna mam szwagra anglika i on kupując samochód (czy to

> używany czy nowy) po prostu się targuje , bo szanuje swoje zarobione pieniądze. Zawsze

> utargowana kwota może zostać przeznaczona na tankowanie, opłaty, czy co tam człowiek chce.

> Skoro ludzie dopłacają Ci do samochodów to otwórz komis typowy Mirek to pikuś..

Nie mówię, że nie możesz, przecież piszę, że 99% polaków robi sobie targ ze sprzedaży auta i się targuje. U nas w kraju to norma, nie dziwi mnie to. Szwagier się targuje - pisałem, że część tak ma, ale 90% jednak płaci to, co jest bez negocjacji. Tak jak to pisał kolega wyżej - tam to jest uznawane za niegrzeczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie znasz tematu, komentujesz zachowanie kolegi, kupca, stan samochodu, a nie masz żadnej wiedzy na

> ten temat. Przekonywać już nie będę. Pozdrawiam

znam temat z Twoich powyższych opisów, i na tej podtawie sie wypowiadam: z opisów wynika, że nie tolerujesz normalnego targowania, a człowieka potraktowaliście niegrzecznie. a stanu nie komentuje... a teraz sie tłumaczysz i dorabiasz ideologie, że nie to nie tak, i wogole, "bo nie znam tematu" smile.gif nie przeczę, ale z tego co widzę to zabawnie opisujesz... nie pierwszy raz zresztą...

pozdrawiam również,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie mówię, że nie możesz, przecież piszę, że 99% polaków robi sobie targ ze sprzedaży auta i się

> targuje. U nas w kraju to norma, nie dziwi mnie to. Szwagier się targuje - pisałem, że część

> tak ma, ale 90% jednak płaci to, co jest bez negocjacji. Tak jak to pisał kolega wyżej - tam

> to jest uznawane za niegrzeczne.

Ja wiem, ze telewizja klamie, ale w Weeler Dealers, ktore jest krecone w UK, Mike sie targuje jak przekupa, czasem w pierwszym strzale oferujac 50-60% ceny wywolawczej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jest mentalność polaków - targowanie. W każdym cywilizowanym kraju jedziesz auto oglądać i jak

> się podoba - płacisz. To nie targ.

Ile Ty aut kolego w swoim życiu kupiłeś?Targują się ludziska wszędzie, nawet w salonach jak idą nowe kupować, co widać po wątkach. Za granicą również się targują ludzie-toż to handel, który sam w sobie zawiera targowanie. A co to to targowanie-ano taka zabawa, pomiędzy życzeniami co do ceny kupującego a możliwościami opuszczenia przez sprzedawcę. Każdy z nich ma swoją cenę na którą się może zgodzić-jeśli dojdą do porozumienia-jest deal. Sam trafiam na forfiterów co chcą szarpać po 2 tyś na aucie wartym 8 tyś smile.gif Czy ich wyśmiewam?Jeśli nie robią tego w buracki sposób to nie, nawet więcej powiem, czasami się udaje zrobić deal z ceną 200-300zł niższą od mojej wyjściowej. Spróbować targować dużo można, a czy sprzedawca się zgodzi to inna sprawa, jeśli nie, to wtedy pertraktuje się dalej. Ja np ustalam cenę tak, że nie jest ona do negocjacji w tysiącach, bo dla mnie to bez sensu. Ale kupujący może zaproponować dużo niższa-ma takie prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze mówisz, targowanie się stało się zwykłą częścią zakupu/sprzedaży samochodu. Ja jeździłem z takimi ludzmi po samochody, że nie wyobrażam sobie, żebym był w stanie ot tak zapłacić to co chce sprzedawca, bo mi się samochód podoba (no musiałaby być super igła i w dodatku jakieś moje marzenie). Pamiętam sytuacje jak nie kupiliśmy samochodu za ok 14kzł, bo rozbieżność cenowa wynosiła 200zł. Zawsze cena kupionego samochodu jest o 30% procent niższa niż to co chciał sprzedawca, a raz nawet udało urwać ponad 50%, więc nie wiem jak to można tak podejść, wyłożyć kasę i nawet nie spróbować pogadać, żeby coś więcej w portfelu zostało.

Nie chodzi mi o to, żeby zawsze spuszczać te 30% albo więcej albo, że jak się nie wytarguje takiej przeceny to, żeby nie brać, bo to już duże wartości, ale zawsze warto parę złotych urwać, nie widzę w tym nic złego 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja wiem, ze telewizja klamie, ale w Weeler Dealers, ktore jest krecone w UK, Mike sie targuje jak

> przekupa, czasem w pierwszym strzale oferujac 50-60% ceny wywolawczej

A nie zastanowiłeś się kiedyś, że te licytacje są ustawione i sprzedawcy podstawieni? To jest dla "dodania emocji". Nie wierz w to, co Ci pokazują w telewizji hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem swoje 4, kilka ze znajomymi i oglądałem dziesiątki innych. Może nie dużo, ale wystarczy w 100%, żeby poznać mechanizm. I dalej kontynuujesz wątek, który sam dawno skończyłem. Napisałeś dokładnie to, o czym ja pisałem. Polacy targowanie mają w naturze. Natomiast nie znaczy to, że ja też mam cenę opuszczać sprzedając auto. Każdy robi jak chce. I przestań mnie przekonywać, że muszę opuścić, bo tak. Mówisz, że nie wyśmiewasz JEŚLI ktoś nie negocjuje w buracki sposób. No czyli jednak zakładasz taką możliwość. I jeśli Ty ustalasz sobie cenę tak, żeby spuścić "coś", to ok, pozwól, żebym ja robił inaczej, i dziękował osobom, które proponują mi cenę nie do zaakceptowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> podobnie rozumujemy jak ja robie auto weekendowe to nie ma ze ma 20 lat... celem dla mnie jest

> doprowadzenie takiego auta do niespotykanego w danym wieku stanu i... punktem wyjścia jest

> 100% sprawność i nieskazitelny wygląd, a nie tłumaczenie sie ze ma już swoje lata...

> stąd moje wcześniejsze posty - na zlotach/spotach sami fani marki, a co któreś auto to nie "klasyk"

> a "staroć" być może z potencjałem, ale chwalić się nie ma często czym... ale nikomu też

> niczego nie narzucisz, ogłoszenie przyjmie wszystko

No to powodzenia bo znam samochody do których nowych części karoseryjnych już nie dostaniesz. Nie dostaniesz tez nowych foteli. Nie dostaniesz niektórych części silnikowych... Znam kilka osób które twierdziły, że będą o swojego rodzynka dbały tak aby kłuł w oczy i przeważnie kapitulowały wcześniej czy później. O ile w wypadku niemieckich samochodów części zamienne można dostac u producenta bez problemu to np z makaronami juz tak ciekawie nie ma. podobnie Japonia - tam tez niektóre części są dostepne tylko z drugiej ręki i w stanie do naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to powodzenia bo znam samochody do których nowych części karoseryjnych już nie dostaniesz. Nie

> dostaniesz tez nowych foteli. Nie dostaniesz niektórych części silnikowych... Znam kilka osób

> które twierdziły, że będą o swojego rodzynka dbały tak aby kłuł w oczy i przeważnie

> kapitulowały wcześniej czy później. O ile w wypadku niemieckich samochodów części zamienne

> można dostac u producenta bez problemu to np z makaronami juz tak ciekawie nie ma. podobnie

> Japonia - tam tez niektóre części są dostepne tylko z drugiej ręki i w stanie do naprawy.

no moj narazie w czesciach jest prosty. a fotele idą jako ostatnie do tapicera na odswiezenie swiniaków we fiolecie smile.gif swiadomie wybrałem model i markę, znając ten aspekt smile.gif i rozumiem ból tych od japonii (chociaz wtedy trzeba pędzić sporo z USA), a włoszczyzna to stracony temat wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nie zastanowiłeś się kiedyś, że te licytacje są ustawione i sprzedawcy podstawieni? To jest dla

> "dodania emocji". Nie wierz w to, co Ci pokazują w telewizji

oczywiscie ze są podstawione. ale tak czy siak, niezależnie i jednoznacznie potwierdzają, że w UK nie jest to coś niespotykanego, ani że brak tam kultury targowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiscie ze są podstawione. ale tak czy siak, niezależnie i jednoznacznie potwierdzają, że w UK

> nie jest to coś niespotykanego, ani że brak tam kultury targowania.

mam mieszane uczucie, że tylko w PL ludziska się targują. Kolega mieszkał kilka lat w Niemczech i na porządku dziennym było targowanie się, a żył praktycznie z handlu autami. Po powrocie do Polski zmienił branżę ale po aucie kupionym tu na miejscu -używka od dealera każde kolejne było kupowane w Niemczech od właściciela.

Ostatnie auto było wystawione za kwotę X, a w rozmowie telefonicznej Niemiec sam zaproponował kwotę o kilkaset euro mniej - auto mało chodliwe spineyes.gif. Na miejscu jeszcze kolejne dwieście urwał. Z kolei kilka lat temu kupując od Niemca nic nie utargowaliśmy- stwierdził, że nie musi nam sprzedawać, ma czas na szukanie kupca. Faktycznie cena odzwierciedlała stan techniczny, auto było po dużym przeglądzie i nadto miało pewne rzeczy wymieniane na co były kwity z serwisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nie zastanowiłeś się kiedyś, że te licytacje są ustawione i sprzedawcy podstawieni? To jest dla

> "dodania emocji". Nie wierz w to, co Ci pokazują w telewizji

Dlatego mowie, ze telewizja klamie. Ale jezeli targowanie byloby obrazliwe w kulturze anglosaskiej, to by na tej kanwie nie bylo programu tv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przecież zawsze trzeba się potargować lub ,z punktu widzenia sprzedającego, coś opuścić.. 500zł

> to nie jest jakiś dramat. Ja na każdym aucie "coś opuściłem", ale jak kupowałem to zawsze

> udawało się coś urwać z ceny. Takie prawo rynku.. No chyba że komuś nie pali się ze sprzedażą

> to można ustawić zaporową cenę i czekać..

Jasna sprawa, targowanie jest spoko. Tylko czasem niektórych ponosi, jak Pana komisie przy aso jak zostawialem clio w rozliczenie. Cenę dałem o 1-1,5kpln niżej niż otomoto, 12klpn a pan nie widząc auta ładuje mi, że więcej niż 8k mi nie da (auto z salonu, kompletna książka serwisowa, bezwypadkowy diesel z przebiegiem 140kkm). On mi mówi że z Francji sobie taki za 5k przywiezie. No to mu zyczyłem owocnych poszukiwań i adios.

Ostatecznie kupił ode mnie auto za 11,5kpln. Bo było naprawdę fajne a sprzedawałem bo żona zakochała się w f500 i obiecałem jej na urodziny.

Reasumując w targowaniu nie ma nic złego byle z rozsądkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mam mieszane uczucie, że tylko w PL ludziska się targują.

i słusznie, bo to bzdura smile.gif ja w sumie nie kojarzę kraju, gdzie to byłoby oficjalnie uznane za obraźliwe. ja rozumiem indywidualny przypadek, ale to kwestia kultury osobników, a nie niepisanych zasad w danym kraju...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trochę nie kumam, tzn. "Sprzedał za więcej niż chciał" tzn. ktoś mu dołożył do ceny wywołanej

> przez niego?

Trzeba było czytać to co pisałem zlosnik.gif Kolega wystawił cenę na portalu aukcyjnym 9000 zł, a no forum 8500 zł (że niby taniej dla klubowiczów - normalna praktyka). Pierwszy facet widział ogłoszenie na forum, czyli jego cena wyjściowa była 8500. Chciał targować 500 zł za odprysk na masce, mimo, że cena nie była do negocjacji. Kolega podziękował.

Następny klient widział cenę 9000 zł z ogłoszenia na portalu. Przyjechał, obejrzał, pozachwycał się, i wziął bez negocjacji ceny za 9000 zł. Kolega był nastawiony, że weźmie ktoś za 8500 zł, dlatego pisałem, że sprzedał za więcej niż chciał wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.