Skocz do zawartości

"Zielony" chce cos kupic ale nie wie co :)


trzepol

Rekomendowane odpowiedzi

> Jak teraz dodałeś aspekt finansowy to wasza teoria nabiera sensu, bo rzeczywiście jak ktoś nie ma

> środków na coś więcej niż 50tka to szuka emocji i adrenaliny w tym co ma:

> "jak się nie ma,co się lubi, to się lubi,co się ma"

> Ale fakt jest taki,że wcześniej próbowaliście ludziom wmówić,że jazda 45km/h na 2oo jest

> ekscytująca sama w sobie! Sorki,ale to imo nie przejdzie. Szybciej jeżdżę na snowboardzie...

> Chociaż jak patrzę na to zdjęcie...

> ...to potrafię sobie wyobrazić ten "entuzjazm" u co po niektórych

facepalm%5B1%5D.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale fakt jest taki,że wcześniej próbowaliście ludziom wmówić,że jazda 45km/h na 2oo jest

> ekscytująca sama w sobie! Sorki,ale to imo nie przejdzie. Szybciej jeżdżę na snowboardzie...

A dlaczego nie przejdzie? Zauważ, że nie wszyscy ślinią się na widok ścigacza i wysokich prędkości. Są osoby, które preferują Cruisery, Choppery a w ich przypadku ciężko jest wymagać dużych prędkości. W tym przypadku liczy się przyjemność z toczenia się po drodze a nie udowadnianie wszystkim jak to się szybko nie jeździ cfaniaczek.gif Czasem warto zwolnić by móc dostrzec rzeczy, których się wcześniej nie widziało 20.GIF

> Chociaż jak patrzę na to zdjęcie...

> ...to potrafię sobie wyobrazić ten "entuzjazm" u co po niektórych

Acha. Poszukaj swoich fotek z dzieciństwa. Mam wrażenie, że podobnie wyglądałeś mając naście lat wpysk.gifhehe.gifzlosnik.gif20.GIFzlosnik.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> niestety dla naszego kolegi wyznacznikiem adrenaliny czy ideii motocyklizmu jest kasa

Nie kasa! Jeżeli też twierdzisz,że skuter 50tka daje Ci frajdę to ok, szanuję to!

Są ludzie, którzy muszą wyskoczyć z samolotu bez spadochronu,żeby poczuć emocje i to też powinniście szanować!

Problem polega na tym, że od początku nastawiliście się do mnie negatywnie i co bym nie napisał to będzie złe.

A tylko zasugerowałem zrobienie uprawnień i zakup motocykla!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pitolenie...

dokładnie!

> nie chodzi o umiejętności o kilometry czy lata na motocyklu ale o poczucie się

> motocyklistą... tak trudno pomóc koledze motocykliście kiedy stoi na poboczu, kilka chwil

> stanąć i zapytać czy wszystko OK, może benzyny podwieźć. Co to dużo gadać miałem sytuacje

> gdzie się zatrzymywałem na moto żeby zapytać czy wszystko OK mimo że tabuny motocyklistów

> przede mną machnęły ręką w geście motocyklowego pozdrowienia do pechowca na poboczu następnie

> beztrosko się oddalając... ręce opadają.

no ludzie i taborety są/byli/i będą wszędzie i zawsze.

> A w dwóch takich przypadkach wystarczyło wyczyścić

> klemy i podwieźć trochę paliwa... tak trudno było?

> Sam przeżyłem szok kiedy stojąc na poboczu w Bośni z rozłożonym na asfalcie kompletem kluczy minęła

> mnie grupka POLSKICH motocyklistów oczywiście machając ale nikt nie pomyślał nawet żeby

> zatrzymać się i zapytać czy wszystko OK czy nie potrzebuję pomocy... a kilka chwil później

> stanął i zaoferował pomoc chłopak "robiący" bałkany na Simsonie... i co??? [motyla noga] nie

> da się?

oj ale to nie kwestia motocyklizmu a kultury...

> Piotolenie o prawdziwych motocyklistach to nie gadanie o sprzęcie i mocy ale o tym czy robi się to

> bo kocha czy jest to przelotna moda która za kilka lat w tym kraju mam nadzieję minie i

> zostaną Ci którzy nie robią tego dla pozy.

> Dziękuję skończyłem, można nie czytać

smile.gif Przeczytałem i zgadzam się. Fajnie by było jakby wszyscy się miłowali, ale to nie jest wymóg motocyklizmu to raz (zawsze H-D miał w nosie japonię stojącą na poboczu wink.gif, i 2 - nie jest tak źle. sam napisałeś, że ktoś się zawsze zatrzymywał. może nie pierwszy, ale zawsze... czyli można się nie czuć opuszczonym smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zapominasz kto zaczął osobiste wycieczki...

> Masz swój świat i dobrze, ale pozwól innym mieć swoje zdanie!

pokaż mi proszę gdzie w tym wątku jest jakakolwiek wycieczka do ciebie...

pewnie mam swój świat i nie mam zamiaru nikomu nic zakazywać pokazuję jedynie naganne zachowania ludzi którzy chcą być nazywanie motocyklistami. Chcą bo oburza ich jak się ich nazywa dawcami, chcą bo pozdrawiają się tradycyjnym gestem uniesienia ręki ale skoro chcesz być nazywany motocyklistą to się zachowuj jak motocyklista nie jak kierowca motocykla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oj ale to nie kwestia motocyklizmu a kultury...

nie zgadzam się, raczej świadomości że nas też może to spotkać i może też będziemy potrzebować tej pomocy kiedyś.

> Przeczytałem i zgadzam się. Fajnie by było jakby wszyscy się miłowali, ale to nie jest wymóg

> motocyklizmu to raz (zawsze H-D miał w nosie japonię stojącą na poboczu , i 2 - nie jest tak

> źle. sam napisałeś, że ktoś się zawsze zatrzymywał. może nie pierwszy, ale zawsze... czyli

> można się nie czuć opuszczonym

nie bardzo wiem skąd ta informacja o H-D i japoniach ale początki motocykli Harleya w latach 70-80 w Polsce pokazuję coś innego. Choć patrząc na lata 90 może masz rację...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Problem polega na tym, że od początku nastawiliście się do mnie negatywnie i co bym nie napisał to

> będzie złe.

Chwileczke, ale sam swoim postepowaniem doprowadziles do tego, ze zostales potraktowany w ten czy inny sposob skromny.gif. Jakos ciezko popierac i pochwalac jazde R6 po drogach publicznych, bez uprawnien oraz jakiegokolwiek doswiadczenia no.gif.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie zgadzam się, raczej świadomości że nas też może to spotkać i może też będziemy potrzebować tej

> pomocy kiedyś.

oj projekcja. to mozna napisac o każdej dziedzinie życia i sprowadza się to do słowa: empatia. i nie jest tożsame IMHO z motocyklizmem...

> nie bardzo wiem skąd ta informacja o H-D i japoniach ale początki motocykli Harleya w latach 70-80

> w Polsce pokazuję coś innego. Choć patrząc na lata 90 może masz rację...

no jak motocykliści to elita, to H-D to arystokracja wśród elity smile.gif oni stają tylko jak im się moto popsuje smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pokaż mi proszę gdzie w tym wątku jest jakakolwiek wycieczka do ciebie...

> pewnie mam swój świat i nie mam zamiaru nikomu nic zakazywać pokazuję jedynie naganne zachowania

> ludzi którzy chcą być nazywanie motocyklistami. Chcą bo oburza ich jak się ich nazywa dawcami,

> chcą bo pozdrawiają się tradycyjnym gestem uniesienia ręki ale skoro chcesz być nazywany

> motocyklistą to się zachowuj jak motocyklista nie jak kierowca motocykla.

ale jak kierownik sporta ma pozdrawiać jak on akurat robi stoppie albo wheelie... no nie rozdwoi się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie kasa! Jeżeli też twierdzisz,że skuter 50tka daje Ci frajdę to ok, szanuję to!

Skuter z automatem nie daje frajdy. Szczególnie zjeżdżając z asfaltu czuć niedostatki przekładni bezstopniowej. W najbliższej przyszłości mam plan wymiany tego na zwykły motorower.

> Są ludzie, którzy muszą wyskoczyć z samolotu bez spadochronu,żeby poczuć emocje i to też

> powinniście szanować!

> Problem polega na tym, że od początku nastawiliście się do mnie negatywnie i co bym nie napisał to

> będzie złe.

> A tylko zasugerowałem zrobienie uprawnień i zakup motocykla!

Problemem jest ton wypowiedzi z gatunku kategorycznych.

IMO powinno zaczynać się od 50ccm. Po opanowaniu motoroweru można stopniowo zwiększać pojemność oraz moc moto.

W pierwszej połowie lat `90tych miałem okazje powozić ETZ 251, Jawy 250 oraz 350TS, CZ 350 i Kawasaki 400ccm. Koledzy zaczynali swoje przygody z motocyklizmem. Sam do dziś nie zrobiłem kat A i nie zanosi się na to. Woziłem się wtedy motorynką Pony m301. Obecnie mam skuter Rometa, który jak się okazało nie spełnia moich oczekiwań. Z wymienionych maszyn najbardziej pasowała mi ETZ251. Kawa była za mocna i szosowa. Zawsze ciągnęło mnie w teren.

Motorynką zjeździłem wrocławski tor crossowy we wszystkich możliwych kierunkach. Jedynie podjazd pod najwyższą górkę od strony morskiego oka był problemem. Wchodziła na 2/3 wysokości i stawała. Poza tym zabawa była przednia. Przypominam, że wtedy jazda w kasku nie była obowiązkowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak teraz dodałeś aspekt finansowy to wasza teoria nabiera sensu, bo rzeczywiście jak ktoś nie ma

> środków na coś więcej niż 50tka to szuka emocji i adrenaliny w tym co ma:

> "jak się nie ma,co się lubi, to się lubi,co się ma"

> Ale fakt jest taki,że wcześniej próbowaliście ludziom wmówić,że jazda 45km/h na 2oo jest

> ekscytująca sama w sobie! Sorki,ale to imo nie przejdzie. Szybciej jeżdżę na snowboardzie...

> Chociaż jak patrzę na to zdjęcie...

> ...to potrafię sobie wyobrazić ten "entuzjazm" u co po niektórych

45 km/h w terenie, polecam, ciekawe jak dlugo dasz rade utrzymac ta predkosc .......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.