przemty Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 Takie trywialne pytanie. Jest w domu instalacja dwużyłowa. Jak prawidłowo podłączyć nową lampę ( zwykły żarówkowy kinkiet) tzn który kabel do którego "przyłącza" ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olleo Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > Takie trywialne pytanie. > Jest w domu instalacja dwużyłowa. Jak prawidłowo podłączyć nową lampę ( zwykły żarówkowy kinkiet) > tzn który kabel do którego "przyłącza" ? zoltozielony lampy zostawiasz luzny, a pozostale dwa z instalacja - obojetne ktory do ktorego, bo jest prad zmienny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 21 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > zoltozielony lampy zostawiasz luzny, a pozostale dwa z instalacja - obojetne ktory do ktorego, bo > jest prad zmienny w takim razie po co znaczą L i N na lampie ? a nie powinno być tak, że do kabla który dochodzi w lampie do tego "cycka" z którym styka się koniec żarówki dajemy faze a do tego który idzie na tą częśc stykającą się z gwintem podłączamy zero? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lowcamarasu Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > w takim razie po co znaczą L i N na lampie ? > a nie powinno być tak, że do kabla który dochodzi w lampie do tego "cycka" z którym styka się > koniec żarówki dajemy faze a do tego który idzie na tą częśc stykającą się z gwintem > podłączamy zero? faze do l zero do n Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 21 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > faze do l zero do n dla pewności próbnik swieci - faza próbnik nie swieci - zero ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > dla pewności > próbnik swieci - faza > próbnik nie swieci - zero ? Nie zero a Neutral ale, Tajest! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 21 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > Tajest! No to gites czyli dobrze myślałem o prawidłowym podłączeniu EDIT: zero to skrót myślowy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bergerac Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > zoltozielony lampy zostawiasz luzny, a pozostale dwa z instalacja - obojetne ktory do ktorego, bo > jest prad zmienny a czemu żółto-zielony luźno ? Co w przypadku gdy kinkiet ma metalową obudowę ? Wiesz, że Twoja porada może doprowadzić do porażenia prądem ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzecholek Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > a czemu żółto-zielony luźno ? Co w przypadku gdy kinkiet ma metalową obudowę ? Wiesz, że Twoja > porada może doprowadzić do porażenia prądem ? Może żółto-zielono luźny bo go nie ma w instalacji? Kolega pisał wyraźnie że ma dwu żyłowe połączenie. Czyli raczej czarny i niebieski Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 21 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > Może żółto-zielono luźny bo go nie ma w instalacji? > Kolega pisał wyraźnie że ma dwu żyłowe połączenie. Czyli raczej czarny i niebieski raczej bez kolorów te żyły są dlatego pytałem o działanie próbnika a trzeciej żyły do PE brak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 21 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > a czemu żółto-zielony luźno ? a gdzie go podłączyć gdy są dwie żyły L i N - pod N ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jozekuno Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > a gdzie go podłączyć gdy są dwie żyły L i N - pod N ? nigdzie, bo jak podłączysz pod N a w instalacji upali się N (zero) to przy włączonym oświetleniu na obudowie pojawi się napięcie z sieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 21 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > nigdzie, bo jak podłączysz pod N a w instalacji upali się N (zero) to przy włączonym oświetleniu na > obudowie pojawi się napięcie z sieci no wlasnie nigdzie go nie miałem podpiac - ale wczesniejszy post mnie zastanowił dlatego zapytałem bo może czegoś nie wiem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bergerac Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > a gdzie go podłączyć gdy są dwie żyły L i N - pod N ? Instalacja ma dwie zyly i lampa rowniez ? Jesli tak to podlaczasz jak Ci koledzy napisali, L to faza, N to neutral tzw. Zero. Inaczej jest kiedy instalacja jest dwuzylowa, a w lampie sa trzy przewody, ale Ciebie to nie dotyczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 21 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > Instalacja ma dwie zyly i lampa rowniez ? Jesli tak to podlaczasz jak Ci koledzy napisali, L to > faza, N to neutral tzw. Zero. Inaczej jest kiedy instalacja jest dwuzylowa, a w lampie sa trzy > przewody, ale Ciebie to nie dotyczy. Lampa ma 3 zyły L,N, PE a instalacja dwie - wiec co w takiej sytuacji ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Olleo Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > a czemu żółto-zielony luźno ? Co w przypadku gdy kinkiet ma metalową obudowę ? Wiesz, że Twoja > porada może doprowadzić do porażenia prądem ? a do czego ma podlaczyc, jak ma dwie zyly w suficie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > nigdzie, bo jak podłączysz pod N a w instalacji upali się N (zero) to przy włączonym oświetleniu na > obudowie pojawi się napięcie z sieci No patrz, a nie tak dawno przy kontroli instalacji w bloku z dwużyłowymi instalacjami w lokalach, kontrolujący czepiali się lokatorom, że nie mają w gniazdkach bolców uziemiających zmostkowanych do N Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 21 Września 2014 Udostępnij Napisano 21 Września 2014 > w takim razie po co znaczą L i N na lampie ? > a nie powinno być tak, że do kabla który dochodzi w lampie do tego "cycka" z którym styka się > koniec żarówki dajemy faze a do tego który idzie na tą częśc stykającą się z gwintem > podłączamy zero? Tak było obowiązkowo przy starych oprawkach, w których "gwint" oprawki był podłączony elektrycznie i przy wykręcaniu żarówki była możliwość dotknięcia jej cokołu, gdy ten był jeszcze w gwincie. Ale od wielu lat gwinty oprawek są izolowane od podłączeń, prąd do gwintu żarówki jest doprowadzany stykiem ma dnie oprawki, który zostaje odłączony po lekkim odkręceniu żarówki, zanim powstaje możliwość dotknięcia tego gwintu (ze względu na budowę oprawki). Tak że w praktyce podłączenie żył roboczych nie ma znaczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 22 Września 2014 Udostępnij Napisano 22 Września 2014 > a do czego ma podlaczyc, jak ma dwie zyly w suficie? Do zera Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 22 Września 2014 Udostępnij Napisano 22 Września 2014 > nigdzie, bo jak podłączysz pod N a w instalacji upali się N (zero) to przy włączonym oświetleniu na > obudowie pojawi się napięcie z sieci A skąd? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przemty Napisano 22 Września 2014 Autor Udostępnij Napisano 22 Września 2014 No to już nie wiem nic W końcu ma znaczenie podłączenie przewodów wg kolejności faza-L, "zero" -N czy nie ? Przewód żółto- zielony podłączamy pod N czy wogóle go nie podłączamy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wasylek Napisano 22 Września 2014 Udostępnij Napisano 22 Września 2014 > ...od wielu lat gwinty oprawek są izolowane od podłączeń, prąd do gwintu żarówki jest doprowadzany > stykiem ma dnie oprawki, który zostaje odłączony po lekkim odkręceniu żarówki, zanim powstaje > możliwość dotknięcia tego gwintu (ze względu na budowę oprawki). Tak że w praktyce podłączenie > żył roboczych nie ma znaczenia. Co nie zmienia faktu, że nowe lampy/oprawy nadal mają ten sposób łączenia zachowany pomimo izolacji gwintu. Czyli niebieski-na gwint a brązowy-na "stopkę" żarówki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Orochimaru Napisano 22 Września 2014 Udostępnij Napisano 22 Września 2014 > Do zera Ja bym nie podłączał. A jak za tydzień trzeba będzie wymienić włącznik i kol. zamieni miejscami przewody? Żarówka nadal będzie świecić, ale na obudowie pojawi się faza. > A skąd? Przejdzie przez żarówkę do N i połączonej z nim obudowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adamec1 Napisano 22 Września 2014 Udostępnij Napisano 22 Września 2014 > Ja bym nie podłączał. A jak za tydzień trzeba będzie wymienić włącznik i kol. zamieni miejscami > przewody? Żarówka nadal będzie świecić, ale na obudowie pojawi się faza. > Przejdzie przez żarówkę do N i połączonej z nim obudowy. Na włącznikach masz też oznaczenie. Trzymając się oznaczeń podłączamy dobrze poza tym co byś nie robił to w włączniku zamieniając miejscami przewody nie zmienisz kolejności przy lampie no poza tym jeśli masz tam połaczenie neutralnego i go rozłączysz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Orochimaru Napisano 22 Września 2014 Udostępnij Napisano 22 Września 2014 Jeśli masz łączenie przewodów w puszce włącznika to można je zamienić bez problemu. Fakt, że N-y będą za pewne złączone na stałe i przy wymianie włącznika nie rusza się ich . Zwykle dotyka się lampy jeśli chce się wymienić żarówkę, a wtedy chwyta się ją jedną ręką i wykręca żarówkę drugą. A że światło się nie świeci, to - jak nie zna się położenia włącznika - może się zdarzyć, że będzie akurat w pozycji WŁ. Jeśli zdarzy się sytuacja przerwania przewodu N to można zacisnąć rączkę na lampce i Miałem kiedyś okazję złapać za przewód pod napięciem. Trwało to jakieś 2 sekundy zanim zdołałem wyrwać go z zaciśniętej dłoni drugą ręką i nie jest to coś co chciałbym powtarzać . Oprawka żarówki jest odizolowana od obudowy i nie bardzo jest możliwość, żeby tam się pojawił prąd o natężeniu mniejszym od wywalającego bezpiecznik. Dlatego żółto-zielonego do lampy nie podłączę . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 22 Września 2014 Udostępnij Napisano 22 Września 2014 > Co nie zmienia faktu, że nowe lampy/oprawy nadal mają ten sposób łączenia zachowany pomimo izolacji > gwintu. Czyli niebieski-na gwint a brązowy-na "stopkę" żarówki. Owszem, ale jest to tylko tradycja. Pomyśl sobie o lampie z przewodem zakończonym wtyczką. To, gdzie trafi faza jest czysto losowe i nie ma już znaczenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 23 Września 2014 Udostępnij Napisano 23 Września 2014 > Ja bym nie podłączał. A jak za tydzień trzeba będzie wymienić włącznik i kol. zamieni miejscami > przewody? Żarówka nadal będzie świecić, ale na obudowie pojawi się faza. > Przejdzie przez żarówkę do N i połączonej z nim obudowy. Masz w przełączniku 4 przewody? Bo z tego co pamiętam są dwa i oba w zasadzie fazowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 23 Września 2014 Udostępnij Napisano 23 Września 2014 > Jeśli masz łączenie przewodów w puszce włącznika to można je zamienić bez problemu. Fakt, że N-y > będą za pewne złączone na stałe i przy wymianie włącznika nie rusza się ich . > Zwykle dotyka się lampy jeśli chce się wymienić żarówkę, a wtedy chwyta się ją jedną ręką i wykręca > żarówkę drugą. I w jaki sposób chcesz dotknąć gniazda żarówki? > A że światło się nie świeci, to - jak nie zna się położenia włącznika - może > się zdarzyć, że będzie akurat w pozycji WŁ. > Jeśli zdarzy się sytuacja przerwania przewodu N to można zacisnąć rączkę na lampce i I musiał byś się stopami trzymać czegoś metalowego uziemionego lub być podłączonym do do N. W pokoju o to raczej trudno. > Miałem kiedyś okazję złapać za przewód pod napięciem. Trwało to jakieś 2 sekundy zanim zdołałem > wyrwać go z zaciśniętej dłoni drugą ręką i nie jest to coś co chciałbym powtarzać . Nauka czasem boli, fakt. > Oprawka żarówki jest odizolowana od obudowy i nie bardzo jest możliwość, żeby tam się pojawił prąd > o natężeniu mniejszym od wywalającego bezpiecznik. > Dlatego żółto-zielonego do lampy nie podłączę . Jeśli na obudowie pojawi się napięcie, a będzie ona podpięta do N to wywalą korki, jak nie będzie podpięta to wywalą dopiero jak prąd poleci przez dotykającego obudowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Orochimaru Napisano 23 Września 2014 Udostępnij Napisano 23 Września 2014 > I w jaki sposób chcesz dotknąć gniazda żarówki? Nie gniazda, tylko obudowy podłączonej przewodem do N. Zakładamy, że obudowa jest metalowa, bo wtedy dają trzeci przewód. > I musiał byś się stopami trzymać czegoś metalowego Bynajmniej. Kopnie nawet jak będziesz stał w butach (normalnych). > Jeśli na obudowie pojawi się napięcie, a będzie ona podpięta do N to wywalą korki Zgadza się i to jest IMHO jedyny plus tego rozwiązania. Jak wszystko będzie dobrze podłączone to to połączenie zadziała jak zabezpieczenie. Ale zakładamy przypadek opisany przez jozekuno - że N jest gdzieś dalej uszkodzony. Prąd poleci drogą: L -> włókno żarówki -> N -> PE lampy -> obudowa lampy -> nieszczęśnik -> ziemia. > jak nie będzie podpięta to wywalą dopiero jak prąd poleci przez dotykającego obudowy. Nie wywalą. Ciało ograniczy prąd do wielkości znacznie poniżej progu zadziałania bezpiecznika. I to jest minus niepodłączania trzeciego przewodu. Teraz pytanie który przypadek jest bardziej prawdopodobny: uszkodzenie N, czy zwarcie fazy z obudową lampy Rozpatrywanie tego ma sens jeśli w obwodzie nie ma różnicówki. Jeśli jest to uratuje gościa w obu przypadkach, ale nie każdy daje ją na obwodach "pokojowych". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bergerac Napisano 23 Września 2014 Udostępnij Napisano 23 Września 2014 > a do czego ma podlaczyc, jak ma dwie zyly w suficie? do zera. Pomyśl, co w przypadku kiedy jest metalowa obudowa zabezpieczona przewodem PE. Zostawisz go niepodłączonego, przetrze się przewód fazowy i zewrze do obudowy. W takiej sytuacji nie ma żadnej ochrony, obudowa będzie pod napięciem. Dotkniesz i porażenie. Jak podłączysz PE do zera, to w takiej sytuacji zadziała bezpiecznik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 23 Września 2014 Udostępnij Napisano 23 Września 2014 > Nie gniazda, tylko obudowy podłączonej przewodem do N. Zakładamy, że obudowa jest metalowa, bo > wtedy dają trzeci przewód. I dalej nie ma prawa być na niej napięcia. > Bynajmniej. Kopnie nawet jak będziesz stał w butach (normalnych). Tylko jeśli zamkniesz obwód, a jeśli obudowa podpięta jest do N i w jakiś cudowny sposób dostanie się do niej napięcie to wywalą korki. > Zgadza się i to jest IMHO jedyny plus tego rozwiązania. Jak wszystko będzie dobrze podłączone to to > połączenie zadziała jak zabezpieczenie. > Ale zakładamy przypadek opisany przez jozekuno - że N jest gdzieś dalej uszkodzony. Prąd poleci > drogą: L -Nie wywalą. Ciało ograniczy prąd do wielkości znacznie poniżej progu zadziałania > bezpiecznika. Z sufitu wystają dwa przewody, jeśli N jest gdzieś uszkodzony to nawet jeśli na obudowie pojawi się w cudowny sposób napięcie to nie będąc uziemiony możesz jej spokojnie dotykać. > I to jest minus niepodłączania trzeciego przewodu. > Teraz pytanie który przypadek jest bardziej prawdopodobny: uszkodzenie N, czy zwarcie fazy z > obudową lampy > Rozpatrywanie tego ma sens jeśli w obwodzie nie ma różnicówki. > Jeśli jest to uratuje gościa w obu przypadkach, ale nie każdy daje ją na obwodach "pokojowych". Przewód fazowy podpięty jest do środka gniazda żarówki, N do gwintu, PN obudowy do N. Jeśli napięcie przejdzie z gniazda żarówki do gwintu - wywalą korki. Jeśli napięcie przejdzie na obudowę lampy - wywalą korki. Jeśli padnie N w ścianie, a na obudowie pojawi się napięcie to jeśli stoisz na krześle, a nawet metalowej drabinie stojącej na panelach nic Ci nie grozi. Jeśli padnie N w oprawce to musiał byś dotknąć jednocześnie obudowy lampy i gniazda oprawki, ale to się trzeba postarać. Problem się pojawi, jeśli ktoś zamieni przewody na przyłączu tablicy,a le wtedy masz napięcie na obudowach wszystkich urządzeń AGD w domu. Każda z nich jest podpięta do trzeciego bolca we wtyczce a zasilaniu dwuprzewodowym stosuje się zerowanie - tak jak u naszego kolegi jak mniema. Jako ciekawostkę powiem - wymieniałem gniazdka pod napięciem, spokojnie trzymałem palcami przewód fazowy stojąc boso na parkiecie. Napięcie wyczułem dopiero w łazience stojąc boso na płytkach. Włożenie laczków załatwiło sprawę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marwalx Napisano 30 Września 2014 Udostępnij Napisano 30 Września 2014 > Jako ciekawostkę powiem - wymieniałem gniazdka pod napięciem, spokojnie trzymałem palcami przewód > fazowy stojąc boso na parkiecie. Napięcie wyczułem dopiero w łazience stojąc boso na płytkach. > Włożenie laczków załatwiło sprawę. W którym momencie się obudziłeś? bo mi to wyglada na sen..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zzzz Napisano 30 Września 2014 Udostępnij Napisano 30 Września 2014 > W którym momencie się obudziłeś? > bo mi to wyglada na sen..... ale w którym momencie masz problem ze zrozumieniem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > W którym momencie się obudziłeś? > bo mi to wyglada na sen..... To przemyj oczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kenickie Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > Jeśli padnie N w ścianie, A mnie zastanawia jedno - jak często pad jakiegokolwiek przewodu w ścianie, ma miejsce bez ingerencji z zewnątrz? Bo, że można przypadkiem przewiercić, czy przebić gwoździem, prowadzony w ścianie kabel to wiem. Natomiast padu samoczynnego nigdy nie doświadczyłem. Przynajmniej nie w instalacjach, które były użytkowane normalnie, bez ciągłego przeciążania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kuracjusz Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > W którym momencie się obudziłeś? > bo mi to wyglada na sen..... Chwycenie fazowego przewodu odczuwa się jako niemiłe, mocne mrowienie, ale bez jakichś groźniejszych skutków, dopóki się nie uziemisz. Jeśli ktoś ma twardą i grubą skórę, to może odczuwać efekt jak przy połączeniu językiem biegunów bateryjki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > A mnie zastanawia jedno - jak często pad jakiegokolwiek przewodu w ścianie, ma miejsce bez > ingerencji z zewnątrz? Bo, że można przypadkiem przewiercić, czy przebić gwoździem, prowadzony > w ścianie kabel to wiem. > Natomiast padu samoczynnego nigdy nie doświadczyłem. Przynajmniej nie w instalacjach, które były > użytkowane normalnie, bez ciągłego przeciążania. W ścianie się nie spotkałem, możliwe jest raczej upalenie wadliwego styku w puszce. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > Chwycenie fazowego przewodu odczuwa się jako niemiłe, mocne mrowienie, ale bez jakichś > groźniejszych skutków, dopóki się nie uziemisz. > Jeśli ktoś ma twardą i grubą skórę, to może odczuwać efekt jak przy połączeniu językiem biegunów > bateryjki. Jeśli jesteś odizolowany od ziemi to nic nie czujesz. Parkiet to bardzo dobra izolacja. Płytki na podłodze, jak się okazuje, już mniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > A mnie zastanawia jedno - jak często pad jakiegokolwiek przewodu w ścianie, ma miejsce bez > ingerencji z zewnątrz?... Upalenia w ścianie nie spotkałem ale skorodowanie aluminiowego kabla N w przyłączu tak. Trochę elektroniki poleciało... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > Chwycenie fazowego przewodu odczuwa się jako niemiłe, mocne mrowienie, ale bez jakichś > groźniejszych skutków, dopóki się nie uziemisz. > Jeśli ktoś ma twardą i grubą skórę, to może odczuwać efekt jak przy połączeniu językiem biegunów > bateryjki. To prawda, nie raz miałem do czynienia. Nawet przedwczoraj dotknąłem głową do L i N jednocześnie podczas malowania sufitu. Najpierw był smród smalonego kurczaka a na pamiątkę dziurki dwie na głowie zostały Setki razy dotykałem do L a nawet do kilku kV po powieleniu dla zasilania wzmacniacza lampowego. Raz jednak miałem pecha. Parkiet, na nim dywan, na to aluminiowa drabinka na nóżkach z tworzywa. Na niej ja w butach na grubej podeszwie z tworzywa. Na suficie żyrandol ze starymi, metalowymi oprawkami, w których ktoś zamienił L i N. Około sekundy, może dwóch porażenia przez całe ciało. Wrzasnąłem samoistnie jak nigdy, aż się rodzina zbiegła. Potworny ból. Nie wiem jak się oderwałem. Pewnie dlatego, że ręce w górze i pod ciężarem odpadły? Niby warunki niesprzyjające porażeniom a rutyna mówiła: "po co wyłączać bezpieczniki do głupiej wymiany żarówki", a jednak... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 Dlatego zanim złapię jakąś oprawę, odruchowo muskam ją zewnętrzną stroną palców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > Dlatego zanim złapię jakąś oprawę, odruchowo muskam ją zewnętrzną stroną palców. To podstawa. Bez tego nie zaczyna się roboty. Zrobiłem to, ale oprawa zwierała do L dopiero w trakcie jej poruszenia. Te metalowe oprawy niby mają izolowany N od oprawy ale jak się okazało niezbyt dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > To podstawa. Bez tego nie zaczyna się roboty. Zrobiłem to, ale oprawa zwierała do L dopiero w > trakcie jej poruszenia. > Te metalowe oprawy niby mają izolowany N od oprawy ale jak się okazało niezbyt dobrze. Auć, pech. Przy wymianie żarówek staram się trzymać oprawy za części niemetalowe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > To prawda, nie raz miałem do czynienia. Nawet przedwczoraj dotknąłem głową do L i N jednocześnie > podczas malowania sufitu. Najpierw był smród smalonego kurczaka a na pamiątkę dziurki dwie na > głowie zostały Setki razy dotykałem do L a nawet do kilku kV po powieleniu dla zasilania > wzmacniacza lampowego. > Raz jednak miałem pecha. Parkiet, na nim dywan, na to aluminiowa drabinka na nóżkach z tworzywa. Na > niej ja w butach na grubej podeszwie z tworzywa. Na suficie żyrandol ze starymi, metalowymi > oprawkami, w których ktoś zamienił L i N. > Około sekundy, może dwóch porażenia przez całe ciało. Wrzasnąłem samoistnie jak nigdy, aż się > rodzina zbiegła. Potworny ból. Nie wiem jak się oderwałem. Pewnie dlatego, że ręce w górze i > pod ciężarem odpadły? Niby warunki niesprzyjające porażeniom a rutyna mówiła: "po co wyłączać > bezpieczniki do głupiej wymiany żarówki", a jednak... Uziemiony raczej nie byłeś tylko zamknąłeś obwód L N. Zdarzało mi się nie raz ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > Uziemiony raczej nie byłeś tylko zamknąłeś obwód L N. > Zdarzało mi się nie raz ... Głową w ub. tygodniu tak, zgadza się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > Głową w ub. tygodniu tak, zgadza się. Z tą drabiną też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 1 Października 2014 Udostępnij Napisano 1 Października 2014 > Z tą drabiną też. W jaki sposób z jednej reki prąd może popłynąć do nieuziemionych nóg? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 2 Października 2014 Udostępnij Napisano 2 Października 2014 > W jaki sposób z jednej reki prąd może popłynąć do nieuziemionych nóg? No właśnie nie mam pomysłu. Jak byłeś na plastikowej drabinie albo w gumowych butach to nie ma bata, musiałeś paluchami dwa przewody w lampie zewrzeć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 2 Października 2014 Udostępnij Napisano 2 Października 2014 > No właśnie nie mam pomysłu. Jak byłeś na plastikowej drabinie albo w gumowych butach to nie ma > bata, musiałeś paluchami dwa przewody w lampie zewrzeć. Drabina aluminiowa, typowa z plastikowymi nóżkami. Jedna ręka na oprawce, druga na bańce żarówki. Szkoło jest izolatorem. Nie wiem, może było wilgotno? Może mokra podłoga. Nie pamiętam już takich szczegółów. Miałem reset na tyle dobry, że trząsłem się jak galareta jeszcze z godzinę po zdarzeniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kenickie Napisano 2 Października 2014 Udostępnij Napisano 2 Października 2014 > Drabina aluminiowa, typowa z plastikowymi nóżkami. > Jedna ręka na oprawce, druga na bańce żarówki. Szkoło jest izolatorem. > Nie wiem, może było wilgotno? Może mokra podłoga. Nie pamiętam już takich szczegółów. Miałem reset > na tyle dobry, że trząsłem się jak galareta jeszcze z godzinę po zdarzeniu. Może teściowa stała z tyłu z jakimś kablem, którym w odp. momencie smyrnęła Cię po tym i owym? Byłoby morderstwo prawie doskonałe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.