Skocz do zawartości

Test opon całorocznych w odniesieniu do zimowych i letnich


franki

Rekomendowane odpowiedzi

> zakładam porównanie opon podobnej klasy, producentów. Porównując kiepskie zimówki ze świetnymi

> letnimi, czy odwrotnie, wnioski mogą być błędne. Oczywiście opony mają różne poziomy

> głośnosci, jednak według mnie, średnio zimówki są głośniejsze.

Zakładając porównanie opon podobnej klasy, producentów, to różnice są spore i jakoś tak ciężko o uogólnienia.

> Nie wiem, naprawdę liczysz na odpowiedź? Dobrze wiesz, że tego nie da się sprawdzić ani udowodnić.

Skoro tak, to pozostaje tylko Twoje przekonanie o tym.

> tak jak pisałem wcześniej, gorszym hamowaniem przy wyższych prędkościach, mniejszą możliwą

> prędkością wejścia w zakręt. Oczywiście zaraz napiszesz, że nie jeździsz na max możliwości i

> nie wchodzisz w zakręty z maksymalną możliwą prędkością. Ja też nie, tylko że jak sarna

> wyskoczy na przykład na drogę i wykonujesz gwałtowny manewr jej ominięcia, to przyczepność

> opon jest kluczowa i różnica między zimową a letnią może być tą granicą, gdzie opanujesz auto,

> albo nie. OCzwyiście nie musi być.

Tak, może być, nie musi, może być milion innych przyczyn. Znaczy marketingowe bajanie można sobie darować.

> Meritum jest takie, że różnice w prowadzeniu latem na oponie zimowej i letniej są. Są realne,

> odczuwalne. Czy są duże czy dramatyczne, to kwestia indwywidualnej oceny. To że nie wszyscy je

> czują, nie znaczy że ich nie ma. Nawet kilka metrów różnicy w hamowaniu ze 100km/h do zera

> może oznaczać dzwon, lawetę i problemy, albo brak problemów.

Znaczy wracamy do punktu wyjścia - może prowadzić, ale nie musi, różnica może jest, ale ludzie tego nie czują itd. Masz jakieś konkretne dane o tych różnicach "kilku metrów", które by potwierdzały, że jest to różnica między oponą zimową w lecie a letnią, a nie miedzy np. różnymi oponami letnimi w lecie?

> To ja wybieram święty spokój, bo dla mnie cena za to nie jest zbyt wysoka. I tyle.

To jest oszukiwanie samego siebie - taki wybór nie daje świętego spokoju, najwyżej wiarę w niego palacz.gif

> Ktoś wybiera inaczej, jego sprawa, ale niech mnie nie przekonuje, że nie ma różnicy.

Kolejny raz powtórzę, że nikt (a już w szczególności ja) nie twierdził, że nie ma różnic, natomiast twierdziłem, że różnice nie są duże i przy normalnej eksploatacji pomijalne czy w pełni akceptowalne.

> masakrą dla mnie było hamowanie na autostradzie na zimówkach Sava S3. Może dlatego, że to są

> budżetowe opony, świetne na śniegu, beznadziejne na suchym. Przy GoodYearach nie zauważylem aż

> takiego dramatu, ale różnica z letnimi nadal jest. Czy takie postawienie sprawy coś zmienia?

Tak naprawdę to niewiele zmienia, ponieważ nie dałeś szans porównania waflowym lamelom 3d hehe.gifpalacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> problem jest wtedy, gdy np. do domu masz stromy podjazd wąską drogą gminną w ostatniej kategorii

> odśnieżania i przez te 20 dni np. w ogóle nie dasz rady dojechać do domu na letnich

O ile pamietam to mieszkasz gdzies pod miastem. W Twoim przypadku pewnie sa drogi 5tej kategorii odsniezania a probujesz wszystkim tu wmowic, ze bez zimowki strach ruszac.

Jezdzilem i duzym fiatem na radialnych i lanosem bez ABS na letnich ale i tez na zimowkach. Expedition 4x4 na letnich grinser006.gif W Kile roznie. To wszystko zalezy od tego gdzie samochod jest uzytkowany i jak szybko jezdzimy. W ostatnia zime w centrum po co komu zimowki? Chyba tylko zeby nabic kabze producentowi. W naszym klimacie poza gorami letnie w zime sa ok a uniwersalne to optymalny wybor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak wchodząc w dyskusje podsumuję co wiemy.

> Opony letnie są gorsze od zimówek i całorocznych jedynie w trzech przypadkach:

> 1 Na lodzie i ubitym śniegu.

> 2 W kopnym śniegu.

> 3 W niektórych przypadkach na głębokich kałużach.

> W pozostałych warunkach są lepsze.

> A ile mamy takich "złych dni" w roku w warunkach miejskich?

> Myślę, że nie więcej niż 20.

> W pozostałe 345 dni w roku opona letnia jest lepsza.

> Przez te 20 dni można jeździć ostrożnie, nie problem (lub nie wyjeżdżać wcale).

> A przez resztę roku jeździć mając krótszą drogę hamowania i lepsze prowadzenie.

Jak sie nie wsciekasz na sniegu i potrafisz te pare dni przejezdzic wolniej to letnie sa ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W ostatnia zime w centrum po co komu zimowki? Chyba tylko zeby nabic kabze producentowi.

Zimówki + letnie zjeździsz np. w 5 lat. W tym czasie musisz kupić TEŻ dwa komplety opon - całorocznych, które raczej tańsze nie są.

Kto więc tu nabija producentowi kabzę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zimówki + letnie zjeździsz np. w 5 lat. W tym czasie musisz kupić TEŻ dwa komplety opon -

> całorocznych, które raczej tańsze nie są.

> Kto więc tu nabija producentowi kabzę?

Zimowki sa drozsze od letnich i szybciej sie starzeja. Dobra koniec dyskusji niech kazdy jezdzi na tym czym mu pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To ja wybieram święty spokój, bo dla mnie cena za to nie jest zbyt wysoka.

> masakrą dla mnie było hamowanie na autostradzie na zimówkach Sava S3. Może dlatego, że to są

> budżetowe opony,

> Czy takie postawienie sprawy coś zmienia?

Skoro tak sobie cenisz święty spokój, to dlaczego kupiłeś opony budżetowe? Toż to jak wykupienie AC w firmie Krzak: niby spokój jest, ale jakiś taki pozorny i tylko do momentu, gdy przyjdzie skorzystać z tej polisy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zimowki sa drozsze od letnich i szybciej sie starzeja.

Ale ja pisałem o cenie całorocznych.

A zimówki wcale tak szybko się nie starzeją - przynajmniej semperity.

> Dobra koniec dyskusji niech kazdy jezdzi na tym czym mu pasuje.

Chciałem się tylko zorientować, czy nie przepłacam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zimówki + letnie zjeździsz np. w 5 lat. W tym czasie musisz kupić TEŻ dwa komplety opon -

> całorocznych, które raczej tańsze nie są.

> Kto więc tu nabija producentowi kabzę?

Widzisz, w okresie 5 lat masz 2x nowe opony wielosezonowe, czyli mają maksymalnie 2,5 roku. To względnie nowe opony. Tymczasem zimowe dość szybko tracą swe magiczne właściwości i już w 3 sezonie czuć jak magia znika i czas się rozglądać za kolejnym kompletem. Oczywiście można na nich jeszcze długo jeździć, ale to już nie to samo co w zasadzie nowe wielosezonówki. Letnie dłużej trzymają swoje parametry, ale też to nie jest już ta magia, co to przed wypadkami zabezpiecza i dobrze służy zamiast kotwicy palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zeby nabic kabze producentowi. W naszym klimacie poza gorami letnie w zime sa ok a uniwersalne

> to optymalny wybor.

hehe.gifhehe.gifhehe.gif co roku potem życie szybko weryfikuje jak spadnie śnieg i przyjdzie kilka dni zimy takie poglądy i zachowania zlosnik.gif i co z tego, ze jedzie 10 km/h jak go rzuca po całej drodze i kompletnie blokuje ruch a sam lub sama ma w tym czasie czacha.gifczacha.gifczacha.gifczacha.gif pełne galoty. Letnia guma twardnieje na kamień i nabija śniegu w niskich temperaturach... nie mieszkamy w Bergen bo tam to ciągle jest 1/0 C a i tak na kolcach pomykają... tu temperatury spadają poniżej -20 C a co 2 lata mamy -25 C Ja najniższą jaka zarejestrowałem w aucie to -31 C i to nad morzem

Powodzenia na letniakach hehe.gifhehe.gifhehe.gifmlot.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Aha, kupuję używki bo nie mam teraz kasy na nowe. Możecie sobie poużywać jak chcecie

A co to takiego? Ja właśnie sprzedałem moje używane zimówki z 5mm bieżnikiem bo w nowym aucie mam 17' a nie dla tego że zużyte były. Sam bym na nich pewnie z 10-15kkm jeszcze przejechał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co roku potem życie szybko weryfikuje jak spadnie śnieg i przyjdzie kilka dni zimy takie

> poglądy i zachowania i co z tego, ze jedzie 10 km/h jak go rzuca po całej drodze i

> kompletnie blokuje ruch a sam lub sama ma w tym czasie pełne galoty. Letnia guma

> twardnieje na kamień i nabija śniegu w niskich temperaturach... nie mieszkamy w Bergen bo tam

> to ciągle jest 1/0 C a i tak na kolcach pomykają... tu temperatury spadają poniżej -20 C a co

> 2 lata mamy -25 C Ja najniższą jaka zarejestrowałem w aucie to -31 C i to nad morzem

> Powodzenia na letniakach

No ale zdaniem wielu tutaj. Jak kupisz lepsze opony, to jesteś "zabójcą, co na krawędzi jedzie na wojnę", a także "frajerem co daje się naciągnąć producentom opon" i Bog wie co jeszcze! biglaugh.gif

Jak chcesz być cool na AK to zakładaj najlepiej "uniewrsalne nalewki" bo będzie tanio i równie bezpiecznie co na dobrych zimówkach 270635636-JUMP2.gif najwyżej jak popadaśnieg to zamiast 60/h pojedziesz 20/h i będzie git! A jak w ciula gimiarzy zrobisz...?! rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zimówki + letnie zjeździsz np. w 5 lat. W tym czasie musisz kupić TEŻ dwa komplety opon -

> całorocznych, które raczej tańsze nie są.

> Kto więc tu nabija producentowi kabzę?

Dodam, że letnia opona z połową bieżnika jest jeszcze Ok a uniwersalna z bieżnikiem 4mm zimą to szmelc! crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak chcesz być cool na AK to zakładaj najlepiej "uniewrsalne nalewki" bo będzie tanio i równie

> bezpiecznie co na dobrych zimówkach najwyżej jak popadaśnieg to zamiast 60/h pojedziesz 20/h

> i będzie git! A jak w ciula gimiarzy zrobisz...?!

Potem jeden z 2-gim z pod świateł nie potrafią ruszyć paraliżując ruch w mieście... poza miastem jest OK bo wpadnie jeden z drugim do rowu i do wiosny poczeka - pamiętam jak kiedyś wyciągałem z Octavi 5 osób w zimie która dachowała do rowu na zakręcie... Kierowca twierdził, że ABS-y i ASR-y zapewnia mu nieśmiertelność a łyse letnie opony to tylko taki dodatek zlosnik.gifksiadz.gif pamiętam też Toyotkę TAV4 która pod lekkie wzniesienie nie mogła wjechać i zsuwała się do rowu mimo napędu na 4 kapcie robiąc gigantyczny korek.. a auta pokroju Pandy i SC bez problemu ja omijały... No pamiętam jak ojciec twierdził, ze nie potrzebuje zimówek... i co z tego że jechał bardzo powoli jak go rzuciło i wpadł do rowu przed przejazdem kolejowym i mógłbym wiele ... wiele przykładów podawać i pisać o tym jak znajomy rozbił dopiero co kupione audi bo nie starczyło na zimówki a przyszło "załamanie pogody" w ciągu godziny panic.gif ale wystarczy przejechać się w ekstremalnych warunkach zimowych na letnich aby wiedzieć czy ta zabawa warta jest świeczki ksiadz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz racje. Co innego jak ktos mieszka w gorach wtedy zimowki sa potrzebne. W miescie i przy malych

> rzebiegach np drugie auto wielosezonowe albo nawet letnie daja rade. Ilez tego sniegu mamy? A

> nawet jak napada to mozna jechac ZTM albo taxi. Korona mi z glowy nie spadnie. Jak ktos

> mieszka poza miastem na wygizdowie gdzie nie odsniezaja wtedy zimowki sie przydadza.

No i tutaj zgoda w całej rozciągłości! Jak pierdyknie 30cm w nocy, to jedziesz MZK i po problemie.

Jak masz taką pracę, że na wezwanie trzeba o 2 am. pojechać kilkadziesiąt km., to nie ma zmiłuj. Zimówki i to założone za wczsu, żeby nie dać się zaskoczyć. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego trzeba patrzec przez pryzmat gdzie jest auto uzytowane i nie zmuszac nikogo do kupowania

> zimowek.

Wiadomo! Jednak jest grupa, która neguje posiadanie zimówek w ogóle. I później "pędzą" 20-30km/h blokując ruch, a o wyprzedzeniu nawet traktora, to zapomnij! sciana.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Potem jeden z 2-gim z pod świateł nie potrafią ruszyć paraliżując ruch w mieście... poza miastem

> jest OK bo wpadnie jeden z drugim do rowu i do wiosny poczeka - pamiętam jak kiedyś wyciągałem

> z Octavi 5 osób w zimie która dachowała do rowu na zakręcie... Kierowca twierdził, że ABS-y i

> ASR-y zapewnia mu nieśmiertelność a łyse opony to tylko taki dodatek

Od 15 lat dojeżdżam do roboty 40km do sąsiedniego miasta. I lubię ja pieprznie śniegiem gwałtownie. Wtedy właśnie życie organizuje naturalną selekcję. Młodzi gniewnie z PJ od wiosny, też się życia uczą. No i jak przymrozi to dymiące trupy na parkingach zostają biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O ile pamietam to mieszkasz gdzies pod miastem. W Twoim przypadku pewnie sa drogi 5tej kategorii

> odsniezania a probujesz wszystkim tu wmowic, ze bez zimowki strach ruszac.

Z tym się zgadzam hehe.gif

> Jezdzilem i duzym fiatem na radialnych i lanosem bez ABS na letnich ale i tez na zimowkach.

> Expedition 4x4 na letnich W Kile roznie. To wszystko zalezy od tego gdzie samochod jest

> uzytkowany i jak szybko jezdzimy.

Niby tak, ale tutaj już się tylko trochę zgadzam. Jak samochód jest tylko w mieście użytkowany i to tylko czasie, kiedy drogi już uprzątnięte to tak. Niestety nie ma tak dobrze i pewnie stąd pojawia się obowiązek posiadania opon zimowych (wielosezonowych) w okresie zimowym.

> W ostatnia zime w centrum po co komu zimowki? Chyba tylko

> zeby nabic kabze producentowi. W naszym klimacie poza gorami letnie w zime sa ok a uniwersalne

> to optymalny wybor.

A z tym się nie zgadzam, o czym już pisałem - te letnie w zimie nie są ok i to tym bardziej im są lepsze, szersze itd., co obecnie (od lat) ma miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ile mamy takich "złych dni" w roku w warunkach miejskich?

> Myślę, że nie więcej niż 20.

ale bywa i 60

> W pozostałe 345 dni w roku opona letnia jest lepsza.

niekoniecznie, jest dużo zmiennych

> Przez te 20 dni można jeździć ostrożnie, nie problem (lub nie wyjeżdżać wcale).

Tak i blokować ruch 30/h , bo zakładam że tych co nie wyjadą liczy się w promilach

> A przez resztę roku jeździć mając krótszą drogę hamowania i lepsze prowadzenie.

Wolę mieć tak przez cały rok. ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Od 15 lat dojeżdżam do roboty 40km do sąsiedniego miasta. I lubię ja pieprznie śniegiem gwałtownie.

> Wtedy właśnie życie organizuje naturalną selekcję. Młodzi gniewnie z PJ od wiosny, też się

> życia uczą.

Piszesz o trasie, a chwilowo ograniczę się do większej wiochy i dojazdów 4-20km w granicach tej wiochy. Jak pieprznie śniegiem, to życie organizuje potężne korki, póki służby (też w nich tkwiące) nie ogarną dróg. Tak jest co roku i tak jest wszędzie (no, może poza Skandynawią).

> No i jak przymrozi to dymiące trupy na parkingach zostają

Część zostaje, i to nie tylko trupów, a całkiem świeżych samochodów. Prędzej bym stwierdził, że po prostu sporo osób rezygnuje z jazdy w takich warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiadomo! Jednak jest grupa, która neguje posiadanie zimówek w ogóle. I później "pędzą" 20-30km/h

> blokując ruch, a o wyprzedzeniu nawet traktora, to zapomnij!

Oni jeżdżą "bezpiecznie". Bo jak on jedzie 20 to znaczy że szybciej się nie da. Ci, co jadą szybciej to piraci i mordercy drogowi. Jeszcze zajmuje lewy pas żeby nikt nie wyprzedzał. To dla bezpieczeństwa innych. Pamiętaj zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Potwierdza to opinie które gdzieś wyczytałem że wielosezonówki wykazują więcej słabości latem niż

> zimą.

Z tym bym się raczej nie zgodził. Goodyear Vector 4seasons (więc całkiem wypaśne wielosezonówki) po mniej więcej 45 tys. nie bardzo nadają się do jazdy zimą, za to ciągle dobrze sobie radzą latem. I teraz właśnie zastanawiam się co zrobić - bo mam 4 niezłe letnie, 4 ciągle niezłe jako letnie wielosezonówki Goodyear i nie mam zimowych. zlosnik.gif Więc w tym układzie (ok. 15 tys. rocznie, może ciut mniej) chyba nie pozostaje mi nic innego jak kupić zimówki, a resztę dojeżdżać latem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobry kierowca sobie poradzi nie jedna zime na letnich przejechalem ale pierdoly nawet na zimowych

> beda tak sie zachowywac.

poradzisz sobie jeżdżąc po posolonych mokrych drogach, to fakt. Ale jak porządnie posypie śnieg, to bedziesz jednym z tych blokujących całe miasto, co pod górkę nie mogą ruszyć ze skrzyżowania

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobry kierowca sobie poradzi nie jedna zime na letnich przejechalem ale pierdoly nawet na zimowych

> beda tak sie zachowywac.

Najlepiej sobie poradzi jadąc autobusem w niektóre dni, tylko ciężko przewidzieć dokładnie w które ok.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widzisz, w okresie 5 lat masz 2x nowe opony wielosezonowe, czyli mają maksymalnie 2,5 roku. To

> względnie nowe opony. Tymczasem zimowe dość szybko tracą swe magiczne właściwości i już w 3

> sezonie czuć jak magia znika i czas się rozglądać za kolejnym kompletem.

Jakoś nie zauważyłem, żeby po 3 latach zimówki pogarszały swoje właściwości.

Być może miałeś "nowe" wyprodukowane 3 lata wcześniej - to standard u oponiarzy. Ja kupuję nowe z bieżącego roku produkcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Też mam moje Dunlopy już 4 rok i też nie zauważyłem pogorszenia ich właściwości.

> Może kwestia przechowywania.

moim zdaniem to kwestia jakości samych opon. Tanie, czy budżetowe będą szybciej traciły swoje właściwości. Zimówki Savy były świetne przez około 3 sezony, potem ich przyczepność drastycznie spadła, mimo, że bieżnika ubyło bardzo niewiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale ja pisałem o cenie całorocznych.

> 2 komplety (1 letnie + 1 zimowe) wychodzą taniej niż 2 komplety całorocznych.

Średnio taniej - pominąłeś koszty przekładania/wyważania/przechowywania + czas na to poświęcony.

> Semperity po 6 sezonach zachowują się rewelacyjnie.

Życzę szczęścia - ja Semperity (letnie, modelu dokładnie już nie pamiętam) zmieniałem zdaje się w połowie 3 sezonu (albo na początku 4) . Zrobiły się tak śliskie na suchym, że słów szkoda. Na obecnych Michelinach (jakieś Eco czy Saver - letnie) jest już tragedyja (5 sezon chyba) w obecnych warunkach, a temperatury 10-20C i najwyżej trochę mokro. Oczywiście, jeździć można, ale to już nie ta trakcją, którą by można nazwać dobrą, że o rewelacyjnej nie wspomnę. Jest poprawna, ale nic ponadto.

Tutaj mała uwaga - firmy oponiarskie dziwnym trafem coś bredzą o wymianie opon co 5 lat, a chyba Dekra w swych badań stwierdziła gwałtowny wzrost awarii po tym okresie. Nie wiem czemu, ale akurat w to im wierzę palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakoś nie zauważyłem, żeby po 3 latach zimówki pogarszały swoje właściwości.

Trudno. Załóż nowe i porównaj.

> Być może miałeś "nowe" wyprodukowane 3 lata wcześniej - to standard u oponiarzy. Ja kupuję nowe z

> bieżącego roku produkcji.

Tak, wszystkie były nowe, wyprodukowane 3 lata wcześniej. Oczywiście ludzie mają sprawdzać czy oponiarz im nowych starych nie wcisnął, a później a później będziecie pisać, że to ich wina hehe.gifok.gif

Odpowiedź jednak na nie - nowe, takie z roku w którym były zakładane na koła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Średnio taniej - pominąłeś koszty przekładania/wyważania/przechowywania + czas na to poświęcony.

Całoroczne i tak trzeba wyważać - zaleca się co 10 tys. km, więc co pół roku pewnie wyjdzie, że trzeba.

Przechowywuję za darmo u siebie w piwnicy.

> Życzę szczęścia - ja Semperity (letnie, modelu dokładnie już nie pamiętam) zmieniałem zdaje się w

> połowie 3 sezonu (albo na początku 4) . Zrobiły się tak śliskie na suchym, że słów szkoda. Na

> obecnych Michelinach (jakieś Eco czy Saver - letnie) jest już tragedyja (5 sezon chyba) w

> obecnych warunkach, a temperatury 10-20C i najwyżej trochę mokro. Oczywiście, jeździć można,

> ale to już nie ta trakcją, którą by można nazwać dobrą, że o rewelacyjnej nie wspomnę. Jest

> poprawna, ale nic ponadto.

Może to bardziej kwestia przebiegu / głębokości bieżnika?

> Tutaj mała uwaga - firmy oponiarskie dziwnym trafem coś bredzą o wymianie opon co 5 lat, a chyba

> Dekra w swych badań stwierdziła gwałtowny wzrost awarii po tym okresie. Nie wiem czemu, ale

> akurat w to im wierzę

Nowy właściciel będzie jeździł na semperitach 9. sezon ...

A ten gwałtowny wzrost awarii to może być wzrost np. z 0.1% na 1%. Dziesięciokrotnie więcej, czyż nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trudno. Załóż nowe i porównaj.

Założyłem do nowego samochodu. Bez różnicy.

Stary semperit vs nowy dunlop winter sport 4d.

> Tak, wszystkie były nowe, wyprodukowane 3 lata wcześniej. Oczywiście ludzie mają sprawdzać czy

> oponiarz im nowych starych nie wcisnął, a później a później będziecie pisać, że to ich wina

Czy mają sprawdzać? Chcą - niech sprawdzają. Nie chcą - niech nie sprawdzają. Ja sprawdzam.

> Odpowiedź jednak na nie - nowe, takie z roku w którym były zakładane na koła.

Może to wina stylu jazdy? Mój wujek zmienia opony na zimowe/letnie co pół roku z prostego powodu - obecne nie nadają się już do jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Całoroczne i tak trzeba wyważać - zaleca się co 10 tys. km, więc co pół roku pewnie wyjdzie, że

> trzeba.

Tak samo jak zimowe/letnie, ale pisałem o dodatkowym wyważeniu, które jest wymagane przy przekładaniu opon. Tylko nie pisz, że masz drugi komplet felg, ponieważ musiałbyś go doliczyć do tego wszystkiego.

> Przechowywuję za darmo u siebie w piwnicy.

Ty może tak palacz.gif

> Może to bardziej kwestia przebiegu / głębokości bieżnika?

Opony zawsze zmieniam przed osiągnięciem TWI i to raczej sporo przed, choć Uniroyal RainSport dobrze się sprawiały prawie do końca.

> Nowy właściciel będzie jeździł na semperitach 9. sezon ...

Życzę szczęścia oslabiony.gif

> A ten gwałtowny wzrost awarii to może być wzrost np. z 0.1% na 1%. Dziesięciokrotnie więcej, czyż

> nie?

To bardzo dużo. Jak się turlasz wkoło komina to możesz sobie na to pozwolić - jak jeździsz dalej i szybciej (np. autostrady) to już tak średnio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zimówki + letnie zjeździsz np. w 5 lat. W tym czasie musisz kupić TEŻ dwa komplety opon -

> całorocznych, które raczej tańsze nie są.

> Kto więc tu nabija producentowi kabzę?

w pełni się zgadzam, kiedy kupowalem auto kupilem sobie kompletn nowych zimówek. Teraz będzie ich 6 zima i najpewniej ostatnia. Z letnimi jest podobnie starczają max na 5 sezonów.

kolega ma opony całoroczne w aucie 4x4 i dziwnie szybko mu sie zużywają, max 3 lata. Tak na prawde na jedno wychodzi. Odpada jedynie przekładanie co sezon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak samo jak zimowe/letnie, ale pisałem o dodatkowym wyważeniu, które jest wymagane przy

> przekładaniu opon.

Jakim "dodatkowym"? Wyważa się tak samo. Koszt praktycznie ten sam (niedaleko mnie przekładka opon - 60 PLN, samych kół -50 PLN).

> Życzę szczęścia

W czym niby? Na śniegu zachowują się rewelacyjnie, to po co wywalać? Bo co poniektórym po 3 latach się plastiki robią?

> To bardzo dużo. Jak się turlasz wkoło komina to możesz sobie na to pozwolić - jak jeździsz dalej i

> szybciej (np. autostrady) to już tak średnio.

Ale co dużo? 1% czy dziesięciokrotność?

Bo jak to drugie, to mam lepszy przykład:

wcześniej 0.01%, teraz 1% - i masz stukrotność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może to wina stylu jazdy?

Z całą pewnością hehe.gifhehe.gifpalacz.gif

> Mój wujek zmienia opony na zimowe/letnie co pół roku z prostego powodu -

> obecne nie nadają się już do jazdy.

Tak się składa, że jeżdżę raczej spokojnie, ale sporo autostradami oraz np. w górach, gdzie drogi kręte i niekoniecznie polskie. Różnicę w trakcji czuć (tak jak pisałem) nie tylko tam, ale nawet przy "solidniejszym" ruszaniu. Żeby nie było - ja nie twierdzę, że tak jeździć nie można, ale niech mi nie wciska, że opona 9 letnie (zimowa) zachowuje się rewelacyjnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakim "dodatkowym"? Wyważa się tak samo. Koszt praktycznie ten sam (niedaleko mnie przekładka opon

> - 60 PLN, samych kół -50 PLN).

Normalnie dodatkowym, oprócz okresowego. Przy zmianie lato/zima musisz dodatkowo wyważyć nowozakładane, a po zimie podobnie. Chyba nie chcesz mi napisać, że będziesz czekał do tych 10kkm, by zmienić opony, celem pokrycie się okresowych wyważań.

> W czym niby? Na śniegu zachowują się rewelacyjnie, to po co wywalać? Bo co poniektórym po 3 latach

> się plastiki robią?

W eksploatacji takich opon np. na autostradach, czy na krętych trasach.

> Ale co dużo? 1% czy dziesięciokrotność?

> Bo jak to drugie, to mam lepszy przykład:

> wcześniej 0.01%, teraz 1% - i masz stukrotność.

Jedno i drugie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale niech mi nie wciska, że opona 9 letnie (zimowa) zachowuje się rewelacyjnie.

A co ja na to poradzę? W sumie jedyny argument jaki masz, to "niech mi nie wciska". Mam głosić coś sprzecznego z rzeczywistością, bo niby wiesz lepiej?

Oprócz mojego jest w tym wątku jakiś głos, że opony pow. 3 lat spisują się bardzo dobrze. To pewnie ja pod innym nickiem - bo jakżeby inaczej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co ja na to poradzę? W sumie jedyny argument jaki masz, to "niech mi nie wciska". Mam głosić coś

> sprzecznego z rzeczywistością, bo niby wiesz lepiej?

Argumentów mam sporo więcej i to nawet niekoniecznie z własnego doświadczenia, co napisałem powyżej. Niestety, zimowa 9 letnia opona to szmelc. Owszem, można sobie na tym dookoła komina pojeździć, ale nic ponad to.

> Oprócz mojego jest w tym wątku jakiś głos, że opony pow. 3 lat spisują się bardzo dobrze. To pewnie

> ja pod innym nickiem - bo jakżeby inaczej?

Głos, że opony pow. 3 lat sprawują się bardzo dobrze to coś zgoła odmiennego od stwierdzenia, że 9 letnia opona zimowa sprawuje się rewelacyjnie. Dodaj do tego że jest bezpieczna i w ogóle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Normalnie dodatkowym, oprócz okresowego. Przy zmianie lato/zima musisz dodatkowo wyważyć

> nowozakładane, a po zimie podobnie. Chyba nie chcesz mi napisać, że będziesz czekał do tych

> 10kkm, by zmienić opony, celem pokrycie się okresowych wyważań.

Chcesz wmówić, że jeżeli na zimówce przejechałem 9 tys., zmieniam na letnią, później znowu na zimową (wyważanie), to po kolejnym 1 tys. mam je wyważać?

> W eksploatacji takich opon np. na autostradach, czy na krętych trasach.

Już komuś pisałem - założyłem rok temu nowe zimówki i różnicy w porównaniu z 7-letnimi nie zauważyłem.

> Jedno i drugie.

Gdybym napisał:

0.0001%

vs

0.1%

to też byś twierdził "jedno i drugie"?

Pomijam fakt, że tak naprawdę nie wiem, jaki procent ma "dużo większą awaryjność".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niestety, zimowa 9 letnia opona to szmelc.

Te, które ma nowy właściciel to nie jest szmelc. Kto wie lepiej - ja czy ty?

Oponiarz opowiadał mi ostatnio, że jeździ na 11-letnich i że spisują się znakomicie. Powiedziałem mu, że to szmelc. Nie uwierzył. Masz jakiś pomysł, jak go przekonać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Te, które ma nowy właściciel to nie jest szmelc. Kto wie lepiej - ja czy ty?

Producent i osoby dobrze znające się na temacie.

> Oponiarz opowiadał mi ostatnio, że jeździ na 11-letnich i że spisują się znakomicie. Powiedziałem

> mu, że to szmelc. Nie uwierzył. Masz jakiś pomysł, jak go przekonać?

Nie zamierzam przekonywać ani jego, ani Ciebie. Wiem na jakich oponach ludzie potrafią się turlać i co opowiadają różni gumiarze. Nawet nie wiesz jak się taki jeden cieszy, jak mu zostawiam swoje stare opony hehe.gifhehe.gifpalacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Producent i osoby dobrze znające się na temacie.

Więc faktem jest, że opona na śniegu hamuje rewelacyjnie, ale ty wiesz, że nie, bo się znasz na temacie?

> Nie zamierzam przekonywać ani jego, ani Ciebie. Wiem na jakich oponach ludzie potrafią się turlać i

> co opowiadają różni gumiarze. Nawet nie wiesz jak się taki jeden cieszy, jak mu zostawiam

> swoje stare opony

Problem w tym, że ten gumiarz sam na takich jeździ. I też jest zaskoczony, że tak się sprawują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chcesz wmówić, że jeżeli na zimówce przejechałem 9 tys., zmieniam na letnią, później znowu na

> zimową (wyważanie), to po kolejnym 1 tys. mam je wyważać?

Niczego Ci nie zamierzam wmawiać, ale wniosek Twój jest nielogiczny - z tego co napisałeś wynika, że właśnie skróciłeś sobie okresy między wyważaniami, czyli będziesz je realizował częściej, niż korzystając z opon wielosezonowych, które nie wymagają zmian 2 razy do roku hehe.gifpalacz.gif

> Już komuś pisałem - założyłem rok temu nowe zimówki i różnicy w porównaniu z 7-letnimi nie

> zauważyłem.

No i dobrze, obyś przy okazji kapcia nie złapał palacz.gif

> Gdybym napisał:

> 0.0001%

> vs

> 0.1%

> to też byś twierdził "jedno i drugie"?

Tak.

> Pomijam fakt, że tak naprawdę nie wiem, jaki procent ma "dużo większą awaryjność".

Wysoki hehe.gifhehe.gifhehe.gif

Jak znajdę chwilę to spróbuję odszukać to opracowanie/raport, czy co tam było, ale wzrost był naprawdę duży ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Więc faktem jest, że opona na śniegu hamuje rewelacyjnie, ale ty wiesz, że nie, bo się znasz na

> temacie?

Faktem jest, że Ty tak twierdzisz i do tego faktem jest, że stan opony itd. to nie jest obserwacja tylko jej hamowania na samym śniegu (zakładając oczywiście, że Twoja ocena jest poprawna).

> Problem w tym, że ten gumiarz sam na takich jeździ. I też jest zaskoczony, że tak się sprawują.

Spoko, też znam takiego gumiarza co jeździ na starych oponach i też jest super zadowolony (przynajmniej tak mówi). Przez grzeczność chciałbym zauważyć, że nawet gdyby prawdą było, że trafiły się jakieś egzemplarze o cudownych właściwościach (zapewne dożywotnio) to niestety za mało by uogólniać, że opony zimowe trzymają swe parametry (są rewelacyjne) po okresie (niech będzie) 5 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niczego Ci nie zamierzam wmawiać, ale wniosek Twój jest nielogiczny - z tego co napisałeś wynika,

> że właśnie skróciłeś sobie okresy między wyważaniami, czyli będziesz je realizował częściej,

> niż korzystając z opon wielosezonowych,

Teraz wyważam raz na pół roku, przy wielosezonowych wyszłoby z grubsza to samo. Jeżeli będę jeździł mniej, to wielosezonowe wyważałbym co 8 miesięcy.

O to ci chodziło?

> Tak.

Mam wrażenie, że nie za bardzo rozróżniasz liczby. W jednym przypadku 0.1% to dla ciebie mało - w innym dużo.

No i zupełnie się gubisz w "wielokrotności awaryjności", bo uznajesz wzrost z

0.0000000000001% na 0.000000000001% za ogromny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Faktem jest, że Ty tak twierdzisz i do tego faktem jest, że stan opony itd. to nie jest obserwacja

> tylko jej hamowania na samym śniegu (zakładając oczywiście, że Twoja ocena jest poprawna).

Tak twierdzi też oponiarz, u którego opony zmieniam.

> Przez grzeczność chciałbym zauważyć, że nawet gdyby prawdą było, że

> trafiły się jakieś egzemplarze o cudownych właściwościach (zapewne dożywotnio) to niestety za

> mało by uogólniać, że opony zimowe trzymają swe parametry (są rewelacyjne) po okresie (niech

> będzie) 5 lat.

Uogólniać nie mam zamiaru - piszę co wiem zamiast gdybania.

Zresztą - limit 5 lat i tak powoduje, że wielosezonowe są ekonomicznie nieopłacalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.