Skocz do zawartości

mierzenie auta - czy ma sens ? od koła do koła :)


slon

Rekomendowane odpowiedzi

Hej

Jakiś czas temu był dosyć aktywny wątek dotyczący zakupu auta 8-10 lat gdzie pisałem też o "teorii" mierzenia auta. Wykonał to jeden warsztat podczas oględzin jakimś cyfrowym miernikiem smile.gif

Czy jest faktycznie sens mierzyć auto od środka koła do drugiego?

Czy np. niższe ciśnienie w oponie, luz na wahaczu, krzywa fegla nie sfałszują pomiaru?

Pytam bo raz się spotkałem z tym w życiu i zastanawiam się czy jest w ogóle sens.

Pzdr

Słoń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy sprzedawałem jedno z aut w 2009 roku kupujący mierzył odległości od opony do błotnika z każdej strony i wszędzie wychodziło inaczej, sugerował, że auto było mocno uszkodzone gdzie ono od nowości miało jedynie zderzak zadrapany hehe.gif

Także uważam, że w erze tłuczenia auto na jedno kopyto mało to miarodajne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ten sposób mierzysz równoległość osi, co do danych to znalazłem takie coś:

Quote:

11.5.4.Pomiar równoległości osi pojazdu

Pomiar przeprowadza się urządzeniami lub przymiarem rurowym lub linkowym.

Przekroczenie określonej przez

producenta pojazdu dopuszczalnej nierównoległości osi pojazdu (różnicy między rozstawem osi z lewej i prawej strony pojazdu). W wypadku braku danych nie więcej niż 0,8% rozstawu osi.


Całość rozporządzenia tutaj

Wychodzi więc, że dopuszczalna odchyłka jest spora, bo 2cm dla przeciętnego auta icon_eek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znalazłem cos takiego :

"Bardzo dobre rezultaty przynosi wykonanie pomiaru długości samochodu, a ściślej – odległości najdalej wysuniętych ku przodowi i tyłowi jej stałych elementów. Zderzaki, ramki reflektorów itd nie zaliczają się do nich. Pomiar wykonuje się płócienną taśmą mierniczą (metalowa może zarysować powłokę lakierniczą) rozciągając ją wzdłuż boku pojazdu, na takiej samej wysokości po obu stronach.

Gdy jedna ze stron pojazdu jest dłuższa od drugiej o ponad 1 cm, można niemal mieć pewność, że były jego karoserii wykonywane jakieś prace, związane z usuwaniem skutków stłuczki lub wypadku. Bywa, że długości obu boków tego samego niewielkiego pojazdu osobowego są od siebie różne nawet o 4 i więcej centymetrów. Różnica długości poniżej 10 mm może być wynikiem błędu montażowego w fabryce."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdy sprzedawałem jedno z aut w 2009 roku kupujący mierzył odległości od opony do błotnika z każdej

> strony i wszędzie wychodziło inaczej, sugerował, że auto było mocno uszkodzone gdzie ono od

> nowości miało jedynie zderzak zadrapany

> Także uważam, że w erze tłuczenia auto na jedno kopyto mało to miarodajne.

Mi się wydaję, że mierzenie tego metrówką we dwie osoby to może być dosyć mało miarodajne...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hej

> Jakiś czas temu był dosyć aktywny wątek dotyczący zakupu auta 8-10 lat gdzie pisałem też o "teorii"

> mierzenia auta. Wykonał to jeden warsztat podczas oględzin jakimś cyfrowym miernikiem

> Czy jest faktycznie sens mierzyć auto od środka koła do drugiego?

> Czy np. niższe ciśnienie w oponie, luz na wahaczu, krzywa fegla nie sfałszują pomiaru?

> Pytam bo raz się spotkałem z tym w życiu i zastanawiam się czy jest w ogóle sens.

> Pzdr

> Słoń

Metrówką jest sens mierzyć tylko po to, żeby uchwycić ewentualne różnice liczone w cm... a wtedy to zwykle wszystko widać gołym okiem.

Za to pomiar np. urządzeniem do mierzenia geometrii zawieszenia jest już dość miarodajny i wiele może powiedzieć. Taki pomiar szczególnie istotny jest jak kupujemy auto z napędem 4x4, żeby sprawdzić m.in. czy jest równa odległość między kołami przód-tył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja znalazłem cos takiego :

> "Bardzo dobre rezultaty przynosi wykonanie pomiaru długości samochodu, a ściślej –

> odległości najdalej wysuniętych ku przodowi i tyłowi jej stałych elementów. Zderzaki, ramki

> reflektorów itd nie zaliczają się do nich. Pomiar wykonuje się płócienną taśmą mierniczą

> (metalowa może zarysować powłokę lakierniczą) rozciągając ją wzdłuż boku pojazdu, na takiej

> samej wysokości po obu stronach.

> Gdy jedna ze stron pojazdu jest dłuższa od drugiej o ponad 1 cm, można niemal mieć pewność, że były

> jego karoserii wykonywane jakieś prace, związane z usuwaniem skutków stłuczki lub wypadku.

> Bywa, że długości obu boków tego samego niewielkiego pojazdu osobowego są od siebie różne

> nawet o 4 i więcej centymetrów. Różnica długości poniżej 10 mm może być wynikiem błędu

> montażowego w fabryce."

Ale po co taki cyrk robić? hehe.gif Trzeba do salonu po nowy iść i nie tracić czasu swojego i sprzedającego, takie pomiary w rękach pseudofachowca to jakby dać małpie brzytwę. Tak samo jak z miernikiem, nieumiejętne posługiwanie się wyrządzi więcej szkody niż pożytku, bo odwalisz samochód ze zrobioną niewielką wgniotką i polakierowany element, na mierniku wyjdzie Ci szpachla i zrezygnujesz z takie samochodu, a kupisz taki co miał podłużnicę wstawianą z całą ćwiartką i udało się kupić błotnik w kolorze.

Nie znasz się, to trzeba podjechać do dobrego blacharza, który oceni czy były szkody i ich rozmiar, a nie szpagatować z metrówką i biegać wokół auta jak kot z pęcherzem, do mnie jakby ktoś taki przyjechał, to nakręciłbym filmik, byłby ubaw w sieci po pachy smile.gif a tacy co próbowali udowadniać jakie to bite auto było, a samochód 100% ori, nic nie malowane też byli, na zakurzonym aucie po deszczu mierzył jakimś miernikiem elektronicznym ale tańszym od najtańszego i mu wartości różniły się po 30 mi(k)ronów w zależności gdzie przyłożył, no i bite panie facepalm%5B1%5D.gif Hit internetów kupiec z metrówką grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale po co taki cyrk robić? Trzeba do salonu po nowy iść i nie tracić czasu swojego i

> sprzedającego, takie pomiary w rękach pseudofachowca to jakby dać małpie brzytwę. Tak samo jak

> z miernikiem, nieumiejętne posługiwanie się wyrządzi więcej szkody niż pożytku, bo odwalisz

> samochód ze zrobioną niewielką wgniotką i polakierowany element, na mierniku wyjdzie Ci

> szpachla i zrezygnujesz z takie samochodu, a kupisz taki co miał podłużnicę wstawianą z całą

> ćwiartką i udało się kupić błotnik w kolorze.

> Nie znasz się, to trzeba podjechać do dobrego blacharza, który oceni czy były szkody i ich rozmiar,

> a nie szpagatować z metrówką i biegać wokół auta jak kot z pęcherzem, do mnie jakby ktoś taki

> przyjechał, to nakręciłbym filmik, byłby ubaw w sieci po pachy a tacy co próbowali

> udowadniać jakie to bite auto było, a samochód 100% ori, nic nie malowane też byli, na

> zakurzonym aucie po deszczu mierzył jakimś miernikiem elektronicznym ale tańszym od

> najtańszego i mu wartości różniły się po 30 mi(k)ronów w zależności gdzie przyłożył, no i bite

> panie Hit internetów kupiec z metrówką

W 100% się z Tobą zgodzę. Troszeczkę zeszliśmy z tematu bo doszedł wątek metrówki smile.gif Chodziło mi o sens takiego badania w warsztacie nie metrówką, tylko "lepszym" sprzętem.

Pzdr

Słoń

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W 100% się z Tobą zgodzę. Troszeczkę zeszliśmy z tematu bo doszedł wątek metrówki Chodziło mi o

> sens takiego badania w warsztacie nie metrówką, tylko "lepszym" sprzętem.

> Pzdr

> Słoń

Imho zbieżność, geometria i oględziny blacharskie z pomiarem powłoki w 99,9% wystarczają do zakupu dowolnego samochodu (mowa o sprawdzeniu pod kątem wypadkowości, jeszcze można kompa podpiąć czy błędów nie ma i testy urządzeń prawidłowe są.

Ten 00,1% osobników powinna jeździć zbiorkomem bądź rowerem, bo mają za słabą psychikę by usiąść za kierownicą w używanym samochodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Imho zbieżność, geometria i oględziny blacharskie z pomiarem powłoki w 99,9% wystarczają do zakupu

> dowolnego samochodu (mowa o sprawdzeniu pod kątem wypadkowości, jeszcze można kompa podpiąć

> czy błędów nie ma i testy urządzeń prawidłowe są.

> Ten 00,1% osobników powinna jeździć zbiorkomem bądź rowerem, bo mają za słabą psychikę by usiąść za

> kierownicą w używanym samochodzie.

Trochę OT - do badania zbieżności jest ważne aby felgi były proste i ciśnienie w oponach idetyczne we wszystkich kołach?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trochę OT - do badania zbieżności jest ważne aby felgi były proste i ciśnienie w oponach idetyczne

> we wszystkich kołach?

Z krzywymi felgami sobie poradzą (o ile nie odwalają totalnej fuszerki)

A ciśnienie jakiś znikomy wpływ może i ma, pewnie niemierzalny (nie mówię tu o skrajnym flaku), ale co szkodzi wyrównać nawet na wszelki wypadek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z krzywymi felgami sobie poradzą (o ile nie odwalają totalnej fuszerki)

> A ciśnienie jakiś znikomy wpływ może i ma, pewnie niemierzalny (nie mówię tu o skrajnym flaku), ale

> co szkodzi wyrównać nawet na wszelki wypadek?

Wiesz co tak mi sie przypomniało, robiłem z pół roku temu zbieżność i jak jechałem na stacje sprawdziłem ciśnienie i w jednej było 1,2 a w drugiej książkowo 2,4. Nie reklamowałem bo nie wiedziałem czy to ma wpływ. Kiedyś jak byłem przy takiej robocie to widziałem, że ktoś sprawdzał ciśnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja znalazłem cos takiego :

> "Bardzo dobre rezultaty przynosi wykonanie pomiaru długości samochodu, a ściślej –

> odległości najdalej wysuniętych ku przodowi i tyłowi jej stałych elementów. Zderzaki, ramki

> reflektorów itd nie zaliczają się do nich. Pomiar wykonuje się płócienną taśmą mierniczą

> (metalowa może zarysować powłokę lakierniczą) rozciągając ją wzdłuż boku pojazdu, na takiej

> samej wysokości po obu stronach.

> Gdy jedna ze stron pojazdu jest dłuższa od drugiej o ponad 1 cm, można niemal mieć pewność, że były

> jego karoserii wykonywane jakieś prace, związane z usuwaniem skutków stłuczki lub wypadku.

> Bywa, że długości obu boków tego samego niewielkiego pojazdu osobowego są od siebie różne

> nawet o 4 i więcej centymetrów. Różnica długości poniżej 10 mm może być wynikiem błędu

> montażowego w fabryce."

można przy pomocy sznurka i "cyrkla" i miarki ustawić całe zawieszenie w samochodzie to czemu niby tą metodą nie można by pobieżnie nawet ocenić stanu przy zakupie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hit internetów kupiec z metrówką

do kumpla na plac w komisie przysalonowym kiedyś tacy wpadli i zaczęli mierzyć auto które było po dzwonie wink.gif no i rzeczywiście różnica w rozstawie osi wyszła ok 3cm zlosnik.gif

kumpel udał greka i pokazał inne bite auto i powiedział ludziom że tamto na pewno nie było rozbite i żeby tamto zmierzyli shocked.gif

też wyszło podobnie źle zlosnik.gif

Państwo już wtedy spokojni, zakupili pierwszy pojazd hahaha.gif

wiem wiem, mało śmieszne, ale prawdziwe. Nie ufajcie komisom przysalonowym zlosnik.gifgrinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hej

> Jakiś czas temu był dosyć aktywny wątek dotyczący zakupu auta 8-10 lat gdzie pisałem też o "teorii"

> mierzenia auta. Wykonał to jeden warsztat podczas oględzin jakimś cyfrowym miernikiem

> Czy jest faktycznie sens mierzyć auto od środka koła do drugiego?

> Czy np. niższe ciśnienie w oponie, luz na wahaczu, krzywa fegla nie sfałszują pomiaru?

> Pytam bo raz się spotkałem z tym w życiu i zastanawiam się czy jest w ogóle sens.

> Pzdr

> Słoń

Warto ( kupując auto ) przejechać na geometrię pasywną 3D. Każda dobra geometria pomierzy co do dziesiątych milimetra przesunięcia osi.

3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> do kumpla na plac w komisie przysalonowym kiedyś tacy wpadli i zaczęli mierzyć auto które było po

> dzwonie no i rzeczywiście różnica w rozstawie osi wyszła ok 3cm

> kumpel udał greka i pokazał inne bite auto i powiedział ludziom że tamto na pewno nie było rozbite

> i żeby tamto zmierzyli

> też wyszło podobnie źle

> Państwo już wtedy spokojni, zakupili pierwszy pojazd

> wiem wiem, mało śmieszne, ale prawdziwe. Nie ufajcie komisom przysalonowym

Czyli małpy miały brzytwę, którą zaczęły wymachiwać i się nią pochlastały-o tym właśnie piszę, nie narzędzia a rozum, nie masz w danym temacie, weź kogoś kto ma. Nie każdy musi być lekarzem, farmaceutą, blacharzem,mechanikiem, urzędnikiem i prawnikiem w jednym, a jakoś u nas właśnie tak to się odbywa, no i są skutki, jest jak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.