Skocz do zawartości

Kombi do 15k zł


skrzatekMK

Rekomendowane odpowiedzi

To może być fajna opcja - będzie młode auto z niewielkim przebiegiem

 

No i to mnie bardzo kusi.

 

 

 

jednak musisz się liczyć z problemami wynikającymi z niepopularności auta (trudniejszy dostęp do części) i późniejszymi problemami z odsprzedażą.

 

Aż tak źle chyba nie jest. Za to może szybciej stracić na wartości i przy odsprzedaży pójdzie za flaszkę.

 

 

 

Może nie kombi a MPV i np. Altea ?

 

Droższe.

 

 

 

A jakieś E39 528/530?

 

Z BMW to tylko wersje X.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Aż tak źle chyba nie jest. Za to może szybciej stracić na wartości i przy odsprzedaży pójdzie za flaszkę.

 

Może źle nie jest, trzeba się liczyć z tym, że z każdym rokiem będzie gorzej. 

Jeszcze będzie kwestia małego wyboru - jak będziesz chciał pooglądać Astry, to w popołudnie oglądniesz 15 szt. przejeżdżając 10 km, Lacetti może się okazać, że znajdziesz 2 w województwie.

 

Co do MPV - pooglądaj. Jakbym miał wybierać kombi/MPV szedłbym w kierunku MPV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale te zwisy to jakas masakra, u mnie na dzien dobry auto skreslone przez wysokosc nadwozia i dlugi zwisy  z przodu i z tylu...

 

Jak sprzedawałem Grand Cherokee to oglądał go m.in. facet który miał dosyć gubienia miski w swoim 407

 

Panoramicznym by fajnie mogło się jeździć. Tylko widok od środka na obsrany dach by mógł denerwować

 

Wyżej wspomniany facet jeździł po Łodzi :D A panoramiczny dach (powiedzmy) mam u siebie w Foresterze. Przez ostatnie pół roku, srak mi naptał może ze 2 razy, więc nie skreślałbym tego rozwiązania ze względu na niechęć do podziwiania przekroju ptasich fekaliów. Powiem więcej - nie chcę już samochodu bez przeszklonego w znacznej części dachu. Zupełnie inny komfort w środku. Jak czasem zasunę roletę, to mam wrażenie, że siedzę w trumnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Z BMW to tylko wersje X.

 

W sensie boisz się tylnego napędu?

 

Ale to nie koNik pyta. 

Za chwilę ktoś z W124 albo volvo 740 wyskoczy ;)

Nic nie pisał o wieku w kategorii kryteriów, więc czemu nie? Normalne "nowoczesne" auto. Z tego tysiąclecia, duże, szeroka gama silników, nadające się do LPG, dobrze wyposażone, ESP, poduszki i inne pierdoły są. Całkiem inna epoka niż W124.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, to Laguna II FL. A co mogło by z nią konkurować jeśli chodzi o moje założenia? Mazda 6? Focus (aczkolwiek ford nie lubi za bardzo LPG)? Dacia Logan?

 

C5 wer. II. W tej cenie można wyrwać 2005-2006 rok. Silnik 2L 135 KM z LPG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Niekoniecznie. Start 1996, koniec 2004. Najmłodsze egzemplarze mają 11 lat.

 

No to mówię o modelach 2001-2004, gdzie widzisz problem?

 


Nawet wg Jay'owej terminologii nie łapią się jako "nowy" model.

 

A to jakiś wyznacznik ten Jay?  ;l

 

 

skrzatekMK o wieku nie wspominał nic, więc nie wiem po co na siłę ta próba negowania. Nie każdy szuka zawsze auta nowszego od poprzedniego. Nie każde auto nowsze od poprzedniego musi być lepsze w ramach własnych preferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skrzatekMK o wieku nie wspominał nic

 

masz rację. Wolałbym jednak aby auto było jak najmłodsze. Tak max 2005-2006 rok. Mile widziane młodsze, o ile w tej cenie się coś znajdzie sensownego. Obecne ma 15 wiosen i już widać tego efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


sławny wyłącznik zespolony - zepsuje się na pewno, tak wiem, że można go naprawić "po polsku" drutem, taśmą klejącą i gumą do żucia

 

Dotyczy większości aut koncernu PSA z ostatnich 15 lat.

I nie zepsuje się na pewno, ale w dużej części egzemplarzy tak - zależy jak się trafi. Konstrukcja nieprzemyślana.

Nie śmiej się z naprawy chałupniczej, dobrze zrobiona jest skuteczna (służę radami, od roku mam spokój).

Naprawa trwa pół godziny, nie wymaga żadnych specjalnych narzędzi a koszt to 20zł.

 

Wymiana całego kombajnu na nowy też jest skuteczna, tylko że koszt to już gruba kasa a i roboty jest trochę więcej.

I po co wymieniać cały kombajn, kiedy wystarczy poprawić jeden zestyk?

Owszem, zanim dopracowałem detale naprawy, było to średnio skuteczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


masz rację. Wolałbym jednak aby auto było jak najmłodsze. Tak max 2005-2006 rok. Mile widziane młodsze, o ile w tej cenie się coś znajdzie sensownego. Obecne ma 15 wiosen i już widać tego efekty.

 

No to celuj w Renault Megane 1.6 benz 115KM-będzie chyba najmłodsze z tego towarzystwa, a lepiej wyciszone i wyposażone niż nubira/lacek. Dostępność części też wyższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te czułe punkty to?

 

Długo by pisać ;)

A tak na serio:

- ogarnąć dobrze przednie zaciski oraz prowadnice i linki hamulca ręcznego (na przód)

- sprawdzić tylne zaciski pod kątem problemu utleniania na styku z wahaczem i innymi elementami stalowymi (śrubki). Ogarnąć, odseparować galwanicznie i spokój forever

- auto jest nierdzewne, jednak w przedlifcie jest jeden jedyny punkt, który na 99% będzie korodował - ranty blendy przy tylnej tablicy rejestracyjnej, polifta nie dotyczy

 

- jak w innych PSA - mogą być problemy ze zbyt krótkimi króćcami serwomotorów klimatyzacji, wymiana na poprawione.

- jak w innych PSA - zdarzają się problemy z zespołem liczników (luźne wskazówki, zimne luty) - u mnie nic takiego nie ma miejsca.

- jak w innych PSA - jeżeli jest problem z nim, to naprawić przełącznik zespolony

 

W zasadzie to wszystko co jest specyficzne. Reszta jak wszędzie.

Zawieszenie jest pancerne i nieawaryjne. Włączam w to tylne wahacze na łożyskach - genialne proste i trwałe rozwiązanie, które raz na 10 lat może wymagać interwencji (co może kosztować 500-600zł), jednak daje najpierw jasne sygnały dźwiękowe, których nie należy zbyt długo ignorować. Jeśli tak - to tylne zawieszenie przez cały okres eksploatacji auta działa tak samo sztywno i idealnie jak w nowym.

Mechanizm awarii to zużycie uszczelnień łożysk, woda robi swoje i łożyska korodują. Raz na 10 lat.

 

Plusy zawieszenia hydropneumatycznego (oprócz subiektywnych gustów):

- trwałe i bezobsługowe

- nie ma czegoś takiego jak zużywający się amortyzator - tłumienie jest niezmienne przez cały okres eksploatacji

- nie ma czegoś takiego jak siadające lub pękające sprężyny

- zajebiście dopracowane. Gruchy nie padają i nie trzeba ich dobijać (znacząca różnica w porównaniu do poprzednich hydrowozów na LHM), auto nie opada na postoju, jakiekolwiek awarie pompy praktycznie się nie zdarzają

- zasadniczo nie ma potrzeby wymiany płynu LDS, wycieki to wielka rzadkość (mam 270.000 przebiegu i nic nigdy nie dolewałem)

- stałość prześwitu niezależnie od załadowania

- regulacja prześwitu - gadżet, ale czasem się przydaje.

 

Minusy:

- jedyny słaby punkt związany z płynem hydraulicznym - po kilku latach (8-10lat) mogą pęknąć wężyki powrotne z przodu. Nie ma tam ciśnienia, więc skutkiem jest lekkie wychlapywanie płynu na nadkole. Nowe kosztują jakieś grosze a zakłada się je opaską. Ponieważ jednak zazwyczaj pękają na końcu, póki są długie po prostu ucina się końcówkę i zakłada się je palcem z powrotem na króćce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak na serio:

(...)

 

Luuuuz. Zupełnie bezobsługowe i bezawaryjne auto. Wystarczy go w całości rozkręcić i skręcić jeszcze raz, tu i ówdzie poprawiając francuskich inżynierów.

Przy tym fiat, który wymaga wożenia zapasowego alternatora i umiejętności jego wymiany na poboczu to pikuś.

 

Dla porównania, typowe problemy w dwóch użytkowanych przeze mnie VAG-ach TDi:

- wymienić olej, jak przypomni o tym komputer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luuuuz. Zupełnie bezobsługowe i bezawaryjne auto. Wystarczy go w całości rozkręcić i skręcić jeszcze raz, tu i ówdzie poprawiając francuskich inżynierów.

Przy tym fiat, który wymaga wożenia zapasowego alternatora i umiejętności jego wymiany na poboczu to pikuś.

 

Dla porównania, typowe problemy w dwóch użytkowanych przeze mnie VAG-ach TDi:

- wymienić olej, jak przypomni o tym komputer.

 

 

błagam, skończ gadać głupoty, ok ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luuuuz. Zupełnie bezobsługowe i bezawaryjne auto. Wystarczy go w całości rozkręcić i skręcić jeszcze raz, tu i ówdzie poprawiając francuskich inżynierów.

Przy tym fiat, który wymaga wożenia zapasowego alternatora i umiejętności jego wymiany na poboczu to pikuś.

 

Chciałem zauważyć, że

1) coś za coś. dostajesz auto za połowę ceny Passata

2) o Passacie można napisać podobny wywód

3) te kilka rzeczy, które napisałem nie wszystkie muszą się wydarzyć w danym aucie

4) każde z nich - jeżeli się wydarzy (co ma miejsce / lub nie raz na cały czas posiadania auta) jest skutecznie naprawialne

5) żadna z tych usterek nie powoduje unieruchomienia auta (jak alternator fiata), można bezpiecznie jeździć tygodniami lub miesiącami do czasu naprawy

6) lepiej wiedzieć na co dany model może potencjalnie zachorować, niż nie wiedzieć

 

Rozumiem, że zaproponujesz teraz 10-15 letnie auta, w których:

- silentblocki zawieszenia nigdy nie padają i są cały czas w stanie fabrycznym

- amortyzatory są wieczne

- nigdy - ale to absolutnie nigdy w całej historii każdego egzemplarza takiego modelu - nie zdarzyły się żadne awarie poza spalonymi żarówkami

- argumenty "kup niemca, każdy mechanik go ogarnie" padają z ust znawców w kontekście wyłacznie łatwości wymian oleju, żarówek, tarcz oraz klocków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko? A jakość? Awaryjność? Współpraca z LPG?

 

@@wald0 Dzięki za wyczerpujące info. Trzeba będzie się przewieźć pneumatykiem, bo nie mam pojęcia jak się to odczuwa.

 

Poleciłbym forum klubu cytrynki, ale za błahostkę dostałem tam permanentnego bana i jestem do śmierci obrażony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu nie 2.0 i 16V 135KM? Wolałbym mieć jakiś zapas koników.

 

Znośny znaleźć w PL graniczy z cudem, wiem że by się chciało mieć zapas koników, natomiast Twój budżet dostosowałem do Twoich oczekiwań rocznikowych i niestety 2.0 się w nich nie zawiera :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Rozumiem, że zaproponujesz teraz 10-15 letnie auta, w których:
- silentblocki zawieszenia nigdy nie padają i są cały czas w stanie fabrycznym
- amortyzatory są wieczne
- nigdy - ale to absolutnie nigdy w całej historii każdego egzemplarza takiego modelu - nie zdarzyły się żadne awarie poza spalonymi żarówkami
- argumenty "kup niemca, każdy mechanik go ogarnie" padają z ust znawców w kontekście wyłacznie łatwości wymian oleju, żarówek, tarcz oraz klocków.

 

Nie ma aut absolutnie bezawaryjnych, ale po to są rankingi awaryjności, żeby móc to porównać.

Niestety, produkty PSA do bezawaryjnych nie należą. Są ładne i wygodne, ale nie są trwałe.

 

VAGi są trwałe - miałem Ibizę 2003, która do dziś w zawieszeniu miała wymieniane łączniki stabilizatora i sprężyny z przodu (aktualny użytkownik wpadł w dziurę zalaną wodą). Amortyzatory, wahacze - fabryczne i sprawne.

Argument o łatwości napraw - też to przećwiczyłem w praktyce, a że trwałość VAG-ów powoduje że główne czynności to te które wymieniłeś, to inna rzecz.

 

Jest tu paru użytkowników fiata, którzy zmienili markę i ze zdziwieniem zauważyli, że lista czynności "eksploatacyjnych" drastycznie się skróciła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko? A jakość? Awaryjność? Współpraca z LPG?

 

@@wald0 Dzięki za wyczerpujące info. Trzeba będzie się przewieźć pneumatykiem, bo nie mam pojęcia jak się to odczuwa.

 

Reno kochają LPG oprócz 2.0 140KM IDE :)

Jak dorwiesz Megane 2.0 135KM w kombiaku to samochód będzie latał na drodze :) szukałem takiej ale odpuściłem bo naprawdę mało sztuk było i w kiepskim stanie, większość to same 1,6 i Dci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

błagam, skończ gadać głupoty, ok ?

 

Vagi są fajne ale mam jednego szczerego sąsiada co ma Passata B6 Rline 2.0 TDI 170KM i ostatnio jak jechał w trasę przedni fotel zaczął jeździć sam przód-tył-góra-dół i tak w kółko aż do momentu wyciągniecia bezpiecznika by mógł kierować :)

Po 2 tygodniach bez bezpiecznika mu przeszło :)

I jeszcze kilka usterek miał ale z auta jest zadowolony!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Vagi są fajne ale mam jednego szczerego sąsiada co ma Passata B6 Rline 2.0 TDI 170KM i ostatnio jak jechał w trasę przedni fotel zaczął jeździć sam przód-tył-góra-dół i tak w kółko aż do momentu wyciągniecia bezpiecznika by mógł kierować :)

Po 2 tygodniach bez bezpiecznika mu przeszło :)

I jeszcze kilka usterek miał ale z auta jest zadowolony!

 

Toż 100 % bezawaryjnych aut nie ma, jeden taką usterkę traktuje jako normalną rzecz, inny opisze na 20 forach jaka to kupa złomu. Auta mają co raz więcej elektroniki, a ta się psuje, więc nie ma się co podniecać. Laga II przypłaciła opinią fakt, że twórcy naszpikowali ją jak kaszę skwarkami. Dobre auta to już były, takie które przejeżdżały po 700-milion km bez większych remontów, obecnie granica ta przesunęła się do połowy tego stanu, a podzespołów mogących się zepsuć urosło kilkakrotnie. Jest to cena nowoczesności, nic więcej.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po to są rankingi awaryjności, żeby móc to porównać

Uprasza się nie rozśmieszać czytelników

VAGi są trwałe - miałem Ibizę 2003, która do dziś w zawieszeniu miała wymieniane łączniki stabilizatora i sprężyny z przodu (aktualny użytkownik wpadł w dziurę zalaną wodą).

 

Nie wiem jaki przebieg ma ta Ibiza, mój C5 jest również z 2003r i 270 000 kkm (z czego 100 tys moje)

Wszystkie elementy ściśle hydro ma fabryczne i nic się w nich nigdy nie popsuło.

Jeżeli amortyzatory oraz każdy element metalowo-gumowy zawieszenia w tej Ibizie jest 100% sprawny jak w nowym to gratuluję ale nie wiem czy wierzę.

U mnie z zawieszenia nie było wymiany sprężyn (bo ich nie ma) za to była wymiana łożysk tylnych wahaczy (za co zapłaciłem złotych polskich 560)

Łączniki też raz kiedyś wymieniałem (bo jeden zaczął stukać), cena 22 zł za sztukę.

Wymieniałem też kilka silentblocków, jeżeli na przeglądzie widoczne były oznaki zużycia.

To tyle z zawieszenia - ja tutaj jakiejś dramatyczniej różnicy z tą Ibizą nie widzę.

 

Oczywiście zgodzę się, że jest to model mający parę specyficznych miejsc, gdzie czasem warto poprawić fabrykę.

Nie ukrywam tego przecież i nigdzie nie piszę że to jest najwspanialszy wóz na świecie.

Jest tego jednak niedużo i biorąc pod uwagę cenę zakupu (skrajnie niską) moim zdaniem warto rozważyć opcję zakup i wydatek na ogarnięcie tych punktów. Opcja nie dla każdego - zgoda.

 

Co do cen zakupu: auto (krajowe) kupiłem w maju 2012r za równe 12.000zł, miało wówczas 8 i pół roku i zainstalowaną niezłą instalację LPG, z którą potem raz byłem na rutynowej wymianie filtrów, wężyków i regulacji.

I tak: nie było idealne, parę rzeczy było zaniedbanych, ale od czego są mechanicy?

 

Autem poruszam się codziennie, zawsze dużo, ostatnio ponad 100km dziennie pół na pół trasa/miasto, jest mi niezbędne do pracy i użytkuję w komforcie i bez obaw.

U mechaników bywa rzadko i planowo.

 

Więc nie taki diabeł straszny, ale co ja będę się rozpisywał, każdy swoje wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


jest 100% sprawny jak w nowym

 

Owszem nie jest. Ale jest na tyle sprawny, że nie ma powodu go wymieniać - nie stuka, nie ma nadmiernego luzu.

 


moim zdaniem warto rozważyć opcję zakup i wydatek na ogarnięcie tych punktów. Opcja nie dla każdego - zgoda.

 
To jest jasne postawienie sprawy. Jest tanie bo się psuje. Uczciwie i prosto, bez ściem, że "tylko eksploatacja".
Jak ktoś umie i ma gdzie podłubać przy aucie, nie będzie go wkurzać świecąca nie wiadomo czemu kontrolka - to może być dla niego dobry wybór.
Trzeba uwzględnić, że TCO będzie podobne jak przy innych autach - mniej zapłacisz za zakup, więcej za naprawy. Koszt napraw można ograniczać pracą własną, stosowaniem rozwiązań chałupniczych (inaczej określanych jako "druciarstwo"), chińskimi częściami. Z ograniczaniem kosztu zakupu jest troszkę trudniej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest jasne postawienie sprawy. Jest tanie bo się psuje. Uczciwie i prosto, bez ściem, że "tylko eksploatacja".

Nie do końca się zgadzam. Nie dlatego jest tanie. Jest tanie przede wszytskim dlatego, bo nie ma na niego popytu. A nie ma przede wszystkim dlatego, że są mity.

I jeszcze raz - co oznacza "się psuje"? Każde się psuje albo każde się nie psuje - zależy jak podejść.

Napisałem o słabych punktach, nie było ich wiele.

Owszem, są auta, gdzie słabych punktów nie ma lub prawie nie ma (dlatego się trochę zgadzam, bo tutaj są i to też wpływa na ceny)

Ale jeszcze raz: to się robi po zakupie, u mechanika, nie wymaga majątku (mniej niż korzyść z ceny zakupu) i spokój.

To nie jest auto z rodzaju "co chwila coś pada i nie wiadomo co i dlaczego"

ZGODA: Nie jest też autem rodzaju "kup i masz, na pewno nic się nie trzeba robić"

Ale jest autem typu: kup mało wydając, wiedz czym to się je, powiedz mechanikowi, żeby sprawdził i zrobił to i to, zapłać, odbierz i ciesz się jazdą.

 

Jak ktoś umie i ma gdzie podłubać przy aucie

Nie robię tego. Nie mam czasu i nie ma takiej potrzeby.

Owszem, naprawiłem samodzielnie przełącznik zespolony - niewątpliwie słaby punkt tego auta, duża jego wada.

 

nie będzie go wkurzać świecąca nie wiadomo czemu kontrolka

Nie doświadczyłem takiej sytuacji - więc o czym tu mowa i na jakiej podstawie?

 

Trzeba uwzględnić, że TCO będzie podobne jak przy innych autach - mniej zapłacisz za zakup, więcej za naprawy. Koszt napraw można ograniczać pracą własną, stosowaniem rozwiązań chałupniczych (inaczej określanych jako "druciarstwo"), chińskimi częściami. Z ograniczaniem kosztu zakupu jest troszkę trudniej.

Tutaj zupełnie się nie zgodzę. Ani czas pobytu w warsztacie, ani koszt i dostępność części, koszty napraw nie przekraczają normy.

Choćby zawieszenie, bardzo tanie i skrajnie nieupierdliwe w utrzymaniu 100% sprawności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Napisałem o słabych punktach, nie było ich wiele.

 

Widać mamy troszkę inną tolerancję na ilość błędów konstrukcyjnych.

 


Owszem, naprawiłem samodzielnie przełącznik zespolony - niewątpliwie słaby punkt tego auta, duża jego wada.

 

Większa część zwykłych użytkowników samochodu nie będzie chciała ani umiała tego zrobić. Przyjdzie im zapłacić ok. 1 k zł za wymianę. Nie ucieszy ich to.

Porada "weź w rękę śrubokręt, lutownicę i do boju" nie trafi na podatny grunt. Pokolenie gimnazjum żarówki wymienia w serwisie.

 


Nie doświadczyłem takiej sytuacji - więc o czym tu mowa i na jakiej podstawie?

 

Poza samochodami flotowymi, znam 2 przypadki prywatnego użytkowania produktów PSA - C5 i 307, gdzie ten problem występował. Użytkownicy przechodzili etapy naprawa, złość, ignorowanie, sprzedaż auta. Widać miałeś szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większa część zwykłych użytkowników samochodu nie będzie chciała ani umiała tego zrobić. Przyjdzie im zapłacić ok. 1 k zł za wymianę. Nie ucieszy ich to.

Porada "weź w rękę śrubokręt, lutownicę i do boju" nie trafi na podatny grunt. Pokolenie gimnazjum żarówki wymienia w serwisie.

Nie no, ogólnie to wszystko racja (oprócz tego, że trafiłeś ze śrubokrętem, ale nie trafiłeś z lutownicą)

Tylko że ta racja jest trochę bardziej "twojsza" niż "mojsza" i prawdopodobnie też wynika z uprzedzeń.

Skąd tak sądzę?

Przykładowo napisałeś

W kategorii 15k zł szukałbym czegoś popularnego - VAG, Opel, Ford

I teraz przykładowo Vectra C ma nagminnie problem z zacierającym się łożyskowaniem dmuchawy nawiewów (w końcu aż do kompletnego padu nawiewów)

Przysięgam, że łatwiej (i taniej) jest naprawić 20 razy przełącznik z PSA niż naprawić ten wiatrak w Oplu.

Jednak to Citroena skreślasz, Opla polecasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, ogólnie to wszystko racja (oprócz tego, że trafiłeś ze śrubokrętem, ale nie trafiłeś z lutownicą)

Tylko że ta racja jest trochę bardziej "twojsza" niż "mojsza" i prawdopodobnie też wynika z uprzedzeń.

Skąd tak sądzę?

Przykładowo napisałeś

I teraz przykładowo Vectra C ma nagminnie problem z zacierającym się łożyskowaniem dmuchawy nawiewów (w końcu aż do kompletnego padu nawiewów)

Przysięgam, że łatwiej (i taniej) jest naprawić 20 razy przełącznik z PSA niż naprawić ten wiatrak w Oplu.

Jednak to Citroena skreślasz, Opla polecasz.

 

Zasadniczo to nie ma sensu prowadzic z norasem dyskusji na temat aut koncernu PSA ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę o swoich doświadczeniach z produktami PSA - jakbym miał doświadczenia z Vectrami C, też bym opisał.

 

znajomi mieli Vectrę C 1.9 Diesel 150KM z DPF. Przez kilka lat, przez które go mieli (nie od nowości) w tym samochodzie zepsuło się dosłownie prawie wszystko, od osprzętu silnika (wtryski,turbo itd), przez elektronikę, do mechanizmu otwierania klapy bagażnika (to była na ich nieszczęscie wersja wypas z elektryczną klapą). Chociaż nigdy im to auto nie stanęło w trasie, to fakt. Co ciekawe jedną z niewielu rzeczy, która nie padła, był DPF. Nawet jak padł wtryskiwacz, przelewał paliwo, które niedopalone szło do filtra, to po naprawie wtryskiwacza DPF się jakoś zregenerował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma aut absolutnie bezawaryjnych, ale po to są rankingi awaryjności, żeby móc to porównać.

Niestety, produkty PSA do bezawaryjnych nie należą. Są ładne i wygodne, ale nie są trwałe.

VAGi są trwałe - miałem Ibizę 2003, która do dziś w zawieszeniu miała wymieniane łączniki stabilizatora i sprężyny z przodu (aktualny użytkownik wpadł w dziurę zalaną wodą). Amortyzatory, wahacze - fabryczne i sprawne.

Argument o łatwości napraw - też to przećwiczyłem w praktyce, a że trwałość VAG-ów powoduje że główne czynności to te które wymieniłeś, to inna rzecz.

Jest tu paru użytkowników fiata, którzy zmienili markę i ze zdziwieniem zauważyli, że lista czynności "eksploatacyjnych" drastycznie się skróciła.

Między innymi ja. Nawet francuz listę części eksploatacyjnych ma krótszą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do mechanizmu otwierania klapy bagażnika

No właśnie. Znana mi VC oprócz rzeczonej dmuchawy miała inne usterki, właśnie także zepsute elektryczne otwieranie bagażnika (użytkownik nurkował za kanapę żeby otworzyć) a także między innymi wypadnięcie sprężyny powrotnej pedału sprzęgła, jakieś problemy z silnikiem także.

W C5 bagażnik również ma zamek elektryczny, ale jeszcze nie słyszałem, żeby komuś padł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że ile osób/samochodów tyle zdań. Ja miałem Fiata i powiedziałem sobie, że więcej mieć nie będę. Lanosa jakbym mógł to bym kupił ponownie. O aktualnym Mondeo, też nie powiem złego słowa. Aczkolwiek czytałem o wielu osobach, którym w Lanosach i Mondeo się sporo sypało. Także wszystko zależy od konkretnego egzemplarza i jak dbał poprzedni właściciel.

 

Czyli ogólnie mówiąc (na podst tego wątku) w moich kryteriach (silnik lubiący LPG, min 120KM, dobra blacha, kombi, tak od 2005, do 15k zł) to w kolejności:

Megane 1.6 - jak się uda to 2.0 :)

Laguna II FL

C5

407

 

Hmm...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co myślicie o Chevrolecie Nubira/Lacetti?

Ja polecam. Do bólu prosta konstrukcja, tanie części, nie psujący się model i przewidywalny, roczniki 2006-2009 nie rdzewieją i chyba będzie najwięcej miejsca w kabinie. W wersji CXD/ Platinum wyposażenie jest wystarczające do codziennej eksploatacji. Będzie najmłodszy z zakładanym budżecie - do 15k chyba da się znaleźć rocznik 2008/2009.

Jedyna wada - silnik F18D3 lubi łykać olej przy ostrym autostradowym pałowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że ile osób/samochodów tyle zdań. Ja miałem Fiata i powiedziałem sobie, że więcej mieć nie będę. Lanosa jakbym mógł to bym kupił ponownie. O aktualnym Mondeo, też nie powiem złego słowa. Aczkolwiek czytałem o wielu osobach, którym w Lanosach i Mondeo się sporo sypało. Także wszystko zależy od konkretnego egzemplarza i jak dbał poprzedni właściciel.

 

Czyli ogólnie mówiąc (na podst tego wątku) w moich kryteriach (silnik lubiący LPG, min 120KM, dobra blacha, kombi, tak od 2005, do 15k zł) to w kolejności:

Megane 1.6 - jak się uda to 2.0 :)

Laguna II FL

C5

407

 

Hmm...

Jeszcze mi przychodzi do głowy Fiat Croma 1,8 140KM. Czyli w sumie VC w obudowie Fiata. Całkiem zacne auto moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeglądam sobie stronę Dekry: http://www.raport-uzywane-dekra.pl/index.php?id=6

 

Ciekawe wyniki tu pokazują:

gj6j0b3m5s6h_t.jpg

udsnr7gee5ll_t.jpg

m19jqubst317_t.jpg

 

Czyli Passat jest taki sam awaryjny jak Laguna. Mnie Focus zaskoczył.

 

A jakie jest Wasze zdanie?

 

Edit:

A co innego mówi raport TUV: https://www.tuv.com/media/germany/tuev_report/TUEV_Report_Gewinner_und_Verlierer_2015.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czyli Passat jest taki sam awaryjny jak Laguna. Mnie Focus zaskoczył.

 

Na zdjęciu jest Laguna III, ponoć zdecydowanie lepsze auto niż Laguna II.

W komentarzu też piszą, że dotyczy to L III: "Laguna trzeciej generacji została zaprojektowana w kooperacji z Nissanem i utrzymuje kontakt z czołówką klasy średniej. "

L III chyba w Twoim budżecie się nie zmieści.

No i Dekra potwierdza moją tezę, że Renault to znacznie lepsze auta niż PSA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i Dekra potwierdza moją tezę, że Renault to znacznie lepsze auta niż PSA.

 

Te rankingi to można sobie w buty wsadzić.

Miałem w życiu 2 renówki i 2 citroeny (obecnie mam 1xcitroen 1x renault) i generalnie po zakupie clio2 troszkę poprawiłem własne zdanie o małych renówkach, ale bez przesady. Ideał to nie jest.

Niby pierdoły, ale są słabe punkty (kluczyk VS immobiliser, czujnik położenia wału, trzpień klapy mieszalnika od klimy*) mocno denerwujące w Clio.

W citroenie z takich rzeczy jest tylko ten nieszczęsny włącznik świateł, poza tym to jeździ i jeździ i nic się nie dzieje.

 

*) problemy z tymi rzeczami masz w Clio2PH2 jak w banku (chyba ze ręczna klima to ostatniego nie dotyczy, albo poprawił ktoś wcześniej fabrykę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.