Lucyfer Napisano 7 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2015 Choć nie każa nowoczesnośc mi odpowiada... np osoby które sa zadowolone z czujnika deszczu sa wśród moich znajomych w wyraxnej mniejszości.. A ja sam uważam pomysł by uruchomienie spryskiwacza uruchamiało równoczesnie wycieraczki za wyjątkowo kretyński.... A dlaczego? Bo to akurat jest logiczne. Gdy jeszcze miałem 125p, czyli ponad 30 lat temu, sam sobie taki strrownik zrobiłem, tyle że z okołosekundowym opóźnieniem startu wycieraczek, żeby nie ruszały ma suchej szybie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 7 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2015 Coś w tym jest... w każdym poprzednim samochodzie zdarzyło mi się zmieniać koło na drodze, a w obecnym - nówce salonowej - od 7 lat ani jednego kapcia Obalę Twoją teorię To nie samochody, a stan dróg. Jeszcze z 10 lat temu regularnie łapałem kapcie, od tamtej pory chyba żadnego. W tych samych samochodach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 7 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2015 I w razie wypadku felga luzem zabija całą rodzinę... Jak przebijesz dwie opony to i nowym i starym autem stoisz.... Dwa razy nie musi być prawda W audi mam fabrycznie dojazdówkę przykręconą w tylnym błotniku i pelnowymiarówkę przykręconą do dna bagażnika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 7 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2015 Przeczysz logice i fizyce. Awarie wynikają w miażdżącej większośći ze zużycia elementów, nie z ich fabrycznych wad. WIęc auto z przebiegiem 300kkm jest o 300kkm bliżej awarii niż auto z przebiegiem 0km. Autem z 300kkm przebiegu miałbym lekkie obawy wybierać się w długą podróż nawet jeśli byłoby na oko w 100% sprawne. Siłą rzeczy musi w końcu coś paść. Masz rację, jezeli mówisz o autach z tej samej generacji. Natomiast pojazdy projektowane jeszcze przez inżynierów, a nie już przez księgowych, były projektowane ze znacznie większymi zapasami na trwałość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 7 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2015 To nie ma sensu. Nowe modele zwykle potrafią coś czego nie potrafią stare. Dopóki takiego nie masz to ok ale jak spróbujesz to już nie będziesz chciał auta któremu brak nowoczesnego wyposażenia. Dzisiejsze nowe auta mają wszystko to, co mi się marzyło mieć w aucie ponad 30 lat temu, gdy miałem 20-25 lat, a z czego dziś z 90% zupełnie mnie nie interesuje Dziś mnie głównie interesuje niezawodność i ją wciąż mam. Jedno, co bym do uniaka jeszcze dołożył, to samosciemniające się lusterko wewnętrzne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 7 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2015 Tak mnie naszło na rozmyślania podczas oczekiwania na koniec napraw blacharsko lakierniczych mojego Nissana Terrano. Załóżmy, że podoba się Wam jakiś używany samochód z lat 90 lub, na dzisiaj rzecz biorąc, do roku '10. Macie taki wóz, jeździcie nim na co dzień, bardzo Wam odpowiada gdyż obecnie takich samochodów już się nie produkuje. Są to samochody, kilku oraz kilkunastoletnie. I stajecie przed dylematem. Zutylizować ten wóz i kupić nowy bezpłciowy plastikowy przyrząd do przemieszczania się czy kompleksowo odnowić stary i dalej się nim cieszyć. Pisząc odnowienie mam na myśli oddanie samochodu do porządnego warsztatu, który się zajmuje tego typu odnawianiem i odebranie po jakimś czasie naszego "nowego" wozu. He, He. Wiem. Takiego warsztatu to ze świecą szukać. Ale póki co teoretyzujemy. Odnowienie polega na całkowitym rozgrzebaniu samochodu co do śrubki, weryfikacji wszystkich elementów, co zniszczone to wymiana na nowe lub dobre używane, mycie każdego elementu, odkurzanie, smarowanie, może jakieś doposażenie z użyciem oryginalnych elementów. Zabezpieczanie antykorozyjne, poprawianie fabryki, jakieś lakierowanie. Koszt zapewne sięgałby kilkudziesięciu tysięcy złotych, a może nawet byłby porównywalny z zakupem nowego samochodu ale chcecie mieć swój stary samochód i jeździć nim kolejne kilkanaście lat. Kto z Was by się na takie coś zdecydował? Przypominam, że sam traktuję to jako lekka fantazja ale gdyby się zawziąć to jest to do zrealizowania. Nieco inaczej. Nie zamienilbym swoich "starych trupów" na nowe kalkulatory z dołożonym silnikiem tylko dlatrgo, żeby zamienić. Dlatego, że zaspokajają moje potrzeby, a drobiazgi które chcę dołożyć, mogę dołożyć za grosze, a nie za kilkadziesiąt tysięcy. I dlatego, że zasadniczo się nie psują i ich bieżące utrzymanie kosztuje grosze, bo i części eksploatacyjne są tanie. Natomiast - z żalem - ale jeżeli dojdą swojego kresu, nie wpakuję w nie nawet kilkunastu tysięcy na reanimację, tylko za taką kwotę kupię jakiś nowszy chłam do turlania się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
delco Napisano 7 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2015 A dlaczego? Bo to akurat jest logiczne jak napisałem wyżej dlatego że psikajac płynem na oszroniona szybe łatwiej jest skrobać... A z drugiej strony porafię ogarnąc wlaczenie wycieraczek ze spryskiwaczem jak mi potrzeba...- co innego jakbym nie potrafil - to wtedy automat jest konieczny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 7 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 7 Grudnia 2015 jak napisałem wyżej dlatego że psikajac płynem na oszroniona szybe łatwiej jest skrobać... A z drugiej strony porafię ogarnąc wlaczenie wycieraczek ze spryskiwaczem jak mi potrzeba...- co innego jakbym nie potrafil - to wtedy automat jest konieczny... Uświadomiles mi, że zasadzie jest to dla mnie urzadzenie neutralne, bo w audi mam, w uno nie mam i nie zauważam różnicy Natomiast chodzi za mna zalożenie przerywacza tylnej wycieraczki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Patrząc na tego "ikstraila" i porównując to z niektórymi przeszkodami, które musiałby u mnie pokonywać to ja go cienko widzę. Pokaż te przeszkody. IMO Terrano się niespecjalnie od X-Traila różni. Terenowy to jest Patrol. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Masz rację, jezeli mówisz o autach z tej samej generacji. Natomiast pojazdy projektowane jeszcze przez inżynierów, a nie już przez księgowych, były projektowane ze znacznie większymi zapasami na trwałość. Możliwe. Tylko że które auto będzie służyło dłużej? To projektowane na 300kkm i mające 250kkm przebiegu czy to projektowane na 150kkm i mające 0 przebiegu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Możliwe. Tylko że które auto będzie służyło dłużej? To projektowane na 300kkm i mające 250kkm przebiegu czy to projektowane na 150kkm i mające 0 przebiegu? to projektowane na bańkę i mające 700kkm akurat audi lucyfera to dość brzydki ale skrajny przypadek bardzo wytrzymałego auta w dodatku odpornego na rdzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej__ Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 to projektowane na bańkę i mające 700kkm akurat audi lucyfera to dość brzydki ale skrajny przypadek bardzo wytrzymałego auta w dodatku odpornego na rdzę Nawet jesli silnik jest zaprojektowany na 1mln km to cala reszta juz zazwyczaj nie bardzo We wspolczesnych konstrukcjach glownie klopoty sprawia przekombinowany osprzet a nie sam silnik. No moze za wyjatkiem nieudanych eksperymentow z lancuchami rozrzadu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 to projektowane na bańkę i mające 700kkm akurat audi lucyfera to dość brzydki ale skrajny przypadek bardzo wytrzymałego auta w dodatku odpornego na rdzę To jest legenda. Nikt nigdy nie projektował aut na 1M km. Po prostu kiedyś projektowało się z zapasem wskutek niemożności wykonania tak precyzyjnych obliczeń. Ale to dotyczyło głównie silnika, reszta elementów auta jest z grubsza zbliżona. Zawieszenia nie są bardziej pancerne, blachy nie są dużo grubsze, osprzęt nie jest z tytanu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fred77 Napisano 11 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Natomiast chodzi za mna zalożenie przerywacza tylnej wycieraczki Tego w Uno brakowało. Sam chciałem to zamontować. Jakby co to polecę Ci przerywacz z tylnej wycieraczki od Skody Felicia. 6U0 955 529 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 To jest legenda. Nikt nigdy nie projektował aut na 1M km. Po prostu kiedyś projektowało się z zapasem wskutek niemożności wykonania tak precyzyjnych obliczeń. Ale to dotyczyło głównie silnika, reszta elementów auta jest z grubsza zbliżona. Zawieszenia nie są bardziej pancerne, blachy nie są dużo grubsze, osprzęt nie jest z tytanu. a guzik. kiedys inzynier robił silnik, obliczał ile potrzeba materiału między tłokami i dodawał powiedzmy 20% zapasu na trwałość. teraz inżynier robi silnik, liczy tak coby wyszło na 0 i przychodzi księgowy i zabiera 20% materiału, bo jakos damy radę do tego zawiasy kiedyś oczywiście ze byly pancerne. zobacz sobie grubość stabilizatora w dowolnym aucie starej generacji i nowej (z porównywalnym silnikiem). do tego zawias się komplikuje, bo jest palma na punkcie "precyzyjnego" prowadzenia. blachy są cieńsze (bo kluczowa jest waga = osiągi i spalanie), nikogo nie obchodzi że nietrwałe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fred77 Napisano 11 Grudnia 2015 Autor Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Pokaż te przeszkody. IMO Terrano się niespecjalnie od X-Traila różni. Terenowy to jest Patrol. Mam na myśli model z 2015 roku. Bo mowa tutaj o tym czy remontować stary czy kupować nowy. A przeszkody to manewrowanie z solidnie załadowaną przyczepą na polnych drogach, jazda z przyczepą po polu, po łące czy w lesie, przejeżdżanie z przyczepą przez jakiś niewielki rów, przejeżdżanie z przyczepą przez tory bez przejazdu kolejowego. Czasami jest dodatkowo mocno pod górkę. W związku z moimi zainteresowaniami to czasami żeby dojechać do torowiska z przyczepą i wymanewrować tak żeby wygodnie wyładować drezynę to takiego "ikstrail" jest za delikatny. Dlatego nie zawsze jest piękna pogoda, czasami jest mokro, śnieg, deszcz, błoto. Różnie. Także jak dla mnie ta ten "ikstrail" to taki Olivier Janiak na kupie gnoju. Mój terrano jest idealnie optymalny. Patrol jest za duży i za drogi, a Terrano jest idealny. No i może zabrać na pokład 7 osób. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 a guzik. kiedys inzynier robił silnik, obliczał ile potrzeba materiału między tłokami i dodawał powiedzmy 20% zapasu na trwałość.teraz inżynier robi silnik, liczy tak coby wyszło na 0 i przychodzi księgowy i zabiera 20% materiału, bo jakos damy radę A guzik - conieco wiem o pracy inżyniera. Normy to normy, wyliczenia materiałoznawców to wyliczenia materiałoznawców. To nie jest tak, że księgowy rządzi. Owszem, nie daje się już 20% zapasu "na oko" ale nadal stosuje się współczynniki przeliczeniowe żeby nie przegiąć. Tyle że bardziej adekwatne bo wiedza jest większa. Z tym że zapas zawsze jest. do tego zawiasy kiedyś oczywiście ze byly pancerne. zobacz sobie grubość stabilizatora w dowolnym aucie starej generacji i nowej (z porównywalnym silnikiem). do tego zawias się komplikuje, bo jest palma na punkcie "precyzyjnego" prowadzenia. blachy są cieńsze (bo kluczowa jest waga = osiągi i spalanie), nikogo nie obchodzi że nietrwałe... I tak padają elementy gumowe lub ruchome. Stal ma się dobrze. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Mam na myśli model z 2015 roku. Bo mowa tutaj o tym czy remontować stary czy kupować nowy. A przeszkody to manewrowanie z solidnie załadowaną przyczepą na polnych drogach, jazda z przyczepą po polu, po łące czy w lesie, przejeżdżanie z przyczepą przez jakiś niewielki rów, przejeżdżanie z przyczepą przez tory bez przejazdu kolejowego. Czasami jest dodatkowo mocno pod górkę. W związku z moimi zainteresowaniami to czasami żeby dojechać do torowiska z przyczepą i wymanewrować tak żeby wygodnie wyładować drezynę to takiego "ikstrail" jest za delikatny. Dlatego nie zawsze jest piękna pogoda, czasami jest mokro, śnieg, deszcz, błoto. Różnie. Także jak dla mnie ta ten "ikstrail" to taki Olivier Janiak na kupie gnoju. Mój terrano jest idealnie optymalny. Patrol jest za duży i za drogi, a Terrano jest idealny. No i może zabrać na pokład 7 osób. Ten X-Trail wszystko to potrafi, bo to co napisałeś to wynika z napędu/opon, nie konstrukcji nadwozia. Jestem przekonany, że nawet nowego X-Traila z bliska na żywo nie widziałeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 A guzik - conieco wiem o pracy inżyniera. Normy to normy, wyliczenia materiałoznawców to wyliczenia materiałoznawców. To nie jest tak, że księgowy rządzi. Owszem, nie daje się już 20% zapasu "na oko" ale nadal stosuje się współczynniki przeliczeniowe żeby nie przegiąć. Tyle że bardziej adekwatne bo wiedza jest większa. Z tym że zapas zawsze jest.a czytałeś o tym jak japonia wchodziła do stanów i jak doszła do takiej niezawodności jak wtedy? jak to się ma do "brak możliwości obliczenia"? oni testowali setki stopów, setki konstrukcji i z tego dokładnie wiedzieli, które lepiej wypadają... mogli dokladnie wybrać trwałość, a poszli w tą najwyższą... bo musieli zdobyć przewagę konkurencyjną a teraz jest jeden wielki kartel i spisek I tak padają elementy gumowe lub ruchome. Stal ma się dobrze.oj pada wszystko. i stal i guma - zawsze była. teraz jest mniejsza i słabsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 To jest legenda. Nikt nigdy nie projektował aut na 1M km. Po prostu kiedyś projektowało się z zapasem wskutek niemożności wykonania tak precyzyjnych obliczeń. Ale to dotyczyło głównie silnika, reszta elementów auta jest z grubsza zbliżona. Zawieszenia nie są bardziej pancerne, blachy nie są dużo grubsze, osprzęt nie jest z tytanu. Legenda nie legenda, weź np taki silnik om603 mercedesa z turbo. Silnik ten seryjnie dysponuje mocą 136KM. Żaden cud. jednak okazuje się że dysponuje on takimi zapasami wytrzymałościowymi że można w zasadzie bezkarnie podnieść sekcjami wydatek paliwa i pompować w niego turbiną z ciężarówki takie ilości powietrza że realne stają się moce rzędu nawet 700KM. BEZ RUSZANIA DOŁU SILNIKA! Takie 300-400KM robi się spokojnie i zupełnie nic sie nie dzieje. Pokaż mi współczesny silnik diesla który zniesie taką zabawę bez ruszania czegokolwiek. To świadczy o wytrzymałości. Poza tym nie róbmy z naszych ojców idiotów, w latach 80 umiejętność konstruowania silników (w sensie mechanicznym) była w zasadzie na tym samym poziomie co dziś, tylko nikt jeszcze nie wpadł na to że najwięcaj kasy sie natrzepie na serwisie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Legenda nie legenda, weź np taki silnik om603 mercedesa z turbo. Silnik ten seryjnie dysponuje mocą 136KM. Żaden cud. jednak okazuje się że dysponuje on takimi zapasami wytrzymałościowymi że można w zasadzie bezkarnie podnieść sekcjami wydatek paliwa i pompować w niego turbiną z ciężarówki takie ilości powietrza że realne stają się moce rzędu nawet 700KM. BEZ RUSZANIA DOŁU SILNIKA! Takie 300-400KM robi się spokojnie i zupełnie nic sie nie dzieje. Pokaż mi współczesny silnik diesla który zniesie taką zabawę bez ruszania czegokolwiek. To świadczy o wytrzymałości. Poza tym nie róbmy z naszych ojców idiotów, w latach 80 umiejętność konstruowania silników (w sensie mechanicznym) była w zasadzie na tym samym poziomie co dziś, tylko nikt jeszcze nie wpadł na to że najwięcaj kasy sie natrzepie na serwisie No nie do końca. Skoro dysponuje takimi zapasami to znaczy że był robiony na oko. Bo można było albo zaoszczędzić kupę materiału albo dać mu tanim kosztem 200-300KM i trzepać ciężką kapuchę. To, że miał 136KM świadczy właśnie o tym, że robili bez wiedzy i przedobrzyli bojąc się stracić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 No nie do końca. Skoro dysponuje takimi zapasami to znaczy że był robiony na oko. Bo można było albo zaoszczędzić kupę materiału albo dać mu tanim kosztem 200-300KM i trzepać ciężką kapuchę. To, że miał 136KM świadczy właśnie o tym, że robili bez wiedzy i przedobrzyli bojąc się stracić. nie nie, to świadczyło o tym że poważnie podchodzili do swojej renomy, w przeciwieństwie do czasów dzisiejszych gdzie w rankingach awaryjnosci są gdzies pomiedzy KIĄ a Tatą poza tym jako KLIENT wole ten ostrożnie wykonany silnik niż wyżyłowany cud techniki który nie wiadomo kiedy klęknie w imię nowoczesności i oszczędności materiałów z której JA nie mam nic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcindzieg Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 To, że miał 136KM świadczy właśnie o tym, że robili bez wiedzy i przedobrzyli bojąc się stracić. Rzeczywiście nie mieli wiedzy. Ale takiej jak zrobić silnik żeby się zepsuł dokładnie po gwarancji. Choć w latach 80 zaczynali nad tym pracować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej__ Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Rzeczywiście nie mieli wiedzy. Ale takiej jak zrobić silnik żeby się zepsuł dokładnie po gwarancji. Choć w latach 80 zaczynali nad tym pracować. Ktore to silniki obecnie sie tak psuja zaraz po gwarancji? Bo to, ze sporadycznie poleci rozrzad czy cewki to chyba jeszcze daleko do padania silnikow ? Ile znasz osob, co musialy ingerowac w uklad kiorbowo tlokowy czy nawet w glowice we wspolczsnych autach? Jezeli juz cos padalo to glownie ze wzgledu na wydluzone interwaly wymiany oleju (silniki dci)... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 nie nie, to świadczyło o tym że poważnie podchodzili do swojej renomy, w przeciwieństwie do czasów dzisiejszych gdzie w rankingach awaryjnosci są gdzies pomiedzy KIĄ a Tatą poza tym jako KLIENT wole ten ostrożnie wykonany silnik niż wyżyłowany cud techniki który nie wiadomo kiedy klęknie w imię nowoczesności i oszczędności materiałów z której JA nie mam nic Jako klient będziesz wolał w tej samej cenie 300KM zamiast 136. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Rzeczywiście nie mieli wiedzy. Ale takiej jak zrobić silnik żeby się zepsuł dokładnie po gwarancji. Choć w latach 80 zaczynali nad tym pracować. wiedzę mieli, świadczą o tym choćby silniki z samochodów F1 z turbo, samochodów B-gruby czy C-grupy, CanAm etc. wiec to tylko takie gadanie że nie umieli... tak naprawde konstrukcyjnie poza osprzętem dzisiejsze silniki to się prawie nic nie różnią od konstrukcji z lat 60/70 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Jako klient będziesz wolał w tej samej cenie 300KM zamiast 136. jeśli będę wiedział że silnik 300KM sie poskłada jak domek z kart jak np V10 TDI z grupy VW czy 420CDi z MB to niekoniecznie są dziś silniki oczywiście z których można sporo wycisnąc np 2.0 TFSI z S3 czy V6 z GT-Ra ale niestety wiąże się to z nieustannym naprawianiem silnika i osprzętu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
delco Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ktore to silniki obecnie sie tak psuja zaraz po gwarancji? TSI VW do 2011 roku... 2,0 diesel w BMW - ten co wyciagały sie łańcuszki rozrządu.. - no parę pewnie też innych by sie znalazlo... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Rzeczywiście nie mieli wiedzy. Ale takiej jak zrobić silnik żeby się zepsuł dokładnie po gwarancji. Choć w latach 80 zaczynali nad tym pracować. Z tego co ja widzę dookoła to silniki psują się: - Jeszcze na gwarancji, bo są wadliwe (1.5 dCi, 1.4TSI, 2.0 boxer diesel etc.), w to włączamy te, które psują się tuż po gwarancji, bo jakimś cudem udało im się do jej końca dojeździć. - Dłuuuuuugo po gwarancji, wskutek zużycia, nie wad. Nie znam przypadku żeby gremialnie psuły się dokładnie po trzech latach/150kkm czy ile tam. Te twierdzenia że się psują tuż po gwarancji to mit. Zwłaszcza że dziś niemal każdą gwarancję można dość mocno przedłużyć. Tego chyba konstruktorzy nie przewidzieli? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 jeśli będę wiedział że silnik 300KM sie poskłada jak domek z kart jak np V10 TDI z grupy VW czy 420CDi z MB to niekoniecznie są dziś silniki oczywiście z których można sporo wycisnąc np 2.0 TFSI z S3 czy V6 z GT-Ra ale niestety wiąże się to z nieustannym naprawianiem silnika i osprzętu. To nie tak. W tym samym MB jakbyś się dowiedział że silnik udźwignie 300KM a Ty masz 136 to byś się zżymał ile wlezie lub zaaplikował mu jakieś witaminy (tak jak to zresztą wielu robi). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ktore to silniki obecnie sie tak psuja zaraz po gwarancji? Bo to, ze sporadycznie poleci rozrzad czy cewki to chyba jeszcze daleko do padania silnikow ? Ile znasz osob, co musialy ingerowac w uklad kiorbowo tlokowy czy nawet w glowice we wspolczsnych autach? Jezeli juz cos padalo to glownie ze wzgledu na wydluzone interwaly wymiany oleju (silniki dci)... hmmmm... wiem że to żadna próba. ale ojciec w warsztacie widział już wiele TSI z nalotem <50 tys km (właszcza tych małych piardków 1.2, 1.4), pracujących jak stare diesle... ba. nawet wujkowi w Fabii klęknął taki silnik... gwarancja była, ale niesmak jest... dorzuć do tego DSG w którego oznaczeniach musisz się doktoryzować, zeby nie wtopić i masz... prestiżową markę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej__ Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 TSI VW do 2011 roku... 2,0 diesel w BMW - ten co wyciagały sie łańcuszki rozrządu.. - no parę pewnie też innych by sie znalazlo... Wystarczy wymienic za wczasu halasujacy rozrzad i problem sie rozwiaze. Fakt, lancuch powinien wytrzymac duzo wiecej, ale tez ciezko tu mowic o definitywnie padajacym silniku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 To nie tak. W tym samym MB jakbyś się dowiedział że silnik udźwignie 300KM a Ty masz 136 to byś się zżymał ile wlezie lub zaaplikował mu jakieś witaminy (tak jak to zresztą wielu robi). nie rozumiesz. Mercedes po prostu wtedy powaznie traktował klienta i mimo że mógł zrobić 300KM to zrobił 136 (oczywięcie tak naprawde to nie mógł ze względu na normy spalin, spalanie etc no ale...) ze wzgledu na to iż uznał że takie zapasy wytrzymałości są odpowiednie w produkcie w tej cenie. To samo dotyczy silnika 200D, 250D, TD i silników benzynowych Mercedesa z tamtego okresu. Świadomie zrobiony zapas korespondujący z renomą marki na którą to pracowała od lat przedwojennych. Jakby Mercedes chciał wtedy zaoferować diesla 300KM to zrobiłby to zapewne stosując jeszcze bardziej odporną jednostkę. Dziś zaś nie ma oporów przed rebrandingiem dCi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Wystarczy wymienic za wczasu halasujacy rozrzad i problem sie rozwiaze. Fakt, lancuch powinien wytrzymac duzo wiecej, ale tez ciezko tu mowic o definitywnie padajacym silniku. wiadomo, eksploatacja 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 nie rozumiesz. Mercedes po prostu wtedy powaznie traktował klienta i mimo że mógł zrobić 300KM to zrobił 136 (oczywięcie tak naprawde to nie mógł ze względu na normy spalin, spalanie etc no ale...) ze wzgledu na to iż uznał że takie zapasy wytrzymałości są odpowiednie w produkcie w tej cenie. To samo dotyczy silnika 200D, 250D, TD i silników benzynowych Mercedesa z tamtego okresu. Świadomie zrobiony zapas korespondujący z renomą marki na którą to pracowała od lat przedwojennych. Jakby Mercedes chciał wtedy zaoferować diesla 300KM to zrobiłby to zapewne stosując jeszcze bardziej odporną jednostkę. Dziś zaś nie ma oporów przed rebrandingiem dCi. Biorąc pod uwagę zapas jaki narzucał nie wiem czy diesel 300KM wszedłby im pod maskę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej__ Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 wiadomo, eksploatacja I tak i nie, dla mnie duzo wiekszym problemem jest napakowanie aut elektronika. Taki rozrzad, o ile nie jestes gluchy to Ci raczej nie unieruchomi nagle auta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 I tak i nie, dla mnie duzo wiekszym problemem jest napakowanie aut elektronika. Taki rozrzad, o ile nie jestes gluchy to Ci raczej nie unieruchomi nagle auta. no ale nie uważasz że to jest żałosne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Biorąc pod uwagę zapas jaki narzucał nie wiem czy diesel 300KM wszedłby im pod maskę. jakby nie wszedł to by nie zamontowali, to też jest powazne podejście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej__ Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 no ale nie uważasz że to jest żałosne? Dla mnie przede wszystkim zalosne jest to, ze firmy w takim przypadku nie biora tego na klate i nie wymieniaja rozrzadu na swoj koszt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Dla mnie przede wszystkim zalosne jest to, ze firmy w takim przypadku nie biora tego na klate i nie wymieniaja rozrzadu na swoj koszt. To zależy. Niektórym wymieniają, niektórym nie wymieniają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Dla mnie przede wszystkim zalosne jest to, ze firmy w takim przypadku nie biora tego na klate i nie wymieniaja rozrzadu na swoj koszt. w 1771 roku w maszynie parowej Cugnota obecny był pierwszy układ rozrządu na jeżdżącym protoplaście samochodu. W latach 20 XXw. człowiek produkował współczesne już silniki w układzie V i DOHC korzystające z łańcuchów rozrządu. Silniki niezawodne, lotnicze. VW w swej historii równiez posiada wiele udanych konstrukcji choćby silnik 1.8 KR. Czy to nie dziwne że na początku XXIw konstruktorzy nagle zapomnieli jak wykonać łańcuch rozrządu? A może jednak usiłowali zrobic kogos w konia i przegieli pałe? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej__ Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 w 1771 roku w maszynie parowej Cugnota obecny był pierwszy układ rozrządu na jeżdżącym protoplaście samochodu. W latach 20 XXw. człowiek produkował współczesne już silniki w układzie V i DOHC korzystające z łańcuchów rozrządu. Silniki niezawodne, lotnicze. VW w swej historii równiez posiada wiele udanych konstrukcji choćby silnik 1.8 KR. Czy to nie dziwne że na początku XXIw konstruktorzy nagle zapomnieli jak wykonać łańcuch rozrządu? A może jednak usiłowali zrobic kogos w konia i przegieli pałe? Mielsimy w domu Primere z 98r i tam rozrzad dojechal bez problemu do 350kkm Pozniej poszla do ludzi, ale nie zanosilo sie na wymiane. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
delco Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Wystarczy wymienic za wczasu halasujacy rozrzad i problem sie rozwiaze. Fakt, lancuch powinien wytrzymac duzo wiecej, ale tez ciezko tu mowic o definitywnie padajacym silniku. I jak wymienie rozrząd to przestanie brać olej? A jezeli mówisz o tym BMW co do wymiany rozrządu trzeba wyciagac silnik to faktycznie chwila moment i wymienione.... Do zupelnie tak jak żarówki w Megance II - maska w górę 30 sekund i gotowe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
danielei_punto Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ten X-Trail wszystko to potrafi, bo to co napisałeś to wynika z napędu/opon, nie konstrukcji nadwozia. Jestem przekonany, że nawet nowego X-Traila z bliska na żywo nie widziałeś. Nowy X-trail to zasadniczo Qashqai z lekko zmodyfikowanym, dość wiotkim nadwoziem. Pomijam już fakt, że szosowe opony 225x55R19 raczej kiepsko się będą spisywać poza drogą utwardzoną, to pomysł, żeby tym pojazdem szarpać się z dwutonową przyczepą po torowisku na jakimś nasypie kolejowym jest mocno oryginalny i raczej dość odległy od tego, co można uznać za rozsądne użytkowanie takiego auta. W przypadku starego Terrano przewagę daje rama oraz koła w rozmiarze pozwalającym dopasować jakieś w miarę sensowne opony AT. Do tego dochodzą silniki zdecydowanie ułatwiające radzenie sobie z ciężką przyczepą. Taka przyczepa Freda razem z załadowaną na nią drezyną to jednak trochę co innego niż lekka przyczepka z quadem. Z nowych aut dostępnych w Polsce w gamie modelowej Nissana do takich zastosowań nadaje się Navara i Pathfinder (jeszcze pojedyncze egzemplarze są do kupienia tu i ówdzie). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Mielsimy w domu Primere z 98r i tam rozrzad dojechal bez problemu do 350kkm Pozniej poszla do ludzi, ale nie zanosilo sie na wymiane. mam P508 1.6THP z 2011 roku. rozrząd wymieniłem przy 50 tys km, bo gadał już (chociaż w serwisie stwierdzili, że był "wyciągnięty" jeszcze "w normie"). oczywiście przy wymianie nie tylko sam łańcuchi ślizgi, ale te wszystkie koła też teraz mam 80 tys i znowu zaczyna na zimno klepać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Maciej__ Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 mam P508 1.6THP z 2011 roku. rozrząd wymieniłem przy 50 tys km, bo gadał już (chociaż w serwisie stwierdzili, że był "wyciągnięty" jeszcze "w normie"). oczywiście przy wymianie nie tylko sam łańcuchi ślizgi, ale te wszystkie koła też teraz mam 80 tys i znowu zaczyna na zimno klepać... Ten silnik to faktycznie jedna wielka pomylka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ryb Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Nowy X-trail to zasadniczo Qashqai z lekko zmodyfikowanym, dość wiotkim nadwoziem. Pomijam już fakt, że szosowe opony 225x55R19 raczej kiepsko się będą spisywać poza drogą utwardzoną, to pomysł, żeby tym pojazdem szarpać się z dwutonową przyczepą po torowisku na jakimś nasypie kolejowym jest mocno oryginalny i raczej dość odległy od tego, co można uznać za rozsądne użytkowanie takiego auta. W przypadku starego Terrano przewagę daje rama oraz koła w rozmiarze pozwalającym dopasować jakieś w miarę sensowne opony AT. Do tego dochodzą silniki zdecydowanie ułatwiające radzenie sobie z ciężką przyczepą. Taka przyczepa Freda razem z załadowaną na nią drezyną to jednak trochę co innego niż lekka przyczepka z quadem. Z nowych aut dostępnych w Polsce w gamie modelowej Nissana do takich zastosowań nadaje się Navara i Pathfinder (jeszcze pojedyncze egzemplarze są do kupienia tu i ówdzie). Kwestia opon jest poza dyskusją. Jeśli chodzi o silniki to tam było różnie, ale faktycznie ten nowy X-Trail z tym 1.6dCi jako jedynym silnikiem z napędem 4x4 to kiepsko. Przyjrzałem się i wycofuję się z tego pomysłu - Terrano na ramie jest bardziej terenowy. Jednak np. do ciągnięcia łódki na wakacje na Lazurowe Wybrzeże wybrałbym X-Traila żeby na autostradzie się nie męczyć. Zresztą Nissan to rzeczywiście dość słaby przykład bo nowy X-Trail został mocno wykastrowany. Ale już taki Jeep Cherokee w wersji Trailhawk jest współczesnym autem, które tego Terrano może zjeść. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jimbo22 Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Ten silnik to faktycznie jedna wielka pomylka nie... tylko rozrząd, przy czym przecież to część eksploatacyjna... czyli miód malina ino pamiętać o przeglądach i dbać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcindzieg Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 Tego chyba konstruktorzy nie przewidzieli? Ależ przewidzieli. Ilu przedłuża gwarancje - 1% Poza tym samochód to nie tylko silnik. Wiesz ile wytrzymuje poprawnie zaprojektowany alternator? Jest bezobsługowy - powinien przetrzymać samochód. Więc dlaczego psują się wcześniej? I nie mam tu na myśli Fiatów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcindzieg Napisano 11 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 11 Grudnia 2015 nie... tylko rozrząd, przy czym przecież to część eksploatacyjna... czyli miód malina ino pamiętać o przeglądach i dbać A w królowej lawet wystarczyło częściej wymieniać olej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.