MalibooWLKP Napisano 4 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2017 Jako, że sporo podróżuję po naszym pięknym kraju, bierze mnie zdumienie, a ostatnio nawet nie mała irytacja. Chodzi mianowicie o nieczynne przejazdy kolejowe. Po jaką choinkę zostawia się tory na drodze, skoro często gęsto, linii kolejowej już dawno nie ma, albo jest w takim stanie, gdzie żaden pociąg już nie pojedzie? Jako przykład kuriozum, ciągle naprawiane, reanimowane, bez żadnych efektów to przejazd na drodze 92 między Kwilczem a Kamionną. Jest jakieś sensowne wytłumaczenie, pozostawiania torów w takich miejscach? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebeKK Napisano 4 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2017 Jak nie wiadomo o co chodzi, to rozchodzi sie o pieniadze. Najczesciej jest problem kto ma finansowac usuniecie skrzyzowania (kolejowo - drogowego), zarzad drog czy wlasciciel torow. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ozarek Napisano 4 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2017 20 minut temu, SebeKK napisał: Najczesciej jest problem kto ma finansowac usuniecie skrzyzowania (kolejowo - drogowego), zarzad drog czy wlasciciel torow. organizacja, utrzymanie, oznakowanie i remonty przejazdów spoczywają na spółce kolejowej, tak samo usunięcie. Problem pojawia się później bo kolei przyjedzie, wyrwie i se pojedzie, a dziurę musi załatać zarządca, dlatego najczęściej tory zostają do najbliższego remontu drogi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SebeKK Napisano 4 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2017 Ozarek, o tym mówię np. W Gliwicach jest problem kto usunie i zapłaci za naprawy dróg po likwidacji tramwai. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wladmar Napisano 4 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 4 Listopada 2017 Godzinę temu, Ozarek napisał: organizacja, utrzymanie, oznakowanie i remonty przejazdów spoczywają na spółce kolejowej, tak samo usunięcie. Problem pojawia się później bo kolei przyjedzie, wyrwie i se pojedzie, a dziurę musi załatać zarządca, dlatego najczęściej tory zostają do najbliższego remontu drogi. Do tego dochodzi tona papierów, pozwoleń i tak dalej. Trzeba zmienić mapy, plany geodezyjne (czy jak im tam), zrobić projekt, zmienić istniejący, zrobić odbiór... Zlikwidowanie takiego przejazdu to potężne koszty, wbrew pozorom. Dlatego nikt tego nie rusza. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 Moim zdaniem transport szynowy to totalny przeżytek porównywalny z maszyną do pisania Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shapyr Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 4 godziny temu, wald0 napisał: Moim zdaniem transport szynowy to totalny przeżytek Jaką widzisz alternatywę, posiadającą co najmniej zbliżony potencjał transportowy, dla pociągów dalekobieżnych? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wladmar Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 4 godziny temu, wald0 napisał: Moim zdaniem transport szynowy to totalny przeżytek porównywalny z maszyną do pisania I dlatego Chińczycy ciągną teraz tory do Europy. Głupi są, nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rwIcIk Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 4 godziny temu, wald0 napisał: Moim zdaniem transport szynowy to totalny przeżytek porównywalny z maszyną do pisania Przejedź się kiedyś pociągiem albo tramwajem gdy mam taką możliwość, wybieram transport szynowy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lessero Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 5 godzin temu, wald0 napisał: Moim zdaniem transport szynowy to totalny przeżytek porównywalny z maszyną do pisania Heh, równie dobrze można napisać "pianino jest gupie, bo nie umiem na nim grać..." To, że nasza kolej tkwi w latach 80-tych, to nie wina jej, jako takiej, ale lat zaniedbań. Rozpiżono cały organizm na spółki pt. "PKP szyna lewa", "PKP szyna prawa" "PKP podkłady kolejowe" i żadnej koordynacji nad tym. To się nie ma co dziwić... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
amazaque Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 Dnia 4.11.2017 o 21:24, SebeKK napisał: Ozarek, o tym mówię np. W Gliwicach jest problem kto usunie i zapłaci za naprawy dróg po likwidacji tramwai. Usunie firma w ramach remontu drogi, a zapłacą tramwaje. To już jest od dawna ustalone . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wladmar Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 3 godziny temu, rwIcIk napisał: Przejedź się kiedyś pociągiem albo tramwajem gdy mam taką możliwość, wybieram transport szynowy Niestety, u nas jedynym sensownym połączeniem jest KRK-WAW. Jest szybciej, niż samochodem (ale drożej!), wygodnie. Cała reszta połączeń jest po prostu bez sensu, bo długo, bardzo długo, albo połączeń w ogóle brak. Do Gdańska, np., albo samolot albo samochód, PKP w ogóle nie ma sensu. Z przewozami towarowymi jest tak samo, stąd mamy takie zatrzęsienie TIRów na drogach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rwIcIk Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 Ja ostatnio jeżdżę często do Gdyni - kiedyś jeździłem autem służbowym, obecnie wolę wygodniej i szybciej dojechać Pendolino Podobnie, gdy mam jechać nawet służbowo do centrum Warszawy, porzucam auto na obrzeżach i wsiadam w tramwaj/metro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Listopada 2017 Udostępnij Napisano 9 Listopada 2017 1 godzinę temu, rwIcIk napisał: Ja ostatnio jeżdżę często do Gdyni - kiedyś jeździłem autem służbowym, obecnie wolę wygodniej i szybciej dojechać Pendolino Podobnie, gdy mam jechać nawet służbowo do centrum Warszawy, porzucam auto na obrzeżach i wsiadam w tramwaj/metro Oczywiście metro jest OK. Zapomniałem. A ciapągi? OK ujdzie jeszcze transport międzynarodowy. Trochę życia spędziłem w Skierniewicach. Trudno o bardziej kolejowe miasteczko. Lata, kiedy wszystko jest OK to pół na pół z wiecznymi remontami torowisk ciągnącymi się miesiącami, po których to remontach "już będzie super, już będzie cudownie, bezstykowo, równo i komfortowo". Do kolejnego remontu. I to wszystko za jakie gigantyczne pieniądze. A zaorać te torowiska i wyasfaltować. Albo w miastach? Przejazdy, na których setki aut przepalają paliwo, setki kierowców traci minuty życia, żeby przepuścić kibel z 3 pasażerami i 10 kolejarzami. Super ze coraz częściej są wiadukty i tunele ale za jakie grube miliony? Tramwaje? Nie mam nic przeciwko. Niech się nazywają tramwajem, albo jak chcą inaczej, byle jeździło normalnie po jezdni (niechby i wydzielonych pasach), a nie po torowisku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.