Skocz do zawartości

Porada potrzebna - nieuczciwy sprzedawca w komisie


Pepcio

Rekomendowane odpowiedzi

Mój dobry znajomy kupił raptem dwa dni temu w komisie w Bytomiu Fiata Marea 1,8 16v jak mu się wydawało w dobrym stanie.Niestety po całych 100 kilometrach jazdy rozleciał się silnik (przekręciło panewki i tłoki rozwaliły głowicę).

Proszę o porade jakie możliwości reklamacji ma jako kupujący taki szrot?

Za wszelkie info z góry dzięki - jeśłi jest ktoś kto zajmie się to sprawą za odpowiednie wynagrodzenie zapraszam na priv.

Dodam, że sprawa Bardzo Pilna.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że sprawa jest do wygrania przez Twojego znajomego bez większych przebojów. Udajcie się do Federacji Konsumentów, albo do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów.

Trochę ciekawych opisów znajdziesz tu: http://www.konsument.gov.pl/

Ale i tak idąc do federacji macie poradę za darmo. Kilku moim znajomym pomogli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój dobry znajomy kupił raptem dwa dni temu w komisie w Bytomiu Fiata

> Marea 1,8 16v jak mu się wydawało w dobrym stanie.Niestety po

> całych 100 kilometrach jazdy rozleciał się silnik (przekręciło

> panewki i tłoki rozwaliły głowicę).

> Proszę o porade jakie możliwości reklamacji ma jako kupujący taki

> szrot?

> Za wszelkie info z góry dzięki - jeśłi jest ktoś kto zajmie się to

> sprawą za odpowiednie wynagrodzenie zapraszam na priv.

> Dodam, że sprawa Bardzo Pilna.

> Pozdrawiam.

A czy w umowie KS był zapis "stan techniczny samochodu jest znany kupującemu"?

Jeżeli nie to szanse są większe, a jeśli tak to też jakieś tam są pod warunkiem, ze udowodni się zbywcy, że fakt złego stanu technicznego zataił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A czy w umowie KS był zapis "stan techniczny samochodu jest znany

> kupującemu"?

> Jeżeli nie to szanse są większe, a jeśli tak to też jakieś tam są pod

> warunkiem, ze udowodni się zbywcy, że fakt złego stanu

> technicznego zataił.

no wlasnie jezeli byl taki zapis to najlepszy prawnik nie pomoze, a z drugiej strony ten przepis jest troche chory bo nie mozna sprawdzic tak do konca stanu tech samochodu i tu mamy przyklad silnika: przeciez nie bedziemy sprawdzac panewek w silniku przed kupnem samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój dobry znajomy kupił raptem dwa dni temu w komisie w Bytomiu Fiata

> Marea 1,8 16v jak mu się wydawało w dobrym stanie.Niestety po

> całych 100 kilometrach jazdy rozleciał się silnik (przekręciło

> panewki i tłoki rozwaliły głowicę).

> Proszę o porade jakie możliwości reklamacji ma jako kupujący taki

> szrot?

A gdzie tu wina wlasciciela komisu? Moze ja jakis dziwny jestem ale wydaje mi sie, ze to nie jest wina wlasciciela komisu.

Przeciez on nie jest/byl wlascicielem tego auta wiec przed nim takze zatojono stan techniczny pojazdu. Juz szybciej posadzalbym o zatajenie prawdy (stanu tech. pojazdu) poprzedniego wlasciciela, a nie wlascicela komisu.

Tak mi sie wydaje ale moge sie mylic bo komisy omijam DUUUUZYM lukiem.

Komis jest tylko posrednikiem tak samo jak np. ebay czy allegro. On tylko udostepnia plac i kosi prowizje.

Oczywiscie ja tez bym sie wku... zagotowal po takiej akcji ale...

Zastanawiam sie jak ludzie moga kupowac auta w komisie. Przeciez nie od dzis wiadomo, ze KOMIS=WALEK!

Pozdrawiam i zycze powodzenia w dochodzeniu swoich praw!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, prawie ;-)

Znam przynajmniej jeden komis specjalizujący się w skupowaniu wraków i robieniu ich na "błysk" do sprzedaży - ostatnio słyszałem że była tam fajna A klasa... nawet była promocja bo kupując ją miałeś dwa Mercedesy za cenę jednego - z jednego przód z innego tył ;-) A to wyczyn coś takiego pospawać - podwójna podłoga :-)

A co powiesz na stan liczników, sądzisz że komisy nie cofają ich po odkupieniu auta od poprzedniego właściciela?

Oczywiście na pewno są uczciwe komisy, ale wtedy nie masz co liczyć na mega okazje nówka nie bity ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastanawiam sie jak ludzie moga kupowac auta w komisie. Przeciez nie

> od dzis wiadomo, ze KOMIS=WALEK!

tajesss

A pijak = złodziej...

Mnie przede wszystkim zadziwia naiwność.

Tak tych, którzy kupują auto wierząc w zapewnienia sprzedawcy, w stylu "panie, nówka cewka, niebitel, od kobity, 20 lat i 40 kkm nalotu, no malyna" i kupują auto NIE SPRAWDZAJĄC GO DOKŁADNIE, w myśl zasady, że "komis to uczciwy jest", jak i tych, którzy uważają, że komis=wałek i każdy tam kupiony samochód to ma 1 000 000 km przelotu i jest zespawany min z 2 innych jak nie z pięciu.

Dla niedowiarków służę w te pędy okazaniem co najmniej dwóch aut "komisowych" w stanie "top-igła".

Jest to dokładnie takie samo miejsce, jak każde inne i dokładnie taką samą ostrożność należy zachować, kupując tam samochód.

Owszem, jeżeli ktoś żyje z handlu samochodami, to po prostu umie maskować jakieś-tam wady, natomiast wychodzenie z założenia, że KAŻDY samochód kupiony w komisie to złom na kołach, to gruba przesada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A czy w umowie KS był zapis "stan techniczny samochodu jest znany

> kupującemu"?

> Jeżeli nie to szanse są większe, a jeśli tak to też jakieś tam są pod

> warunkiem, ze udowodni się zbywcy, że fakt złego stanu

> technicznego zataił.

Uważam, że mylisz się.

Owszem, gdyby np kwestia dotyczyła jakiejś standardowej wady, prostej do wykrycia/zdiagnozowania, to jak najbardziej

W przypadku wady, do której zdiagnozowania trzebaby rozebrać pół silnika, ciężko jest mówić o tym, że sprzedający mógł "dołożyć niezbędnych starań, aby ją wykryć". Oczywiście sprzedawca będzie się bił w piersi, że mówił o niej przynajmniej 100x.

Innymi słowy - powództwo cywilne i długie wożenie się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma reguly.. dwa przyklady

jeden to brat kupil totalnie nie bite 10 letnie audi 80 z przebiegiem rocznym ponizej 1 kkm

drugi przyklad jak kolega wstawil auto do komisu.. kilka dni pozniej mialo znacznie nizszy przebieg

komisy oczywiscie rozne..

ten pierwszy nie tyle uczciwy co poprostu sciema byla niepotrzebna.. audi prawie nowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywiście na pewno są uczciwe komisy, ale wtedy nie masz co liczyć

> na mega okazje nówka nie bity ;-)

zdarzaja sie poprostu dobre auta ktore trafiaja do komisow..

i znam przynajmniej jeden przyklad mega okazji ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tajesss

> A pijak = złodziej...

> [...]

> Dla niedowiarków służę w te pędy okazaniem co najmniej dwóch aut

> "komisowych" w stanie "top-igła".

Oczywiscie zdarzaja sie takie wyjatki... potwierdzajace tylko regule, ze KOMIS=WALEK zeby.GIF

Dwa na 1 000 000... albo nie musieli sciemniac albo im sie nie oplacalo bo i tak przytulili spora prowizje.

Wg mnie komis to "ostatnia deska ratunku" dla sprzedajacego. Jak juz nikt nie chce od niego, bezposrednio, kupic to wstawia do komisu. Dlatego, ze czesc ludzi sadzi, ze jak z komisu to lepszy, sprawdzony, etc.

> Jest to dokładnie takie samo miejsce, jak każde inne i dokładnie taką

> samą ostrożność należy zachować, kupując tam samochód.

No nie jest to takie samo miejsce jak kazde inne! A to z tego powodu, ze samochod (szrot) ktory dlugo stoi na placu trzepie wlascicela komisu po kieszeni. Dlatego tez taki komis "dolozy wszelkich staran" aby sprzedaz zloma jakiemus frajerowi jak najszybciej.

> Owszem, jeżeli ktoś żyje z handlu samochodami, to po prostu umie

> maskować jakieś-tam wady, natomiast wychodzenie z założenia, że

> KAŻDY samochód kupiony w komisie to złom na kołach, to gruba

> przesada.

Nie kazdy ale... Ile jest sprzetow w takich komisach, ktorymi chcialbys jezdzic biorac pod uwage tylko i wylacznie ich stan techniczny? 10, 15%?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewien komis w Warszawie, stoją 3 szt. Astr kombi 2 z rocznika 1999/2000 i jedna z 1996, mimo zapewnień komisanta co do bezwypadkowości dwóch sztuk... obie walone, fakt że jedna lekko i nadaje się do daleszego użytku, jedna powinna iść do kasacji, a jedna do poprawek, w komisie niestety bywa różnie, w walce życze powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie kazdy ale... Ile jest sprzetow w takich komisach, ktorymi

> chcialbys jezdzic biorac pod uwage tylko i wylacznie ich stan

> techniczny? 10, 15%?

Źle postawiona teza.

Pytanie, ile DOBRYCH samochodów jest na rynku.

Popatrz na to, jak ludzie traktują samochody, zwłaszcza w obliczu "bo i tak za pół roku sprzedaję".

I masz jasną odpowiedź co i jak.

Sytuacja w komisach w 100% odzwierciedla sytuację na rynku.

Myślę, że każdy, kto chciał kupić młody samochód o niskim przebiegu i z gatunku "absolutnie bez zastrzeżeń" potwierdzi moje spostrzeżenia.

Poszperaj w archiwach, ilu ludzi się "zdziwiło" jadąc do auta z ogłoszenia. Z autami z wędki włącznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Źle postawiona teza.

> Pytanie, ile DOBRYCH samochodów jest na rynku.

> Popatrz na to, jak ludzie traktują samochody, zwłaszcza w obliczu "bo

> i tak za pół roku sprzedaję".

> I masz jasną odpowiedź co i jak.

> Sytuacja w komisach w 100% odzwierciedla sytuację na rynku.

> Myślę, że każdy, kto chciał kupić młody samochód o niskim przebiegu i

> z gatunku "absolutnie bez zastrzeżeń" potwierdzi moje

> spostrzeżenia.

> Poszperaj w archiwach, ilu ludzi się "zdziwiło" jadąc do auta z

> ogłoszenia. Z autami z wędki włącznie.

Da się takie auto kupić da... znalazłem jedno... z belgii hehe.gifbeksa.gifhahaha.gif ale znalazłem biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wg mnie komis to "ostatnia deska ratunku" dla sprzedajacego. Jak juz

> nikt nie chce od niego, bezposrednio, kupic to wstawia do komisu.

Bez przesady - ja sprzedałem dwa swoje autka przez komis - fakt, że były w bardzo dobrym stanie.

Ale nie uważam komisów, za ostateczność. Po prostu nie miałem już czasu i nerwów do "kupujących" za 60% ceny wywoławczej. Wolę spędzać czas z rodziną, zamiast wysłuchiwać tekstów o wyimaginowanych ukrytych wadach mojego auta. I potem głupiej dyskusji o cenie - "Panie, a na Słomczynie..." angryfire.gif

Komis sprzedał mi espero w ciągu niecałych dwóch tygodni za 11 tzł - dawałem ogłoszenia za 12, więc źle chyba nie wyszło. cfaniaczek.gif

Na rynku pełno jest szrotów i ani komis, ani prywatne ogłoszenie nie gwarantują nabycia dobrego autka. Po prostu trzeba dokładnie sprwdzić przed zakupem - logiczne.

Pozdr P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja PÓKI CO, na komisy nie narzekam...

Mój Cieniasek jest z komisu a jeździ już szósty rok w mojej rodzinie, w zeszłym roku Tata kupił w komisie Skode Felicje.. też jeździ bez zastrzeżeń...

jak sie ktoś zna na autkach to szajsu nie kupi...

a słyszałem o takich co to do auta wsiedli już po zapłaceniu w kasie i doręczeniu kluczyka i papierów do reki hahaha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mój dobry znajomy kupił raptem dwa dni temu w komisie w Bytomiu Fiata

> Marea 1,8 16v jak mu się wydawało w dobrym stanie.Niestety po

> całych 100 kilometrach jazdy rozleciał się silnik (przekręciło

> panewki i tłoki rozwaliły głowicę).

> Proszę o porade jakie możliwości reklamacji ma jako kupujący taki

> szrot?

> Za wszelkie info z góry dzięki - jeśłi jest ktoś kto zajmie się to

> sprawą za odpowiednie wynagrodzenie zapraszam na priv.

> Dodam, że sprawa Bardzo Pilna.

> Pozdrawiam.

Czy to się stało na A4 do Gliwic ????? Jeśli tak, to mój brat jest świadkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

> Masz rację, prawie ;-)

> Znam przynajmniej jeden komis specjalizujący się w skupowaniu wraków

> i robieniu ich na "błysk" do sprzedaży - ostatnio słyszałem że

> była tam fajna A klasa... nawet była promocja bo kupując ją

> miałeś dwa Mercedesy za cenę jednego - z jednego przód z innego

> tył ;-) A to wyczyn coś takiego pospawać - podwójna podłoga :-)

> A co powiesz na stan liczników, sądzisz że komisy nie cofają ich po

> odkupieniu auta od poprzedniego właściciela?

> Oczywiście na pewno są uczciwe komisy, ale wtedy nie masz co liczyć

> na mega okazje nówka nie bity ;-)

teeee od kiedy to komisy samochodowe odkupuja auta od wlascicieli i je potem sprzedaja?

masz chyba mylne pojecia.

pomysl troszke znim cos palniesz? kogo bylo by stac zeby kupic powiedzmy 70 aut od ludzi i potem nimi handlowac?? rotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są takie co kupują!!

Nie chodzi o to, ze że wszystkie mają kupione, a potem sprzedają. Jest to rzadkością, ale czasem komis moze od Ciebie odkupić samochód, ale na duże pieniądze nie licz smile.gif wiadomo.

Są to poprostu pojedyncze przypadki. Komis pełny odkupiony aut to fakt masz rację niemożliwe ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A gdzie tu wina wlasciciela komisu? Moze ja jakis dziwny jestem ale

> wydaje mi sie, ze to nie jest wina wlasciciela komisu.

> Przeciez on nie jest/byl wlascicielem tego auta wiec przed nim takze

> zatojono stan techniczny pojazdu. Juz szybciej posadzalbym o

> zatajenie prawdy (stanu tech. pojazdu) poprzedniego wlasciciela,

> a nie wlascicela komisu.

> Tak mi sie wydaje ale moge sie mylic bo komisy omijam DUUUUZYM

> lukiem.

> Komis jest tylko posrednikiem tak samo jak np. ebay czy allegro. On

> tylko udostepnia plac i kosi prowizje.

> Oczywiscie ja tez bym sie wku... zagotowal po takiej akcji ale...

ZGODZE SIE

> Zastanawiam sie jak ludzie moga kupowac auta w komisie. Przeciez nie

> od dzis wiadomo, ze KOMIS=WALEK!

> Pozdrawiam i zycze powodzenia w dochodzeniu swoich praw!

ale tutaj bym polemizowal bo chyba lepiej jest kupic auto w komisie niz na gieldzie smochodowej

w komisie przynajmniej kupisz auto sprwdzone w sadzie czy nie jest zastawione czy nie, no i masz fakture zakupu , no i auta nie musisz odrazu kupowac zawsze mozna do mechanika pojechac

i auto oblukc a na gieldzie to masz zawsze te same twarze i co tydzien inne auta -handlarzy pelno ze to jest dopiero tragedia,

jak szukalem parcha dla siebie to ogladlem takiego zlom kiedys i se darowalem bo by mi sie rozlecial po miesiacu, az tu nagle 30 kilometrow dalej

po tygodniu czasu znalazlem go odpicowanego do granic mozliwosci zadnych wyciekow, blacha swiezo po polerce, poprostu brac i jezdzic hhahah-tylko cena 2 razy wyzsza

powiedz mi gdzie widzisz walek w dzialniu komisu, chyetnie sie dowiem??????

auto komisy nie picuja aut, nawet ich nie sprzataja, conajwyzej myja z zewnatrz bo nie wolno im nic kombinowac z autem bo nie jest ono wlasnoscia komisu tylko osoby ktora je wstawila na plac

poza tym jak by np przekrecili licznik albo cos uszkodzili albo co to wlasciciel przeciaz w kazdej chwili moze wycofac auto z komisu no i troszke by sie ze zloscil chyba jak by

cos bylo z autem nie tak, jedyna zecz czym zajmuje sie komis to grupuje auta w jednym miejscu, daje ogloszenia, udziela rabaty na ubezpieczenia i itd, a gdyby np sprzedal kradzione auto

to zawsze sie to da odkrecic a jak kupisz na gieldzie albo z ogloszenia to szukaj wiatru w polu

ludzie sami sa sobie winni bo nawet idac do salonu oglada sie dokladni auto zeby np tapicerka nie byla gdzies zaczagnieta , jakis plasticzek uszkodzony czy cos innego,

tymczasem rozwalilo mnie pewne mlzenstwo ludzi od 40 lednich co przyszlo do komisu, wybralo se auto patrzac z zewnatrz, zaklepali je sobie wplcajac 3 tysiace zadatku -

ktory przepada w chwili rezygncji, zalatwili se kredyt na samochod ok 15 tysi, poczym wrocili po paru dniach do komisu dostarczyc jakies papierki i sie zapytali dopiero

czy moga zajzec chociaz do auta nawet nie odplali silnika, nie siedzieli w srodku, totlna kupa, a potem ci powiedza panie sprzedales mi jakiegos szrota, hahahahha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> teeee od kiedy to komisy samochodowe odkupuja auta od wlascicieli i

> je potem sprzedaja?

> masz chyba mylne pojecia.

> pomysl troszke znim cos palniesz? kogo bylo by stac zeby kupic

> powiedzmy 70 aut od ludzi i potem nimi handlowac??

Ależ Ty mało wiesz o działaniu komisów - komisy to w tej chwili w większości handlarze działający na większą skalę. Auta chodliwe kupują normalanie za gotówkę(odpowiednio zaniżając cenę), auta nie chodliwe przyjmują w komis. Te "kupione" są tak "wałkowane, że Ci się nawet nie śniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Uważam, że mylisz się.

Nie. zlosnik.gif

> Owszem, gdyby np kwestia dotyczyła jakiejś standardowej

> wady, prostej

> do wykrycia/zdiagnozowania, to jak najbardziej

> W przypadku wady, do której zdiagnozowania trzebaby rozebrać pół

> silnika, ciężko jest mówić o tym, że sprzedający mógł "dołożyć

> niezbędnych starań, aby ją wykryć". Oczywiście sprzedawca będzie

> się bił w piersi, że mówił o niej przynajmniej 100x.

> Innymi słowy - powództwo cywilne i długie wożenie się...

Dlatego pisałem o "jakichś tam" szansach, a nie o pewnej wygranej. smirk.gif

Uważam, że zgadzamy się w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> auto komisy nie picuja aut, nawet ich nie sprzataja, conajwyzej myja

> z zewnatrz bo nie wolno im nic kombinowac z autem bo nie jest

> ono wlasnoscia komisu tylko osoby ktora je wstawila na plac

> poza tym jak by np przekrecili licznik albo cos uszkodzili albo co to

> wlasciciel przeciaz w kazdej chwili moze wycofac auto z komisu

To nie dotyczy komisów, które np. sprowadzają auta z zagranicy, picują i sprzedają. smirk.gif

...a teraz takich wiele.

Często też odkupują auto od właściciela, picują i sprzedają.

Nie zaprzeczam oczywiście temu, że są "uczciwe" komisy, w których znajdziemy "igiełki". zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie dotyczy komisów, które np. sprowadzają auta z zagranicy,

> picują i sprzedają.

> ...a teraz takich wiele.

> Często też odkupują auto od właściciela, picują i sprzedają.

> Nie zaprzeczam oczywiście temu, że są "uczciwe" komisy, w których

> znajdziemy "igiełki".

Ja kupiłem w komisie i z czasem widzę że warto byłoby się wsztrzymać i szukać bezpośrednio od właściciela ale też bez przesady. Większych problemów nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A komisowi wolno robić takie zabiegi bez zgody właściciela?

Odpowiem Ci przykładem:

kilka lat temu u jednego z warszawskich dealerów Fiata sprzedawalem SC (2,5 roku, przebieg jakies 40 kkm).

I dopiero calkiem niedawno zauważylem, ze na umowie kupna-sprzedazy w miejscu przebiegu zostaly kropki (wszystkie inne rubryki byly wypełnione). Wniosek - pewnie moje SC mialo zmieniany przebieg....

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co poradzic w tej kwestii ale tak przy okazji komisów, to ostatnio bylem w jednym i stala tam ta sama Xsara VTS co ponad rok wczesniej jak z kolega szukalismy dla niego samochodu. Stala nawet dokladnie w tym samym miejscu. Podejzewam ze jakby ktos ja teraz kupil i przejechal jakies 100km to tez pewnie z polowa rzeczy by sie wysypała. Az przejde sie tam chyba znowu zobaczyc czy ona jeszcze stoi. Moze ten fiat tez tak stał i stał...

W tym momencie poprzedni wlasciciel mogl ja oddac w stanie idealnym (technicznie bo wizualnie to tragedia i sie nie dziwie ze nikt tego nie kupuje) a wlasciciel komisu zaniedbal mozna by to powiedziec obowiazki i nie jezdzil nim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ależ Ty mało wiesz o działaniu komisów - komisy to w tej chwili w

> większości handlarze działający na większą skalę. Auta chodliwe

> kupują normalanie za gotówkę(odpowiednio zaniżając cenę), auta

> nie chodliwe przyjmują w komis. Te "kupione" są tak "wałkowane,

> że Ci się nawet nie śniło.

ja malo wiem? wez mnie nie wku&&iaj bo od bodajze 9 lat 2 komisy w lodzi sa w posidaniu mojej rodziny

i akurta sprzedaz aut zajmuja sie non stop i na biezco.

nie wiem jak u was w wawie ale w lodzi to wiekszosc handlarzy to dziala na wlasna reke i taki czlowiek woli pojechac na gielde i tam sprzedc picanta ze wzgledu na to ze tam sie przede wszystkim oglada auto tylko z zewntrz i jest duzo przyjezdnych, a nie od dzis wiadomo ze w komisach sa wyzsze ceny. nie mowie ze nie m takich komisow gdzie skupuja auta za gotowe i potem picuja i sprzedaja za wyzsza cene, my tez skupujemy auta czasem ale po to zeby na dobrej sztuce zarobic jeszcze wiecej.

nie mow mi prosze ze sie nie znam bo akurat w tym temacie to mnie nie przegadasz a nie chcial bym tz odkrywac plaszczyka jak to sie robi, gdzie i co konkretnie bo mamy duzo nasladowcow,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To nie dotyczy komisów, które np. sprowadzają auta z zagranicy,

> picują i sprzedają.

> ...a teraz takich wiele.

> Często też odkupują auto od właściciela, picują i sprzedają.

> Nie zaprzeczam oczywiście temu, że są "uczciwe" komisy, w których

> znajdziemy "igiełki".

wiesz ile kosztuje utrzymanie komisu? nie opyla sie otwierac takowego aby sciagac do niego auta, poza tym tu chodzi o renome, wystrczy ze 5 klientow sie zawiedzie na kupnie picanta i opowie o tym swojej rodzinie i znjomym to potem 100 osob jez nie odwiedzi tego komisu i komis predzej czy pozniej upadnie i co potem?

dlatego nlezy ufac choc nie w 100 procentach komisom ktore od wielu lat posiadaj ta sama nazwe i sprzedaja z nienagannymi odzewami klientow.

nlezy uwzc na nazwy komisow bo jest pre takich co mieszcza sie w tym smym miejscu od lat ale co jakis czas zmienija sie nazwy a z nimi wlsciciele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odpowiem Ci przykładem:

> kilka lat temu u jednego z warszawskich dealerów Fiata sprzedawalem

> SC (2,5 roku, przebieg jakies 40 kkm).

> I dopiero calkiem niedawno zauważylem, ze na umowie kupna-sprzedazy w

> miejscu przebiegu zostaly kropki (wszystkie inne rubryki byly

> wypełnione). Wniosek - pewnie moje SC mialo zmieniany

> przebieg....

> pzdr.

luka w przepisach nie ma obowiazku pisania przebiegu, tera to ma jakis sens bo w tej chwili silnik jest traktowny jako czesc zamienna i pisanie przebiegu bylo by bzdura,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem co poradzic w tej kwestii ale tak przy okazji komisów, to

> ostatnio bylem w jednym i stala tam ta sama Xsara VTS co ponad

> rok wczesniej jak z kolega szukalismy dla niego samochodu. Stala

> nawet dokladnie w tym samym miejscu. Podejzewam ze jakby ktos ja

> teraz kupil i przejechal jakies 100km to tez pewnie z polowa

> rzeczy by sie wysypała. Az przejde sie tam chyba znowu zobaczyc

> czy ona jeszcze stoi. Moze ten fiat tez tak stał i stał...

> W tym momencie poprzedni wlasciciel mogl ja oddac w stanie idealnym

> (technicznie bo wizualnie to tragedia i sie nie dziwie ze nikt

> tego nie kupuje) a wlasciciel komisu zaniedbal mozna by to

> powiedziec obowiazki i nie jezdzil nim

byl bys zadowolony wstawiajac auto do komisu gdyby ktos sobie nim jezdzil na twoim OC i spowodowal np kolizje, fakt ze za auto by musial zaplcic ale juz bys je mial powypadkowe na przyklad,

a wtedy bys go pewnie podal do sadu z pytaniem:"no jak to przeciez ja wstawilem auto na plac komisu aby mi je sprzedali a dlaczego oni jezdzili tym autem to ich winaaa" poza tym to wlsciciel powinien zadbac o swoje auto jak wiekszosc ktore wjezdza ma zawansowana rezerwe paliwa, ze chciac odpalic auto np co 2 dzien w zime to trzeb kupowc jeszcze wache na koszt komisu.

normlnie to jeden albo drugi to by olal sprawe i nie odpalal auta bo nie ma takiego obowiazku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.