Skocz do zawartości

Instalacja elektryczna - przerwabe połączenie w ścianie?


analyzer64

Rekomendowane odpowiedzi

Elektryk ze mnie żaden.

 

Przyszedłem do domu, zrobiłem kawę, wracam do kuchni, lampki od lodówki się nie świecą.

 

Bezpieczniki wszystkie włączone.

 

W kuchni mam 5 gniazdek, z czego 3 połączone równolegle. I te 3 mi nie działają.

 

Jak żyję, żaden przewód miedziany w instalacji domowej nigdy się nie przepalił ot tak.

Nikt w domu nie wiercił, zgłoszenie w administracji nic nie dało, bo powiedzieli że to mój problem.

 

Teraz jak szukać usterki. Problem jest na pewno w jednym gnieździe, skoro kolejne dwa są do niego podłączone. Gniazdka przejrzałem, połączenia tych dwóch sprawdziłem miernikiem czy jest ciągłość obwodu. Wszystko działa.

 

Do tego "głównego" idzie przewód z góry do puszki.

 

Nie chciałbym pruć ścian, ale być może jest jakieś urządzenie którym mogę zlokalizować problem i miejscowo go załatwić?

 

W ostateczności mogę pociagnąć taki obwód z gniazdka w przedpokoju i zasilić te niedziałające, ale zastanawiam się jak takie coś się zachowa w sytuacji gdy posępne żelazko, będzie lodówka i jeszcze ekspres :hmm:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mało prawdopodobne, żeby Ci się przewód w ścianie uwalił (ale nie niemożliwe). Sprawdź dobrze dwa punkty (gniazdko i puszkę) pomiędzy którymi znikła ciągłość. Jak się przewód "spalił" to może będzie widać coś na tynku? Prześledź dokładnie jego drogę, a jak nie wiesz którędy idzie, to spróbuj detektorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, analyzer64 napisał(a):

Do tego "głównego" idzie przewód z góry do puszki.

Rozumiem, że to gniazdo odkręciłeś i sprawdziłeś czy na przewodzie zasilającym jest napięcie?

 

tą puszkę możesz sprawdzić?

 

mi się raz w życiu zdarzyło, że przewód położony w suficie nie miał przejścia. Nikt nie rozumiał co się stało, ale taki był fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instalacja jest bezpuszkowa panowie.

Źle się wyraziłem, z góry ściany do puszki instalacyjnej gniazdka idzie przewód. Na górze ścian nie mam puszek jak to kiedyś było.

 

Oczywiście rozebrałem gniazdka, sprawdziłem przewody, napięcia nie ma. Rozebrałem też resztę gniazdek w kuchni myśląc że wszystkie są ze sobą połączone ale nie.

Edytowane przez analyzer64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrzynce rozdzielczej ESY? Czasami ES potrafi wybić ale język nie spadnie na dół.

Osobny obwód na te gniazdka?

Jesteś pewny, że instalacja jest bez puszek? Czasami fachowcy potrafią je zaszpachlować lub zatapetować.

Może przewód do tych gniazdek idzie z gniazdka w innym pomieszeczniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, janusz napisał(a):

A nie masz schemat instalacji? Łatwiej byłoby szukać. 

Jutro sąsiadki zapytam, bo nie mam.

 

1 minutę temu, MeMpHiS napisał(a):

W skrzynce rozdzielczej ESY? Czasami ES potrafi wybić ale język nie spadnie na dół.

Osobny obwód na te gniazdka?

Jesteś pewny, że instalacja jest bez puszek? Czasami fachowcy potrafią je zaszpachlować lub zatapetować.

Może przewód do tych gniazdek idzie z gniazdka w innym pomieszeczniu?

 

Esy, ale działają prawidłowo. Na kuchnię mam dwa, ale jak one te obwody obsługują to **uj wie, wygląda na to, że jeden jest na jedno gniazdko, a drugi na 4 gniazdka. Wyłączam jeden to wyłącza gniazdko nad kuchnią elektryczną, drugi wyłącza u mnie zasilanie gniazdka, pod którym jest mikrofalówka, a te 3 pozostałe to nie wiem, bo nie ma w nich prądu.

 

Chyba ściągnę jakiegoś elektryka, żeby to sprawdził, sam to mogę puścić przewód 3x2.5 korytkiem kablowym przebijając się z gniazdka w przedpokoju ;]

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym się starał prześledzić przebieg kabla detektorem, zarówno bez prądu, jak i z podłączonym prądem. Najlepiej było by podłączyć prąd tylko do tego jednego przewodu, żeby nie mieć odczytów z innych, sąsiadujących. Awaria samego kabla jest mało prawdopodobna. Najprędzej spaliło się połączenie kabli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie naprawiłem. Był luźny przewód w jednym gniazdku, na pierwszy rzut oka wyglądało dobrze, ale jak docisnąlem go to prąd się pojawił.

 

Wiem przynajmniej które gniazdka z którym są ze sobą połączone ;]

 

Dziekuję wszystkim za pomoc ;]

 

  • Lubię to 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, punktak napisał(a):

To standardowy sposób łączenia większości gniazdek gdzie przewiduje się podłączanie standardowych odbiorników. Układ "jeden obwód/ jedno gniazdko" jest w większości przypadków nieuzasadniony ekonomicznie i technicznie.

 

3 godziny temu, mikomir napisał(a):

Niestety wypowiedź nietrafiona ;]

Rozumiem sens rozwiązania jednego obwodu dla kilku gniazdek, ale łączenia w gniazdku nie rozumiem.  Nawet jeśli jakieś normy to przewidują. Dla mnie łączenie powinno być w puszce, solidnie wykonane, a nie w gniazdku, gdzie może się poluzować już przy montażu gniazdka, albo gdy gniazdko się z czasem poluzuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, gondoljerzy napisał(a):

Rozumiem sens rozwiązania jednego obwodu dla kilku gniazdek, ale łączenia w gniazdku nie rozumiem.  Nawet jeśli jakieś normy to przewidują. Dla mnie łączenie powinno być w puszce, solidnie wykonane, a nie w gniazdku, gdzie może się poluzować już przy montażu gniazdka, albo gdy gniazdko się z czasem poluzuje.

nie masz racji, dodatkowa puszka nie dość, że psuje estetykę, to wprowadza kolejne połączenie (co jak sam widzisz bywa słabym elementem instalacji) oraz powoduje, że jest większe zużycie przewodu, trzeba też robić więcej otworów na puszki. 

 

Dobre gniazdo bez problemu pozwala na dobre połączenie:

626de926de18c1551ba8b830b9bb5298.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, dlatego przy starej  instalacji mówimy o przerwaniu połączenia GDZIEŚ w ścianie - bo puszka po 20 latach zostaje pokryta tynkami, farbami, panelami, obrazami i szafkami. Natomiast w nowoczesnej instalacji powiemy że przerwa nastąpiła albo w rozdzielnicy, albo w gniazdku. To ile gniazdek będzie na danym obwodzie zależy od przewidywanego obciążenia - może być jedno, może być pięć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre gniazdo może i pozwala, a ja w swojej instalacji bym nie pozwolił.

Co do ilości połączeń, bo może nie rozumiecie o co mi chodzi. Fotka przykładowa z internetu. Jeśli nawet 5 gniazdek ,,można" tak zasilać, to każde kolejne dołączone gniazdko dostaje zasilanie przez połączenia poprzednich. To ma być redukcja ilości połączeń? Pusty śmiech.

 

spacer.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W złą stronę kombinujesz - a wystarczy policzyć. Ilość połączeń zarówno w układzie "jedno gniazdko/jeden obwód" czyli tzw pełna gwiazda - będzie taka sama jak przy łączeniu "jedno z drugiego". Przecież każde z tych gniazdek potrzebuje jednego obwodu zasilającego, to czy on zaczyna się 10 metrów dalej w rozdzielnicy, czy 10 cm obok w innym gniazdku nie wpływa na liczbę połączeń - wpływa tylko na ilość przewodu. Oraz oczywiście na obciążenie tego obwodu, a wtórnie -  na możliwość niezależnego sterowania czy indywidualnego sposobu zabezpieczenia.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
17 godzin temu, gondoljerzy napisał(a):

Czyli masz połączenie przewodów w gniazdku, rozprowadzone na jeszcze dwa kolejne gniazdka? Miałem podobnie spierdzieloną instalację w starym domu z 75 r. Do tego jeszcze na aluminiowych przewodach.

 

Tak, po 6 przewodów w 3 gniazdkach ;]

Też mi się to nie podoba, ale tak najwidoczniej zrobił elektryk gdy właściciel wykanczał mieszkanie, albo deweloper, a nie będę pruł ścian w kuchni i przedpokoju do skrzynki, żeby to przerabiać.

Zastanawialem się czy tego nie dać na Wago i nie zrobić jak tu:

 

Gniazdka oczywiście są rozłożone po kuchni ale zasada ta sama.

 

Edytowane przez analyzer64
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gondoljerzy napisał(a):

Co do ilości połączeń, bo może nie rozumiecie o co mi chodzi.

ja przyznaję, że nie rozumiem o co Ci chodzi albo Ty nie rozumiesz zasad działania instalacji elektrycznej ;]

 

no chyba, że wyobrażasz sobie, że każde gniazdo ma być zasilane bezpośrednio z rozdzielni bezpiecznikowej z osobnym zabezpieczeniem :) Wtedy rzeczywiście najlepiej, ale po pierwsze kompletnie nieekonomiczne, po drugie mało sensowne w normalnym użytkowaniu domowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, analyzer64 napisał(a):

Zastanawialem się czy tego nie dać na Wago i nie zrobić jak tu:

ja osobiście wolę mieć skręcone przewody w zaciskach ze śrubą w gniazdku, a nie dawać Wago tam gdzie nie potrzeba. Zobacz na gniazdo, które wstawiłem:

do jednej puszki wchodzi przewód zasilający, który podłączasz do gniazdka. Do kolejnych zacisków podłączasz przewód, który idzie do kolejnego gniazda i jest zasilającym. Powtarzasz tą samą czynność w kolejnym gnieździe.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wszędzie gdzie się da rezygnuję ze złącz śrubowych na rzecz złączek sprężynowych - głównie Wago. Przy złączach skręcanych prędzej czy później pojawi się luz  od naprężeń mechanicznych i rozszerzalności cieplnej. Zresztą praktyka uczy że po kilku latach pracy instalacji często widać że można dokręcić złącza w aparaturze - a więc pojawił się luz - a więc osłabił się styk.....Przy złączkach sprężynowych jest to kompensowane automatycznie.

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bergerac napisał(a):

ja przyznaję, że nie rozumiem o co Ci chodzi albo Ty nie rozumiesz zasad działania instalacji elektrycznej ;]

 

no chyba, że wyobrażasz sobie, że każde gniazdo ma być zasilane bezpośrednio z rozdzielni bezpiecznikowej z osobnym zabezpieczeniem :) Wtedy rzeczywiście najlepiej, ale po pierwsze kompletnie nieekonomiczne, po drugie mało sensowne w normalnym użytkowaniu domowym.

Jak widać, autor tematu bez problemu zrozumiał.  Co ja rozumiem i co sobie wyobrażam, to już Ty wyjaśniłeś, ja nie muszę. :palacz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, bergerac napisał(a):

ja osobiście wolę mieć skręcone przewody w zaciskach ze śrubą w gniazdku, a nie dawać Wago tam gdzie nie potrzeba. Zobacz na gniazdo, które wstawiłem:

do jednej puszki wchodzi przewód zasilający, który podłączasz do gniazdka. Do kolejnych zacisków podłączasz przewód, który idzie do kolejnego gniazda i jest zasilającym. Powtarzasz tą samą czynność w kolejnym gnieździe.

Czyli skręcasz przewody ze sobą i wkładasz je do gniazda ? Mało możliwe jeśli używasz 2,5mm2, bo się zwyczajnie nie mieszczą.

 

Co do puszki to archaizm i najczęstsze źródło pożarów w starych instalacjach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli skręcasz przewody ze sobą i wkładasz je do gniazda ? Mało możliwe jeśli używasz 2,5mm2, bo się zwyczajnie nie mieszczą.
 
Co do puszki to archaizm i najczęstsze źródło pożarów w starych instalacjach. 

Nieee, większość gniazd ma podwójne przyłączę. Wkładasz dwa przewody- jeden zasilający, a drugi do drugiego gniazda. Dzisiaj właśnie ogarniałem całą instalację w mieszkaniu. Wszystkie gniazda były jak napisałem (max dwa na jednym bezpieczniku), a światło ogarniałem na Wago.


Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bergerac napisał(a):


Nieee, większość gniazd ma podwójne przyłączę. Wkładasz dwa przewody- jeden zasilający, a drugi do drugiego gniazda. Dzisiaj właśnie ogarniałem całą instalację w mieszkaniu. Wszystkie gniazda były jak napisałem (max dwa na jednym bezpieczniku), a światło ogarniałem na Wago.


Sent from my iPhone using Tapatalk Pro

Luz. 

Gniazd ogólnego przeznaczenia można dać do 10 (choć rzadko kto idzie w taką ilość).

Ja daję na każdy pokój dwa obwody - światło plus gniazda, kuchnia, łazienka, kotłownia etc. osobno, oraz obwody powyżej 2kW osobno, typu piekarnik, jakieś bojlery itp.

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luz. 
Gniazd ogólnego przeznaczenia można dać do 10 (choć rzadko kto idzie w taką ilość).
Ja daję na każdy pokój dwa obwody - światło plus gniazda, kuchnia, łazienka, kotłownia etc. osobno, oraz obwody powyżej 2kW osobno, typu piekarnik, jakieś bojlery itp.

Z tego co widzę to zazwyczaj w mieszkaniach światło jest na jednym obwodzie.


Sent from my iPhone using Tapatalk Pro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, bergerac napisał(a):


Z tego co widzę to zazwyczaj w mieszkaniach światło jest na jednym obwodzie.


Sent from my iPhone using Tapatalk Pro

Jak developer robi to pewnie, ale oszczędność jest na poziomie 300 PLN, więc warto to podzielić 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mayster_tcz napisał(a):

Jak developer robi to pewnie, ale oszczędność jest na poziomie 300 PLN, więc warto to podzielić 

Raczej bym powiedział, że racjonalność. Przy obecnych źródłach światła typu 6W lampki LED i przyjęciem nawet 50W na punkt oświetleniowy (~8szt.x6W = jasno jak w dzień w typowym pokoju 16mkw) okazuje się, że przyjmując 20 punktów na obwodzie nie osiągamy nawet połowy obciążalności przewodu. Przyjmując współczynnik jednoczesności okazuje się, że taki przewód nigdy nie przyjmie więcej obciążenia niż ćwierć obciążalności długotrwałej. Po co zatem pchać oddzielne obwody oświetleniowe na każde pomieszczenie w domu? Rozbudowuje to tylko instalację i rozdzielnicę, zwiększa koszty robocizny i użytych materiałów.
Na pojedynczym mieszkaniu może nie są to duże różnice (dodatkowe ~10zł za bezpiecznik, 2,50zł/mb przewodu + większa rozdzielnia o 3-4 moduły) ale w perspektywie inwestycji 100-200 mieszkań albo domu jednorodzinnego ... to już są konkretne pieniądze. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, mPh napisał(a):

Raczej bym powiedział, że racjonalność. Przy obecnych źródłach światła typu 6W lampki LED i przyjęciem nawet 50W na punkt oświetleniowy (~8szt.x6W = jasno jak w dzień w typowym pokoju 16mkw) okazuje się, że przyjmując 20 punktów na obwodzie nie osiągamy nawet połowy obciążalności przewodu. Przyjmując współczynnik jednoczesności okazuje się, że taki przewód nigdy nie przyjmie więcej obciążenia niż ćwierć obciążalności długotrwałej. Po co zatem pchać oddzielne obwody oświetleniowe na każde pomieszczenie w domu? Rozbudowuje to tylko instalację i rozdzielnicę, zwiększa koszty robocizny i użytych materiałów.
Na pojedynczym mieszkaniu może nie są to duże różnice (dodatkowe ~10zł za bezpiecznik, 2,50zł/mb przewodu + większa rozdzielnia o 3-4 moduły) ale w perspektywie inwestycji 100-200 mieszkań albo domu jednorodzinnego ... to już są konkretne pieniądze. 

Takie podejście z racjonalnością niewiele ma wspólnego. Po pierwsze - skoro mowa o LEDach - tego typu źródła mogą mieć bardzo wysokie prądy rozruchowe, ale główną ideą zwiększania liczby obwodów jest zapewnienie niezawodności całej instalacji. Teoretycznie można zrobić dom na jednej różnicówce, tylko że KAŻDA awaria w JAKIEJKOLWIEK części instalacji wyłącza nam wszystko. 

Muszę do tych kosztów dorzucić jeszcze różnicówki na obwody oświetleniowe - jak najbardziej wymagane, a i "bezpieczniki za 10 zł" to raczej tylko w patodeweloperce...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, mPh napisał(a):

Raczej bym powiedział, że racjonalność. Przy obecnych źródłach światła typu 6W lampki LED i przyjęciem nawet 50W na punkt oświetleniowy (~8szt.x6W = jasno jak w dzień w typowym pokoju 16mkw) okazuje się, że przyjmując 20 punktów na obwodzie nie osiągamy nawet połowy obciążalności przewodu. Przyjmując współczynnik jednoczesności okazuje się, że taki przewód nigdy nie przyjmie więcej obciążenia niż ćwierć obciążalności długotrwałej. Po co zatem pchać oddzielne obwody oświetleniowe na każde pomieszczenie w domu? Rozbudowuje to tylko instalację i rozdzielnicę, zwiększa koszty robocizny i użytych materiałów.
Na pojedynczym mieszkaniu może nie są to duże różnice (dodatkowe ~10zł za bezpiecznik, 2,50zł/mb przewodu + większa rozdzielnia o 3-4 moduły) ale w perspektywie inwestycji 100-200 mieszkań albo domu jednorodzinnego ... to już są konkretne pieniądze. 

Skoro mówisz o domu - zwarcie w jednej lampie nie wyrzuca nam wszystkiego i np. nie spadamy ze schodów w kompletnej ciemności.

Poza tym, taką instalację łatwo dostosować do "inteligentności" i np. kupić przekaźniki wifi do puszek itp.

Koszt - w domu też raczej nie masz 30 pokoi i odległości po 100m, przy koszcie domu rzędu 500000 obecnie, to te kilkaset PLN to raczej kropla.

 

Deweloperka to inna sprawa, i tam jest patologia pełną gębą, osprzęt np. bemko, jedna różnicówka na mieszkanie,  itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, punktak napisał(a):

Takie podejście z racjonalnością niewiele ma wspólnego. Po pierwsze - skoro mowa o LEDach - tego typu źródła mogą mieć bardzo wysokie prądy rozruchowe, ale główną ideą zwiększania liczby obwodów jest zapewnienie niezawodności całej instalacji. Teoretycznie można zrobić dom na jednej różnicówce, tylko że KAŻDA awaria w JAKIEJKOLWIEK części instalacji wyłącza nam wszystko. 

Muszę do tych kosztów dorzucić jeszcze różnicówki na obwody oświetleniowe - jak najbardziej wymagane, a i "bezpieczniki za 10 zł" to raczej tylko w patodeweloperce...

 

2 godziny temu, mayster_tcz napisał(a):

Skoro mówisz o domu - zwarcie w jednej lampie nie wyrzuca nam wszystkiego i np. nie spadamy ze schodów w kompletnej ciemności.

Poza tym, taką instalację łatwo dostosować do "inteligentności" i np. kupić przekaźniki wifi do puszek itp.

Koszt - w domu też raczej nie masz 30 pokoi i odległości po 100m, przy koszcie domu rzędu 500000 obecnie, to te kilkaset PLN to raczej kropla.

 

Deweloperka to inna sprawa, i tam jest patologia pełną gębą, osprzęt np. bemko, jedna różnicówka na mieszkanie,  itp.


Zbiorczo:
1/ Teoretycznie to dlaczego nie zrobić każdego punktu oświetleniowego na odrębnych obwodach i odrębnych różnicówkach? Dla bezpieczeństwa możecie sobie jeszcze oświetlenie awaryjne i ewakuacyjne zamontować. Bezpieczniej się nie da. Czekam na argumenty dlaczego by tak nie zrobić. Przecież jak wam zgaśnie światełko w pokoiku w nocy to się potkniecie i głowę rozbijecie w drodze do drzwi jeśli nie macie oświetlenia awaryjnego.
2/ Nigdzie nie pisałem, żeby cały dom robić na jednej różnicówce i na jednym obwodzie.

3/ Za B10A 1P takich producentów jak Hager, Schneider, Legrand, Eaton płacę poniżej 10zł. To tyle w kwestii znajomości tematyki przez was prezentowanej.

4/ Nie mam 30 pokoi ale przy typowym domu ~200m użytkowych z uwzględnieniem oświetlenia zewnętrznego typowo wychodzi 6-8 obwodów przy stosowaniu mojego podejścia do tematu. Przy waszym podejściu wychodzi 2x więcej. U siebie możecie tak robić jeśli macie taką wizję i dom ogarniać na 3 rozdzielnicach 72 modułowych. Robienie tak u kogoś to naciąganie go na koszty bo to się nie broni w rachunku ekonomiczno-technicznym.
5/ Nie znam nikogo w branży kto by na jeden pokój robił jeden obwód. To bez sensu bo często w sypialniach nie ma więcej niż jednego punktu oświetleniowego. 

6/ Tu 2000zł na zachcianki elektryka i przewymiarowanie rozdzielni, tam 4000zł na zachcianki hydraulika ... i sumarycznie na budowie domu wtapiacie bez sensu koszt kilkuletniego auta klasy C. Dobrym przykładem tego są inwestorzy z oświetleniem w podbitce, scenami świetlnymi etc. Pakują w to multum kasy i działa to do pierwszej imprezy, na której zaczynają się tym chwalić i przeprogramowywać. 

7/ Co do prądu rozruchowego - znacie kogoś komu działał bezpiecznik w momencie uruchamiania oświetlenia w momencie jego uruchamiania? Czy może jednak chcecie porozmawiać o współczynnikach jednoczesności? Mogę wam podać ciekawe przykłady z elektrotechniki jak rozjeżdża się moc zainstalowana od mocy szczytowej. 
8/ No i dodam coś o instalacji puszkowej. Tego się nie robi od 20 lat albo i dłużej. To jest dopiero niebezpieczne i głupie, wynikające ze skrajnej oszczędności. Większość uszkodzeń w instalacjach oświetleniowych to właśnie połączenia w tego typu puszkach. I powiem szczerze, że bawi mnie to, iż poucza mnie ktoś, kto zachwala instalacje puszkowe. 

Edytowane przez mPh
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajną gównoburzę tu mamy. Wyszliśmy od łączeniach obwodów w gniazdkach, a mamy wyssany z brudnego palucha spór pomiędzy ideologią jednego obwodu w domu, kontra bezpiecznik i różnicówka na każdy punkt. Panowie, poluzujcie gumki i strzelcie sobie drina, póki jeszcze majowy weekend się nie skończył. :palacz:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, mPh napisał(a):

I powiem szczerze, że bawi mnie to, iż poucza mnie ktoś, kto zachwala instalacje puszkowe. 

tak tylko gwoli ścisłości, to chyba żaden z cytowanych przez Ciebie kolegów tego nie zachwalał. To @gondoljerzy próbował coś udowadniać w tym zakresie, ale no się skończyło przy pierwszym podejściu do merytoryki ;)

 

Przy okazji wstawię zdjęcie rozdzielni jaka jest zrobiona w mieszkaniu, o którym pisałem. Proste i naprawdę czytelne, a deweloper to Murapol, słynący z najbardziej gównianych oszczędności. Jedną mi tylko zagwostkę dali jak robiłem oświetlenie, ale to wynika chyba głównie z mojego braku doświadczenia w temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bergerac napisał(a):

tak tylko gwoli ścisłości, to chyba żaden z cytowanych przez Ciebie kolegów tego nie zachwalał. To @gondoljerzy próbował coś udowadniać w tym zakresie, ale no się skończyło przy pierwszym podejściu do merytoryki ;)

Nie jestem elektrykiem, więc nie będę się spierał merytorycznie.  Ale w porównaniu do stwierdzeń padających w wątku, jako zwyczajny użytkownik instalacji mam odwrotne doświadczenia w temacie. Problem z upalającymi się kablami w puszce miałem jeden raz w życiu. A problemów z poluzowanymi i fajczącymi się kablami w gniazdku miałem tyle, że nie zliczę.

Zapominacie też wspomnieć o jednym: razem z puszkami stosuje/stosowało się też rurki. W razie uwalenia kabla można go wtedy wymienić bez prucia tynku.  W dobie kładzenia kabli bez rurek pod tynkiem, albo na skuśkę po podłodze, stosowanie puszek traci sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, mikomir napisał(a):

To nie gównoburza tylko dyskusja amatorów którym daleko do uprawnień projektowych w zakresie instalacji elektrycznych ;]

Jam skromny elektryk, przyznam, że uprawnień nie mam, niemniej, trochę km tych drutów położyłem ;)

Co do projektów - ostatnimi czasy, muszę przyznać, że biura projektowe coraz częściej mają dobre projekty instalacji, przystosowane do obecnych czasów , gdzie często nic nie trzeba dodawać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, mPh napisał(a):

 


Zbiorczo:
1/ Teoretycznie to dlaczego nie zrobić każdego punktu oświetleniowego na odrębnych obwodach i odrębnych różnicówkach? Dla bezpieczeństwa możecie sobie jeszcze oświetlenie awaryjne i ewakuacyjne zamontować. Bezpieczniej się nie da. Czekam na argumenty dlaczego by tak nie zrobić. Przecież jak wam zgaśnie światełko w pokoiku w nocy to się potkniecie i głowę rozbijecie w drodze do drzwi jeśli nie macie oświetlenia awaryjnego.
2/ Nigdzie nie pisałem, żeby cały dom robić na jednej różnicówce i na jednym obwodzie.

3/ Za B10A 1P takich producentów jak Hager, Schneider, Legrand, Eaton płacę poniżej 10zł. To tyle w kwestii znajomości tematyki przez was prezentowanej.

4/ Nie mam 30 pokoi ale przy typowym domu ~200m użytkowych z uwzględnieniem oświetlenia zewnętrznego typowo wychodzi 6-8 obwodów przy stosowaniu mojego podejścia do tematu. Przy waszym podejściu wychodzi 2x więcej. U siebie możecie tak robić jeśli macie taką wizję i dom ogarniać na 3 rozdzielnicach 72 modułowych. Robienie tak u kogoś to naciąganie go na koszty bo to się nie broni w rachunku ekonomiczno-technicznym.
5/ Nie znam nikogo w branży kto by na jeden pokój robił jeden obwód. To bez sensu bo często w sypialniach nie ma więcej niż jednego punktu oświetleniowego. 

6/ Tu 2000zł na zachcianki elektryka i przewymiarowanie rozdzielni, tam 4000zł na zachcianki hydraulika ... i sumarycznie na budowie domu wtapiacie bez sensu koszt kilkuletniego auta klasy C. Dobrym przykładem tego są inwestorzy z oświetleniem w podbitce, scenami świetlnymi etc. Pakują w to multum kasy i działa to do pierwszej imprezy, na której zaczynają się tym chwalić i przeprogramowywać. 

7/ Co do prądu rozruchowego - znacie kogoś komu działał bezpiecznik w momencie uruchamiania oświetlenia w momencie jego uruchamiania? Czy może jednak chcecie porozmawiać o współczynnikach jednoczesności? Mogę wam podać ciekawe przykłady z elektrotechniki jak rozjeżdża się moc zainstalowana od mocy szczytowej. 
8/ No i dodam coś o instalacji puszkowej. Tego się nie robi od 20 lat albo i dłużej. To jest dopiero niebezpieczne i głupie, wynikające ze skrajnej oszczędności. Większość uszkodzeń w instalacjach oświetleniowych to właśnie połączenia w tego typu puszkach. I powiem szczerze, że bawi mnie to, iż poucza mnie ktoś, kto zachwala instalacje puszkowe. 

Teoretycznie można i oświetlenie awaryjne, jeśli klient sobie zażyczy. Zauważ, że domy zamieszkują nie tylko osoby pełnosprawne, i czasem trzeba modyfikacji. Robiłem np. instalację w domku parterowym, gdzie wyłączniki były na wysokości bioder, dodatkowo wszystkie można było załączyć z aplikacji jak i z panelu w salonie. Pan, emeryt, choć bardzo żywotny, miał problem z chodzeniem po wypadku.

 

Sam sobie zresztą przeczysz, tu mówisz, że trzeba kupować 5 rozdzielnic i koszty, a dalej, że wyłącznik nadprądowy kupujesz za dyszkę i jest tanio.

 

Czasy prostych instalacji się kończą, ludzie chcą mieć google assistant, Alexę czy inne rzeczy, internet masz teraz światłowodem, w domach często masz już szafki teletechniczne, oświetlenie (a czasem i niektóre gniazda) sterowane z wifi, automatyczne sterowanie ogrzewaniem, chłodzeniem, bramami czy oświetleniem zewnętrznym.

Może mamy po prostu innych klientów ;)

A, nie, nie spinam się, przedstawiam mój punkt widzenia, moją praktykę, a jeśli ktoś ma inny, to luz :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, mayster_tcz napisał(a):

Teoretycznie można i oświetlenie awaryjne, jeśli klient sobie zażyczy. Zauważ, że domy zamieszkują nie tylko osoby pełnosprawne, i czasem trzeba modyfikacji. Robiłem np. instalację w domku parterowym, gdzie wyłączniki były na wysokości bioder, dodatkowo wszystkie można było załączyć z aplikacji jak i z panelu w salonie. Pan, emeryt, choć bardzo żywotny, miał problem z chodzeniem po wypadku.

 

Wszystkich sytuacji się nie przewidzi i nie da się zbudować instalacji elektrycznej idealnej do wszystkich przypadków - bo tą metodą, to trzeba by od razu montować zdublowane łączniki na dwóch wysokościach.

 

Ale faktem jest, że jak raz zobaczyłem na Youtube filmik gościa, który w ok. 200m2 domu zrobił rozdzielnicę niczym w markecie wielkopowierzchniowym.

Do tego podobnie przesadzona była instalacja wodna i centralnego ogrzewania.

Normalnie cały dom był opleciony przewodami i rurami.

 

Strach byłoby gdziekolwiek podejść z wiertarką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Tomo napisał(a):

 

Wszystkich sytuacji się nie przewidzi i nie da się zbudować instalacji elektrycznej idealnej do wszystkich przypadków - bo tą metodą, to trzeba by od razu montować zdublowane łączniki na dwóch wysokościach.

 

Ale faktem jest, że jak raz zobaczyłem na Youtube filmik gościa, który w ok. 200m2 domu zrobił rozdzielnicę niczym w markecie wielkopowierzchniowym.

Do tego podobnie przesadzona była instalacja wodna i centralnego ogrzewania.

Normalnie cały dom był opleciony przewodami i rurami.

 

Strach byłoby gdziekolwiek podejść z wiertarką.

Jakiś umiar trzeba mieć hehe ;) ale, jeśli ktoś zakłada w pełni inteligentny dom, wraz z oświetleniem sterowanym np. po KNX czy Dali, to można i do każdego punktu osobny przewód, do tego do każdego punktu skrętka, a kto wie, może w przyszłości światłowód ? 

Takie na maksa wypasione rozwiązania już sporo kosztują, no ale skoro jest zapotrzebowanie, to ktoś to robi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, mayster_tcz napisał(a):

Jakiś umiar trzeba mieć hehe ;) ale, jeśli ktoś zakłada w pełni inteligentny dom, wraz z oświetleniem sterowanym np. po KNX czy Dali, to można i do każdego punktu osobny przewód, do tego do każdego punktu skrętka, a kto wie, może w przyszłości światłowód ? 

Takie na maksa wypasione rozwiązania już sporo kosztują, no ale skoro jest zapotrzebowanie, to ktoś to robi ;)

Znam wariata elektronika, który każdą grupę oświetlenia zasilił odrębnym przewodem, a łączniki sygnałowymi. Wszystko zbiega mu się do pomieszczenia serwerowni w domu (hehehe) i tam ma to wszystko przeplecione przez sterowniki. Do tego pierdylion czujników wilgoci, gazów, otwarcia okien etc. Jedyna korzyść jest taka, że w pełni wszystko steruje z telefonu. I to tyle xD 
Co do wiercenia w ścianach to bym nie przesadzał. Większość pcha się w podłogę i podwieszane sufity. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mPh napisał(a):

Znam wariata elektronika, który każdą grupę oświetlenia zasilił odrębnym przewodem, a łączniki sygnałowymi. 

To tak jak ja... Tyle że wystarczy do tego przewód sygnałowy 6x0,5  do każdego klawisza i jeden mikrokontroler (ESP8266) plus ekspander. W części elektrycznej przekaźniki bistabilne i można sterować głosem, telefonem, automatyzacjami i innymi zależnościami. A najfajniej jak to się samo steruje - w końcu dom jest inteligentny. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, to fotki. Na moje takie połączenia w gniazdku będzie równe pewne niż w puszcze, a unikamy dodatkowego połączenia. Dobre gniazdka mają naprawdę solidne zaciski:

3de5434f095a252e969a3da81c690485.jpg

Tak wygląda tablica zabezpieczeń. Prosto, ale IMO w małym mieszkaniu styknie:

ee58544481c9433d3129e3fd0e8ecd9b.jpg

I fajny patent - skrzynka do sieci, TV i światłowód doprowadzony. To mi się spodobało:
ef470bbf2c4307e7d9ca18364cbeb5fc.jpg

I przy okazji pytanie- czy mogę piekarnik połączyć razem z indukcją? Mam puszkę z podłączeniem do indukcji, a nie mam gniazda do piekarnika.


Sent from my iPhone using Tapatalk Pro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, bergerac napisał(a):

No dobra, to fotki. Na moje takie połączenia w gniazdku będzie równe pewne niż w puszcze, a unikamy dodatkowego połączenia. Dobre gniazdka mają naprawdę solidne zaciski:

3de5434f095a252e969a3da81c690485.jpg

Tak wygląda tablica zabezpieczeń. Prosto, ale IMO w małym mieszkaniu styknie:

ee58544481c9433d3129e3fd0e8ecd9b.jpg

I fajny patent - skrzynka do sieci, TV i światłowód doprowadzony. To mi się spodobało:
ef470bbf2c4307e7d9ca18364cbeb5fc.jpg

I przy okazji pytanie- czy mogę piekarnik połączyć razem z indukcją? Mam puszkę z podłączeniem do indukcji, a nie mam gniazda do piekarnika.


Sent from my iPhone using Tapatalk Pro

 

To chyba jakiś standard ostatnio?

U mnie.

 

20230506_123519.jpg

Edytowane przez PawelWaw
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.