Skocz do zawartości

Camel

użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 753
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Camel

  1. Też byłem lekko sceptyczny, ale po ponad 4 latach ciurania na działkę i powrót, traktowanie jako taczki - muszę powiedzieć, że jest to bezproblemowe auto. Klocki na 38 000 się kończyły, ale to wina w większości jeżdżenia po mieście. Z wpadek to oring na przepustnicy - lewe powietrze, wymieniona na nową, zaklejona iglica od gazu i bujający się fotel kierowcy. A tak jedzie, CarPlay chodzi.
  2. 80-90 knota to jak za darmo będzie Kolega teraz kupił Jogger za 1.0 ze średnim wypasem dał grubo ponad 90 biały.
  3. doczytałeś 2 część 4 lata później kupili znów 125p i olali wszystkie zabezpieczenia. Sprzedawany był po 7 latach i generalnie brak korozji Jak się trafiło , ten z 84 na podszybiu gnił, pod listwami na ramkach drzwi. Ten z 88 progi spód jak nowy bez konserwacji po 7 latach za to chyba z 3 wydechy
  4. Wówczas najlepszy zakład w 3city, wsio biteksem na grubo i w drzwi jakiś ax...... coś tam. Po tym założone nadkola przód i tył i tak gnił
  5. nie wiem od czego to zależało w PRL Moi rodzice mieli 125p z 84-zakonserwowany kilka dni po zakupie, po 3 latach zaczął "gnić" pojawiały się wykwity w wielu miejscach. Kupili w 88 nowego, do 95 (bez konserwacji) nie się nie działo - SZOK
  6. Jak szukałem auta to chciałem opla, był właśnie sławetny 1.2 z paskiem w oleju. Doktoryzowałem się i ponoć od 2024 mają zmienić na łańcuch.
  7. zapomniałem spytać - tam nie ma plastikowych osłon pod podłogą czy zostały już zdemontowane. Bo Yarki 3 faktycznie nie miały a 4 już ma plastikowe panele po całości.
  8. Raczej nikt z tym problemu nie będzie miał
  9. to faktycznie sporo jak za nowe auto. Ostatnio kolega dał swojego forda po 10 latach i 3 zapłacił za czyszczenie, podkład epoksydowy i na to jakieś woski. Hmmm trzeba się grubo zastanowić bo 10 lat od nowości nigdy auto u mnie nie było a raczej 6-5 a ostatnio 3
  10. Jaka cena z ciekawości, bo na wiosnę będę odbierał i chyba też wosk rzucę na podwozie
  11. poszukaj w necie opinii, ale któryś już wyciągnięty z pudełka rdzewiał Nie pamietam który, ale chyba na S
  12. chyba nie ma reguły. Ja kupiłem do taczki w inter carsie i po 2-3 miesiącach mażą niesamowicie. Do gwiazdy kupiłem na ale drogo i zaraz 2 sezon super działają Bosche właśnie. Na tył kupiłem Boscha z netu do taczki i średnio od nowości a do merca Valeo z neta i też mam mieszane uczucia. Jak zawsze byłem zadowolony z Boscha, ale chyba teraz zacznę kupować OEM.
  13. 1. w skoda fabia padł z dnia na dzień przed 4 rokiem (jakoś 3.5) 2. w skoda octavia około 2 lata słabł, słabł i assistance 3. pancerwagen do sprzedaży prawie 9 lat ORI 4. toyota - do 10 lat znałem kolejnych właścicieli i ORI 5. Daewoo - też jakoś z 10 lat znajomy dojeździł co odkupił Lancelota od nas 6. a przypominało mi się w mégane ostatni wypust 3, 2015 rok, dali do wersji ze wszystkim jakiegoś malucha 50Ah i po 2 latach wymiana bo zakręcić nie chciał 7. najlepsze było BMW e36 do zabawy, aku kupiony jakiś no name jeszcze w D i w dodatku używka w Polsce jeszcze wyjeździł 3 lata bez doładowywania a robiłem nią po 1000km rocznie. Sprzedałem i wiem że dalej jeździł na bank z rok 8. Seata jak miałem to też jakoś szybko poszedł następny 9. na nauce jazdy w KIA/Hyundai nie ma reguły - czasami padają z dnia na dzień po 2 latach a czasami mają już po 5 lat i jakoś jeszcze dają radę.
  14. Nigdy nie miałem nowego forda, zawsze jakieś używki i zawsze coś było w nich do roboty jakiś łączniczek z tyłu, jakaś gumeczka, jakaś tulejeczka. Przy nowym to raczej odpada ale przy używanym jednak koszta robocizny były znacznie wyższe niż przy belce wleczonej z 2 tulejami Ja kupiłem teraz Yarka, chodź puma mi się też z zewnątrz podobała na maxa to w środku przy prawej nodze jak dla mnie za bardzo obudowany. Jak sobie przypomniałem byłą corollę to przez ponad 6 lat tylko klocki wymieniłem
  15. kolega z pracy ma yato i daje radę. Ja bym kupił taki - jakiej firmy mam już sprzęt z bateriami
  16. to tak jak ja kiedyś byłem wyznawcą pancerwagena , ale z okazji ciągłych skuch, jak nie z silnikami to ze skrzyniami i z moimi ostatnimi nieprzyjemnościami ze skodami od nowości do kilku lat odpuściłem zupełnie ich produkty. Nie mówię nie, że nie wrócę do paseratti ja będzie ładniejszy .
  17. Co fakt to fakt, dlatego obstawiałem holendra z lekkim odseparowaniem od ośrodka. Kiedyś często jeździłem na takie ośrodki (oprócz wakacji) i najgorsze właśnie jak znaleźli się imprezowicze co od rana obok Bumm Bummm. Ale też wesela w takich ośrodkach to był dramat. Człowiek pojechał z dzieckiem aby odpocząć, rano popływać, wieczorem jakiś grill lub kiełbaski z ogniska a tu nagle 3 dni chodzą ludzie napiiipp i drą ryja
  18. Też miałem już dograne postawienie na takim ośrodku holendra (bo z domkiem nie chciałem się wiązać), koszt też 5 kilo złoty plus prąd. W cenie parkowanie 1 samochodu na ośrodku za drugie extra opłata. Już prawie dograny byłem, Holender wybrany, miejsce wybrane gdzie by miał stać na uboczu (wykarczowane drzewia miały być) i doszło do końcowej rozmowy. No wie Pan dziś jest 5, później wg inflacji opłaty w górę. Zrezygnowałem w końcu, znajomi tam mają i w tym roku z 7 wyskoczyli plus prąd. W przyszłym roku znów koło 10% więcej, więc się kwota z tego zrobi koło 8, patrząc na miesięczne koszty to już się robi prawie czynsz za mieszkanie. Mnie już generalnie słabo by było stać, aby tysiaka miesięcznie na "domek" poświęcać z dochodów.
  19. Tak, a to nie Orunia Problemem jest duży zasób gotówki, nie wiem czy od rodziców czy z pracy. Myślę, że samo alko się nie lało, bo człowiek jednak przeżył sporo imprez na jabolach a to raczej zdrowe na bank nie było
  20. Ja też już na blokersów nie mogę patrzeć Ostatnio tydzień temu była weekendowa taka impreza u nas, że klatka obok cała zarzygana i drzwi śmietnika wymalowane jakimiś hasłami. Ale czytajcie dalej, impreza trwała dalej w tygodniu z nielicznymi co mieli czas i dawali radę - no niestety 7 dnia gospodarz już nie dał rady i w końcu po niego ………. Karawan przyjechał, chłopak 20pare lat
  21. Tu się zgodzę, ja miałem do kupienia piękny piętrowy 2-3 letni domek nad jeziorem (po targach) za 85 000 PLN) (ziemia co prawda dzierżawiona, ale to koszt około 100 PLN za mce wtedy wychodziło). Nie zdecydowałem się bo to niby 65km (jezioro piękne). Pojechała pierwszy raz super - napalony jak arab na kurs pilotarzu (w niedziele jechałem 1:15). Pojechałem 2 raz w tygodniu i już czas się wydłużył do około 2h jazdy, a wracałem w korasie już 2.5h. Usiedliśmy z żoną, przemyśleliśmy i odmówiliśmy rezerwację i podjęliśmy decyzje, że do 20km od Gdańska czegoś szukamy bo w razie czego rowerem dojedziemy. Udało tak się znaleźć, że mogę spod doku komunikacją dojechać: a. autobusem zwykłym i się przejść do 3km b. PKM i też z buta na około do 3km a na skróty pewnie z polowa, ale jeszcze mi nie wyszło bo się gubiłem na "płotach" do wypasania - przez które autochtoni mówili aby przechodzić Podsumowując, jak ktoś ma wolny zawód i może jechać w tygodniu jak chce lub w piątek mieć wolny i wyjechać na spokojnie w poniedziałek to OK. O kosztach paliwa nie wspominam bo to AK
  22. Ja postawiłem coroczny 70m2, 5 min od jeziorka gdzie będę jeździł na weekendy (mam około 18km w jedną stronę, w korkach 40-50min, a poza szczytem 20-25 min. Średnio przyjmijmy jadę tam 35 min a z zakupami po drodze godzinę). Docelowo myślę będę tam mieszkał lub pomieszkiwał na emeryturze a to już za chwile bo 50 na karku Wiem, że można coś większego ale emerytury AK to nie będę miał i jakoś trzeba to ogrzać
  23. Ja się już ograniczam na maksa, bo dopiiip taś śruby w kołach że czasami zrywałem. A w Toyocie szpilki ukręcałem notorycznie
  24. Weź daj spokój, w Twoim przypadku w silnikach gwinty nie wytrzymują od ciągłego rozkręcania i skręcania heheh Puścił bąka, jedzie, pokatować, spuścić (wypalić) paliwo na zimę i zapomnieć do wiosny
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.