-
Liczba zawartości
54 455 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
149
Zawartość dodana przez format
-
> Samokrytyka? Bardziej sarkazm. > Lokalnie nie ma, to znaczy, ze nie ma, czy w PL nie ma, to znaczy, ze nie ma?... Nie bardzo rozumiem o czym do mnie rozmawiasz. O tym, że Yeti w Polsce nie ma nie powiedziałem Ci ja. Zresztą, zupełnie się z tym nie zgadzam, na samym MK mamy dobre 5 osób z Yeti > Wiec kto kupujente Yeti, mowisz, ze ja nie chce bo silnik za maly, ty nie widzisz, a jednak gdzies ktos to kupuje......Kto? Nie wiem kto to kupuje, mieszkam w mieście, SUV mnie i nikomu w okolicy niepotrzebny. A odnośnie silnika, przyjmij, że się zwyczajnie nabijam
-
> Bezpieczeństwo samochodu zależy od masy. Nie pozostaje nic innego jak wylać sobie do bagażnika ołowiu. U Ciebie powinno zmieścić się 378dm3 (swoją drogą niezły rozmiar) * 11.3kg/dm3=4271,4kg. Zwiększy to bezpieczeństwo Twojego samochodu o nieco ponad 2,492 raza!
-
> A wiec format sie myli, bo juz myslalem, ze to na kazdym rogu stoi w PL... Myślę że tak. Biję się w pierś, jeśli tylko wskażesz gdzie napisałem, że Yeti to jest popularny, czy też najpopularniejszy w Polsce samochód.
-
> No i co tam jest dla Ciebie niejasne? Byłem przekonany, że dla Ciebie jest coś niejasne. Spróbuję pomóc. Quote: Aby organ dokonujący czynności dowodowej mógł przeszukać pomieszczenie, inne miejsce, albo osobę, a także jej odzież i podręczne przedmioty, muszą istnieć uzasadnione podstawy do przypuszczenia, że podejrzana osoba lub wskazane rzeczy tam się znajdują; sama informacja o tym, że w mieszkaniu znajduje się komputer nie wystarczy. Czynność dowodowa polegająca na przeszukaniu mieszkania lub osoby, stanowi wyjątek od konstytucyjnie zagwarantowanej nienaruszalności mieszkania (art. 50 Konstytucji) i nietykalności osobistej (art. 41 ust. 1 Konstytucji), musi być więc stosowana z bardzo dużą rozwagą. Czytamy, trzy razy, następnie czwarty, dla pewności, ze zrozumieniem. A teraz zadaję pytanie, w jaki sposób chciałbyś UZASADNIĆ (art219 KPK) swoje przypuszczenie, że w samochodzie KarolKK znajdowały się narkotyki? Bo to że to samochód, poruszający się samochód, kierowany przez kierowcę, jest dość mierną przesłanką.
-
> Nie wiem jak Ty liczysz ale. Auto kosztuje 3200 Euro. Zapewne nie zapłacił tyle bo 3000Euro to max > (mógł znaleźć taniej bo na miejscu można taniej wyrwać auto niż szukając na mobile czy > autoscoucie). Oczywiście. Mógł na przykład u Turka znaleźć za 2500EUR, z 50kkm przebiegu > Do tego jak liczysz za tablice a auto jest na niemieckich więc niema tymczasowych. Tak powiem: > Skąd wiesz że jechał lawetą? Zapewne pojechał osobówką i wrócili na dwa auta. Czyli osobówka robi 2416km, a Toledo 1208km, razem 3624km. Z kilometrówki 3028PLN.
-
> Ja sie nie kwalifikowalem nawet jako potencjalny klient... [...] Zupełnie to rozumiem, auto o dobrą tonę za lekkie, o 100kW za słabe i pali z 2-3 razy mniej niż powinno.
-
> Jest 1.8l , na takie malenstwo chyba wystarczy, nie????? Nie ma opcji. 118kW? R4? Jak to sobie wyobrażasz?
-
> Jako ciekawostkę z naszego podwórka: jak kupiłem autko, to koledzy stwierdzili, że ładny, fajny że > nowy, ale stwierdzili: "za tyle kasy miałbyś fajnego PASSATA". Zgadnijcie czym się wożą? Mnie mówili (i nawet cały czas mówią), że za taką kasę miałbym bardzo dobrą BMW piątkę*, albo E-Classe *) zdarzają się też propozycje 7-ki i X5
-
Nie ma 4.0 V6 - to nie samochód, to EUROKOMUNA!
-
> to jest benzyniak z niewielkim w sumie motorem, więc jakaś szansa na taki przebieg jest I tu, zupełnie bez szyderstw się zgodzę, silnik sprawia, że szansa na prawdziwy przebieg wzrosła moim skromnym zdaniem dwu, a może nawet trzykrotnie. Z 1% na 2-3%
-
> Toledo 2003 rok 3200 Euro przebieg 102 tysiące. Czyli 13 412 zł + 3.1% z samej akcyzy + ~100EUR za tablice tymczasowe. Mamy 14247PLN. Teraz trzeba ten samochód jeszcze przewieść. Wklejone przez Ciebie auto znajduje się w Monachium, handlarz z tytułowym Toledo znajduje się w Ostrowie Mazowieckim. Odległość między tymi punktami to wg google maps 1208km. Zakładając zerowe koszty pracy, zakładając, że handlarz dysponuje własną lawetą, licząc z kilometrówki, która jakby nie specjalnie pokrywa koszty eksploatacji samochodu wychodzi nam 2019PLN kosztów transportu. To robi 16266PLN i daje możliwość postawienia toledziaka na parkingu, a auto trzeba jeszcze dopicować, żeby klient kupił historyjkę z kościołem i o płaczącym Niemcu. > Nadal uważasz że minimum 2000zł to słaby zarobek? No, sęk w tym, że to nie 2000zł.
-
> Nie chce mi się szukać w ustawie o Policji ale myślisz, że Komenda Główna pozwoliłaby sobie na taką > samowolę swoich podwładnych w programie telewizyjnym? To może art z policyjnego sajtu będzie dla Ciebie bardziej wiarygodny.
-
> Mam Cordobe 2004 r i 89 kkm , jak kupowałem 3 lata temu to miała 65 kkm. Kupiona jako nowa we > Wrocławiu i serwisowana w miejscu kupienia. Mam kwity Z 24 kkm jakie zrobiłem ok. 7 to dwa > razy Chorwacja. Spoko, Colt mojej matki ma teraz 4 lata i bodaj 28kkm. Nie w tym rzecz. Mówię o tym, że Polacy jak pelikany kupują historyjki uwiarygadniające takie niskie przebiegi, tymczasem to jest RZADKOŚĆ. Samochód, który w Niemczech z 2x większym przebiegiem kosztuje 20% więcej niż ten sam w Polsce po zapłaceniu akcyzy, sprowadzeniu itp jest pułapką. Tymczasem wszyscy z góry na dół łykają te historyjki od Mirków - przedsiębiorców.
-
> Nie chodzi czy piękny czy nie ale raczej jak pod względem awaryjności itd > szukam auta dla żony w automacie i spodobał jej się taki Nie rób tego.
-
> sądzisz, że komuś sie oplacalo kupic samochod za 16,8 tys zł zapłacić akcyze, oplate ekologiczna, > tablice, paliwo do PL co w sumie moze wyniesc jakies 19tys zł - sprzedawać go za 15,8 tys zł i > jeszcze na tym zarobic? Oczywiście, handlarz najwyraźniej kupił okazyjnie od emeryta. A tych wiadomo, w D jest jak mrufkuf i wszyscy (podobnie jak ci kupujący nowe samochody) frajerzy. Jest też niezerowa szansa, że handlarz jest tak uczciwy, że do każdego sprowadzonego samochodu dokłada 5000PLN, bo po prostu ma taki gest.
-
> Znam kilka osób, które nawet tyle rocznie nie przejeżdżają. Zgadza się. To na 100% jest właśnie TEN rodzynek! Dziadek 90+, trasy tylko kościół - dom, garażowany, olej na wszelki wypadek wymieniany co 2kkm, a samochód ze znikomym przebiegiem na 200% sprzedany ponieważ dziadkowi znudził się kolor, bo ileż można głaskać i polerować ten sam lakier! Polska najpiękniejszą fabryką marzeń w tej gromadzie galaktyk!
-
> Tym razem ja poproszę specjalistów z AK o ocenę i spostrzeżenia na temat auta. Sprzedawca podał nr > VIN, więc jeżeli ktoś z kolegów potrafi jakoś zweryfikować ten nr to chętnie bym się na priv > odezwał. ROK PRODUKCJI 12.2003r. 94.240 km przebiegu Czyli jakieś 9600km rocznie. Niemiec płakał gdy sprzedawał! Ustawione Radio Maryja dodatkowo świadczy o tym, że auto używane tylko na trasach dom-kościół
-
> Niestety ale Policja może bez ceregieli przepuścić przez Twój samochód psa lub zrobić Ci kipisz. Zaiste, zapomniałeś tylko dodać, że nie masz na myśli Rzeczypospolitej Polskiej, a PRL. Policja bez żadnych przesłanek dot. podejrzenia popełnienia czynu zabronionego nie ma prawa wykonywania przeszukań. Kłopot w tym, że większość poszkodowanych obywateli ma w głowach jeszcze poprzedni ustrój, gdzie milicja mogła mu na głowę oddać stolec, za co on powinien podziękować.
-
> Jeśli był pies można przypuszczać, że mogło chodzić np o narkotyki. Więc ich działanie było > uzasadnione. Sposób w jaki zostało to przeprowadzone już nie koniecznie. Pozwolę sobie wejść w polemikę. Trzepanie rutynowe jest przekroczeniem uprawnień, musi bowiem zachodzić uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego przez tego konkretnie użytkownika pojazdu. Nie można trzepać wszystkich w koło licząc na to, że a nuż znajdzie się jakiegoś przestępce. Moim skromnym zdaniem na pewno kwalifikuje się to pod zaskarżenie do prokuratury, a przy "pójściu po bandzie" pod zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art 231KK.
-
> Wczoraj miałem dość niecodzienne (i nieprzyjemne, o tym poniżej) zdarzenie. > Wracając wczoraj z urlopu, około 22.00 zatrzymano mnie do kontroli drogowej - rutynowej. > Była to jakaś większa akcja, bo mieli 4 radiowozy, długą broń i generalnie nie przebierali w > słowach nazwijmy to delikatnie. Oprócz mnie, stały jeszcze 3 inne samochody. > Wszystko z samochodu musiałem wyrzucić do kontroli, a trochę tego było - Stilo Multi Wagon i cały > bagażnik wypełniony. Z ciekawości - zapytałeś jaka jest przyczyna przeszukania i co jesteś podejrzany? Jest protokół? taki tam bełkot z wp
-
> 4 razy w tym jeden śmiertelny jeszcze jakieś pytania ? Zatem jak nie żyjesz to tym bardziej nie są potrzebne Ci pasy bezpieczeństwa
-
> A co w tym zadziwiającego? Widać taniej im robić jedną deskę do każdej wersji wyposażenia i tyle. To, że Markowi wydaje się, że u niego deska została wstrugana specjalnie dla jego i jego wersji wyposażenia
-
> Według mnie to zbędny gadżet. Ile razy w życiu spotkałeś na drodze lub parkingu samochód z małą > ilością powietrza w którymś z kół? Tak samo zbędny jak klimatyzacja i pasy. Ile razy w życiu byłeś uczestnikiem wypadku? Nie opłaca się kupować.
-
> jak już napisano ; czujnik ciśnienia pow. w ogumieniu - UE pracuje nad obowiązkiem montowania tego. > Z jednej strony fajna sprawa - widać jak jest coś nie tak, z drugiej przy zmianie kpl kół w > sezonie trzeba by mieć 2 takie zestawy a to generuje koszty rzędu 600-1000 zł. Jeszcze jeden > wielki minus to zasilanie - czujniki są zazwyczaj nierozbieralne ,a niestety mają wewnątrz > bateryjkę która po 3-4 latach padnie. Dlatego też w normalnych autach rolę czujnika pełni ESP.
-
> W Europie to małe auta napędzają sprzedaż... A w Polsce sprzedaż napędzają bezwypadkowe paski B5 z niskim przebiegiem, oczywiście w TDI, prawie nieużywane, Niemiec płakał gdy sprzedawał. Goście kupujący nowe samochody to frajerzy. Nie wiesz o tym?