Skocz do zawartości

volcan

moderator
  • Liczba zawartości

    10 039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez volcan

  1. > W trasie tak, ale wystarczy postać kilka minut w rozgrznym aucie w korku... > Krawiec Nie stwierdzono. Jak był zamarznięty tak został.
  2. > ja po tym jak ostatnio skuło lodem auta, odskrobałem tylko szyby, a następnego dnia rano zostawiłem > samochód na podziemnym parkingu marketu, gdzie było +4 stopnie i poszedłem do pracy (z > kilometr mam do marketu). Przez cały dzień lód pięknie stopniał Ja mam do takiego marketu z ciepłym garażem podziemnym ze 20 km w linii prostej Zastanawiam się, czy np. nie pojechać teraz wymienić oleju Może uda się lód z dachu oderwać
  3. > No nie wiem ile by trzeba rozgrzewać... Zdarzyło mi się kiedyś zalodzonym autem przejechać 500km. > Lód nie zszedł nawet z maski. Dokładnie - u mnie roztopił się trochę wokół intercoolera, minimalnie na krawędziach maski i 5 cm od krawędzi szyby. Też dystans rzędu 500 km (na dwa razy). Lód udało się dopiero (tak w 80%) usunąć po półtoragodzinnym postoju w ogrzewanym garażu (i to też na szybko, bo natychmiast po wyjechaniu wszystko zaczęło od nowa przymarzać do samochodu). Z dachu nie ma szans odbić tego lodu - musi pojeździć ze mną do roztopów BTW ten garaż to był warsztat - połączyłem wymianę łącznika stabilizatora z przygotowaniem do tankowania. Po przejażdżce ok. 200 km w marznącym deszczu auto miałem pokryte lodem o grubości dochodzącej do ponad centymetra
  4. > to twój problem. > Zasadniczo ja robie tak - walnij w dach pieścią dach sie ugina a lód nie - pokruszy sie i masz > spokój. Nie każdy się ugnie i nie do każdego dachu łatwo się dosięgnąć A swoją drogą całkiem dobrym sposobem jest wizyta w centrum handlowym z ciepłym garażem Szczególnie polecam wyloty klimatyzacji
  5. Spawacze plastiku może? Dobiorą materiał, zespawają, obrobią spoiny...
  6. volcan

    4x4 Wasze typy

    > sam się zastanawiam czy nie zanabyć jako zabawkę takiego Forka wolnossącego Jeżeli nie będzie zajeżdżony, to naprawdę fajna furka Pewną barierą może być (w pewnych przypadkach) koszt serwisu i części - oryginały potrafią być dość drogie a nie każdy lubi / akceptuje zamienniki.
  7. volcan

    4x4 Wasze typy

    > oj tam od razu głupi - jednak coś znalazłeś No udało się
  8. volcan

    4x4 Wasze typy

    > w grupach cenowych np: > 1. do 50 kpln Z powiedzmy sentymentu - Santek CM. > 2. do 80 kpln Głupi przedział Żeby nie było... Santek '11 - można fajne wersje limitowane wyciągnąć w cenie +/- 70kPLN brutto > 3 powyżej 80 kpln Nowe Cayenne - jest prześliczne
  9. > u mnie wożą głownie pandami, seicento a takze 2x widziałem toyote yaris > Panda to pizzy to juz standart - zwłaszcza van > Btw ojciec ma do sprzedania, 2005 mały przebieg A po co mi Panda? Chyba że chciałeś się pochwalić
  10. > Skrzynia naprawiona > 2700 w plecy Niech służy
  11. > Wymiana dwóch dmuchawek w krótkim czasie świadczyłaby zgoła o czymś innym... No offence To samo sobie pomyślałem Turbina to wbrew potocznym antydieslowskim frazesom bardzo trwałe urządzenie - pod warunkiem właściwej eksploatacji. Jeżeli nie jest dobrze smarowana (to właściwie jedyna możliwość uszkodzenia jej), to padnie szybko - dokładnie tak, jak piszesz - kolejne wymienia się już coraz częściej.
  12. > Wiesz ja się nie upieram, ale to taki pomysł dla kogoś, kto ma części które wymieniłem i może zrobić eksperyment. Życzę powodzenia, jak Ci się przewróci taki akumulator i kwas wyleje, albo będziesz miał wypadek i poleżysz w samochodzie ranny i do tego kwasem oblany
  13. > dziwne by było jakby pękło. Chyba żeby naprawdę polwać wrzątkiem. Przecież normalnie jak się jedzie > w zimie i włączy nawiew prosto na szybę, to jaka jest temp. gorącego powietrza wylatującego z > nawiewów prosto na szybę? Podejrzewam że spora. Żeby nagrzać wnętrze np. do +20 st. to przy > zaraz za nawiewem pewnie jest z + 40 stopni? A na zewnątrz np. -20. I nic nie pęka To od > ciepłej wody by miało popękać? A włóż rękę do wody o temp. 100 stopni a potem drugą do piekarnika nagrzanego do 250 stopni Co bardziej bolało?
  14. > Ja chlustam wodą o temperaturze 50 -60 stopni - bo taką mam w kranie. > Stosowane zimą na kilku brykach prawie codziennie i nigdy nic nie pękło. Wystarczy polać zimną - 10 stopni nawet jak ma to i tak skutecznie sobie z lodem poradzi a nie narazi szyby na szok termiczny
  15. > Z tymi włosami to przesada, na początku czasem gdy zwróciłem na to uwagę było je widać, teraz nawet ich nie zauważam. Dokładnie Trzeba się przyglądać z bliska, żeby je zobaczyć a zimą to niezastąpione rozwiązanie BTW. Jakie SUV-y (ale nie z takich z felgami 21", oponą na profilu 35 i spoilerami do ziemi) mają podgrzewaną przednią szybę?
  16. > czyli wychodzi na to że za wschodnią granicą lepszy jest diesel? Prosty, stary diesel (nie mówię o zimie - wtedy różnie bywa...)
  17. > może w tych nowych z olejem typu LongLife, ale nie w starych To co to za automat? W SantaFe mam hydrokinetyczną skrzynię INVECS-II z tiptronikiem i wymiana oleju według producenta jest co 100 tysięcy km.
  18. > ale od września trochę czasu minęło. Weź pod uwagę fakt, że olej w automatach zmienia się często co 80-100 tysięcy km
  19. > Faktycznie zrobić to "direct" - przez ich stronę, czy lepiej u agenta?? > Różnica to jakieś 60zł więc nie majątek. Przeczytaj dokładnie OWU. Też myślałem, że PZU jest drogie, aż poczytałem OWU kilku directów O ile w przypadku OC nie jest to Twój problem, to ilość wyłączeń, gwiazdek, literek i innych odnośników w OWU AC w przypadku directów jest zazwyczaj zastraszająco duża. Np. mistrzowskim posunięciem był zapis w polisie AC, który mówił, że TU ponosi odpowiedzialność za utratę pojazdu w wyniku kradzieży jedynie w przypadku, gdy został skradziony z zabezpieczonego garażu lub zamkniętej posesji. Adres tej posesji / garażu musiał być identyczny z adresem zameldowania właściciela.
  20. Lublin 3.5t (blaszak nadłuższy i najwyższy) palił w trasie minimum 12 litrów, w mieście nie wiem nawet, bo nie jeździł typowo po mieście, ale pewnie ze 2 litry więcej trzeba policzyć. Największym problemem była skrzynia biegów (chyba od KIA) - dziura między dwójką i trójką była taka, że podjazd pod górkę był czasem możliwy jedynie na drugim biegu przy obrotach pod czerwonym polem. Na trzecim biegu miał w tych warunkach niewiele ponad 1000 rpm, więc nie miał czym ciągnąć. Co do awaryjności - blacha gnije w tempie zastraszającym, mechanicznie - jeżeli nic nie cieknie, to znaczy że już wyciekło i trzeba dolać
  21. > Chyba muszę im te brednie wybić z głowy. Bo miałeś pecha i wpadłeś w wyrwę? Przez ostatnie +/- 40 tysięcy km nie udało mi się znaleźć takiej dziury w drodze krajowej, czy autostradzie, żebym musiał uprawiać ekwilibrystyczne sztuczki w celu ominięcia lub po wpadnięciu w takową narzekał, że felgi pogięte itp. PS Mam kółka 225/70R16
  22. Meganka kolegi (z takim właśnie silnikiem) nie mogła odpalić po wymianie filtra paliwa. Coś jakby nie potrafiła się odpowietrzyć / zassać paliwa. Pomogło (ponoć - warsztat się z tym bawił - łącznie z wymianą owego filtra) podpięcie jakiejś pompki w obieg i zalanie układu paliwem oraz odpowietrzenie go przy jej pomocy. Nie wiem jak to wyglądało technicznie - niemniej jednak objaw był dokładnie taki sam - auto kręciło jak głupie, łapało na samostarcie, ale nie odpalało. Po operacji, którą opisałem autko normalnie zapaliło.
  23. > Mi zaśpiewali podobne pieniądze, olałem naprawę. > Zaryzykowałem i kupiłem używkę 500 zł, + 460 zł wymiana skrzyni i oleju + ocena stanu. Śmigam > dzisiaj bez problemów ok 10 000 na razie. Wydaje mi się, że w przypadku starego auta jest to najlepsze rozwiązanie. Do tego uszkodzoną skrzynię można sprzedać (np. warsztatowi, który zajmuje się naprawą, czy regeneracją ASB) i koszt nie jest już tak wielki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.