Skocz do zawartości

maro_t

użytkownik
  • Liczba zawartości

    14 710
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez maro_t

  1. > Soul - 10.4 do setki jak dla mnie: ciekawy samochód. Jakbym go pokazał tacie to by mnie zabił śmiechem
  2. > Citroen DS 3 1.6THP, w wersjach 150 lub 200KM Panie, za takie ceny? > Pewnie Clio tez jakies sie znajdzie chyba nie za bardzo
  3. ostatnio tata coś marudzi, że by zmienił samochód. Teraz jeździ Hyundaiem i30 1.4 benzyna. Jako że na starość we dwójkę z mamą nie potrzebują dużego auta, do tego parking mają bardzo ciasny, wychodzi że powinno to być najlepiej auto klasy B. A że tata ma trochę dość powolnych samochodów ospale reagujących na gaz i chciałby jeszcze pojeździć czymś dosyć dynamicznym, powinno to być auto w miarę szybkie, powiedzmy poniżej 10s do setki (dla emeryta to już będzie szybkie ). Oczywiście tylko benzyna, żaden diesel. No i wymóg podstawowy: 5 drzwi. I co? No właśnie nic. Po przejrzeniu ofert większości producentów wychodzi, że takich aut prawie nie ma. Większość oferuje silniczki 1.2, 1.4 o mocach 70-80, max 100KM. Tacie podoba się nowa Kia Rio, z wyglądu, w środku. Ale silnik ten sam co tata ma w I30: 1.4 109KM, przyspieszenie na napierze: 11,5s. Byłoby to takie trochę zamienił stryjek siekierkę na kijek Całkiem dobrą ofertę ma VW/Skoda. Fabia/Polo z silnikiem 1.2 TSI 105KM ma już całkiem niezłe parametry, ale dlaczego nie ma tych samochodów z silnkiem 1.4 TSI 122KM? Byłby idealny... Jest 1.2 105KM, a potem już Fabia RS/Polo GTI 1.4 180KM za przynajmniej 70 tys. pln. W tej sytuacji chyba najlepszym wyborem okazuje sie Punto 1.4 MultiAir 135KM, katalogowo 8.5s do setki. I to chyba tyle, czyli jedynie Fiat i VW oferują tutaj coś sensownego. Czy naprawdę w tym segmencie nie ma zapotrzebowania na trochę bardziej dynamiczne samochody?
  4. > Za "trojaczkami" przemawia silnik, ponieważ koreańskie konstrukcje są średnio udane. co znaczy średnio udane?
  5. > Mniejszy, nie mniejszy, ja zacząłem wolniej jeździć. Dwa litry oszczędności na 100 km. Pewnie nie > jestem sam. Czyli same plusy: taniej, bezpieczniej
  6. > Może ludzie zmądrzeli? Nieco wątpię, a tak naprawdę następne lata przyniosą odpowiedź, czy to > jednorazowy "wyskok" czy trwały trend. > dranio > PS. Uważam, że to co robi rząd z radarami, służy w zasadzie wyłącznie zwiększaniu wpływów do > budżetu. na poważnie, to ja uważam, że jest to zasługa wszystkiego po trochu, trochę ludzie zmądrzeli, trochę powstało nowych bezpiecznych dróg i trochę to zasługa fotoradarów i kontroli. Naprawdę nie widzisz np. na takiej dwupasmowej DK1, gdzie stoi fotoradar przed skrzyżowaniem, że ludzie tam faktycznie zwalniają i dzięki temu nawet jak dochodzi do wypadku, to jest szansa na przeżycie?
  7. > No nie mow...bo w Krakowie jak paliwo bylo pod 6 zl to sie calkiem luzniej zrobilo,wiadomo,ze sa > punkty newralgiczne,gdzie zawsze sa korki,ale bylo duzzzo luzzzniej...poczekajcie,jeszcze > troche i bedzie u nas jak w Grecji,masowe wyrejestrowywanie samochodow...ceny > paliw,ubezpieczen a wszczegolnosci mandatow,kazdy popelnia wykroczenia,nie ma idealow... luźniej to się zrobiło w wakacje jak ludzie wyjechali. W większości też własnymi samochodami Jakby to co piszesz spełniło się chociaż w części i zrobiło by się trochę luźniej to by było fajnie. Niestety nie wierzę w to
  8. > Imo paliwo po 6pln mialo na to spory wplyw. a widzisz, żeby ruch był mniejszy? Ja wcale.
  9. ze wstępnych podsumowań 2012 roku wynika, że był jak do tej pory najbezpieczniejszy pod względem wypadków drogowych. Zginęło znacznie mniej osób niż rok wcześniej. TUTAJ jakiś artykulik na ten temat. Ciekawe jaka jest tego przyczyna? Czyżby jednak te fotoradary i kontrole, nastawione według autokącikowiczów tylko na "dojenie" kierowców, miały też jakieś inne skutki?
  10. > We Fiacie o ile pamiętam kasują 150PLN/h i uważam tą cenę jako wziętą z kosmosu. > Nie mam pojęcia dlaczego mamy takie ceny. drogo. W moim ASO jest 100 netto za godzinę. Zawsze uda się wytargować jakiś rabat. Cena imho przyzwoita
  11. > Wydaje mi się że to pewnie główny powód cen. U nas tego sprzedaje się na pęczki to dla porównania zobacz sobie SPRZEDAŻ w Polsce
  12. > Też mam skrupulatne notatki na Fiata Mareę. Kupiłem w styczniu 2008r, auto 11 letnie, przebieg 73 > kkm. ładny przebieg jak na 11 lat >Zrobiłem przez 5 lat 92 kkm. Na paliwo wydałem 24300 zł, na eksploatację 15100 zł > (wliczone ubezpieczenie, rejestracja i przeglądy). Wychodzi mi niecałe 43 gr /km, z tym że ja > mam zboczenie i np wymieniłem w tym czasie kilka kompletów opon, kilka kompletów tarcz i > klocków. No właśnie. Jeszcze jest kwestia podejścia. Jeden będzie jeździł aż samochód stanie, inny wymienia i naprawia przy pierwszych oznakach niedomagań. Ja też jestem taki, że w samochodzie wszystko musi działać idealnie. Opony niedawno wymieniłem, mimo że bieżnika ubyło minimalnie, bo w moim odczuciu już nie trzymały jak nowe, olej wymieniam częściej niż zaleca instrukcja, jutro do wymiany idą tarcze i klocki z tyłu, mimo że na tych jeszcze bym spokojnie z rok pojeździł i tak dalej. A takie podejście też podnosi koszty >Przez cały okres nie było żadnej awarii uniemożliwiającej jazdę. Mało tego auto > wyjściowo kosztowało mnie 6300 zł, teraz jest warte ok. 4000 zł także spadek wartości znikomy. > Nie sprzedaję, żona pojeździ jeszcze kilka lat.
  13. > witam. > Czy ktoś z Was wlewał taki olej do silnika , i zauważył jakieś pozytywy ew. negatywy tego > produktu?? > pozdrawiam kiedyś w Lanosie jak wlałem ten olej (wcześniej był też 10W40 tylko innej marki) to zaczęły stukać popychacze. Nie twierdzę, że to była przyczyna, ale jednak... niesmak pozostał
  14. > Czyli szacunkowo bez paliwa wyjdzie ile zł / km ? sama utrata wartości? Niech będzie przez te 5 lat między 30 a 35 tys. pln, czyli na 80 tys. km przebiegu sama utrata wartości to między 37 a 43 gr/km
  15. > Spadek jest chyba faktycznym wydatkiem. > Z każdym m-cem Ci spada. > Załóż, ze dziś Ci ukradną/rozwalą itp. to jest realny wydatek. > W ten sposób się oszukujesz nie oszukuję się, dobrze pamiętam ile zapłaciłem za samochód
  16. > A spadek wartości? napisałem. Ze spadkiem policzę jak sprzedam samochód. Aktualnie liczę faktyczne wydatki
  17. > Ja nie zwracam uwagi na cenę paliwa - różnice rzędu kilku gr są nieistotne, stąd tankuję tylko na > sprawdzonych, markowych stacjach. Serwisuję u jednego mechanika i za bardzo nie wnikam co > wybiera do mojego auta. Po prostu w całym rozrachunku nie ma to większego znaczenia, a ja nie > marnuję czasu na szukanie i dopasowywanie części. > Auto nowe z salonu wymaga małych wkładów w naprawy, ale traci na wartości. Używka mniej traci, ale > wymaga coraz większych nakładów - tzw. krzywa wannowa \__/. W ostatecznym rozrachunku na jedno > wychodzi, jeśli chcieć mieć auto cały czas w dobrym stanie technicznym. czy wychodzi na jedno to zależy od tego jakie robisz przebiegi i ile lat jeździsz jednym samochodem. Na pewno kupno nowego i sprzedaż po 3 latach się nie opłaca finansowo. Raczej na pewno będzie Cię to kosztowało więcej niż kupno używki i dołożenie kilka tys. na niezbędne naprawy. Natomiast w moim przypadku, to już nie jest takie pewne. Samochód mam 5 lat, na pewno jeszcze kilka lat go nie sprzedam. Nawet jeśli nie ja, to może żona będzie nim jeździć, więc zostanie u nas. W perspektywie wiec posiadania auta np 8-10 lat wydaje mi się, ze nowy wyjdzie całkiem opłacalnie
  18. > teraz widzi - wczesniej sie mi nie ładowały Aktualny przebieg to 79800km
  19. > Ja szacuję na podstawie wartości do ubezpieczenia. > Wszystkie koszty. > Co i tak tanio nie wychodzi - manie samochodów nie jest tanie w polskich warunkach. a no nie jest. Dlatego wiedząc ile faktycznie kosztuje utrzymanie samochodu i jazda, tym bardziej dziwią mnie zachowania ludzi, którzy specjalnie jadą na jakąś stację, gdzie paliwo jest 3 gr tańsze, czy poświęcają pół dnia, żeby znaleźć olej tańczy o 20pln za bańkę. Często też można przeczytać na MK, że ktoś kupił samochód i wydał np. 6 tys. pln na dwumas czy turbo czy cośtam jeszcze. I że to jest niby jakaś ogromna kwota. Owszem, jakby mi padło turbo i bym musiał wydać np. 3 tys. pln na nowe, to bym nie był zadowolony, ale czy to jest jakaś straszna kwota w stosunku do 50 tys. pln już wydanych?
  20. > A jak z utratą na wartości - liczysz to? nie lubię spekulować Z utratą wartości policzę jak sprzedam samochód. > Ja liczę z utratą wartości i nawet z czynszem miejsca parkingowego > Lacetti - 6,5 roku od nowości, 89 gr/km > Yaris - 3,5 roku od zakupu używki, 73 gr/km jak z utratą wartości, to całkiem przyzwoite wyniki
  21. > Ja tu widze wyniki za 4 lata > A tak na serio po co się dołować. Zaraz zacznie ktoś liczyc ile kosztuje go oglądanie TV, > przeglądanie natu i wyjdzie że najlepiej wyjechać gdzieś gdzie i żyć z tego co się uprawi ja się nie dołuję. Mnie to po prostu interesuje. Nie żal mi tej kasy
  22. Tak mnie zebrało na podsumowania na koniec roku. 5 lat temu na początku stycznia 2008 kupiłem Fiacika Bravo. Nowy, w salonie. Od początku notuję wszystkie wydatki związane z samochodem, od paliwa, ubezpieczenia, serwisu, do płynu do spryskiwaczy i kosmetyków. Dzięki temu wiem ile faktycznie kosztuje jazda samochodem Więc tak: przez te 5 lat wychodzi: - w sumie wydane na samochód: 49544,04 PLN - z tego na benzynę: 29008,46 PLN - a na ubezpieczenie: 8688,52 PLN wychodzi więc 11847,06 PLN na wszystkie pozostałe wydatki przez 5 lat, z których największe to opony, alufelgi,rozrząd itd. Poza tym normalny serwis: oleje, filtry, klima,wymiany opon, kosmetyki,myjnie itd. Przez te 5 lat kwota wydana na nieprzewidziane awarie to mniej niż 400 pln, z których najdroższa usterka pojawiła się w tym roku: ułamała się osłona przeciwsłoneczna, za którą dałem 160pln Pokusiłem się też o kilka wykresików: A jak to wychodzi u Was? Pytam oczywiście tych, którzy takie rzeczy liczą, a nie tylko "szacują", albo mają gdzieś
  23. > Ja już się mogę wypowiedzieć w tym temacie. 56kkm na karku i 3 lata. Wiem, wiem mało. > PS. Taka uwaga, decydując się na 1.6T 180KM warto pamiętać że zalecanym paliwem jest noPb98, > którego to ten samochód pali do 1.5l mniej niż noPb95! czyli ile pali?
  24. maro_t

    mycie auta...

    > Fakt jest potem więcej pracy żeby go domyc ale bez przesady. Pytam o inne techniczne powody > konieczności mycia auta. Oczywiście szyby reflektory i tablice zawsze warto miec czyste, ale > kakier? zależy. Jak nie jesteś maniakiem detailingu to chyba bez różnicy. Warto może raz za czas przepłukać podwozie na bezdotykowych, żeby tłumiki wolniej rdzewiały
  25. maro_t

    mycie auta...

    > Ja tam wolę w ostatnich ciepłych dniach (w tym roku padło na końcówkę listopada) sam umyć, > wyglinkować i nawoskować porządnym twardym woskiem. Potem do wiosny jedynie spłukuję auto na > bezdotyku (samą wodą, bez mikroproszkowego syfu). Na wiosnę problemów z domyciem nie ma. ja też. Zazwyczaj jeszcze w listopadzie robię ostatnie mycie samodzielne, glinkę i jakiś trwały wosk. Ale jakoś nie wierzę, że nawet najlepsze woski wytrzymują całą zimę, dlatego ten raz w miesiącu wolę dobrze umyć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.