Skocz do zawartości

Lynda

użytkownik
  • Liczba zawartości

    6 396
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Lynda

  1. > Jeżeli lampy dzienne zakupione u dealera i u niego zapłacone to zgłosić u niego reklamacje z tytułu > niezgodności towaru z umową > podstawa: > ustawa > jak odmówią to do rzecznika praw konsumenta > towar reklamuje się w ciągu 24 miesięcy u sprzedawcy a rozumiem że sprzedającym i montującym był > dealer link nie bangla. tak sprzedawcą do klienta ostatecznego był dealer, auto z salonowej wydawki wyjechało w ten sposób.
  2. > Gwarant , czyli producent pojazdu udziela gwarancji na pojazd w takim stanie i wyposażeniu , w > jakim wyszedł z fabryki. To , co zamontuje do nowego pojazdu serwis ma osobną gwarancję, nawet > gdyby były to oryginalne światła dzienne. Pytanie dla klienta - Czy samochód opuścił fabrykę z > tymi lampkami ? > W tym wypadku sorry , raczej nie widzę podstaw do uznania reklamacji. całkiem sensownie napisane
  3. > A nie można przypadkiem tego zgłosić na niezgodność towaru z umową? no w sumie to jak? przez 14 miesięcy reflektor pracował jak powinien
  4. > jak jest sformułowany przedmiot gwarancji u producenta dokładnie? w sensie samochód czy lampki? konkretnie rozchodzi się o takie światełka
  5. Ostatnio spotkałem się z sytuacją, że pewni państwo kupujący nowe auto, zażyczyli sobie zamontować doń lampy do jazdy dziennej. Od zakupu minęło 14 miesięcy, padła jedna z lamp. W dokumentach za zakup lampek, jak i na stronie producenta wisi info "gwarancja 12 miesięcy" Serwis mówi "to jest dokładane akcesorium, nie oryginalne wyposażenie - gwarancja samochodu nie dotyczy tego sprzętu " Klient mówi "kupiłem i zakładałem to w serwisie autoryzowanym, więc gwarancja samochodu dotyczy także tego co zakładaliście" kto ma rację, i jakieś przepisy, które takie coś regulują?
  6. > znasz pojecie statystyki?? > kazde auto może się zepsuc, jednak w przypadku fiata ta statysyka jest znacznie rozna od np. vw masz rację, folcwageny się nie psujo tylko szkoda, że znajomy z golfem równolatkiem mojego punciaka co chwila coś w nim grzebie i częściej coś wymienia niż ja u mnie ale nie o tym dyskusja nie chcę wszczynać kolejnej wojny
  7. > Ale skoro nie plajtuja to znaczy ze wychodza na swoje - co nie zmienia faktu że ceny maja chore...i > chore podejście... ode mnie chcieli 120 zl za diagnostykę błędu silnika - nawet na wydruku 120 za podpięcie do kompa to i tak nieźle jak na ASO Ceny.. Fakt wyższe niż u Mietka, ale stawki za roboczogodzine są ustalone takie nie inne, a czas to już regulują procedury danego producenta i nic z tym nie zrobisz, i do którego asio byś nie pojechał to czas na wykonanie danej pracy powinien być taki sam
  8. > i o to chyba chodzi w tanim miejskim aucie? > Auto ma być: tanie i proste w naprawie. > Kupując nową pandę za 30tyś nie wymagam skórzanych foteli, pięknego wnętrza i super ..... ależ ja absolutnie nie neguję zależy kto czego wymaga i na co go stać.. mnie na ten deseń "nie stać" na małe miejskie auto jakim jest punciak zdarza się częściej niż rzadziej, że nie robię w nim na bieżąco, tego co powinienem zrobić, tylko odkładam na później, tylko ta fura jest w stanie mi to wybaczyć. Jakbym miał mieć coś z klasy wyższej to już tym bardziej bym nie serwisował niczego No ale mógbłbym się chwalić, ze mam Q7, a nie Fiata
  9. > Faktem jest, że fiatowski 1.1/1.2 jest tak prosty, że nawet jakby miało się coś w nim popsuć to nie > ma co. > Pozdrawiam BAS już tyle lat trzaskają ten motor, że chyba zdążyli wyeliminować najbardziej awaryjne rzeczy. Inna sprawa, że ten motor jest tak idiotoodporny, że nawet zatarcie wałka rozrządu czy wymiana upg bez najmniejszego liźnięcia głowicy nie robi na nim najmniejszego wrażenia
  10. > Ale po co przerysowywać i pisać o zatrzymywaniu? Ja coś takiego napisałem? > Zapytam jeszcze raz: dlaczego nie przewidział takiej sytuacji? > Za kierownicą nie do przewidzenia może być uderzenie meteorytu (czy tam meteoru). Ale nie > niebezpieczeństwo na skrzyżowaniu. > mar00ha na ziemię spadają meteoryty, meteory to to, co się spala w atmosferze czemu miał prawo nie przewidzieć? No jest sobie stop, droga dość ruchliwa...
  11. > czysto kronikarsko: > sprzedawałem pande z 240tyś km, sucha, czysta, chodziła idealnie, przy 210kkm wymieniłem sprzęgło > za 170zł. > Auto kupił ktoś z AK przecież już dawno na AK udowodniono, że nie ma lepszego auta jak Panda jak jeszcze w gazie to już w ogóle,
  12. > Akurat jestem po takim małym szkoleniu z bezpiecznej jazdy. Polegało na tym, że się jeździło w > symulatorze, który generował kolizyjne sytuacje. > Zapytam wobec tego tak: dlaczego nie przewidziałeś takiej sytuacji? > mar00ha czyli rozumiem, że mając zielone światło tudzież żółty romb i tak powinienem się zatrzymać przed każdym takim skrzyżowaniem i upewnić się, że nikt nie zechce przeciąć na czerwonym/stopie? a co z wyjazdami z posesji?
  13. > coś Ci sie kolego pomerdało; > "tamten idiota" JECHAŁ W PRAWĄ STRONĘ więc uciekać to ewentualnie w lewą... - bo w prawą to tak.. prosto na czołówkę z autem jadącym z naprzeciw
  14. > A swoją drogą nie wiem czemu auto z pierwszeństwem nie trzymało się asfaltu tylko maksymalnie > prawej strony. > Pozdrawiam 1. tam jest dość wąsko, 2. tam jest dość wąsko i są wyboje - żeby się zmieścić w pasie i do tego jeszcze wyminąć auta w drugą stronę, nie się jechać środkiem, trzeba odpowiednio manewrować między poboczem a osią jezdni
  15. > Miał prawo kierowca tego auta sądzić ze spokojnie zdąży przejechać przez skrzyżowanie, gdybyś > jechał prawidłowo 40km/h. > I wszystko w temacie. powiem tak.. dużo osób tam tak twierdzi na tej krzyżowce, wyjechać owszem jest ciężko, czasem trzeba swoje odstać, dużo widziałem niecierpliwych, niecierpliwych, którzy zdążyli przejechać było równie dużo co tych, co niestety nie zdążyli przejechać. Swego czasu przez 3 lata jeździłem tamtędy dzień w dzień po 3, 4 razy i nie było tygodnia żebym nie widział świeżego szkła na asfalcie i zrytego pobocza
  16. > Masz bezwzględną rację w kwestii winy. > Otwarte zostaje pytanie, czy lepiej jeździć wolniej czy szukać jak Ty ze skrzywionym kołem i > wahaczem winnego? > I nie chodzi tutaj o Ciebie, bo jeśli miałeś na liczniku 50 to w rzeczywistości pewnie nie więcej > niż 45? To raczej pytanie do jeżdżących szybko i bezpiecznie. tam jezdnia jest w takim stanie, że się nie popitala - chwilę dalej jest kawałek "niezabudowany" to się jedzie i tak góra 60
  17. > Jechalem dokladnie 50km/h bo znam to skrzyżowanie dość dobrze. Dogonilem tą osobę ale jak ujrzała > tylko moje auto w lusterko to gaz do dechy i mi zwjala, w końcu mam 1.4 pod maską tylko. Ale > nagralem numery rejestracyjne na wszelki wypadek. faktycznie na przekoszonej kierownicy i kole podbitym to ciężko tam jechać, Złotno się robi do jazdy dopiero na wysokości Legnickiej Ja tam jeżdżę bardzo przepisowo bo trzęsie niemiłosiernie...
  18. > to sie pochwal co zamontowałeś? Val(n)eo
  19. > sprzęgło jest na hydraulice jeśli sie nie myle wysprzęglanie i owszem pamiętam, że u mnie po kupnie dość ciężko chodził pedał. Po wymianie kpl sprzęgła w końcu leciutko co do szarpania też już obserwuję początki i się zastanawiam, czy liche sprzęgło kupiłem, czy może kobieta mi zajeździła już czy nie wiem co w końcu ani się nie ślizga, ani nic, tylko poszarpuje czasem - a zmieniałem dwa lata temu ledwie (czyli jakieś 22 tys Km)
  20. Lynda

    Fiat Qubo

    Citroen Nemo, Peugeot Bipper
  21. HGW... od nowości to to robione nie było.. więc całkiem możliwe końcem roku kropek mnie boli solidnie kurde
  22. Punto MK2 Objaw jak w temacie - czasem nie odpalą, jak właczę spryskiwacz to zagadają. Nie jest to objaw ciągły, raczej sporadyczny, ale irytuje i wolałbym, żeby jednak był sprawny ten układ Mechanizm z silnikiem ma niecałe dwa lata, chyba by nie popsuł się jednak aż tak szybko W tym tygodniu ma do tego zajrzeć elektryk, ale czyżbym miał się szykować do nowego przełącznika?
  23. Lynda

    No no... 4C

    > Ja mialem dobrą tendencję 55- > I chce cos do funu mysle o MX5 hmm... 30->55->80...-> 80, tylko w cięższej budzie, miękkim zawiasie i długaśnej skrzyni ale 4 furtki, większy bagażnik, wspomaganie i mam czy na urlop chociaż pojechać
  24. Lynda

    No no... 4C

    > Kumpel mial CCS na pucharowym zawiasie wtedy kazde auto dawalo frajde z jazdy bo nie mielismy > specjalnie wyboru a ojciec nie byl chetny, zeby pozyczyc fure pół biedy jak się człowiek przesiadł na bardziej rajcowne, gorzej jak, tak jak w moim przypadku, ze sztywnej, w miarę mocnej (jak na tę masę i wielkość) zabawki do "normalnego" samochodu o standardowych osiągach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.