Skocz do zawartości

toyotasolara

użytkownik
  • Liczba zawartości

    132
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez toyotasolara

  1. Ja jak oglądam ten filmik to zastanawiam się co siedzi w głowie zarówno pasażerów audi, że tak ryzykują (ale trzeba przyznać hamulce są rewelacyjne w tym samochodzie) jak i kierowników moto, którzy na litrach śmiagają w jeansach i adidaskach
  2. > Z tego co słyszę to nikt nie narzeka na trwałość tych silników - Nissan montowal to dosłownie > wszędzie i był to bardzo udany silnik. Nie wiem jak ta skrzynia CVT, ale sam silnik niesamowicie trwały. Konstrukcja tak udana, że jej ewolucja (3,7l) jest pakowana do dziś choćby w najnowszym infiniti Q50
  3. > ps2 > branża specyficzna nie dolewaj zbędnie oliwy do ognia sugestiami, że po glebie czeka ludzi jeszcze > pokuta dodatkowa od niosących pomoc. Żadne z tych zdań się nie wyklucza... Przykładowo każdemu podasz środek przeciwbólowy w celu ulżenia, ale można to zrobić na wiele sposobów, można w cierpieniu ulżyć rozmową, uspakajaniem itp - ale nie trzeba też z nikim rozmawiać itd itp Dobra, masz rację - nie ma sensu. Inaczej interpretuję wszystko, ponieważ widziałem to wiele razy jak wygląda na żywo. Pewnie inaczej na to już patrzę, ponieważ od razu przed oczami widzę konkretne sceny, a nie wszystko da się wyczytać z kilku zdań.
  4. a ty czytasz ? "Ale jak wiesz można zrobić zastrzyk tak, żebyś nie poczuł nawet igły, albo tak, że ból rozejdzie ci się na całą rękę - jeden i drugi zastrzyk będzie tak samo skuteczny i pomocny"
  5. > Pewnie to, że był unieruchomiony nie miało znaczenia. > To, że "najniżsi stopniem żołnierze" nie muszą x razy biedaka przekładać aby zmienić pościel też > się nie liczy.... > ważne zrobienie na złość motocykliście > pozdrów ojca, obym się z nim nie spotkał w potrzebie pawulonu też używa? nie róbmy tu zadymy bez potrzeby - bo chyba źle odbierasz i emocje niepotrzebnie biorą górę nad resztą. Gość sam pisał jak działają karetki i tak jest w rzeczywistości. Ojciec ma dziesiątki wyjazdów dziennie do naprawdę różnorodnych sytuacji i wiem jak wyglądał jak wracał do domu (kiedy jeszcze mieszkałem w domu) Każdego z pacjentów traktuje się z naprawdę należytym szacunkiem i zawsze robi się wszystko dla jego zdrowia i nigdy nie słyszałem od ojca, żeby robili coś co by nie pomogło nawet ulżyć w bólu (w sensie, że komuś nie był np podawany specjalnie jakiś środek przeciwbólowy) i robione to było każdemu bez wyjątku, nawet tym co chwilę wcześniej tłukli się z policją. Ale pamiętaj proszę o jednym - karetka wyjeżdża do wypadków z zamiarem ratowania życia. Każdego traktujesz tak samo, ale jeżeli widzisz gościa, który sam i całkowicie na własne życzenie się skasował wygłupiając się na jakimś parkingu i teraz angażuje kupę ludzi do pomocy to jak masz się do niego odnieść ? Ten sanitariusz "o śmiesznym imieniu" zapewne myślał to samo, dlatego był taki rozmowny. I to na 90% - te 10% to mogą być jakieś inne przypadki . Widziałem wiele razy jak się traktuje ofiary wypadków i wierz mi często cała drogę ktoś z nimi rozmawia tylko po to, żeby ta osoba nie skupiała się na swoich obrażeniach i nie myślała o tym. To co napisałem to odnosi się nie do samej pomocy - ponieważ krzywdy tam mu nikt nie zrobi, a wręcz odwrotnie. Zawsze dostanie najlepszą dostępną opiekę. Ale jak wiesz można zrobić zastrzyk tak, żebyś nie poczuł nawet igły, albo tak, że ból rozejdzie ci się na całą rękę - jeden i drugi zastrzyk będzie tak samo skuteczny i pomocny. ALe ten motocyklista powinien pamiętać, że pobyt w szpitalu to nie są wakacje i następnym razem jednak pomyśleć dwa razy przed tym co będzie robił. I jak widzisz w jego przypadku to zadziałało w 100% i nawet teraz dzięki temu uświadomi o tym innych. Tak jak widzisz tu chodzi o coś innego niż zrobienie na zlość motocykliście. A tak przy okazji to również miałem okazję oglądać w szpitalu w swoim życiu 3 motocyklistów po wypadku kompletnie nie z ich winy (wszystkie te sceny utkwiły mi w pamięci do tej pory a minęło od tamtego czasu wiele wiele lat). Uwierz mi, nikt wtedy nie zwracał uwagę na to, że to są motocykliści - nie było to kompletnie istotne. Druga sprawa to, że sam jeżdżę i również zdaję sobie sprawę, że gdyby coś mi się stało z mojej winy to nikt specjalnie by się nade mną w szpitalach nie rozczulał. Taki opis to również przypomnienie dla mnie o konsekwencjach jakie grożą mi za chwilę wyłączenia myślenia.
  6. > Czytałem - przy zakładaniu cewnika miałem ciary > Tak czy siak - nawet jeśli nie fake to na pewno mocno ubarwione. > Nie ma szans żeby ktoś pamiętał takie szczegóły przy takim bólu / środkach przeciwbólowych. Cewnik tak szybko dostał głównie dlatego, że był motocyklistą co się sam skasował tylko i wyłącznie przez swoje "wygłupy" (ale oczywiście chodzi też o przygotowanie do operacji, tylko że mogło to być wykonane w mniej bolesny sposób). Lekarze doskonale wiedzą co jest bolesne i świadomie wybierają tak, żeby pacjent jak najdłużej zapamiętał skutki swojej "głupoty". Szkoda, że jakiś kibic nie opisuje swojego pobytu w szpitalu po jakiejś stadionowej bójce, wtedy byłoby co czytać o bólu P.S. Tak mam znajomego co jeździ karetką - a dokładnie to ojca
  7. > Infiniti Q50 (znane wcześniej jako G35). Precyzując to Infiniti Q50 jest następcą G37. Nie było znane jako G35, bo Q50 to inny, nowy model.
  8. > Tylko się nie przyznawaj, że do tej pory jeździłeś "mniej legalnie", no chyba, że jesteś masochistą > i lubisz internetowe naparzanko! > Coś od początku czułem, że "porządny" z Ciebie gość! mam 187cm, ale jakoś ten sportster mi pasuje Podoba mi się jego sylwetka, pozycja i dzwięk. Co do vesp - to mam jedną staruszkę odrestaurowaną z silnikiem 50, a druga to już 125, która się remontuje i wzmacnia.
  9. > Kolejny dowód na to, że granica kryzysu wieku średniego przesunęła się w dół. Mi też dopiero po > 30-tce strzeliło do łba, żeby zacząć przygodę z 2oo. > Gratulacje i teraz czas na pierwszy sprzęt! Jakiś SS? "kupie litra, nie będę odkręcał" A tak na serio, to prawko zrobiłem, żeby legalnie śmigać moimi vespami. Chociaż od jakiegoś czasu poważnie przymierzam się do hd sportstera 883
  10. no to egzamin zdany teoria i praktyka od razu. Teoria zajęła 11 minut i do jej zdania wystarczy znajomość kodeksu i kilku zagadnień przy znakach. Praktyka to już walka tylko ze stresem i wykonywanie teatralnych ruchów głową na mieście Dostałem nawet pochwałę od egzaminatora za wzorcową jazdę - pomimo ponad 30 lat poczułem się jak wyróżniony uczeń
  11. > tyl jak Aston A przód jak nowe lexusy
  12. > Dobra decyzja zapadła zaczne od tylnej maski bo chyba bedzie najmniejszym elementem i zobaczymy jak > to wyjdzie. Mam nadzieje ze powoli powoli i się uda!! > Mam tylko jeszcze jedno pytanie jak duże należy zostawić zakładki żeby folia pod wpływem ciepła > nie wyszła po za ranty?? U mnie nie ma zakładki większej niż 1 cm, ale są i mniejsze. Nie ma obawy co do wychodzenia folii.
  13. > oki a może ktoś wie w jaki sposób " pielęgnować auto w folli " > mycie jakimś bezdotykiem. Ja myje karcherem uważając, żeby przypadkiem jakoś nie "zedrzeć" folii - czyli unikam kierowania strumienia prosto na elementy te które wiem, że znajduje się tam brzeg folii ALe tak jak napisałem - najlepiej myje się APC lub alkoholem IPA. Sciereczka i lecisz. Efekt jest świetny. Jest jeszcze specjalny mocny specyfik do czyszczenia folii, który wyciaga świetnie brud z porów, ale jego używanie za każdym razem osłabia folie (staje się cieńsza w tym miejscu)
  14. > Jestem tu nowy i na wstępie chciałbym się przywitać. Wpad mi ostatnio do głowy taki dziwny > pomysł,żeby obkleić auto carbonem.Widziałem pare takich aut na ulicy i musze przyznać że daje > to ciekawy efekt. Pomysł już jest teraz tylko realizacja ale najpierw poszukuje trochę wiedzy > na ten temat a mianowicie jaka folia i jak wygląda proces obklejania a może ktoś już to robił > i ma jakieś dobre rady ?? To ja się wypowiem - Znam kogoś kto ma obklejony samochód białą folią matową, a zderzak ma zrobiony plastidipem - Sam mam obklejony skuter (leciwa vespa) iałą folią matową 3M Najpierw może moje wrażenia: 1. Jeżeli nie robiłeś tego nigdy wcześniej to zapomnij, że zrobisz to samemu dobrze z niskimi kosztami. Ja myślałem, że to proste. Patrzyłem na tutoriale na youtube i zakładałem, że obklejenie skutera to banał. Rzeczywistość to zweryfikowała Folie łatwo stopić/przepalić w czasie opalania. Powierzchnia musi być super czysta i najlepiej jeżeli będzie dodatkowo spryskana specjalnym klejem. Inaczej folia będzie się odklejała 2. Folia jest strasznie delikatna. Śrubokręt ci się ześliźnie w czasie serwisu i już masz zdarcie. Jakaś część będzie trzeć jedna o drugą (np maska/bagaźnik/drzwi przy otwieraniu o coś lekko ocierają) - też masz zdarcie. Kilka elementów mam oklejone srebrną folią karbonową i ta jest trochę bardziej wytrzymała na jakiekolwiek zarysowania. 3. Koledze w samochodzie na progach się porobiła zdarcia i zadry od kamieni, piasku itp. Mi jeszcze pod skuterem nic się nie zrobiło (jeżdżę tak od poczatku sezonu) no ale w miejscach newralgicznych zawsze można nakleić przezroczystą folie ochronną. Sama folia jest odporna na zabrudzenia i warunki atmosferyczne. Łatwo się ją czyści albo APC albo alkoholem IPA. 4. Folia fajnie wygląda na elementach prostych, ale jeżeli gdzieś masz zagięcia 90stopni i podobne to niestety jest ryzyko, że będzie się w tych miejscach odklejała (robi się np taki bąbel). 5. Jeżeli myślisz o zastąpieniu folii plastidipem to malowanie własnoręczne również odpada. Robią się nierówności i zacieki i wygląda to fatalnie. Trzeba malować kompresorem. Generalnie wbrew pozorom skuter jest dużo ciężej okleić z racji dużej ilości przetłoczeń i zagięć, więc samochód wyglądać zawsze będzie lepiej i efektowniej. ALe jeżeli teraz miałbym wybierać pomiędzy folią, a lakierem to chyba już wahałbym się co do folii - za dużo się z nią stresuję w przypadku jakichkolwiek serwisów/wymian itp że ktoś zniszczy, zadrapie, ubrudzi czymś co nie zejdzie itp - a tu już nic nie spolerujesz czy zamaskujesz.
  15. > podejscia sa 2 > 1. udam ze jest fajnie nie mam na nowego kupie ten za 100 > 2. kupilem za 100 nowego i mam z bani prze z2 -3 lata naprawy , ale smigam klasa c nie s no nie wiem - tak jak napisałem, to jest indywidualny pogląd każdego z nas i zależy od wielu rzeczy 1. Nic nie trzeba udawać. Nie mam 200tys na nowe, więc kupuję 2 letnie za 100tys - jest tak samo fajny i też jeżdżę 2-3 lata bez napraw (no chyba, że trafię na takiego sprzedawcę jak w ogłoszeniu) 2. Ale jeżeli zawsze chciałeś mieć S to dlaczego kupujesz C i oszukujesz tylko siebie, że jest fajnie bo jest nowy ? Jeżeli jest to 100tys, które wydajesz na samochód służący tylko do jazdy i podoba ci się C to jak najbardziej OK. Ale jeżeli zawsze chciałeś mieć S i nie wydajesz ostatniego zaskórniaka to kupuj S - przynajmniej zrealizujesz to co chciałeś, a nie będziesz się ciągle tłumaczył, że jednak lepiej zrobiłeś. Tutaj nikogo nie atakuję, każdy ma swoje podejście. Czasy już się zmieniły i nie ma sensu podchodzić na zasadzie, że marzę o jednym, ale wybieram to drugie bo jednak marzenie jest nieopłacalne.
  16. > Po pierwsze trzeba mieć kuku na muniu by dysponując gotówką wysokości 100.000 zł pchać się w > używkę. Tu już można kupić naprawdę fajny nowy wóz. Ale skoro ludzie myślą że są sprytniejsi, > to mają co mają. To już jest raczej indywidualne podejście każdego z nas i do wydawania kasy i do własnego odbioru "fajności" samochodu. Punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia Temat raczej nie do dyskusji - to tak jak rozmowa o gustach . Ja mając równo 100tys nie znalazłem "fajnego" nowego samochodu z takimi parametrami jak chciałem mieć więc kupiłem używany taki jaki mi się podobał. Co do drugiej części to zgadzam się w 100%.
  17. > Nie zawracam sobie głowy takimi pierdołami. Auto ma prosto jeździć, geometria i punkty bazowe mają > być OK, poduszki niewystrzelone. > To że ktoś zamienił stare wypierdziane tapicerki na inne w lepszym stanie to wg mnie dobrze. A czy > jakiś dwucentymetrowy detal ma kolor taki czy inny zupełnie mnie nie obchodzi. > W Combo ojca była wymieniana dolna część osłony kierownicy, którą rozwaliłem kolanem bez żadnego > wypadku. jasne, ale: - combo nie kosztuje 100tys za używke i wydając tyle na samochód po kimś, a nie nowy raczej liczysz, że jednak nie będzie w nim takich patentów - jak ktoś sobie wymienił skóry w samochodzie z 2012 z przebiegiem 8tys bo stare wypierdział, albo kolor mu nie pasował to ok, ale warto byłoby o tym wspomnieć choć jedno zdanie - ja jakbym nie miał takiego samochodu to oprócz plastiku pod kierownicą nie zauważyłbym reszty szczegółów i pewnie dopiero na żywo coś by mi pasowało - na innych zdjęciach, które wcześniej były na tej aukcji widać, że samochód miał przygodę z tyłu. Mnie to nie rusza i jakby mi pasowało to auto to bym je kupił (i tak robiłem do tej pory), ale po raz kolejny sprzedawcy naciągają słowo 'bezwypadkowy' no bo w wypadku w rozumieniu ustawy o ruchu drogowym ten samochód nie uczestniczył i na bank podpierać się będą wpisem "clear" w certyfikacie z usa.
  18. > Wrzucę tylko swój kamyk do wątku. > Jak już kilku użytkowników napisało trzeba to olać. > Męczy mnie trochę temat patrzenia się na ściganta. > Po kiego grzyba to robisz > IMHO jest to dziwne zachowanie, wręcz niegrzeczne. > Nie żebym był świętoszkiem, ale nie wyobrażam sobie gapienia się na kogoś tylko z tego powodu, że > szybciej ruszył ze świateł i w związku z tym za wcześnie zjawił się na następnym skrzyżowaniu. > Myślisz, że wszyscy ściganci wiedzą dlaczego się gapisz. Pewno nie. > Przepraszam za moralizowanie, ale przemyśl to bo zasadniczo dobrze prawisz > BTW w trochę mocniejszych przypadkach, np. zajechanie drogi, dobrze działa pokiwanie palcem > wskazującym czyli w sposób w jaki ojciec delikatnie karci dziecko > Piszę to jak najbardziej serio. . > Wydaje mi się, że ten gest jest dość neutralny a zarazem zawstydzający. Nie miałbym oporu użyć go > np. wobec jakiegoś karka. > BTW2 na karka-ściganta na skrzyżowaniu też byś się gapił? zgadzam się w 100%. Bez sensu jest próbowanie zabicia wzrokiem kierowcy z samochodu obok - ja nie jestem od kierowania ruchem jak to mój instruktor na prawku na moto teraz powtarza. Miałem kilka takich przypadków, głównie kiedy ruszałem na jednych światłach i łapało mnie czerwone na kolejnych. Szczerze mówiąc z nikim się nie ścigałem i nawet nie miałem pojęcia, że pan/pani obok mnie traktowało ten start spod świateł jako rywalizację, ale za wszelką cenę wzrokiem chcieli mi zawsze pokazać politowanie/nienawiść/to że jestem żałosny i czy kto tam ich wie, tylko dlatego, że nie ruszyłem dokładnie jak oni.
  19. > Ja wiem że nic nowego nie odkryłem. > Ogłoszenie ,że bezwypadkowe 100% a gołym okiem widać ,że poduszki były wystrzelone, no po prostu aż > mnie skręca. > Aukcja Niestety takich kwiatków jest na allegro dużo więcej - np ten: http://allegro.pl/infiniti-g37x-awd-quattro-bi-xenon-kamera-2012-rok-i3456868181.html "Bezwypadkowe": miesiąc temu wystawione było z innymi fotelami, czarnymi i czarnymi boczkami drzwi - teraz jest z beżowymi, a w oryginale powinno być z szarymi Po czym to widać: - przedni fotel ma jeszcze przycisk do przesuwania fotela czarny, - tylna kanapa ma schwek w podłokietniku czarny, a na drzwiach są wnęki w klamkach i czarne plastiki wokoło przycisku podnoszenia/opuszczania szyb (z przodu są już jasne) - wykładzina podłogowa jest szara (widać różnicę np pomiędzy plastikiem na wykładzinie pod kierownicą - on jest beżowy). Do wykładziny szarej montowane były oryginalnie właśnie szare fotele. o "bezwypadkowości" świadczy również: - czarny plastik pod kierownicą, a druga część osłony kierownicy jest już szara. - czarne przyciski na kierownicy (powinny być w kolorze kierownicy) Dodatkowo z tyłu są lampy od wersji EU, a nie USA - ale to ok, ktoś sobie mógł zmienić (różnią się tym, że USA są całe czerwone, a EU mają pomarańczowe szybki kierunkowskazów). Fotele i przyciski też ktoś sobie mógł powymieniać dla siebie - przyciski mogły się powycierać lub zniszczyć (Ale to jaki przebieg musiałby być), a fotele mogły się np podziurawić, przepalić itp. Tylko, że wcześniej zamieszczone było dużo więcej zdjęć również z bliska (mam je nawet zgrane, żeby pokazywać znajomym, jak to można się nadziać) na którym widać jak pięknie lakierowana była tylna klapa - widać to po efekcie chropowatości odbicia na klapie w porównaniu do odbicia np na zderzaku. Taki efekt robi się po lakierowanie i oczywiście można go zlikwidować dobrym polerowaniem Oczywiście jest to zdjęciowe gdybanie i pewnie więcej wyjaśniłby VIN, no ale w opisie aukcji nie ma nawet wzmianki o w/w "modyfikacjach" - a jest to samochód za 100 tys Nie mam nic przeciwko robionym samochodom, ponieważ sam takimi jeździłem i jeżdżę, ale nie lubię takiego naginania opisów...
  20. > u mnie sprawnie na win7 64 dziala sprawnie pcmscan ja też korzystałem z pcmscan, a na tel z win8 z cardash
  21. > Jak toto działa, bo se taki kliknąłem przedwczoraj i czekam na dostawę. Faktycznie błędy można > kasować? cały czas to odpowietrzanie ?? Błędy można kasować - miałem wersję na kablu i można było też fajne statystyki wyciągać.
  22. No dobra, to ja też się wypowiem Jestem w trakcie kursu - wczoraj miałem 6 godzinę. Można powiedzieć, że nigdy wcześniej nie jeździłem na moto więc to są moje pierwsze kroki. Na co dzień jeżdżę vespą, ale to kompletnie inna bajka. Poczytałem sobie przed jazdami książki, pooglądałem filmiki, no ale wiadomo teria i praktyka to dwie różne rzeczy. Moje obserwacje aktualnie są następujące: 1. Ósemka: do zrobienia bez problemu na jedynce bez sprzęgła. Kwestia lekkiej przeciwdupy i odwagi w pochyleniu moto. Kiedy czuję, że lecę (a zdarza mi się to czasami w jednym miejscu) muśnięcie gazu ratuje sytuacje - co prawda motocyklem rzuci (jest strasznie "nerwowy"), ale nogą się nie podpieram. 2. Wolny slalom: do zrobienia bez najmniejszego problemu na jedynce bez sprzęgła. Cały trik polega na składaniu się do następnej bramki już w trakcie wymijania poprzedniej. Wbrew pozorom bardzo łatwe zadanie, ale lepiej pilnować, żeby nie zblokować kierownicy tylko wspomagać się pochyłami 3. Szybki slalom: tu mi się zdarza zahaczyć o przedostatni słupek, ale technika jest banalna - ogień przed wejściem, na dwójkę zmieniam tuż przed bramką i zazwyczaj mam w momencie jej mijania 34-36km/h, odpuszczam gaz i na ostatnim słupku już przy wyjściu dodaje tak, że na wyjściu mam 30-32km/h. Ten manewr jeszcze mi sprawia lekkie problemy w sensie kontrolowania prędkości, a nie samego manewru 4. Ominięcie przeszkody przy 50km/h: najłatwiejsze wg mnie manewr i jedyna kwestia to przełamanie wewnętrzej blokady przed mocniejszym odkręceniem na starcie. Również tutaj dwójkę wrzucam stosunkowo późno 5. Pozostałe rzeczy jak hamowanie, hamowanie awaryjne i ruszanie pod górkę - bez problemu Moje obserwacje po 6 godzinach są następujące- fajny ten gladius, ale: - strasznie szarpie na jedynce po lekkim dodaniu gazu, trzeba bardzo delikatnie muskać co jest ciężkie w momencie stresu. Przy wolnym slalomie jak dodałbym gaz to nie trafiłbym w bramke, ale przy ósemce można się tak poratować przed podparciem. - strasznie szarpie przy odpuszczaniu gazu na jedynce Oprócz tych dwóch rzeczy motocykl bardzo mi się podoba i fajnie nim się jeździ, chodź ręka boli od ciągłego wciskania sprzęgła. Z ciekawostek to po 2h ciągłej jazdy na placu wsiadłem od razu na swoją vespę i prawie się przewróciłem na pierwszy zakręcie Nagram może film z moich przygód na placu, to poproszę Was o wskazówki co można poprawić
  23. a może przerobić środek na soczewkę, jak to w samochodach niektórzy robią. Trochę roboty by było i na szrocie musiałbyś znaleźć lampę z soczewkami od jakiegoś samochodu w którym światła wg ciebie dobrze świecą.
  24. Dla mnie jakakolwiek wymiana oleju bez filtra to jak założyć brudne skarpetki na umyte nogi. Jeżeli masz jakiekolwiek podejrzenie, że w silniku jest jeszcze jakiś syf to wymień filtr i nawet z ciekawości rozwal ten stary i zobacz czy jakiś syf w nim był
  25. > to i ja się dorzucę z ciekawości > ma ktoś foty/filmy jeźdźca na sportsterze 883 o wzroście 180cm? ja mam 186 i planuję w krótkim czasie takiego kupić - oceniała moja żona i powiedziała, że prezentuje się na nim w porządku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.