Skocz do zawartości

temat rzeka - auto powypadkowe a mialo byc bezwypadkowe -


slon

Rekomendowane odpowiedzi

przeczytałem cały wątek ok.gif

150 pln to koszt badania geometria+lakier=wyniki na piśmie (!) u rzeczoznawców na cynamonowej (niezależnie od opinii o nich, dają na piśmie, i ja tam kiedyś sprawdzałem, i teraz mnie tam sprawdzają).

w KAŻDYM warsztacie za kilkadziesiąt pln można przedstawic pojazd mechanikom..

bardzo jestem ciekaw jak się sprawa zakończy,

IMO auto na parking do zakończenia przepychanek.

bo jak ktoś ma tyle ignorancji, żeby kupic toto, to za kierownicą dużo nie siedział icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sa papiery od rzeczoznawcy - wszystko sie potwierdzilo. Auto nie nadaje sie do bezpiecznego uzytkowania. Dodatkowo jak podejrzewalem - nie ma poduszek jest opornik. Reszta sie zgadza (dach,blotniki,maska,podłużnice).

Zobaczymy co poprzedni właściciel powie....maja sie z nim ponownie kontaktowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sa papiery od rzeczoznawcy - wszystko sie potwierdzilo. Auto nie

> nadaje sie do bezpiecznego uzytkowania. Dodatkowo jak

> podejrzewalem - nie ma poduszek jest opornik. Reszta sie zgadza

> (dach,blotniki,maska,podłużnice).

> Zobaczymy co poprzedni właściciel powie....maja sie z nim ponownie

> kontaktowac.

powie w jak ciężkim szoku jest i że to niemożliwe , a już napewno on tego auta nie naprawiał ...a wogóle to on juz nie ma tych pieniędzy i napewno nie przyjmie auta spowrotem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Sa papiery od rzeczoznawcy - wszystko sie potwierdzilo. Auto nie

> nadaje sie do bezpiecznego uzytkowania. Dodatkowo jak

> podejrzewalem - nie ma poduszek jest opornik. Reszta sie zgadza

> (dach,blotniki,maska,podłużnice).

> Zobaczymy co poprzedni właściciel powie....maja sie z nim ponownie

> kontaktowac.

powie, że o tym nic nie wiedział, bo kupił już takie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wygląda na 1 rzut oka dobrze;))))

za słabe foty, żeby cokolwiek konkretnego powiedzieć...

ale na czwartym zdjecu wygląda jakby krawędź pod szybą tylną boczną była załamana... być może auto zostało źle naprawione po dachowaniu. o standardowych rozjeżdzających się zderzakach z błotnikami nie ma co wspominać wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> za słabe foty, żeby cokolwiek konkretnego powiedzieć...

> ale na czwartym zdjecu wygląda jakby krawędź pod szybą tylną boczną

> była załamana... być może auto zostało źle naprawione po

> dachowaniu. o standardowych rozjeżdzających się zderzakach z

> błotnikami nie ma co wspominać

No tak zderzaki i źle spasowane reflektory DEPO mi sie rzuciły na samym początku smile.gif

Ciekawa sprawa - nie ma poduszki pasażera a powinna być. Sprawe załatwiono w taki sposob, ze przelozono cały plastik z auta bez poduszek. Wygląda jakby fabrycznie był tylko schowek smile.gif

Boczne poduszki da się wyczuć, są fizycznie..ale czy podłączone to nikt nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, że jesteś z Warszawy... Jak chcesz to możemy się spotkac i Ci powiem, czy dach był wymieniany...

Ps.: Uszkodzony dach nie musi być wypadkiem, a nawet kolizją... Na samochód mogło coś spaść... Raczej nic sprzedającemu nie udowodnisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widze, że jesteś z Warszawy... Jak chcesz to możemy się spotkac i Ci

> powiem, czy dach był wymieniany...

> Ps.: Uszkodzony dach nie musi być wypadkiem, a nawet kolizją... Na

> samochód mogło coś spaść... Raczej nic sprzedającemu nie

> udowodnisz...

Witam!

Dzięki za info. Koleżanka ma już opinię rzeczoznawcy - dach w tym wszystkim to mały pikuś frown.gif Oczywiście zdaję sobie sprawę z takich przypadków. Kiedyś oglądałem autko (honda) bezwypadkowe. Gość mówił, że dach był zmieniany w aso i miał papiery i wpis w książkę. Przyczyna? Ktoś z bloku rzucił z 10 piętra woreczki z wodą...

Na dowód tego miał pismo o wszczęciu postępowania i umorzeniu...oczywiście naprawiał z AC.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Info z ostatniej chwili. Proces cywilny został wygrany smile.gif

Sprzedajacy nie odbierał pism...przez co wyrok został wydany zaocznie, a komornik w ciągu 2 miesięcy sciagnął całą należność z odsetkami i kosztami postępowania.

Autko zostało oddane wlascielowi pod drzwi... cos marudzili, ze felgi jakies porysowane i ze wogole widzieli gdzie auto stalo i mogla przynajmniej w zime go przykryc.... beszczelni smile.gif

Tak czy owak warto walczyc o swoje!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Info z ostatniej chwili. Proces cywilny został wygrany

W sumie szkoda, że nie puścili tego przez proces karny - oszustwo (art. 286 kk) jak drut.

Byłoby taniej (bo bez opłat sądowych), a sprzedawca dodatkowo by miał w papierach skazanie za oszustwo.

Temat można też ruszyć teraz - to że w wyniku procesu cywilnego zwrócił kasę, nie zmienia faktu, że przestępstwo zostało popełnione.

Podejrzewam, że prawnik nie zasugerował drogi karnej, bo zarobił na prowadzeniu sprawy cywilnej ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W sumie szkoda, że nie puścili tego przez proces karny - oszustwo

> (art. 286 kk) jak drut.

> Byłoby taniej (bo bez opłat sądowych), a sprzedawca dodatkowo by miał

> w papierach skazanie za oszustwo.

> Temat można też ruszyć teraz - to że w wyniku procesu cywilnego

> zwrócił kasę, nie zmienia faktu, że przestępstwo zostało

> popełnione.

> Podejrzewam, że prawnik nie zasugerował drogi karnej, bo zarobił na

> prowadzeniu sprawy cywilnej ....

Dowiem sie jak było z tą sprawa karną, czy coś proponował. Wiem, ze na 90% koszty procesu i adwokata poniósł przegrany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dowiem sie jak było z tą sprawa karną, czy coś proponował.

Ja bym zaproponował, ale to by było wbrew mojemu interesowi $$ smile.gif

> Wiem, ze

> na 90% koszty procesu i adwokata poniósł przegrany.

Tyle, że Sąd zasądza tyle ile wynika z rozporządzenia o stawkach minimalnych - pytanie czy pan mecenas nie wziął więcej (szczerze wątpię, że się zmieścił, choć jeśli poszło bez rozprawy, to może).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja bym zaproponował, ale to by było wbrew mojemu interesowi $$

> Tyle, że Sąd zasądza tyle ile wynika z rozporządzenia o stawkach

> minimalnych - pytanie czy pan mecenas nie wziął więcej (szczerze

> wątpię, że się zmieścił, choć jeśli poszło bez rozprawy, to

> może).

Dowiedzialem sie. Sprawy karnej nie proponowal.

Całe koszta w 100% pokrył sprzedający auto.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> każdy na forum na auto warte np 20 tysi ma AC. a jak nie ma to w

> razie dachu spokojnie odda auto na złom i kupi sobie następne

> szacun

A co jest dziwnego w AC na auto o niskiej wartości? Moja Mazda kosztowała 13,5 tys zł a za AC dałem chyba 650 zł na rok. Musiałbym być debilem, żeby nie ubezpieczyć auta wartego choćby i 8 tys za kwotę równoważną jednemu błotnikowi z malowaniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dowiedzialem sie. Sprawy karnej nie proponowal.

To może zasugeruj - byłoby to jak najbardziej w interesie społecznym, żeby taki sk.... miał sprawę karną.

Trzeba by było napisać zawiadomienie, podeprzeć to wyrokiem cywilnym, z którego wynika, że gość rzeczywiście ich oszukał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To może zasugeruj - byłoby to jak najbardziej w interesie społecznym,

> żeby taki sk.... miał sprawę karną.

> Trzeba by było napisać zawiadomienie, podeprzeć to wyrokiem cywilnym,

> z którego wynika, że gość rzeczywiście ich oszukał.

Pewnie, ze tak.Ja bym tak zrobił, ale to jej decyzja....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbyś mógł, to prosimy o wrzucenie skanów pozwu, pism procesowych, pism sądu i wyroku - dla innych, aby mogli sobie to skopiowac i samemu wytoczyć sprawę.

Oczywiście z zamazaniem danych osobowych itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze pogratuluj koleżance <ok>

A teraz pytania smile.gif :

czy ustalone zostało czy te uszkodzenia powstały w trakcie jak sprzedający był właścicielem auta?

i na jakiej podstawie został wydany wyrok, w sensie co najbardziej zaważyło nad uznaniem winy sprzedającego?

Czy auto przez ten okres stało czy było użytkowane?

smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pism sądu i wyroku - dla innych, aby mogli sobie to skopiowac i

> samemu wytoczyć sprawę.

Bez sensu. To nie jest takie proste i nie da się wprost "skopiować" - owszem, pewne elementy wykorzystasz.

Jeśli byś chciał w ten sposób "wyprodukować" pozew, to lepiej idź do jakiejś uniwersyteckiej poradni prawnej, albo jednej z licznych firm "porady prawne za 9,99 zł".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez sensu. To nie jest takie proste i nie da się wprost "skopiować" -

> owszem, pewne elementy wykorzystasz.

> Jeśli byś chciał w ten sposób "wyprodukować" pozew, to lepiej idź do

> jakiejś uniwersyteckiej poradni prawnej, albo jednej z licznych

> firm "porady prawne za 9,99 zł".

Nikt nie mówi o kopiowaniu wprost. Zakładam, że osoba pisząca pozew na podstawie innego ma choć trochę rozumu. Ale paragrafy, na które sie powołuje - są te same. Uzasadnienie - to samo.

A myślisz, że adwokaci to nie mają wzorów pozwów?

Że każdy pozew piszą od nowa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zakładam, że osoba pisząca pozew

> na podstawie innego ma choć trochę rozumu.

Na tej samej zasadzie można użyć manuala do wymiany rozrządu w punto 1,2 przy wymianie rozrządu w aveo 1,2 - przecież to silniki benzynowe o tej samej pojemności.

> Ale paragrafy, na

> które sie powołuje - są te same. Uzasadnienie - to samo.

Jeśli wydaje Ci się to takie proste ...

Swego czasu prof. Nałęcz ubawił prawników stwierdzeniem, że się w miesiąc nauczy procedury karnej. A Ty chcesz poprowadzić proces cywilny na podstawie 1 pozwu i "zdrowego rozsądku".

Zagraj w totka - będziesz miał większą szansę na wygraną.

Dodatkowo nie zwróciłeś uwagi, że proces został wygrany zaocznie, bo pozwany nie odbierał korespondencji z Sądu. To oznacza, że powództwo w zasadzie nie było rozpatrywane merytorycznie, bo wobec braku sprzeciwu pozwanego zostały przyznane wszelkie okoliczności podane przez powoda.

Innymi słowy oznacza to, że pozew mógł być napisany lewą nogą, a i tak sprawa została wygrana.

> A myślisz, że adwokaci to nie mają wzorów pozwów?

W tym zakresie nie muszę myśleć, co mają. Ja to wiem smile.gif

Tyle że "personalizacja" pozwu nie jest prostym zastąpieniem danych Jana Kowalskiego danymi Andrzeja Malinowskiego.

> Że każdy pozew piszą od nowa?

Niektóre tak - pisze się od zera.

Ale jeśli chcesz wiedzieć jak to się robi, zapraszam na 5-letnie studia i (teraz już) 3-letnią aplikację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na tej samej zasadzie można użyć manuala do wymiany rozrządu w punto

> 1,2 przy wymianie rozrządu w aveo 1,2 - przecież to silniki

> benzynowe o tej samej pojemności.

> Jeśli wydaje Ci się to takie proste ...

> Swego czasu prof. Nałęcz ubawił prawników stwierdzeniem, że się w

> miesiąc nauczy procedury karnej. A Ty chcesz poprowadzić proces

> cywilny na podstawie 1 pozwu i "zdrowego rozsądku".

> Zagraj w totka - będziesz miał większą szansę na wygraną.

> Dodatkowo nie zwróciłeś uwagi, że proces został wygrany zaocznie, bo

> pozwany nie odbierał korespondencji z Sądu. To oznacza, że

> powództwo w zasadzie nie było rozpatrywane merytorycznie, bo

> wobec braku sprzeciwu pozwanego zostały przyznane wszelkie

> okoliczności podane przez powoda.

> Innymi słowy oznacza to, że pozew mógł być napisany lewą nogą, a i

> tak sprawa została wygrana.

> W tym zakresie nie muszę myśleć, co mają. Ja to wiem

> Tyle że "personalizacja" pozwu nie jest prostym zastąpieniem danych

> Jana Kowalskiego danymi Andrzeja Malinowskiego.

> Niektóre tak - pisze się od zera.

> Ale jeśli chcesz wiedzieć jak to się robi, zapraszam na 5-letnie

> studia i (teraz już) 3-letnią aplikację.

Wygrałem sprawę bez studiów i pomocy adwokatów.

Nie jest to trudne - trzeba mieć tylko rację podpartą paragrafami a druga strona musi nie mieć racji.

I wiem, że ta sprawa ciągnęła by się dalej i perspektywy na wygranie były by wątpliwe, gdyby tylko kolesie stawiali się na rozprawy i podważali dowody.

Aczkolwiek pokazanie handlarzowi skanu wyroku w analogicznej sprawie czasami skutkuje polubownym załatwieniem sprawy.

Czasem wystarczy dobre pismo przedprocesowe i tez da się sprawe załatwić polubownie.

Więc nie pisz o bezsensowności wstawiania skanów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wygrałem sprawę bez studiów i pomocy adwokatów.

Zdarza się. W totka też ktoś wygrywa.

> Nie jest to trudne - trzeba mieć tylko rację podpartą paragrafami a

> druga strona musi nie mieć racji.

> I wiem, że ta sprawa ciągnęła by się dalej i perspektywy na wygranie

> były by wątpliwe, gdyby tylko kolesie stawiali się na rozprawy i

> podważali dowody.

Nie widzisz tego, że w drugim zdaniu zaprzeczyłeś twierdzeniu ze zdania pierwszego ?

Może nie wiesz, ale jeśli pozwany nie podejmie żadnej działalności w sprawie (nie złoży odpowiedzi na pozew itd ...) to wygrasz proces, choćbyś nie miał racji ?

Więc w tym przypadku cała zasługa po drugiej stronie.

> Aczkolwiek pokazanie handlarzowi skanu wyroku w analogicznej sprawie

> czasami skutkuje polubownym załatwieniem sprawy.

hehe.gifhehe.gif

Optymista.

Handlarz może też Tobie pokazać swoich kolegów, którzy dużo czasu spędzają na siłowni i to też może skutkować polubownym załatwieniem sprawy.

> Więc nie pisz o bezsensowności wstawiania skanów.

W internecie powszechnie dostępna jest masa orzeczeń w różnych sprawach, więc wstawienie skanu jednego orzeczenia Sądu Rejonowego niewiele zmieni.

Na dany temat spokojnie znajdziesz orzeczenia Sądu Najwyższego, Sądów Apelacyjnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po pierwsze pogratuluj koleżance

> A teraz pytania :

> czy ustalone zostało czy te uszkodzenia powstały w trakcie jak

> sprzedający był właścicielem auta?

> i na jakiej podstawie został wydany wyrok, w sensie co najbardziej

> zaważyło nad uznaniem winy sprzedającego?

> Czy auto przez ten okres stało czy było użytkowane?

Hej

Nie wiem czy da sie namówić na scan wyroku. Czekam na odpowiedz. Co do wady auta.

Wykonana ekspertyza na ich koszt i przegląd (nikt nie zwrócił) - wynik auto nie nadaje sie do uzytku. Od tamtego momentu wstawila na parking i nie uzywala (bo podobno nie mozna jak jest przedmiotem sporu).

Wiesz mi sie wydaje, ze sporo zawazyl ich brak na sprawie. Dlatego Sad wydal wyrok zaocznie na podstawie bilingow, zeznan, papierologii dolaczonej do dokumentacji ( wedlug bieglego auto bylo swieza po naprawie, slady lakiery na nowych alufelgachn itp itp).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz mi sie wydaje, ze sporo zawazyl ich brak na sprawie. Dlatego

> Sad wydal wyrok zaocznie na podstawie bilingow, zeznan,

> papierologii dolaczonej do dokumentacji

Już o tym pisałem. Jeśli pozwany nie reaguje na pozew, Sąd nie bada stanowiska powoda, tylko uznaje go za przyznane.

W tej sytuacji sprawa nie była badana merytorycznie - nawet jakby twierdzenia powoda były zupełnie nieprawdziwe i tak Sąd by wydał wyrok korzystny dla powoda.

Odpowiedni przepis:

Art. 339. § 1. Jeżeli pozwany nie stawił się na posiedzenie wyznaczone na rozprawę albo mimo stawienia się nie bierze udziału w rozprawie, sąd wyda wyrok zaoczny.

§ 2. W tym wypadku przyjmuje się za prawdziwe twierdzenie powoda o okolicznościach faktycznych przytoczonych w pozwie lub w pismach procesowych doręczonych pozwanemu przed rozprawą, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości albo zostały przytoczone w celu obejścia prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To może zasugeruj - byłoby to jak najbardziej w interesie społecznym,

> żeby taki sk.... miał sprawę karną.

> Trzeba by było napisać zawiadomienie, podeprzeć to wyrokiem cywilnym,

> z którego wynika, że gość rzeczywiście ich oszukał.

A gdzie Ci z tego cywilnego wyroku wynika że ich oszukał?!

Mógł chłop nie wiedzieć sam że jest powypadkowe - co dla niezgodności z umową nie ma znaczenia(dlatego przegrał) ale w sprawie karnej to już zupełnie inna brocha.

Oczywiście jestem za tępieniem oszustów, ale z rozsądkiem, jakiś czas temu moja znajoma po dłuższym czasie od od zakupu dowiedziała się że fiesta którą kupiła była bita, gdyby sprzedała ją w tzw. międzyczasie(pomiędzy zakupem a wizyta u mechanika który "bicie" wykrył) to zapewne wystawiłaby ją jako auto bezwypadkowe bo była o tym przekonana więc raczej ciężko tu mówić o tym że chciałaby kogoś oszukać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wygrałem sprawę bez studiów i pomocy adwokatów.

> Nie jest to trudne - trzeba mieć tylko rację podpartą paragrafami a

> druga strona musi nie mieć racji.

> I wiem, że ta sprawa ciągnęła by się dalej i perspektywy na wygranie

> były by wątpliwe, gdyby tylko kolesie stawiali się na rozprawy i

> podważali dowody.

> Aczkolwiek pokazanie handlarzowi skanu wyroku w analogicznej sprawie

> czasami skutkuje polubownym załatwieniem sprawy.

> Czasem wystarczy dobre pismo przedprocesowe i tez da się sprawe

> załatwić polubownie.

> Więc nie pisz o bezsensowności wstawiania skanów.

nie dyskutuj z prawnikiem po studiach, znam paru, lepiej z nimi nie dyskutować zlosnik2.gifhehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A gdzie Ci z tego cywilnego wyroku wynika że ich oszukał?!

Z wyroku nie, ale z całej dokumentacji. Zapisał w umowie, że auto nie ma przeszłości wypadkowej, a miało za jego kadencji.

Zatem wprowadził kupującego w błąd w celu doprowadzenia go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem (tj. zapłacenia za samochód jak za bezwypadkowy).

> Mógł chłop nie wiedzieć sam że jest powypadkowe - co dla niezgodności

> z umową nie ma znaczenia(dlatego przegrał)

Przegrał dlatego, że nie podjął żadnych działań w procesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co jest dziwnego w AC na auto o niskiej wartości? Moja Mazda

> kosztowała 13,5 tys zł a za AC dałem chyba 650 zł na rok.

> Musiałbym być debilem, żeby nie ubezpieczyć auta wartego choćby

> i 8 tys za kwotę równoważną jednemu błotnikowi z malowaniem

Dokładnie! Od czasu kiedy skasowałem starego Golfa I , ubezpieczam każde auto, bez względu na jego wartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zatem wprowadził kupującego w błąd w celu doprowadzenia go do

> niekorzystnego rozporządzenia mieniem (tj. zapłacenia za

> samochód jak za bezwypadkowy).

> Przegrał dlatego, że nie podjął żadnych działań w procesie.

Wymagało by to jednak bardzo trudnego do przeprowadzenia dowodu, że sprawca w momencie sprzedaży wiedział o wadach samochodu i je zataił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wymagało by to jednak bardzo trudnego do przeprowadzenia dowodu,

Czemu uważasz że ten dowód byłby bardzo trudny ?

Biegły będzie w stanie ocenić moment dokonania naprawy blacharsko-lakierniczej. Zresztą ten moment chyba był określony - że ślady lakieru są na sprężynach, które były wymieniane przez sprzedającego, tj, najpierw zostały wymienione sprężyny, a potem była naprawa lakiernicza.

Poza tym czy nie uważasz, że samo zapewnianie w ogłoszeniu oraz treści umowy, że samochód jest bezwypadkowy, w sytuacji gdy nie mam na ten temat wiedzy jest przynajmniej dolus eventualis oszustwa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czemu uważasz że ten dowód byłby bardzo trudny ?

> Biegły będzie w stanie ocenić moment dokonania naprawy

> blacharsko-lakierniczej. Zresztą ten moment chyba był określony

> - że ślady lakieru są na sprężynach, które były wymieniane przez

> sprzedającego, tj, najpierw zostały wymienione sprężyny, a potem

> była naprawa lakiernicza.

"polakierowałem błotnik, bo ktoś go porysował gwoździem".

> Poza tym czy nie uważasz, że samo zapewnianie w ogłoszeniu oraz

> treści umowy, że samochód jest bezwypadkowy, w sytuacji gdy nie

> mam na ten temat wiedzy jest przynajmniej dolus eventualis

> oszustwa ?

Jeżeli działałem w dobrej wierze - kupiłem samochód jako tzw bezwypadkowy, w trakcie eksploatacji nie miałem żadnego zdarzenia drogowego, nie znam się na temacie, więc nie wykryłem faktu wypadkowej przeszłości, więc jako takowy wystawiłem.

Praktycznie nie do udowodnienia, jeżeli sprzedaż była przez osobę fizyczną nie prowadzącą działalności z branży automotive.

Przykład tzw z życia wzięty - moja obecnie małżonka kupiła samochód od siostry, siostra wcześniej od kolegi w pracy.

Dopiero jak go sprzedawaliśmy przyszedł pan miecio z czujką i okazało się, że samochód był lakierowany po całym boku, a na masce jest z kilo szpachli. Przyciśnięty pierwszy właściciel udzielił zeznań właściwych - od czasu pierwszej do ostatniej sprzedaży minęło z 5 lat.

Oszustwo ?

Niekoniecznie, bo po prostu nie wiedzieliśmy o wypadkowej (tudzież "kolizyjnej") przeszłości auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego nie piszesz w ogłoszeniu, że bezwypadek bo tego nie wiesz na

> pewno. Proste chyba?

Jeżeli kupiłem jako "bezwypadek", poprzedni użytkownik też, to czemu mam nie pisać ?

Idąc tym tropem - nówka z salonu też nie jest "bezwypadek", bo nie wiesz, co się w transporcie (i po) działo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W skrajności to zawsze można pójść (to odnośnie tej fabryki).

Jeśli kupiłem od kogoś auto i będę chciał je sprzedać to nie napiszę, że bezwypadek. Co najwyżej udzielę informacji, że za mojej kadencji bezwypadek. Jestem przekonany, że byłoby jak najbardziej możliwe sądowne nakazanie zwrotu pieniędzy komuś kto napisał, że auto bezwypadkowe, a np poprzedni właściciel zaliczył dach (o czym sprzedający nie wiedział).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestem przekonany, że byłoby jak

> najbardziej możliwe sądowne nakazanie zwrotu pieniędzy komuś kto

> napisał, że auto bezwypadkowe, a np poprzedni właściciel

> zaliczył dach (o czym sprzedający nie wiedział).

A ja nie jestem taki wyrywny.

W PL prawie nie ma instytucji precedensu, sądy są niezawisłe i gdybanie "coby było, gdyby babcia wąsy miała" nie ma sensu.

Trzeba się podeprzeć konkretnym przypadkiem, inaczej nie ma co deliberować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.