Skocz do zawartości

Wystrzał poduszek w 3 letnim aucie


iwik

Rekomendowane odpowiedzi

> W takim wypadku będę miał pełne prawo i możliwości urwać producentowi jaja (na miarę własnych

> możliwości ofc).

jak przezyjesz.

W interesie konsumenta jest aby takie sprawy wychodzily wczesniej i byly bardzo dokladnie sprawdzane przez producenta auta.

Widac na przykladzie toyoty i slynnych pedalow gazu, ze potrafi to niezle zrobic firmie kolo tylka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Powinno

> sie sprawdzac takie przypadki szczegolnie w tak waznym elemencie w aucie jak poduszki

> powietrzne

Jeśli jest więcej przypadków to tak. Ale jeśli jest pojedynczy, w nieserwisowanym i do tego zadrutowanym aucie to raczej nikt się nie będzie w to bawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak przezyjesz.

> W interesie konsumenta jest aby takie sprawy wychodzily wczesniej i byly bardzo dokladnie

> sprawdzane przez producenta auta.

> Widac na przykladzie toyoty i slynnych pedalow gazu, ze potrafi to niezle zrobic firmie kolo tylka

Zrozum producenta - przeglądy ograniczyły się zapewne do wymiany filtrów i oleju i tyla. Skąd on ma być pewien, że wszystkie punkty z jego listy na dany przegląd zostały wykonane to raz. Dwa elektronika obecnie w samochodach jest tak skomplikowana, że nieumiejętny montaż LPG mógł spowodować uszkodzenie wiązek lub innego elementu systemu PP i ich wypalenie. Nie widzę tu winy producenta, nie widzę powodu żeby on inwestował kasę, to klient w tym przypadku chce mu coś udowodnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jak przezyjesz.

> W interesie konsumenta jest aby takie sprawy wychodzily wczesniej i byly bardzo dokladnie

> sprawdzane przez producenta auta.

Oho.

I pojawił się WRESZCIE ten uniwersalny argument gaszący wszystkich w blokach - BEZPIECZEŃSTWO

> Widac na przykladzie toyoty i slynnych pedalow gazu, ze potrafi to niezle zrobic firmie kolo tylka

Aha.

Ale widzę konsekwentnie zapomniałeś - jak przypuszczam nie bez udziału świadomości - że sprawa okazała się dętą aferą.

Wszelkie badania, włącznie z niezależnymi ekspertami "z jueseja" stwierdziły, że NIE BYŁO PROBLEMÓW Z PEDAŁEM GAZU.

Ups, rypło się...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram !!! Świetnie napisane.

> Oj, widzę to inaczej.

> Gość kupił auto w nieautoryzowanym salonie i "serwisował" go w Kaziu & Heniu Special Car

> Systems High Tech.

> Czyli po polsku - za darmo też za drogo.

> Jak się wyjs....ło (po gwarancji) to leci z płaczem do producenta. To już teraz Kaziu & Heniu

> Special Car Systems High Tech nie są lepsi niż ASO, w którym by się marnowali ?

> I tak propozycja 30% rabatu jak dla mnie chapeau bas dla producenta, bo ja bym gościowi pokazał

> drzwi, ewentualnie najbliższą sosnę.

> Zwróć też uwagę, że gość nie idzie do Sądu (a jakby miał rację, to czego się bać), tylko płakać do

> telewizora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W zasadzie masz racje, z tym że rodzi sie pytanie jakiego rodzaju zaniedbania serwisowe mogły

> spowodować taki skutek..

> Bo jeżeli istnieją czynności których niewykonanie mozę spowodowac niekontrolowany wystrzał to

> rozumiem.

> Sek w tym że ja (nie będąc specjalistą przyznaję) nie słyszałem o takich czynnościach...

Bo pewnie w procedurach serwisowych producenta jest zapis o kontroli sprawności systemu PP, czyli podpięcie komputera co mogło za wczasu ujawnić usterkę i umożliwić jej naprawę. I jak Sibui pisał, tak się będzie bronił i będzie miał rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zrozum producenta - przeglądy ograniczyły się zapewne do wymiany filtrów i oleju i tyla. Skąd on ma

> być pewien, że wszystkie punkty z jego listy na dany przegląd zostały wykonane to raz. Dwa

> elektronika obecnie w samochodach jest tak skomplikowana, że nieumiejętny montaż LPG mógł

> spowodować uszkodzenie wiązek lub innego elementu systemu PP i ich wypalenie. Nie widzę tu

> winy producenta, nie widzę powodu żeby on inwestował kasę, to klient w tym przypadku chce mu

> coś udowodnić.

zapytam sie jeszcze raz. Czy to normalne i czesto spotykane, ze w aucie wybucha komplet poduszek? Jesli nie to nalezalo sie tym zainteresowac. I tyle albo az tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli jest więcej przypadków to tak. Ale jeśli jest pojedynczy, w nieserwisowanym i do tego

> zadrutowanym aucie to raczej nikt się nie będzie w to bawił.

w takim razie beda tracic klientow. Zawsze ale to zawsze mozna powiedziec klientowi spadaj w taki sposob, ze nie bedzie rozalony.

Co do detali to auto bylo serwisowane. Przyczepiono sie do papierkologii po to zeby wyslac klienta na drzewo. W nowych autach praktycznie okresowo wymienia sie tylko olej i filtry + rozrzad jesli jest na pasku. Nie ma tam czary mary albo innych czynnosci z gatunku czarnej magii. Problem z elektornika majacy wplyw na prace auta jest od razu wywalany na deske wiec argument o tym, ze Pan nie jezdzil do ASO zeby podpiac kompa (bo wtedy daloby sie znalezc i usunac ta tajemnicza niezdiagnozowana usterke) jest mocno naciagany. W obecnych czasach blad moze wywolac nawet spalona zarowka i jest to wywalane czesto w postaci komunikatu na deske (a czasami jako blad).

Oczywiscie moglo byc tak, ze cos poszlo nie tak i faktycznie poduchy wywalilo przez LPG. Nie bylbys ciekawy bedac producentem jakiejs rzeczy zeby dowiedziec sie co spowodowalo nieprzewidzane przez Ciebie zachowanie produktu? I to takie od ktorego ktos sie moze przekrecic? Bo rozumiem, ze ktos cos grzebal ale ludzie robia tak dziwne rzeczy z przedmiotami uzytkowymi, ze glowa boli. I dostaja czesto odszkodowania za zdecydowanie glupsze rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesli nie to nalezalo sie tym zainteresowac.

Zdecydowanie powinien się tym zainteresować użytkownik i być może zmodyfikować swój model eksploatacji pojazdu.

Nikt inny bowiem nie ma z tym problemu - ani inni użytkownicy, ani producent, gdyż jest to jednostkowy przypadek.

Niestety - model eksploatacji pana oszczędnego sprawdzał się w przypadku tak zaawansowanych technologicznie konstrukcji jak Fiat 125p ewentualnie FSO Polonez, gdzie elektroniczny był co najwyżej zegarek i przegląd można było zrobić przy użyciu młotka. Pan chciał ten model zastosować do współczesnego pojazdu i się przekonał że nie działa - cóż, nauka kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zdecydowanie powinien się tym zainteresować użytkownik i być może zmodyfikować swój model

> eksploatacji pojazdu.

> Nikt inny bowiem nie ma z tym problemu - ani inni użytkownicy, ani producent, gdyż jest to

> jednostkowy przypadek.

masz dane dotyczace ilosci wystrzelonych poduszek w innej sytuacji niz wypadki? Skad masz takie dane?

W calej europie jezdzi masa aut z LPG, maja poduszki. Wszystkie wybuchaja?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W calej europie jezdzi masa aut z LPG, maja poduszki.

A cóż żeś się tak tego elpidżi uczepił ?

Producent wyraźnie podał kilka powodów, które uzasadniają to, że sprawa mu wisi i powiewa. Dodrutowanie gazociągu jest tylko jednym z nich. Gość złamał wszystkie zasady eksploatacji samochodu, a teraz płacze w rękaw producenta.

To tak jak ze zwalaniem winy za Smoleńsk na Rosjan. Nic to że Polacy złamali wszelkie zasady eksploatacji samolotu oraz ruchu lotniczego, winni są ruscy, bo to ruskie lotnisko i ruski samolot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A cóż żeś się tak tego elpidżi uczepił ?

> Producent wyraźnie podał kilka powodów, które uzasadniają to, że sprawa mu wisi i powiewa.

> Dodrutowanie gazociągu jest tylko jednym z nich. Gość złamał wszystkie zasady eksploatacji

> samochodu, a teraz płacze w rękaw producenta.

> To tak jak ze zwalaniem winy za Smoleńsk na Rosjan. Nic to że Polacy złamali wszelkie zasady

> eksploatacji samolotu oraz ruchu lotniczego, winni są ruscy, bo to ruskie lotnisko i ruski

> samolot.

to zaczyna przypominac kopanie sie z koniem. Albo nie zrozumiales o co mi chodzi albo robisz to celowo niewiem.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to zaczyna przypominac kopanie sie z koniem. Albo nie zrozumiales o co mi chodzi albo robisz to

> celowo

Misiu, ale to Ty nie rozumiesz prostych prawd.

Odpowiedz sobie na pytania:

1. Czy samochód był serwisowany zgodnie z technologią producenta, w autoryzowanej stacji obsługi?

2. Czy producent wyraził zgodę na tak poważną ingerencję jak montaż gazociągu (BTW, pan Łoscyndny epatuje nazwą STEROWNIKA instalacji, podobnie jak inni mu podobni uważając to za tożsame z nazwą instalacji, jak również "łałtechniką" i "łałjakością montażu". Jest to tzw 3 prawda góralska).

3. Czy fakt podbicia instalki w dowodzie dowodzi czegokolwiek poza tym, że nie ma wycieku gazu i normy emisji są z grubsza zachowane?.

Jeżeli wyjdzie Ci 3x nie, to chyba zmierzamy do tego samego pktu - za co do cholery producent ma odpowiadać?

Spróbuj wyzwolić swój umysł od koncepcji "yeb.ć producentów" i popatrz na temat od drugiej strony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w takim razie beda tracic klientow. Zawsze ale to zawsze mozna powiedziec klientowi spadaj w taki

> sposob, ze nie bedzie rozalony.

> Co do detali to auto bylo serwisowane.

Klient przedstawił f-ry za zakup oleju i części.

IYO to dowodzi faktu serwisowania?!

Zwłaszcza zgodnego z technologią producenta?!

Żarty sobie stroisz.

> Problem z elektornika majacy wplyw na prace auta jest od razu wywalany na deske

Bzdura kompletna.

> wiec argument

> o tym, ze Pan nie jezdzil do ASO zeby podpiac kompa (bo wtedy daloby sie znalezc i usunac ta

> tajemnicza niezdiagnozowana usterke) jest mocno naciagany.

Ale uzna go każdy sąd.

> Oczywiscie moglo byc tak, ze cos poszlo nie tak i faktycznie poduchy wywalilo przez LPG. Nie bylbys

> ciekawy bedac producentem jakiejs rzeczy zeby dowiedziec sie co spowodowalo nieprzewidzane

> przez Ciebie zachowanie produktu? I to takie od ktorego ktos sie moze przekrecic? Bo rozumiem,

> ze ktos cos grzebal ale ludzie robia tak dziwne rzeczy z przedmiotami uzytkowymi, ze glowa

> boli. I dostaja czesto odszkodowania za zdecydowanie glupsze rzeczy.

Ale po co producent ma cokolwiek robić, skoro z przedłożonych przez klienta papierów wynika jasno, że klient jest ugotowany?

Innymi słowy - dlaczego JA, jako wierny klient mam płacić za czesia-gównozjada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Misiu, ale to Ty nie rozumiesz prostych prawd.

grzeczniej.

> Spróbuj wyzwolić swój umysł od koncepcji "yeb.ć producentów" i popatrz na temat od drugiej

> strony...

"yeb.ć" to sobie mozesz. Punkt jw.

Jeszcze raz. Ostatni - wiecej nie sprobuje.

Robisz produkt. Ktos go uzywa i jakims cudem produkt zaczyna sie zachowywac niepokojaco. Co robisz? Olewasz sprawe czy starasz sie sprawdzic czemu?

Prosta sprawa. Firma A bierze auto tego Pana na warsztat i sprawdza co bylo przyczyna niepoprawnego zadzialania poduszek. Albo ma swiety spokoj, ze to nie ich wina i wysyla Pana na drzewo ze spokojem sumienia albo poprawia cos w swoim produkcie zeby dzialal lepiej i byl bardziej idiotoodporny. Gdyby tak zrobili calego tego szumu by prawdopodobnie nie bylo.

Nie zakladasz wcale, ze to jednak jest jakas wada fabryczna, ktora przy malo sprzyjajacych okolicznosciach moze sie ujawnic w postaci ciosu w twarz poduszka? Mowiac szczerze wcale mnie by nie zdziwilo jakby to nie mialo nic wspolnego z brakiem przegladow czy montazem LPG. Ale nikt tego nie wie dopoki ktos nie sprawdzi co sie stalo.

Problem w tym, ze chyba nawet nie sprobowali.

W moim aucie producent wymienia mocowania pasow nawet w autach nieserwisowanych, ba, nawet kupionych nie u nas w kraju. Ale nie, poczekaj... przeciez mogli powiedziec, ze "Przykro nam, Pana pas sie wypial sam przy zderzeniu bo auto nie bylo serwisowane". No ale ktos musial zbadac, ze mocowanie pasa moze (powtarzam moze) powodowac problem wiec postanowili go wymienic. Akcje serwisowe byly tez na amortyzatory, napinacze pasow i teraz na mocowania.

Jakos sie chyba musieli dowiedziec, ze cos dziala nie tak jak powinno, prawda? Ktos to sprawdzil. Czy po doniesieniach klientow czy samemu nie ma roznicy. Po prostu za swoj wyrob sie odpowiada.

Jakos nie sadze czy robienie przegladow okresowych ma jakikolwiek wplyw na napinacze pasow czy ich mocowania... nieprawdaz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolejny kosmita, co to "do gazet poleci"

> 1. ani razu nie serwisował samochodu prawidłowo

W której marce czy modelu w czynnościach serwisowych jest kontrola poduszek powietrznych bądź instalacji elektrycznej.

> 2. dołożył drut-instalkę mimo zakazu producenta

> i jeszcze chodzi i pyszczy :-)

To, że producent nie przewiduje w pojeździe instalacji nie oznacza zakazu jej instalowania.

> Normalnie rozwalają mnie tacy kolesie :-)

> "bo to zły producent uznać roszczeń nie chce"

> Hehehehhehehehe

Facet napisał, że serwisował poza aso, ale zgodnie z wymogami, jedyne czego nie zrobił to nie poleciał z fakturami, żeby mu do kompa aso wstukali przeglądy. Pytanie czy aso robi takie rzeczy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ... dlaczego koluś poleciał do PRODUCENTA, a nie do czesia, który mu ten szpej serwisował?

Instalował gaz, a wywaliły poduszki.

> Przecie taki był czesiu mądry i wogle - z pewnością wziąłby temat na klatę, nie?

Nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W takim wypadku będę miał pełne prawo i możliwości urwać producentowi jaja (na miarę własnych

> możliwości ofc).

> W odróżnieniu od kolunia "łoscyndnego".

> Napisałem wcześniej - producent ma 100% racji wypinając się zadem na niego i praktycznie każdy sąd

> to przyklepie.

No chyba, ze kolo pójdzie do niezależnego eksperta lub biegły sądowy stwierdzi, ze instalacja nie miała wpływu a zawiniły wadliwe czujniki poduszek.

Kilka lat temu na parkingu pod marketem wywaliły poduszki w stojącym mondeo powodując kalekę z dziecka siedzącego na siedzeniu. Ford próbował spuścić faceta na drzewo i dopiero sąd zmienił jego zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Robisz produkt. Ktos go uzywa i jakims cudem produkt zaczyna sie zachowywac niepokojaco. Co robisz?

Produkujesz pilarki tarczowe. Wyposażone są w osłony zabezpieczające i bezpieczne włączniki. Jednak używanie tych zabezpieczeń obniża wydajność urządzenia - aby pracowało taniej, właściciel demontuje te urządzenia. Po jakimś czasie pilarka nagle się uruchamia i obcina pracownikowi właściciela rękę. Właściciel leci do Ciebie z pretensjami, że się stał wypadek. Co robisz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak się wyjs....ło (po gwarancji) to leci z płaczem do producenta. To już teraz Kaziu & Heniu

Trzeba się zastanowić co jest elementem eksploatacyjnym zużywającym się podczas używania, a co jest elementem stałym auta.

Jeżeli jest to element stały nie podlegający serwisowaniu, wymianie, eksploatacji - to winę za błędne działanie ponosi producent.

Moim zdaniem instalacja elektryczna, poduszki, jak i np. konstrukcja auta - są takim elementem ja które nie ma wpływ nabywca, a tym bardziej serwisowanie całego auta. Skoro zawiódł element i na dodatek użytkujący go poniósł szkodę to jak najbardziej odpowiada producent, jako wytwórca wadliwej części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> demontuje te urządzenia. Po jakimś czasie pilarka nagle się uruchamia i obcina pracownikowi

> właściciela rękę. Właściciel leci do Ciebie z pretensjami, że się stał wypadek. Co robisz ?

sprawdzasz czy oslona byla zalozona. Jesli nie -> na drzewo.

Identyczna sytuacja jesli ktos by grzebal przy poduszkach a one by wypalily -> na drzewo

ale wymienam sobie olej a poduszki wywalaja -> cos nie gra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Produkujesz pilarki tarczowe. Wyposażone są w osłony zabezpieczające i bezpieczne włączniki. Jednak

> używanie tych zabezpieczeń obniża wydajność urządzenia - aby pracowało taniej, właściciel

> demontuje te urządzenia. Po jakimś czasie pilarka nagle się uruchamia i obcina pracownikowi

> właściciela rękę. Właściciel leci do Ciebie z pretensjami, że się stał wypadek. Co robisz ?

1.aby bylo uczciwie powinienes napisac:

Produkujesz pilarki tarczowe. Wyposażone są w osłony zabezpieczające i bezpieczne włączniki. Jednak

uzywanie dobrego oleju do mieszanki generuje koszta - aby pracowało taniej, właściciel wlewa mixol zamiast mobil 1 2T. Po jakimś czasie pilarka nagle się uruchamia i obcina pracownikowi

właściciela rękę. Właściciel leci do Ciebie z pretensjami, że się stał wypadek. Co robisz ?

a to brzmi chyba nieco mniej radosnie hehe.gif

2.pamietam ,ze za mojej mlodosci dawno,dawno temu jakis bachor wlozyl reke miedzy drzwi forda gdy jego ojciec wlasnie tymi drzwiami trzaskal.i 2 paluszki mu obcielo-krzyku bylo co niemiara.oczywiscie na AK byloby-misiu ,co to kogo obchodzi ze gowniarz rak nie ma gdzie trzymac.a jednak dostal olbrzymie odszkodowanie od forda[w jueseju ofkors].

3.majac 8-letnia elantre przyszlo mi zaproszenie na przeglad bocznych poduszek,bo podobno mogly nie zadzialac hehe.gifnie serwisowalem 8-letniego auta w ASO-a mimo to kogos interesowalo,aby jednak auto nie bylo niebezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W hondzie

> Jest wpis elektronische dstv. (dienstverlening) w facturze za przeglad. Co oznacza przeglad

> elektroniki mniej wiecej.

Czyli podpięcie kompa serwisowego tak jak w pozostałych firmach w celu wykrycia błędów. Tylko jeśli kontrolki się nie świecą to błędów nie ma, a kijowy czujnik może zadziałać w każdej chwili.

Na przeglądzie nawet w aso to można wykryć rzeczy, które są i postępują. Gównianej jakości elektroniki się nie wykryje. Nawet jeśli instalacje się gdzieś przeciera to można wykryć dopiero jak nastąpi przebicie, więc polecenie do aso po stempelek nic tu nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W której marce czy modelu w czynnościach serwisowych jest kontrola poduszek powietrznych bądź

> instalacji elektrycznej.

W każdej współczesnej jest podpięcie auta do skanera. Testuje się wszystko.

> To, że producent nie przewiduje w pojeździe instalacji nie oznacza zakazu jej instalowania.

Ale oznacza zwolnienie producenta z odpowiedzialności za taki pojazd.

> Facet napisał, że serwisował poza aso, ale zgodnie z wymogami, jedyne czego nie zrobił to nie

> poleciał z fakturami, żeby mu do kompa aso wstukali przeglądy

No właśnie nie - przeczytaj uważnie.

Facio ma f-rki za "wymianę oleju i części" - nic w nich nie ma o zakresie danych czynności.

Ergo - poza stwierdzeniem "no serwisowałem, jak babcię kofam" nie ma nic na dowód swoich tez.

> Pytanie czy aso robi takie

> rzeczy?

"wstukanie" na podstawie obcych faktur?

Nie mam pojęcia, trzebaby ustalić bezpośrednio z producentem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko jeśli

> kontrolki się nie świecą to błędów nie ma,

A skąd taka odważna teza?

Nie każdy błąd wyzwala MIL

Jeżeli życzysz sobie dowodu, to mogę Cię zabrać na taki skan współczesnego samochodu. Zazwyczaj wychodzi ok 1-2 stron błędów niekrytycznych, ale często pozwalających wiele ustalić.

> a kijowy czujnik może zadziałać w każdej chwili.

> Na przeglądzie nawet w aso to można wykryć rzeczy, które są i postępują. Gównianej jakości

> elektroniki się nie wykryje. Nawet jeśli instalacje się gdzieś przeciera to można wykryć

> dopiero jak nastąpi przebicie, więc polecenie do aso po stempelek nic tu nie zmieni.

Yhy.

Ale to Twoja opinia.

Niestety - sąd oprze się na opinii biegłego, który oprze się na dokumentacji producenta - jak myślisz, komu przyzna rację - "chłopskiej logice", czy komuś, kto zna produkt najlepiej, bo go stworzył i wyprodukował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No chyba, ze kolo pójdzie do niezależnego eksperta lub biegły sądowy stwierdzi, ze instalacja nie

> miała wpływu a zawiniły wadliwe czujniki poduszek.

Na co producent powoła swojego biegłego, a sąd trzeciego.

Póki co kolo węcluje dalej zadek szkłem i swojego biegłego nie powołał, tylko uprawia (pozdrawiam autora) współczesne tupanie nóżkami.

> Kilka lat temu na parkingu pod marketem wywaliły poduszki w stojącym mondeo powodując kalekę z

> dziecka siedzącego na siedzeniu. Ford próbował spuścić faceta na drzewo i dopiero sąd zmienił

> jego zdanie.

Ahaaaaaaa

Ale uważasz, że za każdym razem tak właśnie będzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 3.majac 8-letnia elantre przyszlo mi zaproszenie na przeglad bocznych poduszek,bo podobno mogly nie

> zadzialac nie serwisowalem 8-letniego auta w ASO-a mimo to kogos interesowalo,aby jednak auto

> nie bylo niebezpieczne.

To się fachowo nazywa akcja nawrotowa i nie ma absolutnie nic wspólnego z opisywanym przypadkiem.,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale wymienam sobie olej a poduszki wywalaja -> cos nie gra.

Misiu, ale Ty obczajasz, że mówimy o współczesnym aucie, gdzie nawet elpidżi to nie jest jak jeszce do niedawna parę drutów pod maską, tylko trzeba zaingerować także w CAN, a to już może wywołać problem z modułem SRS?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale wcześniej SERWISOWAŁ.

> Wiesz - olej wymieniał, filtr - TO SAMO co zrobiłoby ASO "za ciężkie pieniądze".

O tym zdaje się nie było pisane, możliwe że były wykonywane czynności serwisowe zgodnie z zaleceniem producenta.

W Carolinie na przeglądzie robili pełne badanie łącznie z testem zbieżności na ruchomej płycie. Za to u Chodzenia sprawdzili czy żarówki świecą, wymienili olej i przeczyścili zaciski hamulcowe. W obu stempelek był taki sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A skąd taka odważna teza?

> Nie każdy błąd wyzwala MIL

> Jeżeli życzysz sobie dowodu, to mogę Cię zabrać na taki skan współczesnego samochodu. Zazwyczaj

> wychodzi ok 1-2 stron błędów niekrytycznych, ale często pozwalających wiele ustalić.

> Yhy.

> Ale to Twoja opinia.

> Niestety - sąd oprze się na opinii biegłego, który oprze się na dokumentacji producenta - jak

> myślisz, komu przyzna rację - "chłopskiej logice", czy komuś, kto zna produkt najlepiej, bo go

> stworzył i wyprodukował?

Zależy jaki biegły i co będzie badał. A może spróbuje ustalić dlaczego odpaliły poduszki, a nie czy w książce jest komplet stempli.

Może winne były lipne czujniki, które zestarzały się za szybko i odpaliły poduszki. Jakoś trudno mi uwierzyć, aby montaż instalacji gazowej miał wpływ na działanie poduszek.

Dla ścisłości, nie neguję przeglądów w aso i sam prowadzam tam moją toyotę, ale nie spodziewam się, że uchroni mnie to przed awariami samochodu. Ale nie twierdzę też, że dobrze wyposażony warsztat nie jest w stanie zrobić rocznego przeglądu auta zgodnie z wymogami producenta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W każdej współczesnej jest podpięcie auta do skanera. Testuje się wszystko.

I wykrywa ryzykowne czujniki? Wątpię One są zerojedynkowe, sa sprawne dopóki nie zadziałają błędnie.

> Ale oznacza zwolnienie producenta z odpowiedzialności za taki pojazd.

No właśnie to jest wygodne dla producenta. Zrób coś w samochodzie poza aso i tracisz gwarancję na wszystko, na tylną wycieraczkę też.

> No właśnie nie - przeczytaj uważnie.

> Facio ma f-rki za "wymianę oleju i części" - nic w nich nie ma o zakresie danych czynności.

> Ergo - poza stwierdzeniem "no serwisowałem, jak babcię kofam" nie ma nic na dowód swoich tez.

To fakt, tylko powtórzę, jaki to ma wpływ na błędne działanie poduszek.

> "wstukanie" na podstawie obcych faktur?

> Nie mam pojęcia, trzebaby ustalić bezpośrednio z producentem.

Obawiam się, że wskażą drabinę i pobliski sad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na co producent powoła swojego biegłego, a sąd trzeciego.

taki laif

> Póki co kolo węcluje dalej zadek szkłem i swojego biegłego nie powołał, tylko uprawia (pozdrawiam

> autora) współczesne tupanie nóżkami.

Amator, albo naciagacz

> Ahaaaaaaa

> Ale uważasz, że za każdym razem tak właśnie będzie?

Jakoś niewiele wskazuje, że będzie inaczej. Przykładem może być subaru 2.0D ze spieprzonym sprzęgłem, które w Niemczech było wymieniane na gwarancji, a w Polsce właściciel dostawali broszurki z instrukcją jak naciskać pedał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O tym zdaje się nie było pisane, możliwe że były wykonywane czynności serwisowe zgodnie z

> zaleceniem producenta.

Przeczytaj uważnie - było.

Facio dostarczył "f-ry na zakup oleju i części" + "potwierdzenia przyjęcia do serwisu Kazek & Zenek Drutex Systems".

Właśnie dlatego został spuszczony po brzytwie.

> W Carolinie na przeglądzie robili pełne badanie łącznie z testem zbieżności na ruchomej płycie. Za

> to u Chodzenia sprawdzili czy żarówki świecą, wymienili olej i przeczyścili zaciski hamulcowe.

> W obu stempelek był taki sam.

Ty chyba nie czytasz między wierszem - mając tą "śfinto picuntkie" dostałby z 99% prawdopodobieństwem 100% partycypacji.

Nie ma picuntki - sory Winnetou, no bonus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zależy jaki biegły i co będzie badał. A może spróbuje ustalić dlaczego odpaliły poduszki, a nie czy

> w książce jest komplet stempli.

> Może winne były lipne czujniki, które zestarzały się za szybko i odpaliły poduszki. Jakoś trudno mi

> uwierzyć, aby montaż instalacji gazowej miał wpływ na działanie poduszek.

Przykład z życia.

W samochodzie włączają się samoistnie wycieraczki. Ot - tak. Bez dania racji.

Co wymieniasz:

a) wyłącznik wycieraczek

b) wiązkę elektryczną

c) syrenę alarmu.

Jest to KONKRETNY przykład z KONKRETNĄ odpowiedzią, więc uważaj, zanim się podłożysz.

> Dla ścisłości, nie neguję przeglądów w aso i sam prowadzam tam moją toyotę, ale nie spodziewam się,

> że uchroni mnie to przed awariami samochodu. Ale nie twierdzę też, że dobrze wyposażony

> warsztat nie jest w stanie zrobić rocznego przeglądu auta zgodnie z wymogami producenta

A ja twierdzę, że taki warsztat

1. Będzie minimalnie tańszy niż ASO (20-30% max)

2. Będzie miał spore problemy z udowodnieniem, że zrobił to zgodnie z technologią producenta, bo np producent wypuścił ostatnio biuletyn serwisowy i ma konkretną listę dystrybucyjną do niego i wie, że serwis "Czesiu & Zeniu Drutex Systems" nie wie, że należy teraz korek wlewu oleju dokręcić innym momentem obrotowym.

GVO sobie, a życie sobie - zaprawdę powiadam Ci, że o niemożliwość ociera się sytuacja, gdzie warsztat niezależny będzie w stanie SKUTECZNIE udokumentować, że obsłużył auto 100% zgodnie z technologią producenta.

A to będzie podstawą do spuszczenia klienta po brzytwie.

Oczywiście - w sytuacji gdy klient zareklamuje jakieś pierdoły kompletne, typu "złuszczył się lakier na klamce wewn" to dostanie tą klamkę i będzie suszył siekacze jaki to on nie śprytny, ale w sytuacji gnoju mocnego jak ta z początku tego wątku - "drogi kliencie, w ramach rozpatrzenia Pańskich roszczeń wręczamy Panu mapkę z zaznaczoną drogą do najbliższego drzewa. Życzymy miłej wycieczki".

Ja to podejście rozumiem, bo - patrz wyżej. Dlaczego klienci zostawiający sporo kasy u producenta mają płacić za cfaniurów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeczytaj uważnie - było.

> Facio dostarczył "f-ry na zakup oleju i części" + "potwierdzenia przyjęcia do serwisu Kazek &

> Zenek Drutex Systems".

Dokładnie to samo + "przegląd po 45000km" mam na fakturze w aso toyoty. Czynności serwisowe w ramach przeglądu nie są wyszczególnione.

> Właśnie dlatego został spuszczony po brzytwie.

> Ty chyba nie czytasz między wierszem - mając tą "śfinto picuntkie" dostałby z 99%

> prawdopodobieństwem 100% partycypacji.

Nic by nie dostał bo założył gaz poza aso i na podstawie tego został by spuszczony na szczaw.

> Nie ma picuntki - sory Winnetou, no bonus.

"Przepisy GVO obowiązujące w Polsce umożliwiają serwisowanie samochodu poza autoryzowaną siecią, jednak w celu zachowania gwarancji przeglądy okresowe muszą być wykonywane zgodnie z technologią i zakresem ustalonym przez producenta, a użytkownik musi odpowiednio udokumentować terminy, przebiegi samochodu i zakres prac wykonywanych w nieautoryzowanym serwisie. "

Niefrasobliwością faceta było niewłaściwe wypełnienie faktur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I wykrywa ryzykowne czujniki? Wątpię One są zerojedynkowe, sa sprawne dopóki nie zadziałają

> błędnie.

Niekoniecznie.

Znów przykład i znów będzie odlegle.

W samochodzie podczas spokojnej jazdy pozamiejskiej zapala się kontrolka filtra DPF (i tak już zostaje aż do dojechania do serwisu).

I TYLKO ta kontrolka - żadna inna.

Przyczyna:

1. Uszkodzenie filtra DPF

2. Zły styl jazdy

3. Błąd chwilowy czujnika ABS

Strzelaj waćpan.

> No właśnie to jest wygodne dla producenta. Zrób coś w samochodzie poza aso i tracisz gwarancję na

> wszystko, na tylną wycieraczkę też.

Zgadza się.

> To fakt, tylko powtórzę, jaki to ma wpływ na błędne działanie poduszek.

Powtórzę po raz enty to, co powie producent - gdyby samochód przyjechał do nas to Z PEWNOŚCIĄ wykrylibyśmy usterkę podczas normalnego testu diagnostycznego, a jak nie, to wzięlibyśmy odpowiedzialność.

Idąc dalej - jaką mamy pewność, że facio nie jeździł od 2 lat z kontrolką SRS, a teraz wali głupa?

> Obawiam się, że wskażą drabinę i pobliski sad.

Nie wypowiadałbym się tak jednoznaznie. Prawdopodobieństwo spore - nie słyszałem, żeby jakikolwiek producent tak postępował, ale może jeszcze wielu rzeczy nie słyszałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie to samo + "przegląd po 45000km" mam na fakturze w aso toyoty. Czynności serwisowe w

> ramach przeglądu nie są wyszczególnione.

Bo masz jedną zbiorczą pozycję "Przegląd zogdny z technologią producenta". Wystarczy.

Tzn producentowi wystarczy.

> Nic by nie dostał bo założył gaz poza aso i na podstawie tego został by spuszczony na szczaw.

Wtedy to producent miałby problem, a nie facio :-)

(ciap cytat powszechnie znany)

> Niefrasobliwością faceta było niewłaściwe wypełnienie faktur.

Błąd.

Tak jak Ci napisałem - to jest NIE DO UDOWODNIENIA.

Smutna prawda.

GVO ładnie wygląda i na tym koniec - jakoś o ile za pierwszym razem producenci się rzucali, tak ostatnio mieli to w tyle - jak myślisz, dlaczego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przykład z życia.

> W samochodzie włączają się samoistnie wycieraczki. Ot - tak. Bez dania racji.

> Co wymieniasz:

> a) wyłącznik wycieraczek

> b) wiązkę elektryczną

> c) syrenę alarmu.

> Jest to KONKRETNY przykład z KONKRETNĄ odpowiedzią, więc uważaj, zanim się podłożysz.

Pojęcia nie mam, żeby coś coś wymienić muszę najpierw zdiagnozować usterkę. to co wyszczególniłeś robią zwykle w aso próbując trafić

> A ja twierdzę, że taki warsztat

> 1. Będzie minimalnie tańszy niż ASO (20-30% max)

> 2. Będzie miał spore problemy z udowodnieniem, że zrobił to zgodnie z technologią producenta, bo np

> producent wypuścił ostatnio biuletyn serwisowy i ma konkretną listę dystrybucyjną do niego i

> wie, że serwis "Czesiu & Zeniu Drutex Systems" nie wie, że należy teraz korek wlewu oleju

> dokręcić innym momentem obrotowym.

> GVO sobie, a życie sobie - zaprawdę powiadam Ci, że o niemożliwość ociera się sytuacja, gdzie

> warsztat niezależny będzie w stanie SKUTECZNIE udokumentować, że obsłużył auto 100% zgodnie z

> technologią producenta.

> A to będzie podstawą do spuszczenia klienta po brzytwie.

No i tu masz rację

> Oczywiście - w sytuacji gdy klient zareklamuje jakieś pierdoły kompletne, typu "złuszczył się

> lakier na klamce wewn" to dostanie tą klamkę i będzie suszył siekacze jaki to on nie śprytny,

> ale w sytuacji gnoju mocnego jak ta z początku tego wątku - "drogi kliencie, w ramach

> rozpatrzenia Pańskich roszczeń wręczamy Panu mapkę z zaznaczoną drogą do najbliższego drzewa.

> Życzymy miłej wycieczki".

I zrobili to przy wywalonych poduszkach na podstawie wpisu w dowodzie o instalacji gazowej. Nie sadzisz, że coś jest nie tak?

> Ja to podejście rozumiem, bo - patrz wyżej. Dlaczego klienci zostawiający sporo kasy u producenta

> mają płacić za cfaniurów?

Ja to zrozumiem wówczas, kiedy 100% serwisów aso będzie kompetentnych jak na aso przystało. Póki co jeszcze zaczekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakoś niewiele wskazuje, że będzie inaczej. Przykładem może być subaru 2.0D ze spieprzonym

> sprzęgłem, które w Niemczech było wymieniane na gwarancji, a w Polsce właściciel dostawali

> broszurki z instrukcją jak naciskać pedał.

W Niemczech Subaru jest obecne we własnej osobie, u nas jest tylko przedstawiciel.

Analogicznie jest z VW/Ałdi - jest kulczyk tradeks, stąd nawet sporzy tego świata miewają - jak dla mnie - zdumiewające problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Musisz koniecznie używać w wypowiedziach wulgaryzmy ? ... powstrzymaj się ... proszę / nalegam ...

Tak jest bardziej seksi i w ten sposób podkreślam to, jaki jestem zarąbiście męski :-)

Gordon, wyluzuj troszeczkę, pls...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo masz jedną zbiorczą pozycję "Przegląd zogdny z technologią producenta". Wystarczy.

> Tzn producentowi wystarczy.

> Wtedy to producent miałby problem, a nie facio :-)

Nie wydaje mi się. No chyba, że w omawianym przypadku producent ma w dokumentacji w liście czynności serwisowych pozycję "test funkcjonalny czujników poduszek". Wątpię

> (ciap cytat powszechnie znany)

> Błąd.

> Tak jak Ci napisałem - to jest NIE DO UDOWODNIENIA.

> Smutna prawda.

Znów masz rację

> GVO ładnie wygląda i na tym koniec - jakoś o ile za pierwszym razem producenci się rzucali, tak

> ostatnio mieli to w tyle - jak myślisz, dlaczego?

Bo nie lubią mniej zarabiać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niekoniecznie.

> Znów przykład i znów będzie odlegle.

> W samochodzie podczas spokojnej jazdy pozamiejskiej zapala się kontrolka filtra DPF (i tak już

> zostaje aż do dojechania do serwisu).

> I TYLKO ta kontrolka - żadna inna.

> Przyczyna:

> 1. Uszkodzenie filtra DPF

> 2. Zły styl jazdy

> 3. Błąd chwilowy czujnika ABS

> Strzelaj waćpan.

Strzelam na strzelnicy, w samochodzie lubię diagnozować

> Zgadza się.

> Powtórzę po raz enty to, co powie producent - gdyby samochód przyjechał do nas to Z PEWNOŚCIĄ

> wykrylibyśmy usterkę podczas normalnego testu diagnostycznego, a jak nie, to wzięlibyśmy

> odpowiedzialność.

Czyli darował by Inflanty.

> Idąc dalej - jaką mamy pewność, że facio nie jeździł od 2 lat z kontrolką SRS, a teraz wali głupa?

Nie mamy

> Nie wypowiadałbym się tak jednoznaznie. Prawdopodobieństwo spore - nie słyszałem, żeby jakikolwiek

> producent tak postępował, ale może jeszcze wielu rzeczy nie słyszałem...

Mam duże wątpliwości, że wstukają do kompa coś za co nie mogą wziąć odpowiedzialności. Chyba że dołożą drugie tyle małym druczkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W Niemczech Subaru jest obecne we własnej osobie, u nas jest tylko przedstawiciel.

> Analogicznie jest z VW/Ałdi - jest kulczyk tradeks, stąd nawet sporzy tego świata miewają - jak dla

> mnie - zdumiewające problemy.

Czyli po polsku, wydoić klienta i niech spada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wydaje mi się. No chyba, że w omawianym przypadku producent ma w dokumentacji w liście

> czynności serwisowych pozycję "test funkcjonalny czujników poduszek". Wątpię

No ma - jest pozycja podpięcia pod test diagnostyczny.

A tu leci test całości.

Pisałem niżej - sam byłem zdziwiony, jaka ilość błędów niekrytycznych wywala się na takim teście.

> Bo nie lubią mniej zarabiać?

Nie.

Bo GVO im - nie wiedzieć czemu - mało szkodzi.

Istotą GVO miało być "łaaaaał otwarcie rynku i w ogóle".

Nic się nie zmieniło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.