Skocz do zawartości

Rozbiłem znajomemu leasingowane ubezpieczone auto -co dalej?


Rozbitek12

Rekomendowane odpowiedzi

> Podkreślam, że byłem trzeźwy, a propozycja prowadzenia auta zostałą złożona zanim się napił, i

> nieco niechętnie ją zaakceptowałem, ale nie poinformował mnie, że to leasingowane firmowe auto

> w sprawie którego nie może nawet napisać odwołania do ubezpieczyciela!

To bzdura jest jakaś, podejrzewam że kolega płaci te ubezpieczenie i albo jest wykupione na Leasingodawcę a kolega jest wpisany jako główny użytkownik albo bezpośrednio na niego, i teraz rodzi się pytanie jakie ma warunki tego ubezpieczenia.

Podejrzewam że jest wykupione na kolegę.

Nieprawdą jest że się nie można odwołać bo można, z tym że to kolega się szarpie z ubezpieczycielem a decyzję (zgodę) na wypłatę kasy jemu wydaje Leasingodawca do ubezpieczyciela, oczywiście Oni sobie sprawdzą czy np. nie ma zaległych rat, ile zostało do wykupu, czy im się opłaca wypłacić w całości czy też wezmą sobie za raty (jak jest końcówka Leasingu) a jemu wypłacą różnicę.

Tak czy siak On Ciebie poprosił, Ty się zgodziłeś ale nic mu nie podpisywałeś odnośnie pokrycia strat w razie W.

Wynikło W i teraz On ma problem, a Ty możesz powiedzieć Przepraszam za szkodę ALE z roszczeniami spadaj na bambus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> odszkodowanie w takiej sytuacji może być max do wysokości szkody;

> jeżeli TU płaci za szkodę, to nawet przed sądem, za tą szkodę więcej nie dostaniesz - szkoda

> została ''spłacona'' i koniec.

> Przy ubezpieczeniach dobrowolnych w OWU może być, a raczej zazwyczaj jest, taki zapis ograniczający

> wypłaty z różnych polis nawet z różnych TU, podpisując OWU zgadasz się na warunki koniec i

> kropka.

OK, ale mówisz o szkodzie na samochodzie. Zaryzykuję twierdzenie, że prawdopodobnie dałoby się przed sądem wyszarpać pieniądze za wzrost składek. Zwróć uwagę, że OWU, o których piszesz, regulują stosunki właściciel-TU a w tym przypadku mamy jeszcze 2 inne strony.

Pamiętaj, że np. w przypadku szkody z OC, wypłata odszkodowania z OC nie oznacza, że sprawca nie będzie musiał wyciągnąć pieniążków z kieszeni i dopłacić.

Chwilowo praktyka orzecznicza jest taka, że ciągnie się z TU a nie ze sprawcy, ale...

Znam taką sprawę, że Interrisk, jak skończyły się inne wykręty to stwierdzili, że polisa została wyczerpana(chodziło o uszkodzenie samochodu o drogę - wina zarządcy drogi, odpowiedzialność - Interrisk), w tym momencie pozostał pozew przeciwko zarządcy drogi.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bas nie pije do Ciebie ale jesteś ostatni.

Większość firm leasingowych przy zawieraniu polisy AC ma wykupiony wariant:

brak konsumpcji ubezpieczenia. Miałem teraz taki przypadek że mój klient miał szkodę całkowitą, ale znalazł się warsztat który za pieniądze z odszkodowania zdoła przywrócić samochód do pierwotnego stanu. Klient nie musi wykupywać nowej polisy ze względu na brak konsumpcji SU. I niech się modli żeby się nie okazało że w OWU jest zapis że auto może prowadzić tylko on.

W przypadku Twojego kolegi nie martwiłbym się o polisę AC tylko rozliczenie umowy bo może się okazać(jeśli jest to świeża umowa na dłuższy okres 48 lub 60 mies) że dopłaci jeszcze do interesu. Firma leasingowa nigdy nie będzie do tyłu każdym ponadprogramowym kosztem jeśli da radę obciąży użytkownika.

Na jego miejscu najpierw poczekałbym na decyzję w sprawie wysokości odszkodowania i następnie poszukał ogarniętego mechanika, ale nie ASO, czy da radę się zmieścić w tej kwocie z naprawą.

I na podsumowanie jeśli zapronowałbyś mu pokrycie różnicy wynikającej z utraty zniżek to gest byłby jak najbardziej fair ok.gif

Jak coś to wal na priv może coś uradzimy.

Pzd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cała ta historia to jakaś ściema. Przecież auto należy do leasingodawcy. Jeśli była szkoda

> całkowita to go nie ma. Ergo, umowa leasingu przestaje obowiązywać. Nie ma napraw, nie ma

> dalszego ubezpieczania, nie ma wraku, walki z TU itd.

Czekałem aż ktoś to napisze.

Nie wiem jak wygląda kwestia szkody całkowitej przy leasingu, ale taki auto jest własnością firmy leasingowej. To ona dostaje odszkodowanie, to ona traci ewentualne zniżki ubezpieczenia.

Nie wiem czy w takim wypadku firma leasingowa nie powinna podstawić koledze nowego auta z pełnym ubezpieczeniem. I kwestia wpłaconych rat leasingowych - czy nie przepadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> OK, ale mówisz o szkodzie na samochodzie. Zaryzykuję twierdzenie, że prawdopodobnie dałoby się

> przed sądem wyszarpać pieniądze za wzrost składek. Zwróć uwagę, że OWU, o których piszesz,

> regulują stosunki właściciel-TU a w tym przypadku mamy jeszcze 2 inne strony.

> Pamiętaj, że np. w przypadku szkody z OC, wypłata odszkodowania z OC nie oznacza, że sprawca nie

> będzie musiał wyciągnąć pieniążków z kieszeni i dopłacić.

> Chwilowo praktyka orzecznicza jest taka, że ciągnie się z TU a nie ze sprawcy, ale...

nie do końca, OWU określa wyraźnie ograniczenie odpowiedzialności TU jeżeli poszkodowany dostał rekompensatę z innego ''źródła'' może to być też odszkodowanie od sprawcy płacone 'z własnej kieszeni'.

Ubezpieczenie ma zlikwidować szkodę, jeżeli szkoda jest zlikwidowana cywilnie przez sprawcę to TU nic Ci nie wypłaci

> Znam taką sprawę, że Interrisk, jak skończyły się inne wykręty to stwierdzili, że polisa została

> wyczerpana(chodziło o uszkodzenie samochodu o drogę - wina zarządcy drogi, odpowiedzialność -

> Interrisk), w tym momencie pozostał pozew przeciwko zarządcy drogi.

> Pozdrawiam BAS

wyczerpanie sumy ubezpieczeniowej to inna brożka. Normalna sytuacja w jakiej z automatu wygasa polisa i kończy się odpowiedzialność TU.

Niemniej to są sumy wielokrotnie wyższe niż kasa o jakiej tu mowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem jak wygląda kwestia szkody całkowitej przy leasingu, ale taki auto jest własnością firmy

> leasingowej.

Prawda.

> To ona dostaje odszkodowanie,

Prawda

> to ona traci ewentualne zniżki ubezpieczenia.

Nie koniecznie. Można mieć taką umowę leasingu że leasingodawca bierze na siebie wszystko związanie z ubezpieczeniem ale wtedy jest drożej. Można ubezpieczyć indywidualnie (nie swoje auto - nie jako właściciel tylko jako użytkownik) i wtedy jest taniej ale zniżki/zwyżki liczą się ubezpieczającemu a nie właścicielowi.

> Nie wiem czy w takim wypadku firma leasingowa nie powinna podstawić koledze nowego auta z pełnym

> ubezpieczeniem. I kwestia wpłaconych rat leasingowych - czy nie przepadają.

Ogólnie zawarł umowę na kwotę X i musi tyle zapłacić firmie leasingodawcy. Do tej pory wpłacił Y, leasingodawca dostaje z AC kwotę Z. Jeżeli Y+Z < X to musi do X dopłacić. Jeżeli nie to nadpłata może być pierwszą wpłatą na nowe auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czekałem aż ktoś to napisze.

> Nie wiem jak wygląda kwestia szkody całkowitej przy leasingu, ale taki auto jest własnością firmy

> leasingowej. To ona dostaje odszkodowanie, to ona traci ewentualne zniżki ubezpieczenia.

Czasem można ubezpieczyć też we własnym zakresie. Ale dla aut leasingowanych i tak wszystkie TU stosują specjalne pakiety. Jeśli następne auto weźmie też w leasingu to nawet nie poczuje.

> Nie wiem czy w takim wypadku firma leasingowa nie powinna podstawić koledze nowego auta z pełnym

> ubezpieczeniem.

Raczej nie. Po prostu rozwiązuje się umowę. Rozlicza ilość rat pozostałych do wpłaty vs. to co przyszło z ubezpieczalni i koniec. Auto nigdy nie było klienta więc o aucie zapomina. Zwykle wychodzi to mniej więcej na zero (chyba że sobie ubezpieczył mocno poniżej wartości, ale to jego problem).

Jednak zważając że umowa przestała obowiązywać klient przecież może natychmiast zawrzeć nową na dowolnie wybrane auto.

> I kwestia wpłaconych rat leasingowych - czy nie przepadają.

Przepadają. To co już spłacił to się najeździł przecież - taka jest idea leasingu.

Dlatego jedyny punkt gdzie może być mocno w plecy to jeśli był pod koniec leasingu i miał mały wykup. Bo mógłby sobie auto lada chwila wykupić i sprzedać na wolnym rynku - i te teoretyczne pieniądze ze sprzedaży przejdą mu koło nosa.

Na początku leasingu taki dzwonek zwykle powoduje tylko uśmiech, bo będzie nowe auto. Do aut leasingowych często się bierze opcje ubezpieczenia na kwotę z faktury w początkowym okresie lub jakiś GAP. Więc klient wychodzi na zero, idzie do salonu i cieszy się natychmiast następnym nowym autem.

Podsumowując jednak, nikt przy leasingach nie buja się w naprawy jakiegoś wraku, który na dodatek nie jest jego. Przychód ze sprzedaży wraku przez firmę leasingową może co najwyżej powiększać kwotę odszkodowania z TU, uwzględnianą przy rozliczeniu umowy.

smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czasem można ubezpieczyć też we własnym zakresie. Ale dla aut leasingowanych i tak wszystkie TU

> stosują specjalne pakiety.

Chyba nawet bardziej niż dla leasingowanych to dla nowych. Płacisz w pakiecie (przez 3 pierwsze lata). Zniżki ani zwyżki się nie liczą. Chyba że ktoś ma tyle zniżek że ze zniżkami jest taniej niż w pakiecie.

> Jeśli następne auto weźmie też w leasingu to nawet nie poczuje.

Mniej więcej tak.

> Dlatego jedyny punkt gdzie może być mocno w plecy to jeśli był pod koniec leasingu i miał mały

> wykup. Bo mógłby sobie auto lada chwila wykupić i sprzedać na wolnym rynku - i te teoretyczne

> pieniądze ze sprzedaży przejdą mu koło nosa.

Wykupy najczęściej są niskie właśnie po to żeby nie żal było nie księgować w koszty wykupu. Szybciej potem można sprzedać prywatnie takie auto.

No trudno, sprzeda sobie następne zlosnik.gif

> Na początku leasingu taki dzwonek zwykle powoduje tylko uśmiech, bo będzie nowe auto. Do aut

> leasingowych często się bierze opcje ubezpieczenia na kwotę z faktury w początkowym okresie

> lub jakiś GAP. Więc klient wychodzi na zero, idzie do salonu i cieszy się natychmiast

> następnym nowym autem.

No dojdzie mu parę złotych opłat manipulacyjnych ubezpieczenie od nowa (nie zdążył wykorzystać starego a nie zwrócą pozostałości). Trochę będzie w plecy ale bez przesady. Niech się cieszy że szkody wyłącznie materialne.

Kolega kierowca mógł wysiąść, trzasnąć drzwiami i powiedzieć właścicielowi (na bańce) niech sobie teraz czeka na policję zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chyba nawet bardziej niż dla leasingowanych to dla nowych. Płacisz w pakiecie (przez 3 pierwsze

> lata). Zniżki ani zwyżki się nie liczą. Chyba że ktoś ma tyle zniżek że ze zniżkami jest

> taniej niż w pakiecie.

Dla nowych i dla leasingowanych też najczęściej mają (nawet jeśli nie są nowe). Ze zniżek chyba nigdy nie jest taniej, bo te pakiety sięgają nawet 2-3% wartości auta za komplet ubezpieczeń.

ok.gif

> Mniej więcej tak.

> Wykupy najczęściej są niskie właśnie po to żeby nie żal było nie księgować w koszty wykupu.

Chociaż ostatnio modne są wysokie wykupy, bo można wtedy 2x odliczyć VAT.

zlosnik.gif

> Szybciej potem można sprzedać prywatnie takie auto.

> No trudno, sprzeda sobie następne

Właśnie. Stracił teoretyczną kasę, której tak naprawdę nigdy nie miał. Wirtualna strata.

> No dojdzie mu parę złotych opłat manipulacyjnych ubezpieczenie od nowa (nie zdążył wykorzystać

> starego a nie zwrócą pozostałości).

Jeśli powie w firmie leasingowej że bierze u nich następne to jest szansa, że będą elastyczni. Często rezygnują wtedy z jakichś opłat przy następnym. Do tego jakieś promocyjne ubezpieczenie przy nowym (wszyscy je teraz dają) i straty mogą być minimalne lub nawet zerowe.

> Trochę będzie w plecy ale bez przesady. Niech się cieszy

> że szkody wyłącznie materialne.

> Kolega kierowca mógł wysiąść, trzasnąć drzwiami i powiedzieć właścicielowi (na bańce) niech sobie

> teraz czeka na policję

Mógł. Ale wtedy to on był jeszcze kolegą. To tamten drugi dopiero okazał się ch... po fakcie.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chociaż ostatnio modne są wysokie wykupy, bo można wtedy 2x odliczyć VAT.

Dlatego na początku się wybiera. Czy auto będzie po leasingu prywatne od razu i powoli do sprzedania czy będzie się dalej męczyło w firmie jako środek trwały.

> Jeśli powie w firmie leasingowej że bierze u nich następne to jest szansa, że będą elastyczni.

> Często rezygnują wtedy z jakichś opłat przy następnym. Do tego jakieś promocyjne ubezpieczenie

> przy nowym (wszyscy je teraz dają) i straty mogą być minimalne lub nawet zerowe.

Mam kumpla którego mniej więcej co drugie auto w leasingu kończyło szkodą całkowitą z AC zlosnik.gif

Leasingi krótkie 2-3 lata to szybciej spłacał niż auto traciło na wartości i wtedy chyba w momencie szkody miał lekką 'nadpłatę' w stosunku do wypłaconego odszkodowania. I brał nowe.

Doskonały, stały klient firmy leasingowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie do końca, OWU określa wyraźnie ograniczenie odpowiedzialności TU jeżeli poszkodowany dostał

> rekompensatę z innego ''źródła'' może to być też odszkodowanie od sprawcy płacone 'z własnej

> kieszeni'.

> Ubezpieczenie ma zlikwidować szkodę, jeżeli szkoda jest zlikwidowana cywilnie przez sprawcę to TU

> nic Ci nie wypłaci

Wszystko się zgadza, Ty mówisz o likwidacji szkody na pojeździe a ja mówię o szkodzie powstałej "w zniżkach".

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakas mega sciema.

Ubezpieczenie jest na firme leasingowa, leasingobiorca oplaca tylko fakture.

Skoro szkoda calkowita to leasing jest rozwiazany, ew. doklata ze strony kolegi i koniec.

Nie rozumiem PO CO naprawia auto przeznaczone do kasacji?

Auto ktore leasingowalem skradziono - policja, ubezpieczyciel = zamkniety leasing w dniu kradziezy, oczekiwanie na zwrot $$$ od ubezpieczyciela, rozliczenie.

Proste jak rabarbar

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czekałem aż ktoś to napisze.

> Nie wiem jak wygląda kwestia szkody całkowitej przy leasingu, ale taki auto jest własnością firmy

> leasingowej. To ona dostaje odszkodowanie, to ona traci ewentualne zniżki ubezpieczenia.

> Nie wiem czy w takim wypadku firma leasingowa nie powinna podstawić koledze nowego auta z pełnym

> ubezpieczeniem. I kwestia wpłaconych rat leasingowych - czy nie przepadają.

W przypadku szkody całkowitej w leasingu, umowa zostaje rozliczona.

Odszkodowanie wpływa na konto leasingu i teraz zazwyczaj leasing zwraca sie do uzytkownika co do pozostałości. Użytkownik ma prawo pierwokupu, jeżeli zostawia sobie wrak to musi dopłacić brakującą kwote do zamkniecia umowy czyli odszkodowanie plus wpłata. Jeżeli odszkodowanie zamyka umowę to użytkownik zostaje z wrakiem i dostaje wszystkie dokumenty od auta z leasingu.

Jest druga opcja jak klient nie zatrzymuje wraku, to leasing zazwyczaj prosi zaklad ubezpieczeń o oferenta na wrak, wtedy na konto leasingu wpływają dwie kwoty, jedna z odszkodowania, druga z sprzedaży wraku, obie kwoty rozliczają umowę, jeżeli jest nadpłata jest ona do dyspozycji klienta, jeżeli brakuje to klient musi dopłacić.

W wiekszości firm leasingowych to leasing nie ponosi odpowiedzialności za dostarczenie czy zapewnienie klientowi czegokolwiek, jak samochód zastepczy czy inne nowe auto w ramach umowy, umowa jest poprostu rozliczana i zamykana.

Jest tez jeden zapis jaki znam w leasingach między innymi FGA, "wszelkie szkody nie pokryte w całości przez ubezpieczyciela, pokrywa korzystający". innymi słowy jeśli będzie za mało kasy musi za to zapłacić klient, który ma umowe z leasingiem.

Co do rat, to są brane pod uwagę wszelkie wpłaty klienta jakie były dokonane w czasie trwania umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego jedyny punkt gdzie może być mocno w plecy to jeśli był pod koniec leasingu i miał mały

> wykup.

Moim zdaniem na końcu leasingu jest najlepiej. Klient ma albo jedna rate do końca, albo wykup. wtedy odszkodowanie plus wrak nie dośc, że pokrywają zobowiązania wynikające z umowy to często jest spora nadpłata do zwrotu dla klienta i dzięki temu może iśc i brać kolejne auto mając już np. na opłate wstępną.

W przypadku nowego auta jest o tyle dobrze, że odszkodowanie jest zazwyczaj z sumy ubezpieczenia zgodniej z fakturą, wtedy sprzedaż wraku i odszkodowanie wszyscy wychodzą na 0.

Najmniej korzystnym wariantem jest całka po pierwszym roku, gdzie wartośc auta najbardziej spada, a raty wpłacone przez klienta są dość niską cześcia wartości auta i tu jest ryzyko, że klient bedzie musiał najwiecej dopłacić, bądź jak będzie miał szczęście to wyjdzie na 0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cała ta historia to jakaś ściema. Przecież auto należy do leasingodawcy. Jeśli była szkoda

> całkowita to go nie ma. Ergo, umowa leasingu przestaje obowiązywać. Nie ma napraw, nie ma

> dalszego ubezpieczania, nie ma wraku, walki z TU itd.

> Albo on Cię naciąga albo ktoś tu zmyśla.

Czasem jest mozliwośc naprawy auta po szkodzie całkowitej.

Szkoda całkowita jest w rozumieniu tylko zakładu ubezpieczeń jest to 70% wartości auta w przypadku AC i 100% auta w przypadku OC.

Miałem przypadki w leasingu, gdzie klient sam się zgłaszał do leasingodawcy z prośbą o wyrażenie zgody na naprawę auta za kwote przyznanego odszkodowania. Leasing może ale nie musi takiej zgody dać. Jeżeli będzie zgoda, to zanim klient będzie mógł jeździc ponownie autem musi zrobic kila rzeczy:

- Zobowiązuje sie do pokrycia na własny koszt naprawy auta jeżeli zabraknie odszkodowania.

- Przedstawić w leasingu fakturę po naprawie

- Przedstawić wycenę rzeczoznawcy

- Przedstawić badanie techniczne po szkodzie

- Jeżeli miał polisę Indywidualną musi przedstawić nowe ubezpieczenie AC. Jeśli to leasing ubezpiecza to leasing wystawia nowe AC po przesłaniu wyceny rzeczoznawcy.

Oczywiście w tym czasie umowa dalej biegnie i musi płacić raty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz... to może być różnica 100% w skrajnym przypadku

> Mnie tylko przeraża sytuacja, kiedy nie było by AC...

AC?

Ja znam sytuację, kiedy naiwniak "podwiózł kolegę" nie sprawdziwszy, że pojazd nie ma OC i walnął w nowy drogi samochód. Początkowo miał spłacać kierowca, ale potem sąd uznał, że właściciel pojazdu go wprowadził świadomie w błąd mówiąc, że polisa jest i to właściciel latami miał potrącane z pensji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Czasem jest mozliwośc naprawy auta po szkodzie całkowitej.

> Szkoda całkowita jest w rozumieniu tylko zakładu ubezpieczeń jest to 70% wartości auta w przypadku

> AC i 100% auta w przypadku OC.

> Miałem przypadki w leasingu, gdzie klient sam się zgłaszał do leasingodawcy z prośbą o wyrażenie

> zgody na naprawę auta za kwote przyznanego odszkodowania. Leasing może ale nie musi takiej

> zgody dać. Jeżeli będzie zgoda, to zanim klient będzie mógł jeździc ponownie autem musi zrobic

> kila rzeczy:

> - Zobowiązuje sie do pokrycia na własny koszt naprawy auta jeżeli zabraknie odszkodowania.

> - Przedstawić w leasingu fakturę po naprawie

> - Przedstawić wycenę rzeczoznawcy

> - Przedstawić badanie techniczne po szkodzie

> - Jeżeli miał polisę Indywidualną musi przedstawić nowe ubezpieczenie AC. Jeśli to leasing

> ubezpiecza to leasing wystawia nowe AC po przesłaniu wyceny rzeczoznawcy.

> Oczywiście w tym czasie umowa dalej biegnie i musi płacić raty.

Jest dokładnie tak jak piszesz, otrzymał zgodę na naprawę od leasingu, musi pokryć te koszty plus 500 opłaty za aneks do umowy leasinogwej. W dodatku umowa leasingowa nadal trwa, więc zdaje się, że wszelkie prawa do roszczeń nadal ma leasing. Czy w takim przypadku on może się odwołać do ubezpieczyciela? I czy tymi kosztami może mnie obciążyć? Zwłąszcza wykup rocznego AC dla niego wydaje mi się groteskowy...

bas"Chwilowo praktyka orzecznicza jest taka, że ciągnie się z TU a nie ze sprawcy, ale..." ale co to oznacza w praktyce, że gdyby zasądził mi różnice w naprawie sąd nakazałby mu najpierw próbę uzyskania większej kwoty od TU? Obawiam się, że ma on tu dowolność, i jeśli chce może pozwać mnie a nie TU

stepien2 "Na jego miejscu najpierw poczekałbym na decyzję w sprawie wysokości odszkodowania i następnie poszukał ogarniętego mechanika, ale nie ASO, czy da radę się zmieścić w tej kwocie z naprawą." no właśnie był i koszta naprawy to odszkodowanie +3800. Tylko zamiast napsiać odwołanie do ubezpieczyciela chcę kasę ode mnie i w tym kłopot, i obawiam się, że ma do tego prawo, ponieważ zdaje się nie ma przepisu który nakazywałby zwrócenie się w pierwszej kolejności do TU.

Ubezpieczającym jest leasingobiorca, ubezpieczonym leasingodawca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To pewnie zależy od umowy, ale generalnie jest tak, że zawierasz umowę(mówię o umowach B2B), że

> będziesz użytkował pojazd W przez okres X, będziesz płacił za to miesięcznie Y a po

> zakończeniu umowy odkupisz od nich pojazd W za cenę Z.

> Jeśli nie zapłacisz ostatniej raty to leasingodawca zabiera samochód, Ciebie pozywa o zapłatę

> ostatniej raty a Ty zostajesz z niczym, w tym przypadku może być podobnie.

> Pozdrawiam BAS

ale umowe mam dalej

i mam chec placenia rat

podstawia mi inna fure do konca leasingu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Kolega kierowca mógł wysiąść, trzasnąć drzwiami i powiedzieć właścicielowi (na bańce) niech sobie

> teraz czeka na policję

Oj, chyba nie koniecznie.

Art. 44. 1. Kierujący pojazdem w razie uczestniczenia w wypadku drogowym jest obowiązany:

podać swoje dane personalne, dane personalne właściciela lub posiadacza pojazdu oraz dane dotyczące zakładu ubezpieczeń, z którym zawarta jest umowa obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej, na żądanie osoby uczestniczącej w wypadku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> stepien2 "Na jego miejscu najpierw poczekałbym na decyzję w sprawie wysokości odszkodowania i

> następnie poszukał ogarniętego mechanika, ale nie ASO, czy da radę się zmieścić w tej kwocie z

> naprawą." no właśnie był i koszta naprawy to odszkodowanie +3800. Tylko zamiast napsiać

> odwołanie do ubezpieczyciela chcę kasę ode mnie i w tym kłopot, i obawiam się, że ma do tego

> prawo, ponieważ zdaje się nie ma przepisu który nakazywałby zwrócenie się w pierwszej

> kolejności do TU.

Jeśli kwota przyznanego odszkodowania + 3800 które brakuje, nie przekraczają 70% wartości samochodu na dzień szkody to niech wali do ubezpieczyciela. Gdybyś spowodował wypadek pod wpływem alko lub środków odurzających napewno by Cię ścigneli. Na głowie Twojego kolegi jest ubezpieczenie samochodu w takim zakresie aby pokryło ono wszelkie zobowiązania.

Popatrz czy może w jakimś ubezpieczeniu na dom lub życie nie masz przypadkiem polisy OC w życiu prywatnym.

A najśmieszniejsze jest to że gdybyś taką polisę miał i zgłosił szkodę, jest duże prawdopodobieństwo że TU żeby nie wypłacić kasy udowodniałoby że nie ma tu Twojej winy itp.

Pzd

Pzd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wybrał najbardziej skomplikowana i dyskusyjną co do opłacalności opcję, a teraz szuka frajera co za to zapłaci?

Idź do dowolnego prawnika a ten za głupie 100zł (a może nawet mniej) pokaże Ci jak w sposob wysoce profesjonalny i uprzejmy tak powiedzieć koledze "spadaj", żeby ten już cieszył się na czekającą go podróż. Bo nic Ci nie może zrobić.

hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest dokładnie tak jak piszesz, otrzymał zgodę na naprawę od leasingu, musi pokryć te koszty plus

> 500 opłaty za aneks do umowy leasinogwej. W dodatku umowa leasingowa nadal trwa, więc zdaje

> się, że wszelkie prawa do roszczeń nadal ma leasing.

Ale w stosunku do "kolegi" na podstawie umowy leasingu. A wy jaką mieliście umowę ? ustną - ok, czy przewidywała ona kolizję ? pewnie nie, a wiec w sprawach nieuregulowanych stosujemy KC itp itd... jak już pisałem niech cię pozywa i tak wyjdziesz na tym lepiej niz jakbyś spełnił ta litanię z pierwszego posta. Innego wyjścia nie widzę.

Jeszcze jedno - czy umowa leasingu mówi coś o użyczeniu auta osobom trzecim ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.