Skocz do zawartości

Naprawiać czy kasować ? clio III ?2009


vqsoft

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z lekka w szoku, że jest aż tyle głosów 'naprawiać'. I to z ust użytkowników forum, czytaj - miłośników/amatorów motoryzacji.

Naprawiać, żeby co? Żeby jeździć "lekko klepanym"? Czy żeby później wystawić na allegro i iść w zaparte, że "fura po stłuczce parkingowej"?

Wg mnie, gdyby to był normalny kraj to należałoby oczekiwać od TU godnego wynagrodzenia, ujawnienia dla każdego nr VIN i wykonania przez ubezpieczyciela cięcia wraku diaksem w pół "żeby nie korciło".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestem z lekka w szoku, że jest aż tyle głosów 'naprawiać'. I to z ust użytkowników forum, czytaj -

> miłośników/amatorów motoryzacji.

> Naprawiać, żeby co? Żeby jeździć "lekko klepanym"? Czy żeby później wystawić na allegro i iść w

> zaparte, że "fura po stłuczce parkingowej"?

> Wg mnie, gdyby to był normalny kraj to należałoby oczekiwać od TU godnego wynagrodzenia, ujawnienia

> dla każdego nr VIN i wykonania przez ubezpieczyciela cięcia wraku diaksem w pół "żeby nie

> korciło".

Masz rację. smile.gif Jeśli nie naprawi auta właściciel zrobi to ktoś inny. smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> też właśnie wydaje mi się że nie pozostanie nic innego jak szukać nowego cacka. A to nie było

> zaplanowane. Szukanie samochodu tak strasznie mnie męczy że właśnie dla tego ostatnio kupiłem

> nowy. Na drugi nowy w jednym roku kalendarzowym mnie niestety nie stać.... Więc znowu muszę

> szukać i dostawać szału z tymi oszołomami na allegro i otomoto.

> dzięki za rady... Żona uparła sie na clio więc ciężko będzie wbić jej do głowy zmianę marki.. Nawet

> kierownice chcę przełożyć bo ty sobie jakiś inna dokupiła

> ehh

> święta nie będą beztroskie jednak.

> a ta menda z tira pewno teraz się uśmiecha i klepie swoją kobietę po dupie.

Za to co wypłaci Ci TU nowego już nie kupisz.

Używanej igły w stanie wyjściowym też nie kupisz, nie wierz w bajki że ktoś kupił nowe auto, pojeździł 2-3 lata i się znudził.

Grupa ludzi w których interesie leży namówienie Cię do pozbycia się "złomu" za niewielkie pieniądze jest całkiem pokaźna. zlosnik.gif

Sporo osób przerzyża uszkodzenie blach jak locha okres.

Prawda jest taka że są to blachy i tylko blachy, ale mechanikę masz całą zdrową.

Jeśli przesuniete są punkty bazowe to też jest do zrobienia tylko:

a) niewiele osób naprawdę umie to zrobić

b) trzeba mieć ramę a naprawdę niewiele zakładów ją ma

Naprawa w ASO też nie daje żadnej gwarancji bo są ASO które w ramach współpracy wysyłają auta do warsztatów z którymi mają umowę. zlosnik.gif

Nawet jeśli ASO ma własny warsztat to też nie gwarantuje niczego. zlosnik.gif

Jedno czego jestem pewien to jeśli TU wystawi Twoje auto na licytację to osiągnie jakąś niewielką kwotę....i jesli pójdzie do sprzedaży to i tak wróci za jakiś czas na drogi. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawda jest taka że są to blachy i tylko blachy, ale mechanikę masz całą zdrową.

Na zdrową mechanikę raczej bym nie liczył. Szanse, że koło wyrwało półoś ze skrzyni biegów niszcząc mechanizm różniciwy są spore. No i przekładnia kierownicza też pewnie oberwała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za to co wypłaci Ci TU nowego już nie kupisz.

> Używanej igły w stanie wyjściowym też nie kupisz, nie wierz w bajki że ktoś kupił nowe auto,

> pojeździł 2-3 lata i się znudził.

> Grupa ludzi w których interesie leży namówienie Cię do pozbycia się "złomu" za niewielkie pieniądze

> jest całkiem pokaźna.

> Sporo osób przerzyża uszkodzenie blach jak locha okres.

> Prawda jest taka że są to blachy i tylko blachy, ale mechanikę masz całą zdrową.

> Jeśli przesuniete są punkty bazowe to też jest do zrobienia tylko:

> a) niewiele osób naprawdę umie to zrobić

> b) trzeba mieć ramę a naprawdę niewiele zakładów ją ma

> Naprawa w ASO też nie daje żadnej gwarancji bo są ASO które w ramach współpracy wysyłają auta do

> warsztatów z którymi mają umowę.

> Nawet jeśli ASO ma własny warsztat to też nie gwarantuje niczego.

> Jedno czego jestem pewien to jeśli TU wystawi Twoje auto na licytację to osiągnie jakąś niewielką

> kwotę....i jesli pójdzie do sprzedaży to i tak wróci za jakiś czas na drogi.

chcesz mi powiedzieć że raz rozciągnięty / zgnieciony element konstrukcyjny po ponownym ułożeniu będzie miał takie same własności jak z przed klepania ? Nie wierze. Nie chciał bym aby jeszcze raz przy takim samym dzwonie tir wszedł głębiej.

Ja raczej będe starał się kupić nowy samochód...

Poza tym żona nie chce nim juź jeździć. A jak ona nie chce to już nic nie poradzę ...

z tego co widze to za wraka dają mi 10kpln ( jak robiłem małe rozpoznanie w sieci)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jestem z lekka w szoku, że jest aż tyle głosów 'naprawiać'. I to z ust użytkowników forum, czytaj -

> miłośników/amatorów motoryzacji.

> Naprawiać, żeby co? Żeby jeździć "lekko klepanym"? Czy żeby później wystawić na allegro i iść w

> zaparte, że "fura po stłuczce parkingowej"?

> Wg mnie, gdyby to był normalny kraj to należałoby oczekiwać od TU godnego wynagrodzenia, ujawnienia

> dla każdego nr VIN i wykonania przez ubezpieczyciela cięcia wraku diaksem w pół "żeby nie

> korciło".

Wiesz mam takie samo zdanie. TU samo nakręca i kreuje ten bajzel z używkami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na zdrową mechanikę raczej bym nie liczył. Szanse, że koło wyrwało półoś ze skrzyni biegów niszcząc

> mechanizm różniciwy są spore. No i przekładnia kierownicza też pewnie oberwała.

I co, te elementy są niewymienialne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chcesz mi powiedzieć że raz rozciągnięty / zgnieciony element konstrukcyjny po ponownym ułożeniu

> będzie miał takie same własności jak z przed klepania ? Nie wierze. Nie chciał bym aby jeszcze

> raz przy takim samym dzwonie tir wszedł głębiej.

> Ja raczej będe starał się kupić nowy samochód...

> Poza tym żona nie chce nim juź jeździć. A jak ona nie chce to już nic nie poradzę ...

> z tego co widze to za wraka dają mi 10kpln ( jak robiłem małe rozpoznanie w sieci)

Twoja wola. ok.gif

Nie wiem jak wygląda dokładnie auto, pamietaj że elementy blacharki też są wymienne np. tylny błotnik czy podłużnice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Twoja wola.

> Nie wiem jak wygląda dokładnie auto, pamietaj że elementy blacharki też są wymienne np. tylny

> błotnik czy podłużnice.

mnie śmieszy jedno- wielu maruderów orzekło że tym się nie da jeździć bo to przystanek niebezpieczny etc- a jak to w życiu- wielu kącikowiczów jeździ rzeczywiście prawdziwymi przystankami, jedni świadomie inni nie hehe.gif

Dobrze piszesz- każde element można naprawić i wymienić - po prostu kwestia kosztów i poprawności naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I co, te elementy są niewymienialne?

Są wymienialne. Tylko ubezpieczyciel będzie robił wszystko, by nie wiązać tych uszkodzeń z dzwonem. Ale - zabawnie by było, gdyby na naprawę auta wartego (strzelam) 25kzł, ubezpieczyciel wydał 35kzł. grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz mam takie samo zdanie. TU samo nakręca i kreuje ten bajzel z używkami...

oczywiscie , ze masz racje

niby kasuja auto=szkoda calkowita=nie oplaci sie naprawiac

mimo tego swiadomie samochod sprzedaja do naprawy, bo przeciez nie na czesci bo nie wolno

potem to auto jest juz w bazie szkod, sa zdjecia, kosztorysy naprawy i przy nastepnej szkodzie wartosc odszkodowania bedzie mizerna i tylko ten kowalski jest pokrzywdzony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> tylko po co przeplacac za to auto naprawiajac je za kwote jego wartosci,

ale czemu przepłacał? są szkody mizerne w skutkach acz kosztowne w naprawie.

To czy naprawa jest sensowna czy nie, zależy od uszkodzeń, a nie od kwoty naprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam specjalistą nie jestem ...

ale na mój inzynierski nos ... takie coś naprawiane ma prawo jeździć ale ja dziękuję ... niech ktos inny tym smiga ...

nie naprawiałbym ... jest spore ryzyko że nawet jak sie to super hiper naprawi ... to za chwile wyjdzie coś ... potem drugie coś potem krzywo bedzie jechał o w ogóle ...

chcesz ryzykowac ... ryzykuj ... jak masz możliwość jeździć samochodem a nie powypadkowym g... to Twoja sprawa ... zlosnik.gifgrinser006.gifzlosnik.gif

pamietaj o tym że coś wyciagniete .. naprawiane ... coś prostowane ... to przy nastepnym pogięciu bedzie łatwiej sie gięło ... chcesz nową żonę ... palacz.gif ????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja tam specjalistą nie jestem ...

> ale na mój inzynierski nos ... takie coś naprawiane ma prawo jeździć ale ja dziękuję ... niech ktos

> inny tym smiga ...

> nie naprawiałbym ... jest spore ryzyko że nawet jak sie to super hiper naprawi ... to za chwile

> wyjdzie coś ... potem drugie coś potem krzywo bedzie jechał o w ogóle ...

> chcesz ryzykowac ... ryzykuj ... jak masz możliwość jeździć samochodem a nie powypadkowym g... to

> Twoja sprawa ...

> pamietaj o tym że coś wyciagniete .. naprawiane ... coś prostowane ... to przy nastepnym pogięciu

> bedzie łatwiej sie gięło ... chcesz nową żonę ... ????

o tym samym już pisałem.

ja nastawiam sie na całkę i złomowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> o tym samym już pisałem.

> ja nastawiam sie na całkę i złomowanie.

a tak na serio ... wiem że sa hiper specjaliści który po wstawieniu ośmiu ćwiartek i dachu i kazdego koła od innego pojazdu zrobią z niego cudo ...

ja wole jednak coś co ma fabryczne spawy i tylko takie ...

nie mam ochoty ani siebie ani dzieci narażać na pseudozłote raczki które czynią cuda ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a tak na serio ... wiem że sa hiper specjaliści który po wstawieniu ośmiu ćwiartek i dachu i

> kazdego koła od innego pojazdu zrobią z niego cudo ...

> ja wole jednak coś co ma fabryczne spawy i tylko takie ...

> nie mam ochoty ani siebie ani dzieci narażać na pseudozłote raczki które czynią cuda ...

ok.gifok.gifok.gifok.gifok.gifok.gifok.gifok.gifok.gifclaps.gifclaps.gifclaps.gifclaps.gifclaps.gifclaps.gifclaps.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wg mnie, gdyby to był normalny kraj to należałoby oczekiwać od TU godnego wynagrodzenia, ujawnienia

> dla każdego nr VIN i wykonania przez ubezpieczyciela cięcia wraku diaksem w pół "żeby nie

> korciło".

Tu jest clue problemu. Auto po całce powinno z urzędu iść na złom/cześci. Ale... tak nie jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tu jest clue problemu. Auto po całce powinno z urzędu iść na złom/cześci. Ale... tak nie jest.

pytanie dlaczego ???

dlatego że jest rynek na to żeby było taniooo ... zeby były okazje ... żeby sąsiad kupił taniej od drugiego sasiada ... itp itd ...

nikomu sie to nie opłaca ...

wybierając auto chce mieć takie które ma możliwość że mnie i rodzinę ochroni przed ewentualnymi ćwiartkowozami ... przerabianymi anglikami i innymi cudeńkami prosto z lokalnej stodoły ... przepraszam warsztatu "fabryki" ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pytanie dlaczego ???

> dlatego że jest rynek na to żeby było taniooo ... zeby były okazje ...

Przypomniał mi się włoski (pewnie nie tylko) rynek jednośladów - po znacznych kolizjach TU wypłaca odszkodowanie, ale po zdaniu np. 2 kpl. kluczyków. Stąd na przykład wiadomo, że jak na allegro jest motocykl tylko z kluczykiem serwisowym to należy być czujnym jak ważka. Inna rzecz, że w takich krajach jak Italia przy znacznych uszkodzeniach rama motocykla cięta jest gumówką na wysokości siedzenia kierowcy i nie ma przebacz, że "jeszcze będzie z tego nówka sztuka"... smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pytanie dlaczego ???

> dlatego że jest rynek na to żeby było taniooo ... zeby były okazje ...

W każdym kraju będą chętni na "okazje". U nas pewnie lobby warsztatowe nie pozwala na takie rozwiązania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> pytanie dlaczego ???

a tak naprawde to dlatego, ze szkoda calkowita odnosi sie tylko i wylacznie do kosztu naprawy. jesli jest wieksza niz wartosc pojazdu przed kolizja, to zostaje orzeczona szkoda calkowita.

tak naprawde trzeba by wprowadzic jakas inna kategorie dotyczaca tylko i wylacznie stanu technicznego po wypadku, ale to zadanie teoretycznie spelniaja stacje kontroli pojazdow podczas 'podbijania' przegladu.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a tak naprawde to dlatego, ze szkoda calkowita odnosi sie tylko i wylacznie do kosztu naprawy.

> jesli jest wieksza niz wartosc pojazdu przed kolizja, to zostaje orzeczona szkoda calkowita.

> tak naprawde trzeba by wprowadzic jakas inna kategorie dotyczaca tylko i wylacznie stanu

> technicznego po wypadku, ale to zadanie teoretycznie spelniaja stacje kontroli pojazdow

> podczas 'podbijania' przegladu.

> pozdrawiam

teoretycznie tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W każdym kraju będą chętni na "okazje". U nas pewnie lobby warsztatowe nie pozwala na takie

> rozwiązania.

powoli TU zaczynają fizycznie ''kasować'' części, co do których jest podejrzenie drugiego życia ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> W każdym kraju będą chętni na "okazje". U nas pewnie lobby warsztatowe nie pozwala na takie

> rozwiązania.

nie wiem ... ja bym wolał żeby dane auto gdzie naruszono konstrukcje auta trafiało z automatu pod prasę ... i wszelkie inne cudowania naprawiania itp itd powodowały przestępstwo z art narażenia na utratę zdrowia i zycia ... nie w ramach bajki i sf ... a konkretnych wyroków ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a tak naprawde to dlatego, ze szkoda calkowita odnosi sie tylko i wylacznie do kosztu naprawy.

> jesli jest wieksza niz wartosc pojazdu przed kolizja, to zostaje orzeczona szkoda calkowita.

> tak naprawde trzeba by wprowadzic jakas inna kategorie dotyczaca tylko i wylacznie stanu

> technicznego po wypadku, ale to zadanie teoretycznie spelniaja stacje kontroli pojazdow

> podczas 'podbijania' przegladu.

> pozdrawiam

jaką kategorię ... ??? i co z daleka bedziesz uciekał przed samochodem który jedzie z na przeciwka i ma logo "jestem złomem" ??? uważajcie na mnie bo w razie głębszej koleiny przez przekoszone nadwoziee pojade prosto na Ciebie i zrobie z Ciebie inwalide ???

to z automatu powinno iść pod prasę i tyle ...

a nie że masz opcje ...

opcja nr 1 ... kupuje auto gdzie srednia rynkowa + 20% i masz wsio pewne i auto bezwypadkowe

opcja nr 2 ... kupuje auto gdzie średnia rynkowa - 20% i w ramach okazji nad okazjami i udaje że nic sie nie stało że klepane z przystanka ...

w ramach okazji możemy rozmawiac nt tego że ma ryse /wgniecenie/ jest posiekane siekiera przez gnoje pod dyskoteką ... ale jak ma naruszoną konstrukcje ... to żadne domorosłe migo tigomaty nie wmówią mi że bedzie miód malyna ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jaką kategorię ... ???

dotyczącą technicznej możliwości naprawy ... !!!

> i co z daleka bedziesz uciekał przed samochodem który jedzie z na przeciwka

> i ma logo "jestem złomem" ??? uważajcie na mnie bo w razie głębszej koleiny przez przekoszone

> nadwoziee pojade prosto na Ciebie i zrobie z Ciebie inwalide ???

> to z automatu powinno iść pod prasę i tyle ...

no wlasnie nie powinno. teraz szkoda calkowita dotyczy wyłącznie kosztów naprawy a nie stanu technicznego pojazdu. kilkuletni samochod po najechaniu na tyl, wgnieceniu maski, zniszczeniu reflektorow i zderzaka moze sie zalapac na całkę.

Tak samo powiedzmy 12 letni fiacik po zarysowaniu boku.

Dlatego obok kategorii kosztowej musialaby zostac wprowadzona kategoria techniczna - co mozna naprawic, a co nie.

A na razie przypomne, ze po naprawie powyzej jakiejś kwoty musi zostać przeprowadzone badanie techniczne. Wystarczy sprawdzać kto podbija szrotom pieczatki i pozamykac te stacyjki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> + 5 - 8 kpln

> jak może PZU wyliczyć za taki samochód ?

Mój tata miał szkodę całkowitą na corolli verso (rozwalony przód). Wycenili mu wrak na 1/3 rynkowej ceny (przed wypadkiem - na 2/3), więc naprawił i jeździ. Już trzeci rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robic calke

wiem, ze szkoda bo bylem w takiej samej sytuacji

na porzadna naprawe i tak nie dostaniesz kasy (bo przekroczy 100% wartosci) wiec bedziesz musial kombinowac albo dokladac $$$

przypilnuj tylko dobrze rzeczoznawce bo jak widza, ze calka to olewaja dokladne sprawdzanie auta i pozniej im wartosc wraku wychodzi kosmiczna

przedstaw tez udokumentowana historie auta (jesli posiadasz) to podbijesz wartosc auta przed zdarzeniem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> robic calke

> wiem, ze szkoda bo bylem w takiej samej sytuacji

> na porzadna naprawe i tak nie dostaniesz kasy (bo przekroczy 100% wartosci) wiec bedziesz musial

> kombinowac albo dokladac $$$

> przypilnuj tylko dobrze rzeczoznawce bo jak widza, ze calka to olewaja dokladne sprawdzanie auta i

> pozniej im wartosc wraku wychodzi kosmiczna

> przedstaw tez udokumentowana historie auta (jesli posiadasz) to podbijesz wartosc auta przed

> zdarzeniem

mam książkę serwisową. od początku samochodu prowadzoną w tym serwisie

wg was ile taki wrak jest warty?

dałem ogłoszenie dla rozpoznania tematu - dzwonią i piszą - min co dają to 6kpln max to 10kpln

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tia, tylko jak wystawisz auto prywatnie, to proponują ceny z niższej półki sprowadzanych.

dokladnie

az sie dziwie, ze Mondka jeszcze nie pogoniles

z jednej strony ludzie narzekaja, ze nie ma uczciwych aut

a z drugiej jak wystawisz uczciwe auto z uczciowym przebiegiem to giniesz w innych ofertach bo slaby wypas a najlepiej jakbys oddal za darmo screwy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wiesz jestem laik w tych sprawach. Dla mnie jest jasne że skoro rozbili mi auto warte w dniu

> zdarzenia na rynku X to X mają mi oddać a nie X-1

> ich tabelki i wskaźniki mnie nie interesują. Ale cholera mnie bierze jak widzę ze za takie clio

> muszę dać 26900 a dostane pewno 20k. za 20k to nie kupie nawet fabi czy aveo w tym roczniku...

> złodzieje i nic więcej.

Dokładnie tak - uważam że to oszustwo w białych rękawiczkach!

To znam bardzo podobny case od znajomych, którym pomagałem się odwołać od decyzji ubezpieczyciela jakiś czas temu. Kilkuletni samochód ubezpieczony wg tabeli ubezpieczyciela na kwotę 48 000 zł - tyle tabela wskazywałą jako wartość rynkową pojazdu kiedy zawierana byłą polisa. W ogłoszeniach samochody krajowe chodziły w podobnych cenach.

Doszło do szkody po upływie kwartału od dnia zawarcia polisy. Mocnemu szkodzeniu ulega przód samochodu. Według rzeczoznawcy wartość nieuszkodzonego samochodu w dniu zaistnienia szkody (o dziwo) wyceniona innymi metodami niż przy zawieraniu polisy wyniosła 38 000 zł (już nie tabela Eurotax, tylko jakieś inne tabele + do tego różne korekty). Rozbój w biały dzień - samochód w kilka tygodni stracił na wartości 10 000 zł czyli prawie 25%! (przez cały poprzedzający rok stracił ledwo kilka procent). Koszt naprawy - ponad 40 000zł. Szkoda całkowita oczywiśćie. Oczywiście wszystko w jak najlepszym porządku, zgodnie z umowami, literą prawa itd itp. A co za te 38 000 zł można było kupić na rynku - egzemplarze 2 lata starsze, sprowadzone, z większym przebiegiem.

Podsumowując - tego nigdy nie zrozumiem - dlaczego innymi sposobami dokonywana jest wycena przy zawieraniu polisy, a innymi przy wypłacie odszkodowania. Chyba jestem z księżyca, bo wydaje mi się, że logicznie biorąc - jeśli ktoś coś ubezpiecza, to po to, żeby w przypadku gdy dojdzie do szkody, móc naprawić zaistniałą szkodę i przywrócić stan poprzedni, czyli np. kupić identyczny samochód w identycznym wieku, stanie, albo ów ten uszkodzony pojazd naprawić (jeśli ma to uzasadnienie ekenomiczne). Jak się okazuje tak nie jest. Tak samo jest zresztą z ubezpieczeniami domów - ubezpieczasz od powodzi, a jak Cię zaleje dostajesz część potrzebnych na remont środków. Ubezpieczenia to jakaś czarna magia i oszustwo. Ale nie mamy wyboru bo bez ubezpieczenia człowiek nie będzi miał w razie zdarzanie losowego, nawet złamanego grosza.

> dla mnie różnice powinien dopłacić sprawca zdarzenia z własnej kieszeni.

Ja uważam, że to ubezpieczyciel powinien pokryć wszytsko - w końcu bierze kasę tylko za to, żeby pokryć wszelkie koszty, gdy ich klient coś nabroi. Więc dlaczego tego nie robi? Sprawca za dodatkową kasę wykupuje udział własny i ma spokój - niech się ten pasożyt ubezpieczyciel martwi.

> bo niby czemu ja mam być dojony ?

Oto jest pytanie sick.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kłopoty z pZU są już od początku smile.gif)

1) umówione auto zastępcze nie dojechało na czas. Więc na umówioną wizytę w szpitalu żonę zawiozłem taryfą. - PZU zapomniało zamówić samochód. Po 4rech telefonach podstawił sie avis pod szpital..

2) od samego początku mówiłem tłukom na infolini że chce być przy oględzinach . Zapewniali że rzeczoznawca skontaktuje się ze mną. Dziś 22.30 dostaje email że oględziny się odbyły. ...

ZAŁAMKA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> dla mnie różnice powinien dopłacić sprawca zdarzenia z własnej kieszeni.

Z formalnego punktu widzenia jest dokładnie tak jak piszesz, ale ludzie o tym nie wiedzą, szkoda im kasy na adwokata i odpuszczają.

Jest tak, że jest sprawca szkody, który jest winien, ale odpowiedzialność za szkodę w jego imieniu przejmuje TU, ale to nie wyklucza jego odpowiedzialności, jeśli TU się wypina to należy pozwać sprawcę.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dokładnie tak - uważam że to oszustwo w białych rękawiczkach!

<ciach>

Są różne metody wyceny, przykładowo, kiedyś ubezpieczałem autko w PZU, miałem do wyboru Eurotax 60kzł, Info-expert 42kzł.

Jeśli ma być normalnie to szkoda powinna być likwidowana przez ubezpieczyciela, gdzie wykupiłeś AC i wg tej wyceny, wtedy nie byłoby problemów, że za AC płacisz od 60kzł a ubezpieczyciel z czyjegoś OC likwiduje szkodę od 42kzł.

Zdaje się, że tak jest w cywilizowanych krajach, że likwidujesz szkodę u swojego ubezpieczyciela, któremu zależy na utrzymaniu klienta.

Pozdrawiam BAS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.