Skocz do zawartości

No to znowu - pierwszy moto


pfikusny

Rekomendowane odpowiedzi

> A 70 konny motocykl nie jedzie 200...?

> Jak nie będzie odwijał to będzie tak samo bezpiecznie jak na słabszych moto.

Bullshit.

Poczekaj do pierwszej przejazdzki w deszczu, uslizgu, to zobaczysz, jak delikatnie bedziesz sie obchodzil z gazem w r6 wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A 70 konny motocykl nie jedzie 200...?

> Jak nie będzie odwijał to będzie tak samo bezpiecznie jak na słabszych moto.

Ale zupelnie inaczej reaguje na gaz. Lekkie, tym bardziej nieumiejetne dodanie gazu w sprzecie 70KM chociazby na niskim biegu nie bedzie tak brutalne jak w mocnym sprzecie, ktory moze w takiej sytuacji bez problemu stanac na gumie albo zarzucic tylem na sliskiej nawierzchni. Opanujesz to bez problemu, tym bardziej gdy Cie to zaskoczy? Watpie, chociazby z powodu braku doswiadczenia smirk.gif. Na to potrzeba czasu i przejechania tysiecy km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zgodzę się, bez strzału ze sprzęgła nawet r1 nie pójdzie na gumę , a te motocykle trzeba kręcić po kilkanaście tysięcy,żeby była pełna moc i da się nimi jeździć po emerycku bo już to robiłem nie jeżdżąc wcześniej na niczym (no poza MZetką wink.gif ).

Przejechanych tysięcy km trzeba,żeby nauczyć się wykorzystywać potencjał takiego motocykla ale żeby przejechać na nim z punktu A do punktu B to za wiele nie trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie zgodzę się, bez strzału ze sprzęgła nawet r1 nie pójdzie na gumę , a te motocykle trzeba kręcić

> po kilkanaście tysięcy,żeby była pełna moc i da się nimi jeździć po emerycku bo już to robiłem

> nie jeżdżąc wcześniej na niczym (no poza MZetką ).

qrde jednego nie rozumiem. Jeździłeś erłan a teraz się zadowalasz byle erszóstką? zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> chcialbym zobaczyc jak reagujesz kiedy motocykl zaczyna CI wynosic z winkla na zewnetrzna czy wtedy

> kiedy okazuje sie, ze zakret sie zaciesnia .....

Hehehe, jak ja sobie przypomnę jak ja się spotkałem z zacieśniającym się zakrętem gdzieś w drodze do Wisły.

Dalej nie wiem jakim sposobem, wymusiłem na sobie większe pochylenie jednocześnie troszkę dodając gazu.

Wtedy chyba po raz pierwszy domknąłem tylną oponę zlosnik.gifzlosnik.gif

Aha, i miałem kupę szczęścia, że to się działo na podjeździe, bo na zjeździe z gór już nie było by tak wesoło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie zgodzę się, bez strzału ze sprzęgła nawet r1 nie pójdzie na gumę , a te motocykle trzeba kręcić

> po kilkanaście tysięcy,żeby była pełna moc i da się nimi jeździć po emerycku bo już to robiłem

> nie jeżdżąc wcześniej na niczym (no poza MZetką ).

> Przejechanych tysięcy km trzeba,żeby nauczyć się wykorzystywać potencjał takiego motocykla ale żeby

> przejechać na nim z punktu A do punktu B to za wiele nie trzeba.

Widac, ze malo jezdziles wink.gif. Sorry, ale na dwojce moto 80KM jest w stanie uniesc przednie kolo po odkreceniu manetki z niskich obrotow, a tym bardziej zamielic kolem czy rzucic tylem szczegolnie po najechaniu na biale linne na drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widac, ze malo jezdziles . Sorry, ale na dwojce moto 80KM jest w stanie uniesc przednie kolo po

> odkreceniu manetki z niskich obrotow, a tym bardziej zamielic kolem czy rzucic tylem

> szczegolnie po najechaniu na biale linne na drogach.

Nie kryję się,że mało jeździłem i jakoś jestem w stanie stukać w klawiaturę, a poniżej srada 600 nie schodziłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Widac, ze malo jezdziles . Sorry, ale na dwojce moto 80KM jest w stanie uniesc przednie kolo po

> odkreceniu manetki z niskich obrotow, a tym bardziej zamielic kolem czy rzucic tylem

> szczegolnie po najechaniu na biale linne na drogach.

nie przesadzajmy. Faktem ze nieraz mi koło uciekalo na winklu przy dodaniu gazu ( nawet na wyższym biegu) ale do podnoszenia koła daleko wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie przesadzajmy. Faktem ze nieraz mi koło uciekalo na winklu przy dodaniu gazu ( nawet na wyższym

> biegu) ale do podnoszenia koła daleko

Moze to kwestia wywazenia motocykla, wagi kierowcy itd. W kazdym badz razie er6 kiedys mnie zaskoczyl naglym zanikiem sterownosci po odkreceniu z niskich obrotow na drugim biegu, bo przednie kolo sie unioslo. A to raptem 72KM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hihihih

> A R6 ma jeszcze krótki rollgaz

> Chyba 20% krótszy niż np SV czy ER.

> Ja przez pierwszy rok na SV niechcący parę razy zamiotłem dupskiem przy prawoskręcie - wszystko

> przez pośpiech i nerwy.

Dobry mod do SV to wlasnie zalozenie rollgazu od r6 wink.gif

Tez mialem SV przez pewien czas, dobrze wspominam smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Myślę, że przy moich umiejętnościach sprzęt będzie prędzej czy później leżał więc nie warto wydawać

> zbyt dużo...

> Ale strzelamy - okolice 15 tys.

> Może być więcej - jeśli będzie warto.

warto roztrzaskać więcej niż 15 tysi???

bogato hehe.gif

rekreacyjnie jeżdżę drugi sezon

szalone 250 pojemności w chińskim , nowym wydaniu ( a mogłam za te pieniądze kupić uzywane 600 pojemności old.gif ...ale się nie skusiłam)

za każdym razem jak wsiadam na moto to mówię sobie w duchu jak mantrę

"dziecko czeka w domu, mam do kogo wracać"

zabić się można i na skuterze i na takiej 250 jak moja

bo bez problemu jadę na niej 130 km/h przy mojej wadze

bywa ,że 3 tygodnie nie mam czasu i ochoty wsiąść na motocykl ale ocenić swoje umiejętności mogę następująco:

panuję nad wagą i mocą mojego chińczyka, nie mam problemu z jazdą w korkach, przejazdem między autami ale umiejętność wchodzenia w zakręty, umiejętność pracowania z motocyklem kiedy działają mało sprzyjające prawa fizyki oceniam jedynie poprawnie

nie "kozaczę" nie odkręcam co wbrew pozorom i na takiej 250 jest możliwe....bo obawiam się konsekwencji przy moich umiejętnościach

"duży" motocykl pojawi się u mnie całkiem niedługo

mój chiński zenek najprawdopodobniej pozostanie w działkowym garażu

wiem ,że konieczne dla mnie są szkolenia by poradzić sobie z nową maszyną i nie bać się tego co może nastąpić

pokora,pokora i jeszcze raz pokora

a teraz męska część "czytaczy" posiadająca Litry może się ze mnie śmiać wpysk.gifzlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szkoda, że męskie ego na to nie pozwala. A przynajmniej moje

> Co z tego, że wiem ile jeszcze nie potrafię.... Moto wyłącza mózg

fajnie napisałeś ok.gif

ja wierzę ,że nie wyłącza....wiem ile jeszcze chcę się nauczyć i wiem ile nie potrafię

miałam kartę motorowerową i motorynkę Stellę zlosnik.gif

w wieku 17 lat za pierwszym razem zdałam na prawko B

rok temu tak samo prawko A

zero wypadków(raz na skrzyzowaniu i czerwonym swietle mercedes vito wjechał mi w zadek i skończyło się u mnie kołnierzem na wiele tygodni)

codziennie czytam wiadomości w sieci,wiele tych złych ....motocyklista zginął bo kierowca samochodu nie zauważył poprawnie jadącego motocykla.....itp

sama "zabawa" w jazdę na moto to już kuszenie losu

nie znam powodu dla którego bym miała ryzykować więcej niż potrafię...jak potem spojrzeć w lustro.....jeśli się przeżyje wypadek....sama sobie bym miała tłumaczyć się z głupoty własnej zlosnik.gif aaalllleee wstyd zlosnik.gif taka stara i taka głupia zlosnik.gif

nie warto ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Hihihih

> A R6 ma jeszcze krótki rollgaz

> Chyba 20% krótszy niż np SV czy ER.

> Ja przez pierwszy rok na SV niechcący parę razy zamiotłem dupskiem przy prawoskręcie - wszystko

> przez pośpiech i nerwy.

Dzisiaj zrobiłem 50 km i muszę stwierdzić o dziwo, że R6 mniej nerwowo reaguje na gaz niż ten mój motocykl z kursu XJ6!

Może to kwestia regulacji ale takie mam odczucia.

Nie wiem jakbym się musiał powiesić na manetce, żeby R6tka stanęła dęba!? niewiem.gif

Zjeździłem pół miasta odwijając w kilku pustych miejscach i utwierdziłem się w przekonaniu, że może to być pierwszy motocykl.

Może inaczej by było gdybym nie miał 14 lat doświadczeń z dynamicznej jazdy za kółkiem ale to już gdybanie.

Nawet jazda 50km/h na pustej dwupasmówce sprawiała mi przyjemność.

P.S. Ziomek, który niedawno sprzedał gsxra 750 powiedział, że motocykl świetnie się prowadzi ale czuć, że to 600tka i że za miesiąc będę ją tyłkiem popychał, żeby szybciej jechała, a za rok zmienię na 1000ka... hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zjeździłem pół miasta odwijając w kilku pustych miejscach i utwierdziłem się w przekonaniu, że może

> to być pierwszy motocykl.

> Może inaczej by było gdybym nie miał 14 lat doświadczeń z dynamicznej jazdy za kółkiem ale to już

> gdybanie.

Jesteś wzorcowym przykładem...

etap 1 - molestowanie ludzi w internecie pytaniem, "czy ogarnę R6 itp, przecież jestem rozsądny i się już wyszalałem, jak ja będę wyglądał na 500? podobno się nudzi po sezonie ?"

etap 2 - wszyscy mi piszą, że się zabiję, ale ja wiem, że przecież rozwalają się tylko idioci, jak ktoś ma olej w głowie to nie kręci manetką, zaczynam się oswajać z tą myślą, że supersport jest dla mnie.

etap 3 - oznajmiam ludziom z etapu 1, że ja jestem inny, decyzja podjęta, podejdę do sprzętu z respektem i będę się toczył przez pierwszy sezon 50 km/h na mapie 20KM, bez odwijania, boję się sprzęta ale chcę.

etap 4 - kupiłem, ma ogromną moc, czasem odwijam na prostych, nie jest tak strasznie jak się wydawało.

etap 5 - sprawdziłem ile poleci, poszedł niechcący na koło kilka razy, odwijam do oporu na każdych światłach, nie było czego się bać, stanowię jedność z motocyklem.

etap 6 - o kur$%a !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 6tego etapu nie będzie

są ale różne: od połamanego obojczyka, przez złamany kręgosłup i wózek inwalidzki do trumny, może się też zakończyć zwyczajnym zgruzowaniem sprzętu i biegunką na myśl o ponownym wyjechaniem na ulicę.

ps. 6 etap jest zawsze, ale tobie się zdarzy przy prędkości 150+

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno sprostowanie! Przeczytaj temat mojego wątku i powiedz mi gdzie ja tam się pytam,czy ogarnę...?

Pytanie było kiedy kupować motor,a zjazd z tematu zrobili wyznawcy pierdzikółków na pierwszy moto!

W to że ogarnę to nigdy nie wątpiłem.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> są ale różne: od połamanego obojczyka, przez złamany kręgosłup i wózek inwalidzki do trumny, może

> się też zakończyć zwyczajnym zgruzowaniem sprzętu i biegunką na myśl o ponownym wyjechaniem na

> ulicę.

> ps. 6 etap jest zawsze, ale tobie się zdarzy przy prędkości 150+

Wydaję mi się,że znajdzie się na świecie jeden motocyklista, który nigdy nie leżał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jesteś wzorcowym przykładem...

> etap 1 - molestowanie ludzi w internecie pytaniem, "czy ogarnę R6 itp, przecież jestem rozsądny i

> się już wyszalałem, jak ja będę wyglądał na 500? podobno się nudzi po sezonie ?"

> etap 2 - wszyscy mi piszą, że się zabiję, ale ja wiem, że przecież rozwalają się tylko idioci, jak

> ktoś ma olej w głowie to nie kręci manetką, zaczynam się oswajać z tą myślą, że supersport

> jest dla mnie.

> etap 3 - oznajmiam ludziom z etapu 1, że ja jestem inny, decyzja podjęta, podejdę do sprzętu z

> respektem i będę się toczył przez pierwszy sezon 50 km/h na mapie 20KM, bez odwijania, boję

> się sprzęta ale chcę.

> etap 4 - kupiłem, ma ogromną moc, czasem odwijam na prostych, nie jest tak strasznie jak się

> wydawało.

> etap 5 - sprawdziłem ile poleci, poszedł niechcący na koło kilka razy, odwijam do oporu na każdych

> światłach, nie było czego się bać, stanowię jedność z motocyklem.

> etap 6 - o kur$%a !!!

Leże ok.gifrotfl.gifrotfl.gifrotfl.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kumpla - jeździ zajebiście, chociaż ostatnio był na czeskich winklach i wrócił z opadniętą koparą, bo lokalni Czesi tam nie kolana ale łokcie przycierali zlosnik.gif

Ma 7 lat stażu, chyba 40 kkm w siodle i ostatnio położył swoją włoszkę, bo się zagapił - ot roztargnienie. Pierwszy raz mu się zdarzyło.

Cieszył się, że w ten dzień nie jechał w krótkich gatkach, co mu się zdarzało.

Ja mam ok 10 tyś przelatane i chyba 3 paciaki parkingowe i jeden ślizg przy ok 60 km/h dzięki uprzejmości pewnego pana Adama, który mnie zepchnął ... spineyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wydaję mi się,że znajdzie się na świecie jeden motocyklista, który nigdy nie leżał

watpie wink.gif no chyba ze liczymy tych z uprawnieniami ktorzy z nich nie korzystaja wink.gif jak moj Tato, ktory wszystkie kategorie w wojsku 'zdobyl' wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> watpie no chyba ze liczymy tych z uprawnieniami ktorzy z nich nie korzystaja jak moj Tato, ktory

> wszystkie kategorie w wojsku 'zdobyl'

Ja jestem pewien, że są tacy, którzy zrobili dziesiątki, setki tysięcy i nigdy się nie wyłożyli, nie przewrócili na parkingu itp. Nie znam takich, ale mogę się założyć, że ktoś taki by się znalazł waytogo.gif Choć generalnie to byłby wyjątek potwierdzający regułę biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 6tego etapu nie będzie

Powiem Ci tak, niedaleko mnie mieszka mieszka koles, ktory mial podobna Yamahe. Pewnego dnia wyjezdzal ze stacji paliw, za bardzo odkrecil na jedynce, postawilo go na gume, odpuscil, przod opadl i wtedy zobaczyl, ze przed nim na drodze samochod zahamowal. Nie wyrobil sie, wbil mu sie w tyl. Efeke jest taki, ze koles teraz nie ma nogi i zostal inwalida. Jak widzisz, nie trzeba predkosci, nawet dwojki nie wbil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja już milion razy pisałem, że mimo że będę mógł to nie będę tego robił w pobliżu innych pojazdów

> czy na skrzyżowaniach.

tak, tak, pisales rozne rzeczy, napisales tez ze juz rozpedziles sie do 140... gratuluje zdrowego rozsadku

przypomnij mi, bo nie pamietam... byla to chociaz obwodnica autostradowa? czy na legnickiej pojechales tyle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A ja już milion razy pisałem, że mimo że będę mógł to nie będę tego robił w pobliżu innych pojazdów

> czy na skrzyżowaniach.

Kilka lat temu jeden chlopak tez tak robil, jezdzil R1. Bylo pusto, zero samochodow, teren zabudowany, odcinek kilkuset metrow bez skrzyzowan. Odkrecil, a z boku na droge wyjechala szambiarka. Kierowca samochodu nie mial szans aby dostrzec motocykliste pedzacego grubo ponad 100km/h. Chlopak wbil sie w bok szambiary i zginal na miejscu. Predkosc jaka wyliczyli biegli byla okolo 150-160 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.