Skocz do zawartości

[H] Przestroga dla właścicieli


bratPit

Rekomendowane odpowiedzi

> Panowie powiem tylko tyle, u mnie to lepiej wyglądało a miałem obawy tym jeździć

Dla mnie to jakaś totalna bzdura. Miałem tyle samochodów i takich gniotów nie było.

Powoli chyba będzie czas na rozstanie się definitywnie z oplem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Będę robił w tym tygodniu.

> Ty wymieniałeś poduszki i łożyska i jeden amortyzator tak? A druga strona jak wyglądała? Śruba dała

> się odkręcić?

Mnie ta sytuacja zastała w obcym miescie daleko od domu (całe szczescie że z rana). Znalazłem przez internet w komórce najblizszy warsztat (na szczescie był oddaony o ~1km) i powolutku 10km/h sie do niego dokulałem.

Dałem wymienic poduszke, łożysko i jeden amor (kupiłem 2, drugi czeka na odrobine czasu to go sobie tez wymienie). Chciałem to robic od razu, ale mechanikowi wepchnałem sie w kolejke i zrobił mi tylko tyle ile trzeba było zeby odjechac- nie miał czasu

druga strona wyglada nieco lepiej niz ta ktora puściła (a pusciła ta od strony pasazera), niemniej tez ja wymienie w najblizszym czasie razem z tym amorkiem dla swietego spokoju.

JAk poszło odkrecanie nie wiem. Mechanik rozbierał a mnie wysłał po czesci do sklepu 500metrów dalej na spacer.

edit

tak sobie pomyslalem, ze skoro sie wszystko wyrwało i amorek szedł na straty, to chyba nie trzeba było nic odkręcac, bo tam nic nie trzymało u góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A druga strona jak wyglądała? Śruba dała

> się odkręcić?

ja dla pewności, że mechnik mi nie powie - panie nie odkręcę, będziemy wymieniać amortyzatory to przez kilka dni traktowałem gwint i nakrętkę naprzemiennie odrdzewiaczem i WD. Zastrzeżeń odnośnie odkręcenia poduszki nie zgłaszano wink.gif - a dzwonił do mnie, że musi ciąć łącznik stabilizatora bo nie odkręci crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ja dla pewności, że mechnik mi nie powie - panie nie odkręcę, będziemy wymieniać amortyzatory to

> przez kilka dni traktowałem gwint i nakrętkę naprzemiennie odrdzewiaczem i WD. Zastrzeżeń

> odnośnie odkręcenia poduszki nie zgłaszano - a dzwonił do mnie, że musi ciąć łącznik

> stabilizatora bo nie odkręci

ok.gif

Zamierzam jechać w czwartek, więc przez trzy dni będę lał siuwaks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ja tam nie narzekam, swojego nie zamierzam zamieniać na inną markę...

Opel to obecnie jedna z lepszych marek na rynku. Usterkowość na dość niskim poziomie, a do tego koszt serwisu chyba najniższy. A co do tych problemów jakie się pojawiają dotyczą jakiejś sporadycznej grupy aut.

Moja AH to najlepsze auto jakie do tej pory miałem. Auto nie do zdarcia. Mój wspólnik ma też AH i również auto non stop jeździ, serwis widzi tylko na wymiany materiałów eksploatacyjnych.

Jak popatrzę się na znajomych co mają niby bezawaryjne Audice czy VW i jak słono płaca za naprawy, to dziękuję Bogu, ze coś takiego jak Opel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moja AH to najlepsze auto jakie do tej pory miałem. Auto nie do zdarcia. Mój wspólnik ma też AH i

> również auto non stop jeździ, serwis widzi tylko na wymiany materiałów eksploatacyjnych.

w temacie mojego egzemplarza mogę podpisać się pod powyższym tekstem obydwoma rękami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w temacie mojego egzemplarza mogę podpisać się pod powyższym tekstem obydwoma rękami

@jackn i @przemty

bo macie koledzy auta w miare zadbane i z nieprzesadnym przebiegiem, to i jeszcze nie ma niespodziewanych awarii

brat ma AH z przegiegiem ~400kkm (kupiona świadomie za dość małe pieniądze) i juz z nią nie jest tak różowo.

przynajniej raz na 10kkm wyskoczy cos nierzewidzianego i nieplanowanego, typu

-przepalił mu sie altek w trasie na wakacje w góry (koszt lawety zeby zjechac z autostrady i naprawy u mechanika zdzierusa-1000zł

-padło łożysko od klimy, a za jakis czas chłodnica klimy sie rozszczelniła

-rozrusznik przestał krecic

-ze 2 razy czysciłem juz mu egra (silnik 1,9 100KM) a i tak wszystko w dolocie sie szybko zarzyguje olejem i sadzą (turbo chlapie olejem wiec juz sie domaga regeneracji)

-dwumasa zczęła ostatnio mocno hałasować

i to wszystko przez niespełna 50kkm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Śruba dała się odkręcić?

U nas wyglądało podobnie i mechanik nic nie marudził że się nie dało odkręcić. Amory zostały te same (ale w zanadrzu miałem $ uzbierane na ewentualne dokupienie amorów jakby się gwint urwał albo wcale nie dało ruszyć) Szkoda było wymieniać amory bo dobrze wybierają nierówności, ich sprawność wychodzi na poziomie 80%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak popatrzę się na znajomych co mają niby bezawaryjne Audice czy VW i jak słono płaca za naprawy,

> to dziękuję Bogu, ze coś takiego jak Opel.

Za jakie VAGi? Z tego co porównywałem to serwis Golfa IV, V wychodzi bardzo podobnie co AH...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za jakie VAGi? Z tego co porównywałem to serwis Golfa IV, V wychodzi bardzo podobnie co AH...

Dokładnie, jak ktoś chce to udowodni każdą tezę, a jak się ma pecha i/lub się tanio używane auto kupi to przeklinać można każdą markę. Od VW przez Hondę do Lexusa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mowa o autach np. produkowanych od 2006 roku, to w zasadzie każde auto będzie się psuć w mniejszym lub większym stopniu. W jednych padają skrzynie, inne biorą olej, inne rdzewieją, więc w zasadzie co by nie kupił to i tak będzie kibel... zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo macie koledzy auta w miare zadbane i z nieprzesadnym przebiegiem, to i jeszcze nie ma

> niespodziewanych awarii

Nie wiem jak przemty, ale ja kupiłem świadomie auto po flocie z przebiegiem 200kkm. Auto zrobiło ten przebieg w 3 lata z czego rok przestało w komisie.

Jak się kupuje 10 letnie auta z przebiegiem niecałe 150kkm to się później ma. Te samochody mało kiedy mają mniej niż te 400kkm. Kupiłem świadomie po flocie bo wiedziałem, że przebieg jest prawdziwy, do tego mogłem sprawdzić w ASO historię i to się pokrywało dokładnie z książką. Zauważyłem jedną rzecz. Astra nie może się obijać, ona jest po to aby połykać kilometry. Jak się nią jeździ to i się nie psuje. Im więcej astra śmiga tym mniej awaryjna.

A to co napisał analyzer64, że po 2006 co by nie kupić psuć będzie się tak samo to jest prawda. Siedzę w komputerach i widzę jaki szajs teraz się robi. Ma wytrzymać 2 lata i się zepsuć, w autach jest to samo. Jak auto łatwe w obsłudze to się psuje, jak z byle duperelą trzeba jechać do ASO to auto mniej się psuje. Interes musi się kręcić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli mowa o autach np. produkowanych od 2006 roku, to w zasadzie każde auto będzie się psuć w

> mniejszym lub większym stopniu. W jednych padają skrzynie, inne biorą olej, inne rdzewieją,

> więc w zasadzie co by nie kupił to i tak będzie kibel...

Zgadza się ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> U nas wyglądało podobnie i mechanik nic nie marudził że się nie dało odkręcić. Amory zostały te

> same (ale w zanadrzu miałem $ uzbierane na ewentualne dokupienie amorów jakby się gwint urwał

> albo wcale nie dało ruszyć) Szkoda było wymieniać amory bo dobrze wybierają nierówności, ich

> sprawność wychodzi na poziomie 80%

Mam nadzieję, że u mnie też tak będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem jak przemty, ale ja kupiłem świadomie auto po flocie z przebiegiem 200kkm. Auto zrobiło

> ten przebieg w 3 lata z czego rok przestało w komisie.

Ja tez kupiłem świadomie ale było ono od Niemca a właściwie Niemki, która płakała jak sprzedawała i goniła za lawetą do samej granicy grinser006.gif

Moje jest trochę starsze i przejechało w 9 lat 170kkm.

Co do tej awaryjności - zgadzam się z tym, że jak auto jeździ to jest mniej awaryjne. Co zostało sprawdzone na kilku już samochodach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Wymieniłem w tym tygodniu amorki,poduszki i łożyska.

Zrobiłem fotkę od spodu i tak u mnie wygląda buda.

cb037e6778f06d5bgen.jpg

może koledzy mają pomysł co to może być te niby kamyki zardzewiałe?

Po wygrzebaniu tego wydaje mi się że amorek w moim przypadku by nie wyszedł,waliłem młotkiem i nic nie ruszyło się jakby zespawane.

7ae2e46b118ceaa2gen.jpg

b2917adea2b81903gen.jpg

4ab4efb429286ee0gen.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Może koledzy doradzą bo mam właśnie pewien problem z amorem. Po około tygodniu zaczęło coś stukac, dziś pojechałem na stacje diagnostyczną żeby sprawdzili czy nie mam luzów. Wszystko jest ok, tylko amorek a dokładnie mocowanie, ta śruba jakoś dziwnie stuka. Jak wjechałem na to coś co koła na boki porusza to zdjąłem te gumowe uszczelki i widać było jak cała ta śruba na boki chodzi. Lewy amorek sam montowalem, poduszki, łożyska i on jest ok. A prawy robił mi mechanik tzn skręcanie łożyska, poduszki i sprężyny do kupy. Wyglądało ze jest ok. Na samochód sam montowalem.

Jutro planuje ściągnąć cały amorek i zobaczyć co jest.

Może ktoś miał podobny problem? Czy ja mogłem cały amorek jakoś źle zamontować? Może mechanik jakoś źle skręcił to wszystko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Panowie trafiło mnie dzisiaj - przyjeżdżają klienci po auto, zdejmuję gumkę z mocowania MCP a tam WODA angryfire.gif

IMO nie ma możliwości, żeby dostała się górą bo ta gumowa zaślepka jest szczelna. Nie wiem którędy się dostaje ale to jest szopka, wymieniłem wszystko w tych klnie.gif macphersonach a tam nadal dostaje sie woda. Skąd - nie wiem? niewiem.gif

SPRAWDZAJCIE CO JAKIŚ CZAS CO SIĘ TAM U WAS DZIEJE old.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Według mnie ma to związek z różnica temperatur, punktem rosy itd.

Bo to Panie opel, nie takie cuda się tu zdarzają zlosnik.gif

W żadnych innych autach nie widziałem czegoś takiego, żeby miejsce teoretycznie szczelnie osłonięte zbierało wodę.

Ja dzisiaj u siebie patrzyłem, na razie po wymianie jest sucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Juz dawno o tym myslalem ale nie wyskakiwalem z teoria bo większość uważała za winna zaslepke...

> Według mnie ma to związek z różnica temperatur, punktem rosy itd.

Wiesz co... ja już nie wiem, uwierzę nawet w skrzaty wlewające nocą naparstkiem tam wodę yikes.gif

Kupujesz dobre części, wymieniasz wszystko jak w książce napisano, montujesz zgodnie ze sztuką no i masz blush.gif Muszę się czerwienić przed klientami angryfire.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wiesz co... ja już nie wiem, uwierzę nawet w skrzaty wlewające nocą naparstkiem tam wodę

> Kupujesz dobre części, wymieniasz wszystko jak w książce napisano, montujesz zgodnie ze sztuką no i

> masz Muszę się czerwienić przed klientami

Zupelnie nie kumam po kiego zes przy klientach tam zagladal?

Chciales sie pochwalic ze wymieniles pol samochodu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zupelnie nie kumam po kiego zes przy klientach tam zagladal?

> Chciales sie pochwalic ze wymieniles pol samochodu?

a co za różnica? mówię o fakcie,

a zaglądałem po to, że mi klient nie wierzył na słowo, że amortyzatory zmieniałem w ub. roku a na mocowaniu jest drukowana data produkcji.

DSC02296s_zpse8d8ff1e.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Juz dawno o tym myslalem ale nie wyskakiwalem z teoria bo większość uważała za winna zaslepke...

> Według mnie ma to związek z różnica temperatur, punktem rosy itd.

wg tej teorii zaślepka to zło. Kto wie? Może ją zdjąć? Może ma tylko walory estetyczne ? hmm.gif

Albo trzeba zrobić mały odwiert we wsporniku spineyes.gif

Ogólnie to jest kaszana Panie i Panowie no.gif Towotem zapaćkać old.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> wg tej teorii zaślepka to zło. Kto wie? Może ją zdjąć? Może ma tylko walory estetyczne ?

> Albo trzeba zrobić mały odwiert we wsporniku

> Ogólnie to jest kaszana Panie i Panowie Towotem zapaćkać

wg opinii tu krążących że zaślepka jest konieczna ja poszedłem zupełnie na opak i po zmianie poduszek NIE założyłem zaślepek wcale (mimo iż kupiłem pozmianowe gumowe). Od momentu zdjęcia zaślepek od czasu do czasu zaglądam pod maskę (a to kontrolnie a to płyn uzupełnić do sprysków itp) i muszę Wam powiedzieć że wody nie stwierdzam ani grama w tych miejscach smile.gif Nawet po ulewach.

Wg mnie przy zmianach temp. skrapla się para wodna a przez to że jest zaślepka to nie ma możliwości odparowania. Robiłem eksperyment jak było chłodno. Silnik był już ciepły z całą komorą a jak się dotknęło McPhersonow to były wyraźnie chłodne/zimne czyli wg mnie idealne warunki to wytrącenia się wody.

To jest moja teoria ale zaślepek nie zakładam 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> po zmianie

> poduszek NIE założyłem zaślepek

> zaglądam pod maskę i muszę Wam powiedzieć że wody nie stwierdzam ani grama w tych miejscach Nawet po

> ulewach.

> Wg mnie przy zmianach temp. skrapla się para wodna a przez to że jest zaślepka to nie ma możliwości

> odparowania.

Zaślepka uniemożliwia odparowanie, więc jest szczelna. Tak? hmm.gif

Nawet, gdyby była to sprawka uwięzionej pod zaślepką pary wodnej - ile jej tam może być? Wydaje mi się, że to dość mała objętość... hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaślepka uniemożliwia odparowanie, więc jest szczelna. Tak?

> Nawet, gdyby była to sprawka uwięzionej pod zaślepką pary wodnej - ile jej tam może być? Wydaje mi

> się, że to dość mała objętość...

a jednak.....

Jak zaślepka jest to woda się pojawia pod nią. Jak jej nie ma to o dziwo wody też nie ma. Mi się to też wydaje dziwne spineyes.gifniewiem.gif ale tak właśnie u mnie jest. Innego wytłumaczenia niż brak możliwości odparowania nie potrafię sobie wytłumaczyć. Z lampami też masz tak samo - jak nie ma dobrej wentylacji lub masz niedrożne odpowietrzniki to będą parować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dziś sprawdzałem u siebie. Zero wody.

> Wymiana w zimie, zatyczki nowego typu.

> Nie wiem czy to miało znaczenie ale w środku poduszek, na gwint amora i nakrętkę nałożyłem cienką

> warstewkę smaru...

Prawdopodobnie najlepiej będzie wywalić te zaślepki - bo nawet jak tam się coś dostanie jakąkolwiek drogą to i tak odparuje. Jedyna rada. Gadałem też z mechanikiem i od razu powiedział żeby te zaślepki wywalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.