Skocz do zawartości

rozładowanie akumulatora


s_s

Rekomendowane odpowiedzi

Auto używane było przez rok przez Millenium Bank, następnie ja je odkupilem.

 

Kupiles auto po firmie jaka niewatpliwie jest bank i dziwisz sie, ze zamontowali/nie powiadomili/zostawili takie cudo w aucie?

Kto tam ma glowe do takich drobnostek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiles auto po firmie jaka niewatpliwie jest bank i dziwisz sie, ze zamontowali/nie powiadomili/zostawili takie cudo w aucie?

Kto tam ma glowe do takich drobnostek.

 ja się nie dziwie że zamontowali - tylko, że to urządzenie było rozwiązaniem mojego problemu z rozładowaniem akumulatora i troszkę mi zeszło aż znalazłem winowajcę i tyle - a koledzy zaczęli snuć różne domysły - po co na co itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 ja się nie dziwie że zamontowali - tylko, że to urządzenie było rozwiązaniem mojego problemu z rozładowaniem akumulatora i troszkę mi zeszło aż znalazłem winowajcę i tyle - a koledzy zaczęli snuć różne domysły - po co na co itd.

A z ciekawości - co dalej? Wystawisz ten lokalizator na sprzedaż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziś zakończyłem poszukiwania, po sprawdzeniu wszystkiego co mogłem, poszedłem dziś tropem tej anteny GPS, którą znalazłem po zdemontowaniu radia obok niego przyklejoną - sprawdziłem gdzie idzie kabel od niej - zdemontowałem tą osłonę przy prawej nodze kierowcy i jakie było moje zdziwienie - jak zaglądnąłem w głąb - moim oczom ukazało się następujące podłączone! pudełeczko:

IMG_20160114_163520.jpg

IMG_20160114_163601.jpg

IMG_20160114_163629.jpg

Odłączyłem go od instalacji auta i odczyt miernika wskazał 20mA!

Co zakończyło moje boje ze zwiększonym poborem prądu.

Poprzedni właściciel nie poinformował o montażu GPS/GSM Tracker'a, co tym bardziej dziwne pozostawił go podłączonego!

A modem i karta gsm była?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chcąc zakładać nowego tematu , mam takie zapytanie do elektryków , czy można ładować aku bez odłączania od instalacji samochodowej ? (np w stilo) , prostownik zwykły z manulaną regulacją pokrętlem  , żaden super hiper , czy nie uszkodzę w ten sposób np diod w alternatorze , itp ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chcąc zakładać nowego tematu , mam takie zapytanie do elektryków , czy można ładować aku bez odłączania od instalacji samochodowej ? (np w stilo) , prostownik zwykły z manulaną regulacją pokrętlem  , żaden super hiper , czy nie uszkodzę w ten sposób np diod w alternatorze , itp ?

 

Ładuję tak regularnie w audi, które mimo swojego wieku ma już sporo elektroniki i nic się niczemu nie dzieje. Wiele lat ładowałem prostownikiem selenowym, ale uszkodził mi się w nim bezpiecznik i kupiłem w Selgrosie nowszy, ale bez żadnej elektroniki, i też nie ma problemów.

 

Diody to prawie na pewno byś spalił odłączając akumulator na pracującym silniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 ja się nie dziwie że zamontowali - tylko, że to urządzenie było rozwiązaniem mojego problemu z rozładowaniem akumulatora i troszkę mi zeszło aż znalazłem winowajcę i tyle - a koledzy zaczęli snuć różne domysły - po co na co itd.

 

Napisałeś że w aucie na 100% nie ma żadnego niefabrycznego wyposażenia, to co się dziwisz?

Swoją drogą niektóre pomysły zupełnie bez sensu np. oświetlenie bagażnika czyli żarówka 5W powoduje już pobór 0.417A :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładuję tak regularnie w audi, które mimo swojego wieku ma już sporo elektroniki i nic się niczemu nie dzieje. Wiele lat ładowałem prostownikiem selenowym, ale uszkodził mi się w nim bezpiecznik i kupiłem w Selgrosie nowszy, ale bez żadnej elektroniki, i też nie ma problemów.

 

Diody to prawie na pewno byś spalił odłączając akumulator na pracującym silniku.

oki , dzięki za info , trochę się cykam bo w stilo jest magistrala komunikacji   can , prostownik ustawiłbym na ładowanie ok 12V , to chyba nic nie zjaram w aucie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oki , dzięki za info , trochę się cykam bo w stilo jest magistrala komunikacji   can , prostownik ustawiłbym na ładowanie ok 12V , to chyba nic nie zjaram w aucie ?

Ja bym byl ostrożny. Co za problem odłączyć minusowa klemę? A do auta na czas łądowania można podłączyć inny akumulator 12V np. od wiertarki aby nie stracić ustawień radia i zegara

A jesli już nie odpinasz to prostownik zasilaj z listwy z filtrami,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oki , dzięki za info , trochę się cykam bo w stilo jest magistrala komunikacji   can , prostownik ustawiłbym na ładowanie ok 12V , to chyba nic nie zjaram w aucie ?

 

Jakbyś czytał posty to byś wiedział. Nic nie zjarasz, ładuję tak różne samochody od 2 tys do 50 wartości, nigdy nic się nie stało. Czasami też odpalam na podłączonym prostowniku, również się nic nie dzieje, raz spalił się bezpiecznik w prostowniku, bo tam 7,5A siedzi. Ładowane i odpalane francuzy, które naszpikowane są elektroniką po sam dach, ładowane stilo w jtd i benzynie, ładowane niemieckie i japończyki. Ostatnie 2 sztuki ładowane wczoraj, właśnie jeden pod chmurką chodził sobie całą noc, zaraz idę odłączyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


nie chcąc zakładać nowego tematu , mam takie zapytanie do elektryków , czy można ładować aku bez odłączania od instalacji samochodowej ?

Dopiero co był taki:

https://forum.autokacik.pl/index.php/topic/413033-prostownik-mikroprocesorowy-a-%C5%82adowanie-na-samochodzie/

Można tylko najlepiej unikać podłączania przez gniazdo zapalniczki itp. Najlepiej bezpośrednio do klem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A jesli już nie odpinasz to prostownik zasilaj z listwy z filtrami,

dobry pomysł , na wszelki zastosuję

 

Jakbyś czytał posty to byś wiedział. Nic nie zjarasz, ładuję tak różne samochody od 2 tys do 50 wartości, nigdy nic się nie stało. Czasami też odpalam na podłączonym prostowniku, również się nic nie dzieje, raz spalił się bezpiecznik w prostowniku, bo tam 7,5A siedzi. Ładowane i odpalane francuzy, które naszpikowane są elektroniką po sam dach, ładowane stilo w jtd i benzynie, ładowane niemieckie i japończyki. Ostatnie 2 sztuki ładowane wczoraj, właśnie jeden pod chmurką chodził sobie całą noc, zaraz idę odłączyć.

dzięki za info , no czasami nie przeglądam codziennie AK i umknęło mojej uwadze

 

 

Można tylko najlepiej unikać podłączania przez gniazdo zapalniczki itp. Najlepiej bezpośrednio do klem.

nie , nie , tylko do klem   podpinam , a tamten temat był o tych nowoczesnych prostownikach , ja mam stary zwykły bez bajerów , zrobiony przez wujka elektryka 15 lat temu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


nie , nie , tylko do klem podpinam , a tamten temat był o tych nowoczesnych prostownikach , ja mam stary zwykły bez bajerów , zrobiony przez wujka elektryka 15 lat temu

 

To zapytaj wujka czy na wyjściu jest zabezpieczenie przeciwprzepięciowe. Jeśli nie ma to wstawiłbym na wyjściu np. diodę Zenera na napięcie około 15V.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


nie , nie , tylko do klem   podpinam , a tamten temat był o tych nowoczesnych prostownikach , ja mam stary zwykły bez bajerów , zrobiony przez wujka elektryka 15 lat temu

 

Można. Generalnie im prostszy tym mniej szkód może narobić. Tradycyjne  - transformatorowe - bez obaw zostawiam i nic się nie dzieje. Tanie,  'nowoczesne' impulsowe - bałbym się zostawić bez opieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można. Generalnie im prostszy tym mniej szkód może narobić. Tradycyjne  - transformatorowe - bez obaw zostawiam i nic się nie dzieje. Tanie,  'nowoczesne' impulsowe - bałbym się zostawić bez opieki.

A to czytali? http://www.forum.alfaholicy.org/hyde_park/46245-odpinac_klemy_podczas_ladowania_akumulatora_dlaczego_.html

Znajomy ostatnio ładował akumulator w Audi A3 2.0 FSI. Nie zdjął klem z akumulatora podczas tej czynności. Auta juz nie odaplił. Po odholowaniu do elektryka okazało się że wypalił sterownik ABS i od centralnego. Coś koło 1500zł go to będzie kosztowało

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbieg okoliczności. Aku nie pozwoli na żadne przepięcie. Chyba, że po w.cz?

Niesprawny prostownik elektroniczny hipotetycznie może coś tam w zakresie w.cz. generować ale wątpliwe aby był zdolny cokolwiek uszkodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbieg okoliczności. Aku nie pozwoli na żadne przepięcie. Chyba, że po w.cz?

Niesprawny prostownik elektroniczny hipotetycznie może coś tam w zakresie w.cz. generować ale wątpliwe aby był zdolny cokolwiek uszkodzić.

 

Jakie w.cz. jak wszędzie na wejściu są kondensatory?

 

Nie bardzo rozumiem co to znaczy że aku nie pozwoli na przepięcie. Przecież każdy prostownik / ładowarka działa w ten sposób że podnosi napięcie żeby ładować aku. Im większa moc urządzenia tym większe przepięcie może się teoretycznie pojawić.

 

Osobiście uważam, że ładowanie elektronicznymi ładowarkami małej mocy (np. ze sklepu na L) jest w pełni bezpieczne przy zachowaniu minimum staranności. Zasada powinna być taka, że zamykamy auto, odczekujemy min. 5 min i dopiero włączamy ładowanie. Odpinamy w odwrotnej kolejności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A to czytali?

 

Jak prostownik z lidla to się nie dziwię ;]

 

Tradycyjny prostownik ma transformator z doczepami + mostek i nie ma szans żeby krzywdę elektronice zrobić.

 

Nowoczesne,  zminiaturyzowane o elektronice rodem z chin, tam faktycznie jak jakiś element elektroniczny się spali to może pójść wysokie napięcie. Jeszcze raz podkreślę w tradycyjnym nie ma co się zepsuć. 

 

Mam dwa prostowniki tradycyjne i bez obaw podpinam i zostawiam na noc. A nowoczesnego, mikroprocesorowego z przetwornica się po prostu boję, bo wiem na jakiej zasadzie to działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak prostownik z lidla to się nie dziwię ;]

 

Tradycyjny prostownik ma transformator z doczepami + mostek i nie ma szans żeby krzywdę elektronice zrobić.

 

Nowoczesne,  zminiaturyzowane o elektronice rodem z chin, tam faktycznie jak jakiś element elektroniczny się spali to może pójść wysokie napięcie. Jeszcze raz podkreślę w tradycyjnym nie ma co się zepsuć. 

 

Mam dwa prostowniki tradycyjne i bez obaw podpinam i zostawiam na noc. A nowoczesnego, mikroprocesorowego z przetwornica się po prostu boję, bo wiem na jakiej zasadzie to działa.

Ludzie sa jak widac leniwi. mozna przeciez kupic za 20 zł na Allegro odłacznik akumulatora i jednym ruchem odłączyć minus od instalacji na czas ładowania. A do podtrzymania pamieci użyć małego akumulatorka . Ja tam nigdy nie ryzykuję, bo koszty napraw auta moga być jak widac wysokie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jak prostownik z lidla to się nie dziwię ;].

 

Uzasadnij. Używam takiej ładowarki z L od lat również w autach które mają bardzo wrażliwą elektronikę (Mercedesy po 2001, Toyoty Hybrid) i nic złego nigdy się nie stało. Trzeba umieć podłączać i odłączać i nie będzie problemu.

 


Tradycyjny prostownik ma transformator z doczepami + mostek i nie ma szans żeby krzywdę elektronice zrobić.

 

To pomyśl co się stanie jeśli w takim prostowniku napięcie zasilania na chwilę niebezpiecznie wzrośnie albo mało rozgarnięty użytkownik podłączy biegunowość odwrotnie ;]

 


Nowoczesne, zminiaturyzowane o elektronice rodem z chin, tam faktycznie jak jakiś element elektroniczny się spali to może pójść wysokie napięcie. Jeszcze raz podkreślę w tradycyjnym nie ma co się zepsuć.

 

W tradycyjnym psuły się transformatory i diody prostownicze. Czasami uzwojenie wtórne się zgrzewało zmieniając przełożenie takiego transformatora. Pomyśl czym to skutkuje. Wolę jednak elektronikę która czuwa nad napięciem wyjściowym. A że nie ma tradycyjnego zasilacza tylko impulsowy? Co z tego kiedy taki typ zasilacza obecnie stosuje się powszechnie w wielu urządzeniach nawet ładowarkach do tel. komórkowych!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Osobiście uważam, że ładowanie elektronicznymi ładowarkami małej mocy (np. ze sklepu na L) jest w pełni bezpieczne przy zachowaniu minimum staranności.

 

IMHO nie jest. Tania elektronika zawsze pozostawia sporą dozę ryzyka. W momencie uszkodzenia przetwornicy może pojawić się szpilka, która 'usmaży' elektronikę w samochodzie. 

 

W zwykłych domowych kompach są polecane firmowe zasilacze i tę samą zasadę powinno się przyjmować kupując prostownik z zamiarem ładowania bezpośrednio na samochodzie.

 

Jak już wcześniej napisałem, taniej elektronicznej nie podłączyłbym do auta, a tradycyjne czy firmowe impulsowe - bez problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


W zwykłych domowych kompach są polecane firmowe zasilacze i tę samą zasadę powinno się przyjmować kupując prostownik z zamiarem ładowania bezpośrednio na samochodzie.

 

Tylko tam zasilacze mają zazwyczaj ponad 400W sumarycznej mocy a budowa jest znacznie bardziej skomplikowana ze względu na ilość napięć i konieczność ich utrzymania w prawidłowym zakresie w szerokim zakresie prądów.

 


Jak już wcześniej napisałem, taniej elektronicznej nie podłączyłbym do auta, a tradycyjne czy firmowe impulsowe - bez problemów.

 

Tania to jest za 50, 100 czy 150pln? A firmowa tzn jaka jak wszystko w chinach albo na chińskich częściach (przynajmniej tych drobnych, których jest większość) produkowane?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko tam zasilacze mają zazwyczaj ponad 400W sumarycznej mocy a budowa jest znacznie bardziej skomplikowana ze względu na ilość napięć i konieczność ich utrzymania w prawidłowym zakresie w szerokim zakresie prądów.

 

OK. Ale poziom zabezpieczeń powinien być wyższy w prostowniku, bo elektronika samochodowa kosztuje 'trochę' więcej niż przeciętny komp.

 

 

Tania to jest za 50, 100 czy 150pln? A firmowa tzn jaka jak wszystko w chinach albo na chińskich częściach (przynajmniej tych drobnych, których jest większość) produkowane?

 

Są też polscy producenci. Z tego co widzę to najtańszy (tylko 10 A) mikroprocesorowy, regulowany to ok. 750 zł. 

 

http://www.semi.com.pl/oferta_msw.html

 

Jak już wspominałem, mam dwa zwykłe. Obydwa regulowane z amperomierzem, Jeden made in PRL, a drugi ruski. Mogę je zostawić podłączone w samochodzie bez obaw. Miałem też 'lidlowy' mikroprocesorowy, ale komuś pożyczyłem i przepadł. Bez żalu. Wolę mieć spokojny sen niż bać się o pożar czy elektronikę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. Ale poziom zabezpieczeń powinien być wyższy w prostowniku, bo elektronika samochodowa kosztuje 'trochę' więcej niż przeciętny komp.

 

 

 

Są też polscy producenci. Z tego co widzę to najtańszy (tylko 10 A) mikroprocesorowy, regulowany to ok. 750 zł. 

 

http://www.semi.com.pl/oferta_msw.html

 

Jak już wspominałem, mam dwa zwykłe. Obydwa regulowane z amperomierzem, Jeden made in PRL, a drugi ruski. Mogę je zostawić podłączone w samochodzie bez obaw. Miałem też 'lidlowy' mikroprocesorowy, ale komuś pożyczyłem i przepadł. Bez żalu. Wolę mieć spokojny sen niż bać się o pożar czy elektronikę.

http://www.semi.com.pl/mikroprocesor.html

 

możliwość bezpiecznego ładowania akumulatora bez konieczności jego odłączania od instalacji elektrycznej samochodu, dzięki następującym rozwiązaniom:

- po wykryciu akumulatora prostownik włącza ładowanie z opóźnieniem 2 sekund,

- stabilizacji napięcia ładowania na wartości albo 15.8 albo 14.5 V - wybierane przełącznikiem,

- odłączenie prostownika może nastąpić przy zgaszonej diodzie "Ładowanie" lub tradycyjnie poprzez odłączenie prostownika od sieci 230 V, w obu przypadkach nie występują przepięcia, najbardziej groźne zjawisko dla instalacji elektrycznej samochodu,

- po wykryciu akumulatora prostownik włącza ładowanie z opóźnieniem 2 sekund,

- stabilizacji napięcia ładowania na wartości albo 15.8 albo 14.5 V - wybierane przełącznikiem,

- odłączenie prostownika może nastąpić przy zgaszonej diodzie "Ładowanie" lub tradycyjnie poprzez odłączenie prostownika od sieci 230 V, w obu przypadkach nie występują przepięcia, najbardziej groźne zjawisko dla instalacji elektrycznej samochodu,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


- po wykryciu akumulatora prostownik włącza ładowanie z opóźnieniem 2 sekund,

 

W przypadku ładowarki z L czas zależy od refleksu użytkownika ;)

 


- stabilizacji napięcia ładowania na wartości albo 15.8 albo 14.5 V - wybierane przełącznikiem,

 

Możliwość wyboru napięcia 15.8V wyklucza moim zdaniem ten produkt z amatorskiego użycia. W przypadku ładowarki z L program zwykły to 14.4V a zimowy 14.7V - nawet błędny wybór tragedii nie narobi.

 


- odłączenie prostownika może nastąpić przy zgaszonej diodzie "Ładowanie" lub tradycyjnie poprzez odłączenie prostownika od sieci 230 V, w obu przypadkach nie występują przepięcia, najbardziej groźne zjawisko dla instalacji elektrycznej samochodu,

 

W przypadku ładowarki z L dokładnie tak samo.

 

Nieprzekonanych nie ma sensu przekonywać. Używałem przez kilka lat ładowarki amatorskiej 6A (z 6 ledami wskazującymi prąd) w warsztacie i bardzo często ładowałem aku bez odłączania od instalacji w tym w bardzo wielu Mercedesach W211 przed liftem które były znane z wrażliwej elektroniki i nigdy absolutnie nic się nie stało. Natomiast znam wiele przypadków kiedy w aucie coś padło z powodu ładowania tradycyjnym prostownikiem. W kilku przypadkach ewidentnie ktoś pomylił plus i minus, ale w innych wyglądało to po prostu jak zbyt wysokie napięcie w instalacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku ładowarki z L czas zależy od refleksu użytkownika ;)

Nieprzekonanych nie ma sensu przekonywać. Używałem przez kilka lat ładowarki amatorskiej 6A (z 6 ledami wskazującymi prąd) w warsztacie i bardzo często ładowałem aku bez odłączania od instalacji w tym w bardzo wielu Mercedesach W211 przed liftem które były znane z wrażliwej elektroniki i nigdy absolutnie nic się nie stało. Natomiast znam wiele przypadków kiedy w aucie coś padło z powodu ładowania tradycyjnym prostownikiem. W kilku przypadkach ewidentnie ktoś pomylił plus i minus, ale w innych wyglądało to po prostu jak zbyt wysokie napięcie w instalacji.

A więc jednak istnieje mozliwość uszkodzenia. IMO zależy też, gdzie to się dzieje czy w mieście czy na wsi.  Bo jednak ryzyko przepięc czy wahań napięcia w sieci jest na wsi większe.

http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,17607498,Przez_przepiecie_pani_Julia_stracila_telewizor__piekarnik_.html

Do naszej redakcji zgłosiła się pani Julia, mieszkanka wsi w Wielkopolsce, która w wyniku - najprawdopodobniej - przepięcia, czyli nagłego wzrostu napięcia w sieci elektrycznej, straciła sprzęt wart ponad tysiąc złotych.

A o co chodzi z tym czekaniem 2 sekundy po wykryciu akumulatora przez ładowarke? Ograniczenie przepięc łączeniowych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.