Skocz do zawartości

Outlander III MY2016 - test


Ryb

Rekomendowane odpowiedzi

No dobra, przejechałem nowym Outlanderem ponad 10kkm (w miesiąc :hehe: ) więc pora na małe podsumowanie - kontynuujmy tradycję. Jako że przesiadłem się z Outlandera II a pod domem mam jeszcze ASXa, to porównam do tej dwójki.

 

Więc na początek: samochód to Outlander III MY2016 2.2 DiD 150KM AT w wersji Intense Plus.

 

I po kolei. Wygląd:

Auto nareszcie wygląda tak jak powinno. Outlander III przed rokiem 2016 wyglądał jak wielka parówa i to był największy argument przeciw temu samochodowi. Teraz nareszcie jest dobrze. Dalej uważam że Outlander II wyglądał agresywniej dzięki stylistyce Fighter Jet i poszerzanym nadkolom ale ten 2016 przynajmniej nie musi się wstydzić stojąc obok i nie wygląda jak starszy model. Auto sprawia wrażenie dłuższego i niższego, moim zdaniem z powodu zintegrowanych relingów, bo same wymiary nie zmieniły się zbyt mocno. Nowy przód jest fajny i oryginalny, tylne światła też są lepsze niż te niemodne diodki, trochę tylko głupio przenieśli światło cofania i przeciwmgłowe na dół zderzaka. Aż się prosi żeby tym przyłożyć i je stłuc. Koła to 18’ tak jak u poprzednika, nowy wzór felg jest całkiem fajny. Podsumowując z zewnątrz, auto wygląda bardziej cywilizowanie. Poprzednik miał więcej charakteru SUVa, ten wygląda bardziej jak duże kombi na autostrady.

Wewnątrz też sporo zmian. Deska rozdzielcza może szału nie robi ale jest bardzo ergonomiczna - wszystko pod ręką, wygodne i intuicyjne. Oczywiście materiał piano black łapie odciski palców i kurz. Do tego wokół kierowcy jest piano black (dali go też na kierownicę!), a na drzwiach i przed pasażerem listwy są srebrne. Oszaleli chyba. Na szczęście za kilkaset złotych można kupić pozostałe listwy piano black z linii akcesoriów i wnętrze wreszcie wygląda jak powinno (pomijając jeszcze więcej paluchów i kurzu na nowych listwach).

Tapicerka wewnątrz całkiem ładna (wersja z tkaniną), fotele wygodne, minusem jest tanie tworzywo na tunelu środkowym i drzwiach. Plastik twardy. Jedyne miękkie plastiki są na desce rozdzielczej. Kolejny minus to rząd zaślepek po lewej stronie kierownicy w wersjach innych niż Instyle Navi. Głupio to wygląda. Auto całkiem nieźle wyposażone, a straszy zaślepkami bardziej niż Fiat w wersji bieda.

Należy tu wspomnieć o dramatycznie lepszej tapicerce bagażnika (i całym jego wykończeniu) oraz o świetnych (w porównaniu z OII) fotelach w trzecim rzędzie. Oczywiście dalej są one dla dzieci ale nie jest to już dziwna ławeczka dla stworzeń nie przypominających ludzi lecz normalne fotele na trasy.

Mechanizm składania/przesuwania tylnej kanapy jest trudny do opowiedzenia i na pierwszy rzut oka przekombinowany i dziwaczny ale w użytkowaniu okazuje się genialnym rozwiązaniem. Oparcia można złożyć, rozłożyć, podnieść siedzisko i złożyć na płasko, albo złożyć i przesunąć fotel do przodu jak w autach dwudrzwiowych żeby zrobić dostęp do trzeciego rzędu. Całkiem sprytnie rozwiązane.

Możliwości przewozowe auta spadły. Przez te fotele bagażnik jest o kilkanaście cm płytszy, pojemność spadła z ponad 700 do 590l. Za to pojawiły się schowki (pod podłogą i z boku) oraz haczyki tak umieszczone że nie znikają pod kuwetą/dywanikiem. Łyżka dziegciu to fakt, że zniknęło z bagażnika gniazdko 12V.

 

Jazda:

Cicho! Bardzo cicho! Nie do wiary, jak tu cicho! W porównaniu z wiadrem gwoździ od VW, które było wsadzane pod maskę poprzednika to ten samochód ma silnik z prawdziwego zdarzenia. Jest IMO nawet ciszej niż w ASX 1.8 DiD, którego to silnika do tej pory żonie zazdrościłem. Tutaj pod maską jest 2.2 diesel 150KM połączony z sześciostopniowym automatem. Czy to dobre połączenie? Bardzo dobre! Automat działa płynnie, zmienia biegi bez szarpnięć, łatwo sprowokować kickdown, przy spokojnej jeździe trzyma obroty tak, że silnika nie słychać, czego chcieć więcej? Dynamika jest naprawdę niezła jak na te 150KM - skrzynia dobrze reaguje, ładnie jedzie też spod świateł, naprawdę można wiele aut zostawić zdziwionych z tyłu. Producent podaje 11.5s do setki ale coś tu nie gra. Mi ze startu z niskich obrotów udaje się bez problemu zrobić sekundę mniej. Przy starcie z gazem i przytrzymywaniem hamulca lewą nogą powinno być jeszcze lepiej. W necie są filmiki, w których to auto robi setkę w 9.5s. Tak czy siak, jedzie to równie dobrze jak ASX 1.8 DiD, który ma 9.9s. Na wyższych biegach w trasie robotę robi skrzynia i jazda jest bardzo przyjemna. Co ciekawe, obrotomierz robi się czerwony przy 4krpm a auto zmienia bieg na wyższy przy ok. 3800 nawet podczas jazdy z gazem w desce.

Aha, są łopatki pod kierownicą i działają doskonale. Tylko że… praktycznie ich nie używam. Bo tryb automatyczny jest świetny, skrzynia się uczy, odczytuje zamiary kierowcy i dostosowuje się. Potrafi np. przy zjeżdżaniu z górki sama włączyć hamowanie silnikiem jeśli jest mi to potrzebne. Nie wierzyłem póki nie zobaczyłem.

A, i dopełnieniem całości jest tryb LOW, który ma się przydać w terenie. Auto jedzie w nim na pierwszych dwóch (może trzech?) biegach, hamuje bardzo mocno silnikiem, jazda niemal jak z reduktorem. Dobre na trudne warunki lub ostre podjazdy/zjazdy. A propos podjazdów, hill holder działa i w przód i w tył. Manewrowanie jest dziecinnie łatwe.

Układ napędowy to z pewnością najjaśniejszy punkt tego samochodu. Zostawia w tyle nie tylko wiadro gwoździ od VW (co akurat oczywiste), ale np. miażdży też wersję 2.0 noPB CVT tego samego auta (miałem okazję się nad takim poznęcać). Najbliżej mu do ASXa, ale robi i tak wszystko lepiej.

Teraz jednak pora na jedno BARDZO WAŻNE zastrzeżenie. Wszystko powyższe działa jak wyżej dopóki nie zrobicie błędu i nie przyjdzie Wam do głowy wcisnąć taki ładny zielony guzik na desce rozdzielczej z napisem ECO. Bo jeśli to zrobicie, auto zmienia się nie do poznania. Nawet mi się nie chce opisywać, bo muli, nie jedzie, robi wszystko żeby się kierowca wściekł i wysiadł. Absolutnie nie wolno tego guzika dotykać. Ja używam go tylko na autostradach gdy i tak jadę na tempomacie. Ale chyba to i tak nic nie daje, bo wpływu na spalanie nie odnotowałem.

 

Wracając do jazdy: zredukowano też szumy powietrza, zawieszenie jest o niebo cichsze (IMO pracuje ciszej niż w Epice, która była w tym naprawdę niezła). Mitsubishi chwali się, że napakowali auto wygłuszeniami, pogrubili blachy i zrobili wszystko żeby było komfortowo i cicho. I to naprawdę czuć. Auto w trasie jedzie cicho jak duże kombi klasy premium. Poważnie. Oczywiście przy dużych prędkościach fizyki się nie da oszukać i szum powietrza w końcu wygrywa ale i tak komfort jak na SUVa jest niesamowity (BTW, drzwi się zamykają z dźwiękiem jak u premiumów, też nie do wiary).

Minusy? Poprzedni Outlander lepiej skręcał. Nie chodzi o układ kierowniczy (a propos, ten jest piekielnie zwrotny, wystarczy do zawrócenia 10.5m), tylko o zawieszenie właśnie. Tam było sztywniej ale przez to lepiej trzymał się drogi. Ten trochę buja ale za tę ciszę i komfort jestem w stanie wybaczyć wszystko.

 

Spalanie:

Jakieś 0.5-1l/100km więcej niż poprzednik. Biorąc pod uwagę automat, większą pojemność, CR i DPF to i tak super. Zauważyłem że różnica jest duża w mieście ale gubi się w trasie. Pewnie przez dłuższe przełożenia biegów i niższe obroty.

Na razie najmniejsze spalanie to trasa KTW-WAW: 6.2l/100km. Normalnie na tej trasie to 6.4-6.8. Po mieście (Śląsk, więc nie do końca miasto) wychodzi 7-8l. Z autostrady przy tempomacie na 130 mam 7.3-7.9l. Zakładałem że będzie gorzej.

 

Ekstrasy:

Lista wyposażenia to jest największy problem. Bo z jednej strony pojawiły się fajne dodatki a z drugiej poczyniono mega upierdliwe oszczędności. Długo by wymieniać, praktycznie każdy element to plusy i minusy.

Zacznijmy od świateł. Pojawiły się genialne LEDy, przy których poprzednie biksenony bledną. Ale żeby nie było zbyt fajnie to długie są na zwykłej żarówce i zniknęło doświetlanie zakrętów (notabene genialnie w OII zaprojektowane).

Z tyłu pojawiła się kamera cofania a zniknęły czujniki. A ja bym chciał to i to. Dostałem za to dwustrefową klimę, która działa wyśmienicie.

Za karę jednak zniknął dodatkowy chłodzony schowek na desce rozdzielczej (genialny patent swoją drogą). Schowek główny został powiększony ale nie ma chłodzenia. Schowek w podłokietniku ma teraz głupią półeczkę a kiedyś był podwójny. I tamto rozwiązanie było lepsze.

Dali za to elektrochromatyczne lusterko. Działa super ale zabrali dwa z czterech uchwytów na kubki z przodu (w tym oczywiście ten mój ulubiony!). Na szczęście uchwyty na butelki zostały.

Szyby mają teraz automatyczne domykanie tylko w drzwiach kierowcy (kiedyś były wszystkie 4) i zabrali w związku z tym domykanie okien kluczykiem. Zabrali też klamkę reagującą na dotyk i trzeba naciskać guzik na klamce żeby auto otworzyć (auto ma bezkluczykowy dostęp).

Najbardziej boli jednak brak dzielonej tylnej klapy, bo ten wynalazek był absolutnie genialny.

Aha, jest niezłe radio z procesorem dźwięku, dolby surround i mnóstwem ustawień. Już poprzedni system Rockford Fosgate był świetny, ale tu jest jeszcze lepiej. I do tego silnik nie przeszkadza! Słuchanie muzyki to przyjemność.

No i sterowanie BT to Inna klasa. Poprzedni system jeśli nie miałeś akcentu prosto z Oxfordu to udawał, że Cię nie rozumie. Teraz rozumie wszystko, co ma pewne minusy bo zaczynałem już mówić jak angielska królowa a teraz będę znowu mógł gadać jak redneck z Kansas. Plusem jest to, że zgrywa całą książkę z Androida i możesz sobie głosowo wybrać kogo chcesz. U poprzednika trzeba było sobie samemu otagować ulubione kontakty i tylko te były dostępne głosowo. A, właśnie, system połknął też 16GB pendrive muzyki (gniazdko USB w schowku więc nie wystaje z deski, za to plus) i odtwarza aż miło. Brak zmieniarki CD jest więc niezauważalny.

 

I ostatnia rzecz, bo rozważałem zakup wersji Instyle Navi z benzyną i CVT (Instyle Navi występuje u nas tylko w tej wersji silnikowej). Co dostajemy w takim aucie? Nawigację, skórę, elektryczny fotel (jeden!), szyberdach, podgrzewane siedzenia, elektryczną tylną klapę i asystentów jazdy w postaci aktywnego tempomatu, pilnowania pasa ruchu i hamowania przed przeszkodą. Pomijając już że z tym CVT nie da się jeździć to cała reszta dodatków też szału nie robi. Nawigacja nie wie nic o korkach a sama grafika ma 10 lat, skóra niewentylowana więc klei się do tyłka. Przez to że fotel jest elektryczny nie da się go tak nisko opuścić jak w wersji manualnej i było mi niewygodnie. Szyberdach sprawia że zniknął schowek na okulary. Elektryczna klapa otwiera się tak powoli, że szału można dostać. System pilnowania pasa ruchu upierdliwie pipczy jak tylko zbliżysz się do linii i bez wyłączenia tego nie da się jeździć. Jedyne co działało wyśmienicie to aktywny tempomat. Trzyma odległość, pięknie hamuje, potrafi wyhamować do zera i sam ruszyć więc jedzie sam w korku. To jest faktycznie rewelacja i tego dodatku mi żal. Ale jeśli ktoś myśli o benzynie to wersja Intense Plus jest 30k tańsza. Ponieważ pozostałe dodatki są do kitu to płacenie 30k za sam tempomat mija się z celem.

 

No i na koniec cena: diesel AT kosztuje 150k. Za 140k jest benzyna Instyle Navi (z w/w dodatkami) a za 125k jest benzyna z takim samym wyposażeniem jak ten diesel. Czyli dopłata za diesla to jakieś 25k!!! Strasznie dużo, m.in. z powodów podatkowych (silnik 2.2l). Ale moim skromnym zdaniem diesel jest wart każdego grosza z tej kwoty.

 

Podsumowując: naprawili wszystkie wady poprzednika ale wyraźnie widać, że zostawili ten sam budżet. Obcinali więc koszty gdzie się dało, ilekroć dali coś fajnego to natychmiast zabrali coś fajnego w zamian. Trochę to początkowo razi ale po przyzwyczajeniu (lub jeśli ktoś nie ma porównania z poprzednikiem) mamy fajne, duże i wygodne auto na trasy, które jednocześnie nie boi się wjechać do miasta, gdzie dzięki automatowi, kamerze cofania, hill holderom i małemu promieniowi skrętu jest zaskakująco poręczne.

Czy Outlander jest idealny? Daleko mu. Czy jest dobry. Tak, jest dobry. W jednym jest bardzo dobry (układ napędowy), w czymś innym niezbyt dobry (oszczędności) ale finalnie zasługuje na przyzwoitą ocenę. Dodając do tego całkiem rozsądnie skalkulowane ceny (wersja benzynowa jest wręcz okazyjna a wersje 2WD określiłbym jako naprawdę tanie) mamy kawał niezłego auta.

Dodajmy do tego 5lat/300kkm (tak, 300kkm!) gwarancji i mamy dobrego towarzysza podróży na lata. Rodzina powinna być zadowolona.

 

:)  :)  :)

Edytowane przez Ryb
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byl tez OII z tym silnikiem ;) ale nie pamietam czy MT czy AT. Ale szukales nowego lub prawie nowego auta ;) no i sama przesiadka na to samo auto tylko z innym silnikiem mogla nie dawac efektu nowego auta wiec mniejsze uzasadnienie do wydania dodatkowej kasy :)

 

Autka gratuluje i przy 10kkm miesiecznie predzej Ci sie skonczy limit 300kkm gwarancji niz 5 lat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś nie mogłem znaleźć w tekście - to ma napęd na 4 koła?

Domyślam się, że ma.

W tej cenie z takim dieslem, automatem i długą gwarancją, to przyzwoita oferta :ok:

 

Tak. Ten benzynowy też ma. Wersje 2WD są do dostania poniżej 100k i to jest dopiero oferta.  :ok:

 

Na temat napędu się nie rozpisywałem a właściwie tu też zaszła zmiana. Teraz nie ma już trybu 2WD. Jest 4WD ECO, który działa jak stare Haldexy (i nowsze też ;)), czyli dołącza tył w razie uślizgu przodu. Tryb 4WD tak jak dotąd oznacza ciągłe przekazywanie napędu na obie osie a tryb LOCK daje minimum 60:40 z możliwością przekazania aż 70% na tył.

Napęd AWD to też mocny punkt tych aut ale tu akurat zawsze było dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byl tez OII z tym silnikiem ;) ale nie pamietam czy MT czy AT. Ale szukales nowego lub prawie nowego auta ;) no i sama przesiadka na to samo auto tylko z innym silnikiem mogla nie dawac efektu nowego auta wiec mniejsze uzasadnienie do wydania dodatkowej kasy :)

 

Autka gratuluje i przy 10kkm miesiecznie predzej Ci sie skonczy limit 300kkm gwarancji niz 5 lat ;)

 

OII miał silnik od PSA. Tylko na papierze wyglądał tak samo ale to zupełnie inny silnik i do tego łączony tylko z dwusprzęgłową skrzynią. Te napędy nie mają nic wspólnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OII miał silnik od PSA. Tylko na papierze wyglądał tak samo ale to zupełnie inny silnik i do tego łączony tylko z dwusprzęgłową skrzynią. Te napędy nie mają nic wspólnego.

 

Zgoda i niezgoda. W czasie kiedy Mitsu nie mialo swojego silnika na mazut ładowało albo 2.0 TDI od Helmuta albo 2.2 od PSA z automatem.

Ale pod koniec produkcji pojawił się już 2.2 DID MIVEC 177KM 6MT. W obecnym modelu jest wykastrowany do 150 ze wzgledu na normy czystosci spalin. A dodatkowo w skrzyni automatycznej jeszcze wykastrowany z momentu.

 

Oto poszlaka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda i niezgoda. W czasie kiedy Mitsu nie mialo swojego silnika na mazut ładowało albo 2.0 TDI od Helmuta albo 2.2 od PSA z automatem.

Ale pod koniec produkcji pojawił się już 2.2 DID MIVEC 177KM 6MT. W obecnym modelu jest wykastrowany do 150 ze wzgledu na normy czystosci spalin. A dodatkowo w skrzyni automatycznej jeszcze wykastrowany z momentu.

Oto poszlaka

Fakt zapomniałem o tym silniku. On był dostępny bodaj od 2012r. i w OII tylko z manualem.

Z tym momentem nie jest tak źle bo zabrali tylko 20Nm ale poprawili przebieg i jest ok.

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt zapomniałem o tym silniku. On był dostępny bodaj od 2012r. i w OII tylko z manualem.

 

Jezdzilem takim, moja owczesna    :piekna:   strasznie chciala go kupic. W fajnej wersji, biala perła i pełen wypas. Jedna z przeszkod bylo to, ze nie wchodzil do garazu na wysokosc ;) Ostatecznie odpuscila. 

Edytowane przez Filipfm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile to waży?

A komentarz o napedzie 4x4 jako mocnym pkt pomine przez grzecznosc :)

Bodaj 1650 własnej i 2200 DMC. Nie przytył i to duży plus.

A napęd jest bardzo dobry w tej klasie. To nie Jeep Grand Cherokee. Konkurencja tutaj ma Haldexy albo taki szajs jak Honda CRV.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu wziąłem do pojeżdżenia Outlandera Phev na full wypasie i Młoda tak się w nim zakochała, że już nie chce żadnego innego auta.

To zapewne efekt jeżdżenia brend nju autem, bo do ślicznotek to bym tego auta nie zaliczył, ale w sumie daje radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu wziąłem do pojeżdżenia Outlandera Phev na full wypasie i Młoda tak się w nim zakochała, że już nie chce żadnego innego auta.

To zapewne efekt jeżdżenia brend nju autem, bo do ślicznotek to bym tego auta nie zaliczył, ale w sumie daje radę.

PHEV niestety nie ma 7 miejsc (z powodu baterii) i kosztuje absurdalne pieniądze (niemal 200k).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bodaj 1650 własnej i 2200 DMC. Nie przytył i to duży plus.

A napęd jest bardzo dobry w tej klasie. To nie Jeep Grand Cherokee. Konkurencja tutaj ma Haldexy albo taki szajs jak Honda CRV.

Brak centralnego dyfra czy nawet chlodnicy oleju skrzyni ze sprzegle wieloptkowy. Daje mu 30min w terenie i jest zagotowany

Ale plus ze taki lekki. Tribeca nie jest jakos sporo wieksza a wazy 1950

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak centralnego dyfra czy nawet chlodnicy oleju skrzyni ze sprzegle wieloptkowy. Daje mu 30min w terenie i jest zagotowany

Ale plus ze taki lekki. Tribeca nie jest jakos sporo wieksza a wazy 1950

Ale to nie są auta w teren. W tej klasie tylko Subaru się nie ugotuje.

Tribeca IMO jest jednak o klasę większa. Outlander to bardziej konkurent nowego Forka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak centralnego dyfra czy nawet chlodnicy oleju skrzyni ze sprzegle wieloptkowy. Daje mu 30min w terenie i jest zagotowany

Ale plus ze taki lekki. Tribeca nie jest jakos sporo wieksza a wazy 1950

30 minut w terenie    ;]   Dla 90%  to 4WD jest potrzebne 5 razy w roku jak na mokrym asfalcie poślizgną się przednie koła i może zimą na parkingu i podjeździe do pensjonatu w górach   ;]   Razem 30 minut w ciągu 10 lat    :hehe:

Edytowane przez MarcG
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakim jedym wiec autem powinienem jeździć? Cały rok dookoła komina + aktywne weekendy (zagle, windsurfing, rowery, narty) + urlopy zdalela od cywilizacji ( w tym roku byla albania xa rok kaukaz). Dla mnie suv to wlasnie auto ktore na codzień jest nie meczace polknie bagaże na urlop i wstydu nie przyniesie w terenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno spostrzeżenie: osiągi w trasie są bardzo przyzwoite jak na SUVa. Auto bez problemu jedzie z tempomatem ustawionym na 200. Dojście do tej prędkości zajmuje chwilę (do 170-180 jest ok, potem rozpędza się powoli) ale jej utrzymanie nie sprawia kłopotu. Hałas już jest wtedy spory ale 100% to szum powietrza. Silnik jest dobrze wygłuszony.

Największy minus to hamowanie z tej prędkości: czuć że auto ma małe tarcze hamulcowe. Niby ok, ale sportowe hamowanie to nie jest. Za to zadziwiająco dobrze jedzie przy takich prędkościach w zakrętach. Początkowo zwalniałem, potem okazało się że nie trzeba.

Spalanie 15-18l/100km.

Edit: poprzednik rozpedzał się do 190 ale hałas silnika był okrutny.

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

150KM i bez problemu 200km/h w nielekkim suvie chyba licznik mocno klamie....

Ojca cytryna c5 z mocniejszym 2.0 hdi o lepszej areodynamice i tez z 6at nie jedzie tak ochoczo powyzej 170

Wg GPSu kłamie o ok. 8km/h. Bez problemu prędkość utrzymuje, bo osiąga ją naprawdę powoli, zwłaszcza ostatnie 20km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


150KM i bez problemu 200km/h w nielekkim suvie chyba licznik mocno klamie....

 

Takąż samą myśl miałem, mając na co dzień 7 KM mniej w lżejszym i bardziej aerodynamicznym sedanie, gdzie nie powiedziałbym, że utrzymanie 200 na tempomacie byłoby bezproblemowe - podejrzewam, że większe wzniesienie i mógłby być problem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takąż samą myśl miałem, mając na co dzień 7 KM mniej w lżejszym i bardziej aerodynamicznym sedanie, gdzie nie powiedziałbym, że utrzymanie 200 na tempomacie byłoby bezproblemowe - podejrzewam, że większe wzniesienie i mógłby być problem.

Nie neguję bo płasko było i nie miałem jak sprawdzić czy pod górkę tak wjedzie.

Zobaczymy przy innej okazji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mowie ze nie poleci 200 tylko ze ochoczo idzie 200 a to jest roznica. Auto ktore jedxie ochoczo 200 vmax ma 240 i wiecej...

Albo krótką skrzynię. W Epice tak było. Do 200 bez problemu a dalej nie szło bo tylko 5 biegów i się po prostu obrotomierz kończył.

BTW tutaj przy tych 200 jest ok. 3500rpm. Przy 4000rpm zaczyna się czerwone pole więc szybciej nie pojedzie. Producent podaję Vmax 190km/h więc to by wszystko pasowało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tylko do pewnej V AFAIK, mylę się? ???

Sent from my iPhone using Tapatalk

Nie mam pojęcia, nie udało mi się go do takich zachowań sprowokować. Poprzednikiem jechałem parę razy szybko po śniegu i w trybie auto napęd działał IMO nawet przy ok. 100km/h. Szybciej nie jechałem bo mi rozsądek nie pozwalał.

;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cuda ... Vmax 190 km/h, a on "bez problemu jedzie z tempomatem ustawionym na 200" ... może jeszcze przy tym pali 5l/100 km ??

Rozpędziłem auto do 200 i włączyłem tempomat. Auto przyjechało tak jakieś sto kilkadziesiąt kilometrów. Na wzniesieniach prędkość się nie zmieniała. Gór po drodze nie było to nie wiem.

Po prostu piszę jak było - jeśli Ty nie wierzysz to nic nie poradzę. I nie trzeba kpić bo napisałem ile przy tym mniej więcej palił (odczyt ze wskaźnika chwilowego zużycia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale za tę cenę mamy fajne skórzane wnętrze odstające od tego co zazwyczaj oferują auta marki mitsubishi.

Ładne jest ale skóra dalej niewentylowana.

BTW skóra w tym Instyle Navi jest całkiem niezła jakościowo. Jej wady wynikają z czegoś innego, tak jak pisałem wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia, nie udało mi się go do takich zachowań sprowokować. Poprzednikiem jechałem parę razy szybko po śniegu i w trybie auto napęd działał IMO nawet przy ok. 100km/h. Szybciej nie jechałem bo mi rozsądek nie pozwalał.

;)

Podejrzewam ze jest to samo ograniczenie co w Santa Fe... AWD ....

odcina przy jeśli dobrze pamietam 46km/h czy 66km/h i robi się 2WD. Trzeba by popatrzyć na YT czy nie maja gdzieś testu na rolkach

A ty mnie prześladujesz Widziałem dziś tego samego Outlander DHD czerwony czytając twój post na boku jezdni

8f057af0ff20729438eb6b629c770cc6.jpg

... 3x

Sent from my iPhone using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejrzewam ze jest to samo ograniczenie co w Santa Fe... AWD ....

odcina przy jeśli dobrze pamietam 46km/h czy 66km/h i robi się 2WD. Trzeba by popatrzyć na YT czy nie maja gdzieś testu na rolkach

A ty mnie prześladujesz Widziałem dziś tego samego Outlander DHD czerwony czytając twój post na boku jezdni

8f057af0ff20729438eb6b629c770cc6.jpg

... 3x

Sent from my iPhone using Tapatalk

 

 

Wygląda na to jednak, że nie odcina. Dla OIII nie mam informacji ale dla OII jest - i wynika z tego że nie odcina tyłu tylko zmniejsza proporcje rozdziału mocy.

 

 

Same vehicle as Peugeot 4007 and Citroen C-Crosser.

 

The driver can use a drive-mode dial on the center console to select “FWD” for best fuel economy.

With “4WD Auto” mode selected, the system uses a rear-mounted electronically controlled transfer clutch to automatically and seamlessly route more power to the rear wheels, depending on driving and road surface conditions. The driver can freely change the drive mode at any time. When “4WD Auto” mode is selected, the Outlander's 4WD system always sends some power to the rear wheels, automatically increasing the amount under full throttle acceleration. The coupling transfers up to forty percent of available torque to the rear wheels under full-throttle acceleration, and this is reduced to twenty five percent over 40 miles per hour. At steady cruising speeds, up to fifteen percent of available torque is sent to the rear wheels. At low speeds through tight corners, coupling torque is reduced, providing a smoother feel through the corner.

For driving in particularly challenging conditions, such as snow, the driver can select “4WD Lock” mode. In Lock mode, the system still apportions front and rear torque automatically, but enables greater power transfer to the rear wheels. In dry conditions, 4WD Lock mode places priority on performance. More torque is directed to the rear wheels than in 4WD Auto mode to provide greater power off the line, better control when accelerating on snowy or loose surfaces, and enhanced stability at high speeds. Rear wheel torque transfer is increased by 50 percent over the amounts in 4WD Auto mode – meaning up to 50 percent of available torque is sent to the rear wheels under full-throttle acceleration on dry pavement. When in 4WD Lock mode, torque at the rear wheels is reduced by a smaller degree through corners than with 4WD Auto mode.

 

A, i jeszcze jedno - wersje z silnikiem 3.0 (niestety niedostępne w EU) mają S-AWC przeszczepiony prosto z Lancera Evo. I tam ZTCW jest centralny dyferencjał.

 

 

 

 

 

 

 

A czerwone nieładne. Czarnych szukaj.  ;]

Edytowane przez Ryb
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy wiecej czarnego auta i nigdy wiecej skory bez wentylacji

 

U mnie kolejny czarny. Bo ładny. Żona ma białego więc się dobrze komponują.

 

Skóry bez wentylacji też nie rozumiem. M.in. dlatego wziąłem wersję z tkaniną.  :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Cuda ... Vmax 190 km/h, a on "bez problemu jedzie z tempomatem ustawionym na 200" ... może jeszcze przy tym pali 5l/100 km ??

Popatrz @@noras jaki film znalazłem. Dokładnie tak jak to opisywałem.

https://youtu.be/tAqCObsYpSM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Dokładnie tak jak to opisywałem.

 

Tu jest max licznikowe 210. Jeśli licznik kłamie o 7% (a to częsty błąd liczników) to mamy +/- 195 km/h - na długiej i wyglądającej na płaską autostradzie. Do bezproblemowego 200 na tempomacie jeszcze daleko.

Mam wrażenie, że w życiu zdarzyło mi się jechać 2 autami, o których mógłbym powiedzieć, że jadą bezproblemowo 200 na tempomacie - każde z nich miało co najmniej 2XX KM (jedno chyba 250KM, drugie albo 280 albo ciut powyżej 300) - stąd zaryzykowałbym twierdzenie, że do "bezproblemowo 200 na tempomacie" te 2XX KM jest potrzebne.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu jest max licznikowe 210. Jeśli licznik kłamie o 7% (a to częsty błąd liczników) to mamy +/- 195 km/h - na długiej i wyglądającej na płaską autostradzie. Do bezproblemowego 200 na tempomacie jeszcze daleko.

Mam wrażenie, że w życiu zdarzyło mi się jechać 2 autami, o których mógłbym powiedzieć, że jadą bezproblemowo 200 na tempomacie - każde z nich miało co najmniej 2XX KM (jedno chyba 250KM, drugie albo 280 albo ciut powyżej 300) - stąd zaryzykowałbym twierdzenie, że do "bezproblemowo 200 na tempomacie" te 2XX KM jest potrzebne.

Licznik kłamie u mnie o ok. 8km/h niezależnie od prędkości - sprawdzone z GPSem. Zresztą ja nie dywaguję czy 200 to 200 bo od początku pisałem że te 200 to odczytane z licznika.

Jako bezproblemową jazdę rozumiem że zapinam tempomat i prędkość nie spada. Jak pisałem - w górach nie jechałem ale na normalnej drodze trzymał te 200 bez zakłóceń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.