Skocz do zawartości

Outlander III MY2016 - test


Ryb

Rekomendowane odpowiedzi

Tu jest max licznikowe 210. Jeśli licznik kłamie o 7% (a to częsty błąd liczników) to mamy +/- 195 km/h - na długiej i wyglądającej na płaską autostradzie. Do bezproblemowego 200 na tempomacie jeszcze daleko.

Mam wrażenie, że w życiu zdarzyło mi się jechać 2 autami, o których mógłbym powiedzieć, że jadą bezproblemowo 200 na tempomacie - każde z nich miało co najmniej 2XX KM (jedno chyba 250KM, drugie albo 280 albo ciut powyżej 300) - stąd zaryzykowałbym twierdzenie, że do "bezproblemowo 200 na tempomacie" te 2XX KM jest potrzebne.

 

Brata Saab 1.9 TTiD 180KM trzyma 220km/h bez zakłóceń więc aż taka moc nie jest potrzebna jak piszesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super txt. :ok:


miażdży też wersję 2.0 noPB CVT tego samego auta (miałem okazję się nad takim poznęcać)

Możesz napisać więcej o tej wersji? Szukam czegoś, co przebije S-Cross'a, ale za test drive Outlanderem zabieram się jak rząd za frankowiczów. ;)

Nie chodzi o dynamikę 2.0 CVT, ale o charakter, płynność i czy CVT wie co robi...

 

thx pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrz @@noras jaki film znalazłem. Dokładnie tak jak to opisywałem.

 

Tam ktoś w komentarzach napisał, że film był manipulowany i jest puszczony w przyśpieszonym tempie.

Co by się chyba zgadzało, bo gościu od prędkości niecałe 70km/h do 100km/h przyśpiesza w 3 sekundy  ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tam ktoś w komentarzach napisał, że film był manipulowany i jest puszczony w przyśpieszonym tempie.

Co by się chyba zgadzało, bo gościu od prędkości niecałe 70km/h do 100km/h przyśpiesza w 3 sekundy ;]

Ale tu chodzi o Vmax więc to nie ma znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tu chodzi o Vmax więc to nie ma znaczenia.

 

No jak auto ma fabrycznie maks 190, to raczej pewne że licznik pokaże 210 w sprzyjających warunkach.

 

Daewoo Lanos 1.6 miał maks 180, a 210 na liczniku widział na pewno każdy z kącikowiczów na początku istnienia AK ;)

 

Tak czy siak jazda z prędkością bliską Vmax jest bardzo męcząca i denerwująca. Deberwują ludzie którzy Cię spowalniają bo akurat wjechali na Twój pas. Podświadomie czujesz że powrót do prędkości podróżnej będzie trudny i długi.

Ja tak nie jeźdżę nawet jak mi się śpieszy. Jak byłem młody i głupi to takie rzeczy uprawiałem.

Mitsubishi Lancer z podobnymi osiągami co ten Outlander jedzie się jako tako komfortowo do 150km/h. Szybciej też się da, ale to już walka z osiągami silnika.

Deko mniejsza moc, ale Lancer nie ma aerodynamiki kiosku.

Zresztą podobnie jest z Daewoo Nubira (133KM) i było z Punto HGT (130KM).

Nieco szybciej i komfortowo jechało się 200KM Alfą 159. Tam powiedzmy że 170km/h nie dawało poczucia że auto się męczy a ja razem z nim.

 

Chociaż i tak jeżdżę dużo, dużo wolniej, każdym autem. Jednak czasem zwyczajnie trzeba gdzieś być szybciej w wyjątkowych sytuacjach.

Edytowane przez Kravitz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super txt. :ok:

 

 

Możesz napisać więcej o tej wersji? Szukam czegoś, co przebije S-Cross'a, ale za test drive Outlanderem zabieram się jak rząd za frankowiczów. ;)

Nie chodzi o dynamikę 2.0 CVT, ale o charakter, płynność i czy CVT wie co robi...

 

thx pzdr

 

Zacząłbym od wyboru wersji. Benzynę z CVT masz w wersjach 2WD i 4WD, w każdym wyposażeniu. Moim zdaniem najbardziej godne uwagi są dwie z nich:

1. Wersja 2WD z wyposażeniem Intense - masz wtedy odpowiednik dużego, nie najgorzej wyposażonego kombi z automatem w cenie, która może być nawet niższa niż 100k. To jest bardzo dobra oferta.

2. Wersja 4WD Intense Plus. Dlaczego nie Instyle Navi? O tym niżej.

 

Intense Plus kosztuje ca. 120k. Instyle Navi ca. 140. Za te 20k dostajemy dodatki, które są albo niepotrzebne, albo uciążliwe albo niedopracowane. Jedyny chlubny wyjątek to aktywny tempomat ale IMO nie ma sensu płacić aż tyle z powodu tego jednego dodatku.

 

 

A teraz do rzeczy: Jak to jeździ? Ja byłem mocno rozczarowany. Do tego stopnia, że po całodniowym jeżdżeniu takim (miałem 2.0 CVT Instyle Navi) byłem przekonany, że tego auta nie kupię.

Ale może najpierw plusy:

Miasto. W mieście CVT sprawdza się bardzo dobrze. Może nie powala osiągami ale na naszych drogach królują auta, które i tak są w wyścigach spod świateł daleko za Outlanderem. Da się odjechać nawet niektórym dieslom, ale to wynika głównie z tego, że ludzie nie umieją zmieniać biegów. Do prędkości 60-70km/h w mieście Outlander jest całkiem żwawy i świetnie odnajduje się w ruchu miejskim. Świetna średnica zawracania (10.5m) i ułatwiające życie dodatki dopełniają obrazu. Trudno uwierzyć że taki kloc tak dobrze radzi sobie w mieście. Jazda jest płynna, w większości wypadków cicha (jeśli ktoś jeździ normalnie i nie urządza rajdów w drodze do pracy) i komfortowa. Auto jest dobrze wyciszone, ma świetne audio, nawet korki czy mało płynny miejski ruch nie zmącą Twojego spokoju - płyniesz sobie w ruchu miejskim i niespecjalnie Cię on dotyczy. Jestem na tak.

 

A teraz minusy:

Trasa. Poza miastem wychodzą wszystkie jego wady. O ile przyspieszenie do niskich prędkości jest ok, bo trwa krótko to rozpędzanie go do 100km/h i więcej sprawia że jednostajne wycie silnika na wysokich obrotach może doprowadzić pasażerów do szaleństwa. Masz ciągle wrażenie, że auto wyje i nie jedzie. Zniechęca do mocniejszego naciskania gazu, bo podświadomie czujesz, że jedynym efektem będzie wycie. Efekt przyspieszania ginie zupełnie. No i reakcja na "kickdown" jest trochę dziwna. Włączając się z rozbiegówki na autostradzie nigdy nie wiesz czy ktoś wbije Ci się w bagażnik czy nie. Otóż po wciśnięciu gazu do deski ja bym się spodziewał, że prędkość zacznie rosnąć natychmiast razem z obrotami (obroty szybciej niż przy tradycyjnej skrzyni ale napęd powinien być przenoszony od razu). Tymczasem auto ma taką dziwną chwilę zawahania: niby coś przyspiesza ale tak naprawdę IMO sprawdza czy jesteś pewien swojej decyzji i czy nie odpuścisz. Potem czuć coś w rodzaju "redukcji" (takia przerwa w przyspieszaniu, pewnie po to żeby CVT się ustawiło jak trzeba), obroty rosną do 4-5krpm i dopiero zaczyna przyspieszać. Podsumowując: najpierw nic, potem "redukcja", potem wycie i na końcu przyspieszanie. Tubolag w doładowanych autach to przy tym pikuś.

I tak naprawdę ta jedna rzecz jest wadą skrzyni, ale wadą tak poważną, że po kilku razach masz do wyboru - albo zrezygnować z mocniejszego przyspieszania na zawsze, albo zepchnąć to auto ze skarpy. I co ciekawe - może przez to że auto wchodzi naprawdę na wysokie obroty, może przez to że dźwięk jest jednostajny, nie wiem jak ale nawet diesel jest podczas przyspieszania cichszy. O tym że  w porównaniu z dieslem to przyspieszanie nie jest w ogóle przyspieszaniem to już nie ma co pisać.

 

Podsumowując: jeśli szukasz komfortowego tramwaju i do jakichkolwiek emocji za kierownicą masz drugie auto - bierz. Jeśli jednak chciałbyś czasem poczuć emocje związane z czymś więcej niż możliwość konfiguracji dźwięku z jakim tykają kierunkowskazy (tak, Mitsubishi daje taką możliwość) to nie pakuj się w to CVT. Bo tego nie dostaniesz. Najlepiej przejedź się zarówno benzyną z CVT jak dieslem z automatem, bo wtedy zobaczysz jak ogromna te auta dzieli przepaść.

;)

 

 

PS. Spalania nie oceniałem ale ZTCW szału nie ma. To CVT wcale nie jest takie hiperoszczędne jak to piszą w katalogach.

 

PS2. I tak wyszło o dynamice ale tak naprawdę tylko to jest tu problemem. Auto nie ma charakteru właśnie z uwagi na brak dynamiki.

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


No jak auto ma fabrycznie maks 190, to raczej pewne że licznik pokaże 210 w sprzyjających warunkach.
 
Daewoo Lanos 1.6 miał maks 180, a 210 na liczniku widział na pewno każdy z kącikowiczów na początku istnienia AK

 

Mój jeździł tylko do 190 ale ja nie robiłem testów z górki a po płaskim.

 


Tak czy siak jazda z prędkością bliską Vmax jest bardzo męcząca i denerwująca. Deberwują ludzie którzy Cię spowalniają bo akurat wjechali na Twój pas. Podświadomie czujesz że powrót do prędkości podróżnej będzie trudny i długi.

 

Tempomat rozwiązuje ten problem. Wciskasz guzik i nic Cię nie obchodzi. Ja nie mam ambicji żeby jechać tak szybko non stop. Kiedy on sobie tam dojdzie do tej prędkości to jego sprawa. Ja już zajmuję się czym innym.

 


Ja tak nie jeźdżę nawet jak mi się śpieszy. Jak byłem młody i głupi to takie rzeczy uprawiałem.
Mitsubishi Lancer z podobnymi osiągami co ten Outlander jedzie się jako tako komfortowo do 150km/h. Szybciej też się da, ale to już walka z osiągami silnika.
Deko mniejsza moc, ale Lancer nie ma aerodynamiki kiosku.
Zresztą podobnie jest z Daewoo Nubira (133KM) i było z Punto HGT (130KM).
Nieco szybciej i komfortowo jechało się 200KM Alfą 159. Tam powiedzmy że 170km/h nie dawało poczucia że auto się męczy a ja razem z nim.
 
Chociaż i tak jeżdżę dużo, dużo wolniej, każdym autem. Jednak czasem zwyczajnie trzeba gdzieś być szybciej w wyjątkowych sytuacjach.

 

Ja też. 99% czasu jeżdżę po autostradach z tempomatem ustawionym na 130.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Zacząłbym od wyboru wersji.

W grę wchodzi tylko Intense lub Intense Plus w 2.0 CVT 4WD. W "plusie" podoba mi się tylko 7 miejsc i audio...no może jeszcze kamera cofania zamiast pikaczy, ale reszta - 18-ki, LEDy, bezkluczykowy dostęp to bzdury, za które mógłym dopłacić, żeby...ich nie było. ;) Ale dylemat na pewno aktualny.

Instyle Navi podobnie jak diesel przenosi cenę w rejony "premium", a tam w konfrontacji z Subaru, Alfą, koreańczykami w top wersjach wypada już...może nie blado, ale błysk gaśnie.


ludzie nie umieją zmieniać biegów.

A'propos. Bawiłeś się łopatkami do wymuszania pseudo biegów? Myślę, że nie będzie mnie razić głupota samego automatu, jeśli będzie można coś na nim wymusić.


Auto nie ma charakteru właśnie z uwagi na brak dynamiki.

Ale właśnie taki "Krakowiak" z oponami...mi pasuje.

No cóż, wielkie dzięki za opinię! :ok:

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


W grę wchodzi tylko Intense lub Intense Plus w 2.0 CVT 4WD. W "plusie" podoba mi się tylko 7 miejsc i audio...no może jeszcze kamera cofania zamiast pikaczy, ale reszta - 18-ki, LEDy, bezkluczykowy dostęp to bzdury, za które mógłym dopłacić, żeby...ich nie było.  Ale dylemat na pewno aktualny.

 

Ja bym dopłacił. Kamera zamiast pikaczy mnie na początku wkurzała ale jako że do tyłu nic nie widać to się przydaje żeby autem wcelować w wąskie miejsca. Audio jest naprawdę dobre - warto. Bezkluczykowy dostęp po prostu jest i działa. IMO to bardzo wygodne. LEDy w światłach mijania są rewelacyjne i ten dodatek jest wart swojej kasy. Świecą tak, że nawet ksenony się chowają. Felgi to tylko kwestia urody więc się nie wypowiem. 7 miejsc się przydaje rzadko i zabiera sporo bagażnika. IMO u poprzednika było lepiej, chociaż sam trzeci rząd był beznadziejny. Tu jest ok. Coś za coś.

 


A'propos. Bawiłeś się łopatkami do wymuszania pseudo biegów? Myślę, że nie będzie mnie razić głupota samego automatu, jeśli będzie można coś na nim wymusić.

 

Bawiłem się. Tak naprawdę przed każdym wyprzedzaniem, zmianą pasa na szybszy lub włączeniem się z rozbiegówki lepiej ich użyć niż czekać aż skrzynia załapie sama o co Ci chodzi. IMO tylko one ratują trochę sytuację.

Ale dla porównania: łopatek w moim dieslu z automatem prawie nie używam. Potrafię bez problemu się ze skrzynią dogadać i zrobić kickdown kiedy tego chcę, a sam kickdown jest o niebo szybszy. Zupełnie inna klasa pracy skrzyni.

 


Ale właśnie taki "Krakowiak" z oponami...mi pasuje.
No cóż, wielkie dzięki za opinię!

 

Mimo wszystko uważam że lepiej dopłacić do diesla AT. Lub demo poszukać. W ruchu miejskim jedzie równie wygodnie a dodatkowo nie powoduje ciężkiej nerwicy w trasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Kolego Ryb czy w poprzedniej wersji tego modelu też nie było podświetleń przycisków sterowania szyb?

Na czym polega działanie funkcji eco4WD w porównaniu do auto4WD?

Nie było. Tj świecił tylko przycisk szyby kierowcy.

4WD auto to napęd przekazywany non stop na cztery koła. 4WD eco to dołączanie tyłu gdy wykryje poślizg przodu.

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie było. Tj świecił tylko przycisk szyby kierowcy.

4WD auto to napęd przekazywany non stop na cztery koła. 4WD eco to dołączanie tyłu gdy wykryje poślizg przodu.

Nawet stare samochody miały podświetlenie przycisków. To jakiś żart i pokazuje tylko klasę auta...

 

Co do napędu to jakoś nie trzyma mi się kupy. Skoro auto4WD to myślę że właśnie oś dołącza się automatycznie po uślizgu drugiej osi. Tylko czym jest funkcja eco4WD???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet stare samochody miały podświetlenie przycisków. To jakiś żart i pokazuje tylko klasę auta...

Co do napędu to jakoś nie trzyma mi się kupy. Skoro auto4WD to myślę że właśnie oś dołącza się automatycznie po uślizgu drugiej osi. Tylko czym jest funkcja eco4WD???

No nie ma podświetlenia i co zrobisz...

Ja przy zakupie brałem pod uwagę inne kryteria niż to czy po ciemku trafię w przycisk którego niemal w ogóle nie używam.

4WD auto przekazuje napęd na tylną oś cały czas, automatycznie regulując tylko proporcje. 4WD eco jest napędem na przód do momentu aż wystąpi uślizg. W użytkowaniu różnica jest gigantyczna.

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, wreszcie ten samochód jakos wygląda, po kosmicznie brzydkim poprzedniku.

Co do CVT, za tydzień biore na każdy Lexusa Nx 300h, także ciekaw jestem, czy nadal cvt jest tak beznadziejna skrzynia.

W Lexususie jest. Ale weź Subaru XT lub diesla z CVT. To jedyny znany mi przypadek gdzie CVT działa wyśmienicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie ma podświetlenia i co zrobisz...

Ja przy zakupie brałem pod uwagę inne kryteria niż to czy po ciemku trafię w przycisk którego niemal w ogóle nie używam.

4WD auto przekazuje napęd na tylną oś cały czas, automatycznie regulując tylko proporcje. 4WD eco jest napędem na przód do momentu aż wystąpi uślizg. W użytkowaniu różnica jest gigantyczna.

Nic nie zrobisz ;l  Wskazuje tylko fakt jak robią z klientów idiotów oferując przedziwne wyposażenie a zarazem szczędzą na takich drobiazgach. Rozumiem że bronisz tego faktu jak lew ale fakty są takie a nie inne. Generalnie fajne auto ale powiedzmy sobie szczerze że wieje tandetą... Żeby nie było że atakuje Ciebie to mamy takie auto.... :facepalm:

 

Jaki układ jest między osiami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie zrobisz ;l Wskazuje tylko fakt jak robią z klientów idiotów oferując przedziwne wyposażenie a zarazem szczędzą na takich drobiazgach. Rozumiem że bronisz tego faktu jak lew ale fakty są takie a nie inne. Generalnie fajne auto ale powiedzmy sobie szczerze że wieje tandetą... Żeby nie było że atakuje Ciebie to mamy takie auto.... :facepalm:

Jaki układ jest między osiami?

Ja tego nie bronię. Sam pisałem że widać oszczędności. Ale bardziej brakuje mi funkcji automatycznego domykania wszystkich szyb czy doświetlania zakrętów niż akurat podświetlenia tych guziczków.

Między osiami jest jakieś suche (chyba) sprzęgło. I ono w trybie auto trzyma bodaj 10% ciągle z tyłu płynnie regulując aż do 60:40 przód-tył. W trybie lock jest chyba od 60:40 aż do 30:70. A w trybie eco masz 100% przód aż się nie zacznie ślizgać przednia oś. Wtedy wkracza napęd w trybie auto.

Najlepiej różnicę widać np. przy ruszaniu na śliskim pod górę. W trybie eco najpierw jest uślizg przodu, pierwsze włącza się ESP i potem dołącza tył żeby jechać (ESP jest szybsze). W trybie auto po prostu rusza i jedzie. Bez ESP, bez kombinowania. Różnica jest dramatyczna.

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tego nie bronię. Sam pisałem że widać oszczędności. Ale bardziej brakuje mi funkcji automatycznego domykania wszystkich szyb czy doświetlania zakrętów niż akurat podświetlenia tych guziczków.

Między osiami jest jakieś suche (chyba) sprzęgło. I ono w trybie auto trzyma bodaj 10% ciągle z tyłu płynnie regulując aż do 60:40 przód-tył. W trybie lock jest chyba od 60:40 aż do 30:70. A w trybie eco masz 100% przód aż się nie zacznie ślizgać przednia oś. Wtedy wkracza napęd w trybie auto.

Najlepiej różnicę widać np. przy ruszaniu na śliskim pod górę. W trybie eco najpierw jest uślizg przodu, pierwsze włącza się ESP i potem dołącza tył żeby jechać (ESP jest szybsze). W trybie auto po prostu rusza i jedzie. Bez ESP, bez kombinowania. Różnica jest dramatyczna.

Tryb lock do jakiej predkoscji dziala?

Da sie tym zsmiatac tylem "z gazu"

Ile litrow jest oleju e tym sprzegle miedzyosiowym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tryb lock do jakiej predkoscji dziala?

Da sie tym zsmiatac tylem "z gazu"

Ile litrow jest oleju e tym sprzegle miedzyosiowym?

Lock chyba do 60km/h ale nie pamiętam.

Tyłem nie zamieciesz bo ten podział z przewagą tyłu jest tylko przy ruszaniu z gazem w desce. Przy moich próbach (z Outlanderem II, nowy jeszcze ma pierwszą zimę dopiero przed sobą) wychodziło że jakbyś nie kombinował idzie bokiem bardzo neutralnie. Żeby był nadsterowny to trzeba się mocno namęczyć więc stąd mój wniosek że ten lock to powyżej 50:50 raczej w czasie jazdy nie daje. Plus jest z niego tylko taki że nie daje mniej niż te 60:40.

Co do oleju to nie wiem ale zakładam że mało i w terenie go szybko ugotujesz.

Edytowane przez Ryb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne jest wystarczająca ilość skoro działa. Chyba nikt nie kupuje miejskiego autka na off road ;l

Do klasycznego offroadu nie ale do aktywnego spędzania czasu w terenie w gorach już tak

Glupio troche jak podczas np godzinego podjazdy pod gore po sliskich kamieniach* napęd sie zagotuje

* to tylko jedna z nielicznych sytuacji jakie mozna spodkac w gorach np w rumunii, bulgarii c z y albanii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne jest wystarczająca ilość skoro działa. Chyba nikt nie kupuje miejskiego autka na off road ;l

Oczywiście że nie. Trochę śniegu, kilka km po luźnej drodze dojazdowej do plaży - to wszystko.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie SUVem próbował więcej.

Gdybym chciał używać auta w terenie kupiłbym Jeepa Cherokee w wersji Trailhawk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do takich wyjazdów mam V8 :)

A do miasta klasa A ?

W delegacje klady D?

Z rodznina nad morze SUV?

A na wypad w gory Terenowy na ramie?

A zaponialem jeszcze o nocnych pojezdzawkach z kuplami tam koniecznie jakis spotowe coupe...

A przy odrobinie checi mozna cala ta zajezdnie opedzic dwoma ale mozliwie wszechstronymi autami

np: Konkretnym suv'em z pozadnym napędem oraz hot hatch'em

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście że nie. Trochę śniegu, kilka km po luźnej drodze dojazdowej do plaży - to wszystko.

Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie SUVem próbował więcej.

Gdybym chciał używać auta w terenie kupiłbym Jeepa Cherokee w wersji Trailhawk.

I tluc sie te 1800km np: do Albani terenowym jak mozna komfortowo suv'em?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tluc sie te 1800km np: do Albani terenowym jak mozna komfortowo suv'em?

Cherokee Trailhawk to też wygodny SUV, tylko trochę dzielniejszy.

A propos komfortu w trasach i Outlandera. Zrobiłem w międzyczasie kolejne 10kkm (czyli 20k w mniej więcej dwa miesiące ;)) i potwierdzam że auto się fantastycznie spisuje w trasach właśnie. Cicho, komfortowo i wygodnie. Spalanie dalej ok. 0.5l więcej niż w poprzedniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cherokee Trailhawk to też wygodny SUV, tylko trochę dzielniejszy.

A propos komfortu w trasach i Outlandera. Zrobiłem w międzyczasie kolejne 10kkm (czyli 20k w mniej więcej dwa miesiące ;)) i potwierdzam że auto się fantastycznie spisuje w trasach właśnie. Cicho, komfortowo i wygodnie. Spalanie dalej ok. 0.5l więcej niż w poprzedniku.

I o to chodzi w suvach, do szczenia dla mnie brakowaloby konkretnego napedu
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A do miasta klasa A ?

W delegacje klady D?

Z rodznina nad morze SUV?

A na wypad w gory Terenowy na ramie?

A zaponialem jeszcze o nocnych pojezdzawkach z kuplami tam koniecznie jakis spotowe coupe...

A przy odrobinie checi mozna cala ta zajezdnie opedzic dwoma ale mozliwie wszechstronymi autami

np: Konkretnym suv'em z pozadnym napędem oraz hot hatch'em

Brak A i D bo i po co ale zamiast coupe duże kabrio :skromny:

 

Nie lubię półśrodków i tego się czymajmy :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Układ napędowy to z pewnością najjaśniejszy punkt tego samochodu. Zostawia w tyle nie tylko wiadro gwoździ od VW (co akurat oczywiste), ale np. miażdży też wersję 2.0 noPB CVT tego samego auta

 

Miejmy nadzieje, ze ten silniczek nie bedzie wtopa jak pierwsze diesle subaru albo nawet hondy. Choc z drugiej strony masz 300 tysi gwarancji wiec to raczej problem drugiego i kolejnych wlascicieli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejmy nadzieje, ze ten silniczek nie bedzie wtopa jak pierwsze diesle subaru albo nawet hondy. Choc z drugiej strony masz 300 tysi gwarancji wiec to raczej problem drugiego i kolejnych wlascicieli

 

Dokładnie tak. Chociaż ten silnik jeździ już w Outlanderach od 2012-go roku i jakoś nie słychać o problemach, więc jestem dobrej myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nawet stare samochody miały podświetlenie przycisków. To jakiś żart i pokazuje tylko klasę auta...

 

Troche tak troche nie. Podswietlony jest jeden, kierowcy i w niego trafiasz. a reszta wiesz gdzie jest. Pasazera 1 cm w lewo, a tylne 1 cm za kierowca i pasazerem. Poza tym jednak rzadko znajdujesz sie w warunkach idealnej ciemności, w której nic nie widać. I wcale nie jestem pewien czy chodzi o oszczednosci czy po prostu jakis zamysl konstruktora. 

To moze byc problem dla ludzi, ktorzy zmieniaja samochody 3x dziennie. Np ja teraz na wyjezdzie majac fure z wypozyczalni, mimo podswietlenia otwieralem notorycznie tylne szyby, bo ulozenie klawiszy bylo takie, ze w tam gdzie w swoim bym trafil na guzik przodu, w Seacie trafialem na klawisze opuszczajace doł.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miejmy nadzieje, ze ten silniczek nie bedzie wtopa jak pierwsze diesle subaru albo nawet hondy. Choc z drugiej strony masz 300 tysi gwarancji wiec to raczej problem drugiego i kolejnych wlascicieli

 

Akurat sam silnik sie hondzie udal i przetrwal bez gruntownych modyfikacji blisko 10 lat. Problematyczny był osprzęt silnika - głównie sprzęgło i czasem kolektor, ktory pękał na spawie - więc został zastąpiony odlewanym. Natomiast ze sprzęgłem walczyli praktycznie do końca produkcji - trochę się poprawiło po zmianie oznaczenia z N22A na N22B i zmianie oznaczenia z iCTDi na iDTEC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche tak troche nie. Podswietlony jest jeden, kierowcy i w niego trafiasz. a reszta wiesz gdzie jest. Pasazera 1 cm w lewo, a tylne 1 cm za kierowca i pasazerem. Poza tym jednak rzadko znajdujesz sie w warunkach idealnej ciemności, w której nic nie widać. I wcale nie jestem pewien czy chodzi o oszczednosci czy po prostu jakis zamysl konstruktora. 

To moze byc problem dla ludzi, ktorzy zmieniaja samochody 3x dziennie. Np ja teraz na wyjezdzie majac fure z wypozyczalni, mimo podswietlenia otwieralem notorycznie tylne szyby, bo ulozenie klawiszy bylo takie, ze w tam gdzie w swoim bym trafil na guzik przodu, w Seacie trafialem na klawisze opuszczajace doł.  

 

Też mi się zdarza w wypożyczonych autach. Ba, zdarza mi się nawet w takich, które mają je podświetlone. Po prostu nigdy tam nie patrzę tylko na pamięć sięgam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka uwag:

1. S-AWC w Outlanderze III to nie S-AWC z Evo. Nie ma centralnego dyfra, jest takie samo międzyosiowe sprzęgło elektromagnetyczne jak przy AWC. S-AWC dodatkowo posiada aktywny, elektronicznie sterowany przedni dyfer.

 

2. Obecna generacja, jak i poprzednia nie rozłącza napędu przy żadnej prędkości (niezależnie od trybu), moment przekazywany jest STALE na wszystkie koła. LOCK to bazowo ten sam algorytm co 4WD, tylko pomnożony przez 1,5. 

 

 

5b814944c3574cc0.jpg

 

3. Poprzednia generacja miała tryb 2WD, obecnie zastąpiony przez 4WD Eco (czyli dołączanie tylnej osi w przypadku poślizgu przedniej).

 

4. Do sprzęgła międzyosiowego wchodzi pół litra oleju, podobna ilość do tylnego dyfra. Wg producenta, wytrzymuje 70 minut jazdy w terenie. Jak się przegrzeje, to chwila przerwy i można katować od nowa.

 

5. Nie wiem jak przy gabarycie Outlandera, ale nowa Vitara na tym samym sprzęgle (GKN Driveline) zamiata tyłem aż miło - patrz 4:55    ;)

Edytowane przez DSS
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.