Skocz do zawartości

Nissan Xtrail, Land Rover Discovery, Mitsubishi Pajero i inne - rady potrzebuję.


bizz

Rekomendowane odpowiedzi

Siema,

 

ponieważ w mojej podróży niedługo wyląduję w Australii gdzie czeka mnie zakup auta, chciałbym poprosić o opinię na temat Nissana Xtrail. 

Przeglądam ogłoszenia i mój budżet zawęża wybór do dwóch rodzajów samochodów:

1. Nissan Xtrail (najwięcej ogłoszeń), Jeep Patriot, Jeep Cherokee (ten krótki, mniejszy) - roczniki od 2007 w górę, Xtrail spokojnie do 2014 roku

2. Mitsubishi Pajero, Nissan Pathfinder, Toyota Landcruiser itp - mniej więcej do rocznika 2003 i starsze, mogę rozważyć i z lat 90tych

 

Wiem że w obu przypadkach można liczyć na wtopę, ale spory zapas na ewentualną naprawę będę miał. Pytanie które auto kupione w dobrym stanie, po sprawdzeniu przez mechanika itp. ma większe szanse na przetrwanie. 

 

Samochodów jest sporo, jest w czym wybierać, osobiście najchętniej kupiłbym Pajero bo ma najwięcej miejsca w środku, jeździłem takim kiedyś i miło go wspominam ale kolega który był właścicielem mniej miło wspomina jak zaczęły się awarie skrzyni i diesla.

 

Jest też sporo Land Roverów Discovery 2 i 3, ale z tego co słyszałem nie są mistrzami bezawaryjności.

 

Kusi mnie też Xtrail bo jest tani jak barszcz i jest ich na pęczki - tyle że wtedy mam mocno ograniczoną przestrzeń. Jestem w stanie się z tym pogodzić jak mi napiszecie że któryś z jego silników jest wart uwagi. 

 

Co byście wybrali i dlaczego?

 

Edytowane przez bizz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, el_guapo napisał(a):

 

Czy od tego auta będzie zależeć życie Twoje i rodziny w outback'u? :]

 

 

No życie może nie, ale dobre samopoczucie na pewno. 

Generalnie śledzę dość mocno grupy backpackerskie i to czym ludzie jeżdżą w outback czasem mocno zadziwia ale wszyscy żyją.

Plan miałem taki żeby przeglądać te grupy i wychwycić to co najczęściej się pojawia do sprzedaży po udanym tripie. Później takiego auta chcę szukać już poza grupami, czyli kupić od "normalnego" właściciela. 

Jestem po pierwszym etapie i tak jak pisałem: X-Trail, Pajero, Land Cruiser, Pathfinder, Cherokee. 

Jest sporo Toyot RAV4 itp. ale to już max ciasne auta...

Jest parę aut których w ogóle nie znam: Mitsubishi Challenger, Toyota Kluger, Ford Escape czy Holden Jackaroo.

I tak kupię to co będzie w najlepszym stanie, ale po lekturze Waszych postów przynajmniej coś na wstępie odrzucę.

Edytowane przez bizz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bizz napisał(a):

 

Jest parę aut których w ogóle nie znam:

Mitsubishi Challenger

- Pajero Sport,

Toyota Kluger - Highlander , Ford Escape - Mazda Tribute, Ford Maverick, Kuga

czy Holden Jackaroo - Isuzu Trooper

I tak kupię to co będzie w najlepszym stanie, ale po lekturze Waszych postów przynajmniej coś na wstępie odrzucę.

To zazwyczaj inne marki znanych i u nas (niekoniecznie popularnych) modeli. Tak jak berlingo/partner/combo/proace city Zapewne silniki będą całkiem nam nieznane :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, r1sender napisał(a):

w tych rocznikach Pajero miało diesla 3.2. Największą bolączką jest osprzęt w postaci pompy wtryskowej. Może u OZI-ego jest alternatywa w postaci jakiejś benzyny w tym aucie? 

 

Są nawet bardziej popularne niż diesel, 3.5 V6 GDI i 3.8 V6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bizz napisał(a):

 

Są nawet bardziej popularne niż diesel, 3.5 V6 GDI i 3.8 V6

U mnie w pracy był 3.2 auto nie miało dużego przebiegu jak pompa klękła, ze dwa razy regenorowana. Auto przyjemne do jazdy ale po pierwszej awarii i lawecie z trasy,  iIekroć do niego wsiadałem miałem z tyłu głowy czy nie będzie powtórki. Może benzyny są lepsze, nie wiem. Do tego strasznie ruda lubiła, chyba nawet bardziej niż Patrola "hiszpana" z 2.7 td. Z tym autem kompletnie nic się nie działo. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, bizz napisał(a):

ponieważ w mojej podróży niedługo wyląduję w Australii gdzie czeka mnie zakup auta

Gratuluję i zazdroszczę :)

 

Jeśli chodzi o zakup wozu na tamtym rynku, to @G.O.A.T. już napisał bardzo istotną rzecz.

W przeważającej większości samochody z OZ nie mają podstawowych problemów naszej części świata - korozji podwozia/ramy i przeekologizowanych silników.

 

Z tych wozów, o których piszesz i które u mnie wylądowały na doposażeniu i miałem okazję się przejechać i pogadać z właścicielami:

 

Land Rover Discovery - 2gen z 4.4 V8 do overlandingu ma szansę pojeździć, diesle są kiblowate. Dużo gratów do modyfikacji. 3gen to bardzo wygodne auta, ale niestety elektronika i system podnoszenia zawieszenia to ciągła walka - czasem wystarczy odpiąć klemy i wstanie, czasem nie. Silniki właściwie wszystkie są ryzykowne, jedne mniej inne bardziej. Dużo losowych i drobnych usterek, upierdliwe. To typowe wozy do kochania, a wiadomo, ze kocha się za wady.

 

Mitsubishi Pajero - 3gen bardzo przyjemne i pojemne auto, dobry i dosyć wytrzymały napęd, legenda Dakaru. Niezależne zawieszenie sprawia, że po czarnym prowadzi się przyjemnie, po szutrach bardzo dobrze. jak wóz IMO z prostym benzyniakiem warto. Sporo części do modyfikacji.

 

Toyota Land Cruiser - jeden z najlepszych wyborów. Nie ważne czy 80, 90, 100, 120. Gratów do modyfikacji jest masę, stosunkowo proste w obsłudze i serwisie. Legendarna niezawodność - nawet jak się coś zepsuje, to zazwyczaj wracają o własnych siłach. 80 i 100 są bardzo obszerne, Prado (90 i 120) mniejsze, ale też dosyć pakowne. Z wymienionych szukałbym właśnie Toyoty.

 

Nissan Pathfinder - Mechanika Navary - wystrzegać się manualnej skrzyni reszta trzyma się kupy i jest solidne.

 

Jeep Cherokee - generacja KJ i KL tylko benzynowe silniki V6 są warte uwagi. Auta małe, wystarczające dla 2+pies ewentualnie 2+1. Typowo dla Jeepa możliwe upierdliwe awarie elektroniki. KJ łatwo modyfikowalny, KL tu już jest gorzej z dostępnością części do modyfikacji.

 

Cała reszta to Suvy. Będą bardziej poręczne w codziennym użytkowaniu dzięki rozmiarom, niezależnemu zawieszeniu itd. ale jak sam zauważyłeś nie są zbyt pakowne. Ich dzielność terenowa też nie jest zbyt duża - nie założysz dużych kół, zawieszenie się nie krzyżuje.

Edytowane przez zejk
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, bizz napisał(a):

Siema,

 

ponieważ w mojej podróży niedługo wyląduję w Australii gdzie czeka mnie zakup auta, chciałbym poprosić o opinię na temat Nissana Xtrail. 

Przeglądam ogłoszenia i mój budżet zawęża wybór do dwóch rodzajów samochodów:

1. Nissan Xtrail (najwięcej ogłoszeń), Jeep Patriot, Jeep Cherokee (ten krótki, mniejszy) - roczniki od 2007 w górę, Xtrail spokojnie do 2014 roku

2. Mitsubishi Pajero, Nissan Pathfinder, Toyota Landcruiser itp - mniej więcej do rocznika 2003 i starsze, mogę rozważyć i z lat 90tych

 

Wiem że w obu przypadkach można liczyć na wtopę, ale spory zapas na ewentualną naprawę będę miał. Pytanie które auto kupione w dobrym stanie, po sprawdzeniu przez mechanika itp. ma większe szanse na przetrwanie. 

 

Samochodów jest sporo, jest w czym wybierać, osobiście najchętniej kupiłbym Pajero bo ma najwięcej miejsca w środku, jeździłem takim kiedyś i miło go wspominam ale kolega który był właścicielem mniej miło wspomina jak zaczęły się awarie skrzyni i diesla.

 

Jest też sporo Land Roverów Discovery 2 i 3, ale z tego co słyszałem nie są mistrzami bezawaryjności.

 

Kusi mnie też Xtrail bo jest tani jak barszcz i jest ich na pęczki - tyle że wtedy mam mocno ograniczoną przestrzeń. Jestem w stanie się z tym pogodzić jak mi napiszecie że któryś z jego silników jest wart uwagi. 

 

Co byście wybrali i dlaczego?

 

 

Jeśli chcesz wjechać na plażę to tylko auta z punktu 2.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, r1sender napisał(a):

w tych rocznikach Pajero miało diesla 3.2. Największą bolączką jest osprzęt w postaci pompy wtryskowej. Może u OZI-ego jest alternatywa w postaci jakiejś benzyny w tym aucie? 

 

Jest benzyna V6, której nie nadąży tankować. Jednak Australijczycy woleli diesla i benzyna sprzedawała się głównie na Bliskim Wschodzie. Inna rzecz, że ten diesel uchodzi za pancerny a wiele aut może już być po wymianie pompy wtryskowej oraz zbiornika paliwa (druga bolączka tych aut) i wtedy to dość pewna inwestycja.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Furvus_Eques napisał(a):

 

Jest benzyna V6, której nie nadąży tankować. Jednak Australijczycy woleli diesla i benzyna sprzedawała się głównie na Bliskim Wschodzie. Inna rzecz, że ten diesel uchodzi za pancerny a wiele aut może już być po wymianie pompy wtryskowej oraz zbiornika paliwa (druga bolączka tych aut) i wtedy to dość pewna inwestycja.

 

Była albo nie była. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Furvus_Eques napisał(a):

 

Jeśli chcesz wjechać na plażę to tylko auta z punktu 2.

 

 

Ja bym tam jednak wolił jeździć po plaży jakimś lekkim autem jak Cherokee niż np 200'tką.

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zejk napisał(a):

Toyota Land Cruiser - jeden z najlepszych wyborów. Nie ważne czy 80, 90, 100, 120. Gratów do modyfikacji jest masę, stosunkowo proste w obsłudze i serwisie. Legendarna niezawodność - nawet jak się coś zepsuje, to zazwyczaj wracają o własnych siłach. 80 i 100 są bardzo obszerne, Prado (90 i 120) mniejsze, ale też dosyć pakowne. Z wymienionych szukałbym właśnie Toyoty.

 

Pomijając fakt że @bizz nie ma czasu na żadne modyfikacje tylko chce kupić auto na chwilę po czym je spieniężyć przed wyjazdem to nic dodać nic ująć.

 

Landcruiser na AT w tamtym regionie jest najrozsądniejszym wyborem, jedynie bardziej niezayebywalnym autem będzie Patrol ale Toyotę naprawi w każdej wsi.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.10.2023 o 14:19, G.O.A.T. napisał(a):

W takich sytuacjach kupuje się to co jest na danym rynku popularne (duży wybór), naprawialne (dostępność części, szeroka znajomość modelu),  i szybko sprzedawalne (aby po wszystkim szybko znaleźć kupca i pozbyć się problemu). 

 

Stąd pytanie - to co wymieniłem występuje w ogłoszeniach na pęczki, ale ja wspólnego z 4x4 za wiele nie miałem.

Najwięcej jest X-Trail, Pajero i Land Cruiser. Wszystko inne to już dużo mniejsze ilości, więc skupiałbym się na tych trzech. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Piotrus napisał(a):

 

Landcruiser ewentualnie długi Patrol. Wszędzie wjedzie i wyjedzie i bez problemu sprzedasz przed wyjazdem.

 

Landcruiser jest bardzo dużo, dodatkowo w tych autach bardzo mocno widać zależność ceny od stanu auta a nie od rocznika. 1998 rok może być sporo droższy niż 2005, tyle że to powoduje że ogólnie są droższe. Plus taki że mi się podobają, drugi że rzeczywiście widzę tego mnóstwo na drogach, w Kambodży 90% aut to 4x4 Toyoty i Lexusa i to raczej ponad dwudziestoletnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, zejk napisał(a):

Gratuluję i zazdroszczę :)

 

Jeśli chodzi o zakup wozu na tamtym rynku, to @G.O.A.T. już napisał bardzo istotną rzecz.

W przeważającej większości samochody z OZ nie mają podstawowych problemów naszej części świata - korozji podwozia/ramy i przeekologizowanych silników.

 

Z tych wozów, o których piszesz i które u mnie wylądowały na doposażeniu i miałem okazję się przejechać i pogadać z właścicielami:

 

Land Rover Discovery - 2gen z 4.4 V8 do overlandingu ma szansę pojeździć, diesle są kiblowate. Dużo gratów do modyfikacji. 3gen to bardzo wygodne auta, ale niestety elektronika i system podnoszenia zawieszenia to ciągła walka - czasem wystarczy odpiąć klemy i wstanie, czasem nie. Silniki właściwie wszystkie są ryzykowne, jedne mniej inne bardziej. Dużo losowych i drobnych usterek, upierdliwe. To typowe wozy do kochania, a wiadomo, ze kocha się za wady.

 

Mitsubishi Pajero - 3gen bardzo przyjemne i pojemne auto, dobry i dosyć wytrzymały napęd, legenda Dakaru. Niezależne zawieszenie sprawia, że po czarnym prowadzi się przyjemnie, po szutrach bardzo dobrze. jak wóz IMO z prostym benzyniakiem warto. Sporo części do modyfikacji.

 

Toyota Land Cruiser - jeden z najlepszych wyborów. Nie ważne czy 80, 90, 100, 120. Gratów do modyfikacji jest masę, stosunkowo proste w obsłudze i serwisie. Legendarna niezawodność - nawet jak się coś zepsuje, to zazwyczaj wracają o własnych siłach. 80 i 100 są bardzo obszerne, Prado (90 i 120) mniejsze, ale też dosyć pakowne. Z wymienionych szukałbym właśnie Toyoty.

 

Nissan Pathfinder - Mechanika Navary - wystrzegać się manualnej skrzyni reszta trzyma się kupy i jest solidne.

 

Jeep Cherokee - generacja KJ i KL tylko benzynowe silniki V6 są warte uwagi. Auta małe, wystarczające dla 2+pies ewentualnie 2+1. Typowo dla Jeepa możliwe upierdliwe awarie elektroniki. KJ łatwo modyfikowalny, KL tu już jest gorzej z dostępnością części do modyfikacji.

 

Cała reszta to Suvy. Będą bardziej poręczne w codziennym użytkowaniu dzięki rozmiarom, niezależnemu zawieszeniu itd. ale jak sam zauważyłeś nie są zbyt pakowne. Ich dzielność terenowa też nie jest zbyt duża - nie założysz dużych kół, zawieszenie się nie krzyżuje.

 

Tego mi było trzeba, dziękuję.

Te wersje Land Cruiser oznaczane liczbami to od wielkości czy jeszcze czegoś?

Widziałem wersje Prado i zastanawiałem się o co chodzi, rozumiem że po prostu są mniejsze?

Pajero - diesla definitywnie odrzucić?

Pathfinder głównie występuje z dieslem, bać się?

 

Skupię się na tych trzech autach - jeszcze raz dzięki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Furvus_Eques napisał(a):

 

Jeśli chcesz wjechać na plażę to tylko auta z punktu 2.

 

 

Raczej nie będę ryzykował - jednak jestem z małymi dziećmi, muszę brać pod uwagę że mogę z tej plaży nie wyjechać o własnych siłach. Ale też na tych autach skupię uwagę.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Furvus_Eques napisał(a):

 

Jest benzyna V6, której nie nadąży tankować. Jednak Australijczycy woleli diesla i benzyna sprzedawała się głównie na Bliskim Wschodzie. Inna rzecz, że ten diesel uchodzi za pancerny a wiele aut może już być po wymianie pompy wtryskowej oraz zbiornika paliwa (druga bolączka tych aut) i wtedy to dość pewna inwestycja.

 

 

Jest dużo benzyn, jest też sporo z dołożonym LPG. Choć ja wolałbym diesla na trasy, im rzadziej muszę tankować tym lepiej a ten konkretny jest bardzo oszczędny.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Piotrus napisał(a):

 

Pomijając fakt że @bizz nie ma czasu na żadne modyfikacje tylko chce kupić auto na chwilę po czym je spieniężyć przed wyjazdem to nic dodać nic ująć.

 

Landcruiser na AT w tamtym regionie jest najrozsądniejszym wyborem, jedynie bardziej niezayebywalnym autem będzie Patrol ale Toyotę naprawi w każdej wsi.

 

Patroli jest mało, sporo jest Pathfinderów, to chyba bliźniacze auta?

Tak masz rację, jedyne modyfikacje to namiot na dach i wyposażenie kempingowe, auto na max trzy miesiące.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, zejk napisał(a):

Gratuluję i zazdroszczę :)

 

 

Toyota Land Cruiser - jeden z najlepszych wyborów. Nie ważne czy 80, 90, 100, 120. Gratów do modyfikacji jest masę, stosunkowo proste w obsłudze i serwisie. Legendarna niezawodność - nawet jak się coś zepsuje, to zazwyczaj wracają o własnych siłach. 80 i 100 są bardzo obszerne, Prado (90 i 120) mniejsze, ale też dosyć pakowne. Z wymienionych szukałbym właśnie Toyoty.

 

 

Jeszcze jedno - generacja IV pokazuje się również z dieslami 3.0 D4D, bać się czy też rozważyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bizz napisał(a):

 

Patroli jest mało, sporo jest Pathfinderów, to chyba bliźniacze auta?

Tak masz rację, jedyne modyfikacje to namiot na dach i wyposażenie kempingowe, auto na max trzy miesiące.

 

Nie, Pathfinder jest na Navarze - to inne konstrukcje. Skoro Patroli jest mało to IMO nie ma sensu dalej szukać tylko brać jakiegoś Landcruisera. Masz do wyboru większe wersje jak 100/200 albo "mniejsze " 90/120/150 (tych widać najwięcej w PL). Celowo "mniejsze" w cudzysłowie bo to dalej jest duże auto.

 

Wydasz więcej kasy na zakup ale łatwiej będzie ją odzyskać po tych 3 miesiącach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bizz napisał(a):

 

Jeszcze jedno - generacja IV pokazuje się również z dieslami 3.0 D4D, bać się czy też rozważyć?

 

Nie na tragedii, tam głównie padają wtryski ale może będzie jakaś historia że zostały już wymienione na nowe.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bizz napisał(a):

 

Jeszcze jedno - generacja IV pokazuje się również z dieslami 3.0 D4D, bać się czy też rozważyć?

Ale jakbyś trafił V6 benzynę vvti to ten silnik jest pancerny

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Piotrus napisał(a):

 

Nie, Pathfinder jest na Navarze - to inne konstrukcje. Skoro Patroli jest mało to IMO nie ma sensu dalej szukać tylko brać jakiegoś Landcruisera. Masz do wyboru większe wersje jak 100/200 albo "mniejsze " 90/120/150 (tych widać najwięcej w PL). Celowo "mniejsze" w cudzysłowie bo to dalej jest duże auto.

 

Wydasz więcej kasy na zakup ale łatwiej będzie ją odzyskać po tych 3 miesiącach.

 

Im większe tym lepsze, jedno z nas będzie w tym aucie czasem spało bo raczej wszyscy do dachowego namiotu nie wejdą a nie wszystkie noce spędzimy na kempingach. Nie ogarniam tych wersji, muszę poczytać. Dlaczego 100 jest "większe" niż 120?

 

Co do drugiego punktu w pełni się zgadzam, tutaj ewidentnie jest wzięcie na Landcruisery i Pajero, szybciej schodzą. No i na vany typu Hiace ale to mi kompletnie nie pasuje.

Dziękuję!

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, bizz napisał(a):

Nie ogarniam tych wersji, muszę poczytać. Dlaczego 100 jest "większe" niż 120?

 

Toyota robi trzy rodzaje Landcruiserów:

 

80/100/200 a teraz 300 to są bardziej luksusowe i większe wersje z V8 pod maską (w PL jest ich relatywnie mało)

 

90/120/150/250 - czyli właśnie Prado -mniejsze wersje, mniej komfortowe, mniejsze silniki (tych jest najwięcej w PL)

 

Dodatkowo jest jeszcze tzw 70, auto używany jako typowy wół roboczy, produkowany od 84 do dzisiaj (z modyfikacjami aby spełniało normy spalin itd)

 

Ty szukasz 100/200 albo 90/120/150 ;)

  • Lubię to 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bizz napisał(a):

Nie ogarniam tych wersji, muszę poczytać. Dlaczego 100 jest "większe" niż 120?

Trochę to pogmatwane dla laika bo teoretycznie wyższy numer powinien być większym wozem. Grafika to tłumaczy w prosty sposób. Resztę prawidłowo rozpisał @Piotrus

Screenshot_20231014_180516_Chrome.jpg

Edytowane przez zejk
  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, bizz napisał(a):

 

Tego mi było trzeba, dziękuję.

Te wersje Land Cruiser oznaczane liczbami to od wielkości czy jeszcze czegoś?

Widziałem wersje Prado i zastanawiałem się o co chodzi, rozumiem że po prostu są mniejsze?

Pajero - diesla definitywnie odrzucić?

Pathfinder głównie występuje z dieslem, bać się?

 

Skupię się na tych trzech autach - jeszcze raz dzięki!

Pajero z dieslem w naszej części świata miały problem ze zbiornikiem paliwa. Powłoka w jego wnętrzu nie była odporna na biododatki w ON i zaczynała się łuszczyć, co z kolei wpływało na kolejne komponenty układu wtryskowego, awarię pompy wtryskowej itd. Dlatego na naszym rynku są Pajero przed i po wymianie zbiornika oraz naprawie/wymianie elementów układu wtryskowego. Nie wiem jak w OZ jest z biododatkami do paliwa - może tam ten problem nigdy nie wystąpił.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, bizz napisał(a):

 

Jest dużo benzyn, jest też sporo z dołożonym LPG. Choć ja wolałbym diesla na trasy, im rzadziej muszę tankować tym lepiej a ten konkretny jest bardzo oszczędny.

 

Tak jak tu pisano, tam problematyczne są tylko dwie rzeczy: pompa wtryskowa i korodujący zbiornik paliwa. Jeśli te dwie rzeczy są ogarnięte to reszta raczej nie do zabicia.

:ok:

 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.10.2023 o 17:27, bizz napisał(a):

 

No życie może nie, ale dobre samopoczucie na pewno. 

Generalnie śledzę dość mocno grupy backpackerskie i to czym ludzie jeżdżą w outback czasem mocno zadziwia ale wszyscy żyją.

Plan miałem taki żeby przeglądać te grupy i wychwycić to co najczęściej się pojawia do sprzedaży po udanym tripie. Później takiego auta chcę szukać już poza grupami, czyli kupić od "normalnego" właściciela. 

Jestem po pierwszym etapie i tak jak pisałem: X-Trail, Pajero, Land Cruiser, Pathfinder, Cherokee. 

Jest sporo Toyot RAV4 itp. ale to już max ciasne auta...

Jest parę aut których w ogóle nie znam: Mitsubishi Challenger, Toyota Kluger, Ford Escape czy Holden Jackaroo.

I tak kupię to co będzie w najlepszym stanie, ale po lekturze Waszych postów przynajmniej coś na wstępie odrzucę.

 

Ja na włóczęgę "backpack" po USA właśnie wziąłem Forda Escape. Po 3 tygodniach spędzonych z tym samochodem, 12 nocach które spaliśmy w nim w środku (w parkach narodowych) i przejechaniu nim 6800km jestem mega zaskoczony jak świetne jest to auto. Z wyglądu brzydactwo ale praktycznością i komfortem przewyższa większość tego czym jeździłem. Brałem go na TURO.COM, silniczek 2L, napęd na 4 koła i faktycznie w piachu czy na śniegu dawał radę. Przy legalnych prędkościach w US na tym dystansie spalanie wyszło niecałe 7 L ale silnik sporo też chodził na postoju bo nieraz było bardzo zimno (Bryce Canyon -8 stopni) lub upalnie (Dolina Śmierci +35stopni) i go nie gasiłem na postojach.

Z tego co widziałem to jest też jakiś bliźniaczy Nissan i jakby zakleić znaczek to się nie pozna który to jest Ford czy Nissan. Ten co go mieliśmy miał już 250kkm przebiegu a jeździł jak ledwo dotarty.

 

Land Lovera miałem. Ciężko mi powiedzieć czy go polecać czy odradzać bo zależy jak na to patrzeć. Fajny ładny, duży z zewnątrz ale o dziwo w środku ciasny! Palił jak smok 10-12L i po 2 miesiącach go zagazowałem. Napęd 4x4 działał ale jednak słabo się sprawował.

Samochód psuł się i to często ale jest tak prosto zbudowany że każdy ogarnięty kowal go naprawi. Łączniki stabilizatora i gałki kierownicze wymieniałem w nim co roku bo tak leciały. Rozsypała się hydrauliczna pompa od sprzęgła to cały komplet kupiłem za jakieś śmieszne pieniądze, wymiana zajęła może 30 minut ale dobrze że stało się to niedaleko. Łapa od mocowania silnika PĘKŁA i silnik z niego wypadł, dojechałem z silnikiem podwieszonym do przedniego pasa, podwiesiłem takim pasem transportowym zaciskanym, głupia łapa za kilkadziesiąt złotych a jednak, poszła uszczelka pod głowicą i robił chmurę z płynu chłodniczego z rury wydechowej - śmiesznie tania naprawa a jednak była. Auto tanie w naprawach, części tanie, a jednak dużo palące i często psujące się.

20220420_132833.jpg

20220423_082736.jpg

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.