Skocz do zawartości

Bye, bye Chevrolet...


alek_lc

Rekomendowane odpowiedzi

> Moja Dacia w swojej klasie...jest lepsza, jest najlepsza...bo jest bezkonkurencyjna.

Dobra, gdzie argumenty? Tańsza - ok, ale lepsza? Lepsza może pod względem takim, że nie psuje się, bo nie ma co się popsuć. Jak przedstawisz dane, że mniej pali, jest przestronniejsza, dynamiczniejsza, wygodniejsza, wtedy wszyscy przyznamy, że jest lepsza. Na razie to jest tańsza, a nie lepsza.

> Ale powiem Ci,

> że właśnie jazda takim autem otwiera oczy na prawdziwe wartości w motoryzacji. I brakuje

> zupełnie innych rzeczy niż zwyczajowo się przyjmuje...

Chcesz powiedzieć, że Dacia i każde inne spartańsko wyposażone auta otwierają Ci oczy na prawdziwe wartości motoryzacji, bo jedzie mimo to, że kosztowało parę groszy?

Zauważyłem już dawno temu nie tylko w motoryzacji taką tendencję do tego, że ludzie chwalą proste rzeczy za ich prostotę. Zupełnie jakby pracowali w reklamie i wiedzieli, że można chwalić jakość młotka, bo jak to się ma u licha popsuć? Ludzie nie chcą technologii w autach jednocześnie jej łaknąć jak powietrza - znajdź mi proszę kupca na auto bez klimy dzisiaj - mimo iż klimatyzacji jest rzeczywista potrzeba w naszych warunkach atmosferycznych użyć ledwo kilka, kilkanaście razy w roku!

> I mimo, że Opel (każdy) jest obiektywnie dojrzalszy od Dacii (każdej) to jakoś Dacia budzi

> szacunek, a Opel nie. No i zabij mnie.

Dacia budzi szacunek? Że się tak zapytam kogo szacunek budzi Dacia, pytam poważnie?

> COTY przyznają dziennikarze.

Kto ma przyznawać COTY? Użytkownicy? Będziemy mieli na podium Golfa co rok grinser006.gif Nagradzana będzie każda zmiana wyglądu atrapy chłodnicy. Mam odruch wymiotny jak widzę to auto, naprawdę.

COTY dostają auta będące szansą na zmiany w motoryzacji, a że nie zawsze osiągają sukces - nie jest winą dziennikarzy, lecz również uwarunkowań rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> skończ już z tą paplaniną, która nic nie wnosi do tematu.

Nasz kawałek drzewka jest wyżej, odpowiedz, a nie gwałć wolności słowa. smile.gif

> Różnica jest taka, że Ty chcesz coś za

> frajer, a kolega chce zapłacić.

Niech płaci, ale najpierw za technikę, a potem za beż. Np. Lexus czy inny wartościowy produkt.

> I na szczęscie mamy wolny rynek.

Jak rynek się unifikuje, jest coraz mniej wolny. Mniej konkurencyjny.

> Jeden wybierze taki samochód,

> drugi inny.

Właśnie chodzi o to, żeby wybrać inny, ale właściwy. I o tym trzeba mówić, a Ty wolisz...milczeć?

> Dziwi mnie tylko krucjata przeciw oplowi, którą prowadzisz

Opel to marka z ogromnymi tradycjami. Była solidną marką popularną. Podpisuję się pod słowami "wolę rozkręcać 10 Opli niż jednego Fiata". Opel jest też niezwykle ważny dla polskiej gospodarki z racji gliwickiej fabryki. To wystarczy, żeby do marki mieć emocjonalny stosunek, mimo absolutnie niezrozumiałej ergonomii.

I jeśli teraz ta marka w realiach, w których możliwości są ogromne, robi obiektywnie, namacalnie fatalne auto od A do Z (nie jest to tylko moja opinia) to coś pęka w człowieku, prawda?

Mam identyczne emocje z Fiatem 500. Dlaczego taka szmira komercyjna musi być tworzona polskimi rękami? Mnie to wkurza. Czy nadal to Cię dziwi?

> Na szczęście nie jesteś wyrocznią i producenci produkują takie auta, jakich oczekują

> klienci

No to zazdroszczę Ci źródeł szczęścia. A politycy mówią to co klienci chcą usłyszeć. To ja wolę być jadoplujem niż "słupkiem".

> a nie takie jakie Ty sobie wydumałeś

Zawsze ciężko się rozmawia z kimś kto się tak identyfikuje z marką, którą posiada. Ja tu się trzęsę, żeby Cię - jako człowieka - nie dotknąć bo nie mam pół podstawy, żeby nie darzyć Cię 100-procentowym szacunkiem, ale czuję, że Ty jesteś na mnie wściekły i chciałbyś zamknąć mi usta za opinie o kupie blachy i plastiku.

Powiem Ci tak. Opel Insignia nic Ci nie dodaje i nic Ci nie ujmuje jako człowiekowi. Totalnie kretyńska Insignia nic Ci nie doda i nie ujmie. Fantastyczny samochód roku trenera Klopp'a nic Ci nie dodaje i nic Ci nie ujmuje.

Jak tego nie zrozumiesz to już nic nie piszmy bo sprawa błaha, a emocje prawdziwe...i chyba mało pozytywne. smile.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>COTY dostają auta będące szansą na zmiany w motoryzacji, a >że nie zawsze osiągają sukces -[...]

Tak czutam to wymiane ...opinizlosnik.gif i wtarace swoje 2 cents001.gif[...]

COTY nie zawsze wybiera to co dobrezlosnik.gif, niekt nie patrzy na to jak auto zachowuje sie dlugotrawo, jakie ma awarie po powiedzmy 1-2 miesiacahc wyjazdu z salonu ... nikt nie patrzy na to jak bardzo daje w d270747800-sex.gif wlascicielowizlosnik.gif[...]

Liczy siehmm.gif - wygladniewiem.gif - subiektywne dla indywidualnych pismakow, nowosc techniczna - nie wazne ze padniezlosnik.gif - i ... confused.gif[...]

Przyklad ode mnie - sa konkurencyjne organizacjezlosnik.gif

COTY # 1 - Mazda 6

COTY # 1 wg konkurencji VeeDub Golf VIIzlosnik.gif

I popatrzmy, tapicerka +1, rozwiazania techniczne +1, obsluga + 1 - ale ci sami co wybieraja COTY (to numer dwa zlosnik.gif) pisza:

- organizacje konsumentow daja VeeDub VII status - NIErekomendowany,

-VeeDub - ostanie miejsce w 2013 w JD Powers na obsluge klienta,

-koszt utrzymania - drogi...

Ale jest COTYzlosnik.gif[...] - ktos kupi bo COTY, ktos popatrzy na wiecej i nie001.gif[...]

jd-power-australia-1-588x625.jpg

-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jestem zwolennikiem Lexusów - zawsze w czołówce niezawodnosci, ich serwis zdobywa stale nagrody, nawet proces sprzedaży został uznany za najmniej stresujący. Choc po wczorajszej, nieudanej próbie zakupu GS'a to tego ostatniego nie jestem pewien...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dobra, gdzie argumenty?

A gdzie konkurencja?

> Tańsza - ok, ale lepsza? Lepsza może pod względem takim, że nie psuje się,

> bo nie ma co się popsuć.

To takie dość popularne hasło, ale popsuć może się wszystko. Cewki, łożyska, uszczelnienia, klamki, paski, może woda się wlać do środka lub zamoknąć instalacja el. zlosnik.gif

> Jak przedstawisz dane, że mniej pali

Pali 8,4 l średnio.

> jest przestronniejsza,

> dynamiczniejsza, wygodniejsza, wtedy wszyscy przyznamy, że jest lepsza. Na razie to jest

> tańsza, a nie lepsza.

Jest skuteczna w swoich zadaniach. Służy, a nie zmusza. Nie poddaje się trendom. Budzi radość z jazdy, a nie izoluje od wrażenia jazdy. Taki powrót do korzeni rocznik 2011. cool.gif

> Chcesz powiedzieć, że Dacia i każde inne spartańsko wyposażone auta otwierają Ci oczy na prawdziwe

> wartości motoryzacji, bo jedzie mimo to, że kosztowało parę groszy?

Coś w ten deseń. Jak lubisz JECHAĆ to wolisz Dacię niż Lexusa LS. Jak nie lubisz, wolisz Lexusa bo Cię zawiezie, a Dacia Cię zmęczy.

> Zauważyłem już dawno temu nie tylko w motoryzacji taką tendencję do tego, że ludzie chwalą proste

> rzeczy za ich prostotę.

Prostota rodzi poczucie...bezpieczeństwa? Może panowania nad sytuacją?

> Zupełnie jakby pracowali w reklamie i wiedzieli, że można chwalić

> jakość młotka, bo jak to się ma u licha popsuć?

Trzonek się złamie... zlosnik.gif

> Ludzie nie chcą technologii w autach

> jednocześnie jej łaknąć jak powietrza

To bardzo dobre zdanie. ok.gif

> znajdź mi proszę kupca na auto bez klimy dzisiaj

Klimomania trwa.

> mimo iż klimatyzacji jest rzeczywista potrzeba w naszych warunkach atmosferycznych użyć ledwo

> kilka, kilkanaście razy w roku!

Owczy pęd. A wystarczy zwiększyć kubaturę i już potrzeba klimy spada. Ja chciałem Dacię bez klimy...ale niestety, brak dostępności.

> Dacia budzi szacunek? Że się tak zapytam kogo szacunek budzi Dacia, pytam poważnie?

Mój. skromny.gif

> Kto ma przyznawać COTY?

Ale po co w ogóle to robić? Mówmy czego chcemy, a nie dawajmy nagrody. Czy dla fana piłki nożnej jest Messi i koniec? Czy dla fana NBA jest Lebron James i koniec? Nie da się tak prawdziwie rozmawiać. To tylko news.

> Mam odruch wymiotny jak widzę to auto, naprawdę.

Rozumiem.

> COTY dostają auta będące szansą na zmiany w motoryzacji, a że nie zawsze osiągają sukces - nie jest

> winą dziennikarzy, lecz również uwarunkowań rynku.

Dla mnie to bez znaczenia. Chociaż pamiętam, że w roku mych urodzin COTY dostał Rover. rotfl.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zawsze ciężko się rozmawia z kimś kto się tak identyfikuje z marką, którą posiada. Ja tu się

> trzęsę, żeby Cię - jako człowieka - nie dotknąć bo nie mam pół podstawy, żeby nie darzyć Cię

> 100-procentowym szacunkiem, ale czuję, że Ty jesteś na mnie wściekły i chciałbyś zamknąć mi

> usta za opinie o kupie blachy i plastiku.

A w życiu - nie identyfikuje się z Oplem. Co więcej, pierwsze auto tej marki kupiłem totalnie przypadkiem. Natomiast rzeczywiście, w trakcie użytkowania byłem bardzo zadowolony, zarówno z produktu jak i serwisu, co było pewnym argumentem przy zakupie nowego samochodu.

> Powiem Ci tak. Opel Insignia nic Ci nie dodaje i nic Ci nie ujmuje jako człowiekowi. Totalnie

> kretyńska Insignia nic Ci nie doda i nie ujmie. Fantastyczny samochód roku trenera Klopp'a nic

> Ci nie dodaje i nic Ci nie ujmuje.

Ja doskonale o tym wiem, ale Ty na siłę chcesz mi takie odczucia przypisać.

> Jak tego nie zrozumiesz to już nic nie piszmy bo sprawa błaha, a emocje prawdziwe...i chyba mało

> pozytywne.

I tak będzie najlepiej, dlatego, że piszesz dużo banałów o prawdziwej motoryzacji i widać u Ciebie mnóstwo niezrozumiałych dla mnie emocji. Szczerze mówiąc obserwuje to u kilku osób - nie wiem czemu, ale zazwyczaj właścicieli aut z grupy VW. Mam wrażenie, że nie w smak im, że Opel ze swoimi pojazdami dorównał paśnikom i trzeba w jakiś sposób zdeprecjonować albo te pojazdy albo ich właścicieli.

Także warto zakończyć, a przy okazji szacun za utrzymanie interpersonalnego poziomu dyskusji ok.gifwink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I tak będzie najlepiej, dlatego, że piszesz dużo banałów o prawdziwej motoryzacji i widać u Ciebie

> mnóstwo niezrozumiałych dla mnie emocji. Szczerze mówiąc obserwuje to u kilku osób - nie wiem

> czemu, ale zazwyczaj właścicieli aut z grupy VW. Mam wrażenie, że nie w smak im, że Opel ze

> swoimi pojazdami dorównał paśnikom i trzeba w jakiś sposób zdeprecjonować albo te pojazdy albo

> ich właścicieli.

co do deprecjonowania właścicieli, zgoda. dziwne podejście.

ale Opel dorównał?

skrzynia dwusprzęgłowa? nima?

bezpośredni wtrysk? - spóźnieni.

zbijanie wagi? - spóźnieni.

do tego mało przekonujące diesle i ich ceny.

także o Oplu można napisać, że stara się nadążać, ale do dorównania jeszcze zostało.

dlatego ja stawiam Opla na równi z Renault. problem w tym, że Renault wie kim jest na rynku, a Oplowi się coś wydaje.

na plus u Opla - cena Flexride (vs odpowiednik u rzeczonego VW). i zza wielkiej wody idą wynalazki typu Ampera itp. może im coś dobrego przyniosą.

> Także warto zakończyć, a przy okazji szacun za utrzymanie interpersonalnego poziomu dyskusji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A w życiu - nie identyfikuje się z Oplem.

> Ja doskonale o tym wiem, ale Ty na siłę chcesz mi takie odczucia przypisać.

To jak wytłumaczysz tak emocjonalne wypowiedzi pod moim adresem, słowa "paplanina", "przestań", "skończ" czy "nic nie wnosisz do tematu"?

> I tak będzie najlepiej, dlatego, że piszesz dużo banałów o prawdziwej motoryzacji i widać u Ciebie

> mnóstwo niezrozumiałych dla mnie emocji.

No przecież z wszystkiego się tłumaczę. Jak nie rozumiesz to powiedz "wytłumacz", a nie "przestań paplać".

> Szczerze mówiąc obserwuje to u kilku osób - nie wiem

> czemu, ale zazwyczaj właścicieli aut z grupy VW.

To ja się zaliczam...z moim Audi. zlosnik.gif Ale mam też kretów w grupie: Toyota, Suzuki, Dacia.

> Mam wrażenie, że nie w smak im, że Opel ze

> swoimi pojazdami dorównał paśnikom

A dlaczego niesmak? Przecież każdy chce, żeby Opel (i VW też) miał dobre, fajne, ekonomiczne auta. Wspaniale gdyby tak było, a jeśli robi auto ciasne, niewygodne, ciężkie, skomplikowane, tandetne, głośne i męczące w jeździe z fatalną widocznością i nie daje choćby jednego, fajnego detalu, w którym można się zakochać to co ma być w smak? A jak słyszę, że jest ładne i to ma przykryć wszystkie wady to jestem wściekły, zły i zniesmaczony jak łatwo ukryć dziadowską pracę.

> i trzeba w jakiś sposób zdeprecjonować albo te pojazdy albo

> ich właścicieli.

Właściciele nie mają NIC wspólnego z tym, że jakiś mądrala pakuje opony 245 do auta tej klasy, którymi to "zbiera" całą nawierzchnię. Nie właściciele projektowali ciasne wnętrze i nie właściciele montowali fotele. Więc nie mieszaj tu właścicieli.

Trzeba tylko pokazać Oplowi, żeby zaczął myśleć o tym, że auto to ma być przestrzeń do życia, a nie damy małe szybki, które się kojarzą z agresją, a agresja dodaje właścicielowi obwodu w bicepsie. screwy.gif

> Także warto zakończyć, a przy okazji szacun za utrzymanie interpersonalnego poziomu dyskusji

Jak zakończymy to Opel nie będzie się starał... hehe.gifwink.gifok.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Myślisz, że w zarządzie GM siedzą jełopy i podjęli tak drastyczna decyzję bez uzasadnienia?

Myślę, że mieli niewielki wybór gdy Niemcy w zamian za wpompowanie w nich gotówki zażądali utrzymania miejsc pracy dla swoich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A dlaczego niesmak? Przecież każdy chce, żeby Opel (i VW też) miał dobre, fajne, ekonomiczne auta.

> Wspaniale gdyby tak było, a jeśli robi auto ciasne, niewygodne, ciężkie, skomplikowane,

> tandetne, głośne i męczące w jeździe z fatalną widocznością i nie daje choćby jednego, fajnego

> detalu, w którym można się zakochać to co ma być w smak? A jak słyszę, że jest ładne i to ma

> przykryć wszystkie wady to jestem wściekły, zły i zniesmaczony jak łatwo ukryć dziadowską

> pracę.

Opel to chyba Twoja obsesja? Piszesz epistoły o emocjach, niemożności zakochaniu się w żadnym detalu Opla, o jego nijakości, tandecie...

Nie wiedziałem, że popularny samochód może rozpalić aż takie uczucia...

dranio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Myślisz, że w zarządzie GM siedzą jełopy i podjęli tak drastyczna decyzję bez uzasadnienia?

Myslę, że niemieckie związki zawodowe nie różnią się od tych w Polsce - szczególnie gdy idzie o przekonanie o tym co się nam należy i jak bardzxo źle się nam powodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Opel to chyba Twoja obsesja?

Tak, budzę się w nocy krzycząc Calibra. zlosnik.gif

> Nie wiedziałem, że popularny samochód może rozpalić aż takie uczucia...

Bo prawdziwe kochanie motoryzacji rozpala uczucia zarówno do Matiza, do Ursusa i do bolidu F1. Uczucia pozytywne i negatywne. Uczucia rozczarowania i zachwytu.

Natomiast traktowanie marek Opel, Kia itp. jako dziadostwa bez emocji i jednoczesny ślinotok na widok Astona Martina i Ferrari to snobizm. Ot co.

A obsesja pojawia się gdy ktoś wygląd i bajer nazywa emocjami. No i jeszcze uczulenie. Uczulony jestem na txt "miłośnik motoryzacji nie wybierze nudnego Golfa, miłośnik wybierze ładne auto, np. Fiata". furious.gifzlosnik.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bez przesady. Teraz to ty jesteś zaślepiony w drugą stronę.

Nie jestem zaślepiony. To bardzo racjonalna ocena.

> Nie mam doświadczenia z Golfem IV, ale sporo jeździłem Borą z tego okresu (kombi i sedan). Astrę G

> mam na co dzień.

Żona miała Golfa '99, a do firmy kupiłem dwie Astry G '08.

> Powiem ci, że te samochody są podobne i Bora w żadnym razie nie była lepsza od Astry.

Plastiki? Lepsze w Golfie.

Detale usprawiedliwiające wysoką cenę? Golf ma ich pełno. Astra idzie tropem Dacii. zlosnik.gif

Fotele? Zdecydowanie lepsze, pełniejsze, wygodniejsze w VW.

Wrażenie jakości? Brak wysokich tonów w VW, które wydają przełączniki Opla.

Precyzja prowadzenia? Coś jak różnica między SPORT, a TOUR w Insigniowym flexie. SPORT to Golf.

Przechyły nadwozia? Zdecydowanie Opel...tylko tu ten kto bardziej - przegrywa.

Wyciszenie? Golf, ale jeśli Golf będzie TDI PD, a Astra 1.6 to chyba nie. wink.gif

Dźwięk zamykania drzwi? Golf trzask, Astra prask. hehe.gif

Hamulce? Golf miażdży Astrę.

Dobra, a co wolę w Astrze? Klamki.

Astra G przy Golfie jest jak Dacia przy Renault. W każdym calu gorsza, ale rozsądniej ją wybrać. Jednak to było dla mnie zaskoczenie. I nie jestem w żadnym calu fanem "czwórki". Obiektywna ocena na podstawie jazdy.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pitolenie - 99% uzytkownikow nie jest szumacherem czy kubica i oczekuje od samochodu

> przemieszczenia sie z punktu A do B w przyjemnej atmosferze. I to Insignia dostarcza w 100%

Przyjemna atmosfera to przestronność (brak w Insigni), wygodne fotele (brak), dobra widoczność (brak), miłe materiały (brak), przyjazna ergonomia (brak). cisza (brak w 2.0 CDTI). Przysięgam na Boga, tak negatywne zdanie o wygodzie Insigni ma też moja 94-letnia ciotka!

Problem w Insigni jest właśnie taki - brak zalet, ale cena, podaż, popularność, a potem dostępność części i serwisu będzie jak gaz w aucie - ekonomicznie uzasadniona.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie jestem zaślepiony. To bardzo racjonalna ocena.

Właśnie nie bardzo moim zdaniem, o czym świadczy twoje negatywne nastawienie do Opla jako takiego, które reprezentujesz w tym temacie.

> Żona miała Golfa '99, a do firmy kupiłem dwie Astry G '08.

> Plastiki? Lepsze w Golfie.

Bora to niby taki lepszy Golf miał być.

Konsola środkowa trzeszczała jak się o nią oprzeć z boku nogą, co w Astrze nie występuje, uchwyty na drzwiach i kierownica się łuszczyły.

W Astrze tego nie ma.

Moja jest z 2002r., nie wiem, może później zeszli z jakością?

> Detale usprawiedliwiające wysoką cenę? Golf ma ich pełno. Astra idzie tropem Dacii.

Ale jakie to detale?

Z tego co ja zauważyłem w Borach to podobało mi się, że był dodatkowy przycisk do ryglowania centralnego zamka od środka i uchwyty na kubki. To jedyna przewaga wnętrza. Zdecydowanie mniej wygodny za to był dostęp do pokręteł nawiewu, które moim zdaniem umieszczone były zbyt nisko. Astra w nadwoziu kombi ma otwór na narty i inne długie przedmioty, czego w Borze nie było.

Tak jak pisałem. Jeden ma to, inny tamto, ale generalnie wszystko podobne i podobnej jakości.

> Fotele? Zdecydowanie lepsze, pełniejsze, wygodniejsze w VW.

Tutaj mam dwa spostrzeżenia.

Oparcia rzeczywiście zdecydowanie bardziej wygodne były w Borach (chociaż mi akurat te w Astrze jakoś mocno nie przeszkadzają - przynajmniej dopóki nie chcę się zdrzemnąć na fotelu, bo wtedy jest rzeczywiście dramat). Natomiast siedziska jakieś takie krótkie w tych Borach były, że przy dłuższej trasie nogi bolały (podobnie zresztą było w Octavii I), co z kolei w Astrze nie występuje.

> Wrażenie jakości? Brak wysokich tonów w VW, które wydają przełączniki Opla.

Nie zwróciłem uwagi, co znaczy, że dla mnie było to zupełnie nieistotne.

> Precyzja prowadzenia? Coś jak różnica między SPORT, a TOUR w Insigniowym flexie. SPORT to Golf.

Jakoś nie odnotowałem kolosalnej różnicy. Może to o czym piszesz to złudzenie wywołane lepszym trzymaniem bocznym foteli w VW?

> Przechyły nadwozia? Zdecydowanie Opel...tylko tu ten kto bardziej - przegrywa.

Nie odnotowałem znaczącej różnicy, ale ja jeżdżę raczej spokojnie.

> Wyciszenie? Golf, ale jeśli Golf będzie TDI PD, a Astra 1.6 to chyba nie.

Tutaj nie porównuję, bo rzeczywiście silniki były inne. W Borze było głośno z tymi TDI, ale jakoś drastycznie mi to nie przeszkadzało. W każdym razie odpychały się fajnie z tymi dieslami.

> Dźwięk zamykania drzwi? Golf trzask, Astra prask.

Kurcze, to aż bym sprawdził, ale nie mam już dostępu do tych VW.

> Hamulce? Golf miażdży Astrę.

Przy mojej jeździe różnicy nie zauważyłem. Może gdybym bardziej tym "szalał" grinser006.gif

> Dobra, a co wolę w Astrze? Klamki.

> Astra G przy Golfie jest jak Dacia przy Renault. W każdym calu gorsza, ale rozsądniej ją wybrać.

Przesadzasz moim zdaniem. To naprawdę porównywalne samochody. Jeden ma lepsze to, inny tamto, ale kolosalnej różnicy nie ma.

A tak a propos Dacii, to jechałem starym Sandero ostatnimi czasy i całkiem spoko ten samochód. Nie powiedziałbym że jest między nim a Clio jakaś kolosalna różnica.

> Jednak to było dla mnie zaskoczenie. I nie jestem w żadnym calu fanem "czwórki". Obiektywna

> ocena na podstawie jazdy.

Z mojego doświadczenia jedynie tyle, że TDI w tych Borach było zdecydowanie lepsze do tej wielkości samochodu niż 1.6 85KM w Astrze, które do miasta jest w porządku, na autostradzie ujdzie, ale na krajówkach, gdzie trzeba szybko przyspieszyć i wyprzedzić, to jest dramat.

Aha i jeszcze jedno. Nie wiem jak w Golfie IV, ale w Borach światła były zdecydowanie gorsze niż w Astrze.

Na początku myślałem, że to wina egzemplarza, którym jeżdżę, ale później jeździłem drugą taką Borą i też było z tym kiepsko.

> Pozdrawiam.

Ja również pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie jestem zaślepiony. To bardzo racjonalna ocena.

No właśnie - tutaj leży problem. Przedstawiasz swoje SUBIEKTYWNE oceny jako OBIEKTYWNE fakty. I - tutaj szacun - nawet Ci przy tym brewka nie pyknie zlosnik.gifzlosnik.gif

Umiejętność sama w sobie ciekawa, ale jednak na dłuższą metę cholernie nużąca dla czytelnika. Kiedyś lubiłem Cię czytać (zwłaszcza odcinki "sprzedażowe" ok.gif ), jednak po pewnym czasie zauważyłem, że ...to trochę strata czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pitolenie.wiem, wiem Dacia jest lepsza

Musimy spisać 10 przykazań lepszości...i potem dawać sądy. biglaugh.gif

> Z mojej strony EOT bo nie bede prowadzic swietej wojny w obronie samochodu.

Nie chodzi o świętą wojnę, chodzi o krytykę, która zmieni (albo nie) samochody na lepsze ku uciesze nas wszystkich. Akceptowanie złych rozwiązań zawsze obróci się przeciwko akceptującym.

> PS. za rok zamieniam Skode na Opla

Gratuluję, bardzo rozsądnie. Życzę wyboru odpowiedniej wersji, ale padam na kolana i błagam, nie mów, że to świetne auto. Dziękuję. blagam.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> o czym świadczy twoje negatywne nastawienie do Opla jako takiego,

> które reprezentujesz w tym temacie.

Nie jest to jakieś głupie uprzedzenie. Z Oplem miałem styczność już od Kadett'a E i Calibry. Przyzwyczajony do japońsko-fiatowskiej ergonomii, nic mi w Oplu nie pasowało i było nielogiczne. Ale szanowałem prostotę rozwiązań i przyjazność dla mechanika. Potem jeździłem niektórymi modelami jak Corsa C, Meriva i uderzające było to, że Opel nie miał dobrego silnika benzynowego...nie licząc 2-litrówki 8v z Vectry A i tego typu zabytkowych konstrukcji. Oczywiście mają one wielką zaletę - są gazoodporne, ale LPG to nic innego jak cena. Jeśli pojawia się pod maską Opla dobry motor, który nie pamięta Gierka, jest to albo Isuzu, albo Fiat.

Nastały nowe czasy, Astra IV, Insignia i okazało się, że samochody te mają gigantyczną nadwagę. Wartości przekraczające 1400, 1600 kg...to gwałt na podstawowych wartościach w technice pojazdowej. Już w latach 80-tych jedną z wad Poloneza była jego masa. Więc masa własna to nie jest nieistotny szczegół. A ja na detale techniczne jestem wyczulony.

Jednak nie jestem ślepy. Kiedy szukałem do firmy kilku kombi od razu do głowy przyszła myśl pt. "Astra G". Auto proste, przyjazne w naprawie, tanie części, duży wybór, duża podaż, a to przecież oszczędność $. Te rzeczy nie są jednak usprawiedliwieniem wad Opla, a najzwyczajniej w świecie są powodem kupna.

I trzeba uczciwie powiedzieć: kupiłem auto kiepskie, ale opłacalne.

Dlatego mam czelność mówić o Oplu źle bo może w przyszłości Opel będzie nadal przyjazdy dla kieszeni, ale będzie miał jakieś interesujące cechy techniczne, za które trzeba będzie wystawić bdb.

> Ale jakie to detale?

Światełka, gumeczki, podkładeczki...no trzeba samemu pogrzebać we wnętrzu na kolanach to się da zobaczyć. zlosnik.gif

> mniej

> wygodny za to był dostęp do pokręteł nawiewu, które moim zdaniem umieszczone były zbyt nisko.

ok.gifskromny.gif

> Jakoś nie odnotowałem kolosalnej różnicy. Może to o czym piszesz to złudzenie wywołane lepszym

> trzymaniem bocznym foteli w VW?

Na pewno nie. Wierz mi, nie jeździłem tymi autami tylko po parkingu.

> Przy mojej jeździe różnicy nie zauważyłem. Może gdybym bardziej tym "szalał"

Astra z tyłu bębny, Golf 4x tarcza.

> Przesadzasz moim zdaniem. To naprawdę porównywalne samochody. Jeden ma lepsze to, inny tamto, ale

> kolosalnej różnicy nie ma.

Może nie chodzi o kolosalną tylko...w każdym elemencie. Golf ma przewagi w najistotniejszych kwestiach, Astra w nielicznych detalach.

> A tak a propos Dacii, to jechałem starym Sandero ostatnimi czasy i całkiem spoko ten samochód. Nie

> powiedziałbym że jest między nim a Clio jakaś kolosalna różnica.

Znów ta kolosalność. No nie można iść w kierunku stwierdzenia "każde auto jest takie samo". A znam wyznawców takich teorii...i Ty też znasz... zlosnik.gif

> Aha i jeszcze jedno. Nie wiem jak w Golfie IV, ale w Borach światła były zdecydowanie gorsze niż w

> Astrze.

Bora miała H4, Golf miał H...nieparzyste. zlosnik.gif

> Ja również pozdrawiam.

Podsumowując: Nie mam uprzedzeń do żadnych marek. Do Opla mam zastrzeżenia techniczne, ergonomiczne i nadwoziowe. Są namacalne, chłodno przekalkulowane. Już bardziej pod uprzedzenie podchodzi moja niechęć do Fiata 500. Bazuje na udanym modelu, który nie ma nadwagi, dziwnych silników czy marsjańskiej ergonomii. Ale połączenie wizerunkowo - techniczne zabija potencjalną, moją sympatię.

Chłodna, sceptyczna ocena Opla jest duuużo bardziej popularna niż "anty500kowość". zlosnik.gif Tu w tym wątku są dowody na to. Wielu znajomych ma podobne zdanie. Ba, nawet mój brat, który ma Insignię i AR159 mówi, że pewnych idiotyzmów to w Alfie nie ma jak w Oplu.

Także zero uprzedzeń, 100% faktów. Opel jest racjonalny, ekonomiczny, logiczny, ale naprawdę beznadziejny. Emocje biorą się z irytacji...bo wystarczyło zmienić myślenie, bez odkrywania ameryki, a byłoby OK. Ale cóż, tak to już bywa.

Także Oplowi będę kibicował, żeby przetrwał i zaczął robić dobre auta...a Saab niech zdycha...chociaż wznowili produkcję 9-3. facepalm%5B1%5D.gif Szwadzka technologia nie do za.....nia. Nawet z trumny wylezie... hehe.gif

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie jest to jakieś głupie uprzedzenie. Z Oplem miałem styczność już od Kadett'a E i Calibry.

> Przyzwyczajony do japońsko-fiatowskiej ergonomii, nic mi w Oplu nie pasowało i było

> nielogiczne.

Może tu jest "pies pogrzebany"? Kwestia przyzwyczajenia?

> I trzeba uczciwie powiedzieć: kupiłem auto kiepskie, ale opłacalne.

Ja bym powiedział, że to auta po prostu normalne, bo co to znaczy kiepskie? Jakie nie są kiepskie? Golf? Megane? Corolla?

Z tamtego okresu (porównywalnego czasowo z Astrą G, gdyż o tym mówimy), to dokładnie takie same, normalne samochody. Jedne lepsze w tym, inne w tamtym, ale żadne z nich to nie są jakieś fajerwerki.

> Dlatego mam czelność mówić o Oplu źle bo może w przyszłości Opel będzie nadal przyjazdy dla

> kieszeni, ale będzie miał jakieś interesujące cechy techniczne, za które trzeba będzie

> wystawić bdb.

> Światełka, gumeczki, podkładeczki...no trzeba samemu pogrzebać we wnętrzu na kolanach to się da

> zobaczyć.

Ja porównując Octavię I, Borę, Astrę G, Corollę E11 FL, Focusa I (teraz nie potrafię sobie przypomnieć, czy czymś podobnym tej klasy z tamtych lat jeszcze miałem okazję jeździć) nie widzę większych różnic. Każde miało plusy i minusy, ale jako całość były w gruncie rzeczy porównywalne.

> Na pewno nie. Wierz mi, nie jeździłem tymi autami tylko po parkingu.

> Astra z tyłu bębny, Golf 4x tarcza.

Hmm... u mnie 4x tarcza, niewiem.gif jakąś specjalną wersję mam?

> Może nie chodzi o kolosalną tylko...w każdym elemencie. Golf ma przewagi w najistotniejszych

> kwestiach, Astra w nielicznych detalach.

> Znów ta kolosalność. No nie można iść w kierunku stwierdzenia "każde auto jest takie samo". A znam

> wyznawców takich teorii...i Ty też znasz...

Nie jest takie samo, ale przepaści wielkiej nie ma w ramach jednej klasy (chociaż może w tych najnowszych samochodach? Chociaż chyba też nie, bo niedawno miałem okazję jeździć Passatem i Mondeo i znów niektóre rzeczy bardziej podobały mi się w jednym a inne w drugim, ale do codziennej jazdy obydwa nadawały się tak samo).

> Bora miała H4, Golf miał H...nieparzyste.

A jednak, wiedziałem że coś było nie tak grinser006.gif w Astrze jest H7 i światła świecą lepiej.

> Podsumowując: Nie mam uprzedzeń do żadnych marek. Do Opla mam zastrzeżenia techniczne, ergonomiczne

> i nadwoziowe.

Ale że co, nie podobają ci się te Ople? grinser006.gif

Wracając od naszego nieśmiertelnego już chyba przykładu zlosnik.gif

Techniczne

W czym silnik Bory (jeśli miała ten sam benzynowy silnik co Octavia I 1.6 103KM bodajże) jest lepszy/gorszy od silników 1.6 Astry G?

Jeżdżą podobnie, palą podobnie, obydwa są proste w konstrukcji, obydwa odporne na LPG.

Ergonomicznie

Jak już nie raz pisałem. Pokrętła w Astrze wygodniejsze, siedziska wygodniejsze. W Borze wygodniejsze oparcia, ryglowanie centralnego zamka od środka, uchwyty na kubek.

Schowki takie same, dźwignia ręcznego taka sama, włącznik świateł i kolumna kierownicy takie same. Nie widzę tej przewagi ergonomicznej tutaj, naprawdę.

Żeby było lepiej dodam Skodę Octavię I, która nie wiedzieć dlaczego gniazdko zapalniczki miała (przynajmniej ta, którą jeździłem) między siedzeniami. icon_eek.gif

Nadwoziowe.

Tutaj co się komu podoba, a gust każdy ma inny.

Jeśli chodzi o miejsce w środku, to porównując samochody z tamtego okresu (żeby się nie rozjeżdżać za bardzo modelowo), Astra G ma więcej miejsca z tyłu niż Bora i Octavia, a mniej niż Focus (wszystkie w nadwoziu kombi). Nie wiem jak to wygląda w centymetrach, ale praktycznie tak to odczułem jeżdżąc też czasami z tyłu.

Dla mnie do codziennego użytkowania prostota techniczna jest plusem, gdyż obniża koszty użytkowania.

Fajnie mieć różne wypasy czy tam inne "wodotryski", ale jak się toto popsuje to już jest większy problem, a że nie zmieniam samochodu co 5 lat, jest to dla mnie ważny argument.

> Opel jest racjonalny, ekonomiczny, logiczny, ale naprawdę

> beznadziejny.

Ale to jest jego zaleta i nie nazwałbym tego beznadziejnością. Jest przewidywalny, co raczej postrzegam jako plus.

(odnoszę się cały czas do starszych modeli, gdyż z nowymi Oplami nie miałem do czynienia w ogóle).

>Emocje biorą się z irytacji...bo wystarczyło zmienić myślenie, bez odkrywania

> ameryki, a byłoby OK.

Ja tam akurat do żadnego samochodu, ani marki nie żywię negatywnych emocji. Dobrze wspominam każdy samochód jakim jeździłem. Tak jakoś już mam.

Skupiam się na tych emocjach pozytywnych, dlatego np. planuję sobie w ciągu najbliższych dwóch lat kupić Multiplę zlosnik.gif

Prawie wszystkim się nie podoba, a mi się "micha" cieszy jak koło jakiejś przechodzę i założę się, że pomimo dziwności i pewnie jakichś tam wad w porównaniu do innych tego typu samochodów, "micha" będzie mi się cieszyła z każdym przejechanym kilometrem smile.gif

Bo ja tak generalnie lubię samochody, niekoniecznie muszą być super wypasione i bez wad, czy jakieś Aston Martiny. Potrafię się cieszyć przejażdżką starym, pordzewiałym Uno, którym jeździ mi się zadziwiająco dobrze. Czy tak samo jak Passatem w TDI-ku? Nie, zupełnie inaczej, ale na swój sposób równie fajnie ok.gif

> Pozdrawiam.

Ja też grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Może tu jest "pies pogrzebany"? Kwestia przyzwyczajenia?

Z całą pewnością tak. Przyzwyczajenie dużo zmienia, ale właśnie o to chodzi, żeby bez przyzwyczajenia wsiąść do jakiegoś auta i poczuć się dobrze i pewnie. W Oplu to niemożliwe. Ale jeśli przyzwyczaiłeś się do Opla to rozumiem. Tylko w moim przypadku właśnie chodzi o Opla. Nie Forda, nie VW, nie Koreę czy Francję.

> Ja bym powiedział, że to auta po prostu normalne, bo co to znaczy kiepskie?

Kiepskie to takie, które nie mają choćby jednego elementu, który chciałbyś mieć w każdym aucie. Dla niektórych tzw. "Paśnik" może być nudny, brzydki, dresiarski lub po prostu kiepski. Ale ta praca manualnej skrzyni biegów - kto by chciał DSG? Ja chcę w każdym aucie (wyłączając sportowe) tak chodzące biegi jak w Passacie czy Superbie.

I tak można sobie pisać, dawać przykłady i wymieniać elementy. Jak się skupię to przypomina mi się Cx Calibry. Ale poza tym nic. W aucie marzeń nie chciałbym mieć żadnego elementu z Opla. Dlatego jest kiepski.

> Jakie nie są kiepskie?

> Golf? Megane? Corolla?

Z Golfa biorę np. ukł. jezdny/kierowniczy, z Megane miękkość i duży bak, a z Corolli choćby silnik VVT-i.

> Z tamtego okresu (porównywalnego czasowo z Astrą G, gdyż o tym mówimy), to dokładnie takie same,

> normalne samochody. Jedne lepsze w tym, inne w tamtym, ale żadne z nich to nie są jakieś

> fajerwerki.

100% racji. Ale Opel nie jest nawet świeczką...nie mówiąc o fajerwerkach.

> Ja porównując Octavię I, Borę, Astrę G, Corollę E11 FL, Focusa I (teraz nie potrafię sobie

> przypomnieć, czy czymś podobnym tej klasy z tamtych lat jeszcze miałem okazję jeździć) nie

> widzę większych różnic.

Wszystko zależy od skali, ale jeśli w takim towarzystwie nie widzisz różnic, nie przekonam Cię. Powiem tylko, że ja widzę kolosalne zlosnik.gif różnice.

> Hmm... u mnie 4x tarcza, jakąś specjalną wersję mam?

Może rajdową? wink.gif Na pewno były Astry G 4x tarcza, ale nie było Golfów z bębnami. skromny.gif

> Nie jest takie samo, ale przepaści wielkiej nie ma w ramach jednej klasy (chociaż może w tych

> najnowszych samochodach? Chociaż chyba też nie, bo niedawno miałem okazję jeździć Passatem i

> Mondeo i znów niektóre rzeczy bardziej podobały mi się w jednym a inne w drugim, ale do

> codziennej jazdy obydwa nadawały się tak samo).

Świetnie. Do tego duetu dorzuć Insignię. Przekonasz się, że Opel może co najwyżej imponować tym, że można sobie zamówić 20-calowe felgi. crazy.gif

> Ale że co, nie podobają ci się te Ople?

Wręcz przeciwnie. Ale nie ma to znaczenia. Design to tylko gra gdzie projektant jest hokeistą, a klient krążkiem. Pisząc nadwozie mam na myśli projekt pod kątem praktyczności, wygody i przestronności.

> W czym silnik Bory (jeśli miała ten sam benzynowy silnik co Octavia I 1.6 103KM bodajże) jest

> lepszy/gorszy od silników 1.6 Astry G?

8-zaworowy silnik Opla jest za słaby, a 16-zaworowe mają - powiem delikatnie - ryzykowną powierzchnię pracy paska rozrządu z kołem zębatym wałków.

> Jeżdżą podobnie, palą podobnie, obydwa są proste w konstrukcji, obydwa odporne na LPG.

Silnik 75 -> 84 KM nie jeździ podobnie jak 100 KM +

> Jak już nie raz pisałem. Pokrętła w Astrze wygodniejsze, siedziska wygodniejsze. W Borze

> wygodniejsze oparcia, ryglowanie centralnego zamka od środka, uchwyty na kubek.

A nie czujesz bardzo oryginalnej odległości dźwigni biegów w Astrze? Nie jest to inaczej niż w Golfie. Jest inaczej niż wszędzie!

> Schowki takie same, dźwignia ręcznego taka sama, włącznik świateł i kolumna kierownicy takie same.

A włącznik świateł i sąsiedzi w Astrze H? Czy normalne jest projektowanie przełączników pod dłonie 4-latka?

> Nie widzę tej przewagi ergonomicznej tutaj, naprawdę.

Przyzwyczajenie. Muszę sobie kupić Astrę i się znieczulę. biglaugh.gif

> Jeśli chodzi o miejsce w środku, to porównując samochody z tamtego okresu (żeby się nie rozjeżdżać

> za bardzo modelowo), Astra G ma więcej miejsca z tyłu niż Bora i Octavia, a mniej niż Focus

> (wszystkie w nadwoziu kombi). Nie wiem jak to wygląda w centymetrach, ale praktycznie tak to

> odczułem jeżdżąc też czasami z tyłu.

Tu się zgodzę, ale właśnie! Dlaczego to Focus ma być przestronny? Dlaczego Ford umieścił fotele na odpowiedniej wysokości, a nie Opel...znowu nie Opel?

> Dla mnie do codziennego użytkowania prostota techniczna jest plusem, gdyż obniża koszty

> użytkowania.

Zgoda bez słowa "ale". Dlatego pod kupnem Astry G podpisuję się, ale nie pod opinią, że jest silnym graczem.

> Fajnie mieć różne wypasy czy tam inne "wodotryski", ale jak się toto popsuje to już jest większy

> problem, a że nie zmieniam samochodu co 5 lat, jest to dla mnie ważny argument.

Z tym nie polemizuję i jeszcze lepsze pod tym względem auto wyszukuję - Dacia. skromny.gif

> Ale to jest jego zaleta i nie nazwałbym tego beznadziejnością. Jest przewidywalny, co raczej

> postrzegam jako plus.

OK. Opel jest przewidywalny. Ale jak mnie zaskoczy, pokocham go. zlosnik.gif

> (odnoszę się cały czas do starszych modeli, gdyż z nowymi Oplami nie miałem do czynienia w ogóle).

Nic nie straciłeś. A w Corsie D podczas kręcenia kierownicą przestawia się radio bo tak dobrze są umieszczone guziki na kierownicy. Chociaż to nie guziki. Chociaż rekordzistą jest Stilo - urywa guziki w mankietach od koszuli. biglaugh.gif I tu znów dobre nawiązanie, które pozwoli może mnie zrozumieć. Stilo to motoryzacyjna patologia. Najgorsze auto XXI wieku bez złośliwości. Jednak każde Stilo będzie miało lepszy silnik, Stilo 1.2 będzie miało 6-biegową skrzynię, a światła mijania zgasną po wyłączeniu stacyjki. W Oplu? Nie.

Więc mimo, że lepsza Astra na złomie niż 10 Stilo w salonie, można się w tej włoskiej karykaturze Golfa czegoś złapać. W Oplu nie ma czego. Czy jesteś bliżej zrozumienia mojego toku rozumowania? smile.gif

> Ja tam akurat do żadnego samochodu, ani marki nie żywię negatywnych emocji.

Miło, ale to źle. Producenci nie mogą myśleć, że mają monopol na robieniu nam dobrze.

> Dobrze wspominam każdy

> samochód jakim jeździłem. Tak jakoś już mam.

Rozumiem. Też wolę jechać najgorszym samochodem niż gapić się na najładniejszy, ale ust mi nikt nie będzie kneblował!

> Skupiam się na tych emocjach pozytywnych, dlatego np. planuję sobie w ciągu najbliższych dwóch lat

> kupić Multiplę

I to jest właśnie to! Brawo. Nie jest istotne czy ona jest brzydka czy ładna. Chociaż dla mnie oczywiste, że dla amatora brzydka, dla zawodowca ładna. Multipla to techniczny pomysł. Na długości 3,99 m zmieszczono 6 osób i pokaźny bagażnik. Jest szeroka, stabilna, ma bardzo udane silniki i brakuje jej tylko jakości plastików, żeby była cudem. Dlatego dla mnie w świecie Fiata, Multipla to cukierek, a 500-ka to śmieć. Tworzenie Multipli to coś jak budowanie domu, a tworzenie 500-ki to jak zarzucenie czarnego wora na głowę porwanego. I tu są te emocje, tak, są...negatywne też...ale nie takie, że bym 500-ką nie pojechał. cfaniaczek.gif

> Bo ja tak generalnie lubię samochody, niekoniecznie muszą być super wypasione i bez wad, czy jakieś

> Aston Martiny. Potrafię się cieszyć przejażdżką starym, pordzewiałym Uno, którym jeździ mi się

> zadziwiająco dobrze.

A ja kocham VW T3. serce.gifbiglaugh.gif

> Czy tak samo jak Passatem w TDI-ku? Nie, zupełnie inaczej, ale na swój

> sposób równie fajnie

Rozumiemy się globalnie...tylko nie w przypadku kółka z błyskawicą. wink.gif

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Insignia ma ten sam problem co starsze AR z typoszeregu 147/156. Brak wystarczającej spręzystości

> zawieszenia. O ile na rzeczywiście równym asfalcie wszystko jest ok, o tyle na drodze która

> jest bardziej pofałdowana (nie mylić z dziurawa) po prostu nie reaguje wystarczająco szybko,

> przez co auto robi się nerwowe i dochodzi do granic przyczepności szybciej, niż możnaby się

> tego spodziewać.

> Insignią z przymusu przejechalem w sumie niewiele, bo kilka tysięcy kilometrów. Ale to wystarczyło,

> żeby poznać wady tego auta.

> Na koniec krótki przykład - na krętych, mazurskich drogach Insignia 2.0 T nie była w stanie

> odjechać od 110 konnego Berlingo w dieslu. Zamiana kierowców nie zmieniła sytuacji.

> Z Insignią wobec tego rozstałem się bez żalu.

Dawno takich bzdur nie czyytalem,ciekawe jaka alfa romeo 147 jechales,chyba taka z zawieszeniem do wymiany. hehe dobra,masz mistrza za ten tekst grinser006.gif jak alfa romeo zle sie drogi trzyma to wiekszosc innych aut tego segmentu wcale 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.