alek_lc
użytkownik-
Liczba zawartości
596 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez alek_lc
-
Octavia jest kiepsko wyciszona. Insignia ciężka i trochę ciasna z tyłu. Chyba Mondeo z niezawodnym DW10 jest najrozsądniejszym rozwiązaniem, biorąc pod uwagę najmłodszy wiek w tym budżecie, wielkość + oferowaną przestrzeń, koszty eksploatacji. Chociaż podejrzewam, że Pastuch ma zdecydowanie niższy spadek wartości...
-
Chyba, że podpiszą umowę o przelewie wierzytelności (tzw. cesję), w której sprzedający przekaże kupującemu prawo do odszkodowania za zdarzenie z dnia ....., w którym uszkodzeniu uległ samochód .... należący do sprzedającego.
-
Są holowniki na 6 miejsc (kierowca + 5), wiec nie ma problemu. Trzeba zgłosić operatorowi (najczęściej sami pytają, ile jest osób poza kierowcą). W Warcie działa tak, jak piszesz - jak przyjeżdża laweta i kierowca stwierdzi, że 'od ręki' nie naprawi, to dzwonisz do operatora i ustalają, która z wypożyczalni przywozi auto.
-
Popatrz: na lokacie w banku masz 1% w skali roku? 2%? Jeżeli ktoś 'wrzuca' jakieś pieniądze w biznes to po to, aby się zwróciły xx%. Jeżeli z jednej strony nie masz kosztów (inwestycja + utrzymanie salonu, aut testowych, itp.), a z drugiej dogadując się z na duże zakupy otrzymujesz rabat od producenta, to pojawia się przestrzeń, na której można zarobić. Oczywiście - sprzedaż ubezpieczenia, finansowani to są dodatkowe przychody; czasami w ramach oferty 'wiązanej' (lepsza cena sprzedaży, ale przy własnym finansowaniu) warto przeliczyć, czy skorzystanie z 'promocji' salonowej jest opłacalne. Z drugiej strony większe grupy dealerskiej w PL też nie zarabiają tylko na sprzedaży: jest serwis (w tym blacharnia - niezłe marże), wypożyczalnia, handel używanymi, etc. Jaki problem, by pracownik platformy sprzedaży siedział przy komputerze w Lwówku Śląskim, Biłgoraju lub koło Starachowic, gdzie koszty prace są o 50% niższe niż w Warszawie? A czy Kowalski zaoszczędzi? Wg mnie trochę 'po Januszowemu'. Jazdę testową odbędzie u klasycznego dealera, który ma salon, serwis i koszty, a kupi być może 2-4% taniej.
-
Tak. Ale nowe Ducata mają już 3.0 t (ze wzmocnionym zawieszeniem).
-
To trzeba uważnie szukać, bo Jumper L3H2 ma tylko 1500 kg.
-
Był czas (chyba do 2014), kiedy w PSA był problem z silnikami 2.2 ('wypalanie' tłoka). Później wprowadzono modyfikację i (podobno) problem się skończył. Wprowadzono silnik 2.0, który był oferowany zamiast poprawionego 2.2, czy równolegle? Bo teraz (na przełomie 2019 i 2020) wprowadzono 'nowy' 2.2 z taką samą pojemnością (2198 ccm). Czy w blaszakach problem z 2.0 jest taki sam? Troche się gubię...
-
Ale w PSA? To przecież DW10 ze świetną opinią z osobowych Fordów/508/C5 i innych. Możesz rozwinąć wątek?
-
Z L4H3 jest problem. PSA/Fiat są pojedyncze sztuki w PL, bo fabryka stała przez COVID. Nowy silnik 2.2 w PSA to podobno nowa jednostka, jak mi mówili w salonach, zupełnie inna niż dotychczasowa 'sławna'. Z kolei nowe DUCATo z silnikami od IVECO mają już AdBlue ze stosunkowo dużym spalaniem (10 litrów / 3.500 km). Zobacz, czy nie znajdziesz czegoś jako cesja leasingu na OLXie.
-
Jeżeli polisa zakupiona razem z autem (przekazana przez sprzedającego), to nic nie musisz robić. Dopilnuj tylko, aby nie było przerwy w ochronie, gdyż w takim przypadku UFG nakłada karę, którą - co najwyżej - możesz prosić o rozłożenie na raty.
-
Takie auta jeżdżą w transporcie międzynarodowym osób door-to-door. Jest wiele firm, które wożą pracowników do Holadnii / Niemiec / Belgii: odbiór w PL spod domu i transport za granicę 'pod drzwi'. Dla mnie tylko mały przebieg - 120.000 km / rocznie to standard.
-
Nie. Możliwość zgłoszenia szkody 'z własnego OC' wynika z porozumienia pomiędzy zakładami ubezpieczeń. Ja bym zgłosił szkodę z AC - poczekał na wykonanie oględzin, następnie na informację od Policji do ubezpieczyciela kto jest sprawcą, a następnie wnioskował o zakończenie postępowania bez wypłaty odszkodowania. Następnie zgłosił szkodę u ubezpieczyciela sprawcy z informacją, że pierwotnie szkoda była likwidowana z AC (tutaj podaj nr szkody) i wnioskujesz o likwidację z OC sprawcy. Większe zakłady ubezpieczeń przesyłają sobie dokumenty dość sprawnie, więc raczej długo nie będziesz czekał. PS. Sprawca będzie zwracał kasę za Twoje odszkodowanie regresem: wiesz o tym?
-
Ten konkrety FORD nie ma czujników parkowania z tyłu - przy tej wielkości auta jest to baaaardzo przydatny element. Generalnie Mondeo 2007-2014 to dość udane samochody: + przestronne i pojemne + silnik DW10 jest udaną konstrukcją, ale pilnuj paska rozrządu i wymiany oleju co 15.000 km + niskie ceny części, także oryginalnych + stosunkowo prosta instalacja elektryczna i mało elektroniki = mało problemów - średnia jakość plastików i materiałów we wnętrzu ('wyższe' wersje są lepsze) - średnie wyciszenie (w tej klasie są lepsi) - ze względu na dużą podaż cena odsprzedaży diesla będzie pikowała w dół
-
OK, rozumiem Twoje zdziwienie. Ale popatrz: jaka jest proporcja kosztu zakupu specjalistycznego oprogramowania + niektórych narzędzi do ilości serwisowanych aut? A koszty szkoleń ludzi? To jest biznes, a biznes ma się 'spinać'.
-
PSA (może) żyje z dostawczych: - Boxer (3.280 szt) + Partner (1.849 szt) - Jumper (2.081 szt) + Berlingo (1.367 szt). Poza tym mają mniejszą sieć sprzedaży (i serwisu) - popatrz na dolnośląskie: PEUGEOT x 3 (Legnica + 2 x Wrocław) CITROEN x 3 (Wałbrzych + 2 x Wrocław) Nie wiem, kto i jak tam liczy koszty i przychody.... ---- Skoda: 2 x Wrocław + Jelenia Góra + Zgorzelec + Lubin + Wałbrzych Toyota: 3 x Wrocław + Lubin + Jelenia Góra + Wałbrzych / Świebodzice
-
A dodatkowo mają pakiety serwisowe, gdzie do 120.000 km płacą za klocki / tarcze i elementy, które się zużywają. To w znaczący sposób ułatwia planowanie budżetu.
-
Popatrz inaczej. Z punktu widzenia importera wprowadzenie kanału 'direct', który zacznie generować jakiś poziom sprzedaży - pozwala przycisnąć dealerów (klienci kupią auta bez ich pośrednictwa, więc nie wyrobią celów sprzedażowych => zmniejszenie wynagrodzenia) - pozwala przycisnąć dealerów, którzy muszą inwestować w salon / auta testowe (klient przyjdzie, pojeździ a potem kupi via internet) w podniesienie standardów sprzedaży (bo jak nie podniesiecie, to klient nie kupi) oraz w konkurencję pomiędzy sobą, która - dla klientów - może przynieść dobry efekt - pozwala sprawdzić, czy i jak klienci odpowiedzą na nowości (wprowadzenie nowych wersji silnikowych / wyposażenia: na stronie www widać od razu, co i gdzie klient 'klika') - mieć dodatkowe przychody z usług okołosprzedażowych (finansowanie, ubezpieczenia) - dotrzeć do klientów tam, gdzie klasycznym dealerom nie opłaca się budować punktów sprzedaży.
-
To jest testowanie, jaką cenę musi mieć klient, aby ominąć dealera i w jaki sposób przykręcić dealerom śrubę. Za chwilę okaże się, że on-line cena jest taka sama, ale transport auta 'pod dom' + dodatkowe 6 m-cy gwarancji. A później okaże się, że cena u dealera i cena on-line jest taka sama, ale u dealera jest mniejszy wybór samochodów (bo mają mniejszy plac, a pierwszeństwo na stocku importera ma sprzedaż bezpośrednia). W większości usług / produktów, kiedy producent wprowadza kanał direct chodzi o wzrost sprzedaży a jednocześnie możliwość nacisku na sieć sprzedażową (i zmniejszenie Im przychodów lub dołożenie obowiązków) tak, aby była pod lepszą kontrolą.
-
Kupiłem w M1: - 2x Opel Astra (G i H): bez uwag - 2x Skoda Octavia II (TDI i TSi): bez uwag - Peugeot Partner: kupiłem od 'partnera' ML w Gdyni. Po 3 tygodniach padł skraplacz. Prezes Spółki będący partnerem ML próbował mnie pogonić z roszczeniem, ale formalne roszczenie + kontakt z centrum technicznym ML skutecznie załatwiły sprawę (zwrot za naprawę). Ostatnio oglądałem samochody w CarNext (czyli po-LeasePlan`ie): niby wszystko OK, ale: - jeżeli kupuje os fizyczna: zgodnie z KC jest rękojmia - jeżeli kupuje Spółka lub JDG: brak rękojmi. a cena taka sama. Sprzedawcy średnio zainteresowani sprzedażą - ceny 'nie-negocjowalne', a po 10-14 dniach na www cena o 3-5% w dół. Sprzedawca oczywiście nic nie wie... Dla zakupu Opla Astra sugerowałbym rundę po ASO. Opel ma bardzo tani leasing pracowniczy i wiele Astra wraca do serwisów po 6-12 m-cach.
-
Myślę, że musisz pomyśleć o większym budżecie. Takie auta pracują, więc przebieg 4.000 km / mc (czyli 50kkm / rok) jest chyba rzadko spotykany, częściej jeżdżą zdecydowanie więcej. W takim budżecie co kupisz w lepszym stanie. Chyba najprostsze z najtańszymi częściami są Traffic/Vivaro.
-
A mógł zabić...
-
Ooo... Mieliśmy taką od 10.2001 do 04.2007; przejechane w tym czasie ~330.000 km, bezawaryjnie (chyba dwa razy nie udało się uruchomić silnika - akumulator i alarm). Jak na tamte czasy b.fajny samochód - z wad to hałas i ilość miejsca na tylnej kanapie. Nasz egz chyba jeździ do dzisiaj, ale nie wiem jaki przebieg wyświetla aktualnemu właścicielowi 200 km ogarniesz - trzeba uważać na koleiny i większe nierówności, ponieważ jest nisko zawieszona plastykowa osłona miski olejowej i można szybko urwać zaczepy. Uważaj na stan turbiny.
-
To od Panka. Auto chyba ma jeszcze rok gwarancji, więc jeśli coś się stanie, to masz pewne zabezpieczenie.
-
Posłużę się cytatem z forum pytamy.pl Średnio typowe drzewo absorbuje odpowiednio 1 tonę dwutlenku węgla na każdy metr sześcienny przyrostu i produkuje przy tym 727 kg życiodajnego tlenu. Na podstawie wielu badań w zakresie intensywności procesu fotosyntezy wynika, że z 1 m2 powierzchni liściowej drzew i krzewów dostaje się do powietrza atmosferycznego w ciągu okresu wegetacyjnego od 0,5 do ponad 1 kg czystego tlenu (O2). Do drzew dostarczających największe ilości tlenu należą: buk pospolity (1,1 kg), klon (1,1 kg), robinia akacjowa (1,1 kg), wierzba krucha i dąb (0,8 kg), lipa i jesion (0,7 kg). Podobne ilości tlenu wydzielają drzewa szpilkowe, takie jak sosna. Jedno drzewo produkuje w ciągu roku tyle tlenu, ile zużywa człowiek w ciągu 2 lat życia. Kupujesz auto => sadzisz drzewo => wyłączasz system S&S. Dla środowiska jest to neutralne, dla Twojego systemu nerwowego dodatnie.