KJO

> Ogólnie to są bardzo luźne rozważania, bo ceny tych "limuzyn" czy to od Audi czy Bmw i innych są po > prostu niskie. > A ewentualny zakup byłby z ciekawości tylko i wyłącznie, pojeździć rok i można sprzedawać. Chyba, > żebym się zakochał to by sobie został i mnie woził do pracy > Podejrzewam, że brakuje mi jaj, żeby kupić takie auto ale temat jest dość ciekawy imho. > A8 w starej budzie to już w ogóle za darmo rozdają, a auto jest dość pancerne. sprawdź ile kosztuje zrobienie rozrządu w tym "cacku" To zrozumiesz dlaczego

> Brakuje tylko, żeby na tablicach było jakieś "MOF...." Właściciel ma takie blachy i jak samochód gra w filmach to ma mof'a tylko samo wyjeżdżanie na drogę z kogutami jest ryzykowne a co dopiero jeszcze na takich blachach...

> IDENTYCZNEGO (nie wiem tylko jakie blachy) mijałem w sobotę w Magdalence To na pewno był ten bo właściciel stacjonuje za Jankami.

> i z szoferem w stosownym mundurze a w niebieskim może być ?

> Warszawski Wilanów tam jeszcze czasami stoi zielony ładny i biały a zdjęcie zrobione naprzeciwko firmy w której czasami pracuje

> Myślałem, że mieszkasz na śródziemnomorskiej > ano bo mieszkam, ale moja mama mieszka na ciechocińskiej

> Foty na dzielni bym powiedział, że spod domu nawet > Też mi szkoda tego Skodzisza za każdym razem, jak jadę Nałęczowską Z bliska widziałem to to tylko > raz. w strasznym stanie jest..

Często przechodzę koło tego samochodu i coraz smutniej mi normalnie, w latach świetności to oczywiście była 100L'ka, teraz z nią coraz gorzej, nawet jakiś jełop się musiał podpisać na klapie za młodu ojciec miał 105tkę z silnikiem renaulta, a babcia miała 120. Ta 120stka zrobiłą przez afik 13 czy 16 lat 12kkm, była autentycznie w stanie mega igła, bez grama rdzy choć stała pod plandeką a nie w garażu ale dobry baranek zrobił swoje. Sprzedałem ją pasjonatowi za 600zł wraz z masą części typu reflektory, błotniki, świece kable i Bóg wie co jeszcze. Wszystko nowe i zapakowane w folie bo dziadek kupował co popadnie, żeby było na zaś w razie żaby. Teraz nie mogę sobie darować, że taką głupotę zrobiłem

> facet dopiero skończył remontować tego Poldka... > Na 100% nie chce go sprzedać tylko robi badanie rynku... Posiada kilka innych Polonezów i mimo > wielu prób wystawiania na allegro żaden nie został sprzdany... > Nie wiem tylko po co to robi?? pewnie po to, że może znajdzie się jakiś bogaty kolekcjoner, który zaoferuje mu jakąś niebotyczną cenę i wtedy go sprzeda

> widzę że Warszafka pozazdrościła zestawu.. > ale to dobrze > tylko kolory to powinny być na odwrót chyba, nasze u Was i Wasze u nas czerwony też jest link do KMKM

> Dzisiaj podczas wizyty w ASO (ASO to zło - tak profilaktycznie ) Peugeot "MPT" w Warszawie > po ponad godzinie stania na hali dostrzegłem na jej końcu coś fajnego nie no piękności

Lwi pazurek 307 2.0 16V 138KM 2004r. Warszawa

1. Jak wyżej, podczas jazdy w pewnym momęcie słychać jakby cichy stukot i samochód zaczyna się rozpędzać jakby pedał gazu był wciśnięty do dechy 2. Winowajcą okazała się pęknięta uszczelka w miejscu w którym linka gazu wchodzi do przepustnicy, podczajazdy uszczelka wpada do przepustnicy blokując ją 3. Uszczelke wyjąć i wyżucić, mój mechanik powiedział że na ***** jest tam potrzebna Nic za to nie wziął więc koszty naprawy = 0zł