Skocz do zawartości

volcan

moderator
  • Liczba zawartości

    10 039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez volcan

  1. > czytaj caly watek > nawet dalem link do prasowki ze takie akcje w WRC to standard > no ale co sie dziwic... nasze lokalne "sloneczko" musi skads kase nazbierac na placenie rat > kredytow za stadion, fontanne itp Tylko że przepis, który cytowała jakaś persona mówi wyraźnie o tym, że pojazd nie musi być identyfikowany na podstawie DR, lecz DR lub innego dokumentu (np. karty pojazdu - też są wszelkie potrzebne informacje).
  2. > kolega szukal i ... masz ogolnie racje tylko ze diagnosta ma wystawic potwierdzenie badania technicznego (tzw. pieczatke) w DR... a skoro go nie posiadasz to on nie moze tego zrobic Bzdura... > podobno tak samo wyglada sprawa jak ci sie skonczy miejsce w DR na pieczatki - to twoim obowiazkiem jest pilnowac zeby bylo gdzie przybic i dokonac wymiany dowodu w momencie kiedy owo miejsce sie skonczylo. Jak nie dopilnowales to potencjalnie masz pecha i sie bujasz z tymczasowymi Druga bzdura. Po to (oba przypadki) istnieje instytucja zaświadczenia o przeprowadzeniu badania technicznego - formatu A4, stwierdzająca dane pojazdu, jego zgodność z przepisami (tj. sprawność techniczną) i określająca powód, dla którego zamiast pieczątki w DR wydawany jest ten dokument.
  3. Pojedź do OSKP i zrób przegląd dzisiaj. Stacji w Zabrzu masz kilka - choćby taka - dzisiaj czynna do 14 Na 100% znajdziesz nawet OSKP czynną w niedzielę.
  4. > Mi wcale nie zależy na serwisowaniu się w ASO Chodziło mi o opór ASO (tj. o to, że nie chcą ruszać hamulców)
  5. W ASO Hyundaia upierali się, że tarcze (przednie) w SF (miał około 130 tysięcy km - a auto waży prawie 2 tony) są w bardzo dobrym stanie, podczas gdy wystarczyło palcem przez tarczę dotknąć rantu i można było od razu stwierdzić, że tarcze są skrajnie zużyte. Mistrzowie mierzyli grubość tarczy razem z rantem... Auto - co ciekawe, ale w sumie normalne - taka jest zasada działania hamulców hydraulicznych - świetnie hamowało i poza kontrolą wizualną nic nie mogłoby świadczyć o tym, że coś jest nie tak i de facto hamulce mogą się w pewnym momencie skończyć. Nie bardzo jestem w stanie zrozumieć o co chodzi z uporem ASO w Twoim przypadku - chyba, że starasz się wymienić tarcze i klocki na gwarancji (w żadnym chyba samochodzie nie podlegają naprawie / wymianie gwarancyjnej) Tarcz i klocków nie musisz wcale wymieniać w ASO - może to zrobić każdy warsztat - ważne, żeby po montażu zweryfikowali jeszcze bicie tarczy (czasem na piaście albo tarczy od wewnątrz coś zostanie i na nowych tarczach pojawia się bicie, czasem nowa tarcza jest wadliwa - różnie bywa), wystawili fakturę dali gwarancję
  6. > Ale mozna tez wjechac na prawy i potem zmienic na lewy. Za to sie chyba egzaminu nie obleje? > A pozatym owszem - mozna wjechac na lewy, ale zeby tak koniecznie trzeba bylo wiedziec ze ma sie pierwszenstwo przed skecajacym w lewo to nie powiem. Bo i niby po co ta wiedza? Żeby np. kierować pojazdem znając przepisy, które to kierowanie regulują Analogicznie - po co wiedzieć, jakie są limity prędkości, jeżeli można jeździć zawsze 30 km/h, albo po co interesować się tymi kwadratowymi tabliczkami przy drogach - można ograniczyć się do okrągłych i trójkątnych itd.
  7. B. Wymuszający w ten sposób pierwszeństwo w większości przypadków nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że złamali przepisy - zakładają, że skręcający w prawo zajmie prawy pas (niesłusznie - może zająć dowolny - chyba że są rozrysowane jakieś linie ciągłe itp., które ruch na takim skrzyżowaniu regulują). Z przymrużeniem oka - świetny sposób na wyklepanie lewego boku auta z czyjejś polisy OC (równie dobry, jak klepanie prawego boku na rondzie).
  8. > To nie takie proste. Zwolnienie z pracy może być na krócej niż 7 dni, ale naruszenie czynności narządu może być dłuższe. Wszystko zależy od opinii znachora. Dokładnie - jeżeli ktoś np. ma jakieś uszkodzenie np. kolana i może poruszać się z kulą w ortezie (albo i bez - mogła nastąpić jakaś zmiana lub uraz drobny, ale trwający dłużej, niż 7 dni), jednocześnie pracuje w biurze przy komputerze, to zwolnienia nie musi mieć - może przecież pracować, bo w siedzeniu i klepaniu na klawiaturze kolano nie przeszkadza. I niby zwolnienia będzie np. 3 dni - na badania, a rozstrój zdrowia może trwać pół roku np.
  9. > oględziny ogólne, tomograf itp. nic poważnego nie stwierdzili, dali zwolnienie z pracy i zalecenie wizyty u ortopedy, efektem czego po kilku godzinach był w domu... Ile zwolnienia?
  10. volcan

    Loeb

    > Pierwszy lepszy > jakiś tekst Dobra akcja Wiadomo, że kary są równe dla wszystkich - ale weź pod uwagę, że głupia awaria (nikt z czołówki niczego takiego nie zaliczył) spowodowała stratę 10 minut. Bez tej kary Kubek byłby tuż za podium i byłby w stanie walczyć o nie. Gdybanie gdybaniem, ale to, że jedzie tak szybko, w tak trudnych warunkach i dosłownie leje mistrzów - jadących znacznie lepiej wspieranymi technicznie autami i teoretycznie o wiele bardziej doświadczonych coś mimo wszystko podpowiada. Z mojej perspektywy dobra postawa Kubicy (wiadomo jak się taka jazda flat out kończyła w zeszłym sezonie) jest też spowodowana ogólnym doświadczeniem za kierownicą - w tym oczywiście prędkościami, do których jest on przyzwyczajony. Mało który zawodnik WRC (może żaden poza Kubicą? ) miał możliwość "podróżowania" (w warunkach konkurencji) samochodem z prędkościami rzędu 300 km/h. Dlatego dla Kubicy jazda na limicie o połowę wolniej mimo wszystko nie dodaje pewnego rodzaju "strachu przed prędkością", jaki może pojawiać się u innych zawodników. Nie jestem fanboyem Kubicy i staram się patrzeć na to obiektywnie - niemniej jednak jest przyjemny widok biało-czerwonej flagi w czołówce i jednak nieco oburza fakt systemowego ignorowania tego faktu przez organizację, która powinna walczyć o fair play w tej dyscyplinie a robi coś wręcz odwrotnego.
  11. volcan

    Loeb

    > kurde gdyby nie te 10 minut kary to by walczył o 3 miejsce w generalce I tak by Kubicy nie pokazali na profilu WRC, w podsumowaniach OS-ów itp. Ciekawa sprawa - 4 wygrane OS-y, 2 drugie miejsca i faceta nie ma w oficjalnym podsumowaniu... Wiadomo, że pieniądze rządzą dużym sportem, ale bez jaj...
  12. volcan

    schodzi clar...

    Źle polakierowane (baza zbyt mocno wyschła przed nałożeniem klaru). Jedynie szlifowanie i ponowne lakierowanie elementu.
  13. volcan

    Wycena szkody

    > 10% traci czyli pewnie 100-200zl drozej zaplaci Tyle, że per auto - może się nie opłacić, jeżeli ma kilka samochodów.
  14. > Co innego, że i bez tego ten silnik jest bardzo cichy, ale strasznie to łyso wygląda i kłuje mnie w oczy Szwagier ma Rio (sedana) i faktycznie dziwnie ten silnik pod maską wygląda Tak, jakby czegoś brakowało.
  15. Kod silnika jest taki sam? Jeżeli tak - 99%, że zamontujesz to plug&play
  16. Uwalony rozrusznik - po prostu żeby zakręcić silnikiem potrzebuje prądu, którego nie dostał z dwóch akumulatorów.
  17. > Powiedział że zapomniał, temat był taki że możemy podjechać i zrobi-i tak się stało, samochód > ścieżkę pokonał bez problemu. Z resztą też przegapiłem w paru autach BT, ot jak ktoś zakręcony > i samochód dla niego jest tylko środkiem transportu, to jest to normalne. Teraz normalne bo > to zrozumiałem, kiedyś tak jak Wy doszukiwałem się drugiego dna. Co nie zmienia faktu, że > baczniej przyglądam się takim bez BT szukając właśnie odpowiedzi "dlaczego"? Ale brak BT zauważony w momencie transakcji (niech będzie, że przed - ale na zasadzie przyjeżdżasz, oglądasz - "panie - nie ma BT" - "o kurka - to pojedźmy na stację i zrobimy") to coś innego, niż "nie robiłem, bo mi się nie chciało ale opuszczę na badanie" - tym bardziej, że rozmowa zapewne telefoniczna (skoro autor silnik na zdjęciach oglądał). Dla mnie taka odpowiedź dyskwalifikuje całkowicie sprzedającego i samochód.
  18. > Stan techniczny jest kontrolowany, ale przeglądów auta nie widują. Też znam takie auta, ale od mniej więcej roku to się mocno ukróciło. Kilka stacji diagnostycznych miało "naloty", kilku diagnostów zatrzymano, zmieniły się całkowicie załogi (diagności) i generalnie auto musi przejechać przez ścieżkę - dokładnie tak, jak piszę - tj. jeżeli jest OK, to przegląd jest podbijany, jeżeli nie - lista rzeczy do zrobienia i zapraszamy po wykonaniu naprawy
  19. > Niemal całe Osiedle Tysiąclecia w Katowicach tak ma (stare budynki). Teść nawet miał taki garaż przez długi czas. O widzisz - nigdy tam nie byłem Trzeba będzie się kiedyś wybrać i oglądnąć garaże
  20. > Taki przegląd można załatwić "zaocznie". Na przegląd jedzie wtedy sam dowód. Tyle, że na szczęście ten proceder jest zastępowany co najwyżej niezatrzymywaniem DR w czasie BT - na zasadzie "zrób pan to i to i przyjedź" - bez żadnej opłaty.
  21. > Akurat w przypadku emerytów różne dziwactwa wcale mnie nie dziwią. - ale ja odpowiadałem Koledze, który stwierdził, że miał przypadki, iż właściciel po prostu zapomniał - a jeżeli ktoś otwarcie twierdzi, że mu się nie chce jechać na BT, to raczej nie zapomniał o jego przeprowadzeniu, tylko albo faktycznie jest bardziej leniwy, niż wszelkie normy przewidują, albo wie, że auto nie przejdzie BT, więc woli sprzedać "na głupka", niż ze świadomością potwierdzoną wynikiem BT, że jednak auto nie jest wcale sprawne. Co do magii pieczątek - takie oferty, jak ten Ford kupiony przez AŚ przecież na pierwszy rzut oka nie jest skierowany do osób, które chcą jeździć czymś w miarę choćby sprawnym technicznie, tylko dla takich, którzy liczą na to, że to np. da radę przewieźć jakiś towar na budowę itp. (mocno by się zdziwili...), albo po prostu i tak mają w 4 literach to, czy przeżyją najbliższą wycieczkę a i tak z utratą DR liczą się non stop - bo według mnie pierwsza kontrola drogowa przeprowadzona w dzień = zatrzymany DR. Diagnosta, który coś takiego podbija to idiota - szczególnie, że proceder podbijania "zaocznego" prawie zanikł - auto musi istnieć i być w stanie przejechać przez ścieżkę. Nie znam nikogo, kto by się podstawił w ten sposób, żeby DR takiego auta podbić (widząc to auto) - to jest po prostu strzał w stopę ogniem ciągłym AK-47 Żeby było śmieszniej - sam znam przypadek diagnosty, który po prostu mówił, co zrobić ale i tak wszystko przepuszczał a właśnie Escorta kombi nie przepuścił (a auto należało do bardzo dobrego znajomego tego diagnosty) - auto widziałem na własne oczy i było w lepszym stanie wizualnym, niż to z filmu
  22. > Ja widuję na co dzień. W bloku? Nowy budynek? Faktycznie - przypomniałem sobie, że raz widziałem garaże na poziomie "0" w dość starym bloku - był to kiedyś "dyrektorski" blok którejś kopalni (tak twierdzili). Garaże były klaustrofobicznie niskie i miały maciupkie bramy wjazdowe (Hyundai Coupe ledwo przechodził po złożeniu lusterek).
  23. > Moim zdaniem ten film to sciema i nikt by nie podbil przegladu temu autu, nawet u mnie na wsi nie ma szans to przejsc. Ciekawe, bo są zdjęcia DR i pieczątki, są zdjęcia kwitka wydawanego teraz przy BT... Myślisz, że dziennikarze sfabrykowali to i postanowili oczernić bezpodstawnie istniejącą faktycznie OSKP?
  24. > Nie zgodzę się. Są jeszcze warianty, że przy sprzedaży okazuje się, że BT nie ma , skończył się kilka,kilkanaście dni temu, pomimo, że z autem wszystko w porządku, bo sprzedający po prostu zapomniał (kupiłem tak 3 auta, gdzie na BT uwag 0 a BT nie było, ot zapomniało się sprzedającemu). I twierdził, że nie zrobił, bo mu się nie chciało jechać, ale opuści na BT?
  25. > Nie każdy garaż jest podziemny... W budynku wielorodzinnym innego jeszcze nie widziałem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.