Skocz do zawartości

volcan

moderator
  • Liczba zawartości

    10 039
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez volcan

  1. volcan

    Zatrzymany DR itd.

    > Pojechałes na lawecie na badanie? Bezpośrednio mnie to nie dotyczy - ale z zeznań kuzynki - auto pojechało na lawecie do warsztatu (z miejsca kolizji) a OSKP graniczy przez płot, więc nie było problemu. > Nie nie możesz - przynajmniej wg policji i WK z Lublina.
  2. Samochód po kolizji ma zatrzymany DR ze względu na uszkodzoną szybę czołową. Na pokwitowaniu zakaz jazdy oraz wskazanie przyczyny zatrzymania (czyli rozbita szyba przednia). Szyba wymieniona, zaświadczenie z OSKP oczywiście jest. Czy z tym zaświadczeniem i pokwitowaniem można się samochodem poruszać do momentu odzyskania DR (wędruje między miastami), czy nie ma takiej możliwości?
  3. volcan

    Kosiara

    Mam kosiarkę NAC-a LP46-475H (silnik NAC-a - górnozaworowy 4,75 KM, żeliwna tuleja). Nic nie odpadło, nic się nie zepsuło, kosiarka działa bez problemu i - co mnie zaskoczyła - jest niesamowicie oszczędna. Na zbiorniku paliwa koszę dobre 40% więcej, niż sąsiad, który ma kosiarkę z silnikiem B&S. Przypuszczam, że jeżeli kupisz wyższy model (z wyrzutem bocznym, dłuższym nożem, napędem itp.) też będziesz zadowolony. Co do silników... Ojciec miał dwie spalinówki - jedną z silnikiem Tecumseha, drugą z B&S. Obie wyzionęły ducha po 3, czy 4 sezonach, a nie miały jakiegoś nieprawdopodobnego areału do koszenia. W Tecumsehu pękł wał (prawdopodobnie wada fabryczna tego egzemplarza) - oczywiście po gwarancji. Silnik był totalnie zdemolowany i kosiarka trafiła do serwisu w ramach rozliczenia za serwis tej z silnikiem B&S. Ten silnik z kolei zaczął najpierw potwornie kopcić, potem - po naprawie - kosiarka była coraz słabsza, w końcu zaczęła się zatrzymywać na dłuższej trawie i trafiła na złom. BTW mam też kosę spalinową NAC-a BP520-27T i też doskonale spełnia swoje zadanie. Fakt faktem - na samym początku uszkodziłem głowicę koszącą (uderzyłem przypadkiem o kawałek gruzu - porządkowałem kupioną działkę i było mnóstwo takich niespodzianek w trawie po pas) - zastąpiłem ją innym typem z łatwym nawijaniem żyłki i jest super. Najbardziej upierdliwa rzecz w tej kosie, to szelki (aczkolwiek jak już się je założy - można spokojnie kosić). Dla równowagi - podkaszarka elektryczna NAC-a rozsypała się ojcu zaraz po zakupie (głowica - niewymienna właściwie) i w końcu podkaszarka trafiła na śmietnik. Moja teoria jest taka - droższa chińszczyzna (jak te wyższe modele kosiarek, podkaszarek, pilarek itp.) jest w porządku - można trafić jakiś szajs, ale system gwarancyjny polegający w 90% na wymianie na nowy egzemplarz tak naprawdę eliminuje te słabe egzemplarze. Tańsze modele tanich marek... No cóż... Komentarz jest zbędny
  4. > Może ktos zna przyczynę ? Regeneracja na "byle czym" - czyt. chińskie wkłady (kosztują mniej więcej 3 stówki - czasem ciut drożej...) nie wytrzymują warunków pracy turbosprężarki. Albo zmienić warsztat - jest szansa, że zrobią ciut lepiej (ale gwarancja idzie papa), albo kupić nową turbosprężarkę (bo niektórych po prostu się nie regeneruje, bo nie ma nawet oryginalnych części a chińszczyzna - sam już wiesz...).
  5. > A proszę, TV 32 dla zobrazowania proporcji Są też zaokrąglone kanały teletechniczne - nie zwykłe kanciaki, tylko naprawdę estetyczne rozwiązania. Można je do tego pomalować na kolor ściany (każda farba trzyma się tego bez problemu), do tego cena dwumetrowej listwy wynosi 10-15 złotych. Na pewno są takie listwy w Bricomanie (tam kupowałem kilka sztuk), w innych marketach pewnie też.
  6. > Rozumiem, że ważny jest klient i kasa. Ale troszkę się zdenerwowałem Z drugiej strony, gdyby facet o 9:00 powiedział klientowi, że auto już jest właściwie sprzedane, a Ty zadzwoniłbyś o 10:00 (albo i nie zadzwonił wcale - bardziej popularny sposób "rozwiązania problemu"), że jednak się rozmyśliłeś...
  7. > nie wiem, zobaczymy, najwyżej wywalę, rozbiorę na części pierwsze i wypoleruję i polakieruję > Sądzę, że moje żółkły, bo 15 lat jazdy dobrze je wypiaskowały No właśnie dlatego one żółkną "Kończy" się fabryczny filtr UV, polerka zdejmuje jego resztę razem z żółtym plastikiem a potem słoneczko i żarówki robią swoje
  8. Pastą mogę zrobić za 30 PLN komplet - kolejne wizyty (aż klosza braknie) z 10% zniżką Tak poważnie - jakość obróbki pastami wszelkiej maści widać już po kilku myciach auta i kilku parkowaniach w większym słońcu. O efekcie pasty po zimie nie będę przez grzeczność wspominał
  9. > Jeśli nie zostawia zaliczki to się mówi, że jak się trafi klient z gotówką to samochód będzie > sprzedany. Jeśli się z gościem umawia to nawet bez zaliczki słowo obowiązuje, no chyba że ktoś > robi z gęby holewe i dobrze mu z tym. Zaliczka nie zobowiązuje do zakupu. Na drugi dzień człowiek może przyjechać i zażądać zwrotu zaliczki, którą musisz wypłacić. Co innego zadatek
  10. > Powiedzmy ze sprzedajecie samochód. Był klient pojeździł oblookał fura mu spasowała, ale chce ją > następnego dnia zabrać na jakiś zaprzyjaźniony warsztat. (bo dzień przyjazdu to niedziela). > Wstępnie ustalacie cenę - niższą od tej z ogłoszenia. > Ale w między czasie pojawia się inny klient który po oględzinach ze znajomymi mechanikami > blacharzami itd od razu chce kupić furę i daje powiedzmy 500 pln więcej. A pierwszy kupiec po > za słowem nie zostawił nic. > Komu sprzedajecie? (AHa na razie nic nie sprzedaje pytam tylko ) Jeżeli pierwszy nie zostawił zadatku (nie zaliczki - tylko zadatku), to drugiemu. Pierwszy na drugi dzień przypomni sobie, że akurat kupił coś innego, albo jednak nie jest zainteresowany i zostaniesz z autem.
  11. Miałem dwa przypadki - raz się zdenerwowałem i zostawiłem faceta z fakturą za przegląd samochodu do zapłacenia, za drugim razem spytałem, czy będę bardzo zły, jak porównam stan auta faktyczny z tym, który jest opisany w ogłoszeniu i potwierdzony telefonicznie... Okazało się nagle, że samochód ma kilka "niedużych" wgnieceń, klima jest "do nabicia" i pasowałoby wymienić tylną lampę, bo jest sklejona taśmą a wnętrze "pan wie jak to jest w autach z Włoch"...
  12. Wszystko pięknie, tyle, że różnice nie sięgają "paru złotych", lecz kilkuset...
  13. > Muszę kupić nowy fotelik dla dziecka (9-18kg) i obczaiłem w sklepie internetowym interesujący mnie > model (maxi-cosi tobi) tylko zastanawiam się czy nie lepiej go gdzieś najpierw przymierzyć do > auta. Czy komuś się zdarzyło że fotelik nie bardzo pasował do fotela/pasów? Akurat Tobi jest jednym z najbardziej pasujących do samochodów (miałem problem w jednym aucie, w drugim mam regulowane oparcia tylnych siedzeń, więc pasuje każdy). Niemniej jednak - warto przymierzyć fotelik nie tylko ze względu na geometrię siedzenia, ale też długość pasów bezpieczeństwa
  14. > znalazłem na ich stronie - kupiłem chyba tę pastę i ten protektor UV I chce Ci się po każdym myciu samochodu smarować reflektory tym siuwaksem? Przecież to jest najnormalniejszy w świecie wypełniacz na bazie jakiegoś wosku, może z jakimś mega-nano-hiper-ultra dodatkiem, niemniej jednak nie jest to nic trwałego.
  15. Jedyne sensowne rozwiązanie. Każde inne to tymczasowe ścieranie oksydacji i de facto pogłębianie problemu.
  16. > Brać? Ja bym brał - na pewno będzie to lepsze, niż auta z lat 90-tych + pakiet startowy
  17. > Taki złomik na Alledrogo leży za 2tys. A co to jest? BX?
  18. > Mam konkretne pytanie - jak macie rozwiazane ogrzewanie przestrzeni, ktora prowadzi z parteru na > poddasza? > U mnie beda calkiem masywne schody betonowe i jesli nie umieszcze tam grzejnika, to teoretycznie > temperatura bedzie o kilka stopni nizsza niz w pokojach. Zastanwiam sie czy wplynie to jakos > negatywnie na komfort i czy jednak dolozyc grzejnik na polpietrze (czy jak to sie nazywa) > Na calosci bedzie podloglowka wiec i ten grzejnik bym wpial w rozdzielacz od podloglowki... Klatka schodowa jest oddzielona drzwiami od części mieszkalnej? Jeżeli tak - bez grzejnika zimą będzie znacząco chłodniej. Jeżeli jest otwarta na mieszkanie - nie zauważysz żadnej różnicy (może 1-2 stopnie w miejscu najbardziej oddalonym od najbliższych grzejników).
  19. > w rozważaniu jeszcze Santa Fe - ale jakoś nie mogę dogadać się z hultajem ix 35 - trochę za mały To rozważasz Santa Fe, czy ix 35 - bo to dwa zupełnie inne samochody Bardzo podobnym (rocznik 2011-2013 chyba - ale morda jak w tym, który pokazałeś) Pajero jeździłem w kraju, w którym nie ma dobrych dróg i było tylko ciut lepiej, niż w Hiluxie, który doprowadzał pasażerów tylnej kanapy do choroby morskiej... W każdym razie w Pajero też nie dało się napić piwa w czasie jazdy (oczywiście jadąc na prawym... - na lewym nie pijam, na tylnej kanapie takich sztywniaków nawet nie próbuję ).
  20. > Jest jeszcze jedna opcja. Autko dwuosobowe, dostawcze do 2tys. Jakieś Kangoo, Berlingo, Combo... Dostawczak za 2 tysiące będzie totalnie zajeżdżony - tak bardzo, że nawet "na VAT-1" nie opłacało się trzymać poprzedniemu właścicielowi - i w to bym się nie pchał, chociaż może udać się trafić coś w miarę jeżdżącego. Oczywiście też będzie poobijane, zardzewiałe, środek będzie straszny i trzeba liczyć się z wadami typu niedziałający osprzęt elektryczny, jakieś braki wyposażenia itp. itd. No i jeszcze jedno - w takim budżecie (osobowy za 1200 / dostawczy za 2000) na pewno auto będzie miało wypowiedziane OC i z przeglądem będzie krucho.
  21. > Za 1200 to raczej nie pojeździ Jak odpali i ruszy, to kilka miesięcy pojeździ Blacharsko będzie dramat, środek jak po przejściu frontu, ale powinien jeździć.
  22. > Da się coś sensownego w tym budżecie kupić, tak żeby nie zepsuło się po 5 kilometrach? Lanos Ewentualnie Matiz, jeżeli Lanos za duży. Za taką kasę każde auto będzie na pewno mniej lub więcej skorodowane, ale mechanicznie powinno być OK.
  23. > Kuzyn, mechanik w Mercedesie odradzal zakup A-klase. Nie będę przytaczał użytych przez niego przymiotników bo mógłbym bana dostać. W Mercedesie - Mercedesie, czy warsztacie specjalizującym się w Mercedesach?
  24. > Nie wiem czy jest taniej jak trzeba drugie roboty włożyć , robiłem niedawno sam rozbierając tylko przód Nie wiem - może mając podnośnik kolumnowy i ileś tam lat doświadczenia w tym temacie uznali, że tak jest szybciej / łatwiej itp. Silnik na pewno był wymontowany - sam to widziałem, poza tym, że dziwnie stało (morda w górę), auto nie wyglądało na "wypatroszone", więc nie wiem jak go wyciągali i ile roboty do tego trzeba. > Ja tam nie wiem, ale mamy A klasę od kilku dobrych lat i nie sprawia większych problemów I niech tak pozostanie, bo to fajne, przestronne autko, tylko jak zacznie się sypać...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.