Skocz do zawartości

Fidel71

użytkownik
  • Liczba zawartości

    2 296
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Fidel71

  1. > niczym. pytanie jak załatwisz kwestię płatności za samochód. Jak to jak? Gotówką, w czym problem? Jak wysoka kwota to do banku i wpłata na moje konto. > no. może. > tak. ale bez przesady: poprostu zawsze się uważnie przyglądam czy nie budzi podejrzeń. A ja się w życiu nikomu nie przyglądałem. Kupiec dawał dowód, pisaliśmy umowę i po sprawie. NA drugi dzień z umową szedłem na WK zgłosić sprzedaż, do TU zgłosić sprzedaż i reszta to nie mój problem. Na umowie piszę oprócz daty godzinę sprzedaży i od tego czasu nie interesuje mnie co się dalej dzieje z pojazdem. Co więcej, WK to widzi i wie. Jak zostanie wykorzystany do przestępstwa i do mnie przyjdzie policja to wyjmę umowę i powiem że nic więcej nie mam w temacie do dodania. Bo rzeczywiście bym nie miał.
  2. > to prawda. ale tym samym zostajesz w ręku z nieważną umową. i cholera wie jakie wałki ludzie > wymyślą, żeby to wykrzystać. A czym się różni sprzedaż samochodu na lewy dokument tożsamości Białorusinowi od sprzedaży Polakowi? Polak też może przyjść np. podrobionym D.O. lub dowodem Kolegi, który jest łudząco podobny, a zdjęcie sprzed 8lat w dowodzie. Czy wówczas też by Ci przyszło do głowy sprawdzać wiarygodność dokumentu?
  3. > Instruktorzy czy egzaminatorzy nie mają problemu ocenić czy kursant wykonuje lewoskręt bezpiecznie > czy nie, a siedzą przecież po prawej stronie auta. Nawet ja jak jestem pasażerem to w mieście > widzę co się dzieje na drodze. Uważasz, że w tej sytuacji anglik skręci równie bezpiecznie, co LHD? nieregulaminowy obrazek L.
  4. Fidel71

    Problem z kunami

    > Witam, > mam problem z kuną lub z kunami, notorycznie odwiedzają u mnie komorę silnika. Dostęp mają łatwy > jak to w Punto 2, zreszta u brata w AR też goszczą w zimne noce. Póki co nie wyrządziły > żadnych szkód, poza ubłoconymi komorami silników. Widocznie włoskie wynalazki mają nie smaczne > tworzywa sztuczne Chcę z nimi powalczyć, na początku stosowałem kostki WC. Pomagało, ale > obecnie nawet świeże kostki nie pomagają. Co sądzicie o elektronicznych odstraszaczach? Daja > radę? Czy też po jakimś czasie kuna się uodparnia na to? pozdrawiam Mnie parę lat temu wchodziły pod maskę jednego z samochodów koty. Szkód również nie było ale szlag mógł człowieka trafić jak zastawał parę razy w tygodniu ubłoconą komorę silnika. Do tego świadomość, że zwierz przedziera się w takich miejscach, gdzie łatwo o przerwanie kabla, wyrwanie wtyczki czy też zrobienie zwarcia na akumulatorze. Zastosowałem patent z wkładaniem pod maskę półmiska z sokiem cytryny. Było to dość upierdliwe, ponieważ wieczorem musiałem o tym pamiętać, by wsadzić, a rano by wyjąć. Niczym emeryt wsadzałem sobie kartkę przed zegary Patent stosowałem około 3 miesięcy - mniej więcej od połowy zimy do wiosny połowy. Potem na próbę przerwałem. Ale efekt był taki, że od tego momentu już żaden zwierz nie zagościł pod maską.
  5. > Wyprzedzanie nie jest najłatwiejsze, ale można. Nie robi się tego nagle wyskakując komuś zza tyłka, > a z pewnej odległości. Tak, zwłaszcza w polskich realiach z pewnej odległości. Jak chcę zachować odstęp od tira jadącego przede mną, to za minutę mam już przed maską ze dwóch zniecierpliwionych i tak w kółko.
  6. > Ale wypowiadasz się jakbyś natłukł w nich najmarniej 100 tys mil. A gdzie zrobiłem błąd w wypowiedziach? Czy trzeba jeździć anglikiem, by wiedzieć, że potrzeba wymienić lampy, lusterka, prędkościomierz? Czy trzeba nim jeździć, by wiedzieć o utrudnionym wyprzedzaniu?
  7. > Nie umiesz bezpiecznie wyprzedzać, skoro tak twierdzisz Pewnie nie, pewnie dlatego, że nie jeździłem anglikiem. Wiem natomiast, że siedząc na siedzeniu pasażera w aucie RHD i jadąc za tirem nie mam szans dojrzenia czy coś jedzie z przeciwka.
  8. > To czy ktoś wyskakuje na dzwona czy nie, to nie kwestia umiejscowienia kierownicy, a głupoty > kierującego > Dla mnie jazda anglikiem po PL jest tak samo bezpieczna jak "Europejczykiem"... nigdy nie miałem > problemów... prosta sprawa - jak nie widzę to nie wyprzedzam... Jadąc za Tirem to wyznając ten argument, że jak nie widzisz to nie wyprzedzasz, to może sie zdarzyć, że pojedziesz za nim ze 100km, bo nigdy nie będziesz widzieć.
  9. > po co zmieniac wszystkie angliki maja podwojna skale nie będę udawał eksperta od Anglików, bo nim nie jestem ale raz w życiu siedząc w angliku zauważyłem, że owszem, skala jest podwójna ale mile są "normalnej wielkości", a km są ledwie widoczne, powiedziałbym wręcz, że są symbolicznej wielkości. Nie wiem czy w takim kształcie to przejdzie przez polskie przepisy.
  10. > Ok - jest różnica. Ale co z tego? Dlaczego niby to niezgodne z przeznaczeniem? Tak samo dbasz o > auto niezależnie po której stronie drogi jeździsz i niezależnie po której stronie auta masz > kierownicę. A w jaki sposób przeprowadza się wymianę prędkościomierza z mil na km? Czy sama wymiana licznika wystarczy, czy jeszcze potrzeba wymienić / przeprogramować np. komputer w celu podawania sygnału z czujnika w kilometrach? A nowe reflektory? A lusterka? Znając producentów to się uczepią czegoś i wykorzystają do anulowania gwarancji.
  11. > a jak kupisz auto w salonie w PL i pojedziesz nim na wakacje do UK to tez tam gwarancja nie > obowiazuje? > Bzdura Ale nie widzisz różnicy pomiędzy przejazdem przez jakiś kraj tranzytem, a zakupem tegoż pojazdu w celu wyłącznej eksploatacji w kraju o ruchu przeciwnym?
  12. Ten, kto to przyklepnął powinien do końca życia pracować w kamieniołomach. Producenci aut dość jasno podchodzą do tej kwestii, bo jest podział na auta dla ruchu lewo i prawostronnego. W tym momencie jeżeli w ruchu prawostronnym eksploatuje się auta dla ruchu lewostronnego to jest to po prostu wykorzystanie pojazdu niezgodne z jego przeznaczeniem. W takim razie zadaję otwarte pytanie czy jeżeli kupię auto z RHD jeszcze na gwarancji i zarejestruję je w PL to czy stracę gwarancję? Bo jest to użytkowanie auta niezgodne z jego przeznaczeniem.
  13. > Z Twojej strony nie , ale sprawdz czy taka osoba istnieje i czy ma prawdziwy dowód osobisty... > Chociaz przyznam ze dwa razy sprzedałem obcokrajowcowi który mi rzucil jakiś dokument i nie > sprawdziłem Jako sprzedajacy nie mam obowiazku sprawdzac autentycznosci dokumentu, bez przesady. Jak ktos daje falszywy to on popelnia przestepstwo, nie ja.
  14. > A niech sobie ma. Ja czegoś takiego już więcej nie kupię To się nazywa profanacja marki. Mi BMW przywodzi na myśl piękny klang silnika 6cyl , który rozpoznam z zamkniętymi oczami ze 100m. BMW miało bardzo charakterystyczny ten dźwięk R-6tki i jeżeli słyszę dziś o tym, że dają 3 cyl. do jakiegokolwiek modelu to uciekam czym prędzej.
  15. > Jeżdżę teraz autem które ma zasilanie w gnieździe zapalniczki również po wyłączeniu zapłonu ( Skoda > Rapid ) > W gnieździe siedzi ładowarka mikrousb z ozdobną diodą ( ładowarka kupiona na Orlenie ) > Czy całodzienne / całonocne przebywanie takiej ładowarki w gnieździe nie będzie miało wpływu na > akumulator. > Dioda to zapewne pryszcz ale sama ładowarka nawet bez podpiętego telefonu też coś prądu pobiera. Mnie taka ładowarka (też z diodą) zrobiła zwarcie w obwodzie zapalniczki i poszedł bezpiecznik. Od tego momentu wyleczyłem się właśnie z takich wynalazków made in China.
  16. > Gdyby to było wolnossące 1.8 130KM ale nadal na 3 cylindrach, to pisałbyś to samo? Myślę, że by nie było, bo żaden konstruktor by nie wpadł na to, by do auta osobowego projektować tak dużą pojemność na 3 cylindrach.
  17. > Właśnie żadna, więc to nie jest wysilony ani skomplikowany silnik, jak to wielu wolnossakofilów > twierdzi. > Zwłaszcza ci, to już w TD skomplikowania się nie dopatrują. Tylko, że jest pewna różnica pomiędzy T-Jet 1.4 120KM lub nawet 1.4 150KM i 4 cyl. a Pure Tech 1.2 130KM i 3 cyl. Bym powiedział, że dość znaczna to różnica.
  18. > Po raz dziesiaty napisales to samo > Nie chcesz to nie kupuj tych silnikow, ale to i tak nic nie zmieni. > Koncerny samochodowe ida ta droga i obawiam sie, ze to sie szybko nie zmieni (o ile w ogole). > To czy mi sie to podoba czy nie to inna kwestia. > Najzabawniejsze jest to, ze w ramach "prostestu" kupiles diesla, ktory jest jeszcze bardziej > skomplikowany niz taka turbobeznyna. > Z reszta ten 1.6TDI chyba do najbardziej udanych tez nie nalezy. Ale rozmawiamy o Dieslu czy o benzynie w tym wątku? Druga sprawa - to nie zaglądaj mi w kieszeń - stać mnie to kupiłem Diesla. Trzecia sprawa - gdzie ja napisałem, że uważam TDI za prostsze konstrukcyjnie, niż TB silnik? Próbujesz mnie zdyskredytować wkładając mi w usta coś, czego nie powiedziałem. Wręcz napisałem parę pięter wyżej, że gdybym tłukł 50kkm rocznie, to w życiu bym diesla nie wziął, a mocną benzynę wolnossącą + LPG. Wyszłoby taniej, niż jakimkolwiek Dieslem przy cenie gazu obecnie poniżej 2zł/L.
  19. > Ciekawe czy Koledzy "autokącikowicze" potwierdzają problemy opisane w poniższym artykule Czyżby > cały koncern VW, ze względu na używane jednostki napędowe TSI/TFSI, miał poważny problem? > Quote: > Po artykule o kłopotach z silnikami koncernu Volkswagen, które zużywają nawet 2 litry oleju na 1000 > km, Czytelnicy potwierdzają, że problem jest duży i wcale nie jednostkowy. Oto listy > użytkowników aut z jednostkami TSI/TFSI... > Artykuł nomen omen w niepopularnym (oskarżanym o korupcję - sponsorowane artykuły) czasopiśmie : > Auto Świat > Wcześniejszy, równie ciekawy artykuł : > Auto Świat A jak na ironię w wątku obok wszyscy mówią, że się czepiam turbobenzyn pod kątem ich awaryjności
  20. > Gdzies czytalem, ze ten silnik jest projektowany na ok 250kkm. > Dla mnie w zupelnosci by wystarczylo To krótkowzroczność. Bo np. dla mnie jako potencjalnego kupca/drugiego właściciela takiego samochodu byłby to argument na nie. I masa ludzi będzie się bać tego silnika z przebiegami >150tys km co w prostym przełożeniu będzie miało wpływ na ceny na rynku wtórnym. Także Ciebie jako pierwszego właściciela dotknie ten problem, bo może się okazać, że ten samochód będzie po 5 latach wart 1/5 ceny nowego. Pominę łaskawie czy w ogóle i jak długo będzie się ona sprzedawał. Wracając do samego silnika to zapewne da się jeszcze mocniej pierdnąć z turbo i osiągnąć np. 150KM. Tylko czy nadal wszyscy tu obecni będą uważać, ze wszystko w porządku, że to znak czasów, że wszystko tak dopracowane, że nic się nie stanie? Honda już 15-20 lat temu potrafiła z wolnossącego silnika 1.6 osiągnąć 160koni. To nie jest żaden znak czasu zatem, żeby dokładając turbo tyle osiągnąć. Owszem, w b serii 1.6 Hondy było DOHC VTEC czyli ździebko bardziej rozbudowana konstrukcja ale lata eksploatacji pokazały, że absolutnie bezawaryjna. No i przede wszystkim brak tam było drogich podzespołów typu turbo, dwumasy, która coraz częściej zaczyna gościć w silnikach benzynowych. Turbo w benzynie znacznie wpływa poprzez obniżenie max. momentu obr. na szybkość zużycia dwumasy. Idźmy dalej - Alfa Romeo w silnikach TS w już Alfie 146/145 w połowie lat 90tych robiła 1.6 120KM. Również wolnossące. Rover do Poloneza dostarczał silniki 1.4 103KM już w 1995r. - 20 lat temu. Powiedzcie mi zatem co to za kosmiczna technologia taki np. T-Jet 1.4 120KM? Do silnika Rovera 1.4 103KM sprzed 20 lat gdyby dołożyć Turbo to by miał lekko te 120koni więc gdzie tu technologia wspołczesna? Toyota Corolla E12 - już 15 lat temu 192KM z 1.8 wolnossącego. To więcej, niż 100koni z litra. Bez turbo. Z jednym się zgodzę - żeby nie być posądzonym o fanatyzm. Silniki TB z racji przebiegu krzywej momentu na pewno przy spokojnej jeździe palą mniej, niż analogiczna benzyna wolnossąca. Tylko, że akurat ja jestem z tej grupy użytkowników, że wybierając silnik benzynowy pogodziłbym się z litr wyższym spalaniem /100km w zamian za bezawaryjność i prostotę konstrukcji takiej jednostki. Acha i jeszcze jedno - ktoś tu powołał się na argument ceny - że auta z małym TB silnikiem są tańsze z uwagi na mały silnik, a ich poprzednie generacje z większymi silnikami były droższe. Bzdura - auta są coraz droższe i z coraz mniejszymi silnikami. Przykładowo Golf VII z dychawicznym 1.2 TSI 85KM startuje od 62500zł. Najtańsze 1.4 122KM to już 73000zł To są okazje cenowe?
  21. > Popieram Kolegę z całą stanowczością. To co zrobiła UE z motoryzacją to kiła i mogiła. > Turbopierdziawki rodem z kosiarek... Dlatego następnym moim autem po Scenicu będzie prosto z > hameryki Chrysler Voyager z 3,3 lub 3,6 V6. Raz się żyje, a co... Milo widziec, ze nie jest się samemu wobec tłumu
  22. > To jak oglądasz ten program to jeszcze zacznij zwracać uwagę jakim urządzeniem dokonują pomiaru. > To co było tutaj testowane to wideo rejestrator, a on faktycznie nic poza obrazem i prędkością > radiowozu nie mierzy. > Jeśli dołożysz do tego radar to masz wskazania jazdy radiowozu i pojazdu przed nim a nawet i za > nim. A to mnie zaskoczyłeś, naprawdę. Myślalem, że używają wyłącznie wideorejestratora. Podrzuć jakiś link, chętnie obejrzę
  23. > Duże wymiary silnika są dla Ciebie ważne? Spędza Ci to sen z powiek? > A może ważna jest niezawodność silnika, czy ogólnie napędu, a ta jak pokazują doświadczenia > użytkowników, nie zależy wprost od pojemności, liczby cylindrów, układu silnika czy jego > skomplikowania. > dranio Po prostu źle bym się czuł psychicznie pakując po dach takiego P5008 na wakacyjny wyjazd z rodziną wiedząc, że to wszystko będzie napędzał agregacik 1.2L. Miałbym wrażenie, że go po 100km zamęczę.
  24. > zależy w jakiej są odległości, bo jak 5 metr to jest to wykonalne, ale jak 200, 500 ... no cóż dlatego pomiar powinien mieć miejsce prawie, że jadąc zderzak w zderzak. Ale jak widzę Uwaga Piraty to na każdym praktycznie pomiarze odległość między radiowozem, a ściganym jest ze 200m jak nic. Pogratulować policjantom wyczucia prędkości własnej i sprawcy.
  25. > no popatrz, a jak w styczniu kupowaliśmy z żoną samochód klasy B i żona jeździła, to na jeździe > próbnej popsuła czterocylindrowy 1.2 w swifcie, a 1.0 Ecoboost w fordzie jakoś wytrzymał Zdolna Żona, pozazdrościć...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.