Fidel71
użytkownik-
Liczba zawartości
2 296 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Fidel71
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 17
-
Poszukiwania samochodu czesc kolejna -Peugeot 508
Fidel71 odpowiedział SzefSzefow na temat - Motokącik
Czy stopień twardości plastików jest naprawdę głównym wyznacznikiem w przypadku zakupu 4 letniego samochodu z silnikiem diesla? Martwiłbym się innymi rzeczami. -
Dziwne podejście.
-
Widzę,że nieźle wam mózgi wyprał,skoro od razu przywołujecie skojarzenia z jego osobą.
-
W sumie 8tys zl wydatków na 2 rzeczy nazywasz "tylko tyle"?
-
Naprawdę to takie istotne w używanym samochodzie? Stan techniczny cię mniej interesuje?
-
Podejrzewam,że nie stoi nic na przeszkodzie, by stworzyć silnik 0.7L o mocy 120KM. 2 turbiny i po sprawie. Następnie wsadzić takie coś do segmentu C lub D. Pytanie tylko o żywotność takiego zestawu oraz o to jak to pojedzie jak padnie turbina lub 2. Dojedzie o wlasnych silach do ASO? Czy mocy zabraknie i jedynie na pierwszych 2 biegach bedzie miec sile.
-
Zależy jakie auto. Nie każde wciąga prąd na postoju. Kwestia czy stał na alarmie,pod chmurką czy w garażu, jak stary był aku w momencie pozostawienia na pół roku.
-
Znam takich, co mówią o swoim samochodzie "bardzo dobry stan", a przejeżdzając po bruku słychać każdą część zawieszenia z osobna. Autko jedzie, kółka się kręcą więc wszystko super. Nie mówię, że u ciebie tak jest ale musiałbyś naprawdę uczciwie podejść do tematu, żeby zweryfikować stan 10letniego samochodu i zestawić go z 3 latkiem, o takim samym przebiegu.
-
Jest jedno ale. Dzisiejsze samochody przejeżdżają przykładowo 200kkm niekiedy i w 3lata, co nie jest w zasadzie niczym niezwykłym, powiedziałbym, że niemal normą w niektórych firmach. 20-25 lat temu takie przebieg robiło się 10-12 lat. A zmierzam do tego, że jest różnica jest znaczna w zrobieniu 200kkm w 3 lata i 12 lat. Po 3 latach i 200kk auto jest jeszcze świeże, bez względu na przebieg. Przeważnie jeździ tylko z kierowcą. Musi mieć też na czas przeglądy/naprawy/wymiany, przeważnie jeszcze na gwarancji, więc nikt nie oszczędza. 200kkm w 10 lat to już inna bajka. Dlatego też nie jest wcale powiedziane, że dzisiejsze samochody są na równi z trwałością w tych starszych. To ocenimy dopiero za jakieś 10 - 15 lat.
-
Kolego, w czym diametralna różnica? W takich banalnych częściach jak przewody/węże? Tam nie ma żadnej technologii,wystarczy użyć do produkcji takiego przewodu odpowiedniej jakości gumy,jeśli potrzebs to w oplocie i taka część może służyć praktycznie do śmierci pojazdu. Tutaj producent ewidentnie dał ciała z jakością.
-
Drogo. Drogo, bo biorąc pod uwagę klasę pojazdu,jego młody wiek i w sumie niewielki przebieg to tego rodzaju usterka (pęknięty przewód) nie powinna się zdarzyć. Miałem samochody nastoletnie z przebiegami ponad 300kkm i takich usterek na oczy nie widziałem.
-
Taki przegląd to ja robię 3 razy w miesiącu
-
Dobra, fajnie. Ale czy ktoś może napisać coś więcej?
-
Jako, że oglądam gościa i cenię jego wiedzę, sam często stosuję jego porady to zainteresował mnie temat dekarbonizacji komory spalania. W dużym skrócie nalanie na gorącym silniku do przepustnicy trochę wody ma spowodować wytworzenie pary wodnej w komorze spalania i tym samym usunięcie nagarów, poprzez wyplucie ich przez wydech. Pytanie czy ktokolwiek miał z tym styczność i czy kapnięcie (nawet kapnięcie) wodą do przepustnicy w jakimś silniczku 1.4 nie rozwali go w drobny mak. Na filmie mamy do czynienia z jakimś starym amerykańskim pseudo Muscle Car'em, a te jak wiadomo są toporne. Ale temat ciekawy.
-
Wytłumacz mi proszę pojęcie węża dochodzącego do pompy wody.
-
Jaką chemię byś nie nałożył, to mieszanka piasku i wody zebrana z dróg skutecznie ubrudzi i nadkola i samochód. Najlepsza była jakiś czas temu jakaś baba na forum kosmetyka aut - chyba Toledo męczyła. Ja pierdzielę, takiej schizy jeszcze w życiu nie widziałem. Tam był nawet pas przedni, chłodnice zwalane do czyszczenia.
-
Czy ktoś mi wytłumaczy po co podnosić auto,zwalać koła i myć nadkola do poziomu aseptyczności? Jeden przejazd po deszczu i jest to samo. Chyba,że po takim zabiegu godzimy się na bycie niewolnikami samochodu i nie jeździmy nim
-
Nie wiem jak ci sie opłaca kupno na allegro,skoro takie 10litrów waży swoje i przesyłka będzie kosztowna. W marketach są ceny już na akceptowalnym poziomie,w niektórych (makro,tesco)bardzo niskie. Odpada problem autentyczności.
-
Ktoś,kto ma takie przypadłości, to nie jest miarodajnym źródłem wiedzy o klimatyzacji i jej serwisowaniu. Normalny człowiek od nieserwisowanej nawet latami klimy tak nie będzie kichał i łzawił.
-
Notariusz cie skasuje na pare stow. Za brak brawka jest 50zl. Ile raz cie lapia w ciagu roku? Jak szybko ci sie zwroci stawka notariusza?
-
O, kabinówka EP1 - węglowy?
-
Gdybyś snuł rozważania nt. różnic pomiędzy OE, a np. 4MAX to bym nie miał wątpliwości. Ale mam je, gdy porównujesz OE do ATE i się wahasz. ATE to wysoka półka, I-liga w tej branży. Sam jeżdzę w 4 tym aucie tylko na ATE hamulcach i wiele setek tysięcy kilometrów służą, a wymiana następuję (w zależności od samochodu) od 80-120kkm z powodu zużycia, a nie tego, że biją. Nie wiem, jak to możliwe co ktoś w tym wątku tutaj napisał o BMW E60, że po tygodniu nie OEM tarcze zaczęły bić. Albo była jazda autostradowa i hamowanie z 200 do zera albo głęboka kałuża. Innej opcji nie widzę.
-
bawią, u mnie w VW malowali
-
Felga na 100% do malowania. Mialem identyczną szkodę na feldze,TU zakwalifikowalo do malowania. Fakt,ze nie ma śladu.
-
To akurat łatwo obalić,mówiąc,ze to auto jest tylko zarejestrowane na Ciebie i faktycznie jesteś jego właścicielem ale fizycznie na co dzień jezdzi nim twoja kochanka,żona,brat,kolega i nie zamierzasz im tego samochodu odbierac na czas naprawy swojego.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 17