Skocz do zawartości

Inspecja z otoMoto - uwaga!


Snajper

Rekomendowane odpowiedzi

Wypatrzyłem sobie foorę, a że daleko była, a ja z czasem nie bardzo, to zamówiłem inspekcję w otoMoto (ogłoszenie o sprzedaży właśnie tam wisiało). Wpłaciłem złotych polskich 99, poczekałem 3 dni, dostałem raporcik. PDF'ka z różnymi uwagami i powypełnianymi tabelkami, paręnaście fotek. Wszystko piknie.

Pojechałem więc po samochód, 260km w jedną stronę. A na miejscu okazało się, że w samochodzie jest inny... silnik, niż podano w ogłoszeniu! yikes.gifscrewy.gifpad.gif

Zaraz piszę reklamację, może odzyskam kasę. angryfire.gif

Gdyby więc ktoś z Was chciał sobie kiedyś z tych inspekcji skorzystać, niech się dwa razy zastanowi... piesc.gifbut.gifczacha.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wypatrzyłem sobie foorę, a że daleko była, a ja z czasem nie bardzo,

> to zamówiłem inspekcję w otoMoto (ogłoszenie o sprzedaży właśnie

> tam wisiało). Wpłaciłem złotych polskich 99, poczekałem 3 dni,

> dostałem raporcik. PDF'ka z różnymi uwagami i powypełnianymi

> tabelkami, paręnaście fotek. Wszystko piknie.

> Pojechałem więc po samochód, 260km w jedną stronę. A na miejscu

> okazało się, że w samochodzie jest inny... silnik, niż podano w

> ogłoszeniu!

> Zaraz piszę reklamację, może odzyskam kasę.

> Gdyby więc ktoś z Was chciał sobie kiedyś z tych inspekcji

> skorzystać, niech się dwa razy zastanowi...

a może jak była inspekcja to wszystko było OK hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wypatrzyłem sobie foorę, a że daleko była, a ja z czasem nie bardzo,

> to zamówiłem inspekcję w otoMoto (ogłoszenie o sprzedaży właśnie

> tam wisiało). Wpłaciłem złotych polskich 99, poczekałem 3 dni,

> dostałem raporcik. PDF'ka z różnymi uwagami i powypełnianymi

> tabelkami, paręnaście fotek. Wszystko piknie.

> Pojechałem więc po samochód, 260km w jedną stronę. A na miejscu

> okazało się, że w samochodzie jest inny... silnik, niż podano w

> ogłoszeniu!

> Zaraz piszę reklamację, może odzyskam kasę.

> Gdyby więc ktoś z Was chciał sobie kiedyś z tych inspekcji

> skorzystać, niech się dwa razy zastanowi...

jesli to nie tajemnica itp to mozesz zamieścic kawałek takiej inspekcji i co tam sie znajduje z ciekawości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo być może ta inspekcja była wykonana w taki sposób jak Ty sam sobie

> możesz ją wykonać, czyli na podstawie opisu i

> zdjęćzamieszczonych na otomoto?

No ale ja w ten właśnie sposób w 30 sekund się zorientowałem, że silnik nie taki, jak trzeba...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i linke do ogłoszenia dla porównania

> Albo na priv jesli nie chcesz na forum. Jak by co to ja poprosze na

> [email protected]

Jak pogrzebiecie w otoMoto, to tam jest przykładowy rezultat inspekcji. Wypełniony PDF'ik plus fotki. Dokładnie takie samo coś ja dostałem.

EDIT: O, >>> tutaj <<<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zaraz piszę reklamację, może odzyskam kasę.

Nie to, że Ci podcinam skrzydła ale

Quote:

Rozdział VI

Odpowiedzialność

§ 10

IPAP nie ponosi odpowiedzialności za:

1. sposób, w jaki Użytkownik korzysta z Inspekcji, ani za jakiekolwiek wynikłe z tego skutki,


obstawiam, że tym Cię będą zbywali...

powodzenia,

Pi_

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest jeden sposób zwany Faktem bądź Superexpressem.

i momentalnie .... okaże sie że taka reklama niekoniecznie dobrze wpłynie na popularnośc takowej usługi ...

oczywiscie pod warunkiem iż autor wątku udokumentował swoimi fotkami "inny silnik"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Szczerze mówiąc nie sądzę, żebym coś od nich odzyskał. Wystarczy mi

> zemsta polegająca na opisaniu sprawy tutaj.

I to już Ci się udało hehe.gif

ale pomysł Liwka odnośnie napisania kilku ciepłych słów w periodyku typu SuperExpress może być cudotwórczy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jest jeden sposób zwany Faktem bądź Superexpressem.

i po co tym pseudoreporterkom dawać żarcie, by się pastwili, kiedy są inne instytucje od załatwiania takich spraw.

BTW - nie wspominam, że tego typu brukowców nikt poważny nie czyta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ale pomysł Liwka odnośnie napisania kilku ciepłych słów w periodyku

> typu SuperExpress może być cudotwórczy...

Bo taka jest prawda. zlosnik.gif Wymiana pism w nieskończoność doprowadzi do frustracji reklamującego a i tak okaże się, że wina leży po stronie jego błędnej interpretacji regulaminu usługi. wink.gif Jak supersępy chwycą haczyk może uda się wywalczyć przeprosiny. zlosnik.gif

Drugi pomysł to program "Turbokamera" na tvn turbo. Prowadzący wygląda podejrzanie, ale motoryzacyjna tematyka programu daje duże szanse na zajęcie się tematem. ok.gif

Chociaż z drugiej strony słynna "technologia otomoto.pl" tak lansowana przez Kornackiego może być bodźcem do zagubienia zgłoszenia. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i po co tym pseudoreporterkom dawać żarcie, by się pastwili, kiedy są

> inne instytucje od załatwiania takich spraw.

Jakie? Sąd? zlosnik.gif

> BTW - nie wspominam, że tego typu brukowców nikt poważny nie czyta

To nie chodzi o powagę czytelników. Chodzi o to, że lubią babrać się w gównie. zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

> Chociaż z drugiej strony słynna "technologia otomoto.pl" tak

> lansowana przez Kornackiego może być bodźcem do zagubienia

> zgłoszenia.

Też w pierwszej chwili myślałem o nich - ładnie obrobili w jakimś programie salon / warsztat seata w Wawie.

Ale powiązanie z "technologodawcą" może być kłopotliwe...

Superszmata może być najlepszym adresem ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jakie? Sąd?

sąd sądem, są np. FK, RPO czy chociażby instytucje interesujące się rynkiem moto

> To nie chodzi o powagę czytelników. Chodzi o to, że lubią babrać się

> w gównie.

napiszą jeden artykuł naciągany do granic możliwości, dadzą dziwne fotki i na tym się zakończy. a emerytów to nie bardzi zainteresuje cfaniaczek.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wypatrzyłem sobie foorę, a że daleko była, a ja z czasem nie bardzo,

> to zamówiłem inspekcję w otoMoto (ogłoszenie o sprzedaży właśnie

> tam wisiało). Wpłaciłem złotych polskich 99, poczekałem 3 dni,

> dostałem raporcik. PDF'ka z różnymi uwagami i powypełnianymi

> tabelkami, paręnaście fotek. Wszystko piknie.

> Pojechałem więc po samochód, 260km w jedną stronę. A na miejscu

> okazało się, że w samochodzie jest inny... silnik, niż podano w

> ogłoszeniu!

> Zaraz piszę reklamację, może odzyskam kasę.

> Gdyby więc ktoś z Was chciał sobie kiedyś z tych inspekcji

> skorzystać, niech się dwa razy zastanowi...

od razu się odwołuj

powodzenia w odzyskaniu kasy

i nie daj się ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chociaż z drugiej strony słynna "technologia otomoto.pl" tak

> lansowana przez Kornackiego może być bodźcem do zagubienia

> zgłoszenia.

moze to sam Kornacki przeprowadza ta inspekcje?? wiele smiesznych rzeczy opowiada w swoich programach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a dobry nr podałaś

> bo przed 5 minutami dzwonili do mnie w sprawie oględzin Nisana Almery

Dobry, trzy razy wysyłałam. Teraz to już mi na szczęście nie zależy bo coś innego kupiłam, ale wtedy czekałam i byłam wściekła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zastanawiam sie czy jest sens skorzystania z takiej uslugi....

moim zdaniem nie ma. podoba Ci sie woz, to najpierw dzwonisz do sprzedajacego i maglujesz. jezeli czlowiek jest konkretny, to mozna ryzykowac strate czasu i sie przejechac, ale taka "inspekcja" to nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> moim zdaniem nie ma. podoba Ci sie woz, to najpierw dzwonisz do

> sprzedajacego i maglujesz. jezeli czlowiek jest konkretny, to

> mozna ryzykowac strate czasu i sie przejechac, ale taka

> "inspekcja" to nie.

to ze auto wyglada extra na zdjeciach i wlasciciel wydaje sie byc wiarygodny przez telefon niestety zazwyczaj nie przeklada sie na to co spotkamy na miejscu, niestety wiem z wlasnego doswiadczenia oslabiony.gif nie raz jechalem 200km w jedna strone, patrzylem na auto i juz wiedzialem ze go nie kupie, a dokladniejsze ogledziny mnie tylko w tym upewnialy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to ze auto wyglada extra na zdjeciach i wlasciciel wydaje sie byc

> wiarygodny przez telefon niestety zazwyczaj nie przeklada sie na

> to co spotkamy na miejscu, niestety wiem z wlasnego

> doswiadczenia nie raz jechalem 200km w jedna strone, patrzylem

> na auto i juz wiedzialem ze go nie kupie, a dokladniejsze

> ogledziny mnie tylko w tym upewnialy.

oczywiscie, zgadzam sie calkowicie. a mialbys zaufanie do takiej inspekcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> oczywiscie, zgadzam sie calkowicie. a mialbys zaufanie do takiej

> inspekcji?

nie, zadnego, dlatego podczas poszukiwan nie skorzystalem ani razu (choc usluga byla juz dostepna), wolalem prosic autokacikowiczow o podjechanie i obejrzenie waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> zastanawiam sie czy jest sens skorzystania z takiej uslugi....

oczywiscie ze jest, bo np mozesz miec daleko do sprzedajzeco (czyli te 99zl moze byc mniejsze niz koszt podrozy) lub sie nei znac, .. no ale jak tam ma wygladac taki raport jak kolega opisuje to rzeczywiscie nie ma sensu tongue.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inny typ, inna moc, inny osprzęt i soft.

A czy było to do odkrycia przez kogoś nie obytego z konkretnym modelem samochodu. Czy taki rzeczoznawca samochodowy który zna bardzo dobrze ogólną budowę pojazdu, potrafi ocenić czy ewentualna naprawa byłą wykonana prawidłowo czy nie mógł to wiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A czy było to do odkrycia przez kogoś nie obytego z konkretnym

> modelem samochodu. Czy taki rzeczoznawca samochodowy który zna

> bardzo dobrze ogólną budowę pojazdu, potrafi ocenić czy

> ewentualna naprawa byłą wykonana prawidłowo czy nie mógł to

> wiedzieć?

Obok tabliczki z VIN'kiem jest tabliczka z kodem silnika... grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Czy taki rzeczoznawca samochodowy który zna bardzo dobrze ogólną budowę pojazdu, potrafi ocenić czy ewentualna naprawa byłą wykonana prawidłowo czy nie mógł to wiedzieć?

tam na 100 procent nie było żadnego rzeczoznawcy, a osoba której jak widać nie za bardzo ma pojęcie o tym co robi...

rzeczoznawca wydałby opinię i skasował troszkę więcej.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Obok tabliczki z VIN'kiem jest tabliczka z kodem silnika...

Bądz może trochę mniej tajemniczy i po prostu napisz skąd gość powinien wiedzieć jaki jest tam silnik a jaki powinien być.

Na przykładzie corolli masz symbol silnika 4E-FE, tyle że ktoś kto nie ma pojęcia o Toyotach nigdy nie będzie wiedział czy jest tam wersja 75, 86 czy może 88 KM (i to tylko w Europie) - każda z nich ma częściowo inny osprzęt (alternator, pompa wspomagania), inne oprogramowanie, inny kolektor dolotowy i jeszcze kilka "smaczków" tyle, że nawet rzeczoznawca PZM'otu mając przed sobą te trzy silniki i pustą budę nie będzie wiedział który gdzie powinien być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Na przykładzie corolli masz symbol silnika 4E-FE, tyle że ktoś kto

> nie ma pojęcia o Toyotach nigdy nie będzie wiedział czy jest tam

> wersja 75, 86 czy może 88 KM

To po co bierze się za inspekcję? cfaniaczek.gif Jak nie dysponują pracownikami znającymi się na danym modelu to niech zrezygnują z usługi albo oferują tylko wobec marek im znanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To po co bierze się za inspekcję? Jak nie dysponują pracownikami

> znającymi się na danym modelu to niech zrezygnują z usługi albo

> oferują tylko wobec marek im znanych.

Przecież tam nie ma ani słowa o tym, ze sprawdzacz ma sprawdzić czy wsadzony jest właściwy silnik. On sprawdza tylko jego stan techniczny - tak jak jak na stacji kontroli pojazdów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież tam nie ma ani słowa o tym, ze sprawdzacz ma sprawdzić czy

> wsadzony jest właściwy silnik. On sprawdza tylko jego stan

> techniczny - tak jak jak na stacji kontroli pojazdów.

Za 99zł?!? No ja Cię proszę - sprawdź ile kosztuje sprawdzenie na stacji kontroli pojazdów i czy jest szansa, żeby zarobił na tym inspektor i jeszcze przy okazji otomoto.

Ktoś kto się będzie znał na toyotach, nie koniecznie musi znać kody silnika opla, forda, fiata, czy mercedesa. A jak będzie znał to godzina jego pracy z fotkami i dojazdem nie będzie kosztować 99zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przecież tam nie ma ani słowa o tym, ze sprawdzacz ma sprawdzić czy

> wsadzony jest właściwy silnik. On sprawdza tylko jego stan

> techniczny - tak jak jak na stacji kontroli pojazdów.

Inspekcja w moim rozumieniu to nie tylko sprawdzenie techniczne, ale również w jakiś sposób uwiarygodnienie oferty. Stwierdzenie, że sprzedający nie ma zamiaru mnie zrobić w trąbę. Oczywiście jestem w stanie pojąć, że nie wszystko można zauważyć bez kupy czasu i specjalistycznego sprzętu.

Rozumiem, że gdyby np. zamiast Mitsubishi "inspektor" natrafił na Żuka, to też nie powinien tego zauważyć? W końcu olej sprawdził, lakier sprawdził, koła są, a kierownica nawet okrągła.

To tak jakbyś poszedł do knajpy i poprosił średnio wysmażony stek z frytkami i surówką. Dostajesz jajecznicę z frytkami i surówką. I co? Cieszysz się, że jest średnio wysmażona, czy raczej się wkurzasz, że to zupełnie inne danie, niż zamawiałeś?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inspekcja w moim rozumieniu to nie tylko sprawdzenie techniczne, ale

> również w jakiś sposób uwiarygodnienie oferty. Stwierdzenie, że

> sprzedający nie ma zamiaru mnie zrobić w trąbę. Oczywiście

> jestem w stanie pojąć, że nie wszystko można zauważyć bez kupy

> czasu i specjalistycznego sprzętu.

> Rozumiem, że gdyby np. zamiast Mitsubishi "inspektor" natrafił na

> Żuka, to też nie powinien tego zauważyć? W końcu olej sprawdził,

> lakier sprawdził, koła są, a kierownica nawet okrągła.

> To tak jakbyś poszedł do knajpy i poprosił średnio wysmażony stek z

> frytkami i surówką. Dostajesz jajecznicę z frytkami i surówką. I

> co? Cieszysz się, że jest średnio wysmażona, czy raczej się

> wkurzasz, że to zupełnie inne danie, niż zamawiałeś?

Odpowiedzieli Ci na reklamacje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za 99zł?!? No ja Cię proszę - sprawdź ile kosztuje sprawdzenie na

> stacji kontroli pojazdów i czy jest szansa, żeby zarobił na tym

> inspektor i jeszcze przy okazji otomoto.

> Ktoś kto się będzie znał na toyotach, nie koniecznie musi znać kody

> silnika opla, forda, fiata, czy mercedesa. A jak będzie znał to

> godzina jego pracy z fotkami i dojazdem nie będzie kosztować

> 99zł

Chyba odpisujesz w złym miejscu - ja to właśnie rozumiem, że za 99 zł ................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Inspekcja w moim rozumieniu to nie tylko sprawdzenie techniczne, ale

> również w jakiś sposób uwiarygodnienie oferty.

W rozumieniu regulaminu otomoto jest inaczej.

> Stwierdzenie, że

> sprzedający nie ma zamiaru mnie zrobić w trąbę. Oczywiście

> jestem w stanie pojąć, że nie wszystko można zauważyć bez kupy

> czasu i specjalistycznego sprzętu.

> Rozumiem, że gdyby np. zamiast Mitsubishi "inspektor" natrafił na

> Żuka, to też nie powinien tego zauważyć? W końcu olej sprawdził,

> lakier sprawdził, koła są, a kierownica nawet okrągła.

Dobrze, odpowiedz mi na podanym wyżej przykładzie silnika 4E-FE z Toyoty - skąd gość nie ma wiedzieć, który silnik jest właściwy do danego modelu.

> To tak jakbyś poszedł do knajpy i poprosił średnio wysmażony stek z

> frytkami i surówką. Dostajesz jajecznicę z frytkami i surówką. I

> co? Cieszysz się, że jest średnio wysmażona, czy raczej się

> wkurzasz, że to zupełnie inne danie, niż zamawiałeś?

Średnio trafiony przykład, bo jak już porównywać, to lepiej pasowało by, że prosisz kogoś o sprawdzenie czy w danej knajpie dobrze gotują i jak smakuje schabowy z zasmażaną kapustą. Ktoś idzie próbuje, robi zdjęcia, na których widać, że schabowy z zasmażaną kapustą jest podany z ziemniakami z wody, mówi że przepyszne - Ty idziesz zamawiasz takiego samego schabowego ale z frytkami, frytki są ohydne, a Ty masz pretensje do sprawdzającego, że nie powiedział Ci że frytki są do dupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

> Wypatrzyłem sobie foorę, a że daleko była, a ja z czasem nie bardzo,

> to zamówiłem inspekcję w otoMoto (ogłoszenie o sprzedaży właśnie

> tam wisiało). Wpłaciłem złotych polskich 99, poczekałem 3 dni,

> dostałem raporcik. PDF'ka z różnymi uwagami i powypełnianymi

> tabelkami, paręnaście fotek. Wszystko piknie.

> Pojechałem więc po samochód, 260km w jedną stronę. A na miejscu

> okazało się, że w samochodzie jest inny... silnik, niż podano w

> ogłoszeniu!

> Zaraz piszę reklamację, może odzyskam kasę.

Cytaty z ichniego regulaminu:

Quote:

Inspekcja – dokonanie weryfikacji stanu Pojazdu, którego oferta sprzedaży została zamieszczona w Portalu na zlecenie Użytkownika, zgodnie z zakresem wskazanym w niniejszym Regulaminie.


Quote:

W zakres Inspekcji wchodzą następujące usługi:

dojazd do miejsca postoju Pojazdu, uzgodnionego ze Sprzedającym,

wykonanie w formacie cyfrowym dokumentacji fotograficznej Pojazdu i ewentualnych widocznych uszkodzeń – stosownie do wzorca wskazanego w Załączniku nr 1 do niniejszego Regulaminu,

wypełnienie protokołu Inspekcji, zgodnie z Załącznikiem nr 2 do niniejszego Regulaminu,

zamieszczenie protokołu Inspekcji na unikalnej, przypisanej każdemu Użytkownikowi stronie internetowej oraz przesłanie mu informacji o tym wraz z odesłaniem do tej strony, bezpośrednio na adres mailowy podany przez Użytkownika, z uwzględnieniem § 5 ust. 2, w terminie 3 dni od wykonania Inspekcji.


Zgodnie z tymi ząłącznikami sprawdają tylko czy nie ma

m. in. widocznych uszkodzeń i wycieków, grubość lakieru i pojemność silnika

> Gdyby więc ktoś z Was chciał sobie kiedyś z tych inspekcji

> skorzystać, niech się dwa razy zastanowi...

Trzeba dokładnie czytać regulaminy, dla mnie ten jest nie do przyjęcia - szkoda kasy, za 100 PLN można zrobić samemu nawet kilkaset km i sprawdzić na własne oczy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia o Toyotach, nie jestem rzeczoznawcą PZMOT a te informację znalazłem w 3 minuty...

Wystarczy wyposażyć gościa w laptopa i odpowiedni program, cóż za wielka tajemnica

> Bądz może trochę mniej tajemniczy i po prostu napisz skąd gość

> powinien wiedzieć jaki jest tam silnik a jaki powinien być.

> Na przykładzie corolli masz symbol silnika 4E-FE, tyle że ktoś kto

> nie ma pojęcia o Toyotach nigdy nie będzie wiedział czy jest tam

> wersja 75, 86 czy może 88 KM (i to tylko w Europie) - każda z

> nich ma częściowo inny osprzęt (alternator, pompa wspomagania),

> inne oprogramowanie, inny kolektor dolotowy i jeszcze kilka

> "smaczków" tyle, że nawet rzeczoznawca PZM'otu mając przed sobą

> te trzy silniki i pustą budę nie będzie wiedział który gdzie

> powinien być.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.