bbromsky Napisano 2 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Luźna myśl ale może zadzwoń do ,ze widziałeś jak do auta pakowali > ciało albo dragi czy cos moze ten sposób zadziała... Policja już była Ale mogę zadzwonić, że dziś zaczęło dobiegać podejrzane cykanie z bagażnika pozdrawiam, bromsky Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woju Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Policja już była Ale mogę zadzwonić, że dziś zaczęło dobiegać > podejrzane cykanie z bagażnika Szkoda , trzeba bylo odrazu wyjechac z taka gadka... Generalnie to ciala dali ochroniarze obiektu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
noras Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Policja już była Ale mogę zadzwonić, że dziś zaczęło dobiegać > podejrzane cykanie z bagażnika Albo że stoi auto bez tablic Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bbromsky Napisano 2 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Albo że stoi auto bez tablic Mógłbyś rozwinąć? Bo w sumie tablice mogły spaść i przy pomocy drgań tektonicznych powędrować w drugi koniec garażu... pozdrawiam, bromsky Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woju Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Mógłbyś rozwinąć? Bo w sumie tablice mogły spaść i przy pomocy drgań > tektonicznych powędrować w drugi koniec garażu... Ale chyba tylko na drodze publicznej... Auto bez tablic i ze spuszczonym powietrzem jest traktowane jako wrak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marecki Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 nie do konca rozumiem, macie ochrone - pewnie tez i monitoring i nie mozecie ustalic kto zaparkowal ? co to za ochrona ??? obstawiam ze ktos chcial zaparkowac drugie auto myslac ze to miejsce jest wolne... Pewnie zniknie za jakis czas, jak Ci sie chce to zablokuj go, bedzie Cie gosc szukal, a jak w koncu znajdzie bedziesz mogl mu powiedziec co Ci lezy na watrobie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
graf Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 Gdyby na mnie trafiło, wsadziłbym dużą kartkę za wycieraczkę z prośbą o ..., spokojnie bym poczekał ze dwa dni, następnie bezszkodowo przy pomocy "czołgów" przesunął auto na miejsce dla gości. W taką pogodę jak teraz (zimno), pewnie parkowałbym cały czas na miejscu dla gości. Gdybym natomiast nie miał humoru, również bezszkodowo usunąłbymz go z "mojego" miejsca, ale porzucił na środku. Niech się ochrona wtedy martwi. IMO tylko pokojowo to da się rozwiązać (nie znaczy nie złośliwie). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rwIcIk Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Gdyby na mnie trafiło, wsadziłbym dużą kartkę za wycieraczkę z prośbą > o ..., > spokojnie bym poczekał ze dwa dni, Kiedyś miałem przypadek, że ktoś zaparkował motocykl obok mojego miejsca, pod ścianą. Potem okazało się, że cała powierzchnia do ściany należy do mnie. POwiesiłem kartkę z prośbą o usunięcie motocykla. Cierpliwie czekałem ponad tydzień na odzew i usunięcie sprzęta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacoo Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > nie do konca rozumiem, macie ochrone - pewnie tez i monitoring i nie > mozecie ustalic kto zaparkowal ? co to za ochrona ??? A co Ci da informacja, ze zaparkowal brunet ubrany w jeansy i i zimowa kurtke? Jak Bromsky napisal miejsca sa wynajmowane rozwniez osobom spoza bloku wiec sytuacja trudna. Jak auto nie zniknie to pozostaje Ci "zaprzyjaznic" sie z jakims holownikiem, ktory bezpiecznie i zgodnie ze sztuka przestawi auto na neutralne miejsce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
noras Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Ale chyba tylko na drodze publicznej... Ustawa posługuje się pojęciem "droga", bez "publiczna", wiec można by spróbować. > Auto bez tablic i ze spuszczonym powietrzem jest traktowane jako > wrak. Wystarczy brak tablic Można w takiej sytuacji też zasugerować Policji, że auto albo pochodzi z przestępstwa, albo służyło do popełnienia przestępstwa, a następnie zostało porzucone. Skąd wiesz czy auto nie jest kradzione i nie zostało postawione w garażu celem "ostudzenia", albo nie został nim ktoś potrącony ? Może też być co innego - pamiętam z jednego z programów 997, że w takim samochodzie postawionym na osiedlu, spokojnie sobie leżały zawinięte w dywan zwłoki. "Ukrycie" zwłok w ten sposób było na tyle skuteczne, że policja szukała pomocy w rozwiązaniu sprawy za pośrednictwem programu 997. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lisek Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Policja już była Miałem podobnie.... Wpada do mnie do mieszkania gość co bym natychnias auto przestawił z miejsca postojowego pod blokiem w hali garażowej bo ono jest jego a ja tam swojego grata trzymam a i że mam na to 5 minut..... No to zszedłem patrze i widze swojego wraka na swoim miejscu postowjowym ( oczywiście akt notarialny mam ) jak zawsze... Gość sie mnie pyta ile to jeszcze potrwa..... a ja tak patrze na nie go z politowaniem i mówię: Przykro mi ale to miejsce należy od 2 lat do mnie i mam na to stosowne dokumenty.... jeśli kupił Pan od kogoś to miejsce to znaczy, że został Pan oszukany prosze dzwonić na Policje no i Gościa zatkało Nadal tam parkuje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bbromsky Napisano 2 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Ustawa posługuje się pojęciem "droga", bez "publiczna", wiec można by > spróbować. Trudno o pojęcie "droga" w garażu podziemnym, do którego dojeżdża się przez strefę zamieszkania > popełnienia przestępstwa, a następnie zostało porzucone. Skąd > wiesz czy auto nie jest kradzione i nie zostało postawione w > garażu celem "ostudzenia", albo nie został nim ktoś potrącony ? Policja sprawdziła auto i nie jest kradzione. Ustaliła też adres pacjenta, jednak nie byli w stanie się z nim skontaktować (jak rozumiem, nikt nie jechał pod ten adres i nie pukał w drzwi, tylko szukali w jakiejś bazie telefonicznej ) > Może też być co innego - pamiętam z jednego z programów 997, że w > takim samochodzie postawionym na osiedlu, spokojnie sobie leżały > zawinięte w dywan zwłoki. "Ukrycie" zwłok w ten sposób było na > tyle skuteczne, że policja szukała pomocy w rozwiązaniu sprawy > za pośrednictwem programu 997. Zejdźmy na ziemię, jak zacznie coś śmierdzieć to można podejrzewać zwłoki, na razie nie ma podstaw pozdrawiam, bromsky Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woju Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Zejdźmy na ziemię, jak zacznie coś śmierdzieć to można podejrzewać > zwłoki, na razie nie ma podstaw IMHO ochrona dala pupy na maksa Nie masz kogos znajomego ,zeby Ci po blachach doszedl kto to ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lmb Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 Czytam sobie na temat tej niemocy, pozbycia się samochodu z własnego miejsca parkingowego.. i W sumie to jak to jest - gdyby mi ktoś wjechał do ogródka i postawił samochód na trawniu t co najwyżej mógłbym go oskarzyć o niszczenie zieleni, a samochodu ruszyć bym nie mógł?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jachuu Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 Też miałem podobnie, tylko, że sąsiadka wpadła na pomysł, że numery miejsc postojowych odpowiadają numerowi mieszkań co było "g. prawdą" :-). No i co chwila dostawałem karteczki za wycieraczką, że mam natychmiast sie usunąć z jej miejsca. Na początku to olewałem, ale po którymś razie sie wkurzyłem zostawiłem jej w dzrwiach mieszkania kartę, żeby się po pierwsze "odpitoliła", a po drugie sprawdziła w spóldzielni numer swojego miejsca parkingowego. Od tamtej pory był spokój, ale żadnego przepraszam nie było, a jak tylko nas (z żoną) widziała na spacerze to uciekała gdzie pieprz rośnie ;-). Natomiast zastanawiam się co by było gdyby ta kobita posłuchała "doradców" kącikowych i zdemolowała mój samochód myśląc, że stoję na jej miejscu.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucasso Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
konradek Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > zwłoki, na razie nie ma podstaw > pozdrawiam, > bromsky a może za pomoca kolegów wystawić auto na przejazd - wtedy bedzie problem ochrony a nie Twój? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bbromsky Napisano 2 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > IMHO ochrona dala pupy na maksa A co może zrobić ochrona? Przecież nie warują przy każdym miejscu i nie patrzą kto wjeżdża... > Nie masz kogos znajomego ,zeby Ci po blachach doszedl kto to ? A co mi po jakimś bydgoskim adresie? pozdrawiam, bromsky Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
noras Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Trudno o pojęcie "droga" w garażu podziemnym, do którego Niby tak, ale z drugiej strony śmiecić nie wolno, a pojazd bez tablic to wrak > Policja sprawdziła auto i nie jest kradzione. Ustaliła też adres > pacjenta, jednak nie byli w stanie się z nim skontaktować To skąd wiedzą że nie kradzione ?? jeśli się nie skontaktowali z właścicielem ?? Może np. właściciel wyjechał na wakacje, a auto mu ukradli i trzymają w zamkniętym parkingu ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Greg_VIP Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Linka i hol strucla na srodek przejazdu. > Postawiłbym to auto tak, zebym sam mógl wyjechac. > I to juz problem administracji budynku. Auto stwarza zagrozenie - > blokuje droge ewakuacyjna. Tak zrobił mój sąsiad, któremu panienka wjechała na miejsce garażowe. Corsę Voyagerem wyciągnąl i sam wjechał na swoje miejsce. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
don_antonio Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 Jak sytuacja trwa od dłuższego czasu to wynieś gdzies to auto(najlepiej jeszcze postawić na jakimś zakazie parkowania ) i spokój. Mi kiedyś chłop zastawił garaż, to zawołałem kolegów i wynieśliśmy go na ulicę i tak zostało w poprzek blokując jeden pas, niestety nie wiem co było dalej bo musiałem jechać, a jak wróciłem to już go nie było. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woju Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > A co może zrobić ochrona? Przecież nie warują przy każdym miejscu i > nie patrzą kto wjeżdża... Czyli kazdy moze sobie wjechac obrobic twoj woz z kol i pozyczyc twoje relingi czy co tam trzymasz i wyjechac ? > A co mi po jakimś bydgoskim adresie? Dla chcacego nic trudnego. Pamietaj o naszej-klasie , fejsbuku , goldenline itd Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bbromsky Napisano 2 Marca 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 Okazało się, że moje domysły były słuszne. Czyli sąsiad wynajął mieszkanie razem z miejscem w garażu. Przed chwilą byłem u niego (dostałem numer mieszkania w spółdzielni) i powiedziałem co jest grane. Zaraz zszedł i przestawiliśmy samochody. Chłopak przyznał, że przyjechał i pomylił miejsce - mój numer postojowy był częściowo zgodny z numerem mieszkania, które wynajął, a powinien zaparkować obok. Przeprosił i wszystko jest w OK a powiedziałbym, że nawet lepiej, bo dowiedziałem się, że będzie stał do piątku a później miejsce będzie puste. Pogadaliśmy i gość zgodził się, żebym tam postawił mój drugi samochód Jak widać, lepiej załatwiać sprawy w sposób pokojowy, bo korzyści z tego mogą być nieoczekiwane pozdrawiam, bromsky Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sperber Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 No i fajnie Trzeba być optymistą, a ty od razu czarny scenariusz zakładałeś. Co nie którzy się popisali.... Człowiek się pomylił a już chcieli mu siekierę wpakować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacoo Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 I super Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MARS Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 I git . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
woju Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 No i fajno Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koyotee Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Jak widać, lepiej załatwiać sprawy w sposób pokojowy, bo korzyści z > tego mogą być nieoczekiwane > pozdrawiam, > bromsky And the winner is: bromsky! i jego sąsiad. Flaszki w ramach przeprosin nie było ale jak widać zaproponowana rekompensata jest nawet cenniejsza. Trafiłem! Ile dziś w totku do wygrania? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hefi Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 uuuffff, udalo sie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bazyl Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Okazało się, że moje domysły były słuszne. Czyli sąsiad wynajął > mieszkanie razem z miejscem w garażu. Przed chwilą byłem u > niego (dostałem numer mieszkania w spółdzielni) i powiedziałem > co jest grane. Zaraz zszedł i przestawiliśmy samochody. Chłopak > przyznał, że przyjechał i pomylił miejsce - mój numer postojowy > był częściowo zgodny z numerem mieszkania, które wynajął, a > powinien zaparkować obok. Przeprosił i wszystko jest w OK a > powiedziałbym, że nawet lepiej, bo dowiedziałem się, że będzie > stał do piątku a później miejsce będzie puste. Pogadaliśmy i > gość zgodził się, żebym tam postawił mój drugi samochód > Jak widać, lepiej załatwiać sprawy w sposób pokojowy, bo korzyści z > tego mogą być nieoczekiwane > pozdrawiam, > bromsky No i okazuje się, że pokojowe załatwianie tematów popłaca Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CyberKasztan_2077 Napisano 2 Marca 2010 Udostępnij Napisano 2 Marca 2010 > Jak widać, lepiej załatwiać sprawy w sposób pokojowy, bo korzyści z > tego mogą być nieoczekiwane I tym optymistycznym akcentem kończymy dyskusję. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.