Skocz do zawartości

Zajęte miejsce w garażu podziemnym


bbromsky

Rekomendowane odpowiedzi

> Luźna myśl ale może zadzwoń do ,ze widziałeś jak do auta pakowali

> ciało albo dragi czy cos moze ten sposób zadziała...

Policja już była zlosnik.gif Ale mogę zadzwonić, że dziś zaczęło dobiegać podejrzane cykanie z bagażnika hehe.gif

pozdrawiam,

bromsky

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mógłbyś rozwinąć? Bo w sumie tablice mogły spaść i przy pomocy drgań

> tektonicznych powędrować w drugi koniec garażu...

Ale chyba tylko na drodze publicznej...

Auto bez tablic i ze spuszczonym powietrzem jest traktowane jako wrak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie do konca rozumiem, macie ochrone - pewnie tez i monitoring i nie mozecie ustalic kto zaparkowal ? icon_eek.gif co to za ochrona ??? obstawiam ze ktos chcial zaparkowac drugie auto myslac ze to miejsce jest wolne... Pewnie zniknie za jakis czas, jak Ci sie chce to zablokuj go, bedzie Cie gosc szukal, a jak w koncu znajdzie bedziesz mogl mu powiedziec co Ci lezy na watrobie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby na mnie trafiło, wsadziłbym dużą kartkę za wycieraczkę z prośbą o ...,

spokojnie bym poczekał ze dwa dni, następnie bezszkodowo przy pomocy "czołgów" przesunął auto na miejsce dla gości.

W taką pogodę jak teraz (zimno), pewnie parkowałbym cały czas na miejscu dla gości.

Gdybym natomiast nie miał humoru, również bezszkodowo usunąłbymz go z "mojego" miejsca, ale porzucił na środku. Niech się ochrona wtedy martwi.

IMO tylko pokojowo to da się rozwiązać (nie znaczy nie złośliwie). smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Gdyby na mnie trafiło, wsadziłbym dużą kartkę za wycieraczkę z prośbą

> o ...,

> spokojnie bym poczekał ze dwa dni,

Kiedyś miałem przypadek, że ktoś zaparkował motocykl obok mojego miejsca, pod ścianą. Potem okazało się, że cała powierzchnia do ściany należy do mnie. POwiesiłem kartkę z prośbą o usunięcie motocykla. Cierpliwie czekałem ponad tydzień na odzew i usunięcie sprzęta ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie do konca rozumiem, macie ochrone - pewnie tez i monitoring i nie

> mozecie ustalic kto zaparkowal ? co to za ochrona ???

A co Ci da informacja, ze zaparkowal brunet ubrany w jeansy i i zimowa kurtke?

Jak Bromsky napisal miejsca sa wynajmowane rozwniez osobom spoza bloku wiec sytuacja trudna.

Jak auto nie zniknie to pozostaje Ci "zaprzyjaznic" sie z jakims holownikiem, ktory bezpiecznie i zgodnie ze sztuka przestawi auto na neutralne miejsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale chyba tylko na drodze publicznej...

Ustawa posługuje się pojęciem "droga", bez "publiczna", wiec można by spróbować.

> Auto bez tablic i ze spuszczonym powietrzem jest traktowane jako

> wrak.

Wystarczy brak tablic smile.gif Można w takiej sytuacji też zasugerować Policji, że auto albo pochodzi z przestępstwa, albo służyło do popełnienia przestępstwa, a następnie zostało porzucone. Skąd wiesz czy auto nie jest kradzione i nie zostało postawione w garażu celem "ostudzenia", albo nie został nim ktoś potrącony ?

Może też być co innego - pamiętam z jednego z programów 997, że w takim samochodzie postawionym na osiedlu, spokojnie sobie leżały zawinięte w dywan zwłoki. "Ukrycie" zwłok w ten sposób było na tyle skuteczne, że policja szukała pomocy w rozwiązaniu sprawy za pośrednictwem programu 997.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Policja już była

Miałem podobnie....

hehe.gif Wpada do mnie do mieszkania gość co bym natychnias auto przestawił z miejsca postojowego pod blokiem w hali garażowej bo ono jest jego a ja tam swojego grata trzymam a i że mam na to 5 minut.....

No to zszedłem patrze i widze swojego wraka na swoim miejscu postowjowym ( oczywiście akt notarialny mam ) jak zawsze... hehe.gif

Gość sie mnie pyta ile to jeszcze potrwa..... a ja tak patrze na nie go z politowaniem i mówię:

Przykro mi ale to miejsce należy od 2 lat do mnie i mam na to stosowne dokumenty.... jeśli kupił Pan od kogoś to miejsce to znaczy, że został Pan oszukany wink.gif prosze dzwonić na Policje hehe.gif no i Gościa zatkało hehe.gif

Nadal tam parkuje zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ustawa posługuje się pojęciem "droga", bez "publiczna", wiec można by

> spróbować.

Trudno o pojęcie "droga" w garażu podziemnym, do którego dojeżdża się przez strefę zamieszkania

> popełnienia przestępstwa, a następnie zostało porzucone. Skąd

> wiesz czy auto nie jest kradzione i nie zostało postawione w

> garażu celem "ostudzenia", albo nie został nim ktoś potrącony ?

Policja sprawdziła auto i nie jest kradzione. Ustaliła też adres pacjenta, jednak nie byli w stanie się z nim skontaktować (jak rozumiem, nikt nie jechał pod ten adres i nie pukał w drzwi, tylko szukali w jakiejś bazie telefonicznej zlosnik.gif)

> Może też być co innego - pamiętam z jednego z programów 997, że w

> takim samochodzie postawionym na osiedlu, spokojnie sobie leżały

> zawinięte w dywan zwłoki. "Ukrycie" zwłok w ten sposób było na

> tyle skuteczne, że policja szukała pomocy w rozwiązaniu sprawy

> za pośrednictwem programu 997.

Zejdźmy na ziemię, jak zacznie coś śmierdzieć to można podejrzewać zwłoki, na razie nie ma podstaw

pozdrawiam,

bromsky

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie na temat tej niemocy, pozbycia się samochodu z własnego miejsca parkingowego.. i yikes.gif

W sumie to jak to jest - gdyby mi ktoś wjechał do ogródka i postawił samochód na trawniu t co najwyżej mógłbym go oskarzyć o niszczenie zieleni, a samochodu ruszyć bym nie mógł??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem podobnie, tylko, że sąsiadka wpadła na pomysł, że numery miejsc postojowych odpowiadają numerowi mieszkań co było "g. prawdą" :-). No i co chwila dostawałem karteczki za wycieraczką, że mam natychmiast sie usunąć z jej miejsca.

Na początku to olewałem, ale po którymś razie sie wkurzyłem zostawiłem jej w dzrwiach mieszkania kartę, żeby się po pierwsze "odpitoliła", a po drugie sprawdziła w spóldzielni numer swojego miejsca parkingowego.

Od tamtej pory był spokój, ale żadnego przepraszam nie było, a jak tylko nas (z żoną) widziała na spacerze to uciekała gdzie pieprz rośnie ;-).

Natomiast zastanawiam się co by było gdyby ta kobita posłuchała "doradców" kącikowych i zdemolowała mój samochód myśląc, że stoję na jej miejscu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> IMHO ochrona dala pupy na maksa

A co może zrobić ochrona? Przecież nie warują przy każdym miejscu i nie patrzą kto wjeżdża...

> Nie masz kogos znajomego ,zeby Ci po blachach doszedl kto to ?

A co mi po jakimś bydgoskim adresie?

pozdrawiam,

bromsky

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Trudno o pojęcie "droga" w garażu podziemnym, do którego

Niby tak, ale z drugiej strony śmiecić nie wolno, a pojazd bez tablic to wrak smile.gif

> Policja sprawdziła auto i nie jest kradzione. Ustaliła też adres

> pacjenta, jednak nie byli w stanie się z nim skontaktować

To skąd wiedzą że nie kradzione ?? jeśli się nie skontaktowali z właścicielem ??

Może np. właściciel wyjechał na wakacje, a auto mu ukradli i trzymają w zamkniętym parkingu ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Linka i hol strucla na srodek przejazdu.

> Postawiłbym to auto tak, zebym sam mógl wyjechac.

> I to juz problem administracji budynku. Auto stwarza zagrozenie -

> blokuje droge ewakuacyjna.

Tak zrobił mój sąsiad, któremu panienka wjechała na miejsce garażowe. Corsę Voyagerem wyciągnąl i sam wjechał na swoje miejsce. hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sytuacja trwa od dłuższego czasu to wynieś gdzies to auto(najlepiej jeszcze postawić na jakimś zakazie parkowania grinser006.gif) i spokój. Mi kiedyś chłop zastawił garaż, to zawołałem kolegów i wynieśliśmy go na ulicę i tak zostało w poprzek blokując jeden pas, niestety nie wiem co było dalej bo musiałem jechać, a jak wróciłem to już go nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A co może zrobić ochrona? Przecież nie warują przy każdym miejscu i

> nie patrzą kto wjeżdża...

Czyli kazdy moze sobie wjechac obrobic twoj woz z kol i pozyczyc twoje relingi czy co tam trzymasz i wyjechac ?

> A co mi po jakimś bydgoskim adresie?

Dla chcacego nic trudnego. Pamietaj o naszej-klasie , fejsbuku , goldenline itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazało się, że moje domysły były słuszne. Czyli sąsiad wynajął mieszkanie razem z miejscem w garażu. Przed chwilą byłem u niego (dostałem numer mieszkania w spółdzielni) i powiedziałem co jest grane. Zaraz zszedł i przestawiliśmy samochody. Chłopak przyznał, że przyjechał i pomylił miejsce - mój numer postojowy był częściowo zgodny z numerem mieszkania, które wynajął, a powinien zaparkować obok. Przeprosił i wszystko jest w OK ok.gif a powiedziałbym, że nawet lepiej, bo dowiedziałem się, że będzie stał do piątku a później miejsce będzie puste. Pogadaliśmy i gość zgodził się, żebym tam postawił mój drugi samochód smile.gif

Jak widać, lepiej załatwiać sprawy w sposób pokojowy, bo korzyści z tego mogą być nieoczekiwane smile.gif

pozdrawiam,

bromsky

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak widać, lepiej załatwiać sprawy w sposób pokojowy, bo korzyści z

> tego mogą być nieoczekiwane

> pozdrawiam,

> bromsky

And the winner is: bromsky!

i jego sąsiad.

Flaszki w ramach przeprosin nie było ale jak widać zaproponowana rekompensata jest nawet cenniejsza. Trafiłem! Ile dziś w totku do wygrania? cool.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Okazało się, że moje domysły były słuszne. Czyli sąsiad wynajął

> mieszkanie razem z miejscem w garażu. Przed chwilą byłem u

> niego (dostałem numer mieszkania w spółdzielni) i powiedziałem

> co jest grane. Zaraz zszedł i przestawiliśmy samochody. Chłopak

> przyznał, że przyjechał i pomylił miejsce - mój numer postojowy

> był częściowo zgodny z numerem mieszkania, które wynajął, a

> powinien zaparkować obok. Przeprosił i wszystko jest w OK a

> powiedziałbym, że nawet lepiej, bo dowiedziałem się, że będzie

> stał do piątku a później miejsce będzie puste. Pogadaliśmy i

> gość zgodził się, żebym tam postawił mój drugi samochód

> Jak widać, lepiej załatwiać sprawy w sposób pokojowy, bo korzyści z

> tego mogą być nieoczekiwane

> pozdrawiam,

> bromsky

No i okazuje się, że pokojowe załatwianie tematów popłaca waytogo.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.