Skocz do zawartości

Porozmawiamy o drogach wewnętrznych ?


WaWeR

Rekomendowane odpowiedzi

Tak z cyklu prawno przepisowego ?

Wiadomo że nie jest to droga publiczna. Jakie więc możliwości się z tym wiążą ?

Jakie uprawnienia mają SM, a jakie Policjanci.

Co się wiąże z postawionymi znakami

D-40 i D-46.

Dla dociekliwych, odmówiłem przyjęcia mandatu na drodze wewnętrznej na której był zakaz zatrzymywania się i postoju, z dopiskiem "nie dotyczy pojazdów z pozwoleniem".

Dotyczy drogi osiedlowej, stałem prawidłowo ustawiony w zatoczce, nie stwarzałem zagrożenia. Postój był związany nie ze złośliwością a ze zwyczajną wizytą u znajomych. Miejsc dla gości nie wyznaczono.

To jak, spodziewać się wezwania przed majestat sądu czy pisma o umorzeniu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla dociekliwych, odmówiłem przyjęcia mandatu na drodze wewnętrznej na której był zakaz

> zatrzymywania się i postoju, z dopiskiem "nie dotyczy pojazdów z pozwoleniem".

> Dotyczy drogi osiedlowej, stałem prawidłowo ustawiony w zatoczce, nie stwarzałem zagrożenia. Postój

> był związany nie ze złośliwością a ze zwyczajną wizytą u znajomych. Miejsc dla gości nie

> wyznaczono.

Niestety, na drogach nie publicznych nie obowiązuje Ustawa PoD (poza przepisami dotyczącymi bezpieczeństwa).

Generalnie nikt nie może nic zrobić w przypadku "krzywego" parkowania. Czy to logika, czy regulamin czy cokolwiek wewnętrznego reguluje zasady - nikt nie może ich egzekwować.

Nawet, jak kogoś zastawisz - nie można, niestety, odholować samochodu. Policja też nic nie może. No, może jedną rzecz - namierzyć właściciela i poprosić, żeby przestawił auto. Jak zechce - to przestawi.

Chyba drogi przeciwpożarowe są wyjątkiem, gdzie można samochód usunąć.

Edyta

Za to, za samowolne stawianie "znaków" drogowych bez uprawnień można beknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak z cyklu prawno przepisowego ?

> Wiadomo że nie jest to droga publiczna. Jakie więc możliwości się z tym wiążą ?

> Jakie uprawnienia mają SM, a jakie Policjanci.

> Co się wiąże z postawionymi znakami

> D-40 i D-46.

> Dla dociekliwych, odmówiłem przyjęcia mandatu na drodze wewnętrznej na której był zakaz

> zatrzymywania się i postoju, z dopiskiem "nie dotyczy pojazdów z pozwoleniem".

> Dotyczy drogi osiedlowej, stałem prawidłowo ustawiony w zatoczce, nie stwarzałem zagrożenia. Postój

> był związany nie ze złośliwością a ze zwyczajną wizytą u znajomych. Miejsc dla gości nie

> wyznaczono.

> To jak, spodziewać się wezwania przed majestat sądu czy pisma o umorzeniu ?

Mam podobny problem na moim osiedlu gdzie jest zakaz zatrzymywania a ludzie parkuja blokujac caly chodnik tongue.gif, niestety droga nalezy do osiedla. Administrator mowil, mi, ze straz jak i Policja jest bezradna, jezeli chce to moga odholowac auto na koszt administratora tongue.gif

Natomiast gdzies ostatnio czytalem, ze miala byc jakas nowelizacja ustawy dajaca rozszerzone mozliwosci dla sluzb, ale nie pamietam czy przeszla oraz czego dokladnie dotyczyla tongue.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O przyszłej noweli wiem.

Bardziej interesuje mnie obecny stan prawny jak i orzecznictwo.

Jakoś nie wierzę że nie ma obecnych biegłych w takich sprawach hmm.gif

OK, poczekam(y)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Juz kilka razy taki temat sie tu przewijal i zawsze 'gloszono', ze nakaz odholowania moze wydac

> zarzadca terenu - czy to prawda, tego nie jestem pewien.

Prawnie rzecz biorąc, samochód to własność prywatna i tylko jak stanowi zagrożenie bezpieczeństwa/życia innych można bezkarnie usunąć.

Paranoja polega na tym, że jak masz prywatny kawałek ziemi i ktoś na nim postawi swoje prywatne auto, to możesz mu co najwyżej pozwać na drodze cywilnej.

Analogicznie tereny spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej.

Bezprawnie (ale skutecznie) tutaj był przykładowy patent. A tutaj dosyć podobny, co do podstaw prawnych i rozwiązań, temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Prawnie rzecz biorąc, samochód to własność prywatna i tylko jak stanowi zagrożenie

> bezpieczeństwa/życia innych można bezkarnie usunąć.

Nie pytam o usuwanieok.gif

> Paranoja polega na tym, że jak masz prywatny kawałek ziemi i ktoś na nim postawi swoje prywatne

> auto, to możesz mu co najwyżej pozwać na drodze cywilnej.

Dalej nie na temat

> Analogicznie tereny spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej.

Powiedzmy, nie jest to kwestia własności.

> Bezprawnie (ale skutecznie) tutaj był przykładowy patent. A tutaj dosyć podobny, co do podstaw

> prawnych i rozwiązań, temat.

No dobrze, wszystko ok. Kwestia, ja jestem tam gościem, miejsc było sporo wolnych. Samochód stał prawidłowo, żadnego zagrożenia nie stwarzał, nikogo nie blokował, miejsc wyznaczonych tam nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat znaleziony w googlach (ale w pelni sie zgadza):

Zgodnie z art. 2 ustawy z 20.06.1997r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. Nr 108, poz. 908 z późn. zmianami) "strefa zamieszkania" jest to obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi.

Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31.07.2002r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz. U. Nr 170, poz. 1393), określa w § 58 definicję znaku D-40 "strefa zamieszkania". Z przepisu tego wynika m.in., że umieszczone w tej strefie urządzenia i rozwiązania wymuszające powolną jazdę (np. progi zwalniające) mogą nie być oznakowane znakami ostrzegawczymi.

Szczególne zasady ruchu drogowego, o których mowa w definicji "strefy zamieszkania", to m.in;

* prawo pieszego do korzystania z całej szerokości drogi i pierwszeństwo przed pojazdami,

* możliwość korzystania z drogi przez dziecko w wieku do 7 lat, bez opieki osoby starszej,

* prędkość dopuszczalna pojazdu lub zespołu pojazdów w strefie zamieszkania wynosi 20 km/h,

* zakaz postoju w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Cytat znaleziony w googlach (ale w pelni sie zgadza):

A, jeżeli to droga publiczna, to zmienia drastycznie postać rzeczy. Przyjąłem za pewnik post pytającego gdzie stało, że to nie jest droga publiczna (czyli teren prywatny).

1. Ustawa reguluje zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego.

2. Przepisy ustawy stosuje się również do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, jeżeli jest to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu.

No, ale faktycznie definicja strefy zamieszkania może włączyć pod ustawę drogi na terenie prywatnym.

16) strefa zamieszkania – obszar obejmujący drogi publiczne lub inne drogi, na którym obowiązują szczególne zasady ruchu drogowego, a wjazdy i wyjazdy oznaczone są odpowiednimi znakami drogowymi;

Robi się coraz ciekawiej, skoro tam stoi D-40 to literalnie czytając obowiązują tam przepisy KD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co się wiąże z postawionymi znakami

> D-40 i D-46.

jeżeli jest samo D-46 to za tym znakiem kodeks drogowy nie obowiązuje (z wyjątkiem sytuacji, kiedy konieczne jest to do zapewnienia bezpieczeństwa itp..).

Natomiast już po dostawieniu do tego znaku D-40 kodeks ponownie zaczyna obowiązywać.

Nowelizacja, zmieniająca stan rzeczy teraz chyba trafiła do senatu (więc jeszcze nie obowiązuje).

Ł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak z cyklu prawno przepisowego ?

> Wiadomo że nie jest to droga publiczna. Jakie więc możliwości się z tym wiążą ?

> Jakie uprawnienia mają SM, a jakie Policjanci.

> Co się wiąże z postawionymi znakami

> D-40 i D-46.

Szukałem kiedyś, bo też mnie to wk..... Jest taki przepis:

jakiś tekst

Art. 49. 2. Zabrania się postoju:

4) w strefie zamieszkania w innym miejscu niż wyznaczone w tym celu;

SM może wlepić mandat, bo mają prawo to robić na drogach o ograniczonym ruchu.

Taki kraj. Miejsc parkingowych brakuje, ale taniej wychodzi wydrukowanie bloczka z mandatami, niż zrobienie parkingu.

Goście też oczywiście dostają mandaty. W gości tylko taksówką. czacha.gif

A to ulica obok mojego domu. Coś na temat:

jakiś tekst

Policja kosi tam codziennie.

Kilka dni temu ktoś wreszcie ściął piłą znak zakazu zatrzymywania się. Pewnie zaraz postawią nowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Udupiłeś mecenas... Przepisów się nie zna... Postój jest dozwolony tylko w wyznaczonych miejscach.

Ten znak doskonale reguluje porządek na osiedlach i straż miejska chętnie korzysta z egzekwowania tego prawa. I słusznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Udupiłeś mecenas... Przepisów się nie zna... Postój jest dozwolony tylko w wyznaczonych miejscach.

To są wyznaczone miejsca, jest znak określający że to jest parking.

> Ten znak doskonale reguluje porządek na osiedlach i straż miejska chętnie korzysta z egzekwowania

> tego prawa. I słusznie.

Problem w tym że coś co jest określone jednym znakiem (Droga wewnętrzna z jej wyjęciem spod prawa) jest jakby odwołane innym znakiem (strefa zamieszkała). Jest na to wyrok sądu najwyższego, aczkolwiek sytuacja jest dalej problematyczna i nie klarowna (Polska właśnie)..

W przypadku samego D-46 mamy jasność, po powiązaniu go z D-40, jakaś swoboda interpretacji (SN najpierw określił tak a potem się wycofał zmieniając zdanie)

Zobaczymy, pomyślimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dla dociekliwych, odmówiłem przyjęcia mandatu na drodze wewnętrznej na której był zakaz

> zatrzymywania się i postoju, z dopiskiem "nie dotyczy pojazdów z pozwoleniem".

co ma pogrubiony zapis do ustawowego "Postój jest dozwolony tylko w wyznaczonych miejscach" hmm.gif

pod "dozwolone wyznaczone miesjce" w sensie fizycznym podciągają drugie ograniczenie czyli "posiadanie pozwolenia" w sensie personalnym bo nie kumam hmm.gif

dostałeś mandat za parkowanie w miejscu innym niż wyznaczone, czy za to, ze zaparkowałeś bez pozwolenia w wyznaczonym miejscu? czy za parkowanie w niewyznaczonym miejscu bez pozwolenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> co ma pogrubiony zapis do ustawowego "Postój jest dozwolony tylko w wyznaczonych miejscach"

> pod "dozwolone wyznaczone miesjce" w sensie fizycznym podciągają drugie ograniczenie czyli

> "posiadanie pozwolenia" w sensie personalnym bo nie kumam

> dostałeś mandat za parkowanie w miejscu innym niż wyznaczone, czy za to, ze zaparkowałeś bez

> pozwolenia w wyznaczonym miejscu? czy za parkowanie w niewyznaczonym miejscu bez pozwolenia?

Nie dostałem bo odmówiłem, za parkowanie w miejscu wyznaczonym bez pozwolenia. Pozwolenie w formie kartki z danymi pojazdu wystawia zarządca terenu, w tym przypadku spółdzielnia mieszkaniowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie dostałem bo odmówiłem, za parkowanie w miejscu wyznaczonym bez pozwolenia. Pozwolenie w formie

> kartki z danymi pojazdu wystawia zarządca terenu, w tym przypadku spółdzielnia mieszkaniowa.

Skoro nie miales zezwolenia to co Cie pokusilo zeby tam parkowac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie dostałem bo odmówiłem, za parkowanie w miejscu wyznaczonym bez pozwolenia. Pozwolenie w formie

> kartki z danymi pojazdu wystawia zarządca terenu, w tym przypadku spółdzielnia mieszkaniowa.

No to wszystko wyjaśnia ok.gif mandata należy Ci się na 1000% ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie dostałem bo odmówiłem, za parkowanie w miejscu wyznaczonym bez pozwolenia. Pozwolenie w formie

> kartki z danymi pojazdu wystawia zarządca terenu, w tym przypadku spółdzielnia mieszkaniowa.

czyli filozofując hmm.gif ustawa (stosowana bo jest znak) mówi, że parkowanie w miejscach tylko wyznaczonych (ja to rozumiem, że w miejscach fizycznie wyznaczonych do parkowania), na co Spółdzielnia (nie wiem czy jest uprawniona przez tą stosowną ustawę do indywidualnego, poprzez wydawanie zezwoleń, oceniania kto i gdzie może stanąć) stawia znak, że jest zakaz zatrzymywania się i postoju uniemozliwiając tym samym każde zaparkowanie na terenie objętym znakiem, przy czym jednocześnie ustala indywidualnie (czyli konkretnej osobie), że na tym zakazie moze stawać spineyes.gif

czyli najpierw podmiot prywatny, na terenie gdzie po postawieniu znaku stosuje się prawo publiczne, ogranicza to prawo poprzez 1. stawianie zakazu zatrzymywania się na wyznaczonych parkingach, 2. przypisuje sobie prawo decydowania komu wydać zezwolenie, a potem 3. wzywa podmiot publiczny 4. do karania na podstawie prawa publicznego hmm.gifzlosnik.gif fajna się sprawa szykuje zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No to wszystko wyjaśnia mandata należy Ci się na 1000%

A moim zdaniem nie.

Wręcz przeciwnie. Skoro miejsce było przeznaczone do parkowania - to kodeksu drogowego nie naruszył i mandatu dostać nie może (bo za złamanie jakiego przepisu?).

Jeżeli jednak zaparkował bez zezwolenia właściciela, to co najwyżej mogą dochodzić czegokolwiek na drodze cywilnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Skoro nie miales zezwolenia to co Cie pokusilo zeby tam parkowac?

Odpowiedz mi, na jakich drogach obowiązują znaki i przepisy ruchu drogowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opiszę to obrazkowo

stoi na wjeździe znak D-46

d-46.png

zaraz w sumie za nim, kolejny słupek z D-40

d-40.png ,

oraz B-36

b-36.png

z tabliczką "nie dotyczy samochodów z identyfikatorami.............."

I do kompletu D-18

d-18.png

Niezły zestaw, prawda.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chodzi mi o to ze to takie proszenie sie o klopoty

E, dlaczego. Od zawsze wychodzę z założenia że to oni są dla mnie nie ja dla nich.

Dawno temu chcieli mi wlepić mandat za przekroczenie prędkości. I nie stawał bym okoniem gdyby się w terminach utrzymali. A że się im nie udało (przyczyna mnie nie interesuje!) to kazałem na drzewo się spuścić i skierować wniosek do sądu.

Problem w tym że SM jak wystawia mandat to kasa idzie do nich (znaczy do ichniejszego urzędu miasta/gminy. A jak sprawa trafia do sądu (lub wtedy trafiała) to kasa szla na konto skarbu państwa. A pastwieniu się nad kierowcami mowie od zawsze stanowcze NIE.

Zgadnij, umorzyli postępowanie czy się ciągali po sądach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.