Skocz do zawartości

Sąd grodzki, moje szanse.


wesol

Rekomendowane odpowiedzi

> konik spadaj na drzewo, bo tam twoje mijesce, znam jak dobrze takich antyspołecznych cwaniaczków jak ty...

Zachowaj powagę, człowieku!

Może Motokącik to nie Wersal, ale nie pozwolę, abyś zachowywał się tu jak u siebie w chlewie. zolta.gif

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> jeżeli mam być szczery, to bardzo dobrze zrobił, od pouczania to jest policja na służbie. a nie

> pierwszy lepszy kierowca, swoim "pościgiem" mogłeś wywołać większe zagrożenie, może chłopak by

> cie zauważył i uznał ze go gonisz...

> brakowało jeszcze żebyś mu drogę zajechał, w imię nauczki na przyszłość

> co nie znaczy ze go pochwalam, ale założę się ze sam czasem przegniesz na drodze...

No tak. następny polaczek sie odezwał. najlepiej niech skuterzysta następnym razem rozjedzie babcie na przejściu, a ja bede stałw kolejce i móiwł, ze mi zwisa i czakał na policję.

oczywiście, jak każdy i dotyczy to tylko prędkości, nidgy wyprzedzania, parkowania, łamania zaków srętu itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zachowaj powagę, człowieku!

> Może Motokącik to nie Wersal, ale nie pozwolę, abyś zachowywał się tu jak u siebie w chlewie.

> mar00ha

ta jak w chlewie albo jeszcze gorzej: tak jak w kryminale to zachował się autor wątku, bo o funkcjonariuszach publicznych napisął publicznie, na forum m.in. przez ciebie zarządznym, ze to "psy"!!! i to powinno sie spotkac z natychmiastową reakcją moderatora!!!

Pytam więc czy na tym forum można bezkarnie o policjantach pisać, że są "psami"? Zwłaszcza, ze nie moga sie bronić? czy to sie mieście w regulaminie tego forum? jeśłi tak to prosże podać odnośny link albo wkleic do posta...

czy to jest forum "nasza cela" gdzie sie kryminaliści wypowiadają o pracy stróżów prawa czy normalni ludzie na motokąciku?!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zachowaj powagę, człowieku!

> Może Motokącik to nie Wersal, ale nie pozwolę, abyś zachowywał się tu jak u siebie w chlewie.

> mar00ha

jeszcze jedno: krytykując mnie pochwalasz zachowania takie jak Konika: oto one cytuję:

> no i pies pokazał ci miejsce w szyku

"Ciebie to bawi?

bo ja uważam że taki pies powinien [prosiaczek] z roboty"

przypominam, ze tam gdzie jest prosiaczek było słowo "wypierd...". że o nazwaniu policjanta psem nie wspomnę.

To jest ten kącikowy wersal, tak? a zdrugiej strony jak napisałem zeby konik spadał na drzewo ze swoimi nieakceptowalnymi poglądami to dostałem ostrzeżenie...

Mam nadzieje, ze nie opierasz jak mod takich zachowań?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ta jak w chlewie albo jeszcze gorzej: tak jak w kryminale to zachował się autor wątku, bo o

> funkcjonariuszach publicznych napisął publicznie, na forum m.in. przez ciebie zarządznym, ze

> to "psy"!!! i to powinno sie spotkac z natychmiastową reakcją moderatora!!!

Moderatorzy Motokącika nie są od cenzurowania wypowiedzi. Są od pilnowania porządku.

Nazwanie policjanta "łobuzem" (tak samo jak nazwanie go "świętym") nie jest łamaniem regulaminu forum i przyjętego tu porządku. Wypowiedzi uczestników forum świadczą wyłącznie o nich samych.

> czy to jest forum "nasza cela" gdzie sie kryminaliści wypowiadają o pracy stróżów prawa czy normalni ludzie na motokąciku?!!!

Jeszcze raz Cię proszę: nie wszczynaj tu zbędnych awantur. Styl Twoich wypowiedzi świadczy o tym, że nie trzymasz ciśnienia podczas prowadzenia dyskusji, a to może zaszkodzić Twojemu sercu i nerwom. Polecam herbatę z melisy przed siadaniem do Autokącika.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ta jak w chlewie albo jeszcze gorzej: tak jak w kryminale to zachował się autor wątku, bo o

> funkcjonariuszach publicznych napisął publicznie, na forum m.in. przez ciebie zarządznym, ze

> to "psy"!!! i to powinno sie spotkac z natychmiastową reakcją moderatora!!!

Spotkało się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mam nadzieje, ze nie opierasz jak mod takich zachowań?

Nie popieram przeklinania na forum. Konik dokonał korekty swojej wypowiedzi i chwała mu za to.

Nie jestem tu jednak od oceniania uczestników forum za ich poglądy na wyrażane tematy.

Ostrzeżenie dostałeś nie za to o czym piszesz.

Dalsze reklamacje proszę na priv lub do administracji forum. Proszę trzymać się tematu wątku.

mar00ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Moderatorzy Motokącika nie są od cenzurowania wypowiedzi. Są od pilnowania porządku.

> Nazwanie policjanta "łobuzem" (tak samo jak nazwanie go "świętym") nie jest łamaniem regulaminu

> forum i przyjętego tu porządku. Wypowiedzi uczestników forum świadczą wyłącznie o nich samych.

> Jeszcze raz Cię proszę: nie wszczynaj tu zbędnych awantur. Styl Twoich wypowiedzi świadczy o tym,

> że nie trzymasz ciśnienia podczas prowadzenia dyskusji, a to może zaszkodzić Twojemu sercu i

> nerwom. Polecam herbatę z melisy przed siadaniem do Autokącika.

> mar00ha

ok. ale nie piszemy o dobrotliwym, infantylnym nazwniu policjanta "łobuzem", tylko powszechnie znanym i pogardliwym nazwaniu go "psem", a to jest różnica i to nie powinno miec miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tak. następny polaczek sie odezwał.

nie mierz mnie swoja miara, nie pochwalam tego co opisales, ale nie pochwalam również tego co sobą prezentujesz. prawda jest taka ze twoja postawa wywołuje agresje. jesteś szarym kierowca, który nic nie może. policjantowi nikt nie podskoczy, bo to strzał w kolano.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - zamiast określania tego pana psem, powinien napisać "ten dobry, poczciwy człowiek"... A bluzg został ocenzurowany, więc nie wiem, czego się plujesz. Jeśli o mnie chodzi, nie nazwałbym chamskiego policjanta psem, bo pies to - bądź co bądź - przyjaciel człowieka. Już prędzej przyszłoby mi do głowy określenie sk*rwysyn , czy coś w tym stylu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> poza tym jeszcze jedno: nie musiałeś ich wyprzedzać na pasach: wystarczy, zę uczyniłeś to

> bezpośrednio przed lub bezpośrednio za pasami. to jest tak samo zabronione jak wyprzedzanie na

> samych pasach. to jest wła

Nie kolego - wyprzedzanie za pasami choćby bardzo bezpośrednio nie jest zabronione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No tak - zamiast określania tego pana psem, powinien napisać "ten dobry, poczciwy człowiek"... A

> bluzg został ocenzurowany, więc nie wiem, czego się plujesz. Jeśli o mnie chodzi, nie

> nazwałbym chamskiego policjanta psem, bo pies to - bądź co bądź - przyjaciel człowieka. Już

> prędzej przyszłoby mi do głowy określenie sk*rwysyn , czy coś w tym stylu...

nie. nie należy od razu tak sie łasić do policjanta. wystarzczyło po porstu napicać "policjant" i tyle. to określenie beż zadnego zabrawienia emocjonalnego.

ciekawe czy jak będziesz dzwonił po policje, bo któs cie bedzie np. okradał albo rabował to też użyjesz tych okresleń? wy psy... przyjedzicie, bo waszej psiej, skur... pomocy potrzebuje... tak będziesz dzwonił?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie. nie należy od razu tak sie łasić do policjanta. wystarzczyło po porstu napicać "policjant" i

> tyle. to określenie beż zadnego zabrawienia emocjonalnego.

Ostrzegam Cię po raz ostatni - trzymaj się tematu wątku a nie jego formy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ostrzegam Cię po raz ostatni - trzymaj się tematu wątku a nie jego formy.

naprawdę trudno mi zrozumieć co nie tak napisałem w cytowanym przez ciebie poście. nie wiem. wiem tylko, ze odpowiedziałam na na post forumowicza, który zupełnie nie miał nic wspólnego z tematem wątku. kończę już tę dyskusję:) pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> poza tym jeszcze jedno: nie musiałeś ich wyprzedzać na pasach: wystarczy, zę uczyniłeś to

> bezpośrednio przed lub bezpośrednio za pasami. to jest tak samo zabronione jak wyprzedzanie na

> samych pasach.

Wskaz mi palcem taki zapis w prawie o ruchu drogowym! 275123014-zielony.gif

(Oczywiscie jesli nie poleciales na wyspy... icon_rolleyes.gif)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> doczytaj uważnie wątek do końca. juz wskazałem, że tu się zapędziłem.

Tak naprawde oprocz formy w jakiej powstal ten watek to oprocz tego nie mozna nic zarzucic autorowi watku.

To ze wyprzedzal... Mial prawo

Ze jechal za szybko... Kto tak ztwierdzil? Skoro policjant ztwierdzil ze bylo za szybko na jakiej podstawie.

Generalnie zero powodow do wystawienia mandatu. Ale oczywiscie jak to nasza kochana policja i wzorowi Panowie Policjancie wymysla na poczekaniu z piec przewinien i sie nie wywinie. Sad nie uwierzy jemu tyko polcji.

Dtago twierdze ze w tym chorym kraju policja robi co im sie podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak naprawde oprocz formy w jakiej powstal ten watek to oprocz tego nie mozna nic zarzucic autorowi

> watku.

> To ze wyprzedzal... Mial prawo

> Ze jechal za szybko... Kto tak ztwierdzil? Skoro policjant ztwierdzil ze bylo za szybko na jakiej

> podstawie.

> Generalnie zero powodow do wystawienia mandatu. Ale oczywiscie jak to nasza kochana policja i

> wzorowi Panowie Policjancie wymysla na poczekaniu z piec przewinien i sie nie wywinie. Sad nie

> uwierzy jemu tyko polcji.

> Dtago twierdze ze w tym chorym kraju policja robi co im sie podoba.

czy byłeś na miejscu zdarzenia, żeby twierdzić, ze nie było podstaw do wystawienia mandatu? na czym opierasz swoje przekoananie? na twierdzeniu autora wątku jak mniemam... a to jest niestety relacja jednostronna. jak już podałem - ludzie mają tendencję do umniejszania swojej winy. popatrz co napisałem o człowkieku, któy na moich oczach nie zatrrzymał sie na stopie i za 5 sekund wmawiał mi w żywe oczy, ze się zatrzymał, a w ogole to gdzie był przejazde ze stopem, bo on nie widział, a staliśmy 50 m od tego przejazdu. Polacy często działają wg reguły: nigdy do niczego się nie przyznawaj, a jak cie złapią za rękę mów, ze to nie twoja ręka... "Młode wilki" się klaniają... nie bez kozery jesteśmy znani jako naród cwaniaków...

ja nie wiem jak było: twierdzę jednak, że autor wątku jeśli wyprzedzał na przejściu albo przed nim w jego bezpośredniej bliskości to nie miał takiego prawa, bo zabrania tego prawo o ruchu drogowym. jeśłi chodzi o prędkość to powtarzam: do stwierdzenia jej przekroczenia nie jest konieczny radar, zeznania świadków są takim samym środkiem dowodowym. a to czy sąd takim zeznaniom da wiarę - to już inna sprawa.

policjant może stwierdzić, że jeśli onjedzie np. 50 km/h, a ktoś go wyraźnie szybciej wyprzedza to znaczy, że musi jechać szybciej od niego. no fizyki sie nie oszuka. tu w gre wchodzą zasady logicznego rozumowania oraz doświadczenie życiowe.

z doświadczenia zawodowego wiem, że sprawcy wypadków z reguły mają pełną kartę wykroczeń: od nagminnego łamania prędkości do wyprzedzania w miejscach niedozwolonych itp., itd. taka karta wykroczeń dołaczona jest potem do akt sprawy karnej i jak na dłoni widać czy ma sie do czynienia z kierowcą, któremu przydarzyło się nieszczęście, czyz takim, który się o nie wprost prosił. niestety tych drugich jest zdecydowana większość. niestety też zasadą jest, ze tacy kierowcy nie mają sobie z reguły nic do zarzucenia. zdarzają sie tłumaczenia, że to nie ważne ile ja jechałem, gdzie ja wyprzedzałem... wszystko byłoby dobrze, gdyby pokrzywdzony MI NIE WYSZEDŁ..., MI NIE WYJECHAŁ..., NIE SKRĘCAŁ W LEWO, GDY GO WYPRZEDZAŁEM (przy czym nie ważne, ze pokrzywdzony miał urwany cały tył auta co wprost sugeruje, że oskarzony rozpoczął manewr wyprzedzania juz po rozpoczęciu skrętu w lewo przez pokrzywdzonego albo nie zdążył się schowac przed nim...) Znam mnóstwo takich przypadków. takie tłumaczenie jest regułą. u nas mit świetnego kierowcy jest bardzo mocno zakorzeniony w świadomości. ktoś kto go narusza staje się śmiertelnym wrogiem, a jak juz to robi policja to wiadomo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ok. ale nie piszemy o dobrotliwym, infantylnym nazwniu policjanta "łobuzem", tylko powszechnie

> znanym i pogardliwym nazwaniu go "psem", a to jest różnica i to nie powinno miec miejsca.

Chłopie, zluzuj.

Jedni piszą o Policjantach używając wielkiej litery (tak, wiem, że to ort, ale jakoś tak mam szacunek dla tego zawodu, chociaż wiem, że są w nim błędy i wypaczenia), a inni krzyczą "jot-pe-na-sto-procent", "psy", "mendy" itp i zwykle są to tzw leszczyki barowe.

Zapewniam Cię, że Policjant ze stażem powyżej paru lat ma tego typu teksty tak +/- pośrodku między pośladkami, bo "nie ta krowa co najgłośniej krzyczy najwięcej mleka daje".

Tak więc nie bądź świętszy od papieża -> niech sobie chłopaki swoje frustracje rozładują...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(........)

> z doświadczenia zawodowego wiem, (.......)

czytając twoje wypowiedzi i opis, jak to w imię obrony PoRD "goniłeś" skuterzystę, by go napiętnować i pogrozić palcem, myślę, że w poprzednim ustroju był byś świetnym ,spełnionym ORMOwcem, teraz zaś jesteś strasznikiem miejskim albo nudzi ci się i - niczym strażnik Texasu - wyruszasz na patrol, by nikt w okolicy nie śmiał nawet pomyśleć o jeździe niezgodnej z przepisami biglaugh.gif

dzisiaj do południa stojąc w korku w Bytomiu widziałem - i pewnie jeszcze z 10. innych kierowców - jak pijaczek odbił się od Lublina, upadł, ale wstał. kierownik dostawczaka stojąc zdążył tylko odprowadzić wzrokiem uciekającego pijaczka do najbliższej bramy i tyle go widzieliśmy. ja i inni kierowcy nie zrobiliśmy nic, absolutnie nic... powinienem się czuć winny? hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Oczywista decyzja każdego kierowcy to zmiana pasa i wyprzedzenie.

Tak?

W takim razie albo się mylisz, albo ja nie jestem kierowcą, bo dla mnie to nie jest oczywista decyzja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> (........)

> czytając twoje wypowiedzi i opis, jak to w imię obrony PoRD "goniłeś" skuterzystę, by go

> napiętnować i pogrozić palcem, myślę, że w poprzednim ustroju był byś świetnym ,spełnionym

> ORMOwcem, teraz zaś jesteś strasznikiem miejskim albo nudzi ci się i - niczym strażnik Texasu

> - wyruszasz na patrol, by nikt w okolicy nie śmiał nawet pomyśleć o jeździe niezgodnej z

> przepisami

> dzisiaj do południa stojąc w korku w Bytomiu widziałem - i pewnie jeszcze z 10. innych kierowców -

> jak pijaczek odbił się od Lublina, upadł, ale wstał. kierownik dostawczaka stojąc zdążył tylko

> odprowadzić wzrokiem uciekającego pijaczka do najbliższej bramy i tyle go widzieliśmy. ja i

> inni kierowcy nie zrobiliśmy nic, absolutnie nic... powinienem się czuć winny?

nie jestem ani strażnikiem miejskim, ani policjantem, ani strażakiem od pożarów, ani nikim takim. ja jestem normalnym człowiekiem.

czym różni się popełnienie wykroczenia drogowego przez nieodpowiedzialnego człowieka od wykroczenia polegającego na wybiciu szyby na przystanku albo zniszczeniu rozkładu jazdy przez młode gówniarstwo?

odpowiedz. czym to się różni? czy jak widzisz jak młodzież rozbia szybę na przystanku to też nie reagujesz?

no ok. nie reagujmy. niech sie dzieje wokól nas co chce. niech wybijaa szyby, kradą, bija sie, a co tam? kogo to...?

ja tego skuterzysty nie goniłem. nie robiłem tego w ramach obrony PoRD, bo na głowie mam znacznie poważniejszesprawy i ustawy, a nie PoRD. po porstu pojechałem za nim 200 m i gdy sie z nim zrównałem dałem ręką sygnał, zeby się zatrzymał. to nie był żaden pościg. on mi nie uciekał. na policję go nie podkablowałem. mogłem tego klesia nagrac komórkąi narobic mu kłopotu, "dać nauczkę", ale nie zrobiłem tego, bo nie o to mi chodziło. chciałem mu zwrócić po prostu uwagę. może koleś nie wiedział, ze z prawej wyprzedzać nie wolno i czym to grozi, zwłaszcza że mogłem przypuszczać, ze to młody dzieciak. moze jak przeanalizował to później doszedł do wniosku, że miałem rację i że taka jego jazda może się po prostu źle skończyć.

co do pijaczka. poczucie winy jest sprawą indywidualna, wynikająca wprost z sumienia. ja nie wiem czy powienieneś czuć się winny. ja tylko wiem, ze ten pijaczek po odbiciu się od auta mógł w szkou pobieć do bramy i tam zakończyć we zycie. z wielu powodów medycznych. może warto było to zgłosic tak z ludziej przyzwoitości i braku obojętności. przyznam, że nie wiem sam jakbym sie zachował widząc taką sytuacje.

ten wątek w ogole jest całkiem ciekawy z socjologicznego punktu widzenia. widać podział społeczeństwa na mniej wiecej dwie grupy - tych, dla których wolnośc jest absolutna i bezwzględna oraz na tych, którzy zastanowią sie czasem nad konsekwencjami tej "złotej wolności", wg hasła, że moja wolność kończy się tam, gdzie naruszane są prawa innych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> kontrolę policjant może przeproewadzić wszedzie. a jak przyjdzie do ciebie, bo ktos doniłsł, zejest

> za głośno to może policjant nie ma prawa cie wylegitymować, co? bo jesteś w budynku

> spółdzielczym...?

przeczytałeś następnego posta czy tylko udajesz, że go nie widzisz?

policjant nie ma prawa wlepić ci mandatu na np. parkingu centrum handlowego zlokalizowanego poza miastem (np. w okolicy Łodzi słynny PTAK) jak i na terenie osiedla - drogi wewnętrznej zlokalizowanej z dala od dróg publicznych. Przeczytaj to co zacytowałem - czyli to co udałeś, że nie widziałeś odpowiadając na mojego posta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> przeczytałeś następnego posta czy tylko udajesz, że go nie widzisz?

> policjant nie ma prawa wlepić ci mandatu na np. parkingu centrum handlowego zlokalizowanego poza

> miastem (np. w okolicy Łodzi słynny PTAK) jak i na terenie osiedla - drogi wewnętrznej

> zlokalizowanej z dala od dróg publicznych. Przeczytaj to co zacytowałem - czyli to co udałeś,

> że nie widziałeś odpowiadając na mojego posta.

wydaje mi sie, że zminiły się przepisy i już teraz może... chodzi np. o słynne miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych. nasze społeczńestwo jest tak wysoce rozwinięte, ze trzeba zmianiać prawo, żeby je przuczyć do tego, że zdrowy i sprawny człowiek nie może parkować na miejscach dla inwalidy... na zachodzie to kompletny i totalny obciach dla takiego "sprawnego inaczej".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

autorowi chodzio o drgoę osiedlową. wiec policja może tam działac spokojnie. poza tym ta interpelacja jest sprzed półtora roku i wydaje mi się, ze przepisy się w tym zakresie mocno zminiły, zreszta jest tam napisane, że podjęto incjatywę legislacyjną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> autorowi chodzio o drgoę osiedlową. wiec policja może tam działac spokojnie. poza tym ta

> interpelacja jest sprzed półtora roku i wydaje mi się, ze przepisy się w tym zakresie mocno

> zminiły, zreszta jest tam napisane, że podjęto incjatywę legislacyjną.

3 miechy temu mój teść miał stłuczkę na parkingu (jakiś skośnooki nie ustąpił pierwszeństwa jadącemu z prawej) jak już wspomniałem łódzki PTAK - przyjechały policmajstry i sprawca nie dostał mandatu - 4 razy się pytałem dlaczego - "droga wewnętrzna, teren parkingu" nie możemy..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Konika: oto one cytuję:

> "Ciebie to bawi?

> bo ja uważam że taki pies powinien [prosiaczek] z roboty"

> przypominam, ze tam gdzie jest prosiaczek było słowo "wypierd...". że o nazwaniu policjanta psem

> nie wspomnę.

Ok z tym "psem" przyznaję przegiąłem - napisałem to troszkę ze względu na to że się zdenerwowałem jak przeczytałem o zachowaniu policji, a troszkę odruchowo - ponieważ w poście wyżej było użyte to sformułowanie - skądinąd nie do końca źle traktowane przez samych policjantów (przez niektórych nawet lubiane)

lecz co do "prosiaczka" to niejako oddawał on mój stan emocjonalny po przeczytaniu posta zaczynającego dyskusję, powtarzam jeszcze raz że nasłuchałem się troszkę podobnych (i gorszych) historii z "pierwszej ręki"... stąd reakcja...

natomiast "kolega" naskoczył na mnie mocno osobiście co przyznam podsuwa mi na myśl że osobiście reprezentuje wspomnianą grupę zawodową zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Wkurzyłem sie. pojechałem za kolesiem, chcąc mu zwrócić uwgae, ze tak robic nie podobna. widze, a

> on skręca z tej drogi, po której jedziemy w prawo. teren znam jak własna kieszeń, wiec wiem,

Nie wiem na jakiej podstawie mamy twierdzić, iż mówisz prawdę, tak samo jak nie możemy orzekać o prawdziwości czynu policjantów wymienionych przez autora wątku. Mozemy za to gdybać i rozważać teoretycznie dane sytuacje i tak trzeba ten wątek traktować.

Ja jeśli zobaczyłbym takiego pieniacza jak Ty, jadącego za mną i próbującego mnie zatrzymać za jazdę wyłączonym pasem ruchu, w samozwańcze imię przestrzegania prawa, roześmiałbym sie gromko mu twarz, a kto wie czy nie nauczyłbym Cie pokory wobec ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ok z tym "psem" przyznaję przegiąłem - napisałem to troszkę ze względu na to że się zdenerwowałem

> jak przeczytałem o zachowaniu policji, a troszkę odruchowo - ponieważ w poście wyżej było

> użyte to sformułowanie - skądinąd nie do końca źle traktowane przez samych policjantów (przez

> niektórych nawet lubiane)

> lecz co do "prosiaczka" to niejako oddawał on mój stan emocjonalny po przeczytaniu posta

> zaczynającego dyskusję, powtarzam jeszcze raz że nasłuchałem się troszkę podobnych (i

> gorszych) historii z "pierwszej ręki"... stąd reakcja...

> natomiast "kolega" naskoczył na mnie mocno osobiście co przyznam podsuwa mi na myśl że osobiście

> reprezentuje wspomnianą grupę zawodową

o... a jednak przyzwoity człowiek! umiał się zreflektować. szczerze piszę. ale przyrzekam: nie jestem policjantem ani w żadnych tego typu służbach nie pracuję:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem na jakiej podstawie mamy twierdzić, iż mówisz prawdę, tak samo jak nie możemy orzekać o

> prawdziwości czynu policjantów wymienionych przez autora wątku. Mozemy za to gdybać i rozważać

> teoretycznie dane sytuacje i tak trzeba ten wątek traktować.

> Ja jeśli zobaczyłbym takiego pieniacza jak Ty, jadącego za mną i próbującego mnie zatrzymać za

> jazdę wyłączonym pasem ruchu, w samozwańcze imię przestrzegania prawa, roześmiałbym sie gromko

> mu twarz, a kto wie czy nie nauczyłbym Cie pokory wobec ludzi

doczytaj moj post do końca. on nie wiedział, ze ja za nim jadę. zorientował się dopoeiro, gdy sie z nim zrównałem i machnąłem ręką. zatrzmał sie bez obaw, nawet nie wiedział na początku co od niego chcę.

jesteś kolejna osobą, która nie jest w stanie sie przyznać do winy. naprawe chciałbys bić kogoś - mimo iżbyś wiedział, że jechałes nie tak jak trzeba - za to, że zwrócił ci uwagę?

twoja decyzja, twoja odpowiedzialnośc, pamietaj tylko, ze taka buta doprowadziła za dwa miesiące temu do tego, ze policjant interweniujący na przystanku poszedł do Pana..., bo jakis ciołek poczuł był sie urażonym, że mu jakiś człowiek raczył popsuć zabawe czy też przeszkadzałw popełnianiu przestępstwa. Fakt. policjant poszedł do piachu, ale "pan nożownik" pójdzie na co najmniej 25 alt do więzienia, jełśi nie okaze się, że nie był poczytalny...

myślę, ze jeśli chciałoby ci sie uczyć mnie pokory to i ty mógłbys za to niemało zapłacić. pomyśł czasami zanim cos zrobisz. czy warto komus obić buzię za to, że zwrócił na uwagę? po raz kolejny mówię, nie jest policjantem ani nie pracuję w innych tego typu słuzbach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem na jakiej podstawie mamy twierdzić, iż mówisz prawdę, tak samo jak nie możemy orzekać o

> prawdziwości czynu policjantów wymienionych przez autora wątku. Mozemy za to gdybać i rozważać

> teoretycznie dane sytuacje i tak trzeba ten wątek traktować.

> Ja jeśli zobaczyłbym takiego pieniacza jak Ty, jadącego za mną i próbującego mnie zatrzymać za

> jazdę wyłączonym pasem ruchu, w samozwańcze imię przestrzegania prawa, roześmiałbym sie gromko

> mu twarz, a kto wie czy nie nauczyłbym Cie pokory wobec ludzi

poza tym to nie jest samozwańcze przestrzganie prawa i nie tylko o jazde nie tym pasem, ale też nie zatrzyamnie sie na stopie, co już mnie totlnie dobiło. prawo nakłada na nas społeczny obowiązek zgłaszania faktu popełnienia przestepstw (art. bodajże 304 k.p.k.), nie wiem jak jest z wykroczeniami - musze doczytać. fakt. troche sie tu od was nauczyłem następnym razem nie bede takiego matołka prosił, aby nie jeździł narażając innych. po porstu nagram go na kom i bez słowa pojadę na policję. wtedy za kilka godzin mocno się zdziwi. nie ma sesnu sie narażać, zeby jakiś niezrównoważony emocjonalnie skuterzysta pokancerował mi politure na twarzy w ramach tego, ze on nie lubi jak mu sie uwwagę zwraca, a z tego co widze na forum to takich jest wiekszość. 90% miałoby dramatyczne problemy z przyznaniem sie do winy, nawet jakby ich złapano za rękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> doczytaj moj post do końca. on nie wiedział, ze ja za nim jadę. zorientował się dopoeiro, gdy sie z

> nim zrównałem i machnąłem ręką. zatrzmał sie bez obaw, nawet nie wiedział na początku co od

> niego chcę.

> jesteś kolejna osobą, która nie jest w stanie sie przyznać do winy. naprawe chciałbys bić kogoś -

> mimo iżbyś wiedział, że jechałes nie tak jak trzeba - za to, że zwrócił ci uwagę?

> twoja decyzja, twoja odpowiedzialnośc, pamietaj tylko, ze taka buta doprowadziła za dwa miesiące

> temu do tego, ze policjant interweniujący na przystanku poszedł do Pana..., bo jakis ciołek

> poczuł był sie urażonym, że mu jakiś człowiek raczył popsuć zabawe czy też przeszkadzałw

> popełnianiu przestępstwa. Fakt. policjant poszedł do piachu, ale "pan nożownik" pójdzie na co

> najmniej 25 alt do więzienia, jełśi nie okaze się, że nie był poczytalny...

> myślę, ze jeśli chciałoby ci sie uczyć mnie pokory to i ty mógłbys za to niemało zapłacić. pomyśł

> czasami zanim cos zrobisz. czy warto komus obić buzię za to, że zwrócił na uwagę? po raz

halo zlosnik.gif kolega ZeT napisał że "roześmiałby się w twarz" a Ty 3 razy spytałeś się go czy naprawdę chciałby kogoś pobić... nie przeginasz ???? yikes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czy byłeś na miejscu zdarzenia, żeby twierdzić, ze nie było podstaw do wystawienia mandatu? na czym

> opierasz swoje przekoananie? na twierdzeniu autora wątku jak mniemam... a to jest niestety

> relacja jednostronna.

Na podstawie wypowiedzi autora watku. O to chodzilo autorowi wiec sie wypowiadam. Jak by interesowala interpretacja Policji pewnie by sie zglosil na policje.

jak już podałem - ludzie mają tendencję do umniejszania swojej winy.

Z policjantami jest dokladnie odwrotnie. Jedziesz 10km/h za szybko to wpieraja i ze jechales 50 za szybko a nie maja zadnych dowodow.

> popatrz co napisałem o człowkieku, któy na moich oczach nie zatrrzymał sie na stopie i za 5

> sekund wmawiał mi w żywe oczy, ze się zatrzymał, a w ogole to gdzie był przejazde ze stopem,

> bo on nie widział, a staliśmy 50 m od tego przejazdu.

Co mam Ci teraz opowiedziec 5 historyjek gdzie policant sie mylil ?

Polacy często działają wg reguły: nigdy

> do niczego się nie przyznawaj, a jak cie złapią za rękę mów, ze to nie twoja ręka... "Młode

> wilki" się klaniają... nie bez kozery jesteśmy znani jako naród cwaniaków...

Dlaczego ma sie przyznac do czegos czego nie zrobil. A prawo domniemania niewinnosci. To chyba Policjant ma udowodnic Ci wine a nie ty ze jestes niewinny.

> ja nie wiem jak było: twierdzę jednak, że autor wątku jeśli wyprzedzał na przejściu albo przed nim

> w jego bezpośredniej bliskości to nie miał takiego prawa, bo zabrania tego prawo o ruchu

> drogowym.

Skoro niewiesz to po co sie wypowiadasz. Sam mnie za to na poczatku zbesztales. Wiec co Ty mozesz wymyslac a ja nie moge "stawiac diagnozy" na podstawie zeznania swiadka?

jeśłi chodzi o prędkość to powtarzam: do stwierdzenia jej przekroczenia nie jest

> konieczny radar, zeznania świadków są takim samym środkiem dowodowym. a to czy sąd takim

> zeznaniom da wiarę - to już inna sprawa.

> policjant może stwierdzić, że jeśli onjedzie np. 50 km/h, a ktoś go wyraźnie szybciej wyprzedza to

> znaczy, że musi jechać szybciej od niego. no fizyki sie nie oszuka. tu w gre wchodzą zasady

> logicznego rozumowania oraz doświadczenie życiowe.

Oczywiscie. Tu mnie rozwaliles na calej lini. Nawt nie bede komentowal bo twoja znajomosc prawa poraza wink.gif

> z doświadczenia zawodowego wiem, że sprawcy wypadków z reguły mają pełną kartę wykroczeń: od

> nagminnego łamania prędkości do wyprzedzania w miejscach niedozwolonych itp., itd. taka karta

> wykroczeń dołaczona jest potem do akt sprawy karnej i jak na dłoni widać czy ma sie do

> czynienia z kierowcą, któremu przydarzyło się nieszczęście, czyz takim, który się o nie wprost

> prosił. niestety tych drugich jest zdecydowana większość. niestety też zasadą jest, ze tacy

> kierowcy nie mają sobie z reguły nic do zarzucenia. zdarzają sie tłumaczenia, że to nie ważne

> ile ja jechałem, gdzie ja wyprzedzałem... wszystko byłoby dobrze, gdyby pokrzywdzony MI NIE

> WYSZEDŁ..., MI NIE WYJECHAŁ..., NIE SKRĘCAŁ W LEWO, GDY GO WYPRZEDZAŁEM (przy czym nie ważne,

> ze pokrzywdzony miał urwany cały tył auta co wprost sugeruje, że oskarzony rozpoczął manewr

> wyprzedzania juz po rozpoczęciu skrętu w lewo przez pokrzywdzonego albo nie zdążył się schowac

> przed nim...) Znam mnóstwo takich przypadków. takie tłumaczenie jest regułą. u nas mit

> świetnego kierowcy jest bardzo mocno zakorzeniony w świadomości. ktoś kto go narusza staje się

> śmiertelnym wrogiem, a jak juz to robi policja to wiadomo...

Uwarzasz ze jak ktos ma 5 mandatow to jest gorszym kierowca od tego co niema ich wcale. Sprubuj robic 100 tysiecy km rocznie autem osobowym zobaczymy ile mandatow nazbierasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> poza tym to nie jest samozwańcze przestrzganie prawa i nie tylko o jazde nie tym pasem, ale też nie

> zatrzyamnie sie na stopie, co już mnie totlnie dobiło. prawo nakłada na nas społeczny

> obowiązek zgłaszania faktu popełnienia przestepstw (art. bodajże 304 k.p.k.), nie wiem jak

> jest z wykroczeniami - musze doczytać. fakt. troche sie tu od was nauczyłem następnym razem

> nie bede takiego matołka prosił, aby nie jeździł narażając innych. po porstu nagram go na kom

> i bez słowa pojadę na policję. wtedy za kilka godzin mocno się zdziwi.

http://www.youtube.com/watch?v=qXHD6x7_Kv8

Masz moje nagranie. Jak to policja w tym kraju przestrzega prawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czy jak widzisz jak młodzież rozbia szybę na przystanku to też nie

> reagujesz?

szczerze mówiąc nie, nie reaguję, od tego są odpowiednie służby (te mogę powiadomić *). wiesz, dlaczego? sam już dałeś odpowiedź, więc zacytuję:

Quote:

twoja decyzja, twoja odpowiedzialnośc, pamietaj tylko,(....), ze policjant interweniujący na przystanku poszedł do Pana..., bo jakis ciołek poczuł był sie urażonym, że mu jakiś człowiek raczył popsuć zabawe czy też przeszkadzałw popełnianiu przestępstwa. Fakt.
policjant poszedł do piachu, ale "pan nożownik" pójdzie na co najmniej 25 alt do więzienia
,


marna mi to pociecha, że ktoś pójdzie - być może - siedzieć, a ja niestety będę wąchać kwiatki od spodu... hmm.gifdziękuję, nie skorzystam. zauważ: interweniujący policjant (nie wnikam, z jakiej formacji: WRD, PG, prewencja, kryminalny czy AT - chociaż ten to akurat powinien wyjść zwycięsko z takiej konfrontacji hmm.gif) poczuł się w obowiązku, poczuł się na siłach..... i już go nie ma.

inny przykład sprzed paru miesięcy: na jednym z warszawskich (?) skrzyżowań stają dwa auta, dochodzi do "wymiany zdań", wtem podjeżdża jakiś trzeci, częstuje kosą jednego z dyskutantów (który chyba nawet jechał prawidłowo), skoczył do auta i wziuuuuuuuuu. policja już go złapała, ale co z tego? jednemu kierowcy to życia nie wróci.

problem polega na tym, że nie wiesz, jak dany delikwent zareaguje na twoje machanie z auta. nigdy nie wiesz, czego się nawąchał lub co dał w żyłę i jest mu zupełnie obojętne, czy wbije ci nóż w plecy czy w brzuch. dlatego ja już dawno wyleczyłem się z upominania innych, zwracania uwagi czy też dawania nauczki lub lekcji. po co? na co? życie samo zweryfikuje ich umiejętności i znajomość przepisów. być może stanie się to ze szkodą dla nich samych i innych , no cóż...

wiem, zaraz ktoś napisze, czy chciał bym, aby to było ze szkodą dla kogoś, kogo znam, dla kogoś z mojej rodziny? jasne, że tego nie chcę, ale nie mamy wpływu na bardzo wiele rzeczy w życiu...

> no ok. nie reagujmy. niech sie dzieje wokól nas co chce. niech wybijaa szyby, kradą, bija sie, a co

> tam? kogo to...?

tak, masz rację. stopniowana i dawkowana agresja i przemoc, wandalizm i inne patologie powodują, że społeczeństwo staje się znieczulone ale i najzwyczajniej w świecie się boi. prosty przykład: załóżmy, że udaje mi się ująć wandala podczas wybijania szyby na przystanku, takiego, którego znam z widzenia (widok niezbyt odległy od moich okien). oddaję go w ręce sprawiedliwości i co? ano to, że za parę godzin on wyjdzie, z kolesiami, z którymi przesiaduje od rana do wieczora na ławeczce i popija, zrobi rozpoznanie terenu i się dowie, gdzie mieszkam, kiedy wracam z pracy, jakie mam auto, gdzie parkuję i którędy moje dzieci chodzą do szkoły... po głębszym zastanowieniu myślę, że jednak są bardziej wartościowe rzeczy, niż jakaś tam szyba. przecież z tak błahego powodu się nie wyprowadzę, nie zmienię pracy.

jest jak jest: przestępca ma większe prawa, niż pokrzywdzony (patrz: przekroczenie granic obrony koniecznej), ktoś, kto celowo i z rozmysłem chce i popełnia przestępstwo - jest dalej chroniony przez prawo... screwy.gif

im jestem starszy, tym częściej i głębiej zastanawiam się nad konsekwencjami takiego czy innego postępowania; pewne rzeczy, jak choćby reakcja w przypadku zagrożenia życia, chyba nie podlegają dyskusji, ale nie ma się co oszukiwać - cały aparat sprawiedliwości w policją nie jest zbyt wydolny...

>chciałem mu zwrócić po prostu uwagę.

> może koleś nie wiedział, ze z prawej wyprzedzać nie wolno i czym to grozi, zwłaszcza że mogłem

> przypuszczać, ze to młody dzieciak. moze jak przeanalizował to później doszedł do wniosku, że

> miałem rację i że taka jego jazda może się po prostu źle skończyć.

1. sam też byłem młody, też ujeżdżałem Komara 2320 na pedały i później Ogara 200, więc mogę zrozumieć fantazję i polot młodego kierownika hehe.gif

2. dlaczego zakładasz, że to, co robił - robił nieświadomie? a może robił to z premedytacją? nie jeździsz na 2oo? nie korci cię, by minąć to wszystko boczkiem, boczkiem, delikatnie i z wyczuciem? toż to powszechna praktyka, że zacytuję inny post z Kącika motocyklowego:

Quote:

Zrobiły się 4 pasy, dwa dla samochodów i dwa dla motocykli między samochodami.


reszta do poczytania TU oraz TU

>ten pijaczek po odbiciu się od auta mógł w

> szkou pobieć do bramy i tam zakończyć we zycie. z wielu powodów medycznych. może warto było to

> zgłosic tak z ludziej przyzwoitości i braku obojętności. przyznam, że nie wiem sam jakbym sie

> zachował widząc taką sytuacje.

kolo "wybiegł" z pomiędzy aut, które stały (między nimi ja) i już przy samym przeciwległym krawężniku puknął go Lublin, który jechał może z 30km/h i stanął bardzo sprawnie; myślę, że gdyby był trzeźwy - zachował by równowagę...

> ten wątek w ogole jest całkiem ciekawy z socjologicznego punktu widzenia. widać podział

> społeczeństwa na mniej wiecej dwie grupy - tych, dla których wolnośc jest absolutna i

> bezwzględna oraz na tych, którzy zastanowią sie czasem nad konsekwencjami tej "złotej

> wolności", wg hasła, że moja wolność kończy się tam, gdzie naruszane są prawa innych...

(*) raz zdarzyło mi się powiadomić SM; facet zrobił sobie "garaż polowy" na trawniku i w ramach prac przy aucie zlał olej z silnika wprost do gleby. OK, myślę sobie - tak się nie robi - telefon. I? owszem, zgłoszenie (nie anonimowe - takich SM nie realizuje screwy.gif) przyjęte, proszę czekać na patrol. OK, poczekam, póki facet jest przy aucie - mają go na widelcu. finał był taki, że patro pojawił się po 3h (słownie stoosiemdziesiądminut), bo..............musieli ochraniać mecz. facet dawno się był zwinął, no to pytają się, czy zostanę świadkiem w sądzie, bo teraz to im kolo odpowie, że plama pod autem tam była, jak przyjechał... faceta znam z widzenia, wiem, gdzie mieszka i pewnie vice versa - jak myślicie - co zrobiłem?

takie akcje skutecznie zniechęcają do jakiegokolwiek działania - niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo dla mnie to nie jest oczywista

> Jednak zdecydowana większość kierowców wyprzedza zawalidroge, nawet jak to jest radiowóz który

> turla się z predkościa połowe dozwolonej gdy nie ma ku temu powodów np. śliska nawieszchnia

Zawsze wyprzedzam radiowoz ktory jedzie wolniej niz mozna. Jeszcze nigdy nie zdarzylo mi sie zeby pojechali za mna i mnie zatrzymali. Jak jada wolno to raczej nie dla tego ze "szukaja jelenia".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> bo dla mnie to nie jest oczywista

> Jednak zdecydowana większość kierowców wyprzedza zawalidroge, nawet jak to jest radiowóz który

> turla się z predkościa połowe dozwolonej gdy nie ma ku temu powodów np. śliska nawieszchnia

Ja wyprzedzam nawet jak jedzie o 5 mniej niż dozwolona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.