KOZODOJ Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 Jako że w sobotę jadę odwiedzić kumpla pomyślałem, że przy okazji zmienię sobie przednie tarcze i klocki. Zawsze to jakaś stówka zostanie w kieszeni, a i pretekst będzie żeby więcej piwa wypić. Czy można coś schrzanić przy takiej robocie? (zakładamy, że piwo będzie już po zakończeniu wszelkich czynności serwisowych) Coś mi tam świta, że niektóre śruby się tam wkręca na jakimś kleju, czy jakoś tak. Pytanie które i na jakim kleju? BTW, mam książkę z cyklu "Sam naprawiam", ale jeszcze nie czytałem stosownego rozdziału. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 Jakie auto? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chris_66 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > ale jeszcze nie czytałem stosownego rozdziału. podstawowa zasada - max dwa piwa przy robocie - pozostałe 12 po skończeniu nic nie da się zepsuć i kleju żadnego nigdzie nie trzeba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marys85 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > nic nie da się zepsuć i kleju żadnego nigdzie nie trzeba No tutaj bym sie nie zgodzil W zaleznosci w jakim stanie sa zaciski i reperaturki moga wyskoczyc np problemy z cofnieciem tloczka. Do tego moze sie ukrecic przewod hamulcowy ( np w wyniku skorodowania). Mozna tez przeciagnac sruby trzymajace zacisk lub nawet jarzmo Wbrew pozorom mozna zrobic sobie wiecej szkody niz pozytku jesli sie nie ma o tym bladego pojecia. Wraz z zestawem nowych klockow powinny byc nowe sruby od zacisku, ktore sa wlasnie pokryte klejem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skkiper Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Czy można coś schrzanić przy takiej robocie? ... jeśli jesteś amatorem bez jakiegokolwiek doświadczenia odpuścić sobie "partaninkę" przy hamulcach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jfk1982 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > podstawowa zasada - max dwa piwa przy robocie - pozostałe 12 po skończeniu > nic nie da się zepsuć i kleju żadnego nigdzie nie trzeba zawsze coś się da zepsuć, niestety. Mogą się nie chcieć odkręcić śruby trzymające zacisk. Po zdjęciu zacisku dobrze jest go podczepić jakoś żeby nie wisiał na przewodzie elastycznym (bo i po co ma wisieć?). Generalnie nic sie nie powinno dziać, bo to raczej prosta robota, ale nigdy nic nie wiadomo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skkiper Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Wraz z zestawem nowych klockow powinny byc nowe sruby od zacisku, ktore sa wlasnie pokryte klejem . Jakoś niegdy nie dane mi było znależć owych śrub w opakowaniu razem z klockami a trochę się ich nawymieniałem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 2 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > ... jeśli jesteś amatorem bez jakiegokolwiek doświadczenia odpuścić sobie "partaninkę" przy > hamulcach Amatorem jestem, ale na szczęście nie jestem upośledzony. Przynajmniej nikt mi tego jeszcze nie zarzucił. Pytam, bo właśnie chcę uniknąć partactwa... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 2 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Jakie auto? Mondeo 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Mondeo 3 Bez problemów. Klej na śruby i tak by wypadało mieć. Dodatkowo smar miedziowy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swienty Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Czy można coś schrzanić przy takiej robocie? Jedyne co, to chyba tylko nie założenie tego druta przy zacisku. > Coś mi tam świta, że niektóre śruby się tam wkręca na jakimś kleju, czy jakoś tak. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
swienty Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Jakoś niegdy nie dane mi było znależć owych śrub w opakowaniu razem z klockami a trochę się ich > nawymieniałem Też nigdy nie widziałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 2 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Też nigdy nie widziałem. Kupiłem klocki Motorkraft i są 4 śruby. Czubki pokryte jakąś substancją - na ta zwróciłem uwagę, ale nie sądziłem, że to może być ów klej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
10pio Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Też nigdy nie widziałem. W Clio założyłem klocki RoadHouse i w zestawie były nowe śruby, pokryte pastą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 2 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Jakoś niegdy nie dane mi było znależć owych śrub w opakowaniu razem z klockami a trochę się ich > nawymieniałem Ja mam. Klocki Motorkraft. W zestawie 4 śruby z czubkami pokrytymi jakąś substancją - nie sądziłem, że to właśnie ten klej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chris_66 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > zawsze coś się da zepsuć, niestety. ale to w ekstremalnych przypadkach - dlatego zakładam max dwa piwa przy robocie poza tym jak zrobimy założenie, że się zpsuje to lepiej do niczego się nie zabierać a śrub z klejem nigdy nie spotkałem w zestawie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jfk1982 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > ale to w ekstremalnych przypadkach - dlatego zakładam max dwa piwa przy robocie > poza tym jak zrobimy założenie, że się zpsuje to lepiej do niczego się nie zabierać można się zabierać, pod warunkiem, ze w czasie pracy będzie w okolicy jakiś otwarty sklep z częściami, co by w razie awarii podskoczyć, a zepsuć zawsze coś sie może, co nie oznacza, żę się zepsuje. > a śrub z klejem nigdy nie spotkałem w zestawie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chris_66 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Bez problemów. > Klej na śruby i tak by wypadało mieć. > Dodatkowo smar miedziowy. do tego jeszcze szczotkę drucianą, ew pilnik, kompresor do przedmuchania .................... jedyny wymagający praktyki element to zdjęcie starych tarcz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chris_66 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > można się zabierać, pod warunkiem, ze w czasie pracy będzie w okolicy jakiś otwarty sklep z > częściami, co by w razie awarii podskoczyć, a zepsuć zawsze coś sie może, co nie oznacza, żę > się zepsuje. teoretycznie masz rację w praktyce wystarczy monopolowy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gobi Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Dodatkowo smar miedziowy. No właśnie smar miedziowy - słyszałem w kręgach mechaników z różnych ASO opinie że więcej szkody daje niż pożytku. Prawda to że lepiej jak elementy układów hamulcowych pracują na sucho po dokładnym oczyszczeniu przy wymianie klocków i tarcz , aniżeli wysmarować smarem miedziowym który swą lepkością zbiera wszystko co nie jest w tych elementach wskazane takie jak np. piasek ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
noras Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > jedyny wymagający praktyki element to zdjęcie starych tarcz Znaczy certyfikatu operatora ręcznego impulsatora kinetycznego ?? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BoRuCh Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > zawsze coś się da zepsuć, niestety. Mogą się nie chcieć odkręcić śruby trzymające zacisk. > Po zdjęciu zacisku dobrze jest go podczepić jakoś żeby nie wisiał na przewodzie elastycznym (bo i > po co ma wisieć?). > Generalnie nic sie nie powinno dziać, bo to raczej prosta robota, ale nigdy nic nie wiadomo. Dobrze mówi Czasami potrafi się klucz urwać, śruba ukręcić... nigdy nic nie wiadomo. Najlepiej mieć na "warsztacie" jakieś dobre narzędzia, ew. coś co w razie co można zastąpić Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
BoRuCh Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > teoretycznie masz rację > w praktyce wystarczy monopolowy w teorettyce i praktyce też ma rację Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chris_66 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Znaczy certyfikatu operatora ręcznego impulsatora kinetycznego ?? plus trochę praktyki gdzie przyjeb...ć i jak mocno Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaczorek79 Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 Do mojego warsztatu regularnie, przynajmniej raz w tygodniu przyjeżdżają ludzie z prośbą o pomoc, bo coś zaczęli sami, ale się spier....ło, a miało być tak łatwo. Spuszczam ich zawsze na drzewo, bo naczytają się porad, jak to wszystko prosto zrobić za pomocą kluczy rowerowych, och i ach. Z wymianą tarcz bywa różnie, dla przykładu trafiło mi się kiedyś Mondeo II, gdzie normalnie na wymianę tarcz potrzeba 30 minut, a walczyłem ponad 4 godziny. Teraz pomyśl, że w warunkach podwórkowych bez doświadczenia potrzebujesz 2 godzin, jak wszystko pójdzie gładko, natomiast, gdy trafisz na minę, weekendu zabraknie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 2 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > Do mojego warsztatu regularnie, przynajmniej raz w tygodniu przyjeżdżają ludzie z prośbą o pomoc, (...) Trochę ostudziłeś mój zapał. Tak się złożyło, że nigdy nie zmieniałem tarcz i klocków nawet w warsztacie, więc nawet gdybym chciał nie mógłbym nabrać doświadczenia w temacie (w sumie przejechałem może 150kkm różnymi autami). Będę się musiał zastanowić... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Darczi Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > No tutaj bym sie nie zgodzil W zaleznosci w jakim stanie sa zaciski i reperaturki moga wyskoczyc > np problemy z cofnieciem tloczka. z tym mozna sobie poradzic raz dwa, bez specjalnych narzedzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grzecholek Napisano 2 Września 2010 Udostępnij Napisano 2 Września 2010 > (...) > Trochę ostudziłeś mój zapał. Tak się złożyło, że nigdy nie zmieniałem tarcz i klocków nawet w > warsztacie, więc nawet gdybym chciał nie mógłbym nabrać doświadczenia w temacie (w sumie > przejechałem może 150kkm różnymi autami). Będę się musiał zastanowić... Spróbuj, a jak napotkasz jakiś problem, to złóż wszystko do kupy i jedz do mechanika. Ja w swojej astrze też wymieniałem tarcze i klocki. Miałem trzy podejścia 1. Okazało się że nie mam właściwego klucza do odkręcenia jarzma zacisków. Bez tego nie dało rady wyjąć tarczy, mimo jej odkręcenia. 2. Nie mogłem odkręcić śrub od jarzma, więc się poddałem. Nawalenie młotem nie pomagało, bo klucz tylko sprężynował i nie było efektu 3. Poradziłem się jak można wspomniane śruby odkręcić. Okazało się, że nie trzeba nawalać w klucz, tylko naprzeć na niego statycznie z duuuużą siłą. Klucz aż się wyginał (na szczęście sprężyście), ale śruby puściły. Reszta przebiegu wymiany tarcz i klocków odbyła się bez problemów. PS. Dodatkowy śruby to dają chyba do nowych tarcz, a nie do klocków. Ja przynajmniej do tarcz miałem. A może to zależy to od konstrukcji zacisku? I niektóre auta wymagają nowych śrub?.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hefi Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > (...) > Trochę ostudziłeś mój zapał. Tak się złożyło, że nigdy nie zmieniałem tarcz i klocków nawet w > warsztacie, więc nawet gdybym chciał nie mógłbym nabrać doświadczenia w temacie (w sumie > przejechałem może 150kkm różnymi autami). Będę się musiał zastanowić... nie przesadzaj, musisz odkrecic kolo i dwie sruby na zaciskach - i tyle w mk3 wymiana tarcz i klockow (przod) to przyjemnosc \z tylu troche lipa bo namotane z tloczkami ale tez roboty na godzinke btw. aby wymienic klocki tyl w pasku b6 to bez kompa sie nie obejdzie hehehe troszke sie zdziwilismy w ubiegly weekend Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Też nigdy nie widziałem. kup kiedys oryginaly fordowskie to zobaczysz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawek_l_83 Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Wraz z zestawem nowych klockow powinny byc nowe sruby od zacisku, ktore sa wlasnie pokryte klejem Czyli wg Ciebie co się rozkręca zacisk powinno się śruby zmieniać To ja 1-2 razy do roku musiałbym śruby zmieniać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawek_l_83 Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > ... jeśli jesteś amatorem bez jakiegokolwiek doświadczenia odpuścić sobie "partaninkę" przy > hamulcach Byłem za 1 razem amatorem i nie ma żadnego problemu ze zmianą tarcz i klocków tylko trzeba myśleć co się robi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > nie przesadzaj, musisz odkrecic kolo i dwie sruby na zaciskach - i tyle > w mk3 wymiana tarcz i klockow (przod) to przyjemnosc > \z tylu troche lipa bo namotane z tloczkami ale tez roboty na godzinke pod warunkiem, że śruby nie są zapieczone (potrzeba dobrych kluczy i odrobiny pomysłu) i tarcze gładko schodzą z piasty. kilka razy zmieniałem w warunkach "parkingowych", różnie bywało Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Jako że w sobotę jadę odwiedzić kumpla pomyślałem, że przy okazji zmienię sobie przednie tarcze i > klocki. Zawsze to jakaś stówka zostanie w kieszeni, a i pretekst będzie żeby więcej piwa > wypić. > Czy można coś schrzanić przy takiej robocie? (zakładamy, że piwo będzie już po zakończeniu > wszelkich czynności serwisowych) > Coś mi tam świta, że niektóre śruby się tam wkręca na jakimś kleju, czy jakoś tak. Pytanie które i > na jakim kleju? > BTW, mam książkę z cyklu "Sam naprawiam", ale jeszcze nie czytałem stosownego rozdziału. nie wiem czy ktoś to napisał, ale podeprzyj dobrze samochód (coś pod wahacz), żebyś przy tej robocie życia nie stracił Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Mondeo 3 max godzina roboty. Gdyby tarcze byly zapieczone i nie chcialy zejsc to nie wal mlotkiem. Pokrzywisz piasty i bedzie bicie jak diabli... to mocno felerny element mondka - bardzo latwo sie odksztalcaja. auto w gore zdejmujesz kolo jesli na srubach sa klipsy metalowe trzymajace tarcze to sciagasz odkrecasz sruby na jarzmie uwazajac aby nie przekrecic / urwac gumowych osłon. wyciagasz stare klocki odkrecasz zacisk wieszasz zacisk na jakims drucie tak zeby nie wisiał na przewodzie hamlcowym i tak zeby nie byl skrecony za mocno sciagasz tarcze czyscisz wszystko szczotka druciana ale z glową... (łącznie z jarzmem hamulca - czyli tym co odkreciles ) czyscisz nowa tarcze z warstwy ochronnej - benzyna, rozpuszczalnik zakladasz tarcze - mozna delikatnie bardzo cienka warstwa przesmarowac pasta miedziana miejsce styku tarczy z pisata ale niekoniecznie. sprawdzasz czy odboje na jarzmie lekko sie cofaja po nacisnieciu zakladasz zacisk przykrecasz jarzmo gorna sruba tak aby dalo sie nim ruszac odkrecasz / luzujesz korek na zbiorniczku plynu hamulcowego wkladasz na chwile stary klocek na miejsce tak aby rowno stykal sie z tloczkiem i za pomoca dzwigni np z trzonka od mlotka wciskasz tloczek - uwazaj bo plynu hamulcowego w zbiorniczku bedzie przybywac. Jesli mialby sie przelac to odciagnij go troche. Uwazaj na gume przy tloczku zaloz nowe klocki hamulcowe i skrec do konca jarzmo. zaloz kolo po 2 stronie zakrec zbiorniczek z plynem hamulcowym Jak sie nie chcesz zabic albo uszkodzic auta przed ruszeniem kilkakrotnie wcisnij pedal hamulca az stwardnieje. Nie smaruj nie macaj obsmarowana reka powierzchni ciernych Nie wciskaj hamulca podczas roboty bo wycisniesz sobie tloczek i beda klopoty... powinien wystawac na tyle ze da sie go bez problemu wyczyscic. Z oryginalnymi klockami bedziesz mial nowe sruby - uzyj ich. Jesli chcesz tez zrobic tyl NIE WCISKAJ TLOCZKA. Jest wkrecany. Jak mi sie cos przypomni to dopisze i zachecam reszte ludzikow do poprawek bo jeszcze sie nam chlopina zabije PS w sam naprawiam masz to bardzo ladnie opisane z obrazkami. Ciezko nie zrozumiec Sa tez specjalne smary do hamulcow - warto miec jak sie nie czujesz na silach to odpusc. Raczej sie nie ucz na hamulcach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Czyli wg Ciebie co się rozkręca zacisk powinno się śruby zmieniać > To ja 1-2 razy do roku musiałbym śruby zmieniać sruby sa do jarzma a nie do zacisku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koonrad Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Do mojego warsztatu regularnie, przynajmniej raz w tygodniu przyjeżdżają ludzie z prośbą o pomoc, > bo coś zaczęli sami, ale się spier....ło, a miało być tak łatwo. Spuszczam ich zawsze na drzewo [ciach] uważaj bo kiedyś może oni Cię spuszczą na drzewo ja np lubię sobie pogrzebać przy autku, choć faktyczne czasowo zajmuje to więcej czasu jak mechanikowi ale daje frajdę grunt to chociaż podstawowo wyposażony warsztat Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Cherokee18 Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > nie wiem czy ktoś to napisał, ale podeprzyj dobrze samochód (coś pod wahacz), żebyś przy tej > robocie życia nie stracił O to to! Kiedyś podniosłem Uno na fabrycznym podnośniku (zapewne każdy z Was taki miał lub ma w swoim samochodzie) i tyle co odsunąłem ręce od ustrojstwa hamulcowego jak zerwał się gwint w tym podnośniku pikawka przez moment chodziła mi na pełnych obrotach od tamtego czasu zawsze podkładam coś pod wahacz, najlepiej kawał drzewa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MADAR Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 Sadze , ze dasz rade. Pamietaj zeby po zdjeciu starych tarcz , przeczyscic porzadnie np. szczotka druciana piaste , zeby nowa tarcza ladnie i rowno sie osadzila . Zanim wcisniesz tloczek hamulcowy , mozesz go jeszcze minimalnie wusynac i przeczyscic , zeby go nei wciska c z resztakim syfu i piachu , bo sie tylko potem rysuje i po kilku takich zabiegach zaczyna korodowac . Najpier rob jedna strone , zebys jakby co mogl Sobie z drugiej stronki podejrzec. No i pamietaj o docieraniu zestawu , zebys nie dawal od razu max. po hamulcach. Powodzenia , a przy hamulcach to piwko raczej po robocie WAZNE . Pamietaj , zeby po zmianie klockow podpompowac pare razy przed ruszeniem pedalem hamulca , inaczej moze byc nieszczescie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Toost Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Jako że w sobotę jadę odwiedzić kumpla pomyślałem, że przy okazji zmienię sobie przednie tarcze i > klocki. Zawsze to jakaś stówka zostanie w kieszeni, a i pretekst będzie żeby więcej piwa > wypić. > Czy można coś schrzanić przy takiej robocie? (zakładamy, że piwo będzie już po zakończeniu > wszelkich czynności serwisowych) > Coś mi tam świta, że niektóre śruby się tam wkręca na jakimś kleju, czy jakoś tak. Pytanie które i > na jakim kleju? > BTW, mam książkę z cyklu "Sam naprawiam", ale jeszcze nie czytałem stosownego rozdziału. dodaj, że po zmianie nawet klocków trzeba pare razy pedałem docisnąc zanim zacznie hamować. Mój kolega kiedyś mało dzwona nie zaliczył. Wsiadł, ruszył, dojechał do ulicy, nacisnął hamulec a tu nic Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > dodaj, że po zmianie nawet klocków trzeba pare razy pedałem docisnąc zanim zacznie hamować. Mój > kolega kiedyś mało dzwona nie zaliczył. Wsiadł, ruszył, dojechał do ulicy, nacisnął hamulec a > tu nic Ja zapamiętałem na całe życie po podobnej akcji w technikum. Kolo przyjechał na zajęcia warsztatowe swoją swieżo sprowadzoną asconą (wtedy to było coś! ), wymieniliśmy klocki i oczywiście ruszył bez pompowania. Chciał zaoszczędzić na robocie, a dołożył koszt nowej lampy z przodu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 Ja mam na takie okazje kobyłki Fabryczne lewarki to zło W fordzie też mi kiedyś odmówił lewarek posłuszeństwa - na szczęście jeszcze w trakcie podnoszenie - koło było jeszcze na miejscu. Dobrym nawykiem, jest też wspomniane tu wkładanie zdjętego koła pod auto. Musiałbym się rozejrzeć za jakąś fajną hydrauliczną żabą - do tego kobyłka i powinno się zmieniać koła bez strachu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Dobrym nawykiem, jest też wspomniane tu wkładanie zdjętego koła pod auto. Dużo to nie daje, no chyba że 245-tki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 3 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > jak sie nie czujesz na silach to odpusc. Raczej sie nie ucz na hamulcach Dzięki za dokładny opis. Odpuszczę chyba z racji braku narzędzi i doświadczenia. Zresztą muszę uszczelnić jedne drzwi, bo przedwczoraj zaczęła mi się sączyć woda do środka! (usterka ponoć klasyczna i powszechna w tych autach) Więc roboty i tak nie zabraknie. Muszę powiedzieć, że to Mondeo zaczyna mnie dobijać... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Dużo to nie daje, no chyba że 245-tki. Ja mam chyba 205 i niskie auto Zawsze to nie walnie o glebę tylko spadnie na coś Jeśli będziesz miał akurat pod tym autem rękę - nogę to może Cię to koło uratować od amputacji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pfikusny Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Dzięki za dokładny opis. Odpuszczę chyba z racji braku narzędzi i doświadczenia. > Zresztą muszę uszczelnić jedne drzwi, bo przedwczoraj zaczęła mi się sączyć woda do środka! > (usterka ponoć klasyczna i powszechna w tych autach) Więc roboty i tak nie zabraknie. Szczerze - ja odpuściłem sobie takie naprawy już jakiś czas temu. Koszt w warsztacie jest niewielki, a jak się mam męczyć kilka godzin to wolę w tym czasie zarabiać kasę Tylko trzeba mieć zaufany warsztat - bo jedyny powód dla którego robiłbym coś sam, to pewność, że jest to zrobione tak jak należy > Muszę powiedzieć, że to Mondeo zaczyna mnie dobijać... Jaki przebieg? Ja miałem to samo z Mondeo Do pewnego wieku / przebiegu chwaliłem je sobie bardzo. Aż tu nagle zaczęło się psuć - jedno za drugim... ostatecznie miałem go dość i pozbyłem się za grosze (ale i tak jestem szczęśliwy, że udało mi się go szybko pozbyć , na tą chwilę - MAM DOŚĆ FORDA! ). Najgorsze było to, że już zdecydowałem, że go sprzedaję, naprawiłem wydawało mi się wszystko co trzeba było... za chwilę padło coś innego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Keryp_ Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Ja mam chyba 205 i niskie auto > Zawsze to nie walnie o glebę tylko spadnie na coś Prędzej się tarczą oprze o ziemię. > Jeśli będziesz miał akurat pod tym autem rękę - nogę to może Cię to koło uratować od amputacji A po co wkładać nogi pod auto? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KOZODOJ Napisano 3 Września 2010 Autor Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Szczerze - ja odpuściłem sobie takie naprawy już jakiś czas temu. > Koszt w warsztacie jest niewielki, a jak się mam męczyć kilka godzin to wolę w tym czasie zarabiać > kasę No ja w soboty rzadko zarabiam... > Tylko trzeba mieć zaufany warsztat - bo jedyny powód dla którego robiłbym coś sam, to pewność, że > jest to zrobione tak jak należy Mieszkam raz tu, raz tu... Ciężko znaleźć zaufany warsztat jeżdżąc za każdym razem gdzie indziej. Podjadę chyba do ASO, bo jeszcze osłonę termiczną tłumika gdzieś naderwałem... > Jaki przebieg? Ja miałem to samo z Mondeo Do pewnego wieku / przebiegu chwaliłem je sobie bardzo. > Aż tu nagle zaczęło się psuć - jedno za drugim... ostatecznie miałem go dość i pozbyłem się za > grosze (ale i tak jestem szczęśliwy, że udało mi się go szybko pozbyć , na tą chwilę - MAM > DOŚĆ FORDA! ). > Najgorsze było to, że już zdecydowałem, że go sprzedaję, naprawiłem wydawało mi się wszystko co > trzeba było... za chwilę padło coś innego Już prawie 90 tys. Kupiłem z miesiąc temu pięciolatka, którym jeździł jeden z dyrektorów pewnej warszawskiej firmy. Dzięki kumplowi cena była atrakcyjna (14 tys.), więc się długo nie zastanawiałem, mimo że auto ciut poobijane i porysowane, no i rant jednych z drzwi pod patronatem św. Korozego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 Witam serdecznie. > Do mojego warsztatu regularnie, przynajmniej raz w tygodniu przyjeżdżają ludzie z prośbą o pomoc, > bo coś zaczęli sami, ale się spier....ło, a miało być tak łatwo. Spuszczam ich zawsze na > drzewo, bo naczytają się porad, jak to wszystko prosto zrobić za pomocą kluczy rowerowych, och > i ach... Gdybym przyjechał swoją zabawką to nawet podnieść nie umiałbyś, więc nie bądź taki "och i ach" ;-) Przy okazji zapraszam na moje forum do odpowiedniego działu z poradami, bo może się trafić taki klient a szkoda byłoby mu połamać autko. Pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marys85 Napisano 3 Września 2010 Udostępnij Napisano 3 Września 2010 > Czyli wg Ciebie co się rozkręca zacisk powinno się śruby zmieniać > To ja 1-2 razy do roku musiałbym śruby zmieniać Nie wiem po co tak czesto sciagasz zaciski w ciagu roku, ale to akurat nie moj biznes Sruby sie zmienia po to, bo jest na nich nowy klej go gwintow. Nikt ( badz malo kto) kto wkreca stare sruby, nie pokrywa ich na nowo klejem, a to jest blad. Skoro producenci klockow dodaja je do zestawow to nalezy z tego korzystac. Tak przynajmniej postapi szanujacy sie mechanik. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.