Przewoos Napisano 22 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 22 Listopada 2010 > Spróbuj ubezpieczyć dom na terenie zalewowym. Z powodu "ryzyka zwiększonego ryzyka" żaden > ubezpieczyciel ci go nie ubezpieczy. W najlepszym wypadku stawka za ubezpieczenie będzie Spójrz na mapy zalewowe Wawy. W zasadzie żaden dom na tzw Zielonej Białołęce powinien być nieubezpieczalny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CiniO Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Troche mylisz pojecia. Bo z tym podwyzszaniem stawki ubezpieczenia za predkosc to tak, > jakby ubezbieczalnia sobie wymyslila, ze dowolny teren na ktorym nigdy nie bylo powodzi moze byc > zalany- i z tego powodu ponosila tam stawki. Jesli ta ubezpieczalnia zaobserwuje, ze nad tym terenem zaczal nagle bardzo czesto padac deszcz, to ma mocne podstawy sadzic, iz mimo ze nigdy nie bylo tam powodzi, to teraz moze byc. > Jesli ktos nigdy nie mial wypadku, to samo to jest dowodem ze bezpiecznie jezdzi, niezaleznie od > predkosci. Moja ubezpieczalnia, ze wzgledu ze prawo nie pozwala im na podwyzszenie stawki dla tych ktorzy lamia przepisy, znali inny sposob. Daja mi znizke 20% za to ze nie mam punktow karnych. Jednak jesli ubebieram 2 punkty znizka maleje do 10%, a jak bede mial 4 znizka spada do 0%. I to w razie otrzymania tych punktow musze powiadomic niezwłocznie ubzepieczalnie, bo inaczej moga mi w razie dzwona dolozyc udzial wlasny w wysokosci 2500 euro. Rewelacja, nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SieneK Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Czy ograniczenie na tej drodze: > do 50km/h mas sens? na tej drodze, jadąc z przeciwnego kierunku jest ograniczenie do 60km/h Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Colliber Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Taryfikator wyglada tak, ze nawet jak bedziesz jechal 300km/h to i tak zaplacisz 500zl i 10 punktow > max. I to jest właśnie chore. Wg mnie nowela powinna pójść w stronę: Podniesienie limitów (tu można by podyskutować czy to jest niezbędne) Zniesienie punktacji. Podniesienie stawek mandatowych tak, żeby max mandat wynosił nie 500 a 5000PLN. Przez pierwsze pół roku była by masakra, a później błogi spokój... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawek_l_83 Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Hehe, chyba racze sie trenuje no baaaa > Bo mi sie jakos nie chce zdarzyc zacznij trenować albo jedź z przepaści Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Troche mylisz pojecia. Bo z tym podwyzszaniem stawki ubezpieczenia za predkosc to tak, > jakby ubezbieczalnia sobie wymyslila, ze dowolny teren na ktorym nigdy nie bylo powodzi moze byc > zalany- i z tego powodu ponosila tam stawki. > Jesli ktos nigdy nie mial wypadku, to samo to jest dowodem ze bezpiecznie jezdzi, niezaleznie od > predkosci. Chyba Ty mylisz pojęcia. Na terenie zalewowym może i 10 lat nie być powodzi, ale to nie znaczy ryzyko zniknęło. Będzie mocno śnieżna zima, deszczowa wiosna i powódź będzie. Kierowca niestosujacy się do przepisów może całe życie przejeździć bez wypadku, bo miał szczęście, że nie trafił na drodze na sytuację kolizyjną. Ale to nie znaczy, że ryzyko zniknęło. Inny tego szczęścia może nie mieć. A gdyby jechał z prędkością dozwoloną zdążyłby np. zahamować i do wypadku by nie doszło. Widzisz analogię? > Bylem i z moich obserwacji wynika, ze wiekszosc jezdzi powyzej ograniczen. > Ale raczej nie w miescie i nie przekraczaja ile fabryka dala. Po prostu wiedza gdzie sobie mozna > pozwolic. Owszem, masz rację. Przekraczają, ale najwyżej 5-10 mil, bo tyle może być tolerowane. I to właściwie wyłącznie poza miastami. W miastach jest ograniczenie do 30-35 mil, więc 10 mil to byłaby 1/3 limitu. Natomiat nie ma debili, którzy poganiają innych światłami, bo im się straaasznie spieszy. Jednak najlepiej do rozsądku przemawia się przez kieszeń. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawek_l_83 Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Gratuluję "rozsądku". Pojechałbyś do Stanów to zaraz byś zszedł na właściwą drogę. Tam każdy > mandat ma wpływ na wysokość ubezpieczenia. U nas widać albo system się nie sprawdza, albo > mandaty są wciąż za niskie, albo policji za mało. w swoim życiu od kiedy mam prawo jazdy czyli 10lat dostałem 1 mandat za prędkość - jechałem wtedy na luzie te +20km/h to nie jest aż tak dużo, w mieście gdzie są pasy co 100m nie da się jechać nawet +10km/h ale są miejsca gdzie stoi znak 40km/h a da się jechać 90km/h bez obawy, że coś wyskoczy, nie ma ludzi w tym miejscu ani zabudowań, to po co tam stoi 40km/h? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koonrad Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > I to jest właśnie chore. > Wg mnie nowela powinna pójść w stronę: > Podniesienie limitów (tu można by podyskutować czy to jest niezbędne) > Zniesienie punktacji. dlaczego ? zobacz jak ludzie boją się pkt, IMO jedyny sposób aby utemperować tych którzy mają kasę pkt są sprtawidliwe i równie dotkliwe zarówno dla tych co zarabiają 1000zł jak i 100 000zł > Podniesienie stawek mandatowych tak, żeby max mandat wynosił nie 500 a 5000PLN. > Przez pierwsze pół roku była by masakra, a później błogi spokój... j.w nie $$$ a zabieranie prawka, powyżej 50km/h zatrzymanie na miesiąc, każde kolejne 10km/h to następny miesiąc czyli mając 150km/h w zabudowanym, mamy 10pkt, 500zł mandat za 50km/h i 5miesięcy bez prawka za pozostałe 50km/h Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawek_l_83 Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Chyba z górki. Żeby było jasne: też jeżdżę na rowerze. DUŻO. Dużo nie znaczy szybko znam osoby co robią po 20-25kkm rocznie na rowerze, a jeśli przyjdzie się ścigać to zajmują miejsca w środku stawki, ilość przejechanych km nie wpływa na końcowy wynik. Jeżeli chcesz się ścigać przez zimę robisz dużo,dużo km a w miarę upływu sezonu coraz mniej, trening staje się "specjalistyczny" dobrany do wyścigów, wtedy nie ma miejsca na spokojne jazdy Na górkim z oponami typu 1,5" slick na trasie 60km/h mam średnią na poziomie 32,5km/h, na prostych odcinkach jadę 35-37km/h na szosie dodaj do tych prędkości 4-6km/h Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawek_l_83 Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > dlaczego ? > zobacz jak ludzie boją się pkt, IMO jedyny sposób aby utemperować tych którzy mają kasę > pkt są sprtawidliwe i równie dotkliwe zarówno dla tych co zarabiają 1000zł jak i 100 000zł > j.w nie $$$ a zabieranie prawka, powyżej 50km/h zatrzymanie na miesiąc, każde kolejne 10km/h to > następny miesiąc > czyli mając 150km/h w zabudowanym, mamy 10pkt, 500zł mandat za 50km/h i 5miesięcy bez prawka za > pozostałe 50km/h i dam sobie łeb uciąć, że 99% Polaków by jeździła bez PJ jazda bez uprawnień to tylko 500zł mandatu a zapytam się inaczej ile rutynowych kontroli miałeś aby sprawdzali dokumenty bo ja przez 10lat, miałem tylko 1 kontrolę dokumentów z własnej winy bo zatrzymałem się na drodze oświeciłem lampkę wewnętrzną, pogadałem przez telefon i nagle z naprzeciwka nadjechała policja a ja już kończyłem gadać więc zgasiłem lampkę i ruszyłem a nagle zawróciła i mnie pogoniła i wtedy miałem jedyną kontrolę dokumentów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koonrad Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > i dam sobie łeb uciąć, że 99% Polaków by jeździła bez PJ > jazda bez uprawnień to tylko 500zł mandatu > a zapytam się inaczej ile rutynowych kontroli miałeś aby sprawdzali dokumenty bo ja przez 10lat, > miałem tylko 1 kontrolę dokumentów z własnej winy bo zatrzymałem się na drodze oświeciłem > lampkę wewnętrzną, pogadałem przez telefon i nagle z naprzeciwka nadjechała policja a ja już > kończyłem gadać więc zgasiłem lampkę i ruszyłem a nagle zawróciła i mnie pogoniła i wtedy > miałem jedyną kontrolę dokumentów to już inna kwestia, podobnie jest z jeżdżącymi "pijakami" za recydywę można wprowadzić surowsze kary niż 500zł jakieś roboty społeczne Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lucyfer Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > "Prezydent Bronisław Komorowski podpisał nowelizację ustawy Prawo o ruchu drogowym, która wprowadza > m.in. zwiększenie dozwolonej prędkości na niektórych drogach. Nowe przepisy zaczną obowiązywać > już od 1 stycznia 2011 roku." > Całość Tutaj . To mnie rozwaliło a propos podniesienia tolerancji prędkości: Quote: Po drugie, należy brać pod uwagę, że kierujący pojazdem musi w pierwszej kolejności obserwować drogę, po której się porusza, a dopiero potem wskaźniki umieszczone w kokpicie samochodu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawek_l_83 Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > to już inna kwestia, podobnie jest z jeżdżącymi "pijakami" > za recydywę można wprowadzić surowsze kary niż 500zł > jakieś roboty społeczne najgorsze jest to, że nie ma skutecznej metody na wyeliminowanie pijaków zabierzesz PJ, zabierzesz auto to za 200-300zł kupią inne i będą dalej jeździć jedynie by pomogła aby się sami rozbijali na przydrożnych drzewach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
koNik Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > To mnie rozwaliło a propos podniesienia tolerancji prędkości: to akurat jest prawda, wiele razy się złapałem na to że przed fotoradarem hamując zamiast patrzeć co się dzieje to patrzę czy "już wystarczy" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Antoine Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > to akurat jest prawda, wiele razy się złapałem na to że przed fotoradarem hamując zamiast patrzeć > co się dzieje to patrzę czy "już wystarczy" wystarczy poprostu jechac tyle ile tam mozna juz wczesniej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mAbZ Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Chyba Ty mylisz pojęcia. Na terenie zalewowym może i 10 lat nie być powodzi, ale to nie znaczy > ryzyko zniknęło. Jednak nie zrozumiałeś mojej analogii. Chodzi o kierowcę który NIGDY nie miał wypadku. Czyli analogicznie tereny, które jak pisałem NIGDY nie były zalane. > A gdyby jechał z prędkością dozwoloną zdążyłby np. zahamować i do > wypadku by nie doszło. To jest bzdura, zwłaszcza w Polsce gdzie jest 50 km/h w wielu miejsach na dwupasmówkach, gdzie nie ma żadnych pieszych itp. Jazda tam znacznie szybciej nie stwarza znacznego zagrożenia. Co więcej- badania z takich krajów jak Dania czy Szwecja dowodzą, że zbyt niska dozwolona prędkość na tego typu drogach prowadzi do znużenia i zwiększenia(!) liczby wypadków. W Polsce tak długo powtarzano kłamstwo, że główną przyczyną wypadków zawsze i wszędzie jest prędkość, że widać niektórzy kierowcy zaczęli w nie nawet wierzyć... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mAbZ Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > najgorsze jest to, że nie ma skutecznej metody na wyeliminowanie pijaków Nie wiem, spekuluję, ale ciekaw jestem ile z tych "pijaków" to wczorajsi nie przekraczający 0,5 promila? Myślę, że to może być znaczna liczba. A skoro tak, to wystarczy podnieść granicę dozwolonego poziomu alkoholu do poziomu panującego w zdecydowanej większości pozostałych krajów UE czyli 0,5 promila- i nagle wiele, jeśli nie większość "pijaków" zniknie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dareek Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Nie wiem, spekuluję, ale ciekaw jestem ile z tych "pijaków" to wczorajsi nie przekraczający 0,5 > promila? > Myślę, że to może być znaczna liczba. > A skoro tak, to wystarczy podnieść granicę dozwolonego poziomu alkoholu do poziomu > panującego w zdecydowanej większości pozostałych krajów UE czyli 0,5 promila- > i nagle wiele, jeśli nie większość "pijaków" zniknie. No pewnie - ja bym tak podniósł od razu do 5 promili- sami trzeźwi by jeździli Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
slawek_l_83 Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Nie wiem, spekuluję, ale ciekaw jestem ile z tych "pijaków" to wczorajsi nie przekraczający 0,5 > promila? > Myślę, że to może być znaczna liczba. > A skoro tak, to wystarczy podnieść granicę dozwolonego poziomu alkoholu do poziomu > panującego w zdecydowanej większości pozostałych krajów UE czyli 0,5 promila- > i nagle wiele, jeśli nie większość "pijaków" zniknie. Ale to i tak nie da u nas przynajmniej, będzie limit 0,5 to każdy pomyśli ee to piwo mogę wypić albo i dwa i jechać a później będzie tłumaczenie po wypadku Panieeee przecież wypiłem tylko jedno małe Na to nie ma rady Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mAbZ Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > No pewnie - ja bym tak podniósł od razu do 5 promili- sami trzeźwi by jeździli No, zastanów się trochę. W zdecydowanej większości krajów jest 0,5. W niektórych nawet 0.8. I jakoś to nie prowadzi do zawyżenia statystyk- odwrotnie. Dlatego podejrzewam, że wielu z tych "pijaków" o których że tak powiem drą mordę polskie media, to "wczorajsi" kierowcy nie stanowiący większego zagrożenia. Do pełnego obrazu dochodzi rozdmuchiwanie każdego wypadku spowodowanego przez naprawdę pijanego- i ludziom się zdaje że wszyscy ci "pijani" są tak pijani że wytaczają się z auta.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Koonrad Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > No, zastanów się trochę. W zdecydowanej większości krajów jest 0,5. W niektórych nawet 0.8. > I jakoś to nie prowadzi do zawyżenia statystyk- odwrotnie. > Dlatego podejrzewam, że wielu z tych "pijaków" o których że tak powiem drą mordę polskie media, to > "wczorajsi" kierowcy nie stanowiący większego zagrożenia. > Do pełnego obrazu dochodzi rozdmuchiwanie każdego wypadku spowodowanego przez naprawdę pijanego- > i ludziom się zdaje że wszyscy ci "pijani" są tak pijani że wytaczają się z auta.. tylko że tu nie chodzi już o zasadność zabierania prawka po wydmuchaniu 0,5 na kacu ale o przestrzeganie samego wyroku, gość ma zakaz (za picie, za pkt itp) a i tak jeździ i w sumie grozi mu 500zł już kiedyś pisałem, znam gościa co jeździ dość dużo, a prawka nie ma od kilku lat na kilka kontroli raz czy dwa skończyło się mandatem więc faktycznie jest tu problem, być może powinni dostawać wyrok za recydywę (jazdę bez prawka), pierwszy w zawiasach, drugi do kicia Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mAbZ Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > więc faktycznie jest tu problem, być może powinni dostawać wyrok za recydywę (jazdę bez prawka), > pierwszy w zawiasach, drugi do kicia Czemu nie. Bo faktycznie, za jazdę bez prawka kary są zbyt łagodne. Z drugiej strony, częściowo widzę tu winę zbyt surowego prawa, bo zabierane prawo jazdy po raz pierwszy zabierane jest na zbyt długo- rok czy 2 lata. Co innego gdyby zabierali na 3-6 miesięcy. To pijak mógłby może wytrzymać. Ale jak wie że to aż rok czy 2, to łatwiej mi się zdecydować na jazdę bez prawka. Widziałem takie zachowanie u jednego znajomego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PawelW Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Troche mylisz pojecia. Bo z tym podwyzszaniem stawki ubezpieczenia za predkosc to tak, > jakby ubezbieczalnia sobie wymyslila, ze dowolny teren na ktorym nigdy nie bylo powodzi moze byc > zalany- i z tego powodu ponosila tam stawki. Ma święte prawo sprzedawać ubezpieczenie po takiej stawce po jakiej chce. > Jesli ktos nigdy nie mial wypadku, to samo to jest dowodem ze bezpiecznie jezdzi, niezaleznie od > predkosci. Bzdura. Może nie miał wypadku bo jest szczęściarzem i zawsze o włos go unikał, a np za miesiąc spowoduje dwa. Przeszłe i przyszłe wypadki są od siebie niezależne. Różnicowanie składki względem szkodowości ma na celu nie tyle odzwierciedlenie ryzyka danego kierowcy, co eliminację pokusy nadużycia u ubezpieczonego, który w tej sytuacji będzie mniej skłonny do zrobienia szkody z premedytacją. Samo ryzyko jazdy jest być może nawet lepiej odzwierciedlane w częstotliwości dostawania mandatów niż powodowania wypadków. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jay Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > To mnie rozwaliło a propos podniesienia tolerancji prędkości: > Quote: > Po drugie, należy brać pod uwagę, że kierujący pojazdem musi w pierwszej kolejności obserwować > drogę, po której się porusza, a dopiero potem wskaźniki umieszczone w kokpicie samochodu. To jest po prostu smieszne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lmb Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > na tej drodze, jadąc z przeciwnego kierunku jest ograniczenie do 60km/h Na Wisłostradzie? Niestety, od Cytadeli na całym odcinku jest 50km/h.. Jeśli chodzi o dolne zdjęcie, to rzeczywiście jest tam 60km/h. I NIKT (łączenie z autobusami komunikacji miejskiej) takiej prędkości tam nie utrzymuje. I po co ta fikcja? Postawili by 80-90 km/h to większość ludzi by się stosowało. A teraz widząc te 60 to po prostu je olewają i jadą 120 na przykład (jak już olewać to z fantazją). A zresztą - już robi się wszysko jedno czy pojadą 130 czy 200 ;-) Mandat taki sam.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Jednak nie zrozumiałeś mojej analogii. Chodzi o kierowcę który NIGDY nie miał wypadku. Bo miał dużo szczęścia. > Czyli analogicznie tereny, które jak pisałem NIGDY nie były zalane. Bo pogoda przez lata była sprzyjająca. Ale ukształtowanie terenu wskazuje, że ryzyko zalania istnieje. > To jest bzdura, zwłaszcza w Polsce gdzie jest 50 km/h w wielu miejsach na dwupasmówkach, > gdzie nie ma żadnych pieszych itp. > Jazda tam znacznie szybciej nie stwarza znacznego zagrożenia. Ale tam gdzie na jednopasmówce jest 80 km/h, a jedzie 130 km/h to chyba jest inna sytuacja niż przekraczanie 50 km/h na dwupasmówce. > Co więcej- badania z takich krajów jak Dania czy Szwecja dowodzą, że zbyt niska dozwolona prędkość > na tego typu drogach prowadzi do znużenia i zwiększenia(!) liczby wypadków. Podaj konkretne źródło, a nie "badania dowodzą". > W Polsce tak długo powtarzano kłamstwo, że główną przyczyną wypadków zawsze i wszędzie jest > prędkość, > że widać niektórzy kierowcy zaczęli w nie nawet wierzyć... Nie wszędzie, jakość dróg również. Dlatego prędkość i stan dróg muszą być ze sobą powiązane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mAbZ Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Ma święte prawo sprzedawać ubezpieczenie po takiej stawce po jakiej chce. Nie o tym jest przecież dyskusja Chodzi o uregulowania prawne, umożliwiające uzależnienie stawki od przekraczania prędkości. > Bzdura. Może nie miał wypadku bo jest szczęściarzem i zawsze o włos go unikał, a np za miesiąc > spowoduje dwa. To WTEDY mu podniosą stawkę. A może Ty jesteś gwałcicielem. Może to że nigdy tego nie zrobiłeś nie świadczy jedynie o tym, że kobiety miały szczęście, a za miesiąc popełnisz dwa gwałty? Piszę to pół żartem, pół serio, bo analogia jest oczywista. Zawyżanie stawek za coś czego się nie zrobiło. > Przeszłe i przyszłe wypadki są od siebie niezależne. Różnicowanie składki względem szkodowości ma > na celu nie tyle odzwierciedlenie ryzyka danego kierowcy, co eliminację pokusy nadużycia u > ubezpieczonego, Czy jesteś pewien, że właśnie TO powinno być podstawą wyceniania ubezpieczenia? > Samo ryzyko jazdy jest być może nawet lepiej odzwierciedlane w częstotliwości dostawania mandatów > niż powodowania wypadków. Ryzyko wydawania kasy na mandaty raczej, a nie ryzyko jazdy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mAbZ Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Bo miał dużo szczęścia. Być może. Albo umiejętności, przez co jest kierowcą bezpieczniejszym > Bo pogoda przez lata była sprzyjająca. Ale ukształtowanie terenu wskazuje, że ryzyko zalania istnieje. A ten dalej swoje Tereny które NIGDY nie były zalane, rozumiesz słowo "nigdy"? Analogicznie: ktoś kto NIGDY nie miał wypadku, mimo że jeździ szybko i dużo. Powinien tak jak w Europie być nagradzany bonusami za bezpieczną jazdę, a nie karany dodatkowo podwyższeniem ubezpieczenia jeśli np. zdarzy mu się być złapanym dajmy na to za jazdę o 12 km/h za dużo jak w USA. To dodatkowo podwójne karanie za to samo przewinienie, które w USA jest wbrew konstytucji... ciekawe jakim cudem to przechodzi? > Podaj konkretne źródło, a nie "badania dowodzą". Uwierz mi na słowo, bo nie chce mi się szukać: Dania podniosła wiele lat temu np. ograniczenia na autostradach ze 110 na 130 i wypadkowość SPADŁA, mimo wzmożonego ruchu. Podobne są doświadczenia ze Szwecji z odcinków gdzie poniesiono prędkości ze 110 na 120 (autostrady) i z 90 na 100 (szosy) > Nie wszędzie, jakość dróg również. Dlatego prędkość i stan dróg muszą być ze sobą powiązane. Oczywiście. A jak są w Polsce- każdy widzi np. wielopasmówki w terenie "zabudowanym" gdzie jak okiem sięgnąć nie ma pieszych ani domów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kemosabe Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Nie wiem, spekuluję, ale ciekaw jestem ile z tych "pijaków" to wczorajsi nie przekraczający 0,5 > promila? > Myślę, że to może być znaczna liczba. > A skoro tak, to wystarczy podnieść granicę dozwolonego poziomu alkoholu do poziomu > panującego w zdecydowanej większości pozostałych krajów UE czyli 0,5 promila- > i nagle wiele, jeśli nie większość "pijaków" zniknie. Mam dokładnie takie samo zdanie Media krzyczą o pijakach na drodze a ja jakoś nie widuję zbyt wiele samochodów jadących zygzakiem (mówiąc obrazowo). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Być może. Albo umiejętności, przez co jest kierowcą bezpieczniejszym > A ten dalej swoje A Ty znowu swoje. > Tereny które NIGDY nie były zalane, rozumiesz słowo "nigdy"? Zwrot "nigdy nie były" odnosi się do przeszłości. Jeżeli teren sprzyja to nie znaczy, że w przyszłości nie wystąpi. NIGDY nie mów NIGDY !!! > Analogicznie: ktoś kto NIGDY nie miał wypadku, mimo że jeździ szybko i dużo. To nie znaczy, że za miesiąc może nie żyć bo jego ryzyko wpadnięcia na drzewo na zakręcie jest proporcjonalne do szybkości jazdy. > Powinien tak jak w Europie być nagradzany bonusami za bezpieczną jazdę, > a nie karany dodatkowo podwyższeniem ubezpieczenia jeśli np. zdarzy mu się być złapanym dajmy na to > za jazdę o 12 km/h za dużo jak w USA. Policja złapanym idiotom powinna dawać nagrody zamiast mandatów. > To dodatkowo podwójne karanie za to samo przewinienie, które w USA jest wbrew konstytucji... > ciekawe jakim cudem to przechodzi? Jesteś specjalistą od amerykańskiej konstytucji? > Uwierz mi na słowo, bo nie chce mi się szukać: > Dania podniosła wiele lat temu np. ograniczenia na autostradach ze 110 na 130 > i wypadkowość SPADŁA, mimo wzmożonego ruchu. > Podobne są doświadczenia ze Szwecji z odcinków gdzie poniesiono prędkości ze 110 na 120 > (autostrady) i z 90 na 100 (szosy) Lubię mieć potwierdzone to o czymś ktoś słyszał. > Oczywiście. A jak są w Polsce- każdy widzi np. wielopasmówki w terenie "zabudowanym" gdzie jak > okiem sięgnąć nie ma pieszych ani domów. Nie o takich drogach dyskutujemy. Tu bezsensowność ograniczeń jest oczywista. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mAbZ Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > A Ty znowu swoje. > Zwrot "nigdy nie były" odnosi się do przeszłości. Jeżeli teren sprzyja to nie znaczy, że w > przyszłości nie wystąpi. NIGDY nie mów NIGDY !!! Oj, zaczynasz rzucać frazesami i już chyba dawno zapomniałeś, czego dotyczyła ta dyskusja. > To nie znaczy, że za miesiąc może nie żyć bo jego ryzyko wpadnięcia na drzewo na zakręcie jest > proporcjonalne do szybkości jazdy. Nie tylko, bo np. dobrze profilowane zakręty mogą dać bezpieczniejszą jazdę przy 90 niż 60 na innej drodze > Policja złapanym idiotom powinna dawać nagrody zamiast mandatów. Czy idiotą jest jadący ktoś 60 na 50-ce? > Lubię mieć potwierdzone to o czymś ktoś słyszał. Proszę bardzo: www.google.com szukasz i masz > Nie o takich drogach dyskutujemy. Tu bezsensowność ograniczeń jest oczywista. A niby o jakich drogach?? OCZYWIŚCIE że o takich !!! I jak na takiej właśnie drodze "w polu" dostaniesz mandat za jazdę 60 zamiast 50, to jesteś za tym, żeby ubezpieczyciel ci za to podniósł stawkę ubezpieczenia? Daj spokój Chyba spierasz się z przyzwyczajenia, bo raczej sam w to nie wierzysz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
PawelW Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > To WTEDY mu podniosą stawkę. Wtedy będzie za późno. Odszkodowanie będzie wypłacone z polisy o niskiej składce, a w następnym okresie może się już w tej firmie nie ubezpieczyć. Dobra ocena ryzyka to taka dokonana PRZED zajściem zdarzenia. > A może Ty jesteś gwałcicielem. > Może to że nigdy tego nie zrobiłeś nie świadczy jedynie o tym, że kobiety miały szczęście, a za > miesiąc popełnisz dwa gwałty? Być może. > Czy jesteś pewien, że właśnie TO powinno być podstawą wyceniania ubezpieczenia? Nie podstawą, ale dość istotnym aspektem. Wierz mi, wiem jak się wycenia ubezpieczenia i to wcale nie z opowieści. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Miromat Napisano 23 Listopada 2010 Udostępnij Napisano 23 Listopada 2010 > Oj, zaczynasz rzucać frazesami i już chyba dawno zapomniałeś, czego dotyczyła ta dyskusja. Chyba nie rozróżniasz frazesów od merytorycznych przykładów. > Nie tylko, bo np. dobrze profilowane zakręty mogą dać bezpieczniejszą jazdę przy 90 > niż 60 na innej drodze Jak profil zakrętów został zaprojektowany do szybkości 90 km/h to jazda 130km/h jest tam bezpieczna? > Czy idiotą jest jadący ktoś 60 na 50-ce? Nie, jadący 140 na jednopasmowej 90-ce. Nie słyszałem, żeby kogoś ukarali za jazdę 60 na 50-ce. No może tylko tam, gdzie gmina kupiła radary dla reperowania budżetu. Ale to jest wypaczenie zasady. > Proszę bardzo: www.google.com szukasz i masz To Ty mówisz , że "badania dowodzą", więc jak chcesz być wiarygodny to podaj źródło. Nie dowiedziałem się, czy jesteś specjalistą od amerykańskiej konstytucji. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.