Skocz do zawartości

czy samochody elektryczne są naprawdę ekono/ekologiczne?


koNik

Rekomendowane odpowiedzi

> Nie bierzesz pod uwagę pewnej drobnej rzeczy. Po 89 roku znacząco wzrosła w Polsce liczba urządzeń

> elektrycznych. Zresztą cały czas wzrasta. Nie wybudowaliśmy nowych elektrowni. Oznacza to że

> albo mieliśmy gigantyczną nadprodukcje prądu, albo nowe urządzenia zużywają dużo mniej

> energii. Obstawiam to drugie. Więc zapotrzebowanie na energie nie wzrośnie tak drastycznie jak

> prorokujesz. Zakładając że w ogóle wzrośnie.

Rokrocznie w Polsce zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrasta o około 3%. Prognozowano nawet dwukrotnie większe, ale oddalił je kryzys gospodarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> inteligentne społeczeństwo bez szczególnych skłonności samobójczych zadba o to w

> wystarczającym stopniu, co zreszta będzie pewnie coraz prostsze biorąc pod uwagę teorię choćby

> zrównoważonego rozwoju.

mistrzu, 50 lat temu hitlerowcy wystrzelali pół mojej rodziny i europy a Ty mi tu mówisz o zrównoważonym rozwoju rotfl.gif

może to nie są dywagacje na to forum ale moim zdaniem jest większa szansa że za kilkaset lat te odpady będą niezabezpieczone niż zabezpieczone. Szczególnie jak ich będzie więcej. I tu widzę problem. A idiotów zdolnych wysadzić to jako cel strategiczny na terytorium wroga nie brakuje hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mistrzu, 50 lat temu hitlerowcy wystrzelali pół mojej rodziny i europy a Ty mi tu mówisz o

> zrównoważonym rozwoju

Przykro mi z tego powodu, jednak mimo to nie widzę związku między tymi tragicznymi wydarzeniami, a rozsądnym korzystaniem z dóbr naturalnych. Bo o tym mówi ta teoria miedzy innymi i te jej aspekty są adekwatne do tematu naszej dyskusji.

> może to nie są dywagacje na to forum ale moim zdaniem jest większa szansa że za kilkaset lat te

> odpady będą niezabezpieczone niż zabezpieczone. Szczególnie jak ich będzie więcej. I tu widzę

> problem. A idiotów zdolnych wysadzić to jako cel strategiczny na terytorium wroga nie brakuje

Tutaj próbujesz mnie przekonać, że jednak to jest ten sam problem. OK masz prawo, ale szepnę Ci bys pomyślał i zastanowił się, czy w dalszym ciągu będzie Cię interesowało czy okupant zastrzeli Cię cieszącego się doskonałym zdrowiem, czy też "świecącego". Wojna może zniweczyc wszystkie plany...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi chodzi tylko o jedną rzecz w tym wszystkim...

abyśmy się zastanowili czy mamy prawo do spuszczania przyszłym pokoleniom takiego syfu w spadku i wszelkich konsekwencji z nim związanych?

bo my sobie słodko umrzemy (albo i nie słodko) a ktos za gruby kawał czasu może mieć jeszcze przez nas problem że tak powiem, nieodwracalny ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mi chodzi tylko o jedną rzecz w tym wszystkim...

> abyśmy się zastanowili czy mamy prawo do spuszczania przyszłym pokoleniom takiego syfu w spadku i

> wszelkich konsekwencji z nim związanych?

> bo my sobie słodko umrzemy (albo i nie słodko) a ktos za gruby kawał czasu może mieć jeszcze przez

> nas problem że tak powiem, nieodwracalny ;-)

Tutaj masz rację, chociaż...

Wytworzenie energii ZAWSZE wiąże się z mniejszymi lub większymi szkodami dla środowiska. ZAWSZE. Nawet w przypadku energii odnawialnej. Czy to oznacza, że mamy zrezygnować w ogóle z prądu? Moim zdaniem nie. Wydaje mi się raczej, że właściwszym rozwiązaniem jest produkcja jego w sposób jak najbardziej racjonalny. I to co nazywasz syfem jest jednym z najczystszych znanych obecnie sposobów wytwarzania energii. Oczywiście źródła odnawialne są byc może czystsze, ale są na obecne potrzeby i w naszych klimatycznych uwarunkowaniach niestosowalne. I o tym m.in. mówi pojecie zrównoważonego rozwoju...

W skrócie - coś jak teoria mniejszego zła. A akurat "zło" związane z odpadami nuklearnymi jest baaaaaardzo w mediach wyolbrzymione. Dzięki Czarnobylowi, ale i ludzkiej psychice obawiającej się niwidzialnego i nieznanego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I to co nazywasz syfem jest jednym z najczystszych znanych

> obecnie sposobów wytwarzania energii.

masz 100% racji ale TYLKO pod warunkiem że wszystko idzie po naszej myśli przy ich wykorzystaniu...

czy możemy założyć ze tak bedzie zawsze? czy możemy stawiać na szali naszą wygodę z tym że kiedyś jedno małe zaniedbanie może przynieść katastroficzne skutki?

ja nie boję się niewidzialnego, skończyłem Fizykę choć skoncentrowałem się na wibroakustyce więc nie do końca ten temat ale badałem grzybki, źródła i inne takie, nawet jakies egzaminy pozdawałem hehe.gifgrinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> masz 100% racji ale TYLKO pod warunkiem że wszystko idzie po naszej myśli przy ich wykorzystaniu...

> czy możemy założyć ze tak bedzie zawsze? czy możemy stawiać na szali naszą wygodę z tym że kiedyś

> jedno małe zaniedbanie może przynieść katastroficzne skutki?

Może. Ale w każdej dziedzinie może naprawdę. Tamy w elektrowni wodnej nie da się wysadzić? W wiatrowej dywersja jest niemożliwa? Węglowa jest odporna na bombardowanie? Ryzyko jest zawsze. I będzie. Niestety najwieksze zwiazane z czynnikiem ludzkim.

> ja nie boję się niewidzialnego, skończyłem Fizykę choć skoncentrowałem się na wibroakustyce więc

> nie do końca ten temat ale badałem grzybki, źródła i inne takie, nawet jakies egzaminy

> pozdawałem

Ja akurat chemię, ale przeszedłem obszerny kurs z zakresu radiochemii wink.gif

Pzdr

chemicq

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie bierzesz pod uwagę pewnej drobnej rzeczy. Po 89 roku znacząco wzrosła w Polsce liczba urządzeń

> elektrycznych. Zresztą cały czas wzrasta. Nie wybudowaliśmy nowych elektrowni.

Mhm...

energia.polska.1.jpg

> Oznacza to że

> albo mieliśmy gigantyczną nadprodukcje prądu, albo nowe urządzenia zużywają dużo mniej

> energii. Obstawiam to drugie.

Mhm...

energia.polska.3.jpg

Tak przy okazji narzekania na naszą energetykę - ciekawe zestawienie ilości zużywanego prądu na 1 mieszkańca:

energia.polska.4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Mhm...

Tylko że od 2007 roku nieco zużycie energii wzrosło - z roku na rok ok. 3%.

> Tak przy okazji narzekania na naszą energetykę - ciekawe zestawienie ilości zużywanego prądu na 1

> mieszkańca:

Pisałem o tym gdzieś obok, mamy średnie zużycie na łeb dwa razy mniejsze niż średnia starej UE. I zastanawiałem się, na co im tam tego tyle idzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast Mhm wskaż nowe elektrownie. Ale nowe - nie dobudowane bloki do starych. I nie zmodernizowane. Bo stąd się wziął przyrost mocy. I zamiast drugiego mhm dodaj wykresik ile urządzeń elektrycznych Polacy kupili od 1990. Zawęż tylko do komputerów i RTV/AGD. Pomijam setki tysięcy chociażby ładowarek, które nigdy nie są wyłączane. Następnie przyrównaj to do tego 20 % wzrostu zużycia energii w tym okresie. Jak już nie potrafisz nic napisać oprócz mhm. A na koniec odnieś się do tego co napisałem. Czyli jeśli lawinowy wzrost podłączonych urządzeń nie spowodował lawinowego wzrostu zużycia energii (chyba że te 20 % uważasz za lawinowy) więc dlaczego lawinowy wzrost kupowanych samochodów elektrycznych ma spowodować lawinowy wzrost zużycia energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zamiast Mhm wskaż nowe elektrownie.

Lepiej wskaż, ile do przyszłego roku Polska musi bloków zlikwidować. Ile bloków mamy z tego wieku?

> I zamiast drugiego mhm dodaj wykresik ile

> urządzeń elektrycznych Polacy kupili od 1990.

A jakie to ma znaczenie? Ilość urzadzeń wzrosła. Owszem. Ale w '80 komputer na AGH ciągnął kilkadziesiąt KW. Teraz tyle ciągnie z tysiąc komputerów.

> Pomijam

> setki tysięcy chociażby ładowarek, które nigdy nie są wyłączane.

Wiesz, ile ciągnie jedna ładowarka do której nic nie jest podłączone? Kiedyś podłączyłem dziesięć i zmierzyłem - miernik pokazał 0W. To jakiś bełkot marketingowy z tym wyłączaniem ładowarek.

> dlaczego lawinowy wzrost kupowanych samochodów elektrycznych ma spowodować lawinowy wzrost

> zużycia energii.

Bo takie jest zużycie energii przez samochody. Tak trudno policzyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Lepiej wskaż, ile do przyszłego roku Polska musi bloków zlikwidować. Ile bloków mamy z tego wieku?

1. Przeczytaj dokładnie od początku moje wypowiedzi. Odnoszę wrażenie że kompletnie nie zrozumiałeś co napisałem.

> A jakie to ma znaczenie? Ilość urzadzeń wzrosła. Owszem. Ale w '80 komputer na AGH ciągnął

> kilkadziesiąt KW. Teraz tyle ciągnie z tysiąc komputerów.

2. To teraz wyciągnij z tego wnioski.

> Wiesz, ile ciągnie jedna ładowarka do której nic nie jest podłączone? Kiedyś podłączyłem dziesięć i

> zmierzyłem - miernik pokazał 0W. To jakiś bełkot marketingowy z tym wyłączaniem ładowarek.

3. Kup lepszy miernik.

> Bo takie jest zużycie energii przez samochody. Tak trudno policzyć?

4. Patrz punkt 2. Jeśli nie rozumiesz to przeczytaj moje poprzednie posty. Jeśli dalej nie rozumiesz to sorry ale nie chcę mi się tłumaczyć. Może ktoś inny spróbuje.

5. Mimo wszystko spróbuje podpowiedzieć - wzrost ilości podłączonych odbiorników prądu niekoniecznie oznacza wzrost ilości pobieranej energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Zgadza się ,ale łatwiej osiągnąć wysoką sprawność w elektrowni niż w milionach małych silniczków.

2 i 3 ) Akumulatory to jest największy problem. To akumulatory blokują rozwój samochodów elektrycznych. Dlatego ciągle są kombinacje z wodorem i ogniwami paliwowymi (do elektrolizy wody można używać p. elektrowni wiatrowych które są kłopotliwe przy pracy w sieci energetycznej, a jeżeli wyprodukowany wodór będzie gromadzony w zbiornikach ważna będzie dobowa produkcja wiatraka, a nie chwilowa).

4) Nie bardzo wiem o co Chodzi ? Koszty "tankowania" przeniosą Ci się z stacji benzynowej na licznik - o to chodziło ?

Co do plusów: hałas, brak olejów, prosta konstrukcja napędu (moment znamionowy do prędkości nominalnej, możliwość chwilowego przeciążenia momentem niektóre konstrukcje mają jedną przekładnie zamiast skrzyni biegów.),

trwałość silników elektrycznych (oczywiście mówimy o bezszczotkowych -asynchroniczne, synchroniczne i ich kombinacje z magnesami trwałymi)

Odzysk energii - większa ogólna sprawność.

Nowe podejście do kształtu samochodu np. Miev łatwiej jest "poukładać" akumulatory w różnych szparach samochodu.

Co do minusów:

Waga (akumulatory).

Nie wiadomo w która stronę to wszystko pójdzie (standardy wtyków ,ładowarek, tankowania wodoru do zbiornika, czy wymienne zbiorniki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko że od 2007 roku nieco zużycie energii wzrosło - z roku na rok ok. 3%.

> Pisałem o tym gdzieś obok, mamy średnie zużycie na łeb dwa razy mniejsze niż średnia starej UE. I

> zastanawiałem się, na co im tam tego tyle idzie.

Biorąc pod uwagę zużycie:

Quote:

W strukturze zużycia w r. 1999

a) 41% zużycia przypadało na przemysł,

b) 15,6% miało miejsce w gospodarstwach domowych

c) 36% zużyte zostało w gospodarstwach rolnych,

d) 1,3% zużyto do oświetlenia ulic i dróg,

e) 6,1% zużyli inni odbiorcy,

- 2,9% zużyto w lokalach niemieszkalnych (biura, szkoły, obiekty służby zdrowia),

- 3,2% zużyto w trakcji elektrycznej – kolejowej i miejskiej.


to pewnie po prostu więcej zużywają w przemyśle, pewnie lepiej oświetlają drogi (u nas ostatnio jest z tym tragedia) no i pewnie zwykły obywatel ma np. przeciętnie pewnie większy TV od Polaka zlosnik.gif

pozdrawiam,

bromsky

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 1. Przeczytaj dokładnie od początku moje wypowiedzi. Odnoszę wrażenie że kompletnie nie zrozumiałeś

> co napisałem.

"Głupi jesteś, więc i tak tego nie zrozumiesz"

> 3. Kup lepszy miernik.

Konkretnie to jaki?

Zresztą - co to zmieni? Po dwutygodniowym wyjeździe gdzie zostawiłem 6 ładowarek (wyłączona lodówka i wszystko inne) licznik nie ruszył się ani trochę.

> 5. Mimo wszystko spróbuje podpowiedzieć - wzrost ilości podłączonych odbiorników prądu

> niekoniecznie oznacza wzrost ilości pobieranej energii.

Jak wynajdziemy perpetuum mobile, to owszem.

Ale jak teraz 15kWh (czyli z sieci pobrane 25kWh) wystarczy do przejechania osobówką 100km, to nawet jak znacząco poprawimy sprawność ładowania i odzyskiwania energii (bo w zauważalne zwiększenie sprawności silników elektrycznych czy zmniejszenie oporów ruchu pojazdu) - to niech będzie nawet te 15 kWh pobrane z sieci. To ile elektrowni potrzebujemy? Jak rozbudować sieć? Ile to będzie kosztowało?

Jeszcze jedna rzecz przyszła mi do głowy. Gdzie ogrzewanie wnętrza auta? Gdzie oświetlenie? Audio? Elektronika? Przecież na ogrzewanie trzeba z 1500W przy pompie ciepła (w lecie może robić za klimę), do tego "normalne" zużycie prądu - z 500W? Weźmy ze 2000W z ogrzewaniem. W Warszawie można przyjąć, że dojazd z obrzeży do centrum to przynajmniej godzina w jedną stronę. Czyli mamy zużycie 4kWh na coś innego, niż ruch. Weźmy nawet, że postęp będzie taki, że pojemność akumulatorów na mrozie się nie zmniejsza znacząco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> "Głupi jesteś, więc i tak tego nie zrozumiesz"

Zostawię bez komentarza.

> Konkretnie to jaki?

> Zresztą - co to zmieni? Po dwutygodniowym wyjeździe gdzie zostawiłem 6 ładowarek (wyłączona lodówka

> i wszystko inne) licznik nie ruszył się ani trochę.

To jak nie pobiera to dlaczego ładowarka jest ciepła? Perpetum mobile skoro już o tym piszesz?

> Jak wynajdziemy perpetuum mobile, to owszem.

Odpowiem pytaniem - jak sam napisałeś na AGH w latach 80 komputer ciągnął powiedzmy 10 kW. Teraz jest jest 2000 komputerów czyli jakby nie liczył ich liczba zwiększyła się o 1999. Sumarycznie pobierają 10 kW. Więc liczba odbiorników uległa drastycznemu zwiększeniu (z 1 na 2000). Liczba pobieranego prądu nie. Więc wynaleźliśmy perpetum mobile czy może jakiś inny czynnik za to odpowiada?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja myslę o całkiem odwrotnym podejściu:

jakby całkowici zrezygnować z energetyki "centralnej" i traktować samochody z silnikami spalinowymi jako źródła enegii elektrycznej i ...

przyjezdzamy z pracy i podlaczamy auto do el. sieci domowej. silnik pracuje i produkuje prad (oczywiscie nie tradycyjny alternator tylko cały zespół generatra) np: z silnika 100kW produkować 30kW prądu

część tej energii sami wykozystujemy na własne potrzeby a resztę sprzedajemy do sieci ogólnej

z racji tego ze jest to silnik spalinowy i dużo enegrii marnowane jest na cieplo - podlaczmy go do domowej instalacji CO smile.gif i wspomagamy domowy piec CO i CWU na gaz/ węgiel/ LPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a ja myslę o całkiem odwrotnym podejściu:

> jakby całkowici zrezygnować z energetyki "centralnej" i traktować samochody z silnikami spalinowymi

> jako źródła enegii elektrycznej i ...

> przyjezdzamy z pracy i podlaczamy auto do el. sieci domowej. silnik pracuje i produkuje prad

> (oczywiscie nie tradycyjny alternator tylko cały zespół generatra) np: z silnika 100kW

> produkować 30kW prądu

> część tej energii sami wykozystujemy na własne potrzeby a resztę sprzedajemy do sieci ogólnej

> z racji tego ze jest to silnik spalinowy i dużo enegrii marnowane jest na cieplo - podlaczmy go do

> domowej instalacji CO i wspomagamy domowy piec CO i CWU na gaz/ węgiel/ LPG

sprawność najnowszych bloków elektrycznych to ok 50%

sprawność bloków skojarzonych czyli prąd plus ciepła woda przekracza 90%.

Jaka jest sprawność silnika spalinowego w samochodzie?

Kolejna kwestia to spaliny. Sprawność instalacji oczyszczania spalin z pyłów popiołowych w elektrowni przekracza 99%, odsiarczania dokładnie nie pamietam, ale też jest duża. Jaka jest instalacja oczyszczania spalin w samochodach poza katalizatorem?

Pomijam już kwestię typowo energetyczne Twojego rozwiązania, czyli regulacja mocy w systemie i bilans zapotrzebowania i generacji bo są nie do ogarnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 4) Nie bardzo wiem o co Chodzi ? Koszty "tankowania" przeniosą Ci się z stacji benzynowej na

> licznik - o to chodziło ?

chodziło mi min. o to że koszty żelazka/lodówki/słuchania muzyki itp też wzrosną biglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>> Odpowiem pytaniem - jak sam napisałeś na AGH w latach 80 komputer ciągnął powiedzmy 10 kW. Teraz

> jest jest 2000 komputerów czyli jakby nie liczył ich liczba zwiększyła się o 1999. Sumarycznie

> pobierają 10 kW. Więc liczba odbiorników uległa drastycznemu zwiększeniu (z 1 na 2000). Liczba

> pobieranego prądu nie. Więc wynaleźliśmy perpetum mobile czy może jakiś inny czynnik za to

> odpowiada?

2000 komputrów i 10kW? To daje 5W na jeden komputer. Tymczasem porządny, stacjonarny komp bierze z sieci 200-300W. Zakładając że część z tych maszyn to laptopy i średni pobór to 100W to i tak wychodzi 200kW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 2000 komputrów i 10kW? To daje 5W na jeden komputer. Tymczasem porządny, stacjonarny komp bierze z

> sieci 200-300W. Zakładając że część z tych maszyn to laptopy i średni pobór to 100W to i tak

> wychodzi 200kW.

Chłopie napisałem wzięte z sufitu wartości żeby coś pokazać. Wpisz sobie co tam chcesz jeśli sobie chcesz wyliczać dokładnie. Albo mam u siebie w pracy płytkę z Armem, który ciągnie 2,5 W przy wyświetlaniu filmu full HD. Weź sobie takie do wyliczeń jak chcesz być dokładny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chłopie napisałem wzięte z sufitu wartości żeby coś pokazać. Wpisz sobie co tam chcesz jeśli sobie

> chcesz wyliczać dokładnie. Albo mam u siebie w pracy płytkę z Armem, który ciągnie 2,5 W przy

> wyświetlaniu filmu full HD. Weź sobie takie do wyliczeń jak chcesz być dokładny.

2,5W to ciągnie może sama płyta, ale przy filmie mocno wątpię. Dodaj do tego napęd, monitor, głośniki i też podejdziesz pod 100W.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To jak nie pobiera to dlaczego ładowarka jest ciepła? Perpetum mobile skoro już o tym piszesz?

Nie wiem, dlaczego Twoja jest ciepła, jak nie ładuje. Moja żadna nie jest.

> Odpowiem pytaniem - jak sam napisałeś na AGH w latach 80 komputer ciągnął powiedzmy 10 kW.

To odpowiedz jeszcze na pytanie, o ile wzrosła sprawność silnika elektrycznego w ciągu ostatnich 30 lat?

Ile zmniejszył się współczynnik oporu ruchu pojazdów?

O ile zwiększyła się sprawność ładowania akumulatorów?

Energooszczędność ma swoje granice - i silniki elektryczne już dawno się do nich zbliżyły i znaczącego postępu nie spodziewam się. Pomimo ogromnego postępu w komputerach jeszcze jest conieco do osiągnięcia - ale obstawiam że w ciągu najbliższych 30 lat nie spadnie tyle, co przez ostatnie 3 lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale komputer to nieco szersze pojęcie od blaszanego pudła + monitor:) Poczytaj. Fajna zabawka.

2,5W to faktycznie "trochę" przymało.

Dla przykładu jeden z bardzo oszczędnych, nowych komputerów przy odtwarzaniu filmu FullHD ciągnie 20W:

Moc_1080p.png

Czyli razem z 19" albo i większym monitorem LCD wyjdzie poniżej 50W. U mnie blaszak z 19" LCD ciągnie poniżej 100W przy odtwarzaniu 1080p. Ale na takim monitorku to nie ma sensu - a plazma z 42"+ to ciągnie 250W+ (dużo zależy od jasności sceny - w plazmie pobór prądu bardzo się zmienia w zależności od jasności, w LCD różnice są minimalne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wiem, dlaczego Twoja jest ciepła, jak nie ładuje. Moja żadna nie jest.

Ale Twoje nie są jedynymi na świecie? Urządzenie w stanie czuwania zawsze pobiera prąd. A ładowarka w gniazdku tym właśnie jest. Mało ale zawsze. Ale jeśli to pomnożysz przez 100000 to już nie będzie tak mało.

> To odpowiedz jeszcze na pytanie, o ile wzrosła sprawność silnika elektrycznego w ciągu ostatnich 30

> lat?

> Ile zmniejszył się współczynnik oporu ruchu pojazdów?

> O ile zwiększyła się sprawność ładowania akumulatorów?

> Energooszczędność ma swoje granice - i silniki elektryczne już dawno się do nich zbliżyły i

> znaczącego postępu nie spodziewam się.

Aleś się uparł na te silniki. Bilans energetyczny rozpatrujemy jako całość. Co z tego że silniki nie zmniejszają zapotrzebowania na prąd jak robią to inne urządzenia (chociażby żarówki). Poza tym to nie jest tak że nagle wszyscy wymienią swoje samochody na elektryczne. Ten proces będzie trwał wiele lat. Do tego nie wszyscy na raz będą ładować swoje samochody. Zauważyłeś zjawisko żeby wszyscy na raz je tankowali? Fizycznie niewykonalne. I jakoś z tym żyjemy. A Twoje obliczenia zakładają dokładnie taką sytuację. I jeszcze biorą pod uwagę dzisiejszy pobór energii przez samochód. Do tego sprawność Aku raczej będzie wzrastała niż spadała. Zapotrzebowanie na prąd może być wyższe ale wcale nie musi. Rozumiesz teraz czy dalej nie?

>Pomimo ogromnego postępu w komputerach jeszcze jest

> conieco do osiągnięcia - ale obstawiam że w ciągu najbliższych 30 lat nie spadnie tyle, co

> przez ostatnie 3 lata.

Można jeszcze zrobić bardzo dużo. Poczytaj o chociażby komputerku z linka wyżej. U mnie w firmie z 50 komputerów testowych zrobili cztery z 50 maszynami wirtualnymi. rachunki za prąd spadły pięciokrotnie. A pomysłowość ludzka naprawdę nie ma granic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> 2,5W to faktycznie "trochę" przymało.

> Dla przykładu jeden z bardzo oszczędnych, nowych komputerów przy odtwarzaniu filmu FullHD ciągnie

> 20W:

Dałem linka. Poczytaj. Komputery nie kończą się na PC+Windows. Wbrew temu co się ludziom wydaje to bardzo mały wycinek tego świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale Twoje nie są jedynymi na świecie? Urządzenie w stanie czuwania zawsze pobiera prąd.

Jaki stan czuwania w ładowarce? Może kabel elektryczny też pobiera prąd, jak jest wpięty do gniazdka?

> Aleś się uparł na te silniki. Bilans energetyczny rozpatrujemy jako całość. Co z tego że silniki

> nie zmniejszają zapotrzebowania na prąd jak robią to inne urządzenia (chociażby żarówki).

Łopatologicznie? Nawet jak wszystkie inne urządzenia używane obecnie w nocy będą pobierały 0 W to nasz obecny system nie wytrzyma ładowania wszystkich samochodów, gdyby były one napędzane prądem.

> Zapotrzebowanie na prąd może być wyższe ale wcale nie musi.

Jeżeli samochody elektryczne nie będą miały cudownie większej sprawności - to musi.

> Rozumiesz teraz czy dalej nie?

Brak mi Twoich kontrwyliczeń do zrozumienia Twojego stanowiska. Jeżeli twierdzisz, że jako ciekawostka i bajer napęd akumulatorowy ma sens - OK. Jeżeli twierdzisz, że prąd zastąpi ropę naftową - policz.

> U mnie w firmie z

> 50 komputerów testowych zrobili cztery z 50 maszynami wirtualnymi.

I czego to ma dowodzić? Że komputery ciągną więcej? W końcu 4 nowe komputery ciągną tyle, co wcześniej 50? Bo faktycznie nie rozumiem logiki. A gdyby z tych 50 starych zrobić chmurę - to co by to było? Czego by dowodziło? Że chmura nie zmniejsza zużycia prądu. Tak samo wirtualizacja nie zmienia zużycia prądu - zużycie zależy od sprzętu (+, ewentualnie, technologie softwareowe wyłączające nie działające obszary krzemu, zatrzymujące dyski, zwalniające wentylatory itp.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jaki stan czuwania w ładowarce? Może kabel elektryczny też pobiera prąd, jak jest wpięty do

> gniazdka?

Poczytaj trochę o zasadzie działania ładowarki.

> I czego to ma dowodzić? Że komputery ciągną więcej? W końcu 4 nowe komputery ciągną tyle, co

> wcześniej 50? Bo faktycznie nie rozumiem logiki.

Pobierają tyle samo i w związku z tym rachunki za prąd spadły pięciokrotnie. Masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Sorry - nie chce mi się .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Poczytaj trochę o zasadzie działania ładowarki.

"jesteś głupi, i tak tego nie zrozumiesz"

> Pobierają tyle samo i w związku z tym rachunki za prąd spadły pięciokrotnie.

Ilość komputerów spładła z 50 do 4 - czyli ponad dziesięciokrotnie.

Rachunki za prąd spadły pięciokrotnie.

Wniosek - nowy komputer ciągnie ponad 2x tyle co stary.

A Ty jaki wniosek wyciągasz?

> Masz problemy z

> czytaniem ze zrozumieniem. Sorry - nie chce mi się .

Chcesz lusterko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak to nie jest? Myślisz, że w nocy zużycie jest znacząco mniejsze? Otóż wcale jest tak drastycznie

> mniejsze. Zresztą, jakby wszystkie samochody były na prąd, to nie starczyłoby prądu

> produkowanego w Polsce przez wszystkie elektrownie na pełnej mocy.

Chłopie, co Ty bredzisz ? Wcześniej Ci wyszło 3 gigawaty. Czyli 3 reaktory atomowe po 1000 MW albo 6 bloków węglowych po 500 MW. Jedna duża elektrownia.

Nie mam pojęcia, ile aktualnie wynosi moc zainstalowana w Polsce, ale przypuszczam, że gdzieś pomiędzy 20 a 30 GW.

p.s. dopiero teraz zauważyłem wykres dobowego zużycia w Polsce, do którego link podał Toost. Różnica między zużyciem w nocy a normalnym w ciągu dnia wynosi około 5GW. Między nocą a szczytem wieczornym - 7 GW. Czyli wszystkie swoje dywagacje na tematy "trzeba wybudować dwie dodatkowe elektrownie" i "w nocy więcej pobiera przemysł" możesz sobie wsadzić w buty wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie to samo wykazują obliczenia RWE na Niemcy, gdzie chcą ostro promować elektrojazdę. A mają już opracowane publiczne punkty ładowania, pozwalające "nabić do pełna" akumulatory w 30 minut. Moc przyłącza do 50 kW zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> RWE Stoen Operator jest mało miarodajny, bo praktycznie nie obsługuje przemysłu - za to wiele

> biurowców.

> W Nowej Hucie statystyka dobowa pewnie inaczej wyglądałaby.

Duże zakłady zasilane są bezpośrednio z sieci przesyłowej i mało wpływają na krzywą zapotrzebowania aglomeracji miejskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po obejrzeniu tych wykresów zdałem sobie sprawę, że pomysł wykorzystania akumulatorów samochodów elektrycznych jako bufora energii dla sieci jest naprawdę ciekawy ! Oddawałyby energię w szczycie wieczornym dokładnie tam, gdzie jest wtedy potrzebna: koło domów swoich właścicieli lub w nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po obejrzeniu tych wykresów zdałem sobie sprawę, że pomysł wykorzystania akumulatorów samochodów

> elektrycznych jako bufora energii dla sieci jest naprawdę ciekawy ! Oddawałyby energię w

> szczycie wieczornym dokładnie tam, gdzie jest wtedy potrzebna: koło domów swoich właścicieli

> lub w nich.

Zapominamy o jednej kwestii. W tej chwili samochody są... jakby to ująć... bardziej niezależne. Zatankowanie do pełna daje zasięg 500-1000 km i w razie problemów z paliwem (strajk, kryzys) ma się jeszcze spory zapas paliwa. Zresztą dostawy paliwa są dosyć mocno zdywersyfikowane - jak nie Orlen, to ktoś inny. Ciężko jest wyobrazić sobie taką awarię czegokolwiek, by paliwa zabrakło nagle na wszystkich stacjach paliw. W przypadku strajku/awarii w elektrowni mamy do czynienia z gigantycznym paraliżem transportu jako takiego. IMHO niebezpieczne crazy.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paraliż transportu to pikuś wobec ogólnego paraliżu miast, który spowodowałby brak prądu. Bez prądu nie ma wody w wodociągu, ogrzewania z ciepłowni, pieniędzy z bankomatu, chleba ze sklepu (bo nikt Ci go nie sprzeda, nie mając włączonej kasy fiskalnej) i tak dalej. Jak u Kononowicza, nie ma niczego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Po obejrzeniu tych wykresów zdałem sobie sprawę, że pomysł wykorzystania akumulatorów samochodów

> elektrycznych jako bufora energii dla sieci jest naprawdę ciekawy ! Oddawałyby energię w

> szczycie wieczornym dokładnie tam, gdzie jest wtedy potrzebna: koło domów swoich właścicieli

> lub w nich.

Ale w sposób nieprzewidywalny, a energia ma to do siebie, że trzeba jej produkować dokładnie tyle ile się ile się w danej chwili zużywa. Nie mając przewidywanych danych ile tej energii zostanie oddanej w szczycie nie wiadomo było by ile generacji przygotować na tę chwilę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.