Skocz do zawartości

Bieżnikowane: Ecoopony czy Markgum


mrBEAN

Rekomendowane odpowiedzi

> ile km robią te opony i jaki długi okres czasu są użytkowane?

te z filmu max 1 sezon, kilkadziesiąt/kilkaset kilometrów przejadą zanim druty wyjdą.

Z tym, że zarówno ja jak i kojdus jeździmy też "cywilnie" na "cywilnych" nalewkach. Moje zimówki zrobiły już ze 15 000km. I jeszcze ze 20 000 zrobią spokojnie. A jak je użytkuję to widzieli wczoraj wieczorem kącikowicze ze stolicy skromny.gif

lekko to one nie mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> ile km robią te opony i jaki długi okres czasu są użytkowane?

Tak jak naisałem powyżej,używam opon regenerowanych również do cywilnej jazdy,ok 40 tys km rocznie.

Co do sportowych to w zależności od nawierzchni i stylu jazdy 80-250km,jakbym sie uparł to dam rade i na 30km:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie chodzi o to. Wielki koncern kontroluje to z czego produkuje, zwykła firemka nie ma na to

> możliwości.

kupujesz żywność tylko od "wielkich" koncernów ?

popatrz, a np piwo na AK to tylko z małego browaru grinser006.gif

> no właśnie, myślisz, że kontrola dostaw, kontrola produkcji, cały proces produkcji jest taki u

> bieżnikowca? Obawiam się iż mają te procesy znacznie bardziej zaawansowane a i tak trafiają

> się buble. Tylko, że jak zrobi to jakiś znany producent to wszyscy kojarzą, a jak jakiś

> bieżnikowiec to mało kto o tym usłyszy.

dlatego tez cena jest odpowiednio wyższa ... na poczet kosztów sądowych wink.gif

swoją drogą to ciekawe czy obi kupują prawa do bieżnika, czy są to podróbki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ile najdluzej miales jedne nalewki?

> Bo o ile w miare nowe moga byc calkiem ok, to juz kilkuletnie niekoniecznie.

> Sam karkas moze miec wtedy kilkanascie lat przeciez...

miałem włoskie nalewki (malatesta czy jakoś tak)

przejeździły 5lat (z 60kkm) i sumie nic się nie działo, po za tym że zrobiły się bardzo śliskie na mokrym - gorsza mieszanka ?

ale z drugiej strony fuldy po 6-7latach też musiałem wywalić bo na mokrym strach było jeździć (mimo że bieżnika zostało 4mm)

miałem też opony z firmy profil i po dwóch latach popękała guma na bokach opony

było to jakieś 10lat temu, gdy nalewki dopiero wchodziły do PL, a profil był chyba jedyną firmą produkukującą na dużą skale

ogólnie kilka kpl takich opon się przewinęło u mnie w domu, łącznie z autem dostawczym

jedna się pokrzywiła - wymieniona na gwarancji, żadna nie wybuchła sama (jedna poszła po wjeździe w studnie), nigdy się nie odkleił bieżnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przecze, ze nie...

Jednak nie wierze, ze kontrola jakosci w takiej manufakturze jest identyczna z ta w duzym koncernie.

Ci drudzy maja troche wiecej do stracenia a i gorszy dzien 1 z robotnikow raczej nie przelozy sie na jakosc produktu finalnego wink.gif

Jak by na to nie patrzec to jest produkt, ktory pierowotnie raz sie juz zuzyl...

Ciezko na podstawie proby kilkudziesieciu opon z AK, zalozyc ze wszystko z nimi jest OK.

Ja nie mam ochoty byc beta testerem i dla oszczednosci 1-2 bakow paliwa, ryzykowac wlasnego zdrowia.

Z pewnoscia wolalbym jednak nalewki niz uzywki niewiadomego pochodzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z pewnoscia wolalbym jednak nalewki niz uzywki niewiadomego pochodzenia...

Chciałbym nieśmiało zaznaczyć, że kupując używane auto na jakichś oponach kupujemy właśnie używki niewiadomego pochodzenia wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam ten temat, od kliku dni śmieje się codziennie.

Dywagacje ajkie to nalewki są bo, bo gdzieś ktoś kiedyś... albo nie, przecież to używki i to syf - no to pany spojrzą na transport drogowy który lata na nalewkach. Ciągniki robią pod obciążeniem dziesiątki tysięcy kilometrów po autobanach i wszyscy zdrowi hehe.gif

Tak wiem, już macie wypieki i ciętą ripostę "ile tego odklejonego widać na drodze - toż to dowód". Ano dowód głupoty kierownika, tyle samo i z rej samej przyczyny (głupoty) jest wystrzłów waszych renomowanych, super hiper producentów.

No i jak takei nalewki mogą być dobre jak jeżdżą na nich Niemcy, Francuzi... no zakały. Też od ziutków kupują. Tylko ta Unia... wymogi, atesty a cholera pozwala na wypuszczenie tych opon na drogę hehe.gif

Boski temat się zrobił z tyłka maryny. Kolega robił testy i porównania i byłó rzeczowo. Później się zlecieli hejterz-wsio wiedzący i zeszli na wiadomoą drogę.

PS W nowiutkim Good Year'ze wyskoczyła była po 20tyś, sama z siebie. O wystrzale innej markowej nie wspomnę.. i co? i nic grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> I piszesz to na trzeźwo ?

nie piję kiedy mam zamiar tego samego dnia prowadzić.

A jak u Ciebie z trzeźwością skoro już ciągniemy ten temat?

> A wiesz co się działo z nią przez ostatnich 10-12 lat?

bladego pojęcia nie mam

> Czy kord przerdzewiał?

nie wiem.

> Ty na prawdę masz problemy z czytaniem albo niskie IQ

Wybierz, zdecyduj się. Bo nie wiem czy roszczenia kierować do nauczycielki z podstawówki czy do rodziców.

> Napisałem, ze nie rozumiem zakupu czegoś o nie jest tym co udaje, za cenę, która nie uzasadnia

> takiego wyboru.

Co udaje? Nic nie udaje. masz wyraźnie napisane, że to opona regenerowana. Jest cena, jest metka. Nikt nikogo nie oszukuje. Chcesz to kupujesz nie to nie. Towar jest dopuszczony do obrotu i korzysta z tego setki tysięcy (jeśli nie miliony) kierowców na całym świecie czy ci się to podoba czy nie.

> Bo pewnie jest jakiś stosunek ceny/jakości który być może usprawiedliwia taki zakup. Może 50 zł/szt

> ?

> Ale nie 50-70% ceny nowej opony.

Więc popełniłem błąd kupując komplet opon za 600zł zamiast za 1200?

Ile powinny kosztować te nalewki żeby to było opłacalny ten stosunek cena/jakość?

I ważne: w jaki sposób mierzyłeś jakość tych nalewek skoro chcesz je tak zdecydowanie wyceniać?

> A jak to zmierzyłeś?

Nie ja mierzyłem. Za pomocą stopera. Takiego jajowatego z żółtą gumką dookoła i dwoma przyciskami.

> Raz zakładałeś jedne raz drugie?

Tak. Ten sam tor, to samo auto, ten sam kierowca, dwa różne zestawy kół. Wyobraź sobie że to jest wykonalne.

> ????

> Nie wiem o co Ci chodzi.

Sparafrazowałem Twoje pytanie. masz problem z czytaniem ze zrozumieniem własnych tekstów? palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie przecze, ze nie...

> Jednak nie wierze, ze kontrola jakosci w takiej manufakturze jest identyczna z ta w duzym

> koncernie.

pewnie nie jest

> Ci drudzy maja troche wiecej do stracenia a i gorszy dzien 1 z robotnikow raczej nie przelozy sie

> na jakosc produktu finalnego

> Jak by na to nie patrzec to jest produkt, ktory pierowotnie raz sie juz zuzyl...

część sie zużyła, to jest tak jak tynk czy tapeta na ścianie

zmieniasz wierzchnią warstwę, ale zdrowa konstrukcja zostaje

tu tak samo, te najbardziej starzejące się element są wymienione, konstrukcja "badana" i używana dalej

> Ciezko na podstawie proby kilkudziesieciu opon z AK, zalozyc ze wszystko z nimi jest OK.

ale to nie tylko AK, tak jak pisałem sam przerobiłem ok 10-12szt, plus jakieś tam sztuki u znajomych

(np większość aut w terenie jeździ na nalewkach)

i nigdy nie słyszałem o wystrzale, choć zdarzały się inne problemy - np terenowe ciężko jest wyważyć

> Ja nie mam ochoty byc beta testerem i dla oszczednosci 1-2 bakow paliwa, ryzykowac wlasnego

> zdrowia.

ok.gif

ja też, nie czułem się pewnie na tych oponach, dlatego kupuje nowe

przy jeździe 120-140km/h człowiek myśli co by było jak akurat trafi się trefna i wybuchnie ...

tak, nowa też może wybuchnąć (nam strzeliła nowa frigo), ale przynajmniej nic wtedy sobie nie można zarzucić, po prostu pech oslabiony.gif

> Z pewnoscia wolalbym jednak nalewki niz uzywki niewiadomego pochodzenia...

wiesz dla mnie to żadne porównanie, tzn z cyklu dżuma czy cholera grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O wystrzale innej markowej nie wspomnę.. i co? i nic

i to że możesz sobie spojrzeć w lustro, bo wiesz że to nie twoje pseudo oszczędności były przyczyną

gdyby strzeliła bieżnikowana i coś by się stało komuś z rodziny to jakbyś się czuł ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i to że możesz sobie spojrzeć w lustro, bo wiesz że to nie twoje pseudo oszczędności były przyczyną

> gdyby strzeliła bieżnikowana i coś by się stało komuś z rodziny to jakbyś się czuł ?

a jak wystrzeli Kormoran to też nie spojrzysz w lustro bo przyoszczędziłeś na Pirelli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> a jak wystrzeli Kormoran to też nie spojrzysz w lustro bo przyoszczędziłeś na Pirelli?

nie wiem, nigdy nie miałem kormorana grinser006.gif

najgorsze opony jakie założyłem to SAVA, ale tak wtedy mógłbym spojrzeć w lustro spokojnie

wiesz idąc dalej to można by powiedzieć że powinienem jeździć najnowszym autem, z full systemami bezpieczeństwa

ale na zakup nowych opon mnie stać, więc zakup bieżnikowanych to tylko oszczędności ... "na piwo"

to wolę tego piwa nie wypić a opony mieć nowe - rozumiesz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie wiem, nigdy nie miałem kormorana

Dużo nie straciłeś wink.gif

> najgorsze opony jakie założyłem to SAVA,

oj... jeśli mi powiesz jeszcze, że to był model Eskimo S3 to wiem o co chodzi. Może nie "najgorsze", ale szału to one nie robiły.

> ale tak wtedy mógłbym spojrzeć w lustro spokojnie

> wiesz idąc dalej to można by powiedzieć że powinienem jeździć najnowszym autem, z full systemami

> bezpieczeństwa

Dokładnie to mam na myśli. Niektórzy nie rozumieją, że poprzeczką gwarantującą odpowiedni poziom bezpieczeństwa jest dopuszczenie auta do ruchu. Czyli mimo, że jeżdżę Fiatem Uno z 89 (Lucyfer, ukłon w Twoją stronę) to jeśli mam sprawne w nim wszystko co trzeba oznacza, że mogę bezpiecznie wyjechać na drogę.

Tak samo jeśli mam oponę dopuszczoną do obrotu. Jeśli nie ma widocznych oznak odwarstwienia, bąbli, opona nie jest krzywa i trzyma powietrze oraz ma odpowiednią ilość w miarę świeżego bieżnika to znaczy, że jest to opona sprawna. Wystarczy dobrać rozmiar i indeks nośności i prędkości.

> ale na zakup nowych opon mnie stać, więc zakup bieżnikowanych to tylko oszczędności ... "na piwo"

> to wolę tego piwa nie wypić a opony mieć nowe - rozumiesz ?

Dużo tego piwa pijesz muszę przyznać. grinser006.gif

Jakbym podzielił moje zakupy z poprzedniego sezonu to mi wychodzi dobre 2000zł górką przy tego samego typu oponach "markowych" więc 2 piwka dziennie. palacz.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> i to że możesz sobie spojrzeć w lustro, bo wiesz że to nie twoje pseudo oszczędności były przyczyną

> gdyby strzeliła bieżnikowana i coś by się stało komuś z rodziny to jakbyś się czuł ?

Nie dalej jak 4 tyg temu strzeliła "markowa guma", 2 w listopadzie założona "nówka sztuka"... i co? Jeden mój samochó kończy komplet w jeden sezon. Nigdy na nalewkach. I co Ci z tego i twojej rodzinie? Lepiej się czujesz jak ktoś Ci wlanie na markowej? Może jak Ci wjedzie w tyłek na oryginalnych lampach z Valeo to też lepiej niż na zamienniku? grinser006.gif

Wskaż mi oficjalny, nie gazeciany raport, który mówi że nalewki są niebezpieczne grinser006.gif Nie spiesz się, mam trochę czasu grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie dalej jak 4 tyg temu strzeliła "markowa guma", 2 w listopadzie założona "nówka sztuka"... i co?

nic, zdarza się, co więcej u mnie też zdarzyło się na nowej, a nie zdarzyło na nalewce ...

ale jednak podświadomie jest brak zaufania do nalewek,

coś na zasadzie, że nie wchodzi się do głębokiej wody, jak nie umiesz pływać, mimo że się wcześniej nie utopiłeś grinser006.gif

> Jeden mój samochó kończy komplet w jeden sezon. Nigdy na nalewkach. I co Ci z tego i twojej

> rodzinie? Lepiej się czujesz jak ktoś Ci wlanie na markowej? Może jak Ci wjedzie w tyłek na

> oryginalnych lampach z Valeo to też lepiej niż na zamienniku?

chyba nie zrozumiałeś tego co chciałem napisać ... a tak formalnie to właśnie w dupę wjechał mi facet na nalewkach (starych)

i zaryzykuje stwierdzenie, że gdyby jechał na ciut lepszych oponach, to nic by się nie stało

ja na całorocznych wyhamowałem spokojnie, a ten z tyłu zrobił ziuuuuu i dup grinser006.gif

> Wskaż mi oficjalny, nie gazeciany raport, który mówi że nalewki są niebezpieczne Nie spiesz się,

> mam trochę czasu

ale po co ?

JA, rozumiesz ? ja nie ufam nalewką, tak samo jak chińskim i jeśli mnie nic nie zmusi, to nie założę takich opon do mojego auta

tak jak nie założył bym używanych

ooo np tak samo jak np nie kupuje spirytusu na bazarze ... choć inni piją i są szczęśliwi że zaoszczędzili parę zł smile.gif

w moim rozmiarze 195/65/15 to jest 100-200zł oszczędności na kpl ? do przeżycia raz na 4lata hmm.gif

50zł/rok, to jest jedno dobre piwo na miesiąc icon_rolleyes.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Niektórzy nie rozumieją, że poprzeczką gwarantującą odpowiedni poziom bezpieczeństwa jest dopuszczenie auta do ruchu.

Totalnie się z Tobą nie zgodzę.

Samochodem dopuszczonym do ruchu jest np, ten oto trabant - pojazd o żadnym bezpieczeństwie, ze zbiornikiem paliwa w komorze silnika. Postawisz tezę, że ten pojazd gwarantuje odpowiedni poziom bezpieczeństwa ?

Samochody były projektowane dla odpowiednich warunków ruchu, jego natężenia, prędkości - i w swoich czasach gwarantowały "odpowiedni" poziom bezpieczeństwa. Dziś auto projektowane w latach 70-tych (jak Fiat Uno) zupełnie nie odpowiada warunkom - otaczających go samochodów jest dużo więcej, są dużo cięższe, poruszają się dużo szybciej, dużo szybciej przyspieszają, dużo lepiej hamują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Totalnie się z Tobą nie zgodzę.

> Samochodem dopuszczonym do ruchu jest np, ten oto trabant

Dlaczego podajesz jako argument auto, które przeglądu przejśc nie powinno? Przeciez to ma wyraźnie skorodowane progi.

> - pojazd o żadnym bezpieczeństwie, ze

> zbiornikiem paliwa w komorze silnika. Postawisz tezę, że ten pojazd gwarantuje odpowiedni

> poziom bezpieczeństwa ?

Tak. Zobacz crash testy trabanta to się zdziwisz.

A tutaj masz pojazd z bakiem w tym samym miejscu.

porsche-911-turbo.jpg

Też jest niebezpieczny?

argument nietrafiony.

> Samochody były projektowane dla odpowiednich warunków ruchu, jego natężenia, prędkości - i w swoich

> czasach gwarantowały "odpowiedni" poziom bezpieczeństwa. Dziś auto projektowane w latach

> 70-tych (jak Fiat Uno) zupełnie nie odpowiada warunkom - otaczających go samochodów jest dużo

> więcej, są dużo cięższe, poruszają się dużo szybciej, dużo szybciej przyspieszają, dużo lepiej

> hamują.

bezedura.

Tu masz auto, które hamuje i skręca gorzej niż Żuk. Za to rozpędza się 10x lepiej. Żeby nie było to jeździłem oboma w ciężkich warunkach.

Jeep-Grand-Cherokee.jpg

Oczywiście ma miliony poduszek, srylion systemów elektronicznych i nowoczesny system audio. Co z tego? O teście łosia najnowszego modelu było bardzo głośno.

Fiat Uno hamuje dobrze, przyspiesza kiepsko, skręca znośnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> argument nietrafiony.

Porównanie bezpieczeństwa Porsche i Trabanta - facepalm%5B1%5D.gif

Jeśli uważasz, że Trabant (z dychawicznym 2 suwowym silnikiem, bębnowymi hamulcami i być może bez pasów bezpieczeństwa) zapewnia porównywalny poziom bezpieczeństwa co Porsche, to nie ma o czym z Tobą rozmawiać.

> Fiat Uno hamuje dobrze, przyspiesza kiepsko, skręca znośnie.

To może Tico też jest bezpiecznym samochodem ? Z niełamaną kolumną kierownicy, blachą cieńszą niż puszka po piwie i klockami hamulcowymi od roweru zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Porównanie bezpieczeństwa Porsche i Trabanta -

Chodziło o konstrukcję baku. Stwierdziłeś, że to niebezpieczne.

> Jeśli uważasz, że Trabant (z dychawicznym 2 suwowym silnikiem,

Co to ma do bezpieczeństwa?

> bębnowymi hamulcami

W czym problem jeśli są sprawne? Przecież to auto nie hamuje ze 250km/h i nie rozpędza się do setki w 5s żeby były potrzebne 300mm wentylowane, nacinane tarcze z ośmiotłoczkowymi zaciskami.

> i być może bez

> pasów bezpieczeństwa) zapewnia porównywalny poziom bezpieczeństwa co Porsche, to nie ma o czym

> z Tobą rozmawiać.

Zapewnia WYSTARCZAJĄCY poziom bezpieczeństwa żeby poruszać się po drogach.

> To może Tico też jest bezpiecznym samochodem ? Z niełamaną kolumną kierownicy, blachą cieńszą niż

> puszka po piwie i klockami hamulcowymi od roweru

1. Nie wspomniałem o tico więc nie wiem po co wysnułeś ten argument

2. To auto akurat było produkowane jeszcze 10 lat temu więc akurat takim przykładem przeczysz swojej teorii z posta wcześniej.

3. Dałeś przykład auta, które tak na prawdę nie powinno wejść do obrotu w naszym kraju

4. Jeździłeś kiedyś tico? Wiesz jak to hamuje? Po co ci ogromne hamulce w aucie ważącym 650kg, rozpędzającym się do setki w prawie 20s? Nawet te 215mm zdąży się schłodzić zanim będziesz musiał znowu hamować.

Dla porównania dam Fiata Pandę z bębnowymi hamulcami z tyłu i śmiesznymi tarczami niewentylowanymi 240mm z przodu. Nigdy nie miałem lepiej hamującego samochodu. Wystarczy mieć sprawne hamulce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Chodziło o konstrukcję baku. Stwierdziłeś, że to niebezpieczne.

Porsche ma silnik i zbiornik paliwa nad nim z przodu - czyli w części najbardziej narażonej na uszkodzenie ?

> Co to ma do bezpieczeństwa?

Naprawdę nie widzisz znaczenia mocy silnika jako elementu bezpieczeństwa czynnego ? Np. wyprzedzasz ciężarówkę, która zaczyna złośliwie przyspieszać, w Porsche dodajesz gazu i jesteś przed ciężarówką, w Trabancie miażdży Cię nadjeżdżający z przeciwka autobus.

> W czym problem jeśli są sprawne?

W tym, że jak jedziesz Trabantem za współczesnym samochodem z dozwoloną prędkością 80 km/h i współczesny samochód wykonuje manewr awaryjnego hamowania, to Trabant dzięki swoim sprawnym bębnowym hamulcom pakuje się z dużą prędkością w tyłek współczesnego pojazdu. Dzięki swojej bezpiecznej konstrukcji - paliwo z rozbitego zbiornika wylewa się na rozgrzane elementy silnika i płonie - co w efekcie powoduje śmierć podróżujących Trabantem.

> Zapewnia WYSTARCZAJĄCY poziom bezpieczeństwa żeby poruszać się po drogach.

Powiem inaczej - zapewniał WYSTARCZAJĄCY poziom bezpieczeństwa żeby poruszać się po drogach w latach 60-tych.

> 1. Nie wspomniałem o tico więc nie wiem po co wysnułeś ten argument

Co za różnica - Tico czy Trabant. Oba są dopuszczone do ruchu, a więc zgodnie z Twoją tezą - bezpieczne.

> 2. To auto akurat było produkowane jeszcze 10 lat temu więc akurat takim przykładem przeczysz

> swojej teorii z posta wcześniej.

Nie stawiałem tezy, że każde dopuszczone do ruchu auto jest bezpieczne.

> 4. Jeździłeś kiedyś tico? Wiesz jak to hamuje?

Tak. Za każdym razem mam wrażenie, że wystawienie nogi i tarcie zelówką o asfalt będzie skuteczniejsze.

Auto sprawne, świeżo po uczciwie wykonanym BT na SKP.

Żadnym innym autem nie utrzymuję tak ogromnych odstępów od auta poprzedzającego - żadnym innym nie obawiam się każdego hamowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Porsche ma silnik i zbiornik paliwa nad nim z przodu - czyli w części najbardziej narażonej na

> uszkodzenie ?

Porsche (nie każde) ma silnik z tyłu. Z przodu jest bagażnik ze zbiornikiem paliwa.

Co takiego niebezpiecznego jest w zbiorniku paliwa umieszczonym z przodu pojazdu?

> Naprawdę nie widzisz znaczenia mocy silnika jako elementu bezpieczeństwa czynnego ? Np. wyprzedzasz

> ciężarówkę, która zaczyna złośliwie przyspieszać, w Porsche dodajesz gazu i jesteś przed

> ciężarówką, w Trabancie miażdży Cię nadjeżdżający z przeciwka autobus.

I pisze to człowiek, który ma 105-konną Skodę Yeti?

> W tym, że jak jedziesz Trabantem za współczesnym samochodem z dozwoloną prędkością 80 km/h i

> współczesny samochód wykonuje manewr awaryjnego hamowania, to Trabant dzięki swoim sprawnym

> bębnowym hamulcom pakuje się z dużą prędkością w tyłek współczesnego pojazdu. Dzięki swojej

> bezpiecznej konstrukcji - paliwo z rozbitego zbiornika wylewa się na rozgrzane elementy

> silnika i płonie - co w efekcie powoduje śmierć podróżujących Trabantem.

TO może jeszcze jako przykład podaj niezmieszczenie się w nawrocie w górach z prędkością 120 km/h, wpadnięcie w przepaść i spłonięcie żywcem.

Człowieku... Jak jedziesz jakimkolwiek autem to MASZ ZACHOWAĆ BEZPIECZNĄ ODLEGŁOSĆ.

Jeszcze raz podaję kontrargument wszelkiej maści aut typu SUV jadących za mną. Zwłaszcza po śliskim. Zdajesz sobie sprawę, że niektóre z nich mają drogę hamowania ze 100km/h zbliżoną do naszego daewoo tico? Z tym, że te 100km/h osiągają w 8 a nie 18s.

> Powiem inaczej - zapewniał WYSTARCZAJĄCY poziom bezpieczeństwa żeby poruszać się po drogach w

> latach 60-tych.

No patrz. Kolega miał trabanta, jeździł i żyje. Nikomu nic się nie stało. Nie widziałem NIGDY wypadku z udziałem trabanta

Jeśli twierdzisz, że auta z tych lat są niebezpieczne powinieneś się zwrócić do ustawodawcy o przymusowy recycling takich pojazdów. Nie ma niebezpiecznych aut (o ile są sprawne), nie bezpieczni są kierowcy w nich siedzący.

> Co za różnica - Tico czy Trabant. Oba są dopuszczone do ruchu, a więc zgodnie z Twoją tezą -

> bezpieczne.

Jeep GC również. Twierdzisz, że auto, które przy gwałtownym skręcie traci ciśnienie w oponach jest bezpieczne?

> Nie stawiałem tezy, że każde dopuszczone do ruchu auto jest bezpieczne.

Więc jak to jest? stare są niebezpieczne czy wybrane są niebezpieczne niezależnie od wieku?

> Tak. Za każdym razem mam wrażenie, że wystawienie nogi i tarcie zelówką o asfalt będzie

> skuteczniejsze.

> Auto sprawne, świeżo po uczciwie wykonanym BT na SKP.

> Żadnym innym autem nie utrzymuję tak ogromnych odstępów od auta poprzedzającego - żadnym innym nie

> obawiam się każdego hamowania.

Na serio powinieneś sprawdzić hamulce. Co jak co ale hamulce w tico jeśli są sprawne to są wystarczające.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Co takiego niebezpiecznego jest w zbiorniku paliwa umieszczonym z przodu pojazdu?

Nad silnikiem, który bywa gorący. Zderzenie, paliwo lejące się na rozgrzany kolektor wydechowy - zapłon, ogień.

> I pisze to człowiek, który ma 105-konną Skodę Yeti?

Czasem używa jeśli o ścisłość chodzi. Używał różnych aut o mocy 23 KM - 280 KM.

Inna sprawa że KM/kg dla Trabanta to 26/620 = 0,042 KM/kg

a dla Yeti 105/1285 = 0,0817 KM/kg - czyli +/- 2x więcej, nie biorąc pod uwagę tego, że Yeti na hamowni wypluje 115 KM, a czy Trabant wypluje 26 KM ?

> Człowieku... Jak jedziesz jakimkolwiek autem to MASZ ZACHOWAĆ BEZPIECZNĄ ODLEGŁOSĆ.

Tyle tylko, że przy dzisiejszym natężeniu ruchu nie dasz rady utrzymać bezpiecznej dla Trabanta odległości, bo w nią "wskoczą" Ci ze 2 auta.

> Nie widziałem NIGDY wypadku z udziałem trabanta

Dziś Trabant to na szczęście rzadkość, jednak pamiętam opowiadanie mojej mamy, która wracając z pracy w latach 80-tych widziała wypadek, w którym spłonęli pasażerowie Trabanta. W ruchu miejskim.

> Na serio powinieneś sprawdzić hamulce. Co jak co ale hamulce w tico jeśli są sprawne to są

> wystarczające.

SKP sprawdziło i dopuściło do ruchu. Podważasz swoją tezę - dopuszczone do ruchu = bezpieczne ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Porsche (nie każde) ma silnik z tyłu. Z przodu jest bagażnik ze zbiornikiem paliwa.

> Co takiego niebezpiecznego jest w zbiorniku paliwa umieszczonym z przodu pojazdu?

Naprawdę nie widzisz nic niepokojącego w sposobie zamontowania go w Trabancie?! Porównanie z Porsche zupełnie nietrafione- inżynierowie z Porsche zapewne dwoili się i troili by ten zbiornik był bezpieczny przy największych dzwonach, a DDR-owcy mieli na celu zrobienie jak najtańszego auta dla ludu i o bezpieczeństwie w przypadku rozwiązania kwestii zbiornika paliwa w ogóle nie myśleli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tyle tylko, że przy dzisiejszym natężeniu ruchu nie dasz rady utrzymać bezpiecznej dla Trabanta

> odległości, bo w nią "wskoczą" Ci ze 2 auta.

> Dziś Trabant to na szczęście rzadkość

codziennie jezdze Trabantem na letnich..., nie mam problemu z utrzymaniem bezpiecznej odleglosci zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

> Trzymaj się jak najdalej od tego g***a. Raz sie skusiłem. I nigdy więcej.

> Kiedys już tu napisałem i zamieściłem zdjęcia nalewek goldguma po 1 sezonie (jak to początkowo się

> wyważyć nie dały a potem im druty na wierzch powychodziły).

> edit

> znalazłem

Odkopując zabytek grinser006.gif Znalazłem na kompie zdjęcie opon znajomej. Miała nówki sztuki bieżnikowane grinser006.gif

286684051-nalewka.jpg

Dzięki nim samochód do kasacji poszedł

post-50925-14352519111356_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odkopując zabytek Znalazłem na kompie zdjęcie opon znajomej. Miała nówki sztuki bieżnikowane

> Dzięki nim samochód do kasacji poszedł

Nie znasz sie! Bieżnikowane są najlepsze na swiecie i tylko frajerstwo kupuje nówki osobne na lato i zimę. To samo frajerstwo kupuje nowe samochody, zamiast puzli złożonych z czterech ćwiartek. rotfl.gifrotfl.gifrotfl.gifbiglaugh.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Odkopując zabytek Znalazłem na kompie zdjęcie opon znajomej. Miała nówki sztuki bieżnikowane

> Dzięki nim samochód do kasacji poszedł

Za delikatnie jechała - jakby jeździła jak naszych dwóch rajdowców to nic by się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlaczego zakładasz, że to producent opon jest winny odklejeniu się dolanego bieżnika? Nie winiłbym

> producenta opony tylko producenta dolewki bieznika. Opona wydaje się być ok, nie rozsypała się

> tylko gówniany bieznik odpadł.

Producent w tym przypadku=firma robiąca nalewkę. ok.gif

Fajnie by było wiedzieć która firma się nie przykłada(ła) do kontroli jakości swoich produktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.