Skocz do zawartości

Wężykowanie zestawu - doświadczenia.


fred77

Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowany wątkiem związanym z hasłem "Miota nim jak szatan" postanowiłem osobiście przekonać się jak najwygodniej i najbezpieczniej opanować zestaw podczas wężykowania.

Zastanawiam się skąd wzięło się przeświadczenie, że sposobem na zlikwidowanie wężykowania jest przyspieszenie zestawu.

Z moich obserwacji jakich dokonałem wynika, że jedynym sposobem jest zwalnianie, a nie przyspieszanie.

Mało tego. Duże znaczenie ma to czy przyczepa ma hamulec czy go nie ma.

Jeżeli nie ma hamulca to o wiele trudniej jest pozbyć się wężykowania. Jeżeli przyczepa ma hamulec to jest to o wiele szybsze.

Dzieje się tak dlatego ponieważ następuje zupełnie inny rozkład sił podczas hamowania.

Jadąc przyczepą bez hamulca podczas hamowania przód samochodu ciągnącego jest dociążany, a tył odciążany. Dodatkowo przyczepa ma tendencję do jeszcze większego odciążania tyłu samochodu.

Efekt wężykowania się potęguje.

Gdy jedziemy z przyczepą wyposażoną w hamulec, to podczas hamowania, przód samochodu ciągnącego również jest dociążany, a tył odciążany lecz przyczepa zachowuje się już zupełnie inaczej. Mianowicie zaczyna naciskać na kulę haka, przez co dociąża nam tył samochodu.

O wiele szybciej zestaw się stabilizuje i szybciej można go zatrzymać.

Sprawdziłem to osobiście, bo zżerała mnie ciekawość. Załadowałem przyczepę tak by ciężar był umieszczony za osią bliżej tyłu przyczepy i pojechałem na mało uczęszczaną boczną asfaltową drogę.

Najpierw zablokowałem hamulec najazdowy w przyczepie i wprowadziłem zestaw w wężykowanie. Żadne przyspieszanie nie pomogło, wręcz przeciwnie. Nie wiem jakie musiałoby być chwilowe przyśpieszenie by ustabilizować zestaw, to musiałoby być solidne szarpnięcie, a samochód musiałby stale i jednostajnie przyspieszać.

Hamowanie było mocno utrudnione, trzeba było tak hamować by jakoś wyczuć moment pozwalający na zapanowanie nad zestawem i w miarę szybkie zatrzymanie.

Potem zdjąłem blokadę hamulca i spróbowałem drugi raz z działającym hamulcem. Wężykowanie podczas hamowania jest słabsze, szybko ustaje, czuć nacisk na kulę haka i "siadanie" tyłu samochodu, szybko można zatrzymać zestaw. Ważne jest by gwałtowniej depnąć na pedał hamulca by siły gwałtowniej zadziałały na zestaw.

Oczywiście są różne przyczepy jedno lub dwuosiowe, różne warunki pogodowe i różne ładunki na przyczepach, zakręty, wzniesienia, spadki itp. Ja sprawdzałem to z przyczepą jednoosiową na prostej, długiej, suchej, asfaltowej nawierzchni. Każdy przypadek może być trochę inny, jednak według mnie hamowanie i dążenie do jak najszybszego zatrzymania zestawu to jedyny sposób na uratowanie się przed wężykowaniem i wypadnięciem z drogi.

Moje zdanie jest takie jak opisałem. Ma ktoś może jakieś inne doświadczenia związane z wężykowaniem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zainspirowany wątkiem związanym z hasłem "Miota nim jak szatan" postanowiłem osobiście przekonać

> się jak najwygodniej i najbezpieczniej opanować zestaw podczas wężykowania.

sa dwie szkoły, jedna to właśnie depnięcie na hamulec

bo przyspieszać trzeba mieć czym, to by musiało być z 200KM pod maską icon_rolleyes.gif

a tak poza tematem, świadomie stworzyłeś zagrożenie na drodze publicznej ? Ty który tak nawołujesz za każdym razem do przestrzegania przepisów grinser006.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie lepiej zapobiegać niż leczyć?

Żeby było jasne. Wiele lat prowadziłem wypożyczalnię przyczep i co nieco mogę na ten temat powiedzieć.

"Wężykowanie" to w większości przypadków skutek ZŁEGO ZAŁADOWANIA (rozłożenia ładunku) przyczepy. Podobny efekt powoduje zbyt niskie ciśnienie w ogumieniu w połączeniu z przeładowaniem przyczepy ("wywijanie" opony-brak sztywności)

Co do załadunku...

Należy zwrócić uwagę by "środek ciężkości" ładunku (jeżeli można użyć takiego określenia) nie "wyszedł" poza oś/osie do tyłu.

W przypadku osi z zawieszeniem na wahaczach gdzie elementem amortyzującym są wałki gumowe nie wolno doprowadzać do przeciążania osi gdyż wówczas wałki są zgniecione a jedynym elementem amortyzującym stają się opony co zwiększa ryzyko zaistnienia wężykowania.

W przypadku zawieszenia na resorach mogą do tego przyczynić się luzy w punktach mocowania resorów do ramy i wieszakach. Nadmierny luz umożliwia osi ruch poprzeczny względem ramy przyczepy co w połączeniu z "wywijaniem" opon daje ten sam skutek.

Generalnie rzecz ujmując wężykowanie nie zdarzy się gdy dochowamy wszystkich warunków dot. przewozu.

Odpowiednia przyczepa do konkretnego ładunku. Ale życie pokazuje zupełnie co innego. Jednoosiowa przyczepa "lekka" bez hamulców (teoretyczne DMC 750 kg - bez kat. E no bo nie wszyscy mają) załadowana drewnem z zastosowaniem stosownych "kłonic" (by więcej weszło) holowana przez Golfa lub podobny wielkością samochód. Metr sześcienny surowego drewna to ca. 700 - 850 kg. Ile wejdzie "kubików" na małą nawet przyczepę (1.2 x 2.5 m) łatwo policzyć. Wagę też.

To tylko jeden przykład. O piasku, oborniku, cegłach nawet nie wspominam. Każdy z nas na pewno spotkał takie "zestawy" na swojej drodze.

Więc nie rozpisujmy się na temat jak się RATOWAĆ tylko jak ZAPOBIEC bo to o czym piszemy to efekt braku zdrowego rozsądku a nie technicznej niedoskonałości przyczep czy zbiegu przypadków. No może poza nielicznymi ale to już odrębny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim przypadku ciężko mówić o doświadczeniu bo z przyczepami nie lataz zbyt często a takie konkretne wężykowanie zdarzyło mi sie raz. Jechałem z lawetą, depnąć nie za bardzo było czym bo 90 KM pod maską, przyhamowanie na szczęście uspokoiło zestaw.

Powodem pewnie był zły rozkład ładunku ale samochód był w częściach i nie dało się tego idealnie załadować.

Znaczenie ma też typ lawety, nie biorę już tych z najazdami nad kołami tylko takie niskie holenderki, stabilniej sie prowadzą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zastanawiam się skąd wzięło się przeświadczenie, że sposobem na zlikwidowanie wężykowania jest przyspieszenie zestawu.

Moze z praktyki ? Zadam inne pytanie, ile km przejezdziles z przyczepami ? I jakimi przyczepami ? DMC ?

> Jeżeli nie ma hamulca to o wiele trudniej jest pozbyć się wężykowania.

Nieprawda,

> Dzieje się tak dlatego ponieważ następuje zupełnie inny rozkład sił podczas hamowania.

> Jadąc przyczepą bez hamulca podczas hamowania przód samochodu ciągnącego jest dociążany, a tył odciążany. Dodatkowo przyczepa ma tendencję do jeszcze większego odciążania tyłu samochodu.

Rowniez nieprawda, wyjasnienie ponizej

> Załadowałem przyczepę tak by ciężar był umieszczony za osią bliżej tyłu przyczepy

Prowadzasz experymant ze zle zaladowana przyczepa i oczekujesz czego. Jednego czego dowiadles to dokladnei odwrotnego wyniku / obserwacji.

Odciazyles glowke haka i glosisz bledne teorie. Moze powtorz experyment z prawidlowo zaladowana przyczepa i wtedy przeanalizuj jeszcze raz. Prawidlowo zaladowana przyczepa ma nacisk na glowke haka minimum 4 procent ladunku netto = 24 kg. ( przepisy mowia, o 25 kg aby nikt nie musial ladowac przyczepy z kalkulatorem, ). W papierach auta masz podany max nacisk na glowke haka, jak myslisz dlaczego ktos sie nad tym zastanowil i cos takiego ustalil ?

Tak wiec w przypadku hamowania nastepuje fizyczna sila negatywnago przaspieszenia xm/sek2

Czyli przyczepa naciska na glowke haka rowniez do kwadratu dociazajac tyl. Przy dobrze zaladowanej przyczepie nie odczowa sie wiec nawet tego, ze masz cos na haku, poza zwiekszona droga hamowania przy hamowaniu. Jeszcze raz przypominam, ze warunkiem jest prawidlowa zaladowana przyczepa.

> Nie wiem jakie musiałoby być chwilowe przyśpieszenie by ustabilizować zestaw,

Wcale nie musi byc duze, wystarczy aby bylo

Przedmowca Multiheniek bardzo trafnie opisal problem. Od siebie dodam, ze w przypadku przyczep z hamulcem najazdowym wiekszosc bo az 25 do 30 procent ma hamulce prawidkowo ustawione, reszta czyli 70 do 75 procent poruszana jest ze zle ustawionymi hamulcami.

Jako, ze prywatne przyczepy uzywane sa znacznie zadziej niz te z wypozyczalni dochodzi czesciej do procesz korozji ktory w pewnech przypadkach moze negatywnie wplynac na jedno z kol ukladu, i niema tu znaczenia, czy jest to przyczepa jedno cy wielo osiowa ( tandem ). Skorodowane lozysko bedzie prowadzic rowniez do destabilizacji toru jazdy przyczepy / zestawu.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zrobiłem sobie proste doświadczenie, którego wnioski opisałem.

Newatpie, z tym, ze jezeli robisz doswiádczenie to zrob je tak, jak powinno byc wykonane. Czyli jezeli masz wykonac doswiadczenie ze skladnikiem X, Y, Z to nie moezsz zamiast skladnija Z uzyc skaldnika A bo doswiadczenie nie wyjdzie.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to twoje doświadczenie trochę niedopracowane jest. Teraz juz tak nie ale jeszcze z 3-4 lata temu często jeździliśmy z autami na lawecie. Warunek w zasadzie najwazniejszy to taki by masa ładunku nie wychodziła poza oś przyczepy.

Jest to podstawowy błąd ludzi ciągnących ładunki. Każdy tylko chce wsadzić jak najwięcej, nie myśląc co się może dziac już przy prędkości 50km/h.

To jest fizyka i za wiele się tutaj już nie wymyśli. Inna sprawa to stan techniczny takiej przyczepy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ale to twoje doświadczenie trochę niedopracowane jest. Teraz juz tak nie ale jeszcze z 3-4 lata

> temu często jeździliśmy z autami na lawecie. Warunek w zasadzie najwazniejszy to taki by masa

> ładunku nie wychodziła poza oś przyczepy.

> Jest to podstawowy błąd ludzi ciągnących ładunki. Każdy tylko chce wsadzić jak najwięcej, nie

> myśląc co się może dziac już przy prędkości 50km/h.

> To jest fizyka i za wiele się tutaj już nie wymyśli. Inna sprawa to stan techniczny takiej

> przyczepy.

Tylko, że ja specjalnie tak zamocowałem ładunek, żeby wygodniej i szybciej wprowadzić zestaw w wężykowanie przy mniejszej prędkości. Inaczej potrzebowałbym o wiele dłuższy odcinek drogi i większa prędkość.

Głównym celem było sprawdzenie tego jak się ratować gdy nastąpi wężykowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Głównym celem było sprawdzenie tego jak się ratować gdy nastąpi wężykowanie.

Gdy masz prawidlowo rozlozony,, umieszczony ladunek, to wezykowanie nie wystepuje. Swego czyasu ciagnalem przyczepe o masie, nieduzo bo 450 kg z predkoscia miedzy 180 a 200 km/h i zedne wezykowanie nie wystepowalo, zdarzalo sie ciagnac przyczepe o masie 2600 DMC ( grubo ponag tona na haku - wyladowanan drzewem do pelna ) predkosci 140 - 150 km/h i tez zadne wezykowanie nie wystepowalo.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Masz na myśli nacisk pionowy? Które auto i który hak to wytrzymał? Chyba że ciężarowe z hakiem do

> przyczep, a nie z kulą do przyczepek

Juz sam wstawiles ikonke, wiec mysle, ze zrozumiales o co chodzilo, ciagnalem w 210.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tylko, że ja specjalnie tak zamocowałem ładunek, żeby wygodniej i szybciej wprowadzić zestaw w

> wężykowanie przy mniejszej prędkości. Inaczej potrzebowałbym o wiele dłuższy odcinek drogi i

> większa prędkość.

No i popełniłeś podstawowy błąd.

> Głównym celem było sprawdzenie tego jak się ratować gdy nastąpi wężykowanie.

Ale chłopie jak masz masę przesuniętą za oś to są dwie opcje:

-albo będziesz miał na tyle szczęścia że układ przyspieszanie/hamowanie plus kontry kierownicą uspokoją siły działąjące na przyczepkę podobnie do choragiewki na wietrze

-albo poszukasz sobie ładnego pobocza gdzie można się w miarę bezpiecznie wyłożyć zestawem

Nadal nie rozumiem sensu twojego eksperymentu. Popełniłeś podstawowy błąd i chciałeś sobie udowodnić że dasz radę go wyprowadzić postępując wprost przeciwnie do zaleceń???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nadal nie rozumiem sensu twojego eksperymentu. Popełniłeś podstawowy błąd i chciałeś sobie

> udowodnić że dasz radę go wyprowadzić postępując wprost przeciwnie do zaleceń???

Nie, kolega źle załodował przyczepkę, żeby "wężykowanie" wystąpiło przy niższej prędkości. Nie wziął pewnie poprawki na to, że inaczej wyprowadza się zestaw jak przeczypa jest "dobrze" załadowana, a inaczej jak "źle". Wyniki swojego eksperymentu opisał na forum i tyle.

Już wiesz jaki był sens? Wkradł się poprostu błąd/coś przed wykonaniem doświadczenia zostało nieprzemyślane i tyle 270751858-jezyk.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i popełniłeś podstawowy błąd.

Nie popełniłem błędu, bo takie było założenie. Po prostu chciałem żeby tak właśnie było.

Większość przypadków wężykowania wynika ze źle umieszczonego ładunku i ja właśnie ten ładunek źle umieściłem specjalnie.

> Ale chłopie jak masz masę przesuniętą za oś to są dwie opcje:

> -albo będziesz miał na tyle szczęścia że układ przyspieszanie/hamowanie plus kontry kierownicą

> uspokoją siły działąjące na przyczepkę podobnie do choragiewki na wietrze

> -albo poszukasz sobie ładnego pobocza gdzie można się w miarę bezpiecznie wyłożyć zestawem

> Nadal nie rozumiem sensu twojego eksperymentu. Popełniłeś podstawowy błąd i chciałeś sobie

> udowodnić że dasz radę go wyprowadzić postępując wprost przeciwnie do zaleceń???

To zrób podobne doświadczenie przy prawidłowo załadowanym ładunkiem, rozpędź się do - załóżmy - 100km/h, wprowadź zestaw w wężykowanie i opisz Twoje obserwacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> To zrób podobne doświadczenie przy prawidłowo załadowanym ładunkiem, rozpędź się do - załóżmy -

> 100km/h, wprowadź zestaw w wężykowanie i opisz Twoje obserwacje.

1. W jakim celu ?

2. Z prawidlowo rozmieszczonym ladunkiem nie wprowadzisz w normalynch warunkach zestawu w wezykowanie - no chyba, ze celowo jadac zygzakiem.

3. W wezykowanie mozesz chwilowo wprowadzic zestaw, gdy za szybko wejdziesz w zakret i musisz ostrzej ruszyc kierownica lub po wyjsciu kontrujac.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytam Cię, bo z tego co pisałeś masz spore doświadczenie w jeździe z przyczepkami.

Jeśli mamy dobrze załadowaną przyczepkę to wężykowanie nie występuje, ale jeśli jednak się pojawi to lepiej tak jak mówi fred przyhamować czy dodać gazu?

A co jeśli źle rozmieścimy ładunek? Przyczepka zacznie wężykować, tak jak w przypadku eksperymentu freda, to trzeba dodać gazu czy przyhamować? Wg jego doświadczenia i obserwacji jeśli ładunek jest źle rozłożony i zaczyna się wężykowanie to lepiej przyhamować, a z tego co tutaj czytam to trzeba dodać gazu (co podczas doświadczenia nie pomagało)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zapytam Cię, bo z tego co pisałeś masz spore doświadczenie w jeździe z przyczepkami.

> Jeśli mamy dobrze załadowaną przyczepkę to wężykowanie nie występuje, ale jeśli jednak się pojawi

> to lepiej tak jak mówi fred przyhamować czy dodać gazu?

> A co jeśli źle rozmieścimy ładunek? Przyczepka zacznie wężykować, tak jak w przypadku eksperymentu

> freda, to trzeba dodać gazu czy przyhamować? Wg jego doświadczenia i obserwacji jeśli ładunek

> jest źle rozłożony i zaczyna się wężykowanie to lepiej przyhamować, a z tego co tutaj czytam

> to trzeba dodać gazu (co podczas doświadczenia nie pomagało)

IMO nie ma jednej recepty, tak jak np przy wyprowadzaniu z poślizgu samego auta

przykład - jedziesz A, na liczniku 90km/h i jest to praktycznie max co może osiągnąć holownik, czyli przyspieszenie w tym wypadku żadne

i podczas mijania tira podmuch powietrza wprowadza zestaw w wężykowanie - co robisz ? zostaje tylko hamowanie hmm.gif

a gdy masz na liczniku 50km/h to jest szansa przyspieszyć i wyciągnąć jeszcze zestaw hmm.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jeśli mamy dobrze załadowaną przyczepkę to wężykowanie nie występuje, ale jeśli jednak się pojawi

> to lepiej przyhamować czy dodać gazu?

Miema zlotego srodka, zalezy od sytuacji w jednej lepsze bedzie przyhamowanie w innej dodanie gazu. Wszystko zalezy od doswiadczenia.

> A co jeśli źle rozmieścimy ładunek? Przyczepka zacznie wężykować, to trzeba dodać gazu czy przyhamować? Wg jego doświadczenia i obserwacji jeśli ładunek

> jest źle rozłożony i zaczyna się wężykowanie to lepiej przyhamować, a z tego co tutaj czytam

> to trzeba dodać gazu (co podczas doświadczenia nie pomagało)

Zasatnow sie troche sam. Wiesz ile bedzie vektorow ? Zalezy od przyczepy do 750 kg powyzej 750 kg, ciezaru ladunku jego gabarytow, rozmieszczenia. Nigdy i nikt nie bedzie w stanie stwierdzic co sie bedzie dzialo i co lepiej zrobic, tak jak napisalem wyzej.

To tak jak bys probowal ustalic wzor matematyczny jak skontrowac kierownica auto ktore wpadlo w poslizg.

Doswiadczenie.

wink.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.