Jerzy Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 Zazwyczaj rzeczy lubią się psuć po gwarancji, natomiast mój akumulator ZAP Silver padł miesiąc przed końcem gwarancji i tym sposobem stałem się posiadaczem nowego aku Swoją drogą jeszcze nie miałem takiej sytuacji, że akumulator chodził jak złoto, nagle padł na amen i już nie dało się go pobudzić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
vtorek Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Zazwyczaj rzeczy lubią się psuć po gwarancji, natomiast mój akumulator ZAP Silver padł miesiąc > przed końcem gwarancji i tym sposobem stałem się posiadaczem nowego aku Ciesz się > Swoją drogą jeszcze nie miałem takiej sytuacji, że akumulator chodził jak złoto, nagle padł na amen > i już nie dało się go pobudzić. Ja miałem taką sytuację w fiestowozie żonki. Jeździła, jeździła i nagle dosłownie z dnia na dzień kaput. Ledwo się kontrolki jarzyły nie mówiąc o zakręceniu. Podładowanie nic nie dało - trzeba było zmienić baterię... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elgritone Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Zazwyczaj rzeczy lubią się psuć po gwarancji, natomiast mój akumulator ZAP Silver padł miesiąc > przed końcem gwarancji i tym sposobem stałem się posiadaczem nowego aku > Swoją drogą jeszcze nie miałem takiej sytuacji, że akumulator chodził jak złoto, nagle padł na amen > i już nie dało się go pobudzić. zazwyczaj się słyszy, że producenci nie uznają gwarancji, zwłaszcza przy jej końcu... a tu proszę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jerzy Napisano 8 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > zazwyczaj się słyszy, że producenci nie uznają gwarancji, zwłaszcza przy jej końcu... a tu proszę. Może w AGROMIE, gdzie kupowałem aku nie znają się na kombinowaniu w sprawie reklamacji. Zostawiłem im aku wczoraj, mieli spróbować naładować, ale dzisiaj dzwonią że nie da rady czeka na mnie nowy aku. A oni tamtem odsyłają do producenta. Może im producent nie uzna reklamacji, ale mnie chyba to powinno mało obchodzić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MARS Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Zazwyczaj rzeczy lubią się psuć po gwarancji, natomiast mój akumulator ZAP Silver padł miesiąc > przed końcem gwarancji ... Mam taki akumulator- złom i tyle. Pierwszy wytrzymał jakiś rok- potem co chwilę trzeba go było ładować prostownikiem. Serwis oczywiście stwierdził, że wszystko OK i wystarczy go... naładować . Nie odebrałem i używam "zastępczaka", którego dostałem od sprzedawcy na czas diagnozy akumulatora. Ten też jest szrotem, bo zostawił go inny kupujący na diagnozę- oczywiście serwis też stwierdził, że jest OK- masakra jakaś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MARS Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 >...Może im producent nie uzna reklamacji, ale mnie > chyba to powinno mało obchodzić? Rozumiem, że dostałeś dokladnie taki sam akumulator? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jerzy Napisano 8 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Rozumiem, że dostałeś dokladnie taki sam akumulator? Tak, identyczny, ze świeżo wypisaną gwarancją. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MARS Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Tak, identyczny, ze świeżo wypisaną gwarancją. To teoretycznie masz dwa lata spokoju . Oby praktycznie też. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fafa Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Swoją drogą jeszcze nie miałem takiej sytuacji, że akumulator chodził jak złoto, nagle padł na amen > i już nie dało się go pobudzić. Też to przechodziłem - zwarcie na celi i natychmiastowo aku nadaje się na śmietnik. Początkowo łudziłem się jeszcze, że ładowanie pomoże. W tym celu nawet nowy prostowanik kupiłem (będąc na wakacjach w Bieszczadach). Ale po dwóch dniach odpuściłem. Potem poczytałem na AK o skutkach padnięcia celi Na szczęście producent samochodu uznał gwarancję (w 19 miesiącu jest trwania na 24 ogółem) i wyminił na nowy aku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
A_Kras Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Też to przechodziłem - zwarcie na celi i natychmiastowo aku nadaje się na śmietnik. Dokladnie. Temat z dnia na dzien, a wrecz jak sie ma troche (nie)szczescia to mozna zostawic auto na parenascie minut i po powrocie juz nie odpali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
franki Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Potem poczytałem na AK o skutkach padnięcia celi A jakie są skutki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
A_Kras Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > A jakie są skutki? Praktycznie natychmiastowy koniec aku. Mozna awaryjnie doladowywac ale w ogole nie trzyma pradu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
franki Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 To wiem, myślałem tylko czy zwarcie na celi może spowodować uszkodzenia np regulatora napięcia czy innego podzespołu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
A_Kras Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > To wiem, myślałem tylko czy zwarcie na celi może spowodować uszkodzenia np regulatora napięcia czy > innego podzespołu U mnie nie spowodowalo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arad1994 Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Swoją drogą jeszcze nie miałem takiej sytuacji, że akumulator chodził jak złoto, nagle padł na amen > i już nie dało się go pobudzić. Ja w swoim pierwszym samochodzie miałem mały problem, że go zalewało i nie zawsze pałił na wszystkie gary, trzeba było albo potrzymać go na wyższych obrotach albo zacząć jechać i po pewnej chwili łapał na wszystkie albo jak było bardzo źle to wymienić świece. I kiedyś pod szkołą zapalił mi na 1 cylinder (miał ich 3), pomyślałem, że zaraz złapie na 2 i chwilę potem na wszystkie, ale po "ujechaniu" kilkuset metrów postanowiłem się zatrzymać i wymienić świecie. Wymieniłem te świece, chciałem odpalić a tu się nie da, przestraszyłem się, że coś popsułem ( ) ale w sumie nie było. Okazało się, że akumulator, który całą zimę działał idealnie i który kilka minut wcześniej zakręcił idelanie całkowicie się rozładował. Jak byłem ściągany do domu to nawet światła nie działały Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gondoljerzy Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Zazwyczaj rzeczy lubią się psuć po gwarancji, natomiast mój akumulator ZAP Silver padł miesiąc > przed końcem gwarancji i tym sposobem stałem się posiadaczem nowego aku > Swoją drogą jeszcze nie miałem takiej sytuacji, że akumulator chodził jak złoto, nagle padł na amen > i już nie dało się go pobudzić. Na starych akumulatorach jeździło się spokojnie po 5-7 lat. Teraz można podejrzewać ,,celowe postarzanie produktu". Zdecydowanie za dużo i za często się słyszy o bateriach padających krótko po upłynięciu terminu gwarancji. Sam miałem taki przypadek, mój ojciec też. Akurat Ty miałeś wielkiego FARTA. Firma ZAP sie przeliczyła i aku padł miesiąc za wcześnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Grzaniec Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Dokladnie. Temat z dnia na dzien, a wrecz jak sie ma troche (nie)szczescia to mozna zostawic auto > na parenascie minut i po powrocie juz nie odpali. Kiedyś mi akumulator zdechł na światłach, odpaliłem auto pod pracą bez problemu, dojechałem do najbliższego skrzyżowania i wszystko zgasło . Znajomy ściągnął mnie pod blok i akumulator ożył....na chwilę. Potem zdechł na amen. Zwarcia dostał i było po nim. Więc bywa czasem tak, że akumulator kończy żywot z przytupem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Joki Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > Kiedyś mi akumulator zdechł na światłach, odpaliłem auto pod pracą bez problemu, dojechałem do > najbliższego skrzyżowania i wszystko zgasło . Znajomy ściągnął mnie pod blok i akumulator > ożył....na chwilę. Potem zdechł na amen. Zwarcia dostał i było po nim. Więc bywa czasem tak, > że akumulator kończy żywot z przytupem Odpadają fragmenty okładzin i w końcu zwierają. Lekkie wstrząśnięcie potrafi na chwile odblokować. Czasami impuls prądowy też potrafi przepalić taką zworę. To wszystko jednak jak umarłemu kadzidło, bo zaraz kolejne odpadające fragmenty zwierają. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wmak Napisano 8 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2013 > To wiem, myślałem tylko czy zwarcie na celi może spowodować uszkodzenia np regulatora napięcia czy > innego podzespołu W Leganzie nie miałem czasu sprawdzić czy akumulator padł "na przerwę" czy "na zwarcie celi". Pożyczyłem przenośny booster z akumulatorem do odpalania silnika i tak jeździłem kilka dni. Akumulator miał zwarcie i brał bardzo duży prąd - kosztowało mnie to naprawę alternatora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalkl1 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > zazwyczaj się słyszy, że producenci nie uznają gwarancji, zwłaszcza przy jej końcu... a tu proszę. Mi padł w bravo akumulator Norauto po około 2.5 roku. Z dnia na dzien. Próba podładowania zakończyła się niepowodzeniem. Oddałem do Norauto(3 lata gwarancji). Panowie kombinowali, ale potwierdzili moją teze, że akumulatora nie idzie naładować. A z reguły zużyty akumulator naładujemy ale np szybko straci pojemność itp. wyglądało to na jakieś zwarcie cel. Dostałem nowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ArekMiz Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Swoją drogą jeszcze nie miałem takiej sytuacji, że akumulator chodził jak złoto, nagle padł na amen > i już nie dało się go pobudzić. Ja tak miałem. Oryginalny w Pikusiu po 10 latach padł na amen. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Andy Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 Przerabiałem jakiś miesiąc temu z VARTĄ. Aku kupione dwa lata temu w Warszawie , ja na stałe w Szczecinie. Ja wykonałem jeden telefon, a kolejne ustalające szczegóły reklamacji były już do mnie . Sprawa załatwiona pozytywnie z czego naprawdę można się cieszyć . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
elgritone Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 zakup akumulatora przez internet. jak jest ze zwrotem zuzytego? trzeba oddawać, nie trzeba? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jerzy Napisano 9 Stycznia 2013 Autor Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > zakup akumulatora przez internet. jak jest ze zwrotem zuzytego? trzeba oddawać, nie trzeba? Nie trzeba, po prostu płaciz nieco wyższą cenę przy zakupie. Tak samo jakbyś kupował nowy nie mając starego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Roswell Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > zakup akumulatora przez internet. jak jest ze zwrotem zuzytego? trzeba oddawać, nie trzeba? W zależności od sprzedawcy, niektórym nie trzeba oddawać, u niektórych kurier odbiera bezpłatnie przy dostawie nowego, a u niektórych trzeba samemu wysłać na własny koszt lub opłata 30zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mdyrka Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Dokladnie. Temat z dnia na dzien, a wrecz jak sie ma troche (nie)szczescia to mozna zostawic auto > na parenascie minut i po powrocie juz nie odpali. O właśnie... U mnie wystarczyło 5min - zgasiłem auto, poszedłem na górę, wróciłem i już nie odpaliłem. Po 5 latach akumulator odmówił posługi - na parkingu pod domem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > O właśnie... U mnie wystarczyło 5min - zgasiłem auto, poszedłem na górę, wróciłem i już nie > odpaliłem. Po 5 latach akumulator odmówił posługi - na parkingu pod domem Kiedyś zatrzymałem się w trasie na tankowanie i szamanie, po 30 minutach nie odpalił, przestał kręcić, kompletnie zdechł. A wcześniej żadnych złych oznak. Niewiele brakowało, że kupiłbym nowy akumulator, ale nie było gdzie. Po dokładnych oględzinach stwierdziłem złe połączenie i zasyfienie na klemie, po przeczyszczeniu auto odpaliło i jeździło dalej lata i zimy na tym akumulatorze. Stawiam, że te "nagłe" pady akumulatorów często wcale nie oznaczają padu, tylko tego typu historie. Wydaje mi się, że ludzie często zmieniają niepotrzebnie sprawne akumulatory zamiast sprawdzić klemy czy zmasowanie silnika. Inna sprawa to kontrolowanie poziomu elektrolitu i dobre przymocowanie akumulatora żeby nie skakał. To "urządzenie" jest proste i konstrukcja mało się zmieniła przez dziesięciolecia, nie chce mi się wierzyć, że obecnie to konstrukcyjny shit a kiedyś to ho ho ho. Winą jest też "bezobsługowość" która najczęściej utrudnia a czasem uniemożliwia kontrolowanie poziomu. Zastanawiam się ile akumulatorów dałoby się uratować gdyby nie dopuścić do odsłonięcia i skorodowania cel. A elektrolitu ubywa powolutku ale niezmiennie. Także w bezobsługowych. Skontrolowanie i dolewka raz na rok, ba raz na dwa lata, ratuje sytuację. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mdyrka Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Wydaje mi się, że ludzie często zmieniają niepotrzebnie sprawne akumulatory zamiast sprawdzić klemy > czy zmasowanie silnika. nie. Podładowałem go dobre 30min, przejechałem kawałek, zgasiłem silnik i już nie odpaliłem > Inna sprawa to kontrolowanie poziomu elektrolitu i dobre przymocowanie akumulatora żeby nie skakał. fabrycznie zamocowiany. Nie ruszał się. > To "urządzenie" jest proste i konstrukcja mało się zmieniła przez dziesięciolecia, nie chce mi się > wierzyć, że obecnie to konstrukcyjny shit a kiedyś to ho ho ho. uwierz. Teraz do akumulatorów dorwali się ekoterroryści... > Winą jest też "bezobsługowość" > która najczęściej utrudnia a czasem uniemożliwia kontrolowanie poziomu. > Zastanawiam się ile akumulatorów dałoby się uratować gdyby nie dopuścić do odsłonięcia i > skorodowania cel. > A elektrolitu ubywa powolutku ale niezmiennie. Także w bezobsługowych. > Skontrolowanie i dolewka raz na rok, ba raz na dwa lata, ratuje sytuację. a to prawda. Ale nie we wszystkich akumulatorach masz w ogóle dostęp do korków i możliwość ich bezinwazyjnego wykręcenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Ale nie we wszystkich akumulatorach masz w ogóle dostęp do korków i możliwość ich > bezinwazyjnego wykręcenia. W jakimś bezobsługowym (chyba centra) nie miałem korków, ale była taka jakby listwa z tworzywa, podwadziłem to wkrętakiem i to miało w sobie takie "korki" na wcisk - dało radę zajrzeć w 6 dziurek jak w normalnym akumulatorze i wcisnąć całość ponownie. Ale pewnie masz rację, że w niektórych się nie da i koniec. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wald0 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Teraz do akumulatorów dorwali się ekoterroryści... Znaczy zastąpili ołów innym pierwiastkiem, a kwas siarkowy kwaskiem cytrynowym? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mdyrka Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > Znaczy zastąpili ołów innym pierwiastkiem, tak (przynajmniej częściowo), nie pamiętam dokładnie ale jakiś metal lekki > a kwas siarkowy kwaskiem cytrynowym? jeszcze nie... ale pewnie to tylko kwestia czasu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
volf6 Napisano 9 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2013 > To "urządzenie" jest proste i konstrukcja mało się zmieniła przez dziesięciolecia, nie chce mi się > wierzyć, że obecnie to konstrukcyjny shit a kiedyś to ho ho ho. Winą jest też "bezobsługowość" Trochę się jednak zmieniły, zwłaszcza "konsumpcja" wody dzięki domieszce wapnia. To pozwoliło obniżyć ubywanie wody nawet 10-krotnie i pozwoliło na wprowadzenie akumulatorów bezobsługowych. > A elektrolitu ubywa powolutku ale niezmiennie. Także w bezobsługowych. > Skontrolowanie i dolewka raz na rok, ba raz na dwa lata, ratuje sytuację. Przy sprawnym układzie ładowania w aucie nie ma takiej potrzeby, przynajmniej w okresie gwarancyjnym akumulatora. Ponadto niektóre bezobsługowe mają normalne korki, jedynie przykryte naklejką. Są też takie akumulatory, które faktycznie nie mają żadnych korków np. Delphi Freedom czy koreańskie Delkory i nie ma tam problemów z ubytkiem elektrolitu do końca życia akumulatora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.