Skocz do zawartości

Walka z ubezpieczycielem , wielki początek .


Fazi87Fazi

Rekomendowane odpowiedzi

> Nie zdziwiło Cię skąd sie nagle wzieła brakująca kwota i dlaczego tym razem nie było oporów ze

> strony ubezpieczenia przy jej pokryciu

Wziela sie stad, ze naprawialem w warsztacie, ktory mial umowe z PZU, a jak daja do reki to wiedza, ze zrobisz ze szrotu, taka prawda, a ze nie daja sie dymac....coz to jest biznes.

A mi dali nowy blotnik, nowa lapme, lack zderzaka, blotnika, jakiegos plastiku, jakies spineczki duperelki itd.

Zderzak tej vectry wyglada na spawany, a koles chcialby wymiane na nowy :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zdziwiło Cię skąd sie nagle wzieła brakująca kwota i dlaczego tym razem nie było oporów ze

> strony ubezpieczenia przy jej pokryciu

Warsztat musi jeszcze zapłacić podatki, a naprawę robi zgodnie ze sztuką co kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie chce Chce gotówkę w kwocie , która mi się należy . Potem >zdecyduje jak zlikwiduję szkodę. Mam

> do tego pełne prawo.

Masz prawo, a tu i tak siętacy znajdą co Cię zjadą jak mnie że "chcesz zarobić" grinser006.gif Im wystarcza 40% ceny zamiennika a potem my się dziwimy, że tak ciężko od ubezpieczyciela swoje wyegzekwować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> no chyba ze chcesz zarobic na stluczce?

Podstawy prawne znasz? Przez właśnie TAKIE podejście autor wątku ma problem, bo ubezpieczyciele się do dziadostwa przyzwyczaili.

Wyjaśnij proszę, w jaki sposób miały zarobić, ale najpierw zapoznaj się z:

http://rzu.gov.pl/czesto-zadawane-pytani...iadajaca__20298

http://rzu.gov.pl/czesto-zadawane-pytani..._czesci___20295

http://rzu.gov.pl/czesto-zadawane-pytani...ch_na_no__20294

http://rzu.gov.pl/czesto-zadawane-pytani...ikwidacj__20291

http://rzu.gov.pl/czesto-zadawane-pytani...bocizne___20284

Przerabiałem walkę z Wartą i Compensą przez ponad rok, więc z osobami nie w temacie nie podejmuję dyskusji żeby się nie denerwować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Warsztat musi jeszcze zapłacić podatki, a naprawę robi zgodnie ze sztuką co kosztuje.

Ten sam warsztat ,jak zaprowadzę do niego samochód i zapłacę gotowką otrzymaną od ubezpieczyciela, nie zrobi tego zgodnie ze sztuką i nie zapłaci podatku ??? screwy.gif

Wytłumacz mi to miszczu od ogarniania hehe.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> mnie sie wydawalo ze ubezpieczenie ma zapewnic przywrocenie > poszkodowanego auta do stanu sprzed wypadku.

A przed wypadkiem miał części oryginalne, czy zamienniki? Wiesz to?

> Moze bede niepopularny ale wydaje sie ze TU do tego dazy i nie > daje sie 'dymac' (a przynajmniej stara sie)

Nie, to TU "dymają" jak leci każdego, bo jest wyścig kto zaoferuje najniższe OC.

> nie spodziewam sie tez problemow jesli udokumentujesz ze >naprawa kosztowala wiecej niz pierwotna wycena.

Nie ma obowiązku pokazywania żadnych faktur i rachunków, nie ma obowiązku wcale naprawiania auta, może zabrać kasę albo naprawić taśmą klejącą i TU nic do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> odstawiasz auto do ASO i masz spokoj (zwykle )

Jak widać Warta się przed tym zabezpiecza, stosując bezprawnie "urelanienie" czyli amortyzację. W ASO będzie musiał dopłacić różnicę %... zwykle. Znam takich co się tak dali i ich naprawa z czyjegoś OC kosztowała 12 tys. screwy.gif

Dlatego najlepiej nie umawiać się z rzeczoznawcą takiej Warty bo nigdzie nie ma takiego prawnego obowiązku. Wstawiasz do ASO i mówisz że mają się sami dogadać z ubezpieczycielem i naprawiać tylko jeśli ubezpieczyciel pokryje 100% (wszystko na piśmie w zleceniu naprawy). ASO załatwi to z TU, to ich interes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> nie chcę kolegi autora watku niesprawiedliwie osądzać, ale zwykle 2 >i 2 daje 4, i kolega zdaje się

> chce bardziej nareperować swój domowy budżet, a nie samochód.

Nie wierzę że to czytam... Zrozum że według polskiego prawa może tak zrobić. Może świadomie nawet wcale nie naprawiać, a pieniądze przepić i ubezpieczycielowi nic do tego. I przez to że ludzie o tym nie wiedzą, TU lecą w kulki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Dlatego najlepiej nie umawiać się z rzeczoznawcą takiej Warty bo nigdzie nie ma takiego prawnego

> obowiązku.

Najlepiej pominąć bezproduktywne dochodzenie roszczeń od ubezpieczyciela.

By moc to zrobić wystarczy praktycznie jedno odwołanie.

Wtedy szybki pozew o odszkodowanie od sprawcy( nie od ubezpieczyciela) biglaugh.gif

Sprawca ma oczywiście prawo przypozwać ubezpieczyciela, ale nie ma takiego obowiązku. cfaniaczek.gif

Sad opiera sie na opinii rzeczoznawcy ktorego sam powoła ,a wyceny "fachowców" z TU ma delikatnie mówiąc w poważaniu biglaugh.gif

Droga kilkukrotnie przeze mnie sprawdzona, polecam ok.gifok.gifok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> czuje, ze koles chce wyoic kase, kupic na alle lampe za 50 zl, zderzak poklei, sprajem maznie i

> kozak..

> Do lapy to daja 35% wartosi i cieszy nie sie bo i tak mniej wyda na grata.

> Mi do lapy chcieli dac 1050 zl, z bezgotowkowo wyszlo 2700 i mialem zrobiony elegancko.

> Ja nigdy nie chce zarabiac, ma byc dobrze i lsniaco:)

Nie no super czujesz, cóż za spryt i obeznanie hahaha.gif Znowu nie wierzę w to co czytam. Rozumiesz, że według prawa może tak zrobić? Ubezpieczyciel ma pokryć różnicę sprzed i po i nie ma prawa stosować amortyzacji za wiek (za co Warta dostała w zeszłym roku 2,4 mln zł odszkodowania a i tak im się to opłaca przez myślących tak jak Ty!). Miałeś prawo wziąć "do łapy" 2700 bo ubezpieczyciel nie ma prawa żądać rachunków ani narzucać Ci sposobu naprawy.

To jest TWOJA sprawa, TU rekompensuje Ci stratę finansowo a Ty możesz za te pieniądze naprawić do stanu ORYGINALNEGO albo świadomie zgodzić się na "naprawę" sprayem i taśmą a za resztę pieniędzy zrobić sobie rekompensatę przykrego wydarzenia poprzez uchlanie się na umór wink.gif TU nic do tego!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie zdziwiło Cię skąd sie nagle wzieła brakująca kwota i dlaczego >tym razem nie było oporów ze strony ubezpieczenia przy jej ?>pokryciu

Zawiszak dobrze gada grinser006.gif. Ale to widać kto jest szaraczkiem zjadaczem chleba co bierze co mu dadzą i się cieszy, myśląc że jest cwaniak, nie rozumiejąc że jest "dymany". Warto się zatrzymać i trochę zastanowić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> O to toto to. Ale to nawet po sposobie wypowiedzi widać kto jest szaraczkiem zjadaczem chleba co

> bierze co mu dadzą i się cieszy, myśląc że jest cwaniak, nie rozumiejąc że jest "dymany".

> Warto się zatrzymać i trochę zastanowić.

A nie prosciej zlikwidowac szkode bezgotowkowo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> A nie prosciej zlikwidowac szkode bezgotowkowo?

Pewnie że prościej i przyjemniej, ale może on nie chce albo ma złe doświadczenia? Albo ma już wycenę TU z "urealnieniem" 60% i tyle by musiał dopłacić w warsztacie, bo ten nie ma umowy z ubezpieczycielem? Albo woli kupić używane części i przepić, do czego ma prawo i nieprawdą jest że na tym zarabia, bo te pieniądze mu się należą a TU nic do tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Pewnie że prościej i przyjemniej, ale może on nie chce albo ma złe doświadczenia? Albo ma już

> wycenę TU z "urealnieniem" 60% i tyle by musiał dopłacić w warsztacie, bo ten nie ma umowy z

> ubezpieczycielem? Albo woli kupić używane części i przepić, do czego ma prawo i nieprawdą jest

> że na tym zarabia, bo te pieniądze mu się należą a TU nic do tego.

Niektórzy, w tym ja, nie lubią być dymani bez mydła przez małych cwaniaczków w tanich garniturkach skromny.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie wierzę że to czytam... Zrozum że według polskiego prawa może tak zrobić. Może świadomie nawet

> wcale nie naprawiać, a pieniądze przepić i ubezpieczycielowi nic do tego. I przez to że ludzie

> o tym nie wiedzą, TU lecą w kulki.

Oczywiscie, ze moze nie naprawiac, wiec albo daje na bezgotowkowo i wiadomo ze kasa bokiem nie pojdzie:)

albo do łapy iles tam i w szopie poklepie.

Ale normalnie by nie przeszedl przegladu, a ze u nas nie jest normalnie to przejdzie smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Nie no super czujesz, cóż za spryt i obeznanie Znowu nie wierzę w to co czytam. Rozumiesz, że

> według prawa może tak zrobić? Ubezpieczyciel ma pokryć różnicę sprzed i po i nie ma prawa

> stosować amortyzacji za wiek (za co Warta dostała w zeszłym roku 2,4 mln zł odszkodowania a i

> tak im się to opłaca przez myślących tak jak Ty!). Miałeś prawo wziąć "do łapy" 2700 bo

> ubezpieczyciel nie ma prawa żądać rachunków ani narzucać Ci sposobu naprawy.

> To jest TWOJA sprawa, TU rekompensuje Ci stratę finansowo a Ty możesz za te pieniądze naprawić do

> stanu ORYGINALNEGO albo świadomie zgodzić się na "naprawę" sprayem i taśmą a za resztę

> pieniędzy zrobić sobie rekompensatę przykrego wydarzenia poprzez uchlanie się na umór TU nic

> do tego!

I potem takie graty jezdza po drogach na tasmach klejacych.

To czy mam prawo czy nie to wiem i wiem z dosw malego na szczescie, ze gotowkowo zawsze wyjdzie taniej niz bez, a jesli dasz faktury za naprawe to juz moze tak rozowo nie byc.

Do lapy daja wg mnie tyle ile Pan Kazio zrobi na czarno na uzywkach.

naprawialem jakis czas temu i wzialem bezgotowkowo na uzywkach bo:

calke zrobili, dali 3200 do wymiany mialem : chlodnice, dwie lampy, zderzak, halogeny, dwa blotniki, maske, cos pod zderzakiem .

Chlodnica nowa, lampy nowe i halogeny, blachy na uzywkach bo sie zgodzilem aby sie zmiescic.

Moglem na tym iles przyciac?

I jeszcze klime sprawdzili i nabili i cos robili ze skrzynia bo biegi nie wchodzily.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całego tego wątku śmiem twierdzić, iż wg. niektórych chłopak powinien dostać za tego Opla 500zł i niech się buja i wogóle cieszy, że coś dostał. A chłopak chce i wyłącznie dostać to co mu się należy na głupią lampę i co Was to obchodzi czy on chce to przepić, zarobić na tym, kupić żonie coś fajnego czy wogóle wydać jak mu się podoba. To jest jego sprawa a nie wasza !! Chłopak pyta czy ktoś może pomóc dostać parę "groszy" więcej za lampę a na wszystkim znającym się Akowicze prawie nic mu nie pomagają a wręcz oskarżają bezpodstawnie. Ludzie zastanówcie się trochę co robicie !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oddaj na bezgotówkowo, niech wycenią naprawę i prześlą kosztorys do ubezpieczyciela

ostatnio mialem szkode z OC, TUW wycenił 4400 chyba naprawę, w ASO zapłacili prawie 10kPLN..

generalnie na zdrowy rozsądek ubezpieczyciel powinine Tobie wypłacic kasę taką jaką wymierzyło ASO

i to w Twojej gestii powinno być czy naprawiasz czy bierzesz kasę, ale żyjemy tu gdzie zyjemy

cieszmy się, ze w ogole jest taka opcja z bezgotówkową opcją i autem zastępczym ok.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Z całego tego wątku śmiem twierdzić, iż wg. niektórych chłopak powinien dostać za tego Opla 500zł i

> niech się buja i wogóle cieszy, że coś dostał. A chłopak chce i wyłącznie dostać to co mu się

> należy na głupią lampę i co Was to obchodzi czy on chce to przepić, zarobić na tym, kupić

> żonie coś fajnego czy wogóle wydać jak mu się podoba. To jest jego sprawa a nie wasza !!

> Chłopak pyta czy ktoś może pomóc dostać parę "groszy" więcej za lampę a na wszystkim znającym

> się Akowicze prawie nic mu nie pomagają a wręcz oskarżają bezpodstawnie. Ludzie zastanówcie

> się trochę co robicie !!

to raczej Ty się zastanów 270751858-jezyk.gif

dostał dobre rady, jak najlepiej zrobić w takiej sytuacji, żeby porządnie naprawić auto. Nie wiem na ile rozumiesz kodeks cywilny, ale instytucja "naprawienia szkody" nie jest od tego, żeby cytuję: "kupić żonie coś fajnego" zlosnik.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No właśnie. A nie temu służy ubezpieczenie. Kasa od ubezpieczycieli płynie, my płacimy wyższe

> składki, a po drogach jeżdżą coraz bardziej poobijane auta.

Zaraz, chwila moment. Z jakiego powodu przy takiej stłuczce muszę naprawić auto? A może mam ochotę sprzedać samochód w takim powypadkowym stanie, może zrobię z niego kurnik, a może mam w pupie jak on wygląda - czy w takim przypadku nie należy mi się pełna, normalna kwota z ubezpieczenia? Za którą kupię radio, akumulator lub wódkę?

Szkoda komunikacyjna to moja strata, którą ubezpieczenie powinno pokryć. To co zrobię z tą kasą - to moja sprawa. Naprawdę.

To naprawdę bardzo ciekawe, jak ubezpieczyciel wycenia i wypłaca odszkodowanie (kwotę bezsporną) w wartości 700zł, a naprawa "bezgotówkowa" zamyka się prawie w 4000zł. No i oczywiście ubezpieczyciel bez problemu płaci resztę mlot.gif

No ale jest to 4000 "w ASO" i "bezgotówkowo".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> na ile rozumiesz kodeks cywilny, ale instytucja "naprawienia szkody" nie jest od tego, żeby

> cytuję: "kupić żonie coś fajnego"

Jak się ma do tego praktyka wypłacenia groszowego odszkodowania i pozostawiania właścicielowi wraku pojazdu (przy szkodzie całkowitej) żeby sobie go sam sprzedał? grinser006.gif

Teoretycznie jeśli firma ubezpieczeniowa nie chce mi wypłacać pieniędzy to niech zabierze moje auto i mi je odda naprawione, ale wtedy musieliby zatrudniać blacharzy a nie likwidatorów grinser006.gif

Jeśli przyjętą formą naprawienia szkody jest wypłata sumy pieniędzy pokrywającej szkodę, to wybacz, ale na co przeznaczę to odszkodowanie (na samochód czy na futro dla żony) jest już tylko i wyłącznie moją sprawą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> to raczej Ty się zastanów

> dostał dobre rady, jak najlepiej zrobić w takiej sytuacji, żeby porządnie naprawić auto. Nie wiem

> na ile rozumiesz kodeks cywilny, ale instytucja "naprawienia szkody" nie jest od tego, żeby

> cytuję: "kupić żonie coś fajnego"

w sumie to jest. należy Ci się naprawienie szkody i ew. rekompensata utraty wartości pojazdu, który jest już naprawiany (w przeciwienstwie do stanu przed - gdy np. był pełen oryginał).

masz prawo dochodzic tej rekompensaty, i zrobić z nią co chcesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ten sam warsztat ,jak zaprowadzę do niego samochód i zapłacę gotowką otrzymaną od ubezpieczyciela,

> nie zrobi tego zgodnie ze sztuką i nie zapłaci podatku ???

> Wytłumacz mi to miszczu od ogarniania

Zwykle naprawy za gotówkę robione są w innym warsztacie. Jak klient ma zapłacić z podatkiem i zgodnie ze sztuką to równie dobrze może odstawić do aso.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale instytucja "naprawienia szkody" nie jest od tego, żeby

> cytuję: "kupić żonie coś fajnego"

DOKLADNIE smile.gif

naprawic do stanu sprzed szkody tzn ze wymienic na nowe???

Jesli wlasciciel udowodnilby, ze miesiac wczesniej zalozyl oti lampe i zderza to ok, mozna isc w zaparte....a wiadomo ze nie zalozyl smile.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Zwykle naprawy za gotówkę robione są w innym warsztacie. Jak klient ma zapłacić z podatkiem i

> zgodnie ze sztuką to równie dobrze może odstawić do aso.

Tyle że on wcale nie musi naprawiać tego auta.

Ma dostać odszkodowanie które będzie równowartością naprawy tego samochodu zgodnie ze sztuką (proszę bardzo, może być i w ASO).

Przerabiałem x-lat temu wypłatę kwoty bezspornej, potem oględziny w warsztacie, następnie kalkulację w jakimś tam ogólnie funkcjonującym systemie na podst. której kwota do wypłaty wyszła 3-4 razy większa niż to co wyliczył ubezpieczyciel.

Wniosek - na początku zaproponowano mi kwotę żebym się odwalił i posklejał auto na druty. I takim drutexem jeździł po drodze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Najlepiej pominąć bezproduktywne dochodzenie roszczeń od ubezpieczyciela.

> By moc to zrobić wystarczy praktycznie jedno odwołanie.

> Wtedy szybki pozew o odszkodowanie od sprawcy( nie od ubezpieczyciela)

> Sprawca ma oczywiście prawo przypozwać ubezpieczyciela, ale nie ma takiego obowiązku.

> Sad opiera sie na opinii rzeczoznawcy ktorego sam powoła ,a wyceny "fachowców" z TU ma delikatnie

> mówiąc w poważaniu

> Droga kilkukrotnie przeze mnie sprawdzona, polecam

Jak to kolorowo wygląda.

Pozew cywilny, opłacenie rzeczoznawców, opłata sądowa, rozprawa, odwołanie i dopiero po jakimś czasie (często liczonym w latach) wyrok.

A z wyrokiem to już tylko do komornika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tyle że on wcale nie musi naprawiać tego auta.

> Ma dostać odszkodowanie które będzie równowartością naprawy tego samochodu zgodnie ze sztuką

> (proszę bardzo, może być i w ASO).

Jak najbardziej, tyle żeby ograniczyć wałki z "nowym akumulatorem" trzeba to robić wyłącznie bezgotówkowo w wybranym przez siebie warsztacie.

> Przerabiałem x-lat temu wypłatę kwoty bezspornej, potem oględziny w warsztacie, następnie

> kalkulację w jakimś tam ogólnie funkcjonującym systemie na podst. której kwota do wypłaty

> wyszła 3-4 razy większa niż to co wyliczył ubezpieczyciel.

> Wniosek - na początku zaproponowano mi kwotę żebym się odwalił i posklejał auto na druty. I takim

> drutexem jeździł po drodze.

To realia w których żyjemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> masz prawo dochodzic tej rekompensaty, i zrobić z nią co chcesz.

Tak tylko jak wcześniej napisałem kwota którą mu wyliczono jest dosyć realna. I za dużo sobie nie powalczy. Kwota ma wystarczyć na doprowadzenie samochodu do stanu przed wypadkowego. I wystarczy. Jak nie wystarczy i się doniesie faktury to zwykle wypłacają różnice bez problemu. Ma niestety pecha, że oryginał lampy w dobrym stanie do jego auta kosztuje 50 zł a nowy zamiennik 100. Chyba że udowodni, że miesiąc wcześniej kupił i założył nowy oryginał. Wtedy ma szanse. A tak to szkoda się kopać z koniem. No chyba że ktoś lubi. Jednak proponuję nie podpuszczać chłopaka bo straci czas i pieniądze. I nic nie uzyska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Teoretycznie jeśli firma ubezpieczeniowa nie chce mi wypłacać pieniędzy to niech zabierze moje auto

> i mi je odda naprawione, ale wtedy musieliby zatrudniać blacharzy a nie likwidatorów

Ależ bardzo proszę - TU mają sieć naprawczą, wstawiasz do zakładu takiej sieci - bierzesz zastępczaka - dostajesz telefon, że auto naprawione - oddajesz zastępczaka - zabierasz swoje naprawione auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> w sumie to jest. należy Ci się naprawienie szkody i ew. rekompensata utraty wartości pojazdu, który

> jest już naprawiany (w przeciwienstwie do stanu przed - gdy np. był pełen oryginał).

> masz prawo dochodzic tej rekompensaty, i zrobić z nią co chcesz.

Jak w aso wstawią oryginalne elementy to dalej będzie oryginał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Ależ bardzo proszę - TU mają sieć naprawczą, wstawiasz do zakładu takiej sieci - bierzesz

> zastępczaka - dostajesz telefon, że auto naprawione - oddajesz zastępczaka - zabierasz swoje

> naprawione auto.

Oczywiście.

Tyle że nadal sama szkoda jest likwidowana w postaci wypłaty (przelewu) pieniędzy, czyż nie?

A różnica jest taka, że upoważniamy firmę X do przyjęcia tej wpłaty i załatwienia formalności z nią związanych.

Ubezpieczyciel nie klepie pojazdu.

Wypłaca pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Tak tylko jak wcześniej napisałem kwota którą mu wyliczono jest dosyć realna. I za dużo sobie nie

> powalczy. Kwota ma wystarczyć na doprowadzenie samochodu do stanu przed wypadkowego. I

> wystarczy. Jak nie wystarczy i się doniesie faktury to zwykle wypłacają różnice bez problemu.

> Ma niestety pecha, że oryginał lampy w dobrym stanie do jego auta kosztuje 50 zł a nowy

> zamiennik 100. Chyba że udowodni, że miesiąc wcześniej kupił i założył nowy oryginał. Wtedy ma

> szanse. A tak to szkoda się kopać z koniem. No chyba że ktoś lubi. Jednak proponuję nie

> podpuszczać chłopaka bo straci czas i pieniądze. I nic nie uzyska.

pytanie czy warto się szarpać. kiedyś w takiej szarpaninie ugrałem 800 PLN dla siebie (wypłata vs koszt naprawy auta - zażyczyłem sobie nowy zderzak vs naprawa tego co miałem). kiedyś uważałem że warto sie szarpać, miałem czas, auto mogło stać. teraz to by mi się nie chciało kombinować i nawalać pismami dla takiej kwoty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Przeciez uszkodzeniu ulegly drzwi, a nie akumulator

No i? Jak już mówiłem, firma ubezpieczeniowa ma mi za to wypłacić odszkodowanie z OC sprawcy umożliwiające naprawę tych drzwi (a nie pół naprawy czy 1/4 naprawy).

Ja to odszkodowanie mogę przepić lub rozdać ubogim. To moja sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Za wyklepanie pojazdu. Nie za wyklepanie pojazdu i nowy akumulator.

Dobrze powiedziane. Za wyklepanie pojazdu. Ani grosza więcej. Ale nie za zamaskowanie wgnieceń kartonem.

I ta wypłata nie zobowiązuje mnie w żaden sposób do naprawy tych wgnieceń.

Mogę sobie za te pieniądze kupić perfumy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Jak się ma do tego praktyka wypłacenia groszowego odszkodowania i pozostawiania właścicielowi

> wraku pojazdu (przy szkodzie całkowitej) żeby sobie go sam sprzedał?

nie wiem. Ja bym się nie zgodził na takie rozwiązanie, jeśli szkoda jest likwidowana z OC sprawcy.

> Teoretycznie jeśli firma ubezpieczeniowa nie chce mi wypłacać pieniędzy to niech zabierze moje auto

> i mi je odda naprawione, ale wtedy musieliby zatrudniać blacharzy a nie likwidatorów

> Jeśli przyjętą formą naprawienia szkody jest wypłata sumy pieniędzy pokrywającej szkodę, to wybacz,

> ale na co przeznaczę to odszkodowanie (na samochód czy na futro dla żony) jest już tylko i

> wyłącznie moją sprawą.

Oczywiście, że tak. Tak samo jak możesz sprzedać naprawiony samochód i kupić żonie futro. Wiesz, że nie o to chodzi, tylko o ciąg myślenia - szkoda - odszkodowanie - zarobek na likwidacji szkody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> Bo?

> Jak dadzą nowy zderzak i polakierują to czym się będzie różnił?

odcieniem np.? spasowaniem? cokolwiek...

ja nie pisze o tym konkretnym przypadku. ja piszę o utracie wartości rynkowej auta z powodu naprawy - nie z Twojej winy i zasadnym oczekiwaniu od ubezpieczyciela rekompensaty z powodu tego faktu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

> No i? Jak już mówiłem, firma ubezpieczeniowa ma mi za to wypłacić odszkodowanie z OC sprawcy

> umożliwiające naprawę tych drzwi (a nie pół naprawy czy 1/4 naprawy).

> Ja to odszkodowanie mogę przepić lub rozdać ubogim. To moja sprawa.

No nie całkiem tak. Odszkodowanie ma na celu przywrócenie pojazdu do stanu sprzed wypadku. Taka jest filozofia ubezpieczenia komunikacyjnego. Pieniądze więc powinny iść na naprawę pojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tego serwisu, wyrażasz zgodnę na naszą Polityka prywatności oraz Warunki użytkowania.